jak 34 lata temu wykończono Huntów
W tym tygodniu (21.10.2014) w Dallas zmarł w wieku 88 lat Nelson Bunker Hunt, z którego imieniem wiąże się słynna „szpilka Huntów” w srebrze ze stycznia 1980. Poniżej dalszy fragment szerszego artykułu z numeru #3/2014 TwoNuggets Newsletter w którym wyjaśnione zostały kulisy tej historii. „Przestępstwo” Huntów polegało na tym że zagrozili systemowi bankowemu. Zwycięski establishment bankowy efektywnie wykończył ich wiosną 1980, jednostronnie zmieniając reguły gry w czasie jej trwania. Wcześniejszy fragment jest tutaj.
Z TwoNuggets Newsletter – część druga:
[…] Bracia Huntowie rozpoczęli masowy skup srebra fizycznego we wczesnych latach 70-tych. W warunkach wysokiej inflacji i przy uzasadnionej obawie że obok zakazanego przez rząd złota może dojść także do konfiskaty srebra, znaczną część swojej wczesnej pozycji – 40 mln uncji – bracia wywieźli później do Szwajcarii. Od 1973 Huntowie kupowali głównie kontrakty terminowe na srebro, za każdym razem biorąc fizyczną dostawę.
W 1974 ilość gromadzonego prywatnie srebra zaczęła niepokoić establishment. Ówczesny popyt na poziomie 450 mln uncji rocznie blisko dwukrotnie przewyższał produkcję wynoszącą 245 mln a w rezerwach możliwych do wykorzystania dla dalszych kontraktów terminowych było srebra tylko 200 mln uncji. Cena srebra skoczyła do $6.
W międzyczasie bracia Hunt zawiązali spółkę z szejkami arabskimi która kontynuowała zakupy srebra. Do 1976 zgromadzili dalsze 20 mln uncji, przy cenach srebra rosnących stale i dochodzących w początkach 1979 do $8.
Otwarte kontrakty terminowe Huntów na ówczesnych rynkach terminowych COMEX i CBOT sięgały 43 mln uncji, z terminem dostawy jesienią tego roku. Cena srebra ponownie się podwoiła, z $8 do $16. Nerwowe giełdy wprowadzały coraz to nowe restrykcje na obrót srebrem ale bracia Hunt kupowali dalej, i ceny dalej rosły. W końcu 17 stycznia 1980 cena srebra sięgnęła $50. Na inwestycji $1 miliarda bracia mieli w tym momencie $3.5 mld czystego zysku.
Establishment był w czystej panice i nie bez powodu. Jak się potem okazało, banki tworzące giełdę miały znaczną pozycję short w srebrze i w przypadku dalszych wzrostów ceny groziło im bankructwo. Państwo postanowiło raczej wykończyć Huntów niż ryzykować kryzys bankowy. Zastopowano w związku z tym handel srebrem i ogłoszono że jedynie zlecenia likwidacyjne (sell) będą przyjmowane do realizacji. Tyle na temat rynków wolnych i fair… Nic dziwnego że w tych warunkach cena srebra spadła do $40, a w marcu do $20.
Ta sztuczna manipulacja ceny w dół obliczona była na zniszczenie Huntów i jak się okazało swój cel osiągnęła. Mieli on w tym czasie wiele otwartych kontaktów terminowych na kupno srebra (long) po dawnych cenach, sięgających $50. Przy cenie waloru mocno niższej następuje wówczas margin call – makler dzwoni do klienta z żądaniem uzupełnienia salda gotówką albo dodatkowymi walorami. To żądanie, wynoszące $135 mln w końcu marca, załamało ostatecznie Huntów którzy rzucili ręcznik na ring.
W sumie ich straty wyniosły przeszło miliard dolarów. Bracia Hunt ogłosili bankructwo osobiste. […]
Na koniec fragmenty z sekcji wniosków jakie płyną dla inwestora z epopei braci Huntów w srebrze:
[…] Jeśli jesteś w walorze po zyski kapitałowe to nie przeciągaj struny i nie bądź zbyt zachłanny – po osiągnięciu 20% zysku odładuj 20% stawki automatycznie. Po dalszych 20% zysku odładuj dalsze 20% reszty, itd. Ciesz się zostawiając coś na stole dla następnego inwestora! Od kasowania zysku nikt jeszcze nie stał się biedniejszy a czekanie na top zwodziło wielu. Notabene, ta nasza reguła „20%” zadziałała świetnie w innej szpilce w srebrze, którą mieliśmy w 2011, co można sprawdzić w archiwalnych numerach 2NN. […]
[…] zrozumienie źródeł tej zmienności jest [w srebrze – 2GR] dla spekulanta rzeczą cenną, nawet jeśli jest ona związana z nieczystymi zagraniami rządu czy jego bankowych popleczników z klubu TBTF. […] osiągnięcie atrakcyjnego zysku kapitałowego w srebrze może być łatwiejsze niż w złocie, gdzie nie ma tej zmienności i gdzie percepcja ewentualnego podwojenia się w cenie wydaje się bardziej abstrakcyjna. Tym niemniej srebro to nie jest medium do spekulacji dla nieprzygotowanego na skrajne oscylacje cen ciułacza, ceniącego stabilność i mającego niską tolerancję na ryzyko. […]
[…] srebrne monety są piękne i nie ma nic złego w posiadaniu paru jako polisy ubezpieczeniowej. Mogą być dobrą lokatą kapitału bo za 20 czy 30 lat szansa jest dobra że swoją wartość zachowają, o ile nie lepiej. Ale srebro jest zbyt zmienne a droga wtę i we wtę do metalu fizycznego i z powrotem jest zbyt skomplikowana, zbyt długa i zbyt droga aby w ten sposób realizować zysk kapitałowy w tym bardzo zmiennym metalu. […]
P.S. Po swoje zaproszenie aby dołączyć do kręgu inwestorów TwoNuggets możesz kliknąć TUTAJ.
