Liczenie na ZUS

aby się czasem nie przeliczyć

 

Prasa donosi  ostatnio że Polacy liczą na ZUS.  Czyżby był to skutek niedawnej fali upałów?      😉

Naszym zdaniem większość myślących Polaków złudzeń co do natury ZUS-u i szans na obiecaną emeryturę od dawna już nie ma. Pogodzili się z myślą że instytucja ta prawdopodobnie i tak zniknie zanim sami dobiją do wieku emerytalnego, nie dając im nic. Nawet gdyby ZUS nominalnie dotrwał to i tak zamiast obiecanych emerytur zbankrutowana atrapa wypłacać będzie co najwyżej groszowy zasiłek bezpośrednio z budżetu. Aby go dostać w wieku emerytalnym przedłużonym zapewne dobrze ponad 75 lat emeryt będzie musiał dostarczyć taczkę zaświadczeń że nie zostało mu nic a nic, że jest biedny jak mysz kościelna, że nie posiada nikogo kto by mu pomógł,  a najlepiej że w ogóle jest właśnie w trakcie procesu dobrowolnej samo-eutanazji. Na nic więcej  zresztą niż na czasowe podtrzymanie funkcji biologicznych zasiłek mu nie starczy.

Wydaje się że tym co Rzepa bierze za „liczenie na ZUS” jest fakt że każdy w Polsce płaci na obowiązkowy ZUS natomiast niewielu wpłaca na nieobowiązkowe, koncesjonowane przez państwo konta indywidualne IKZE i IKE. Nie można jednak twierdzić że płacenie wymuszonych przez socjał składek jest wyrazem wiary w cokolwiek. Brak wiary w indywidualne konta emerytalne manifestuje się na przykład właśnie dlatego że są one dobrowolne.  Domyśleć się można jaka by ta „wiara w ZUS”  była gdyby i tu składki były dobrowolne…

Liczba kont IKE ulega od lat stagnacji i pod koniec 2012 wynosiła 814 tys. Wprowadzonych w zeszłym roku, nieco zmodyfikowanych indywidualnych kont zabezpieczenia emerytalnego (IKZE) założono natomiast 500 tys. , przy czym ledwie na co dziesiąte wpłacono cokolwiek. Zdecydowana większość populacji – prawie 80 proc. – zachowuje się jak widać racjonalnie omijając z daleka konta emerytalne na które państwo położyć może łapę w każdej chwili, podobnie jak położyło łapę na OFE.liczydlo

Słyszy się czasem głosy że IKE to nie OFE.  To może i racja ale w najważniejszej sprawie – bezpieczeństwa wkładu – w obu przypadkach chodzi w gruncie rzeczy o to samo – o zagrożenie oszczędności emerytalnych pozostających w łatwym zasięgu państwa w potrzebie. To że dawny „twój wkład” w OFE nie jest dłużej twój a wkład w IKE podobno jeszcze jest nie ma większego znaczenia. Wystarczy jeden dekret  dochodzącego do ściany rządu i puff, w jednym ruchu „twoje” wkłady  w IKE czy w IKZE stać się mogą mniej „twoje”:  zarekwirowane przez państwo, zamrożone, obciążone dodatkową daniną, przymusowo zamienione w obligacje państwa lub na przykład w bezwartościowe akcje upadłego banku który zarządzał kontem emerytalnym. Czemu nie?   Nie ma takiej zbrodni i podłości, której nie dopuściłby się nawet najbardziej demokratyczny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy – zauważył kiedyś Alexis do Tocqueville.

Po zawłaszczeniu wkładów w OFE ludzie lepiej rozumieją to co podkreślaliśmy w 2GR od lat – że żadne oszczędności emerytalne w zasięgu rządu bezpieczne nie są i nie będą, niezależnie jak je nazywać. Co więcej, w kolejnej fali kryzysu sięgnięcie przez rząd po leżący w bankach rezerwuar emerytalnej gotówki jest pewnikiem raczej niż przypuszczeniem. Wszystko oczywiście jedynie „czasowo” (tak jak czasowa miała być „belka” Belki czy VAT Tuska), wszystko jedynie w imię celów wyższych i walki z kryzysem,  i wszystko,  ma się rozumieć,  jedynie dla dobra emerytów.

