Co robić z kasą OFE?

oddać ludziom! – rewolucyjna propozycja 2GR

 

Prof.Bugaj na forsal.pl wychodzi z nowatorską propozycją na dobrowolność składek emerytalnych. Chwaląc niedawno Bugaja już mieliśmy nadzieję że będziemy mieli okazję chwalić go ponownie, bo postulujemy przecież w 2GR dobrowolność tych składek od lat.

Tymczasem jednak zawód. Dobrowolność wg prof. Bugaja to wybór co prawda wolny ale tylko między szafotem a cjankali, ekstra cenę za który w dodatku zapłacić ma  skazany przed egzekucją. Do tego mniej więcej sprowadza się jego propozycja podwyższenia – yes, sir, to nie pomyłka, podwyższenia składki i potem „wolny” wybór między ZUS-em a OFEs.

Socjalistom nie mieści się po prostu w głowie że wolny wybór mógłby w ogóle oznaczać coś innego. Na przykład rewolucyjną ideę aby właściciel pieniędzy sam decydował o ich wydaniu. W tym przypadku aby sam decydował czy coś w ogóle oddać ZUS-owi czy  złodziejom z OFEs, a jak tak to ile, czy też może zatroszczyć się o własną emeryturę samemu.

To ostatnie to dla socjalistów anatema, z przyczyn w dodatku jasnych. Sam decydujący o swoich sprawach obywatel nie potrzebowałby do tego rozbudowanego państwa a zatem państwo mogłoby być mniejsze i tańsze. Mniejsze i tańsze państwo to jednak mniejsze wpływy, mniejsza siła koercji i trudniejsze utrzymywanie mas w patologicznej zależności od systemu, na czym się on zasadza.   To mniej,  aby tak to ująć, baranów do strzyżenia. No i oczywiście mniejsza ilość posad dla przyjaciół króliczka przy ich strzyżeniu.

Dlatego zmusić trzeba wszystkich aby groteskowo przepłacając zakupili obowiązkowo dwa cukierki z mieszanki wedlowskiej: OFE i ZUS. I dać im pełną socjalistyczną wolność mieszania ich dowolną metodą.

Skoro z OFEs na dłuższą metę nic nie będzie, i tu zgadzamy się z prof.Bugajem,  i skoro min.Rostowski chce przerwać drenaż budżetu na ich żywienie a z drugiej strony OFEs same chcą się rozwiązać, to czemu nie wyjść im naprzeciw? Czemu raz nie zrobić rzeczy prostej,  pożytecznej  i w dodatku UCZCIWEJ – oddać ludziom to co zostało z ich zagrabionego kapitału, po latach żywienia nim zagranicznych sponsorów OFEs?   Konta w OFEs są przecież imienne, wiadomo ile kto ma.  Co stoi na przeszkodzie aby zwrócić Modalskiemu w gotówce tyle dokładnie ile zgromadził?   Może nawet  z przeprosinami za cały jazgot wokół „reformy emerytalnej”  i bezczelność astronomicznych prowizji „za zarządzanie” plikiem obligacji państwowych.

Próbowaliśmy, staraliśmy się,  ale niestety wyszło jak zawsze. Emerytur nie będzie ale nie będziemy przynajmniej was dłużej grabić. To co każdy sobie „złożył” otrzyma wypłacone i krzyż mu na drogę.   Niech sobie robi z tym co chce, to w końcu jego kasa. Jeśli nie ma lepszego pomysłu niech kupi sobie na poczcie obligacje państwowe.  Gorzej jak w OFEs na tym nie wyjdzie a przynajmniej będzie taniej.

Socjaliści mają gotową odpowiedź – tak nie można bo ludzie wszystko od razu przepiją. No cóż, może niektórzy by przepili. Ale poprzez akcyzę też by w końcu patriotycznie nakręcali gospodarkę i jeszcze bardziej patriotycznie wcześniej kopnęli w kalendarz.   Dowiedziono  że za same butelki w skupie dojść można do emerytury wyższej niż w ZUS-ie. Reszta by nie przepiła lecz  zainwestowała posiadane środki, bezpośrednio czy poprzez TFIs,  tak jak chce.

Jeżeli socjaliści prewencyjnie muszą zabierać ludziom gotówkę w obawie przed jej przepiciem to czemu nie zabierają domów?  Przecież je też można przepić…

 

.

Posted in OFE

73 thoughts on “Co robić z kasą OFE?

  1. Teraz w kwestii ZUS i OFE nie ma dobrych rozwiązań. Są tylko złe i mniej lub bardziej złe.
    Dylemat, czy wybierać między ZUS i OFE też jest problematyczny, bo ludzie nie mają tu nic do gadania. Decyzję podejmą „panujący nam miłościwie specjaliści” od zarzadzania krajem.
    Faktem jest, że „reforma” emerytalna napchała kieszenie tym, którzy bawili się w zarządzanie środkami w OFE, a teraz ani w przód, ani w tył.

    Jedno się nie zmienia – cały ten spektakl dla ludu odbywał się na koszt tegoż ludu i przyszłych pokoleń.
    AMEN

  2. Jesli ironizowal to tylko w kierunku 'niektorych’ bywalcow rynkow metali szlachetnych. Co mnie obchodzi rok 2025 jak przykladowo juz jutro moge byc dead, a jesli jutro, to nie chcialbym byc potencjalnie stratnym kupujac dzis, gdyz nie lapie sie noza spadajacego z wysokosci. Z chartow nie wynika zeby noz wbil sie w ziemie, wydarzenia makro i reakcja na nie rynkow zlota i srebra przecza logice. Nowe rekordy na rynkach akcji logike potwierdzaja. Nie wiem, a wolalbym wiedziec wiec co w trawie piszczy, impulsy podazowe bankow centralnych, uklady spekulacyjne, a moze cos jeszcze…

    1. @tresor:”… juz jutro moge byc dead”

      Rozumiem, że myślenie o przyszłym roku (miesiącu:) to też zbędny wysiłek umysłowy.

