W wieku 87 lat zmarła Margaret Thatcher, wielki leader wolnego świata, orędowniczka wolności i wolnego rynku.
To że nie żyjemy dzisiaj dalej w zmorze zimnej wojny i cieniu głowic nuklearnych, to że główny rozsadnik socjalizmu jakim był ZSRR odszedł w miarę bezboleśnie na śmietnik historii, zawdzięczamy kilku czołowym postaciom XX wieku. Oprócz Reagana, Gorbaczowa i Jana Pawła II należy do nich bez wątpienia także Margaret Thatcher.
Rację miał francuski prezydent Mitterand mówiąc o niej że ma „oczy Kaliguli a usta Marylin Monroe”. Margaret Thatcher miała wizję, wiedziała czego chce, i wizję tę konsekwentnie realizowała. Była to wizja wolności, wolnego rynku i swobód jednostki, diametralnie różna od wszechwładnie panującego na początku jej rządów socjalizmu i dyktatury związkokracji.
Aby właściwie ocenić wielkość dokonań pani Thatcher warto poznać skalę poprzedzającą jej rządy degrengolady: paraliżujące wszystko strajki, wyłączenia energii elektrycznej, terror IRA. Na początku jej rządów liczba strajków w UK w 1979 roku wyniosła 4583. W 1984, w roku wielkiego strajku górniczego, było ich już tylko 1221. Pod koniec jej rządów w 1990 było tego jedynie 630.
Margaret Thatcher uważała że siła związkokracji musi zostać ograniczona bo w przeciwnym razie zagrozi ona demokracji parlamentarnej w którą wierzyła. I bez Falklandów też musimy walczyć z wrogiem. Musimy być zawsze świadomi wroga wewnętrznego, który jest znacznie trudniejszy do zwalczenia i znacznie groźniejszym dla wolności – powiedziała.
W konfrontacji się nie ugięła i zwyciężyła. Przycięła potem socjał, redukując ostro wydatki rządowe, zamykając po wielkiej próbie sił ze związkowym watażką Scargillem nierentowne państwowe kopalnie węgla i prywatyzując wiele innych państwowych dinozaurów. Strajkujących głodem o status więźniów politycznych terrorystów IRA nie ratowała na siłę. Trafiła kosa na kamień…
Pani Thatcher obniżała podatki bezpośrednie, podwyższając niekiedy pośrednie, zliberalizowała sektor finansowy czyniąc Londyn globalnym centrum finansowym. Efektywnie i skutecznie walczyła z euro-socjalizmem, stojąc konsekwentnie za Europą ojczyzn i blokiem wolnego handlu, uznającym podmiotowość każdego kraju. Przeciwstawiała się natomiast tworzeniu przez socjalistów federalnego ponadnarodowego molocha który mamy obecnie.
Przywróciła witalność i prestiż kraju na zewnątrz odpowiadając zbrojnie na agresję argentyńskiej junty na Falklandy. Przez długi czas tworzyła z amerykańskim prezydentem Reaganem („outsmart and outspend„) duo aktywnie przeciwstawiające się sowieckiemu ekspansjonizmowi, aż ten padł pod własnym ciężarem. Jej ukuty przez Sowietów nick Żelaznej Damy jest wyjątkowo trafny.
Poniżej kilka wybranych fragmentów z wystąpień Iron Lady – próbka autentycznej historii:
O wolności
Nie dla imperialnych planów socjalistów w Europie
Wojna o Falklandy
Europie dramatycznie brakuje leadera tego formatu obecnie. Lewackie ujadanie żegnające Margaret Thatcher jest jedynie świadectwem wielkości tej postaci i niefortunnym przypomnieniem jak nisko upadł kontynent.
Margaret Thatcher, Rest in Peace.
Nie wszystko było jednoznaczne za rządów MT.
Z jednej strony spacyfikowano związki zawodowe i nierentowne górnictwo w GB, a z drugiej w tym samym czasie Wielka Brytannia kupowała węgiel w Polsce i popierała tutejsze związki zawodowe…
Jeszcze się taki nie urodził, kótry by wszystkim dogodził.
To akurat kiepski przykład niejednoznaczności. Dojdziesz to tego wniosku natychmiast po jednoznacznej odpowiedzi na pytanie: czy duzo tańszy węgiel jest dobry czy zły (tak/nie, niepotrzebne skreslić). Natomiast wysuwanie tezy o „popieraniu tutajszych zwiazków zawodowych” jest – powiedzmy sobie szczerze – nonsensem świadczącym o tym że czas zaciera pamięć. MT ostentacyjnie popierała Solidarność, to prawda. Ale Solidarność była wówczas wszystkim tylko nie zwiazkiem zawodowym, mimo przyjętej dla zmyłki nomenklatury. Była klinem rozsadzającym komunizm od wewnątrz i to popierała MT widząc w Wałęsie, słusznie czy nie, podpalacza komunizmu a nie polskiego Scargilla.
