Odpady radioaktywne w polityce

czyli uwaga na promieniowanie

 

Partia Koryto Jest Najważniejsze, czy jak jej tam, której od początku swojego istnienia nie udało się dokładnie nic, wreszcie odnotowała swój pierwszy sukces. Jej niedobitkom udało się przemorfować w nową partię – Razem do Koryta, czy jak mu tam…  Najwyższy czas bo przecież już w przyszłym roku kolejna odsłona euro wyborów a okazja jest zbyt intratna aby ją odpuścić. Stąd też chyba biorą się te okresowe, dziwnie skorelowane ze zbliżającymi się wyborami, erupcje troski o poprawę statusu materialnego Polaków. To, jak wiadomo, udaje się zrealizować najlepiej siedząc w Brukseli.

radiationNo i naturalnie nie udaje się to wszystkim lecz tylko wybranym. Wybrani natomiast są głównie ci którzy przezornie umieścili się na czele list wyborczych. Stąd też prawdziwa walka wyborcza rozgrywa się dużo wcześniej niż wybory na które i tak nie pójdzie nikt poza samymi kandydatami, i dotyczy wyłącznie pozycji na listach wyborczych. W zasadzie to dziwi nas nawet że listy wyborcze są w ogóle wypełnione w całości. Nic by przecież się nie zmieniło gdyby wypełnione były tylko trzy pierwsze miejsca a cała reszta pozostała pusta. Tylu rozczarowań udałoby się uniknąć…

Dziwią nas też rachuby pobożnego przywódcy nowej partii który zamiast budować ją z nowych twarzy, nowych życiorysów i nowych idei tworzy ją metodą zbierania starych radioaktywnych odpadów politycznych z prawa i z lewa. Najwyraźniej oczekuje osiągnięcia w ten sposób masy krytycznej. To czy strategia budowy nowej partii z wypalonych politycznie prętów paliwowych sama wypali jest mocno wątpliwe. Podejrzewamy że nawet jeśli uda się mu osiągnąć masę krytyczną to rezultat zapoczątkowanej w ten sposób reakcji łańcuchowej podobny będzie raczej do Czarnobyla – spektakularna klapa i długotrwałe zaśmiecenie polskiej sceny politycznej grubą warstwą oportunizmu i niekompetencji. Ze szczelnym sarkofagiem dla nowych idei włącznie. Odkażanie skażonego terenu może potrwać lata.

A pomyśleć że po ostatnich aferach w rozpadającej się PO władza leży po prostu na ulicy. Wystarczy ją podnieść. Frustracja społeczeństwa sięgnęła prawdopodobnie poziomu skąd dojście do władzy jest proste jak drut. Wystarczy jedna charyzmatyczna figura i polski odpowiednik włoskiego Ruchu Pięciu Gwiazdek. Nie żadne odpady radioaktywne ale ludzie nowi, nie skażeni udziałem w korupcjogennym układzie politycznym. Jeśli chodzi o 2GR  to mogą pochodzić choćby z łapanki ulicznej; i tak mają nasz głos. Albo jeszcze lepiej – z rzucania lotkami w otwartą książkę telefoniczną. Efekt gwarantowany – nowy rząd gorszy od rządu PO być nie może bo jest to prawdopodobnie fizycznie niemożliwe.

No i nie fosforyzowałby w dodatku w ciemnościach…

 

 

.

55 Replies to “Odpady radioaktywne w polityce”

  1. Drogi Cyniku, może słów parę by Pan skrobnął o zjawisku bitcoin? Z jednej strony narzędzie do ostrych spekulacji, ogromny wzrost wartości na przełomie zaledwie kilku miesięcy, a z drugiej – niezależność i bezpieczeństwo.. hm.. no właśnie.. kapitału? Szansa na nową pewną walutę czy zwykła piramida finansowa?