      1. Nie ma sensu myslec o kupnie klapek plazowych w czasie gdy akurat potrzebne sa buty zimowe i czpka.

  3. Pensionat, nie pensjonat ten goral jakos nagminnie zapominal o tym ze ciepla woda w kranach, (szczegolnie prysznicowych) powinna zgodnie z umowa plynac za kazdym razem, na zyczenie, a nie jedynie przez kilka godzin dziennie. A ze bylo to w Zakopanem, a nie np. w namiocie cyrkowym w Lublinie pamietam jak dzis…

    1. tresor, zamiast ironizowac w kierunku „bywalcow rynkow metali szlachetnych”, kupuj teraz zloto (albo za chwile,) a po jego sprzedaniu w ok 2025 roku za ok 4050 euro za uncje jako wesoly emeryt bedziesz opierdzielal kierownikow 5 gwiazdkowych hoteli na Mauritiusie!

  4. Niektorym bywalcom rynkow metali szlachetych musi sie jak to powiedzial pewien goral z Zakopanego gdy uszlyszal ze skracam swoj pobyt w jego pensjonacie z tygodnia do trzech dni 'robić ciepluśko’. Czy gospodarzowi bedzie sie chcialo obecna, jakze ciekawa sytuacje skomentowac na tym blogu?

  5. Czy moja Babcia która umarła 10 lat temu była lemingiem?
    Dużo na tym blogu mówi się o 'wyborze’.
    Moja Babcia całe życie przeżyła na wsi naprawdę ciężko pracując na roli.
    Pod koniec życia nie mogła już chodzić.
    Ale ZAWSZE chwaliła Gierka za to że wprowadził KRUS.
    Pytanie dlaczego?

    Mój dziadek w wieku 73 lat dopiero zaczął brać emeryture z KRUS po tym jak przepisał na dzieci gospodarstwo.
    Pytanie Dlaczego?

  6. Where is the panic button?
    Banksterzy pokazali jak sie zarabia na leszczach i ile warte sa ich stop lossy…
    Oto dlaczego lewarowanie powinno byc zakazane.

  7. Pieniądze w OFE, czy też OFE same w sobie problemem nie jest.
    Nawet prowizje za zarządzaniem, choć wysokie, szczególnym problemem nie są.

    Pierwotnym źródłem problemu jest konieczność płacenia emerytur dziś.
    Gdyby ten „problem” rozwiązać, to z czasem OFE czy też zreformowany system emerytalny pewnie by funkcjonował.
    Wówczas faktycznie na kontach byłby pieniądze – oczywiście pod warunkiem że OFE kupowałoby zwykłe a nie jakieś specjalne obligacje. Zwykłe, czyli takie które można sprzedać na otwartym rynku a państwo będzie musiało je wykupić.
    Ale wracając do emerytur.
    Skoro już dzis system jest niezbilansowany, to w przyszłości będzie tylko gorzej.

    „Idealny” publiczny system emerytalny to „emeryci dostają dokładnie tyle ile oddadzą dzisiejsi pracujący. Dzisiejsi pracujący zaś dostaną na swojej emeryturze tyle ile oddadzą ówcześni pracujący”.
    W warstwie faktów ZUS tak właśnie działa (plus dofinansowanie), tylko zamydla się to „indywidualnymi kontami zus”.
    Kwota zapisana na kontach nie ma znaczenia – i tak nie można wypłacić emerytom więcej niż zabierze się pracującym.

    A co do pomysłów likwidacji OFE. Pamiętajmy że w przeciwieństwie do kont zus, gdzie dług jest fikcyjny(bo, jak wspominałem jego wartość nominalna nie ma znaczenia), o tyle obligacje będące w OFE będą wymagalne i wliczają się w dług publiczny („aczkolwiek niekoniecznie”, jak uczy polski minister finansów 😀 ). Tak w każdym razie liczy KE. I zgodnie z tym wyliczeniem mamy ponad 56% długu/pkb.
    Jeśli zaś zlikwidować OFE, wartość kont przepisać do ZUS, to będzie można obligacje umorzyć i realne zobowiązania zmniejszyć. A może KE zaczyna nieformalnie naciskać, albo inne siły się do takiego nacisku/ataku na Polskę szykują
    Oczywiście jest to poważny cios w dużych graczy giełdowych, ale pytanie kto jest mocniejszy.

    Oddanie gotówki, papierów wartościowych i obligacji obywatelom w żadnym momencie nie przemknęła prawodawcom przez głowę. To jest wykluczone.

    1. są problemem, wszystko jest problemem, OFE nic nie rozwiazuje a tylko tworzy dodatkowe koszty
      nawet cynik już to pojął 😛

      tu ktoś ładnie tłumaczy:

      https://forum.gazeta.pl/forum/w,17007,143504262,143907633,Re_EMERYTURY_GDZIE_SA_NASZE_EMERYTURY.html

      „Otóż p. Balcerowicz, powinien Pan wiedzieć, że wpłacane do OFE składki w tej części, za którą są nabywane obligacje państwowe, wcale nie odkładają się w postaci realnego kapitału. Kiedy OFE nabywają obligacje skarbu państwa, to te pieniądze też są wydawane na finansowanie bieżących potrzeb budżetowych, m.in. na emerytury ZUS. Tylko ich droga do tego celu jest bardziej wydłużona od tych ze składek, które są bezpośrednio wpłacane do ZUS. Co gorsze, o czym Pan w ogóle nie chce mówić, te składki, które trafiają najpierw do OFE, zostają poważnie okrojone na prowizje, które zasilają dochody międzynarodowych organizacji, które administrują i nadzorują OFE. Same obligacje, które OFE nabywają za pieniądze ze składek, nie są wbrew temu, co twierdzi Balcerowicz realnym kapitałem, a takim samym wirtualnym zobowiązaniem skarbu państwa jak sumy naliczone na indywidualnych kontach w ZUS. Różnica polega jednak na tym, że wartość wirtualnego kapitału w obligacjach jest dużo niższa, bo okrojona o potrącone prowizje, a od składek zapisywanych na indywidualnych kontach ZUS żadnych prowizji nie potrąca. W przyszłości, gdy emerytury będą wypłacane z OFE, to ta część, która jest ulokowana w obligacjach państwowych, de facto też, jak emerytury z ZUS, będzie wypłacana z przyszłych podatków. Bo swoje obligacje z OFE państwo będzie wykupowało z wpływów podatkowych. Z tym tylko, że OFE znów będzie pobierało prowizję za administrowanie funduszem emerytalnym i wypłacanie emerytur. A więc w tej części, w jakiej emerytury będą finansowane z kapitałów ulokowanych w obligacjach państwowych, wypłacane kwoty z OFE będą niższe od tych wypłacanych z ZUS! „

      1. Ależ zenku, jest bardzo prosty sposób na rozwiązanie wszystkich problemów, o których wyżej piszesz. Należy zakazać OFE kupowania polskich obligacji i problem z głowy. Niech sobie kupują np. niemieckie, i niech się ich wykupem martwią podatnicy niemieccy.