Jeżeli o tym zapomnimy to dojdziemy do innego nonsensu – że 10 mln Polaków – 1/3 narodu która zapisała się do Solidarności nie robiła tym demonstracji politycznej lecz tylko nagle zapałała miłością do związkokracji…
Z całym szacunkiem, ale nonsensowny jest tu spór o słowa.
To, że istnieje teraz optyka typu: „Solidarność była wówczas wszystkim tylko nie zwiazkiem zawodowym” uzasadniana tezą: „dojdziemy do innego nonsensu – że 10 mln Polaków – 1/3 narodu która zapisała się do Solidarności nie robiła tym demonstracji politycznej lecz tylko nagle zapałała miłością do związkokracji…” nie jest spójnym tłumaczeniem dla istnienia faktu, jakim był i nadal jest ten związek zawodowy.
To tak jak z interpretacją ustroju w PL przez rozmaitych analityków – jedni widzą tu socjalizm, a inni kapitalizm.
Drugą rzeczą jest niezmienny spsób prowadzenia polityki na Wyspach Brytyjskich: załatwianie swoich partykularnych celów za pomocą konkretnych działań na kontynencie.
W takim ujęciu GB potrafiła sprezentowac Czechy „ratując pokój” w Monachium – 1938 r., ogłaszać 31 marca 1939 roku w parlamencie gwarancję niepodległości Polski, a jak się okazuje – także popierać ruch związkowy w Polsce, który nim nie był…
faktu, jakim był i nadal jest ten związek zawodowy. – no więc dobrze, wszyscy po 35 latach komunizmu stali nadal murem za komunizmem, i jedyne co im doskwierało to brak wolnych związków zawodowych. Jak im to Solidarność dała to się 1/3 narodu spontanicznie zapisała do tego „związku zawodowego”… 😉
Jedno to próba ustalenia, czy „S” było związkiem i czy jest nim nadal oraz w jakim stopniu. {Upływ czasu robi swoje}.
A drugą sprawą jest sposób prowadzenia polityki przez kolejnych premierów GB min. baronową MT.
Gdy trzeba pozamiatać w sklepie to wydatki muszą być mniejsze niż zarobki, wtedy decydującaym jest np. cena kupowanego węgla, a nie kto i gdzie go wydobywa.
Gdy istnieje potrzeba rozwalenia przeciwnika typu ZSRR lub komunizm na kontynencie, wtedy okazjonalnie udziela się ostentacyjnego poparcia wybranemu podmiotowi – nie ważne, czy nazywa się lub jest faktycznie on związakiem zawodowym, czy też nie.
Jeszcze dorzucę fajny problem/rebus odnośnie Margaret Thatcher.
Jeśli duży pogrzeb to czy z pieniędzy prywatnych czy państwowych?
Wycenili to na jakieś 8-10 mln funtów.
za https://www.stefczyk.info/wiadomosci/swiat/brytyjczycy-podzieleni-ws-pogrzebu-thatcher,7211452255
Co cyniku sądzisz o takim malutkim rebusie?
Wiem żebyśmy my mieli takie problemy.
Jeśli paru szkodników przeniosłoby się w zaświaty wsześniej niż przewidywano to może koszty pogrzebu państwo powinno wziac na siebie?… 😉
Pan Michalkiewicz 12go kwietnia:
„Lady Małgorzata miała też swój udział w największym przedsięwzięciu politycznym XX wieku – likwidacji światowego systemu komunistycznego. Była wśród trójki światowych mężów stanu, którzy mogą przypisać sobie autorstwo tego sukcesu: prezydent USA Ronald Reagan, Papież Jan Paweł II i właśnie ona – Małgorzata Thatcher.”
cynik9 10go:
„To że nie żyjemy dzisiaj dalej w zmorze zimnej wojny i cieniu głowic nuklearnych, to że główny rozsadnik socjalizmu jakim był ZSRR odszedł w miarę bezboleśnie na śmietnik historii, zawdzięczamy kilku czołowym postaciom XX wieku. Oprócz Reagana, Gorbaczowa i Jana Pawła II należy do nich bez wątpienia także Margaret Thatcher.”
Gorbaczow to dla pana M. byl chyba kobieta, skoro go w swym powtarzaniu za cynikiem9 frazesow pomija.
