Łotewski obłęd zbiorowy

 

Wśród osób, przypadki obłąkania są rzadkie; lecz wśród grup, partii, narodów i epok,  jest to regułą. 

F.Nietzsche, 1844-1900

 

Wydaje się że Nietzsche miał rację. Ostatniego przykładu dostarcza Łotwa. Każdy z 2 mln mieszkańców tego kraju z osobna jest najpewniej normalnym człowiekiem, nieskorym do samodzielnego, nieprzymuszonego  kładzenia głowy pod gilotynę, i bawienia się następnie z linką aby zobaczyć co z tego wyniknie. Można się też w ciemno założyć że niewielu Łotyszy indywidualnie cierpi na masochizm finansowy, objawiający się skłonnością do spontanicznego opróżniania zawartości własnego portfela do studzienki kanalizacyjnej.

Grupowo jednak Łotysze wykazują wszystkie te wariactwa razem, i jeszcze parę innych, maszerując dzielnie ku 2014. Będzie to rok kiedy ich kraj zazna dobrodziejstw porzucenia własnej waluty i przyjęcia sterowanej z Frankfurtu wspólnej waluty euro. Samobójczy kurs Łotwy dziwi tym bardziej że kraj ten dobrze sobie radził wychodząc z ciężkiego kryzysu, w czym suwerenność walutowa odgrywała istotną rolę.

Obok narodowych wariactw są także narodowe zaćmienia. Te odpowiedzialne były za przyjęcie euro w innych krajach strefy. Zaćmienie tym się różni od wariactwa że polega na bona fide iluzji pomieszanej z propagandą rządową, przy braku łatwo widocznych efektów wprowadzania gorsetu wspólnej waluty u innych.   Ale o braku widocznych efektów tym razem  nie może być już mowy. Widać to gołym okiem po kryzysie trawiącym strefę euro, rozłożoną poronionym wymysłem waluty one-size-fits-all. Recesja w większości krajów, zerowy rozwój w innych, astronomiczne bezrobocie, bankrutujące banki. Gigantyczne długi – pokłosie seryjnie generowanych tanim kredytem baniek w nieruchomościach.

Idea wspólnego euro zastępującego lokalne waluty była politycznie motywowanym nonsensem od początku. Zamiast do integracji doprowadziła do głębokiego rozłamu południe – północ, z Niemcami daleko w przodzie i pogrążonego w kryzysie i długach południa. Jeżeli euro ma przetrwać to najpewniej nie przetrwa tego strefa euro w jej dotychczasowym kształcie. Zdając sobie z tego sprawę wchodzenie do niej obecnie może być tylko przejawem zbiorowego obłędu. Zero kontroli nad własną walutą która nie zadziała już jak bufor w kryzysie, tak chociażby jak złoty zadziałał w Polsce. Przymus udziału w kosztownych bailoutach kolejnych euro bankrutów. Unia bankowa i widmo narzuconej cypryzacji wkładów bankowych. Dopracowywany właśnie „jednorazowy” euro-podatek od oszczędności w całej strefie euro, równający się hurtowej kradzieży. Horror udziału w kolejnych rozpaczliwych próbach lepienia rozpadającej się struktury.  To wszystko czeka teraz Łotyszy.

Porzucając plecione dawniej androny o „niższych kosztach transakcyjnych” itp. apologeci wchodzenia do euro zajmą pewnie teraz ostatnią rubież obronną  – że nie ma innego wyjścia. Że małe państwo cudem wyswobodzone z kłów sowieckiego niedźwiedzia musi w końcu zadecydować wschód czy zachód.  Strategiczny wybór wschód – zachód jest prawdą.  Ale wyboru tego Łotwa, a z nią inne kraje dawnej sowieckiej strefy wpływów,  dokonały dawno już temu. Został nim zachód,  bez dwóch zdań.  Od dziesięciu lat są członkami EU,  są stroną w pakcie NATO.