.
Ciekawe czy cynik9 czytał ?;)
Dziecięca choroba lewicowości Pana Rafała
Kiedy Polska połknęła swojego liberalnego bakcyla zastanawia się Rafał Woś w swojej najnowszej książce „Dziecięca choroba liberalizmu”. Nie czy w ogóle, tylko kiedy!
No i oczywiście był to „bakcyl”, czyli „bakteria”, „zarazek”, „prątek”. Przez Wosia nazywany „liberaliozą”, która była „wirusem wyjątkowo szkodliwym”. (s. 26) I w zasadzie już wszystko jasne.
Ale przeczytałem do końca i to jeszcze przed rynkowym debiutem. Nawet napisałem rekomendację, że warto przeczytać.
Ale recenzji pisać nie zamierzałem. Skłoniły mnie entuzjastyczne recenzje innych – zwłaszcza Jacka Żakowskiego w Gazecie Wyborczej.
Nie ma w tym akurat nic dziwnego, bo Pan Jacek jakiś czas temu też napisał o liberalizmie jako o „zlepku zapyziałych idei”, a za jego najbardziej miarodajnych przedstawicieli uznał Balcerowicza, Bieleckiego, Belkę i nawet Boniego.
https://gwiazdowski.wei.org.pl/blog-show/run,blog,author,113.html
Morał z historii Huntów jest taki: dobieraj strategię inwestycyjną do wielkości posiadanego kapitału. Jak nie masz nic, to oszczędzaj, a jak masz miliardy to zachowuj się jak Soros 😉
Bardzo dobry artykuł, dziękuję autorowi!
przepraszam szanownego autora bloga za odstępstwo od tematu w komentarzu ale ten także dotyczy tzw. międzynarodowej finansjery. w szczególności finansowego frankensteina niejakiego Sorosa. ten z zmiłowania hodowca i selektor pokoleń „naszych” polityków, twórca kolorowych rewolucji i lokalnych wojen „boski” specjalista od łupienia szmalu z każdego materialnego skrawka naszego globu znalazł się w depresji. planowany skok na rosyjską kasę (tak jako jedyny europejski kraj Rosja ma nadwyżkę budżetową i zero długu oraz surowce oraz piąte na świecie zasoby złota) najpierw w 2013r kupił śmieciowe obligacje Ukrainy potem zorganizował i opłacił rewolucje ukraińską, później zorganizował sankcje ostatnio skok na obniżenie ceny ropy naftowej (stary numer z obniżeniem cen ropy przez Regana, który w ten sposób zniszczył budżet ZSRR) teraz widzi że z jego planów po raz pierwszy nic nie wyszło. ba nawet przyznaje, że sankcje tzw. zachodu wobec Rosji niszczą gospodarki europejskie. nadwyżka budżetowa Rosji pozwala na przetrzymanie z zachowaniem płynności finansowej 20 miesięcy sankcji bandyckiej finansjery z zachodu
były już „guru” trzepania kasiory błaga fundusz walutowy od 20 mld dolców dla ukraińskiej junty. gospodarka rządzona przez banderowskich śmieców załamują się pod ciężarem prowadzonej od pół roku okrutnej wojny domowej.gospodarka upada.
nic tylko sama radość. trafiła kosa na kamień
link
Rosja, zero długu? Gdzie?
https://www.tradingeconomics.com/russia/external-debt
Bez długu to jest Brunei, nie Rosja…
Brunei nie ma długu? To chyba jest do zweryfikowania, bo doszukałem się informacji na:
https://pl.tradingeconomics.com/brunei/government-debt-to-gdp
Brunei – Dług Publiczny do PKB – 2014 = 2,46
Nadwyżkę posiadają natomiast kraje wymienione poniżej.
Drugą stronę medalu stanowi niezbyt liczna grupa krajów z nadwyżką budżetową. Na nią mogą sobie jednak pozwolić jedynie państwa obdarzone bogactwami naturalnymi. Wrażenie robi Republika Konga (ze stolicą w Brazzaville) z 28-proc. nadwyżką, ale gratulacje należą się również Kuwejtowi, Czadowi i Norwegii. Każde z państw może się pochwalić powyżej 8 proc. nadwyżki.
Całość zestawienia:
https://forsal.pl/artykuly/505247,najbardziej_zadluzone_kraje_swiata_ranking_panstw_z_najwiekszym_dlugiem_publicznym.html
Nie ma co demonizować długu i mówić że jest zły. Jest to tak jak by powiedzieć że ogień jest zły. To oczywiście zależy.
IMO problem jest nie w długu per se ile w demokracji, która amputując ważny nerw biegnący od portfela do mózgu prowadzi w rezultacie do niekontrolowanego rozrostu długu… 😉 Istotne pytanie jest nie o poziom długu tylko o to do czego ten dług służy. Jeżeli służy do inwestycji generujących nowy strumień dochodu który w przyszłości ułatwi spłacanie długu to nie ma problemu. Problem jest gdy demokracja przeje zaciągnięty dług przegłosowując sobie ładunek nowych zabawek.
Mea culpa, faktycznie Brunei ma dług, śladowy co prawda 😉
Chodziło mi bardziej o to, że kolega marcinkrys stwierdził, że Rosja nie ma : „planowany skok na rosyjską kasę (tak jako jedyny europejski kraj Rosja ma nadwyżkę budżetową i zero długu”