A propos frazesow, tego, ze o zmarlych tylko dobrze, no i pomieszania w kwestii plci naszych nieodzalowanych bohaterow (no i tego, ze mezczyzne poznaje sie niby po tym, jak konczy, a nie jak zyczyna) to cala historie z poll tax stracamy niniejszym w slodka niepamiec:
https://mises.org/daily/6403/Mrs-Thatchers-Poll-Tax
Można długo sobie strzępić język w rozważaniach na odległość, czy M.Thatcher spowodowała poprawę sytuacji w UK.
Jak do tej pory korzystam z tego, co zrobiono za jej rządów i sobie bardzo chwalę to osobiste doświadczenie.
Mam porównanie, bo regularnie kursuję do PL i z powrotem.
Jeżeli już miałbym się podpisać pod jakimś artykułem na temat śp. Małgorzaty Thatcher to jest:
https://naszdziennik.pl/mysl-felieton/29511,malgorzata-thatcher-wielki-maz-stanu.html
—
pozdr.
wmo
Przejrzalem oba teksty i nie bardzo wiadomo do czego sie tu ustosunkowac? Do pytania dlaczego skutki wielkoskalowych zmian dotyczacych calego spoleczenstwa i ekonomii kaza na siebie czekac ponad 10 lat?
Do tego. Czy to możliwe, że jej reformy zaoowocowały po tak długim czasie.
{Kamil} miał pewnie na myśli ustosunkowanie się do samego Krugmana więc mogę być tu zwięzły: negatywne… Szkoda czytać… 😉
I do tego.
On tam zarzuca ogólnie, że Margaret Tchacher nie wyprowadziła Angli z kryzysu porównując PKB Anglii do Francji, ale to wygląda trochę na manipulację.
Jest ktoś kto ma dość charyzmy jak MT.W wystąpieniach w parlamencie UE wali prawdę prosto z mostu na temat sensu istnienia uni walutowej ,czy innych eurosocjalizmów.Ale jest to samotny głos wołajacego na puszczy https://www.youtube.com/watch?v=zic0GIKfdB4
myślę że stany zjednoczone też powinny zerwac z tym zjednoczeniem i zamienić sie w 50 państw każde z niezależną walutą
w końcu skoro zjednoczenie w europie i wspólna waluta to socjalizm to tym bardziej jest nią sytuacja w USA, z tym że w USA ten socjalizm trwa dłużej i jest mocniej zaawansowany…
myślę – wątpię 😉
no niestety tylko w taki sposób można się przyczepić do mojej wcześniejszej wypowiedzi 🙂
bo fakty są bezdyskusyjne – USA to taka mocniej zjednoczona Europa
ale mało kto to widzi sam, trzeba mu pokazać palcem 🙂
USA są zjednoczone, ale zapomniałeś przypomnieć jakim kosztem (wojna domowa vel secesyjna). Pewnie Europa też „się zjednoczy” jak Niemcy razem ze swoimi bliższymi satelitami podbiją pozostałe kraje.
Mocniej? Raczej inaczej, a gdzie by była gdyby się nie zjednoczyła, może dalej?
..wrog wewnetrzny silniejszy od wroga zewnetrznego..taka retoryke polski prof Wolniewicz uznaje za faszyzm, czy sie myli?Ale tak mamy tu w Szwajcarii,innych sie boimy ale nasi wewnatrz robiacy zle sa gorsi.
Założyć muchę Gwiazdowskiemu i już mamy lidera na miarę Iron Lady;-).
ładna mowa pochwalna,ale abstrahuje od… niewiedzy
także niewiedzy śp. MT o pochodzeniu pieniądza, sposobach jego kreacji i kreatorach – w tym kontekście WOLNOŚĆ nabiera właściwego chyba znaczenia….
obniżanie podatków (jeśli w ogóle są one potrzebne) to kompletna iluzja w tym systemie, bo on istnieje dzięki długowi gwarantowanemu przez podatników, a ten dług własnie kreuje pieniądz – dzisiejszy GLOBALNY pieniądz
o sztucznie kreowanym podziale na tzw. lewicę i tzw. prawicę w tym gronie rozwodzić się potrzeba, a rezultaty reagnomiki i thatcheryzmu możemy właśnie obserwować i nie zmienia tego stanu „paradoks”, że od początku lat 90-tych robi się co innego;p. Thatcher na linii frontu walki o NWO odegrała swoją rolę dobrze, wobec upadku Zsrr dała inną przestrzeń dla wsparcia biznesu wojskowego , obaliła komunizm, otwarła drogę do tzw. zjednoczonej Europy krajom postsowieckim i… podziękowano jej w GB w sposób mało elegancki (to znamienne);
taka była jej skuteczność – o niej warto mówić w perspektywie dziesiątek lat, a nawet wieków, zobaczymy co zostanie z jej dziedzictwa? na razie mamy NWO, Eurosocjalizm, a o oszczędnym sposobie funkcjonowania gospodarek narodowych mówią już tylko Balcerowicz et consortes i jakieś niedobitki ekspertów w MFW i OECD; to było „dobre” przesłanie na czasy przejmowania przestrzeni gospodarek postsocjalistycznych
czy rzeczywiście takich mitów nam potrzeba?
