deponenci w kryzysie będą ofiarnie ratować „swoje” banki
Możliwość kaskadowego bankructwa systemu bankowego, i co za tym idzie końca tłustych bonusów, skłoniła banksterów do wywarcia presji na klasę polityczną aby ta zagwarantowała im niezatapialność. Przyjmuje to formę listy banków SIFI, gdzie SIFI stoi za systemically important financial institutions. Bank SIFI jest niezatapialny – nie może zbankrutować.
Co się więc dzieje jeśli bankowi SIFI zagrozi jednak bankructwo? Dawniej banksterzy dzwonili do rządu po bail-out. Nasze aktywa skurczyły się o x miliardów, nasz kapitał własny wyparował, jesteśmy spłukani. Przyślijcie nam x miliardów celem uzupełnienia strat bo inaczej padniemy. A jak padniemy to padnie też powiązany z nami bank B, potem powiązany z nim bank C i tak dalej. I to wy będziecie mieli problem, my się jakoś wyżywimy. No i rządy posłusznie zabierały podatnikom potrzebne środki i dawały je banksterom w ramach „ratowania systemu bankowego”.
Bail-out polegał więc na dodawaniu aktywów do lewej kolumny bilansu bankowego i był dla banku był rozwiązaniem idealnym – prywatyzacja zysków, socjalizacja strat, zerowe ryzyko i niezagrożone bonusy. Dla państwa jednak rozwiązanie to było mniej niż idealne z uwagi na koszty. W końcu ekstra strzyżenie podatnika do specjalnych przyjemności nie należy, ludzie mogą zawsze zacząć się buntować. Również zaciągnięcie nowego długu przez już mocno zadłużone rządy natrafiało na coraz większe trudności.
W tych warunkach rok temu na Cyprze EU zdetonowała próbnie inną broń finansowego masowego rażenia – bail-in. Bail-in tym się różni od bail-outu że zamiast zwiększać aktywa bankrutującego banku mniejsza się jego zobowiązania tak aby kapitał własny wyszedł na plus. Jest to rozwiązanie genialne w swojej prostocie które rządy z miejsca polubiły. Powód jest jasny – w odróżnieniu od kosztownego bail-outu bail-in nie kosztuje ich ani centa.
Kto w takim razie płaci na banksterów? Spokojnie, płaci klient… ;-). Tyle że płaci selektywnie bo bail-in jest rodzajem rosyjskiej ruletki w której może na niego nie trafić – wtedy ma szczęście! Na bail-in tonącego banku zrzucają się bowiem przede wszystkim jego akcjonariusze i deponenci.
Kluczem do zrozumienia bail-inu jest to że wbrew popularnej percepcji wpłacony do banku depozyt nie jest dłużej „twoimi pieniędzmi”. Pieniądze stają się aktywem banku a po stronie zobowiązań pojawia się obietnica banku że ci je kiedyś zwróci, razem z odsetkami. Jeżeli teraz bank tonie i dochodzi do bail-inu to jego zobowiązania są kasowane. Wraz z nimi kasowane są także „depozyty” jego niefortunnych klientów. To dokładnie miało miejsce na Cyprze.
Okazję do przypomnienia tych rozważań daje niedawne uchwalenie przez euro parlament pakietu ustaw regulujących bail-iny w EU. Odtąd bail-iny nie są dłużej abstrakcyjną opcją ale usankcjonowaną prawem metodą ratowania upadających banków w EU. W sytuacji kryzysowej z metody tej państwo z całą pewnością skorzysta – ponieważ nie kosztuje go to nic.
Inwestorzy natomiast muszą zrozumieć że paradygmat inwestowania istotnie się przez to zmienił. To co dawniej uchodziło za inwestycję najpewniejszą z pewnych – włożenie środków płynnych na czasowy depozyt bankowy – nie jest odtąd bezpieczne. W kolejnej odsłonie kryzysu bankowego klienci banków w EU – jeśli feralnie trafią – muszą liczyć się z utratą przynajmniej części powierzonego bankom kapitału. Nowe przepisy utrzymują €100K limit unijnego ubezpieczenia depozytu. Jest to jednak głównie środek uspokajający dla publiki, dobry być może na odizolowany przypadek jednego bankowego bankructwa czy dwóch. W wypadku kaskady bankructw szeregu banków fundusze gwarancyjne będą bezradne i najpewniej polegną wraz z bankami.