Wobec oczywistych problemów strefy euro czemu się więc jeszcze w nią pchać i to właśnie teraz? Zwrot z tej inwestycji pozytywny nigdy nie będzie, a przynajmniej nie w najbliższych 10 latach. Wobec zupełnej zmiany warunków które kiedyś negocjowano, dołączenie dzisiaj nie tylko ma sensu ale i oficjalna odmowa też miałaby twardą podkładkę.  Ok, o definitywnej odmowie,  z przyczyn bardziej politycznych niż innych,   nie mówimy.  Ale bajzel i niepewność w strefie euro tworzą doskonały pretekst aby wykazując przyjacielskie zainteresowanie i dobre chęci ewentualny akces odwlekać i przeciągać potencjalnie w nieskończoność, obserwując czym skończy się ten eksperyment. Nikt tego wyczekiwania narodom wschodnio- europejskim, widzącym chwiejącą się strefę euro, ani za złe nie weźmie ani specjalnie nie będzie ich w tym kierunku cisnął. Strefa euro ma dość własnych problemów.

Trudno uwierzyć aby ruch Łotwy był rezultatem presji ze strony EU albo Niemiec aby dołączyć właśnie teraz. Pewna presja ze strony IMF na Łotwę jest  znana ale też trudno uznać ją za decydującą. Dużo bardziej prawdopodobne jest że akces Łotwy do strefy euro jest produktem czysto krajowym – zbiorowym szaleństwem bezsensownego wychodzenia przed szereg.

46 thoughts on “Łotewski obłęd zbiorowy

  1. Animozje i zaszłości miedzy przedmiotami różnych farm podatkowych – tak to może być to. Dużo bardziej prawdopodobne jednak jest, że przechodni właściciele farmy mają skoncentrowane zyski, które stoją w sprzeczności z rozproszonymi stratami przedmiotów farmowania. Bajanie o jakiejś Łotwie co robi to albo tamto nosi znamiona obłędu, o który Autor posądza nawet nie obiekt niematerialny (żeby to był kawałek drewna chociaż) – współdzieloną halucynację.
    Łotwa się boi a Ukraina chce zbliżenia z Rosją dając kosza UE – uwaga będzie seks złudzeń percepcyjnych it might get ugly 😀

    1. Takie widzenie świata to efekt oglądania personalizacji zwierzątek w filmach rysunkowych. Bardzo dobrze wspomina się minione czasy, szczególnie te w krótkich spodenkach i pieluchach.

  2. spróbować….a może Łotwa się po prostu boi…i szuka oparcia bezpieczeństwa.
    Kraj mały, duża mniejszość rosyjska, młodzi Łotysze wyjezdzają. Muszą szukać, Rosję już mieli pozostają Niemcy i strefa euro. Druga rzecz że na zdrowie im to raczej nie wyjdzie.

  3. A u nas w temacie euro kolega Szczurek rozsadnie gada:

    Moim zdaniem jest dużo mniej warto to robić, niż wydawało się to przed kryzysem. Korzyści, które miała przynosić strefa euro: przesunięcie gospodarki na wyższy poziom pod względem dostępu do kapitału, jego ceny i stabilności finansowania zagranicznego – to wszystko okazało się fikcją. Cały czas istotna jest kwestia nierównowagi zewnętrznej i zaczynają niknąć dowody, że członkostwo w strefie euro poprawia warunki finansowania. Jednocześnie – co jest nowością – dla członków strefy euro pojawiają się obciążenia formalno-finansowe związane z uczestnictwem w unii walutowej, jak Europejski Mechanizm Stabilizacyjny. Do tego dochodzą doświadczenia ostatnich pięciu lat: okazuje się, że różnice, jeśli chodzi o etap cyklu koniunkturalnego w poszczególnych krajach strefy euro, mogą być tak duże, że przy dużej zmienności, jeśli chodzi o kapitał, nawet niski dług publiczny nie wystarcza[…]

    Czyzby „madry Szczurek przed szkoda”? 😉

    1. No i sie usmialem, bo Szczurek powiedzial w wyzej cytowanym wywiadzie cos takiego:

      Im bliżej jestem ministerstwa, tym bardziej widzę, że problem nie jest jednowymiarowy. Przecież stosunek zbieranych podatków do PKB regularnie spada, a podatki wcale nie są obniżane…