czy rzeczywiście potrzeba nam liderów-narzędzi?
nawet jeśli to całkiem romantyczny mit – p. Thatcher to była przyzwoita kobieta
w komentarzach jest mowa o Ronie Paulu – słusznie, to jest (w moim subiektywnym odczuciu) zupełnie inny format lidera, ponieważ w czasach rządów Reagana(Busha sr) i Thatcher mówił w zasadzie to samo co dzisiaj i dość trafnie diagnozował przyczyny gangreny tego świata; jest tam gdzie jest bo na rolę śrubokręta lub młotka NWO raczej średnio się nadaje 🙂
pozwolę sobie wkleić jeszcze jeden bardzo fajny komenatrz
https://iwanski.natemat.pl/57253,margaret-thatcher-pozegnanie
ta laska zamieniła UK z potęgi przemysłowej w finansową, a czy to dobrze czy źle to niech każdy sam sobie myśli co chce
Cyniku, dobrze, ze poruszyłeś ten temat, bo byłm ciekawy twojej opinii na temat tego postu, oczywiście niezawodnego Krugmana: https://krugman.blogs.nytimes.com/2013/04/08/did-thatcher-turn-britain-around/
i
https://krugman.blogs.nytimes.com/2013/04/10/margaret-thatchers-true-heir/
Jak byś się do tgo ustosunkował? Ja szczerze mówiąc nie wiem co miałbym odpowiedziec podczas dyskusji na żywo.
Pozdrawiam
Kamil
Przejrzalem oba teksty i nie bardzo wiadomo do czego sie tu ustosunkowac? Do pytania dlaczego skutki wielkoskalowych zmian dotyczacych calego spoleczenstwa i ekonomii kaza na siebie czekac ponad 10 lat? Czy do biadolenia nad obnizka podatkow dla najbogatszych i redukcja progresji podatkowej?
{Kamil} miał pewnie na myśli ustosunkowanie się do samego Krugmana więc mogę być tu zwięzły: negatywne… Szkoda czytać… 😉
@Kamil
O Krugmanie juz wiele napisano. Zeby to wszystko podsumowac nalezaloby zauwazyc dwie rzeczy po pierwsze zyje on w swoim swiecie, w ktorym pewnie jest najwspanialszy i gdzie wszyscy wykonuja co do joty jego zalecenia (ktore oczywiscie przynosza pozytywne efekty). Po drugie jest bardzo niebezpieczny, mozliwe ze jest nawet jednym z najniebezpieczniejszych ludzi na ziemi bo politycy (ktorzy notabene chca go sluchac bo po pierwsze sciaga z nich troche odpowiedzialnosci a po drugie jego tezy wspolgraja z ich interesami) chetnie wprowadzaja w zycie jego pomysly ekonomiczne.
Do zestawu należałoby dołączyć materiał, kiedy jest proszona przez Boba Geldofa o pomoc dla głodującej Afryki, jej wyraz twarzy mówi wszystko (i te oczy Kaliguli:)
Tego kawałka nie znam ale podejrzewam że i tu miała słuszność. Na samą wzmiankę o „pomocy dla głodującej Afryki” u wielu, łącznie z cynikiem9, scyzoryk sam się otwiera w kieszeni… 😉
dokładnie komlajn, gdyby JKM wypowiadałby się jak Ron Paul to by wygrał wybory
Więc dlaczego Ron Paul przegrał?
Wydaje mi się, że dobrym leaderem w europie jest Viktor Orbán. Uczciwie będzie można go ocenić po jego odejściu z polityki oraz jak minie jakiś czas.
Co myślicie o tym co robi Orbán, czy to dobry kierunek?
Jak najbardziej. Orban jest w trudnej sytuacji, musi usuwać pokomunistyczny s.. w sytuacji gdy międzynarodowa banksterka rzuca mu kłody pod nogi gdzie może. Orban jest, krótko mówiąc, leaderem, którego w Polsce nie było od czasów może Piłsudskiego…
codziennie zmawiam za niego modlitwę
nawet sobie ksiązkę jankego o orbanie kupiłem….