.
Sposoby optymalizacji składek emerytalnych
https://praca.interia.pl/news-niestandardowo-zatrudniony,nId,1417888
Tak lobby ludziom obrzydza gotówkę, co by mogli przejść na czysty obrót bezgotówkowy…
https://kobieta.onet.pl/zdrowie/zycie-i-zdrowie/na-banknotach-znajduja-sie-bakterie-wywolujace-zapalenie-pluc-zatrucia-tradzik/z5dqj
na-banknotach-znajduja-sie-bakterie-wywolujace-zapalenie-pluc —– za wyjątkiem dolara który jest bezpieczny… 😀
Dobre…
Ok a wiec depozyty w bankach nie są już bezpieczne jak to kiedyś bywało a jak ma sie sprawa akcji spółek z GPW zapisanych na rachunku maklerskim powiedzmy w banku typu mBank (niemiecki) i BOŚ (raczej mniejsza skala, polski).
Jak sądzicie będą strzygli analogicznie jak lokaty?
podbijam pytanie
jak ma sie sprawa akcji spółek [do „strzyżenia” – przyp. cynik9] —- zależy od stopnia kolapsu systemu…;-)
„Strzyc” w stylu bail-inu raczej nie będą bo chodzi tutaj o stosunkowo czyste prawo własności – akcjonariusz jest (współ)właścicielem firmy – i musiałoby dojść do komunistycznego przewrotu aby to naruszyć co do zasady. Wiele jednak może się zdarzyć po drodze, jak na przykład rodzaj przymusowej „pożyczki” czy innej formy zahipotekowania akcji. Jeżeli akcje ponadto nie stoją na właściciela (w niektórych krajach można to rutynowo przepisać „na siebie”) ale zarejestrowane są „in the street name” to w przypadku trudności czy bankructwa gdzieś w środku łańcucha dotarcie do „swoich” akcji może być problematyczne, IMO. To nie te czasy kiedy akcjonariusz otrzymywał papierowy certyfikat posiadanych akcji, z pieczątką kompanijną i podpisem prezesa.
Aż się zakłopotałem, sprawdzam i jednak nie było wtopy 😉 https://sjp.pl/strzygli
Dzięki za odpowiedź. Gdybam o sytuacji w której jest się posiadaczem kapitału w postaci akcji spółek w BM jakiegoś zagranicznego Banku i jest to kapitał co do wielkości łapiący się na strzyżenie – teoretycznie nie jest to depozyt.
Ja i tak mam cały czas debet 🙂
Brawo – ale nie zmienia to faktu, że nie ma się z czego cieszyć. Bo wprawdzie np. takie UniCredito nie może (na razie) wypompować żywej gotówki z PEKAO S.A., ale może po cichu wpływać na sytuację banku, pompując do niego toksyczne obligacje greckie, cypryjskie, hiszpańskie itd.
Beczka prochu zapewniona!
@wmo:”ale może po cichu wpływać na sytuację banku, pompując do niego toksyczne obligacje greckie, cypryjskie, hiszpańskie itd.”
Właśnie, też się nad tym zastanawiałem jak wzywano do „repolonizacji banków”. Przecież można bank zapakować toksycznymi aktywami w jeden dzień. Jak się przed tym zabezpieczyć podczas przygotowań do przejęcia i omawiania warunków?
wzywano do „repolonizacji banków” —– repolonizacja jest bez sensu dopóki władze reprezentują obce interesy…
Chodzi tylko o strefę euro czy o całą Unię w tej regulacji?
A czy w wypadku bankructwa banku nie przepadają zgromadzone w nim oszczędności ? Czy ten bail-in nie jest łagodniejszą formą bankructwa które postuluje Cynik9 ?