      Wprawdzie nie nazwal tego efektu po imieniu, czyli nie padlo nazwisko Laffera, ale do tej pory Belka, Balcerowicz, czy Rybinski jak dochodzilo do krzywej Laffera to szli w zaparte, podlewajac swoja argumentacje jakims pseudoekonomicznym belkotem. A tu prosze w mainstreamie pojawia sie wypowiedz, ze mimo nieobnizenia podatkow maleja wplywy podatkowe i nikt poki co nie biegnie, zeby rozpalic dla Szczurka stos…

      1. przy rosnącym PKB nie ma siły żeby podatki nie rosły jeśli wszyscy je płaca uczciwie
        podatki spadają przez umowy śmieciowe, pracę na czarno, zagraniczne koncerny zwalniane od podatków itp itd

        1. {zenek} ma jak zawsze wspak… 😉 Praca na czarno czy umowy smieciowe to rezultat, nie przyczyna… Poza tym dywagacje nad podatkami w oderwaniu od obciążeń socjalnych nie mają wiele sensu, dla większości i pracodawców i pracobiorców wsio ryba na co zarekwirowane daniny idą.

        2. żeby podatki nie rosły jeśli wszyscy je płaca uczciwie

          Fakt, ze jak wszyscy uczciwie placa, to podatki rosna. Bo jak obywatele placa bez szemrania, to bolszewicka wladza sie rozzuchwala. Jednak nigdy nie da sie tak wyprac mozgow calej populacji, zeby wszyscy w 100% dali sie ograbic bez oporu. Im wiecej sie komus chce zabrac, tym wieksza ma motywacje, zeby cos ukryc. Zatem jak juz podatki urosna tak, ze znajda sie poza maksimum krzywej Laffera, to mimo wzrostu podatkow, wplywy podatkowe zaczynaja spadac. I to wlasnie zauwazyl kolega Szczurek.

        3. I jeszcze jedno. Ja rozumiem, ze czlowiek nie jest samotna wyspa i pewne interakcje z innymi ludzmi sa w spoleczenstwie niezbedne. Rozumiem tez, ze czasem prowadza one do pewnego ograniczenia wolnosci jednostki, lub nawet do socjalizmu, ktory w pewnej dawce jest nieunikniony. Chodzi jednak o to, zeby wahadlo, ktore w tej chwili jest mocno przegiete w jego strone, wrocilo na strone wolnosci jednostki. Hayek uzasadnia koniecznosc podporzadkowania sie pewnym ogolnie przyjetym zwyczajom w taki sposob, ze podporzadkowanie sie im, pozala nam nie podporzadkowywac sie woli jakiegos konkretnego jednego czlowieka/organu. Zatem wolnosc i kapitalizm nie oznaca anarchii, ktora implikuje twoj przyklad z palka.

  4. a ja sobie myślę że wprowadzenie euro na Łotwie czy w takiej Polsce to jak rezygnacja z FIAT money
    bo już nie można sobie dodrukować
    co prawda inni mogą, ale to jak w złotym standardzie, w każdej chwili jakaś hiszpania mogła przywieźć tony złota z ameryki i puścić w obieg, tak i EBC może nagle dodrukować bez naszej wiedzy

    więc w sumie goldbugom powinno się podobać, że już własny rząd nie może kantować i drukować bez pokrycia
    ze nowa kasę trzeba pozyskać z zewnątrz coś na zewnątrz sprzedając – dokładnie jak ze złotem
    a ze nie można się bronić osłabieniem własnej waluty w czasie kryzysu?
    a jakby był złoty standard to by można było?

    więc wprowadzenie euro to wypisz wymaluj substytut wprowadzenia złota w realiach gdy hiszpańscy konkwistadorzy kradną złoto w ameryce i szmuglują do Europy

  5. W jaki sposob wlasna waluta pomogla w wychodzeniu z kryzysu? Widzial Pan kurs lotewskiej waluty?

  6. Może po prostu tzw. elity chcą się pozbyć odpowiedzialności?
    (Mam wrażenie, że też możemy mieć w przyszłości okazję do obejrzenia czegoś podobnego…)

    Poza tym, tam przecież ludzi jest jak w dużym mieście… Większy wypadek komunikacyjny może spowodować widoczne wahnięcie gospodarcze… A że gospodarczo Singapur to nie jest – wyciąganie wniosków ze stanu ich gospodarki może nie być miarodajne.