Nie ma się więc co dziwić że wśród ludzi dociskanych ZUS-em i podatkami  niewielu jest aż tak naiwnych  aby dodatkowo jeszcze,  i do tego dobrowolnie,  pakować palce między drzwi czyli własne pieniądze w prywatne konta emerytalne. Ograniczony sens tego wzmacniają jeszcze ciemne chmury zbierające się nad wieloma bankami w EU. Płynące z Brukseli dyrektywy przewidują bail-in bankrutujących banków. Oznacza to że w razie bankructwa strzyżeni będą nie tylko akcjonariusze i obligatariusze upadłego banku ale także jego deponenci, czyli właściciele wkładów. Innymi słowy, bankructwo zalewarowanego po nos banku będzie kopią niedawnego rajdu na depozyty na Cyprze. Ostatnio EU zaproponowała do tego nawet faktyczny koniec dawnej gwarancji depozytów do euro 100k, limitując do „100-200 euro” sumę którą niefortunni deponenci upadłego unijnego banku będą mogli wyciągnąć dziennie. Wyciąganie „gwarantowanego” depozytu potrwać może  w ten sposób trzy lata…

Trzymanie czegokolwiek ponad niezbędne minimum w banku unijnym stało się więc autentyczną rosyjską ruletką. Imperatywem jest aby to co komuś uda się odłożyć poza i ponad obowiązkowy drenaż ZUS-em i  wydatki bieżące trzymane było poza bezpośrednim zasięgiem państwa, a nie w koncesjonowanym przez nie rachunku. Przywileje podatkowe mające nakłaniać do zakładania emerytalnych kont IKE i IKZE nie są  warte ryzyka rajdu państwa na te depozyty bądź ryzyka ich utraty w razie kolapsu banku.

 

.

32 Replies to “Liczenie na ZUS”

  1. złoto jest fajne
    ale przeanalizuj w ten sam sposób „ropę naftową” będziesz widział że jest dużo fajniejsza 🙂

    1. @zenek:”ale przeanalizuj w ten sam sposób „ropę naftową” będziesz widział że jest dużo fajniejsza :)”

      Na pewno, tylko jak ją przechować? Chcesz trzymać „papierową ropę”?
      To jest to samo co papierowe złoto. Problemem jest bezpieczeństwo w chwili „zero”. Złoto jest i będzie (dla mnie) tylko jako zabezpieczenie na wypadek „katastrofy”.

  2. @ AlexSailor

    Ja wnioskuję po Twoich postach, że generalnie boisz się wszystkiego i najlepiej nie mieć oszczędności, bo to duży problem. Do mnie już dawno trafiły argumenty Cynika i innych mu podobnych.

    Co do spekulacji na złocie – zgadzam się, w sytuacji gdy papierowego złota jest 100 razy tyle ile rzeczywistego, a pozycja JPM sięga 20%, trudno mówić o nie zmanipulowanym rynku. Ale wszystko ma swój kres. Depletacja skarbców Comexu postępuje bardzo sprawnie, podobnie jak GLD. Ostatnio nawet sam JPM przyczynia się do opróżniania tychże. Do tego GOFO i backwardation wskazuje na to, że metal w większych ilościach jest bardzo trudno dostępny, a premie ponad cenę z Londynu, które notowane są w Azji, wskazują, że cena papierowego złota zaczyna się poważnie rozjeżdżać z fizycznym.