    1. Żadne z obu. Przede wszystkim sygnał dewiacji do jakiej prowadzą lata utrzymywanych sztucznie zerowych stóp procentowych i negatywnych stóp rzeczywistych. Tsunami kapitału w poszukiwaniu zwrotu szuka coraz bardziej ryzykownych spekulacji. Z podobnych powodów mamy bijący rekordy bez wiekszego związku z realiami S&P500. Tyle że „pojemność” bitcoina jest mocno ograniczona.

      1. ’Tyle że „pojemność” bitcoina jest mocno ograniczona.’

        Dlatego też niektórzy postrzegają to jako atut.

        1. Warto tu też dodać, że nie dość, że za bitcoinem nikt i nic nie stoi zależnego od jakiegokolwiek rządu czy konkretnego państwa, to jeszcze obracją nim osoby dotąd nie związane w jakikolwiek sposób z giełdą, indeksami i mafiami. Te osoby traktują to jako pewnego rodzaju grę komputerową, przy której można się nieźle pobawić, a to może oznaczać bardzo długą żywotność zjawiska i wtopienia się w kulturę monetarną (że tak niezgrabnie to nazwę). Oczywiście, jeżeli niedługo okaże się, że w bitcoinie zawarty jest jakiś „backdoor” do dowolnego jego pomnażania, to będziemy mieć nic innego jak tylko piękną katastrofę – czego wcale bym się jakoś specjalnie nie zdziwił. Historia zna takie przypadki i stąd było moje pytanie o piramidę.

  2. Miałem pewne nadzieje do tej partii, niestety szybko zostały rozwiane. Niestety będzie to kolejna partia światopoglądowa + socjal dla rodzin wielodzietnych (bez względu na dochód), czyli wersja light NP.

    Za niedługo będą wybory i znowu będzie trzeba oddać głos na mniejsze zło.

    Chciałbym móc zagłosować na partię:
    1. Wolną od światopoglądowego bełkotu.

    2. Pilnującą finansów publicznych nie tylko długu ale też zasadności wydatków publicznych np. budowy deficytowych obiektów widowiskowych, których decyzje o budowie podejmowano bez żadnego biznesplanu np. stadionów Wisły i Cacovii, hali czy centrum kongresowego w Krakowie.

    3. Stosującą zasady minimalizmu socjalnego, czyli pomoc publiczna owszem ale tylko doraźna dla osób którym pośliznęła się noga, a nie dla wszystkich ew. gdy osiąga się efekty synergii.

    Niestety takiej partii na scenie politycznej nie ma, są za to takie:
    PO – powszechne rozdawnictwo + powszechny socjal
    PIS – umoczone światopoglądowo + powszechny socjal
    PJN,SP – to PIS bis
    TR – umoczone światopoglądowo + powszechny socjal
    PSL – mega socjal dla rolników
    SLD,SD – umoczone światopoglądowo + powszechny socjal
    PR – umoczone światopoglądowo + prorodzinny socjal
    UP – powszechny socjal
    UPR,NP – umoczone światopoglądowo + zbyt skrajny liberalizm gospodarczy połączony z prorodzinnym socjalem

    Znowu będzie trzeba głosować przeciwko komuś, a nie za kimś.

    1. Słuszne uwagi, które w większości podzielam.
      Zastanawia mnie tylko to: „UPR,NP – umoczone światopoglądowo + zbyt skrajny liberalizm gospodarczy połączony z prorodzinnym socjalem”
      Nowa Prawica i prorodzinny socjal???

      1. @jan
        Mea maxima culpa. Myślałem, że NP to mezalians UPR z Prawicą Rzeczypospolitej, bo z tego co pamiętam taki kiedyś planowano.
        W takim razie PR – umoczony światopoglądowo + prorodzinny socjal
        UPR, NP – skrajny liberalizm gospodarczy.

        Powiem tak, głos mogę oddać na NP ale tylko dla równowagi obecnych sił. Czyli znowu przeciwko komuś, a nie za kimś.