    1. A że gospodarczo Singapur to nie jest – Właśnie, zamiast zachwycać się Singapurem czy Hongkongiem dziwi trochę brak ambicji czy wizji aby stworzyć coś podobnego. Nie takie to proste jak po prostu poddanie się i nich inni decydują, ale warto byłoby przynajmniej spróbować…

      1. Może dlatego, że w Europie jeden Singapur już jest, nawet liczba mieszkańców podobna pewnie (no może jak w Hong Kongu). Cynik się tam zadekował 😉

      2. Och, czyżby powracały wspomnienia lektury ze szklanymi domami? 😉

        `
        I przypomniał mi się śp. Szpotański. Zaproszono go na słynny zjazd Solidarności w hali „Olivii” 12 grudnia roku pamiętnego. Po paru kwiecistych wystąpieniach delegatów Szpot chwycił się za głowę i jęknął: „Najświętsza Panienko, ratuj! Jesteśmy w rękach idiotów!”

  7. Wygląda na to że rysuje się tutaj consensus – mały kraj ciężko doświadczony przez Sowietów jest trochę paranoiczny aby się z powrotem nie dostać w ich łapy. Przyjmuje wobec tego euro na zasadzie upodobnienia się do- i przypodobania się Niemcom, z którymi łączy go wojenna przeszłość. Być może w następnym kroku zastąpi flagę narodową niemiecką…

    Nie nam oceniać ten angst Łotyszy. Irytuje tylko trochę to kłapanie na pokaz o rzekomych korzyściach ekonomicznych podczas gdy wchodzenie do strefy euro obecnie jest return free risk pod każdym względem, IMO.

  8. nie wiem czy narzekanie jest takie niebywale i niezwykle? 99% polakow tylko siedzi na d… i narzeka. Zatem zadna nowosc. Ja po prostu dostrzegam wiele plusow w rzeczywistosci mnie otaczajacej np. dzieki nowym drogom jade do pracy lacznie o 2 godziny dziennie krocej, mam 20-kilka kanalow telewizji zamiast 5-6, lepszy dostep do opieki medycznej niz jeszcze 7-8 lat temu, niezle zarabiam i moglbym jeszcze dlugo wymieniac.

    ad. 1 – nie jestem fanatykiem obecnie rzadzacej partii ani zadnej innej

    ad.2 – Zloto ma zastosowanie w wielu dziedzinach przemyslu wiec odnalezienie nowych zloz jest jak najbardziej plusem. Widocznie drogi Autor patrzy na zloto tylko poprzez pryzmat wartosci umownej a nie dostrzega w zlocie prawdziwego waloru. Zreszta to byl tylko przyklad z mojej strony

    ad. 3 – wprowadzenie nowych przepisow nie rowna sie mnozeniu przepisow. Mozna wprowadzic nowe, przejrzyste ktore zastepuja stare. Takie trudne?

    1. I co z tego że masz 20 kanalów jak większość tych kanałów pokazuje bzdury na resorach. Nie ilość jest ważna, ważna jest jakość.

  9. „Państwo, które ma najbardziej rozwinięty przemysł na świecie, nie może zrobić nic mądrzejszego, jak ogłosić wszem i wobec, że wcześniej zbłądziło na ścieżkę protekcjonizmu, by teraz powrócić na właściwą drogę wolnego handlu. W ten sposób dostając się na sam szczyt, „odkopuje drabinę” umożliwiającą osiągnięcie równie wysokiego poziomu rozwoju innym krajom” – napisał w 1841 r. niemiecki ekonomista Friedrich List w książce „The National System of Political Economy” (Narodowy system politycznej ekonomii).
    Do dzisiaj nie przetłumaczono na język polski żadnych dzieł tego niemieckiego ekonomisty. Ciekawe dlaczego?
    Łotwa jak i inne kraje naszego regionu są elementami polityki niemieckiej, kto tego nie widzi powinien zmienić okulistę.