Chyba coś niejasno sformułowałem albo czegoś tu nie łapiesz…
Cynik9 może „postulować” bankructwo banku nie bardziej niż wschód słońca o 12 w południe… Bankructwo banku jest po prostu faktem, chyba że państwo na poczet zbankrutowanych banksterów obrabuje kogoś innego, bankrutując z kolei jego. Wtedy mamy bail-in.
Jeżeli bank nie podjął właściwych środków w celu ich zabezpieczenia to oszczędności klientów w zbankrutowanym banku absolutnie powinny przepaść. Nie ma żadnych powodów aby ktoś inny za to płacił, wyciągając niefortunnych klientów padłego banku z problemów własnym kosztem. Inaczej bezmyślni nigdy nie naucza się myśleć, a bezmózgowe banki obchodzić się odpowiednio z powierzonym kapitałem klientów.
Czytając artykuł zrozumiałem go tak:
1. Jak bank jest źle zarządzany i przynosi straty prowadzące do bankructwa to powinien zbankrutować – i tutaj wydawało mi się że jest to pogląd Cynik9’a
2. Bail-out jest naganny ponieważ stratami banku obciąża podatników – i tu się zgadzam
3. Bail-in jest także naganny ponieważ stratami banku obciąża jego klientów (tak to zrozumiałem) – i tutaj moje pytanie: zarówno bail-in jak i bankructwo obciąża klientów banku więc w czym problem ?
Aaa, OK. „Naganny” nie jest może najlepszym słowem… Jeżeli ktoś w zbankrutowanym banku prywatnym trzymałby swoje „oszczędnosci”, w dodatku w bezwartościowym papierze, to jego problem. Ale problemem tutaj, jak i gdzie indziej jest – jak zwykle – socjalizm.
Raz – wara od bain-inu deponentów zanim bank nie będzie autentyczną prywatną jednostką NIE SIFI która gwarantowanie sama upadnie a dopiero z nią polegną jej deponenci, wierzyciele i właściciele. Wolnorynkowe ryzyko deponent ponosić powinen dopiero wówczas gdy wierzyciele i właściciele banku są puszczeni w skarpetkach i bank autentycznie pada aby zrobić miejsce dla nowego uczestnika rynku. Tymczasem ideą bail-inu banku SIFI jest dobranie się do deponentów aby chronić międzynarodowe tłuste koty których bankructwo banku dotknać by mogło poprzez derywaty.
Dwa – wśród strzyżonych deponentów duża część może dotyczyć „obowiązkowych deponentów”, w których niezwiązani z bankiem ludzie mają wymuszony udział, jak na przykład rozmaite plany emerytalne.
Trzy – należy położyć kres kłamliwej propagandzie wobec szerokiej populacji jakoby depozyt w banku był dalej „bezpieczny” i bezsensownemu implikowaniu że jeżeli trzymasz w banku do €99.99K to jest to „gwarantowane”. Wręcz przeciwnie – należy otwarcie podkreślić że cokolwiek trzymane w banku jest tak bezpieczne jak trzymanie portfela na tylnym siedzeniu w samochodzie.
„…Ale problemem tutaj, jak i gdzie indziej jest – jak zwykle – socjalizm. …” I tutaj zgadzam się w 100%. Uważam wprawdzie, że baoil-in jest mniej zły od bail-out ale wobec podstawowego problemu są to szczegóły.
„Wolnorynkowe ryzyko deponent ponosić powinen dopiero wówczas gdy wierzyciele i właściciele banku są puszczeni w skarpetkach i bank autentycznie pada aby zrobić miejsce dla nowego uczestnika rynku.”