  8. Czyżby na złocie nadchodziła pora zakupów?

    Tylko przy takiej dynamice nie bardzo wiadomo kiedy ceny w sklepach chociaż trochę zbliżą się do spotowych.

  9. Szkoda tylko, ze nikt tej konstytucji nie przestrzega co widac aktualnie po tym co sie tam dziej :(. Tutaj trzeba zmiany mentalnosci ludzi a nie gwarantowania czegokolwiek na papierze jakimkolwiek. Jak wiadomo papier ma wartosc papieru a to co tam jest napisane jest niewazne.. in the end.

    1. Ta uwaga to chyba o mojej wzmiance o konstytucji amerykańskiej… wiec odpowiem krótko. Racja! Konstytucja US jest obecnie martwym papierem, a dlaczego jest tematem na osobny wątek.

      Ale – była formatywnym dokumentem, spisem zasad wokół których powstało potężne państwo WOLNYCH ludzi które było przykładem dla innych przez 200 lat. Więcej – zawiera treści równie ważkie co 200 lat temu, do których nawiązanie dramatycznie rozwiązałaby obecną degrengoladę i socjalizm. Że trzeba do tego zmiany mentalności ludzi? Oczywiście! Ale pierwszy krokiem w tym kierunku jest wskazanie CO jest błędne, z CZYM się nie zgadzamy i CO należy zmienić. Konstytucja US i spis zawartych tam zasad może być martwym dokumentem obecnie… Ale martwa w tym samym stopniu jest nasza wolność, nasza suwerenność i nasza („we, the People”) podmiotowość. Zamiast stwierdzać fakty i stać w miejscu czy nie lepiej przestać potwierdzać fakty i zrobić krok do przodu? A krokiem takim byłaby jasna deklaracja czy chcemy iść tam, w kierunku wytyczonym 200 lat temu, czy też w kierunku obecnego socjalizmu i obecnej „demokracji”?

  10. Ale jak to oddać? Jak PAŃSTWO może oddać to, co swoim własnym obywatelom wcześniej zagrabiłoi przejadło? Zresztą skąd pomysł by oddawać ofierze wcześniej zagrabione mu dobro? No po co? Jaki to miołoby mieć sens?
    allo

    1. Miałoby sens głęboki, moim zdaniem… Państwo przyznające się do błędu miałoby tylko do wygrania… Naprawiając ten błąd wygrałoby podwójnie… Uważam że wbrew pozorom państwo zaostrzając terror, podkręcając retorykę „law and order”, narzucając i nakazując NIC nie zyskuje, tylko traci. Zwłaszcza w narodzie kotów, jakim są Polacy, których stadne pędzenie w jednym kierunku jest bez mała niemożliwe a zaufanie do rządzących tradycyjnie małe.

      Więcej, myślę że jest zupełnie odwrotnie… Rząd który dałby sygnał że mu zależy, że przestrzega pewnych zasad, że ma wątpliwości którymi się publicznie dzieli i zaprasza obywateli do wypowiedzenia się, byłby przełomowy. W szczególności plasując się ponad doraźnymi przedziałami przyciągnąłby do Polski zagraniczną diasporę podkreślając że z definicji nie ma lepszego miejsca dla polskiego biznesu niż Polska. To wystarczy…

  11. Ech, najgorsze jest to ze takie nasze gadanie i planiwanie niczego nie zmieni. Jak najbardziej wolalbym to miec w kieszeni i samemu sie martwic o swoja przyszlosc. Wiem jednak ze duza ilosc osob najpierw by te pieniadze wydala, a potem narzekala na Panstwo jakie to zle jakie niedobre, bo pozostawia ja bez srodkow do zycia. Ludzie chca zyc zludna nadzieja, ze gdzies tam zbiera sie dla nich emerytura. A ze za nia starosc bedzie glodowa? Tego wielu stara sie nawet do siebie nie dopuszczac, liczac na niewiadomo jaki cud…

    1. {Lysander} już to świetnie ujął dając odpór argumentowi „przepicia”. Myślę że ludzie rozumujący w ten sposób w wychodzący z tym argumentem opacznie pojmują demokrację. Terror demokratycznej większości nad mniejszością jest terrorem, a nie żadną demokratyczną wartością o którą warto się bić. Konstytucja Stanów Zjednoczonych jest cała o gwarantowaniu wolności jednostki wobec terroru państwa/większości, o chronieniu słabszego przed silniejszym. Nieprzypadkowo nie wymienia słowa „demokracja” ani razu.

  12. Oddać składki zwykłym ludziom?
    To był by skandal, co z tymi którzy nie są w OFE, co im oddać ;)?
    Już słyszę ten lament policji, rolników, górników itd, że to nie tak miało być…