Dostrzegam światełko w poczynaniach Orbana, ale kiedy słyszę o obowiązku pracy w kraju przez określony czas od uzyskania dyplomu (bodajże 2x czas studiów), to natychmiast ogarnia mnie ciemność… Może i miałoby to sens, gdyby każdy absolwent miał gwarancję zatrudnienia, co jak wiemy jest utopią. Dlaczego nie dąży do płatnej edukacji? Przeraża mnie także poparcie węgierskiej polityki przez PiS, który jak wiadomo z wolnością ma niewiele wspólnego. Niewątpliwe plusy Orbana to opozycja do UE, obcych wyzyskiwaczy i lewackiego lobby.
@Autor:” musi usuwać pokomunistyczny s.. w sytuacji gdy międzynarodowa banksterka rzuca mu kłody pod nogi ”
Nie wydaje mi się, że Orban zwalcza postkomunistów. Michalkiewicz sformułował tezę, z którą w pewnej części się zgadzam, że węgierska bezpieka (wszystkie klany:) zorientowała się, że za chwilę utraci wpływy na rzecz kacyków z UE i stanie się grupą chłopców na posyłki. Na Węgrzech widać skupienie się większości ludzi (i elit) wokół koncepcji i interesu narodowego.
Nie chodzi o zwalczanie postkomunistów pe se ale s..u narobionego przez Gyurcsány’ego.
Orban? Bez jaj! 😀
„Boże, błogosław Węgry,
błogosław ich bank centralny, który przy współpracy z systemem bankowym wywołuje patriotyczną inflację i okrada niczego nie świadomych ludzi;
błogosław węgierskie urzędy skarbowe, które nakładają podatki na wszystko co się rusza, które pasożytują na tych, którzy starają się coś wytworzyć bez pomocy państwa;
błogosław ich ministerstwo śmierci (nazywane dla niepoznaki ministerstwem zdrowia), które zabija rocznie tysiące Węgrów niwecząc rynek usług medycznych, blokując dostęp do nowych leków oraz monopolizując cały system;
błogosław wszystkie państwowe monopole, które pozbawiają Węgrów dostępu do tańszych i lepszych usług;
błogosław armię państwa węgierskiego, która przeżera co roku miliardy forintów na nic nie robienie oraz która odbiera prywatnym firmom szansę na zapewnienie Węgrom bezpieczeństwa;
błogosław węgierski złodziejski system ubezpieczeń społecznych. który odbiera ludziom szansę na lepszą przyszłość;
błogosław kilkaset tysięcy węgierskich urzędników, którzy żyją kosztem sił prywatnych;
błogosław wszystkie państwowe lasy, jeziora, wsie i miasta, lotniska, drogi, parki i wszystkie te rzeczy, nad którymi swoje łapska rozpostarł Lewiatan;
błogosław węgierski VAT i CIT, akcyzę i sryzę, węgierski budżet, deficyt i nadwyżkę, błogosław, błogosław, błogosław …
Niech zastępy anielskie śpiewają w każdym państwowym urzędzie!
AMEN!”
Post zyskałby na wartości gdyby oprócz gorącej pary zawierał także nieco substancji, może w postaci jakiegoś linku? Żaden z tych punktów najwyraźniej bardzo religijnego autora nie jest specyficzny dla Węgier, NB.
@cynik9
Chyba nie chodziło o religijność, tylko literackie nawiązanie do Konstytucji Węgier, wzorem wpisu z bloga R. Gwiazdowskiego…
I daj Panie Boze Orbanowi rozdzke czarodziejska, zeby sam jeden w morzu socjalizmu wyczyscil te stajnie Augiasza w 15 minut i zeby nikt za to nie musial przez wiele lat placic ceny, ktora ktos zaplacic musi.
A mi się Orban nie podoba. To po prostu polityk, który posługuje się hasłami miłymi wolnościowcom, ale którego polityka nie odbiega za bardzo od mainstreamu, chociaż kreuje się na obrońcę ciemiężonego ludu przed banksterami. Po prostu „wolnościowcy”, „libertarianie”, „Austriacy” to coraz większa część społeczeństwa i nic dziwnego, że politycy starają się zagospodarować ten elektorat. W Polsce zrobił to na przykład Donald Tusk (lol), rzucając hasłami wprowadzenia podatku liniowego, likwidacji NFZtu czy zniesienia podatku Belki. I co? I kupa. W demokracji przedstawicielskiej mamy gwarancję bycia wydymanym.
no to może żeby „odbrązowić” trochę 🙂
tak bardzo była po stronie wolności?
„Carrington miał również powiedzieć, że Wielka Brytania popiera Solidarność jedynie przez wzgląd na sympatię opinii publicznej do ruchu. Jednak premier, w razie zaistnienia ewentualnego konfliktu między władzami a związkiem, miała rozważać opowiedzenie się po stronie władzy.”
czyli była gotowa stanąć po stronie jaruzelskiego 🙂
tak w ogóle to kto był ok, ten kto wprowadzał sankcje na PRL czyli Reagan czy ta co tych sankcji nie chciała czyli Thatcher?