        Niestety piętą Achillesową NP jest nie tylko sam Korwin który jest źle kojarzony przez większość społeczeństwa, ale również ludzie z dawnego UPR którzy zasili NP.
        W Krakowie jest kilka takich osób. UPR miał reprezentacje w radzie miasta i niestety Ci ludzie nie wykazali się liberalizmem gospodarczym w praktyce wtedy kiedy mieli taką realną możliwość i teraz znowu mam na nich oddać głos? Wolałbym zaśpiewać piosenkę z pewnego wesela w Bronowicach.

        1. Nie wiem czym tu się podniecać. Jeśli jakaś opcja polityczna reprezentuje twoje interesy głosujesz na nią, jeśli nie, szukasz innej opcji, jeśli nie ma innej opcji, starasz się ją stworzyć, a jeśli taka twórczość cię nie interesuje, kładziesz na to lub opuszczasz teren, co na jedno wychodzi, więc równie dobrze można zamiast 'lub’ wstawić 'i’. Jeśli nie wstawisz 'i’, kiedyś w przyszłości budzisz się z ręką w nocniku.

          Europa to nie bogus taxi. Po co narzekać, wystarczy podkuć konia.

    2. Gowin to ponowna akcja ala Palikot. Odrywa sie skółcona ekipa od dotychczasowej by tych niezadowolonych, którzy dotychczas głosowali na PO przejąć pod swoje skrzydła. Potem będzie jak dawniej tylko barwniej.
      Metodyka standardowa

  3. Może po prostu Gowin nie mógł znaleźć innych członków do partii Apple? Wszyscy młodzi, przedsiębiorczy i ci poza układami już dawno wyjechali.

      1. Może jednak nie wszyscy. Ostatnio znalazłem takiego pana, który prostym językiem wyjaśnia na czym polega to nasze polskie zakłamanie w polityce i mediach: http://www.podziemnatv.pl
        Naprawdę polecam 🙂

      2. Facet ma też dobrą receptę na zmianę rządów w naszym kraju. Coś jak właśnie Ruch Pięciu Gwiazdek: najpierw odciąć stare świnie od koryta a później wybrać nowych ludzi spośród siebie

  4. Odkrycie nowego pierwiastka
    Naukowcy z CERN w Genewie ogłosili odkrycie najcięższego pierwiastka, jeszcze nieznanego nauce. Nowy pierwiastek to Governmentium, co w polskim tłumaczeniu można oddać jako żydo-rządowiec (GV/ŻRZ). Posiada jeden neutron, 18 asystentów neutrona, 91 pod-asystentów neutrona, 8 pod-pod-asystentów neutrona, co w sumie daje 117 około-neutronów. Do tego dodać należy 460 + 100 pod-neutronów w stanie żydo-nirwany. Razem daje to masę atomową równą 678. Te 678 cząstek jest utrzymywanych razem przez siły zwane żydo-kretynizmem, które z kolei są otoczone przez ogromne ilości „jakby prawomyślnych” cząstek zwanych wyrobnikami.
    Ponieważ żydo-rządowiec nie ma elektronów ani protonów, jest zatem w stanie bezczynnej bierności. Jednakże, jego istnienie może być wykryte, ponieważ utrudnia każdą reakcję z czymś, z czym wchodzi w kontakt. Nawet niewielka ilość żydo-rządowca wywołuje reakcję, które zwykle trwa od zaledwie kilku dni aż do zakończenia w ciągu czterech lub więcej lat, gdy następuje zniszczenie albo rozpad.
    Governmentium/żydo-rządowiec ma normalny czas połowicznego rozpadu trwający z reguły 4 lata. Podczas tego okresu nie dochodzi w nim do procesów obumierania, lecz przechodzi on reorganizację, w czasie której część asystentów neutronów, a nawet pod-neutrony zmieniają miejsce na powłoce walencyjnej. W rzeczywistości, masa atomowa żydo-rządowca będzie z upływem czasu wzrastać, ponieważ każda reorganizacja powoduje, że coraz więcej kretynów będzie stawać się pod-neutronami albo asystentami neutrona, tworząc izotopo-palantów. Ta cecha promocji sił kretyńskich, skłania niektórych naukowców do poglądu, iż żydo-rządowiec powstaje w sytuacji, gdy siły kretyńskie osiągają punkt krytyczny koncentracji. Ta ilość jest hipotetyczna, ale można się do niej odnosić jako do krytycznego grzęzawiska dla innych ładunków nieobojętnych.
    Podczas procesu katalizy z zastosowaniem pieniędzy, żydo-rządowiec staje się żydo-administracją, pierwiastkiem okresowym, który emituje tylko tyle energii, ile jej ma żydo-rządowiec, ponieważ ma wówczas o połowę mniej wyrobników, za to dwa razy tyle kretynów. Reakcja katalityczna udowadnia, że mimo używania ogromnych sum pieniędzy w roli katalizatora, proces wymiany nie doprowadza do tworzenia się żadnych innych produktów ubocznych.