  13. gdyby oddać ludziom akcje i obligacje tak po prostu to mamy krach i na akcjach i na obligacjach
    zarobią znów tłuste koty co decyzję o przekazaniu akcji i obligacji poznają wcześniej
    a to co ludzie dostaną okaże się że nagle straciło wartośc bo WIG20 zanukował jak nigdy wcześniej 🙂

    mnie zdumiewa jak można było popierać coś co było totalnie bezsensu
    argument że obywatel sam odkłada na swoją emeryturę był nieprawdziwy
    bo aby dostać swoją emeryturę w przyszłosci to nowe pokolenie musiało zapłacić podatki aby państwo wykupiło obligacje od OFE i dopiero wtedy OFE mogło wypłacić emeryturę
    czyli dokładnie jak dziś, ludzie musza zapłacić podatek aby państwo mogło wypłacić emeryturę
    różnica leży tylko w tym że obecnie prowizję płaci się ZUS-owi
    a w przyszłosci prowizję miało się płacić ZUS-owi i OFE (oczywiście dla OFE wyższą – bo jak wiadomo prywatne jest bardziej wydajne haha)
    i tak zawsze pracujące pokolenie musi wykupywac obligacje na emerytury i tak
    prawicowi ekonomiści tego nie widzieli (pewnie niektórzy biorący kasę z OFE udawali że nie widzą)
    a te głupie śmierdzące lewaki widziały i od dawna o tym gadały
    dopiero dziś ludzie broniący wcześniej „swojej kasy” w OFE zaczynają rozumieć jak ich załatwiono

  14. Wydaje mi się, że bądź co bądź, uczciwa opcja oddania kasy ludziom nie wchodzi w grę z dwóch powodów:
    1) ważniejszy dla rządu: spieniężenie wszystkich obligacji posiadanych przez OFE spodowałoby spadek ich cen, i zakończyłoby trwający chyba od 2011 r. spadkek oprocentowania
    2) mniej ważny dla rządu: spieniężenie wszystkich akcji posiadanych przez OFE spodowałoby spadki na giełdzie i niektórzy mogliby się wściec, że rząd im funduje bessę.

    1. Obligacje niech idą do ZUSu nie ruszane.
      Spieniężenie akcji byłoby operacją neutralną jesli kapitał w okresie kilkuletniej karencji musiałby pozostać ograniczony do GPW.

      Ważniejsze jest to na co nikt nie zwrócił uwagi – że w zamian za te zmiany składka OFE nie byłaby dłużej ściągana stając się przez to dobrowolną prywatną kontrybucją do własnego konta emerytalnego.

      1. Obligacje niech idą do ZUSu nie ruszane. Może formalnie się nie da, ale tak na chłopski rozum: rząd zabiera aktywa OFE, czyli obligacje. Są aktywem, bo rząd obiecał ich właścicielowi zapłacić odsetki i zwrócić kapitał. Gdy znajdą się w rękach ZUS, ich właścicielem będzie de facto rząd. Czyli można je po prostu umorzyć/skasować/wrzucić do pieca. Czy gdzieś popełniam bląd?

        1. Nie, ale co do obligacji państwa i ZUSu to nie ma co uzywać logiki… 😀

          Ja bym to ujął tak (co do obligacji obecnie w OFE): ZUS mi obiecuje emeryturę taką a taką, zależną od wpłaconej kontrybucji. Jeżeli wpłaciłbym coś jednorazowo ekstra to policzą mi wyższą emeryturę. Obligacja w OFE ma konkretną wartość dzienną więc ją wpłacam jednorazowo do ZUSu podwyższając tym sumaryczną wpłatę i obiecaną za x lat emeryturę. Państwo oczywiście umarza ją natychmiast, kasując jedną obietnicę wobec mnie a zwiekszając odpowiednio drugą.

          1. „Jeżeli wpłaciłbym coś jednorazowo ekstra to policzą mi wyższą emeryturę.”

            😯

            nic im nie wpłacę dobrowolnie(!)

  15. …”Jeżeli socjaliści prewencyjnie muszą zabierać ludziom gotówkę w obawie przed jej przepiciem to czemu nie zabierają domów?”…. podejrzewam że towarzyszom z wiejskiej chodzi po głowie kataster albo podatek od spadku ….proletariusze dadzą się przekonać w imię sprawiedliwości społecznej i że to dal ich dobra …

    1. @m: Gdzieś to mam. Rozwiązanie problemu katastru – kupno dworu/starej kamienicy etc, zabytki są zwolnione z podatku. Rozwiązanie problemu podatku spadkowego – nieruchomość na fundację lub sp. z o.o./ltd. Ruchomości nigdzie nie ujawniać, albo też na spółkę, najlepiej zagraniczną. Oczywiście zabytkowych nieruchomości masowo się nie kupi, ale trochę ich jest. Dodatkową korzyścią będzie sufit ciut wyżej niż na poziomie łysiny, co jest raczej standardem w wypluwanych przez ostatnie 20 lat, koszmarnych „apartamentach”.

  16. Jasne, dajmy możliwość nieodkładania na emeryturę. A potem się zabierze kasę od tych zapobiegliwych którzy odkładali, żeby sfinansować emeryturę tych co woleli całą kasę od razu wydać zamiast odkładać na emeryturę. Great idea.

    1. dajmy możliwość […] Great idea. […] A potem się zabierze…
      Pewnie, najlepiej w ogóle nie dać możliwości bo po co… 😀

      1. No cóż, trzeba myśleć dalej niż „dajmy wybór”. Trzeba też przemyśleć konsekwencje dania tego wyboru. A konsekwencją będzie, że sporo (większość?) nie będzie nic odkładać. I w końcu państwo/rząd/EU/UFO/whatever sięgnie po pieniądze tych oszczędnych w obawie przed gniewem „nieoszczędnych”. Chyba, że masz jakiś pomysł jak temu zaradzić? 🙂

        1. Sure, wyleczyć się z bezsensu demokracji, zastepując ją prymatem praw jednostki i swobód obywatelskich. Wtedy demokratyczny „gniew nieoszczędnych” można sobie darować.

          1. Zadekretować prymat i po sprawie? Wszystko zależy jednak od układu sił. Przypominam, że znane są figury historyczne, które bez ceregieli łamią zadekretowane prawa, np. rewolucja 🙂

        2. Sorry, ale tego już nie mogę czytać. Ciągle powtarzana, socjalistyczna brednia, że większość społeczeństwa nie będzie odkładać, oszczędzać, etc. A niby why? Żeby z głodu zdechnąć? Równie dobrze można powiedzieć, że większość ludzi nie będzie pracować, bo są leniwi. Argumenty ukazujące miałkość bzdury o niechęci do odkładania poniżej. Z przyjemnością potraktuje to jako wstęp do polemiki, ale argumentów przeciwnych po prostu nie ma, poza ciągłym gadaniem, że ludzie są za głupi, więc strzelą sobie masowo w łeb (przenośnia of course).