Zgoda, ale skąd informacje, że tak właśnie nie będzie? Na Cyprze akcjonariusze i obligatariusze zostali ogoleni do zera. Oto opis propozycji Komisji Europejskiej (z lenistwa cytuję opis z drugiej ręki, ale wygląda na wiarygodny – https://arxiv.org/pdf/1403.7628.pdf):
The pecking order for bail-in adopted in the BRR is followed in the SRM regulation (Article 15): Common Tier 1 Equity, Additional Tier 1 and Tier 2 capital, subordinated debt, unsecured debt, unsecured claims and finally uncovered deposits, and the deposit guarantee scheme in lieu of guaranteed depositors which are excluded.
Więc cały ten bail-in to nic innego jak uporządkowanie procesu bankructwa.
Można się zżymać na bezpośrednie i pośrednie przymuszanie oszczędzających do korzystania z usług banków i na tę całą propagandę „bezpiecznych, nadzorowanych” instytucji, ale to jest zupełnie osobna kwestia.
Próby sięgnięcia po depozyty ubezpieczone były próbami rabunku. Załamywanie rąk nad goleniem nieubezpieczonych deponentów – przeprowadzonym w bardzo nieelegancki sposób, ale jednak zgodnym z duchem wolnego rynku – jest dla mnie niezrozumiałe. Nie da się w tej sytuacji krytykować strzyżenia, nie domagając się jednocześnie transferu kasy z kieszeni podatnika do kieszeni deponenta posiadającego kwotę pow. 100 tys. EUR (w przypadku Cypru – bardzo często kwotę pow. 100 tys. EUR ukradzioną rosyjskim obywatelom przez rosyjskich obywateli). To jest kwestia logiki i arytmetyki.
Aha – i także w przypadku czyściutkiego, wolnorynkowego bankructwa dana firma nie musi zniknąć z rynku. Akcjonariusze tracą swoją inwestycję, natomiast samo przedsiębiorstwo często działa dalej, już oczyszczone z większości lub całości długu, w rękach nowych właścicieli. Nie chodzi o zrobienie miejsca nowym bankom, tylko bardziej nowym właścicielom.
To prawda. Sensowny przykład rekapitalizacji zbankrutowanego sektora bankowego dał socjalistyczny rząd szwedzki w pocz. lat 90-tych – państwo przejęło zbankrutowane banki, puściło właścicieli i wierzycieli w skarpetkach, ochroniło – o ile pamiętam – deponentów, dokapitalizowało je nastepnie po czym ponownie sprywatyzowało.
No, niech by to tak tylko zaproponować zbankrutowanemu Goldmanowi w 2008… 😉
haael: – dokladnie, dlatego nie bedzie BI, tylko BO
Bardzo dobry wpis, rzekłbym kawa na ławę 🙂
„Okazję do przypomnienia tych rozważań daje niedawne uchwalenie przez euro parlament pakietu ustaw regulujących bail-iny w EU”
Można jakis link?
Tyle że bail-in to pistolet jednostrzałowy. Dany bank może skorzystać z niego raz – i już nigdy więcej. Po takim numerze pozostali klienci ustawią wypłaty na maksymalny limit i tak już do końca świata.
No i nie rozwiązuje to podstawowego problemu, czyli efektu domina. Jeżeli chociaż jeden bank zrobi bail-in, to ludzie automatycznie rzucą się na wypłacanie kasy z wszystkich innych. Więc albo robimy bail-in we wszystkich bankach naraz, albo w ogóle. Jak na Cyprze.
Uważam że nie powinniśmy używać określenia bail-in albo cypryzacja. Premier Tusk użył lepszego słowa.
Dodam że to słowo bardzo mi przypadło do gustu. Po co mówić podatki, albo cypryzacja? Lepiej nazwać to składką.
Czyli bank upada, wierzyciele składają się. Tak jak na piwo, składka i nic się nie stało.
Nie ma co rozprawiać o „gwarancji do 100 000 EUR” jako ze jest to ubezpieczenie na wypadek bankructwa danego banku, a ten przypadek nie ma miejsca… Tak jakbyśmy mówili o ubezpieczeniu od powodzi a dom się zapalił. Po prostu w miarę potrzeby każda kasa zostanie zabrana!