  10. czytam ten blog z duza uwaga od dluzszego czasu. Mam taka uwage co prawda nie bezposrednio do powyzszego artykulu ale do kolegi cynika9 – prosilbym raz na jakis czas o jakis artykul pozytywny. W sensie, ze gdzies cos sie dzieje dobrze, w jakims kraju weszly szczegolnie korzystne przepisy, gdzies odkryto nowe zloza zlota albo inne informacje, ktore pokrzepiaja serca. Nie moze byc tak, ze wszystko i wszedzie dzieje sie zle. Ostatnich kilkadziesiat wpisow jest zdecydowanie negatywnych. Cynik9 pesymista?

    1. Cóż, płatnym zaspokajaniem zapotrzebowania narodu na pozytywizm i pozytywny spin zajmuje się tvn24, GW i inne media. A ponieważ nam za to nie płacą mamy wolny wybór robienia czegoś zupełnie niebywałego – pisania na przykład jak jest… 😉

      Podejrzewam że Drogi Czytelnik, zamiast wyrobić sobie własny osąd czyta nas jedynie pod kątem zgodności z aktualną linią partii wykładaną w mediach i że czuje się nieswojo ilekroć coś nie zgadza. W przeciwnym razie nie wiem jak wpisy takie jak choćby Dyskretny urok monarchii konstytucyjnej można by uznać za „negatywne”…

      gdzies odkryto nowe zloza zlota – Oł, oł, Drogi Czytelnik nie zdaje sobie widocznie sprawy jak mocno złoto, czyli bogactwo, deprawuje człowieka. Aby posiąść złoto ludzie gotowi są do największych szwindli i podłości. Złoto wzmaga nierówności społeczne powodując że bogaci stają się bogatsi a ubodzy biednieją i muszą potem głodować. Chyba że przyjdzie potem socjalizm i ich wyratuje. Produkcja złota bazuje ponadto na całym arsenale świństw chemicznych zanieczyszczających mocno środowisko naturalne na lata, co prowadzi do birth defects, poronień i wszystkich innych możliwych chorób. I to że gdzieś odkryli nowe złoża złota miałoby być wiadomością pozytywną? Nigdy! Drogi Czytelnik nie bardzo chyba wie co pisze!… ;-D ;-D

      w jakims kraju weszly szczegolnie korzystne przepisy – no właśnie, jest chyba gorzej niż myslałem… 😉 Propaganda rządowa namotała w głowach tak że pewnikiem stało się iż im więcej przepisów i im nowsze tym lepiej. Nikomu już nie wpadnie do głowy że lepiej to by było przede wszystkim wtedy gdyby przepisy znikały, wraz z urzędnikami mającymi pilnować ich przestrzegania, a nie gdy pojawiają się nowe… ;-D ;-D

      1. a 1:1000? zadowalaloby to kapitalitow? czyli np sprzataczka zarabia 1000 a prezes 1000000. fair czy tez zbyt lewacko? a 1:10000? dalej za malo?

        1. @rai

          Zbyt lewacko. Bo to nie o kwoty chodzi, ale o wlasnosc. W prywatnej firmie finansowanej prywatnym kapitalem kapitalisty to on ustala co sie dzieje z kasa, ktora sam wylozyl, a nie jakies patalachy.

          Czy jak ci pozwole w twoim mieszkaniu ogladac program w twoim TV przez godzine dziennie, argumentujac, ze ogladanie wiecej jest szkodliwe, to uznasz to za fair enough, czy zbyt lewacko?

          1. to zlikiwdujmy policję
            co to za lewackie pomysły że jak Cie spotkam na ulicy żebym Ci nie mógł pałą po głowie dać
            jakas policja ma mi w tym przeszkadzać?
            mój pomysł i moja pałką

            ———————
            MODERACJA: w dyskusji pod ostatnim wpisem zaostrzyłem reguły prosząc o formułowanie komentów BEZOSOBOWO. Proszę się do tego stosować.