    Na dodatek tego wszystkiego wydobycie metali spod ziemii jest coraz droższe, z trzech kluczowych powodów:
    1) Drożeje siła robocza i paliwo (wraz z drukiem środków płatniczych)
    2) Eksploatuje się złoża o coraz gorszej jakości, co jest standardem w górnictwie
    3) W kopalniach odkrywkowych dziury są coraz głębsze, więc droga na dół i do góry wydłuża się z każdym dniem drążenia

    Mógłbym jeszcze pisać o gigantycznym popycie azjatyckim, zawalonej największej kopalni miedzi i srebra w USA, nie otwartej olbrzymiej kopalni w ameryce płd., tym, że kopalnie złota i srebra lub srebra wydobywają obecnie metale te ze stratą na poziomie netto, a więc marża ze sprzedaży metalu po pokryciu kosztów wydobycia nie starcza na pokrycie kosztów stałych i finansowania obcego, nie wspominając o jakimkolwiek zwrocie z inwestycji…

    Ale wszystko to wystarczy z nawiązką, żeby stwierdzić, że cena papierowego złota może dojść nawet do ZERA. Po prostu pewnego dnia, kiedy magazyny COMEXu i GLD będą już całkowicie puste, JPM wraz z FED i TD mogą dokonać operacji zniszczenia ceny papierowego złota do jej właściwej wysokości, czyli ZERA.

    Cały szkopuł w tym, że w owym czasie cena prawdziwego złota będzie ustalana na rynku, który nie będzie miał już nic wspólnego z Comex-em ani LBMA.

  3. ” Ale skoro dopuszczamy tę możliwość to i wypada dopuścić inną – że złoty może być warty 2 kopiejki.”

    Cóż szansa na to jest, ale czy większa, hm … .

    No i żeby była jasność.
    Nie jestem zwolennikiem trzymania pieniędzy na lokacie czy w banku w ogóle.

  4. „Jakoś musimy dopiero znaleźć pierwszą osobę z trudnościami w pozbyciu się złota… ;-)”
    Znalezienie nabywcy złota za cenę, za którą można je nabyć nie jest prostą sprawą.
    Dodatkowo, zdecydowana większość ludzi nie kupi złota, bo się na nim nie zna, w związku z czym należy udać się z nim raczej do instytucji, która kupi, a i owszem, za cenę 5-15% niższą niż można je w niej nabyć. Mniejsza o nazwę tej instytucji.
    Ze srebrem i platyną sprawa jest jeszcze gorsza.

    „biedni bo sobie demokratycznie wybrali własnych strzyżących”
    Wybrać to ludzie mogą sobie sołtysa we wsi, a i tak są zastrzeżenia.
    Wpływ ludzia na to co się dzieje jest mniejszy niż śniegu sprzed stu lat.
    Mieć zaś pretensje do ludzi, że są głupi, bo są biedni, a biedni że są głupi, rzeczą niepoważną jest.
    Pan chyba nie wierzy w demokrację?

    ” Dlatego najpewniej będzie chyba spokojnie bogacić się trzymając gotówkę w banku na 0% gdzie będzie ona tak bezpieczna jak na Cyprze”
    Jak na razie gotówka w banku jest bezpieczniejsza od złota w domu – oczywiście na razie.
    Natomiast nie koniecznie złożona jest na 0%, bo czasem tych procent jest znacznie więcej niż „ZERO”.
    Oczywiście być może to piramidka i pewnie jest, ale puki co, piramidka działa i nie jest pewne, czy kiedykolwiek przestanie.
    A zysk 1-3% od kapitału (procent składany) na czysto po odliczeniu podatków z inflacyjnym, jest całkiem dobry przy braku ryzyka – dla złota ten zysk wynosi dokładnie ZERO.

    1. Mniejsza o nazwę tej instytucji. – mniejsza? niech Pan albo wymieni dealera który skupuje krugerranda po 15% poniżej spot – damy mu trochę darmowej reklamy – albo nie opowiada niepotwierdzonych historii. Rozsądni dealerzy powinni IMO ze skupem monety lokacyjnej siedzieć obecnie dużo bliżej spot, nawet w Polsce.

      Pan chyba nie wierzy w demokrację?
      ja nie… 😉 Ale to nie ja stanowię większość która w kulcie szakali dla osłów, zwanym demokracją, ochoczo bierze w nim udział. Nie czarujmy się, panie {Sailor}, ilu ma Pan tych co to nie wierzą w demokrację w PL?

      Jak na razie gotówka w banku jest bezpieczniejsza od złota w domu Czy taka bezpieczna… Niech Pan policzy rzeczywistą stopę zwrotu z depozytu rolowanego co rok i porówna do czegoś…

      1. 5-15% różnicy między skupem a sprzedażą, to co innego niż 15% niżej niż „spot”, co chyba powinno być jasne.