    1. Nie przeczę, jest to bardzo piękny referat, ale ja zupełnie nie wiem o co chodzi. I zasadnicze pytanie, kto jest Żydem i w jakim rządzie? A tak w ogóle to świetny kawał. Poza jednym prostym faktem: chyba lepiej żeby to Polacy byli większościowo właścicielami polskiego długu, nie?

      1. @KKP:”chyba lepiej żeby to Polacy byli większościowo właścicielami polskiego długu, nie?”

        Niekoniecznie. Chyba że przyszłe polskie rządy ogłoszą, że dotychczasowe władze, które zaciągnęły te długi to byli uzurpatorzy (oszuści wyborczy, bla, bla, bla) i my tych długów nie spłacimy.
        W przeszłości wielokrotnie się zdarzało, że zadłużona władza skracała o głowę wierzyciela.

        1. @HeS

          Nie wydaje mi się, żeby przyszłe polskie rządy miały ochotę na łatkę „niesłowny”. To pociąga za sobą poważniejsze nawet od odpowiedzialności zbiorowej konsekwencje, którymi uhonorowane zostałoby całe polskie społeczeństwo.

      2. @KKP
        Tak długo jak ten dług będzie w rozsądnych granicach (<20% budżetu, nie PKB) to nie ma znaczenia, kto jest właścicielem.

  5. Widzę, że tu większość za KNP to bardzo dobrze. Widać, że ludzie myślący popierają tą partię. Jak dalej tak pójdzie to 10% powinno być spokojnie. Wśród moich znajomych coraz częściej się o tym mówi. Cynik9 miałby realne szanse, bo to właśnie partia o takich samych poglądach ekonomicznych przecież. Tacy ludzie powinni zmieniać nasz zgnębiony kraj. Wystarczy zapisać się do najbliższego oddziału i heja. Ja się zapisuje od marca, jak wrócę z Anglii. Póki co dużo czytam i oglądam. Polecam nptv.pl
    Na stronie https://korwin-mikke.pl/ po prawej stronie są w miarę normalne wiadomości z całego świata, więc wp i onet już dla mnie nie istnieją. Powodzenia.

    1. „Widzę, że tu większość za KNP to bardzo dobrze. Widać, że ludzie myślący popierają tą partię”
      To niedobrze!!! – gdyby popierali KNP ludzie niemyślący wynik byłby znacznie lepszy…
      @Cynik bardzo optymistyczny jak na cynika 😉
      Władza nie leży na ulicy – leży w mediach – gdyby nie media skad LUD wiedziałby co myśli?
      Metod manipulacji opinią przybywa.
      Tak sie kończy demokracja – oligarchią i w tym czasie przyszło nam żyć. „I nie poradzisz Bracie Mój gdy na tronie siedzi ch…”