          2. Nie posiadasz prawa wlasnosci mojej glowy, abys mogl mi ja rozbic palka. Posiadasz wlasnosc swojej glowy i rzeczywiscie mozesz w nia walic palka ile chcesz. Twoja wolnosc machania palka, konczy sie zas przed moim nosem. Natomiast sprzataczka ma prawo zawrzec z kapitalista-krwiopijca dowolny kontrakt, nawet taki, ktory bedzie definiowal jej pensje na poziomie 1/1000000000 tego, co zarabia ow kapitalista. I nikomu nic do tego, jesli obie strony tej umowy sa dorosle i poczytalne.

          3. czyli uważasz ze mogę machac pałą 10cm od Twojego nosa?
            z chęcią tak zrobię – chciałbym zobaczyć Twoją minę

            po to są regulacje by sprzątaczka która jest w stanie świetnie wykonac swoją robotę nie musiała być również mistrzem negocjacji płacowych
            regulacje powinny jej zapewnić płace za którą będzie się w stanie utrzymać
            przeciez ona może nie potrafić policzyć ile kasy potrzebuje na miesiac i zgodzić się na warunki przez które będzie umierac z głodu lub straci mieszkanie nie płacąc czynszu
            i wtedy straty nie tylko ona ale całe społeczeństwo bo straci świetną sprzątaczkę
            na rynku na którym mamy bezrobocie pracodawca ma przewagę i jak kogoś głód przyciśnie zgodzi się na każde waruki, również takie ze razem ze swoja córką sprz ataczka będzie świadczyć usługi seksualne – to nie jest ok
            ludziom sie wolny rynek myli z wolna amerykanką

            w cesarstwie rzymskim Pan niewolnika karmił, zapewniłą mu dach nad głową a nawet kształcił na swój koszt dla własnego pożytku (wychodzi ze socjalizm to był w imperium rzymskim był socjalizm według waszych definicji)
            teraz podobno niewolnictwa nie ma a jest gorzej
            bo murzyn znaczy pracownik robi swoje a jego Pan już sie nie musi interesować czy ma gdzie spać i co jeść
            pracownik sam musi się tym zająć

            spójrz na nierówności dochodowe w USA i zastanów się czemu jak są duże to w tym kraju dzieje się gorzej
            https://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Share_top_1_percent_%28PL_version%29.jpg

          4. regulacje powinny jej zapewnić płace za którą będzie się w stanie utrzymać przeciez ona może nie potrafić policzyć ile kasy potrzebuje na miesiac i zgodzić się na warunki przez które będzie umierac z głodu lub straci mieszkanie nie płacąc czynszu i wtedy straty nie tylko ona ale całe społeczeństwo bo straci świetną sprzątaczkę

            Socjalistyczny drivel! Na wolnym rynku sprzątaczka nie sprawdziła się jako „świetna” wobec czego socjaliści muszą narzucić to ogółowi siłą, dekretując jej przymusową pensję.

            Strzeż nas Panie Boże od sprzątaczek z IQ nie pozwalającym na policzenie ile im potrzeba do przeżycia…

          5. „spójrz na nierówności dochodowe w USA i zastanów się czemu jak są duże to w tym kraju dzieje się gorzej”
            Dzieje się gorzej nie dlatego że są nierówności tylko dlatego że lewactwo zaczęło rządzić krajem i narzucać socjalistyczny porządek. I płacić nierobom za nic nierobienie.
            To lewactwo składa się głównie z tych których ojcowie czy dziadkowie zarobili forsę,a teraz ich wnuki czy prawnuki chcą wszystko zmienić i pokazać światu że oni są „dobrzy”, nie tacy jak ich przodkowie. Krótko, forsa którą mają kompletnie pomieszała im w głowie.