          Primo – byłoby to sprzeczne z instyktem zamozachowawczym.

          Secundo – dlaczego w takim razie miliony osób w PL kupiło w ostatnich latach mieszkania na kredyt 30-40 lat? Zasuwają w robocie, żeby prawie do końca życia płacić ratę? Przecież wg powyższej teorii powinni tę kasę przepić. Kupno mieszkania na kredyt jest właśnie modelowym przykładem myślenia o przyszłości, masowego i to jeszcze biorącego pod uwagę przyszłe pokoloenia, co dla socjalistów jest chyba najgorsze. Oszczędzanie na starość ludzie mają wbudowane w system myślenia i dotyczy to zdecydowanej większości. Koniec, kropka.

          Tertio – przez 95% trwania cywilizacji nie było nawet pomysłu świadczeń emerytalnych i jakoś ludzie żyli. Tu się pewnie pojawi argument, że znacznie krócej, ale znowu – co z tego??? Jeżeli umierali w danym okresie średnio w wieku lat np 55, to znaczy, że en masse, między 50 a 55 roku byli w takiej formie jak 75-latek teraz. Czyli musieli mieć jakieś oszczędności lub wsparcie w rodzinie na końcówkę życia. Albo pracowali do końca, jak np Michał Anioł.

          Quatro – znam kilkunaście osób w wieku emerytalnym, które pracują, wcale nie dlatego, że muszą. Da się. Trzeba tylko uzmysłowić ogółowi zasadę, że jak ktoś robił mniej przez całe życie, to pracuje dłużej, nawet do śmierci. Dlaczego niby nie? Jakoś nie sądzę, żeby te osoby, które nie zgromadziły oszczędności na starość, zaczęły masowo siadać pod płotem i zdychać z głodu, raczej się wezmą do roboty.

          Quinto – oczywiście będą (NIELICZNE) osoby, które sobie nie poradzą i będą wymagać pomocy. Ale po pierwsze – w każdym przedziale wiekowym w społeczeństwie są tacy (nie chce mi się szukać, ale na logikę będą to: ofiary wypadków i chorób, patologie, pechowcy którzy np całe życie oszczędzali i nagle wszystko stracili, tutaj nieistotne z jakiego powodu).
          Ale po drugie – dlaczego do cholery ma im pomagać państwo i to w formie emerytur? Przez setki lat istniały organizacje (kościół, bogaci, a może częściej ich żony, szukające zajęcia, ochronki etc), które takim ludziom pomagały i jakoś to działało.

          Ponadto tym bez emerytur zaczną chętniej robić dzieci, żeby miał ich kto utrzymywać na starość. Rozwiązałoby to problemy demografii Zachodu.

          Last, but not least – wielka ilość ludzi już dawno podjęła decyzję o rezygnacji z emerytury, pracując na czarno. Część z nich pewnie już przeszła na emerytury i jakoś nie widać ich umierających z głodu pod mostami. Zarzuty, że jest to niewielka część społeczeństwa, można między bajki włożyć. Lemingi z korpo nie mają kontaktu z prawdziwym small businessem, gdzie jest to regułą, nie wyjątkiem. Znam z autopsji. Oceniam, że przynajmniej 60% firm „zatrudniających” do 5 osób bawi się w triki z lewą sprzedażą i unikaniem zatrudnienia.

          1. Doskonałe podsumowanie. Mam ochotę gdzieś to powiesić na widoku bo istotnie, ręce już opadają od tego mękolenia o przepiciu od którego jedynym ratunkiem jest Wielki Brat.

          2. @Lysandedr ad 2 A ja uważam inaczej. Zakup mieszkania na kredyt 30-40 letni, czasami też o wartości ponad 100% mieszkania (żeby na plazmę w stołowym starczyło…), to dla mnie właśnie przykład myślenia w krótkiej perspektywie. Realizacji własnego ego, wygodnictwa tu i teraz, a nie myślenia o przyszłości. Ludzie tak robiący na emeryturę nigdy nie odłożą. Oni te mieszkania kupili nie z efektów własnej pracy i zapobiegliwości, a dlatego, że kredyt był łatwo dostępny w banku, a innych pomysłów nie mieli. Przyszłościowo myślący ludzie zrobili by tak: Narzucili by sobie dyscyplinę oszczędzania np. w wysokości spodziewanej raty kredytu np. 2,5k przez powiedzmy 10 lat. Oszczędności lokowali by np. w metal dla ochrony przed inflacją. Po 10 latach spieniężenie metalu, ewentualnie dobranie niedużego kredytu i zakup mieszkania. Tacy ludzie będą ok. czterdziestki z nieruchomością i po kredytach. Przez następne ćwierćwiecze mogą odkładać na emeryturę i pewnie tak zrobią, a miliony Polaków, o których piszesz ok. sześćdziesiątki będą kończyć kredyt hipoteczny i niczego na emeryturę już nie odłożą, co najwyżej odwrócą hipotekę i tym samym całe życie będą tyrać na lichwę. Koniec, kropka.

          3. Nie zmienia to jednak nic z punktu {Lysandera} że wg teorii {posadzki} i innych „przepijeniowców” ekstra kasa powinna zostać natychmiast przepita.

          4. @Marek
            Pan raczej analizuje zasadność ekonomiczną wzięcia kredytu, mnie chodziło o alternatywę przepić, czy może nabyć pewne aktywa.

            Mieszkania w PL są – IMHO – mocno przewartościowane i wolałbym kupić za podobne pieniądze (myślę oczywiście o miastach typu Warszawa czy Kraków) mieszkanie w Berlinie/Wiedniu, przychód z wynajmu tam pozwoli wynając mieszkanie w Warszawie i jeszcze sporo zostanie.

            Poza tym wielu moich znajomych wzięło kredyty i wcale nie kierowali się „wygodnictwem i realizacją własnego ego”, ale chcieli mieć coś trwałego, nawet za 30-40 lat, często podnosili też argument zostawienia jakiegoś realnego majątku dzieciom.