„Margaret Thatcher nie przyłączyła się do sankcji nałożonych przez USA na PRL po wprowadzenie stanu wojennego, ponieważ obawiała się rozchwiania stosunku w bloku wschodnim”
czas by się było zdecydowac skoro zajeli różne stanowiska a nie stawiac ich razem w tym samym miejscu 🙂
https://www.wprost.pl/ar/307982/Margaret-Thatcher-nie-byla-entuzjastka-Walesy-i-Solidarnosci/
kiedyś Lenin powiedział że kapitaliści sprzedadza mu sznur na którym ich powiesi – pomylił się
bo nie sprzedali mu sznura
ale bardzo bym sie pomylił gdybym powiedział że Thatcher i Reagan oddali sznur za darmo chińczykom tworząc ich potęgę, sznur na którym za jakiś czas chińczycy mogą próbować ich powiesić?
Wielka Brytania popiera Solidarność jedynie przez wzgląd
Dziękuję {zenek}, wiedziałem że nie zawiedziesz w przypomnieniu załug Zmarłej. Istotnie, wyobraź sobie czym by była Polska gdyby rządzący kierowali się jedynie interesem własnego państwa… 😉
to że kierowała się interesem pańśtwa to niepodważalny fakti temu nie przeczę, ale tylko angielskiego a u nas robo sie z niej bohaterkę, choć nasze państwo i każde inne było tylko narzędziem
masz rację chciałbym żeby nasi politycy tacy byli
małą dygresja
w jednym z jej przemówień mówi że państwo ma być sługą dla człowieka a człowiek jest najwazniejszy
my obaj się zgadzamy że najwazniejsze było dla niej jej państwo i by ono miało sie dobrze nie liczyła się z ludźmi – ludźmi co podobno byli dla niej najwazniejsi
odczuwam mały dysonans 🙂
nie liczyła się z ludźmi – tłumaczenie z socjalistycznego na nasze: nie dała komunizującej związkokracji górniczej jeżdżącego jaguarem watażki Cargilla brać reszty obywateli na zakładników… 😉
@Takie Jeden Łoś – jak dla mnie różnice między MT a JKM to: dobra i pewna wymowa (pewność, która udziela się słuchającym), lepiej ubrany atak na socjalistów (humor, a nie pogardliwe splunięcie na nich). Te techniczne triki powodują, że gospodarczy liberalizm jest w wykonaniu MT o niebo bardziej strawny dla odbiorców niż ten w wykonaniu JKM (nawet, jeśli MT i JKM mówią DOKŁADNIE o tym samym).
„(…)postrzeganie państwa jak sługi, nie jak pana”.
W Polsce raczej bardziej popularne jest „Bóg, Honor, Ojczyzna”.
To motłoch ma służyć państwu, a nie odwrotnie. 🙂
kapitalizm to syfilis
MODERACJA: OK, wyjaśnijmy sobie jedną sprawę. Niektóre posunięcia pani Thatcher mogą być uznane za kontrowersyjne, i nie ma żadnego problemu jeśli ktoś potrafi uzasadnić dlaczego to tak widzi. Ale de mortuis nil nisi bene – ten głęboki w treści post przypomina mi o konieczności wyrzucenia z tego wątku, z szacunku dla Zmarłej, wszelkiego prymitywnego lewactwa dla którego blog 2GR nie był i nie będzie nigdy słupem ogłoszeniowym. Caveat emptor. cynik9
Jestem ciekaw gdzie wy „kapitalisci” widzicie wciąż ten straszny „socjalizm”?Czy władza korporacji i banksterów to „socjalizm”? A może komunizm?Już niedługo resztki tego strasznego „socjalizmu” znikna i wtedy napewno wszyscy będziecie szcześliwśi.
Oho, mamy tutaj kolejnego drogiego czytelnika którego prosić muszę o nie zmienianie pod żadnym pozorem żelaznej kolejności: czytanie-myślenie-pisanie… 😉
Socjalizm = korporatyzm. „Socialism is a system where the government directly owns and manages businesses. Corporatism is a system where businesses are nominally in private hands, but are in fact controlled by the government. In a corporatist state, government officials often act in collusion with their favored business interests to design polices that give those interests a monopoly position, to the detriment of both competitors and consumers.” Ron Paul.
Pytanie czy rządy kontrolują korporacje czy tez rządy są własnoscią korporacji?