          6. czyli uważasz ze mogę machac pałą 10cm od Twojego nosa?
            z chęcią tak zrobię – chciałbym zobaczyć Twoją minę

            W systemie tego typu, gdzie to nie policja, ale obywatele w sporej czesci sa odpowiedzialni za swoje bezpieczenstwo, takie machanie komus przed nosem ma te wade, ze jak ktos nie wytrzyma nerwowo, to sie odwinie i machnie centralnie miedzy oczy. Wolnosc oznacza takie same mozliwosci dla kazdego. A jak bedziesz jeszcze swiadom, ze ktos, komu chcesz pomachac palka 10 cm od nosa moze miec w kieszeni rewolwer, to sie 5 razy zastanowisz, zanim postanowisz dla sportu naduzywac jego cierpliwosci.

            a rynku na którym mamy bezrobocie pracodawca ma przewagę

            Czasem ma, a czasem nie ma. W 2006-2007 roku na przyklad w PL to pracownicy mieli przewage. Znalezienie kogos, kto potrafil upiec chleb, czy rozebrac mieso graniczylo z cudem, bo sporo wykwalifikowanej sily roboczej wyjechalo do UK/Norwegii/Niemiec. I pracodawcy wtedy godzili sie na rozne ustepstwa placowe i nie tylko, zeby wykwalifikowanego pracownika pozyskac. Pamietam to dokladnie, bo musialem sam sobie w domu zamontowac rynne, bo PANOWIE DEKARZE dla jednej rynny za marny tysiaczek za jeden dzien roboty nie raczyli do mnie przyjechac.

          7. Tak a propos sprzataczek, to z tymi swietnymi, ale przymuszonymi do uslug seksualnyc, zamist sprzatania, to troche jak z audycjami radia Erewan. W praktyce szukanie sprzataczki, ktora umie i ma ochote sprzatac przerobilismy z zona na wlasnej skorze jakis czas temu i sie w koncu poddalismy. Po prostu znalezienei sprzataczki, ktora na wejsciu nie ma niebotycznych wymagan placowych jest niemozliwe. Ale nawet jak sie na te wymaganai zgodzilismy to sie okazalo, ze nie udalo sie znalezc ani jednej, ktora przy godzinowej stawce za robote chcialaby te godziny za ktore ma zaplacone naprawde przepracowac, a i jakosc pracy pozostawiala zawsze wiele do zyczenia. Skonczylo sie wiec na tym, ze wolimy sami sprzatac lub miec brudno, niz placic sprzataczce i tez miec brudno. Tak sie niestety ma praktyka do pieknej teorii, ktora powyzej wyglosiles. Fakt jest faktem, ze mieszkam w podwarszawskiej wiosce, gdzie wiekszosc ludzi ma w ogrodkach drzewka z pieniedzmi i w zwiazku z tym sprzataczki sa rozpuszczone, ale jednak Twoja teoria tu sie zalamuje.

  11. Nie oceniałbym ich tutaj tak ostro.

    Łotysze wyszli z kryzysu nie poprzez drukowanie pustej waluty, tylko przez bardzo ostre zaciśnięcie pasa i obniżki płac. (Czyli w sumie to samo, co osiąga się przez inflację, tylko przy zachowanej wartości waluty.)

    Mówiąc bardziej obrazowo – Łotysze są tymi „narodami północy”, którzy zyskują na euro. Euro jest złe dla południa a dobre dla północy, OK. Tyle że Łotwa jest właśnie tą „północą”.

    Z elementarnych praw ekonomii wynika, że silna waluta jest dobra dla oszczędzających a słaba dla zadłużających się. Euro było pomyślane jako bardzo mocna waluta, dobra właśnie dla Niemców i Łotyszy. W zamierzeniu miało być tak, że do strefy euro nie będą przyjmowane kraje zadłużające się, takie jak Grecja, ale słudzy Szatana pomogli Grecji sfałszować statystyki i mamy co mamy.

    „Posiadanie własnej waluty” to eufemizm oznaczający: „będziemy zadłużać się ile wlezie a jak nam zabraknie, to dodrukujemy”. Jak widać, Łotyszom nie zależy na takim przywileju.

    1. @Haael
      Euro jest dobre tylko dla tych, ktorzy maja drukarke. Dla reszty nie jest dobre. Zrob eksperyment myslowy i odpowiedz sobie na pytanie, czy sprzedalbys mi swoj telewizor, samochod, meble itp. w przypadku, gdybym ci placil papierkami, ktore sam bede drukowac, podczas, gdy ty takiego przywileju nie posiadasz? Zawsze ci, ktorzy maja papierowa walute z drugiej reki, sa do tylu o inflacje i moga mniej niz ci, ktorzy maja prawo druku.