Dokładnie właśnie tak. Zamiast tzw środków płatniczych w najlepszym przypadku otrzymamy bezwartościowe akcje banku bankruta, bo kłopot w tym, że depozyty załatają tylko część dziury. A co z resztą?
w mojej kolekcji jest już kangaroo 2014 oraz kanadyjski wilk 2014 🙂
wniosek: jak można szanować gościa którego koledzy nazwali „ryżym kundlem” buahhahahaha
chłopaki postępują zgodnie z hasłem towarzyszy tzn. „raz władzy zdobytej nigdy nie oddamy”
nie bać się związkowo-rządowych proli ! – hasło wyborcze 🙂
Bail-in – termin ten określa wymuszenie na wszystkich wierzycielach, w tym związanych z dłużnikiem przez rynek kapitałowy, uczestnictwa w ratowaniu dłużnika, który popadł w tarapaty finansowe. Ha Ha Ha Jak to niewinnie brzmi. A zakodowane pod tym terminem jest zwykłe przestępstwo w imieniu prawa.
Bail-in to potężna broń w rękach bankierów, którzy wykorzystują społeczeństwo poprzez polityków. Kryzys finansowy czerpie siłę z błędnych decyzji klas społecznych, a za jego konsekwencje jak zawsze to w historii bywało zapłacą własnymi pieniędzmi zwykli obywatele. Pomijam etyke tego procederu. Z natury ludzie są naiwni tak zostaliśmu zaprogramowani, to bardzo dobrze !. Ale czarne charaktery wprowadzają żelazną zasade w nasze życie. Zapamiętajcie i zapiszcie,” ŻYCIE TO GRA – WYGRYWAJĄ ZAWSZE BANKI I RZĄDY, A JEŚLI NIE MOGĄ TO ZMIENIJĄ ZASADY GRY” Wężykiem Jasiu proszę, wężykiem (parafrazując kabaret Dudek). Natomiast społeczenstwa w swoiej naiwności ciągle odkrywają to na nowo.
Czy należałoby się więc spodziewać „wariantu cypryjskiego” w całym sektorze bankowym czy tylko wśród tych największych banków korporacyjnych, najbardziej zagrożonych bankructwem? Czy banki spółdzielcze w tej sytuacji są w jakikolwiek sposób choć trochę „bezpieczniejsze” (cudzysłów nieprzypadkowy bo wiadomo, że żaden nie gwarantuje bezpieczeństwa)? Jak to oceniasz Cyniku?
Dziękuję bardzo za ten artykuł. Dzięki temu będę się mniej bała. Bailin dotknie wierzycieli tylko jednego banku w Polsce.
Do tej pory, jako kobieta niewyszkolona, nie dokładnie rozumiałam na czym polega cypryzacja.
Oto jak ja sobie to wyobrażałam, proszę się nie śmiać. To tylko fantazje starej kobiety.
W telewizji polskiej pojawia się ważne przemówienie prezydenta kraju.
„Szanowni obywatele, w związku z zagrożeniem kraju, (Rosjanie na naszej wschodniej granicy), zarządzam powszechną cypryzację. Całe oszczędności, fundusze emerytalne i inwestycje obywateli polskich w Polsce i za granicą zostaną przejęte przez rząd polski. Wszczynam postępowanie karne przeciwko osobom nieposiadającym oszczędności.”.
Czy pamiętasz Cyniku, kiedyś pisałeś kiedyś o panu Szczurku?
Wczoraj w polskiej telewizji oglądałam program,w którym powiedziano że pan Szczurek uznał że wszyscy Polacy powinni płacić podatek w najwyższym wymiarze, bez zniżek. Pan Szczurek uważa że staranie się o ulgi podatkowe jest przestępstwem. Czyli, co z tego że są możliwości żeby płacić legalnie mniej podatków, jeśli jest to nielegalne zdaniem pana Szczurka?