        „Czy taka bezpieczna… Niech Pan policzy rzeczywistą stopę zwrotu z depozytu rolowanego co rok i porówna do czegoś…”

        Proszę bardzo – 7% na lokacie nominalnie, co daje jakieś 1-2% po odliczeniu inflacji i podatku.
        Ja wiem, że z tą inflacją, to trudno liczyć, bo w zasadzie powinna być liczona subiektywnie – co ze średniej inflacji człowiekowi oszczędzającemu na mieszkanie, skoro jego cena wzrosła 80%?

        Porównując do złota 1800USD spadek do 1300USD, co daje nam około -28% w porównaniu do wzrostu 1% na lokacie.

        Owszem, złoto może być w grudniu po 3000usd, ale może być również za rok po 300usd.
        Żadne racjonalne przesłanki nie wpłynęły na spadek cen złota, podobnie jak na stosunek cen złota do srebra lub platyny.
        Czysta spekulacja.

        Nie zniechęcam nikogo do zakupu złota, lecz chcę wskazać właściwą miarę rzeczy.
        Owszem, gdy ktoś ma wolne środki w większej ilości nawet powinien nabyć za nie kruszce, np. za 10-20% kapitału.
        Tylko niech raczej nie liczy, że na tym zarobi.
        To jest może zarobić, jeżeli na skutek spekulacji np. kamienica okresowo będzie kosztować 100 zamiast 1000 uncji złota.
        Możliwa jest na skutek spekulacji również sytuacja, że ta sama kamienica będzie kosztować np. 5000 a nawet 10ooo uncji.

        Jeśli spekulacja brzmi brzydko, to możemy ją zastąpić grą sił rynkowych.

        1. Porównując do złota 1800USD spadek do 1300USD, co daje nam około -28% w porównaniu do wzrostu 1% na lokacie.
          Okay, jeśli „bezpieczeństwo lokaty” jest rozumiane jako immunitet od lokalnych wahnięć to się zgadza. Nie pozostaje nic innego jak życzyć sukcesu w „inwestowaniu” w lokaty, zwłaszcza w bankach polskich… Przyznaję że dopóki bank nie padnie jest to całkowicie pewna lokata złotowa… 😉

          [złoto] może być również za rok po 300usd. – Pewnie i może. Ale skoro dopuszczamy tę możliwość to i wypada dopuścić inną – że złoty może być warty 2 kopiejki. Szansa na to wydaje się większa…

  5. Bardzo pouczające jest wszystko co się tu pisze.
    Problem tylko w tym, że „inwestycja” w cokolwiek, co nie przynosi zysku, jest tylko lokatą i zamrożeniem kapitału.
    Ludzie trzymają pieniądze na kontach i lokatach, bo nie mają innej możliwości ich inwestowania.
    Lepiej żeby konto dostarczało 1% lub nawet -1% rocznie, niż by pieniądz w ręku lub inna lokata, w tym złoto, dostarczała – 5% rocznie.
    System jest tak skonstruowany, że ludzie są za biedni na normalne inwestycje, których płynność jest słaba, a na dodatek są waleni po łapach wszelkimi ograniczeniami i podatkami.
    Czy można komuś pożyczyć pieniądze na procent?
    Ależ oczywiście, należy tylko ponieść opłatę skarbową w wysokości 5% oraz zapłacić podatek od zysku, a na dodatek nie może to przypominać działalności banku.
    A jakie są szanse na ściągnięcie tego długu w polskim systemie – minimalne.

    Czy można w Polsce zostać udziałowcem jakiegoś przedsięwzięcia gospodarczego?
    Niech odważny spróbuje, powodzenia.