  6. U nas ruch 5 gwiazdek już był. Nazywał się Polska Partia Przyjaciół Piwa.

  7. Oj – obawiam się, że optymizm, jak zawsze, zbyt daleko posunięty. Po pierwsze – władza tak za bardzo na ulicy nie leży, bo przez 20 i parę lat pracują w pocie czoła ci co ją już posiedli, żeby nie leżała (wybory nie-bezpośrednie, nie-proporcjonane i nie-równe, to zaledwie część konstrukcji tej blokady). Politycy, którzy sprawują tzw. (cytuję) „zewnętrzne znamiona władzy”, to tylko rodzaj służby, takiej jak policja, sądy z prokuraturami i – oczywiście (cytuję znów – wiadomo Kogo) „niezależne media głównego nurtu”. Ci, którzy władzę już posiedli zdają sobie sprawę, że nie nad wszystkimi z tych służb sprawują pełną kontrolę, w związku z czym do polityki np. mogą się przedostać elementy niepożądane. Nie sądzę, żeby nie obmyślali różnych wariantów kontrakcji na takie okazje…
    Po drugie – skażenie radioaktywne odpadów politycznych ma swoje skutki również poza klasą polityczną. Boć to przecie emituje promieniowanie – więc promieniuje na społeczeństwo, które w dużym stopniu i dużym procencie już jest też skażone. Rozszerzanie zarazy przez powielanie etatów urzędniczych i proste mnożenie ich przez średnią liczebność uprawnionych do głosowania członków rodzin – to znowu tylko jeden z przykładów sposobów skażania…
    Po trzecie – czy aby pobożny przywódca nowej partii nie jest jeno właśnie elementem takiej kontrakcji, którego zadaniem (prawdopodobnie nawet nieuświadomionym) jest dodatkowo rozdrobnić wszystko to, co niebezpiecznie mogłoby się zbliżyć do progu 5%…

  8. W zasadzie to dziwi nas nawet że listy wyborcze są w ogóle wypełnione w całości

    A mnie to nie dziwi. Przypuszczam, ze na poczatek kariery w partii trzeba zaplaci partyjnym bonzom za znalezienie sie liscie. Nawet na ostatnim miejscu.

    1. Płacenie jest za proste: aby otrzymać jakiekolwiek miejsce na liście trzeba przez wiele lat zasłużyć. Miejsce na liście to nagroda. Dlatego taka oferma jest później służalcza wobec swoje partii do śmierci, bez oparcia w partii ginie. A społeczeństwo naiwnie łudzi się, że kogoś wybiera i że ten ktoś postara się im coś zrobić lub poprawić jakość życia.

      1. Z tej logiki wynika że w każdym przypadku aby zasłużyć, trzeba służyć. Tymczsem są też niezrzeszeni, którzy radzą sobie całkiem nieźle bez cienia służalczości wobec kogokolwiek, a społeczeństwu służą. O ile wzrok i słuch mnie nie myli, społeczeństwo taką służbę docenia.

  9. Nie ma prostych reguł w bagienku zwanym polityką. Czasem nowe twarze są takie, że wolelibyśmy ich nigdy nie widzieć. Niedawno przerabialiśmy to przecież na Ruchu P.

  10. Trzeba cierpliwie poczekać na KNP. Poza tym co by nie mówić o tej platformie, to Wipler jest jakąś nadzieją na rozwiązania bardziej prorynkowe.

    1. Cytaty: „1 lipca br. Przemysław Wipler poinformował, m.in. przez salon24.pl, o tym, że:
      Gdyby wybory parlamentarne odbywały się w ostatnią niedzielę Stowarzyszenie „Republikanie” mogłoby liczyć na 19% głosów wyborczych – wynika z sondażu przeprowadzonego w dniu 25 czerwca 2013 (…). Jest to pierwszy sondaż, który odbył się po Konwencji Republikańskiej inaugurującej istnienie stowarzyszenia i pierwszy sondaż, który uwzględnia nowopowstały byt polityczny.Wynik ten wskazuje, że „Republikanie” wyrastają na trzecią siłę polityczną w Polsce i depczą po piętach dwóm dotychczasowym liderom PO (25%) oraz PIS (23%).”