@cynik – dlaczego politycy mieliby wybrac bail-in zamiast bail-out-u ??
przy obecnym deflacyjnym srodowisku bail-in raczej odpada
Nie ma nic wspólnego z deflacją. W BO muszą skądś wziąć fundusze, w BI grabieni są deponenci problematycznego banku, państwo nie musi wyjść z funduszami.
w BI M3 pomniejsza sie o zabrana kwote, dlatego wzmacnia presje deflacyjna
w BO pieniadze biora sie z QE, czyli powtorka z USA’08
Ale przecież bezpośrednio na inflację/deflację mają wpływ gotówka w obiegu i wkłady na rachunkach a vista. Zgodnie z równaniem Fishera MV=PT. Tylko ilość gotówki i wkładów na żądanie może być środkiem płatniczym, a więc napędzać inflację. Pieniądz M2 i M3 nie służy do wykonywania transakcji.
@dude
a jak kupujesz dom, to nie zerwiesz lokat tylko z rachunku biezacego go kupisz ?
V depozytow >> V kapitalu wlasnego banku
.. a co sie z tym wiaze bail-in wzmacnia presje deflacyjna
Ale przecież jak zerwiesz lokatę to M2 czy M3 staje się M1. Nie wspominając o tym, że większość i tak kupuje nieruchomości na kredyt.
M3 staje się M1 i wplywa na inflacje, wiec M3 tez wplywa na inflacje, prawda ? :>
Ciekawe czy bail-in obejmuje również konfiskatę skrytek bankowych. Jeżeli nie, możnaby wtedy w formie złota, diamentów lub zwyczajnie gotówkę zapakować w skrytkę bankową i w razie krachu opróżnić bezpiecznie skrytkę i tyle 🙂
W teorii w państwie prawa nie. Zawartość skrytek bankowych nie jest aktywem banku i nie wchodzi w skład masy upadłościowej. W praktyce EU natomiast spodziewać się można wszystkiego. Na przykład przeglądnięcia zawartości wszystkich skrytek z uwagi na podejrzenia o „pranie pieniędzy” czy „terroryzm”… 😉
Od stycznia tego roku postanowiono w Szwajcarii ze obok UBS i Credit Suisse takze i Zuryski Bank Kantonalny zostaje objety gwarancjami panstwa tzn za duzy by upasc.
Mowi sie jednak o problemach amerykanskich gield ktore nie maja sily zrobic korekt.Jako glowna przyczyne upatruje sie fundusze inwestujace powierzone im pieniadze i bez opamietania reinwestujace zyski z ETF i CFD dokupujac long te instrumenty. Obroty CFD i ETF przekroczyly wyobrazalne poziomy. Do tego nie widac zamykania pozycji i realizacji zyskow a chciwosc i pazernosc i powszechne branie jest kredytow pod zastaw CFD na rachunku brokerskim na zakup nieruchomosci.
W 1929 dopiero spadek o 30% rozpoczal lawine zamykania kredytow w rachunkach brokerskich, dzisiaj jesli kiedys przyjdzie nagla korekta 10% ok 185pkt dla SP&500 moze wywolac niewyobrazalne skutki na rynkach finansowych.
Oczywiscie to zaklad wzajemny i krotka strona musi chciec zamknac pozycje aby pozwolic dlugiej wyjsc … narazie jednak zabawa w mega hosse trwa. Zobaczymy jak dlugo da sie kupowac spolki z srednia wycena za zyski z nastepnych 75 lat. Podaje sie srednia wycene ok C/Z 20 ale jest tak dlatego ze ok 25% spolek ma C/Z ujemny badz kolo zera. Sredni C/Z nie oddaje wiec szalenstwa inwestora.
Mowi sie wiec ze kryzys derywatowy 2007 oparty o hipoteki byl niwinnym wietrzykiem w porownaniu do huraganu, ktory moze nadejsc.
Trwoga napawa ze kazdy z wymienionych przeze mnie na wstepnie bankow ma obroty wieksze niz kraj w ktorym sie znajduje, w Niemczech z DB jest podobnie. Derywaty, forex, opcje egzotyczne robia niesamowite obroty jednak ktos na nich musi tracic aby zarobic mogl ktos.