            Pański pomysł jest niezły, ale ma dwa minusy – ci, którzy biora kredyty na mieszkania zazwyczaj teraz wynajmują lokal. Nie mają możliwośći kupowania choćby pięciorublówki w złocie co miesiąc. Czynsz zastąpili po prostu ratą kredytową, co ma jakiś sens. Proszę też zwrócić uwagę, że mówimy o przeciętnych ludziach, czyli faszerowanych papką serwowaną przez mainstreamowe media. Oni nie mają nawet pomysłu kupowania kruszców, bo głęboko wierzą w papier.

            Poza tym większość ludzi zakłada, że wraz z rozwojem kariery, będą więcej zarabiać, więc być może splaca kredyt wcześniej, a nawet może kupią drugie mieszkanie.

          5. @ Lysander 13/04/2013 at 22:23
            „wolałbym kupić za podobne pieniądze (…) mieszkanie w Berlinie/Wiedniu, przychód z wynajmu tam pozwoli wynając mieszkanie w Warszawie i jeszcze sporo zostanie”
            Brawo! Świetny pomysł! A gdy Twój najemca w Berlinie przestanie płacić, to co wtedy?
            (..)”argument zostawienia jakiegoś realnego majątku dzieciom”
            ale co gdy zostawią jedynie dług?
            „Czynsz zastąpili po prostu ratą kredytową” – na ilu przykładach to policzyłeś?

          6. A gdy Twój najemca w Berlinie przestanie płacić, to co wtedy?
            Nie bardzo rozumiem co ta wypowiedź ma sugerować… Że wynajmować można tylko mieszkanie w tym samym bloku gdzie się mieszka? W tym samym mieście? Czy że może trzeba samemu robić za wykidajłę jak się trafi na jakiegoś deadbeata w innej miejscowości? 😉

        3. „Jasne, dajmy możliwość nieodkładania na emeryturę. A potem się zabierze kasę od tych zapobiegliwych którzy odkładali, żeby sfinansować emeryturę tych co woleli całą kasę od razu wydać zamiast odkładać na emeryturę”…
          „A konsekwencją będzie, że sporo (większość?) nie będzie nic odkładać. I w końcu państwo/rząd/EU/UFO/whatever sięgnie po pieniądze tych oszczędnych w obawie przed gniewem „nieoszczędnych”. Chyba, że masz jakiś pomysł jak temu zaradzić?”

          Panie posadzka,
          Pozwolę sobie na zgoła odmienną wizję od Pańskiej. Dajmy ludziom możliwośc odkładania samodzielnie na emeryturę i nie zabierajmy nikomu zapobiegliwemu żeby sfinansowac niezapobiegliwych. Co Pan na to? :)Do momentu kiedy nie bierzemy pod uwagę tej niewątpliwej „niesprawiedliwości społecznej” możemy tylko gdybac ilu jest chętnych na wydanie wszystkiego od razu. Jeżeli Pan uważa że to co napisał nie jest gdybaniem (co można przeczytac) to proszę to w miarę sensownie uzasadnic, ponieważ na dzień dzisiejszy mamy do czynienia z realnymi efektami „państwowej opieki” w materii emerytur i tylko naiwni (badź głupi) mają na tyle czelności żeby dalej się upierac przy systemie „gwarantowanych przez państwo świadczeń”… Dalej. A konsekwencją mojej wizji będzie rzeczywistośc w której sporo ludzi (większośc?) będzie jednak odkładac na własną emeryturę mając w świadomości perspektywę że „jak sobie nie pościelą to sobie nie pośpią” i jest to bardziej logiczne uzasadnienie niż Pańskie, które najzwyczajniej w świecie zaprzecza nie tyle prawdopodobieństwu, ale najzwyczajniej zdrowemu rozsądkowi. Z góry zakładam że pewnośc w takich wypadkach to puste słowa więc go nie używam i Pan również powinien sobie darowac „zaradzanie” wszelkiemu złu które w tym wypadku dotknęłoby co najwyżej garśc idiotów a mając na uwadze w ten sposób zreformowane finanse publiczne moglibyśmy się zastanawiac czy aparat państwowy dopuściłby się ponownej próby „wyrównywania szans” kosztem zdrowej części społeczeństwa… I proszę mi nie mówic że to jest gdybanie, bo Pan takoż samo raczył gdybac (moim zdaniem zakładając błędnie że ludzie nie chcą, nie lubią i na pewno nie będą oszczędzac bo mają z czego)… Pozdrawiam… Odys

      2. Mam wrażenie, że największym problem przy próbie dokonania jakichś zmian w systemie ubezpieczeń społecznych jest niechęć ujawnienia, że pieniędzy jest mniej niż zostało wpłaconych. Dopóki nie mamy możliwości wycofania pieniędzy, można fakt ich braku na różne sposoby ukrywać. Ujawnienie braku pieniędzy oznacza przegraną w wyborach. A więc by trwać u władzy nie można niewygodnych spraw rozwiązywać, trzeba je zamiatać pod dywan. Odbywa to się przy naszej (tych strzyżonych baranów!) akceptacji – zamykamy oczy na niemile wyglądająca przyszłość i głosujemy na tych, co oferują wyspę bardziej zieloną. Niestety. Charyzmatyczny wódz pilnie poszukiwany…

    2. @Posadzka

      A potem się zabierze kasę od tych zapobiegliwych którzy odkładali

      Wybacz, Posadzka, ale wydaje mi sie, ze jak do tej pory wyboru nie bylo i panstwo na sile kazalo odkladac. Wynik jest taki, ze panstwo (tak, wlasnie to rozsadne, oszczedne, zapobiegliwe, madre panstwo!) przeputalo wszystko, co ludzie pod przymusem odlozyli i teraz nawet nie ma komu zabrac, zeby dac jalmuzne tym, ktorym wszystko przez cale ich zycie zabieralo. Taki jest FAKTYCZNY STAN RZECZY. Jak wiec mozesz pisac takie rzeczy, jak napisalas i sie nie zaczerwienic?