Slucham tych jej przemowien i zastanawiam sie w czym tkwi trick, ze Ona mogla, a np. JKM nie moze?
odp. jest prosta wolnościowcy nie mają swojej TV a internet to za mało ponadto pisowcy to socjał w ekstrakcie – etatyzm do ostatniej kropli krwi….. co za problem dla dwóch dużych partii spotkać się i na początek wprowadzić 3×15% (vat,pit,cit) – unia nie pozwala – politycy robią z ludzi głupków
Inne czasy? Kiedyś wszystko było inne i chyba łatwiejsze. Od tej popier..papier demokracji ludziom się w głowach poprzewracało i mamy rządy hałaśliwej mniejszości.
Teraz ludziom potrzeba tylko internetu do gier, porno, telewizyjnych seriali i czegoś do żarcia. I najlepiej by ktoś im to zapewnił z podatków.
Bo miała żelazne jaja i do tego damą, a mówią, że to faceci noszą spodnie.
Ciekawe jakim cudem miałby wygrać wybory szowinista roku:
https://www.youtube.com/watch?v=ogO3af9F_cg
„Kobiety są mniej inteligentne niż mężczyźni – to oczywiste”
Od kiedy kogoś, kto mówi wprost prawdę, nazywa się szowinistą a nie człowiekiem prawdomównym?
Ja jako kobieta nie postrzegam Korwina jako szowinisty, wręcz przeciwnie.Zaznaczam: jako kobieta…
Od kiedy kogoś, kto mówi wprost prawdę, nazywa się szowinistą – tego nie wiem… ale niestety nie jest to cecha która w demokracji jest przydatna politykowi… 😉
Hahaha!
Przezabawny link zamieściłeś JackuK.
Jest to przykład osoby (JKM), która na na ilustrację swoich tez podaje KILKADZIESIĄT argumentów a opozycyjnie do niego nastawiona osoba (JP) potrafi tylko powtarzać „ja się nie zgadzam”, „to nie jest przesąd, ja w to święcie wierzę” itd.
I to on jest uznawany za szowinistę roku a ona jakoś nie za idiotkę wieku!
No właśnie o to chodzi – w tym materiale widać jak na dłoni, że po pierwsze – Korwin jest zapraszany do tego typu programów w 100% po to, żeby się z niego pośmiać (a daje po temu wiele powodów) i po drugie – nie łapie on zupełnie tego, jak jest postrzegany. On się wypowiada w taki sposób, jakby przemawiał do ludzi, którzy myslą dokładnie tak jak on, a więc pewne rzeczy 'same przez się’ są zrozumiałe – kompletnie nie umie mówić tak, by PRZEKAZAĆ komuś swój punkt widzenia. Z miejsca torpeduje ewentualne próby wysłuchania go taką manierą 'mówienia wyłącznie do swoich’. Niestety Panie Korwinie, w polityce trzeba umieć sprzedawać idee. Nie sprzedawać siebie, a idee, a że tak można, dowiodła choćby Tchather. Umieszczanie Korwina i Tchather w jednym zdaniu to jakieś nieporozumienie. Niestety, nad ideami wolnościowymi w Polsce długo jeszcze będzie unosić się to widmo Korwina. A że te idee są mi bliskie, to jestem autentycznie wkurzony, reaguję wręcz agresją jak widzę, że te idee są przez niego ośmieszane.
Jeszcze nawiązanie do tego 'sprzedawania’ idei wolnościowych – zgrabnie było to opisane tutaj (mam nadzieję, że mogę zamieścić ten link) – https://partialibertarianska.org/jak-mowic/ Nie można? można ! Fajnie, że Korwin ma poglądy liberalne na gospodarkę (w obyczajowe nie wnikam, nie jestem konserwatystą), lecz niestety jest to bezwartościowe, jeśli nie potrafi o nich mówić tak, by porywać nimi ludzi, a nie zrażać, jak obecnie (poza wąskim gronem wyznawców, bo tak chyba należałoby ich nazwać 😉
A przy okazji, może byś, Cyniku, wypowiedział się na temat nowej inicjatywy wolnościowej, która powstaje nam w PL? (czyli inicjatywa pod powyższym linkiem). Takie 'Korwin-free’ podejście na tej scenie byłoby zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe, normalnie sen.
Jak patrzę na JKM to mam dwie myśli, które się wykluczają:
– Nie jest medialny mówi logicznie, a lud tego nie kupuje. Z każdej dłuższej wypowiedzi jego można wyciąć fragment, który zrobi jego błaznem, wystarczy mu dać mikrofon. W dodatku nie ma wolnych mediów.