Wiadomo ,że system gwarantowania depozytów sprawdza się w przypadku kłopotów pojedynczego banku.
Sprawdziłem to jakiś czas temu na sobie i zadziałało idealnie:)
Ciekawe czy są opracowane jakieś procedury na wypadek większego runu na banki. Wiadomo że tego np. w Polsce BFG nie wytrzyma.Dzisiaj nawet jeśli ktoś trzyma miliony w bankach to dzieli to na paczki do 100.000 euro i myśli że jego kasa jest bezpieczna. Ale to chyba jest ułuda.??? Czy ktoś kto się bardziej zna mógłby napisać jak jego zdaniem w przypadku ustawiających się w Polsce kolejek pod pustymi bankomatami i zablokowanym dostępem do kont zachowa się BFG, Prezes NBP i rząd?
dzieli to na paczki do 100.000 euro —- myślę że te 100k euro jest tylko „czerwonym śledziem”, dla lepszego samopoczucia. Przy lada ruchawce moim zdaniem tumult społeczny i ogonki będa takie że wypłacać to będą – po 200 zł na DZIEŃ. Transfer od kilku tys. wzwyż będzie musiał być osobno zatwierdzany – jak na Cyprze. W takiej sytuacji limit zasadniczo nie gra roli bo czy od razu straciłeś, czy tracisz powoli nie mogąc dostać się do konta to dużej różnicy nie robi.
” 200 zł na DZIEŃ. Transfer od kilku tys. wzwyż będzie musiał być osobno zatwierdzany – jak na Cyprze. W takiej sytuacji limit zasadniczo nie gra roli bo czy od razu straciłeś, czy tracisz powoli nie mogąc dostać się do konta to dużej różnicy nie robi.”
To chyba tak jak jest teraz na Ukrainie. Najpierw były ograniczenia wypłat, a po dewaluacji hrywny ograniczenia zostały zniesione. Hrywna zdewaluowała się z 8 do 12 za dolara i można sobie już wypłacać. Wychodzi na strzyżenie o 1/3.
Jakie banki?O róznorodności nie ma mowy,bo to wszystko są spółki zalezne innych banków,tudzież grupy kapitałowe. Ot taki Santander, to to samo co BZ WBK czy MultiBank to to samo co BRE bank,czy jak to sie teraz nazywa. Kasa zakopana w ziemi plus złoto i wtedy mozna spać spokojnie. Oczywiście nie za głęboko zakopane to wszystko,bo jako własciciel ziemi masz do niej prawo ale tyle co jest do koszenia,bo jak ci trysnie ropa, tudziez gaz lub za głeboko będziesz ryć kasę ze złótem to stwierdzą,że to ich. A prawo takie mają, bo w Polsce chyba włascicielem jest sie ziemi(dosłowenie) ale już nie tego co pod nią jest.
Z ciekawości obejrzałem stronkę BFG. Jest tam ok 40 banków, chyba ponad setka banków spółdzielczych oraz mnóstwo kas spółdzielczych , nawet trudno to zliczyć gdyż nie ma numerów kolejnych. W tym wszystkim jest „gwarantowana” wypłata do 100.000 euro:)/ na każdy z banków/kasę
Najlepszy jest kalkulator do obliczania kwoty gwarantowanej. Wpisuje się jaki jest stan konta i ile w razie bankructwa się dostanie z powrotem. Wygląda na to że zależy to tylko od kursu euro/pln,
O ile pamiętam, to zgodnie z nowym prawem geologicznym i górniczym (od ponad roku), jesteś właścicielem tzw. kopalin pospolitych zalegających pod twoją działką. Oczywiście to nie oznacza, że możesz kopać gdzie i kiedy chcesz, bo wszystkie papiery i tak trzeba załatwiać
To gdzie trzymać pieniądze? (W skarpecie pod materacem?). Stara maksyma, że masz coś pewne jak w banku chyba na dobre straciła znaczenie, pod warunkiem, że kiedykolwiek była coś warta.