    Inwestowanie w złoto, srebro, platynę nie jest inwestowaniem, tylko zamrażaniem kapitału, bez gwarancji bezpieczeństwa.
    Bo rząd może przeforsować ustawę na wzór usa o odebraniu złota, może ono zostać skradzione, a w przypadku powierzenia komuś zdefraudowane.
    Na dodatek płynność złota w dzisiejszych czasach jest chyba mniejsza niż mieszkania, a podobna kamienicy.
    To znaczy, że w przypadku konieczności skorzystania ze zgromadzonych w nim zasobów, możemy zostać znów rąbnięci na ładny procent, a do tego dochodzenie skarbówki.
    Ponadto trzeba się liczyć również z pomysłem, że zysk w złocie zostanie opodatkowany, gdyż jak wyżej napisano, nie ma takiego draństwa, żeby … .

    1. płynność złota w dzisiejszych czasach jest chyba mniejsza niż mieszkania – Jakoś musimy dopiero znaleźć pierwszą osobę z trudnościami w pozbyciu się złota… 😉

      System jest tak skonstruowany, że ludzie są za biedni
      – A nie czasem są biedni bo sobie demokratycznie wybrali własnych strzyżących?

      rząd może przeforsować ustawę na wzór usa o odebraniu złota, może ono zostać skradzione, a w przypadku powierzenia komuś zdefraudowane – Ależ oczywiście! Dlatego najpewniej będzie chyba spokojnie bogacić się trzymając gotówkę w banku na 0% gdzie będzie ona tak bezpieczna jak na Cyprze… 😉

  6. Pieniądz jak najbardziej służy do oszczędzania(złoto srebro). Ban-knoty natomiast są jak gorące kartofle.

  7. darmowa lekcja ekonomii
    pieniądz nie służy do oszczędzania, on ma tylko umożliwiąć, ułatwiać i przyśpieszać transakcje
    do oszczędzania służą aktywa

    nie wiem kto i kiedy wbił ludowi że pieniadze są do oszczędzania i trzymania na kontach
    pieniądz ma być gorącym kartoflem którego nikt nie chce zatrzymać, właśnie wtedy najlepiej działa gospodarka

    https://glosulicy.pl/czytelnia/lektury/pieniadz-oprocentowany-ujemnie-geneza-i-konsekwencje-jacek-andrzej-rossakiewicz/

    więc ewentualne ucięcie depozytów po prostu przypomni tłumowi że pieniądz nie służy do oszczędzania 🙂

      1. HAha, wlasnie zenek. Ja jednak wole zaplacic za lekcje, jesli mam dostawac takie za darmo.

  8. I znowu te Polskie gadania, że taki i owaki, że sraki. Nie chcecie zusu to przestać pracować. Nie ma być bezrobocia w Polsce to się nie rejestrować w urzędach. Nie chcecie mieć państwa to przestać płacić podatki. Na wielu blogach tylko narzekają jak ciężko i jak by to wspaniale było jak by coś powstało inne. I tak w kółko. A jest tak, że w poniedziałek większość wstaje i zapitala do pracy u parszywego wyzyskiwacza (niektórzy zwią go chlebodawcą) i jak by tu tego skurwysyna wykorzystać.

    1. @Juzek

      Cos chyba slabo te blogi czytasz, wiekszosc piszacych te blogi albo wyemigrowalo, albo placa podatki w innych krajach, lub maja swoje firmy, wiec pudlo.

      Poza tym przestanie placenia podatkow nie jest takie do konca proste, bo mozna narazic sie na ciezkie reperkusje ze strony twojego opiekunczego panstwa, ktore najlepiej wie jak zadbac o ciebie, twoje dzieci i twoich rodzicow.

    1. @de Tocqueville – dzięki wszystkim, poprawione, jesteście wspaniali! Podejrzewałem że to de Tocqueville ale w żadnym zbiorze jego aforyzmów nie znalazłem a nie przyszła mi do głowy Wikipedia. Łatwiej było namierzyć gdzieś błędną atrybucję tego powiedzenia do Marka Twaina… 😉

  9. Wydaje sie ze ZUS jest jednym z najlepszych jesli chodzi o stosunek pobieranej emerytury do wplacanych skladek.W Szwajcarii na pierwszy filar obowiazkowy AHV wplacam 5.15% pensji i daje mi to ok 50 SFr rocznie emerytury to znaczy po 40-latach placenia ok 2200 SFr miesiecznie,skladka na drugi filar zalezy od wieku i daje tez ok 2000 SFr miesiecznie,trzeci filar dobrowolny jest wolny od podatku do 200 SFr miesiecznie i tez da 2000 SFr.
    Wszystko jesli obliczenia i prognozy sie sprawdza…he he

  10. Ludzie dostaną dokładnie to czego chcieli, bo chcieli mieć wszystko „za darmo”… No i za darmo będą żyć (tj. umierać) na tzw. „emeryturze”.