– Jest w tym układzie gdzie ma być błaznem i skupić wokół siebie myślących ludzi. Ale jakoś w wyborach to dużo nie daje. Krótko trzyma za pysk przy sobie elektorat myślący i młodych ludzi. A przed wyborami zbłaźnić się i odchodzi elektorat który nie jest w 100% przekonany.
Kogo ma wybrać Kowalski? Tego co mówi jak będziecie pracować to będziecie mieli dużo kiełbasy, czy tego co mówi że kiełbasa będzie za darmo bo nikomu nie może dziać się szkoda.
Kogo ma wybrać Kowalski? Tego co mówi jak będziecie pracować to będziecie mieli dużo kiełbasy, czy tego co mówi że kiełbasa będzie za darmo bo nikomu nie może dziać się szkoda.
A MT mowila, ze kielbasa bedzie za darmo?
Zrozum, że sama idea wybierania reprezentatnów jest chorym pomysłem na wybieranie ludzi, którzy mają ustanawiać prawo. JKM niczego nie zmieni. Nawet jakby był prezydentem, albo premierem. Ludzie może kiedyś zrozumią, że państwo to jest ich wróg. Przynajmniej ci średniacy, bo oni są najbardziej dymani. Niziny dostają socjal, więc nie ma co się spodziewać, że zagłosują tak, żeby tego socjalu nie było. A wyżyny są często uzależnione albo od kontraktów rządowych lub prawa, które utrudnia konkurencji wyrośnięcie na rynku. Jedynie przeciętny kowalski jest dymany do emerytury.
@Takie Jeden Łoś
Po pierwsze, miała poparcie parti która wygrała w wyborach.
Po drugie, Mikke to aktywista amator i zwykły ideolog – a MT była twardym, zawodowym, profesjonalnym politykiem i człowiekiem wielkiej klasy, wypowiadającą się w niesłychanie konkretny sposób.
Po trzecie, nie obrażała się awansem na wyborców za niewybranie.
JKM? Ja przepraszam bardzo, ale ze świecą szukać osoby która miałaby mniej zdolności w przekazywaniu swojego punktu widzenia innym.
Mało znam osób sympatyzujących z ideami wolnościowymi, którym JKM nie wydawałby się jedynie wszystkowiedzącym, zapatrzonym w swój intelekt bufonem, w dodatku sypiącym kontrowersjami na kazdym kroku, chyba dla samego sypania kontrowersjami. Niestety, tworzy się przy tym karykatura charyzmatycznego przywódcy. Ogółowi jawi się on raczej jako śmieszny/straszny pajac i naprawdę nie winiłbym za to ogól, a samego zainteresowanego.
Sam fakt, że ideee wolnościowe, które powinny uosabiać zdrowy rozsądek kojarzone są z gościem który należy do menażerii politycznej na równi z pomarańczowym przywódcą krasnoludków jest tutaj znamienny.
Korwin od wielu lat czyni tylko szkody ideom wolnościowym, potrzeba nam wreszcie normalnych, zdroworozsądkowych ludzi potrafiących SPRZEDAĆ te idee, które przecież aż proszą się żeby je sprzedawać. Na pewno nie zrobi tego Korwin, który jest zapraszany przez media chyba głównie po to, żeby widzowie mogli się z niego pośmiać, bo przecież pewne jest, że palnie coś żenującego/kontrowersyjnego/śmiesznego.
Czasem mam wręcz wrażenie, że Korwin to taki agent, który ma za zadanie ośmieszać swoją osobą te idee, żeby przypadkiem nie zdobyły zbyt dużego wzięcia w społeczeństwie. I nie jest to paranoja, co najmniej kilku moich znajomych-wolnościowców ma wrażenie podobne. How sad…
„Czasem mam wręcz wrażenie, że Korwin to taki agent, który ma za zadanie ośmieszać swoją osobą te idee, żeby przypadkiem nie zdobyły zbyt dużego wzięcia w społeczeństwie.”
Jesli jest rzeczywiscie agentem, to podwojnym: JKM w swoich najlepszych latach czesto cytowal ksiazki madrych ludz, niekoniecznie wlasnego autorstwa. Pouczony sluchacz mogl, dzieki lekturze jego odnosnikow, wyrobic sobie szybko zdanie o tym, gdzie lezy prawda, pomijajac juz wtedy sama barwnosc osoby Pana JKM.
A pani T.? Rzucila Haykiem, deklarujac, ze to jest to „what we believe”. Skorumpowana wladza dala pozniej dowod swojej wiary.
Tesknota za przyjsciem zbawiciela przez male „z” jest sentymentem obcym milosnikowi wolnosci. Na widok wymienianych tutaj w laurach uniesienia pani T. oraz panow G., R., JPII i P. robi sie niedobrze.