  12. Moim zdaniem to niekoniecznie musi być problem obłędu, ale dwie inne kwestie, obie dotyczące Rosji.
    Po pierwsze wprowadzeniu euro towarzyszą inne rozwiązania prawne, głównie podatkowe i dotyczące prawa stałego pobytu. Więcej na ten temat w:
    https://www.internationalman.com/78-global-perspectives/970-latvia-a-luxembourg-for-the-poor. Łotwa w ten sposób stara się przyciągnąć pieniądze.
    Po drugie wprowadzenie euro to zabezpieczenie przed Rosją. Łotysze, obok Gruzinów i Czeczenów to naród którego Rosjanie nie lubią najbardziej. Łotewski Legion Waffen SS bronił się na terytorium Łotwy dłużej niż Berlin w 1945. Dziś Dzień Legionu Łotewskiego jest świętem narodowym. W efekcie okupacji Łotwy po II wojnie światowej pojawiła się na Łotwie duża mniejszość rosyjska (około 1/4 populacji Łotwy), której wielu przedstawicielom dalej odmawia się przyznania obywatelstwa (referendum 2012). Dodatkowo liczba ludności Łotwy dramatycznie spada, bo najpierw wyjechała armia czerwona, a potem jak my wstąpili do Unii Europejskiej. Byłem w Lipawie dwa lata temu. Miasto kiedyś 130 tysięczne, straciło 60 tysięcy ludzi. Ponoć organizowane były na Łotwie seminaria naukowe pod roboczym tytułem: „Kiedy Łotwa umrze”. Nasuwa mi się wniosek, że Łotysze wybrali grupę, do której chcą należeć i wolą do Niemców (którzy tam byli przez 700 lat) niż Rosję.

    1. To wszystko być może i po wyczynach Stalina trudno się preferencjom Łotyszy dziwić. Tym niemniej skoro tylu wyjechało to powstaje pytanie po co im w takim razie jeszcze państwowość? Nie lepiej od razu ogłosić się landem niemieckim? …;-)

      1. Wyjeżdżają z takich samych powodów, co z Polski. Kiedyś politycznych, teraz ekonomicznych. Natomiast w przeciwieństwie do Polski, moim zdaniem na Łotwie podejmowane są rzeczywiste starania aby dać wartości, dla której warto zostać. W polityce i administracji istotne stanowiska piastują dużo młodsi ludzie niż u nas, nie skażeni komuną (podobnie zresztą w Estonii i na Litwie). A co do bycia landem, to i sowieckim, i niemieckim już byli, ale ich prezydent, ani minister spraw zagranicznych jeszcze nie poddawał się Angeli Merkel.

        1. „dużo młodsi ludzie niż u nas, nie skażeni komuną” – z takimi stwierdzeniami to bym jednak uważał. Taka pierwsza lepsza z brzegu Francja też nie była „skażona komuną” – i co to im dało? Ba! Czasami mam wrażenie, że więcej kapitalistów bywa w typowych państwach komunistycznych, niż w tych kwazi-kapitalistycznych. Człowiek w takich warunkach ma świadomość, że jego dobrobyt będzie pochodzić tylko i wyłącznie z pracy jego rąk, a nie z państwowego socjalu czy z jakieś komuny, otumanionych alkoholem, używkami bądź „rewolucją seksualną” oszołomów.

          1. Wszystko to prawda, tylko ja pisałem o polityce i administracji, a nie biznesie.Czyli kto dysponuje kasą publiczną, a nie własną.

      2. Już kiedyś byli w unii (hanzeatyckiej) to może i teraz im się ten pomysł podobać.

  13. Forsal w lipcu podawał, że według najnowszych ankiet aż 53% Łotyszów jest jednak przeciw wejściu do strefy euro. Może to bardziej szaleństwo ich rządu, wobec którego społeczeństwo czuje się bezradne? Nas o zagrabienie pieniędzy z OFE też nikt nie pytał… Ciekawy jestem, jak dokładnie wyglądał proces, który doprowadził do tej decyzji. Kiedy i kto o tym postanowił.

Comments are closed.