  11. Wydaje mi się, że nie Mark Twain, ale Alexis de Tocqueville.

    Chodzi o banki unijne czy tylko te, które znajdują się w eurolandzie?

    1. de Tocqueville – nie dotarłem do linku źródłowego. Może ktoś ma?

      Pakt bankowy ma obowiązywać tych którzy go podpisali i wychodzi poza euroland.

  12. osobiście uważam że frajerów trzeba strzyc – bo kto trzyma wszystkie oszczędności w banku/skok – tylko frajer….
    wniosek: eurokołchoźnicy muszą zobaczyć cały obraz jak są strzyżeni ….
    cypr to był poligon doświadczalny przed rabunkiem ale i tak 80% uwierzy że to dla ich dobra, dobrobytu,pokoju i trwania ue…

    1. Wlasnie, ludzie lykna wszystko. Wcisinie sie im, ze jakby nie nacjonalizacja depozytow to doszloby do 3 wojny swiatowej i w ogole swiat by sie skonczyl…

  13. „Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy.”

    Alexis de Tocqueville

  14. „Oznacza to że w razie bankructwa strzyżeni będą nie tylko akcjonariusze i obligatariusze upadłego banku ale także jego deponenci, czyli właściciele wkładów.”

    A tu
    https://independenttrader.pl/135,deutsche_bank_zagrozony_bankructwem.html
    czytamy:
    „Jednocześnie w przypadku nagłego załamania się płynności, bank mając pełne poparcie rządu przystrzyże co nieco depozyty powyżej 100.000 Euro. Nie powinni ucierpieć komercyjni posiadacze obligacji gdyż chroni je procedura Bail-in, wg której nienaruszalne zostają zobowiązania wobec pracowników, organów podatkowych oraz uwaga wierzycieli komercyjnych. „

  15. Na znak protestu nie będę mył zębów przez tydzień. Niech rząd trzęsie gaciami ze strachu!

  16. Czy ktoś wytłumaczy mi co to jest demokracja?
    W szkole nas uczyli że jest to forma sprawowania władzy, w których źródło władzy stanowi wola większości obywateli (sprawują oni rządy bezpośrednio lub za pośrednictwem przedstawicieli).
    Nie pokrywa się to jednak z tym co mamy w Polsce.
    Zasadnicza większość ludzi nie chce ZUSu, woleli by sami zadbać o swoją przyszłość, ale pomimo tego jesteśmy zmuszeni do tego czego nie chcemy.
    Dla mnie wygląda to nie na demokrację tylko na opresję taką jak np. w Zimbabwe.
    Tak samo, wszyscy chcą zmniejszenia długu narodowego. Jest to proste dowykonania, musimy tylko zmniejszyć wydatki. Jednak ktoś chce wyssać z Polski wszystkie pieniądze, dlatego dług wzrasta. System ssący pracuje dobrze.
    Wybierzmy rząd, który obieca nam zmniejszenie długu i zniesienie ZUSu.

    1. wcale nie uważam, że większość chce tego co ci się wydaje, że chce. wręcz odwrotnie – politykierzy realizują wolę motłochu, który chce igrzysk do ostatniego dnia. motłoch narzeka, bo zawsze narzeka, ale tego chce. w tym właśnie jest szkopuł – demokracja to rządy motłochu, które prędzej czy później doprowadzają do komunizmu lub faszyzmu. faszyzm w zasadzie już mamy, bo organizacja państwa i jego prawa na to wskazują, nie mamy tylko jeszcze wodza. tylko głupcy mają złudzenia związane z demokracją.

Comments are closed.