      „Tymczasem wczoraj, 12 grudnia, a więc raptem niecałe pół roku po tym jak „Republikanie” stali się „trzecią siłą” Przemysław Wipler skomentował ostatni sondaż poparcia dla ugrupowań politycznych:
      6,6 % dla Polska Razem Jarosława Gowina w drugim sondażu. To podstawa w oparciu o którą można budować poważny wynik.”
      Ano, zaledwie 3 tygodnie po tym jak „Republikanie” stali się wg posła Wiplera „trzecią siłą”, okazało się, że są siłą… dziesiątą. Z wynikiem 0,5%, który jest mniejszy od błędu statystycznego.

      Patrzmy krytyczniej na ludzi, „po owocach ich poznawajmy”, pytajmy o życiorysy, bo znowu za kilka lat będziemy się żalić, że nas kolejny raz oszukali – Winnickie, Bosaki, Wiplery, Zawisze i inni koczownicy…

  11. „Wystarczy jedna charyzmatyczna figura i polski odpowiednik włoskiego Ruchu Pięciu Gwiazdek”
    Cyniku startuj! masz mój głos i sądzę, że spora grupa popierających by się znalazła!

    1. Obawiam się, że generał brygady nie spełnia wszystkich warunków formalnych…

  12. Nieważne jak o tobie mówią, ważne by mówili. Fosforyzowanie w polskim społeczeństwie akurat jest pozytywne. Do tego bzdurny postulat o dysponowaniu głosami dzieci. Przecież to chodzi o uzyskanie atencji. To czy pójdą za tym jakieś istotne zmiany (jak już się dostaną do koryta) to całkiem inna sprawa. Ale z tezą, że zaczęli ze złej nogi się nie zgodzę. Nie zyskali głosu cynika9, nie zyskali mojego, ale huku narobili, a to właśnie z tego są głosy pospólstwa…

    1. Szczerze mówiąc, postulat o dysponowaniu głosami dzieci to jedyna sensowna rzecz jaką od dawna usłyszałem, nie wiem czemu się tak po tym jeździ.
      Dzieci w tej chwili nie mają realnego wpływu na wyniki wyborów, poza przypadkami schowania dorosłym dowodu osobistego w dniu głosowania. Rodzice lub opiekunowie mogli by tymi głosami dysponować, bo i tak decydują o wszystkich innych aspektach życia dziecka. A to że większe rodziny miały by większą siłę głosu to chyba dość sensowne, w końcu to one wychowują przyszłe pokolenia i powinny mieć większy wpływ na to co się będzie działo w kraju. Niech rodziny nie czekają na państwową politykę prorodzinną, niech sobie ją zrobią same.

  13. Moze wartoby poprzeć Pana Janusza?,
    Czy nowy narybek bedzie ok?
    Stare świnie sie juz nażarły a nowe prosiaczki czekają wygłodniałe
    Wszystko z godnie z zasadą ” Teraz k***a MY!”

  14. Razem do koryta nie ważne z kim, ważne żeby się dostać. Dieta poselska na europejskim poziomie, nie to co ta biedna wypłata sejmowa. Dodatki o wiele lepsze.
    Dr Migalski był moim wykładowcą na studiach – nie wypowiadał się zbyt dobrze o PiS, a od niego rozpoczął karierę polityczną. W PiS mu się nie powiodło, no to hyc to następnego tworu politycznego. Nie ma on realnego wpływu na politykę? No to dalej hyc, następnym razem może się uda. A jak nie to i tak mam zajefajne diety europosła. Ważne żeby się utrzymać na stołku.
    Nowy twór Polska Razem, nie ważne że z Gowinem na czele – dla mnie ma tyle charyzmy przywódcy co pomidor na straganie – ma populistyczny program, który nie może być traktowany poważnie.

  15. KNP w najbliższych wyborach to jedyna szansa. Inaczej pętla na szyi będzie się zaciągać dalej.

Comments are closed.