  17. Ostatnio miałem fajną rozmowę.

    „-(ona)Tajwański rząd zgarnął 1.5 mln złotych za manadaty za chodzenie po chodniku i używanie iphona

    -(ja) Co za głupi przepis

    – Ale to jest niebezpieczne

    -Aha. Czyli rząd ma zakazywać wszystko co jest niebezieczene? W takim razie dlaczego rząd nie powinien zakazać soli (miłośniczka soli), która wyrzadza o wiele więcej krzydy i jest bardziej niebezpieczna.

    – Bo rząd zbankrutuje.

    – Czyli bezpieczeńśtwo finansowe rządu jest ważniejsze niż zdrowie obywateli?

    – Nie”

    I gdzie tu logika? Coś tam potem jeszcze odpowiedziała, ale strasznie mętnie.

  18. „Co stoi na przeszkodzie aby zwrócić Modalskiemu w gotówce tyle dokładnie ile zgromadził?”

    Bo tych pieniędzy już nie ma.

    Cynik, powinieneś[1] popełnić kiedyś wpis pt „Jak przeczytać swój kwitek z wypłatą (nie tylko dla orłów)”. Byłaby to praca u podstaw; człowiek dowiedziałby się (tzn. ja wiem, chodzi o Modalskiego), że pojęcie „zarobek brutto” ma mniej więcej tyle sensu co „spokojne życie na Powązkach”. Niestety, Modalski nawet nie wie co to jest PESEL, stąd:

    [1] prośba o kurs czytania kwitku z wypłaty

    Nie waż mi się przy tym przynudzać o ubruttowaniu czy czymś takim – same smaczne kąski, lekko ubrane w słowa z powodu wiosny, której faktyczną obecność śmiem zadekretować 😉

  19. wiadomo ile kto ma

    Widac, ze Pan nie pisze z PL. Bo jakby Pan pisal z PL, to by Pan czasownik „ma” bral zawsze w cudzyslow 😉 W tym konkretnym przypadku jedyne co ludzie „maja” to przyrzeczenia OFE. A OFE „maja” przyrzeczenia panstwa, ze kiedys sciagnie podatki z mlodych i wyplaci starym.

    1. Do pewnej granicy. OFEs raportują też poważną pozycję w akcjach i nic nie stoi na przeszkodzie aby te akcje były pod bezpośrednią kontrolą zainteresowanego a nie OFE.

  20. Problem w tym, że nie ma żadnego kapitału który można oddać ludziom. Jaka była w tym roku dotacja do FUS z budżetu państwa, strzelam 30 mld, 50 mld? No i najlepsze jest to, że rząd wyemitował pod to konto obligacje, które między innymi kupiło OFE. A odsetki od tego na bieżąco płacą oszczędzający w OFE 😀

    Tu przytoczę opinie z NBP:
    “…Udało się, jak się udało. Widać, że portfel obligacji był znaczny. My stopniowo dajemy pewne sygnały, tutaj ta uwaga ze strony ministra Rostowskiego, że takie przekładanie pieniędzy z jednej kieszeni do drugiej i inwestowanie przez OFE w skarbowe obligacje nie ma sensu…”

    link:

    https://www.obserwatorfinansowy.pl/dispatches/raczko-nbp-inwestowanie-ofe-w-spw-od-poczatku-bylo-zlym-pomyslem/?skad=newsletter20130408

    A tu być może przyszła polska Tytanowa Dama (zrobienie porządku z tym burdelem no naprawdę tytaniczne zadanie), trzymam kciuki by się udało.

    ” Prof. Leokadia Oręziak uważa, że Okrągły Stół to pomysł pozbawiony sensu, podobnie jak sensu nie mają Otwarte Fundusze Emerytalne. Profesor krytykuje też celowość reformy emerytalnej z 1999 roku, która obok wprowadzenia OFE, dokonała zmian w tzw. I filarze.”
    link:

    https://www.tvncnbc.pl/polski-nie-stac-na-ofe,317829.html#autoplay

    G.F.

    P.S. Wyczyny Barona Münchhausena przy tym wale z OFE to małe miki.

    1. Uwaga ta sama co TJŁ. Obligacje swoją drogą ale OFE trzymają pewien, i to niemały, kapitał w akcjach GPW. Nawet jak kapitał ten musiałby być dalej geograficznie ograniczony do GPW ale mógłby być indywidualnie zarządzany przez właściciela, na przykład poprzez IKE, byłby to postęp. W szczególności chodzi tu o dostosowanie pozycji do zmieniającego się ryzyka czy – prosto mówiąc – mozliwość schronienia się w gotówkę czy bardziej konserwatyne pozycje w okreslonych okolicznościach.

      1. Bardzo chętnie bym się zgodził na przekształcenia OFE w swojego rodzaju fundusz parasolowy, w którym mam wpływ na to w co w danym momencie są inwestowane moje pieniądze. Przy obecnym stanie przyszły emeryt jest zupełnie ubezwłasnowolniony. Niestety portfel akcyjny w OFE nie jest rozdzielony na poszczególne konta, raczej jest to „wspólny kociołek”. Sprawę zamyka tzw. „wartość jednostki rozrachunkowej”. Nie mam wpływu na to czy mój fundusz nie jest właśnie pakowany w akcje np. Petrolinvestu, czy obligacje Grecji, jest to niedopuszczalny brak kontroli. Obecnie mogę zmienić jedynie fundusz OFE na inny. Niestety po decyzji sądu o tym że pieniądze w OFE nie są moją własnością temat jest martwy.

        Problemem jest to, że przekazywanie pieniędzy do OFE ze składek powoduje dziurę w wpływach do ZUS, która jest pokrywana środkami pochodzącymi dodatkowego zadłużaniem się Państwa. Prof. Oręziak tłumaczy to w załączonym przeze mnie materiale (film). Pierwotnie ten niedobór miały zapełnić miedzy innymi pieniądze z prywatyzacji, niestety zostały roztrwonione. Jeśli obecny system powoduje gwałtowny wzrost fiskalizmu, który dławi każdą aktywność w Polsce, to trzeba z niego zrezygnować. Co się stanie gdy w następnych latach jeśli nie uda się zrolować naszego długu? Dalej będziemy pompować coraz to większe pieniądze w te same kilkaset spółek WIG-u? Wydaje mi się, że stały dopływ gotówki z OFE spowodował nadmierny wzrost wycen spółek na naszej giełdzie, stąd wiele obaw o możliwych znacznych spadkach po odcięciu dopływu nowych środków. Jeśli tak to OFE same napompowały bańkę na akcjach, których w tych cenach nie będzie miał kto odkupić. Czy wypływ coraz większej gotówki z OFE na giełdę wpłynie na zwiększenie zysków i co za tym idzie dywidend notowanych tam spółek? Jeśli zysk emeryta z inwestowanych na giełdzie przez reprezentujących go OFE będzie niższy niż rosnące obciążenia podatkowe nakładane przez ratujące się przed nadmiernym deficytem Państwo, to śmiem twierdzić, że obywatel na giełdzie żadnego kapitału nie ma.

        G.F.

        1. Robimy postęp! 😉 Akcje nie muszą być imienne, imiennie możnaby jednak alokować przychody z ich sprzedaży. A przy pewnym okresie karencji w którym dalej fundusze musiałyby być zainwestowane w GPW (w zmniejszającym się % i w dowolnych spółkach) uniknąc być może można by było większych perturbacji. Dopiero po okresie karencji pełna swoboda inwestycyjna… Niezbyt to może eleganckie ale każda mozliwość wpływu na własny kapitał jest lepsza niż dotychczasowe wyłudzanie przez OFEs.

  21. dobra prowokacja ze strony Autora, przecież wszyscy dobrze wiemy że w OFE pieniędzy nie ma, czyli co rozdać ludziom? obligacje? ktore rzekomo odzwierciedlają stan „imiennego konta”? to podejrzewam że państwo prewencyjnie dokładnie je oznaczy czerwonym atramentem z napisem „gorsze, kupować za ćwierć ceny”

    pewnie lepiej byłoby zająć majątek szefów i wlaścicieli OFE i polityków z ich zmowy, wywieźć ich na taczkach i podzielić między Modalskich i kowalskich ich majątek nawet jeśliby wyszło po kilka groszy, może złodziejskie kliki banksterów zaczęłyby omijać nasz kraj

    1. Albo ja czegoś nie łapię albo Drodzy Czytelnicy… Jak to „nie ma”? „Nie ma” to może obligacji w których OFEs mają siedzieć gdzieś w granicach połowy, tak czy nie?
      No dobra, ale co z drugą połową? tego też „nie ma”? Akcji KGHM „nie ma”? Akcji PZU też nie? Orlenu też nie? Bo jeżeli okaże się że jednak te akcje gdzieś „są” to propozycja wydaje się jasna – część „obligacji” uważajmy śmiało za straconą, nie sobie ją dołożą pro forma do salda w ZUSie na przykład i cześć. Ale przynajmniej zdobędźmy kontrolę nad tą częścia kapitału który jest w equities...

      1. No właśnie! Może raz na zawsze „zdecydujmy” czy mamy coś na tych kontach w OFEs czy nie mamy nic 🙂 Ehhhh. Jak jest potrzeba po OFEs „pojechac”to wszyscy mówią „w OFE nic nie ma!” a jak Pan „najlepszy minister finansów w całej unii” chce się do tego „nic” dobrac to większośc sobie wtedy „przypomina” że w OFEs są realne pieniądze! Wku… mnie to ździebko… znaczy się denerwuje 😉

        1. @syn Laertesa

          Na tych kontach w dużej mierze jest dług w obligacjach, który „najlepszemu ministrowi finansów w całej unii” ciąży u szyi jak kamień młyński. W przeszłości zdarzały się „Długi Zbyt Wielkie By Je Spłacić” i różnie się to kończyło.

          „Król francuski Filip IV Piękny był zadłużony u templariuszy. Chcąc się uwolnić od zobowiązań, w piątek 13 października 1307 roku, uwięził członków zakonu we Francji, zarzucając im herezję, świętokradztwo, innowierstwo, czary, rozpustę, kult bożka Bafometa, odstępstwo od wiary i spiskowanie z Saracenami. Po długotrwałym procesie, trwającym do czerwca 1311 roku, będący pod wpływem królów Francji sobór w Vienne zdecydował o kasacie zakonu templariuszy. Jego majątki we Francji zostały skonfiskowane, wielu templariuszy poniosło śmierć przez spalenie na stosie, w tym wielki mistrz Jakub de Molay i 54 innych dostojników zakonnych. Nie wszędzie jednak likwidacja zakonu przebiegła bez problemu. Zbrojny opór stawili templariusze aragońscy i cypryjscy; templariusze niemieccy stawili się przed władzami świeckimi w pełnym rynsztunku bojowym, dzięki czemu uniknęli aresztowania.”

          ;-D

          G.F.

          1. gratuluje historycznego porównania.historia lubi sie powtarzać.pmietacie wojny krzyzowe w XII wieku? teraz także na bliskim wschodzie od 12 lat trwa wojna krzyzowa zwana dla zmyłki mikorcefali „misją pokojową”. część sora zęść pieniedzy z zagrabionych z OFE a więc z naszych przyszłych emerytur wydawana jest na utrzymywanie najemników zwanych dla zmyłki zołnierzami polskimi.w XII wieku jak i obecnie bliski wschód jest terenem wojny tylko o złoto i władzę. dzieki naszym umiłowanym przywódcom (dozorcom) panującym na zmianę od 20 lat kazdy z nas przymusowo od 12 lat ponosi koszty wojny w tym morodowania tysiecy ludzi.pomysl o tym patrzac jak trwoja emerytura znika jak fatamorgana na pustyni

          2. Kolejny głos po stronie opinii że demokracja praktykowana obecnie jest terrorem który należy zwalczać a nie przymiotem który należy krzewić…

          3. Tyle że stosując Twoją analogię, to Pan Rostowski powinien się „rozprawic” z nami wszystkimi (obywatelami) bo to nam jest winien kasę a nie OFEs 🙂 …PS aluzję zrozumiałem

          4. @Odys Syn Laertesa

            Rostowski nie musi się rozprawiać z emerytami. Oni tu nie są stroną. Stroną są ci, którzy rok w rok wyprowadzają 200 mln $ czystego zysku z tego systemu za prowizje i jeszcze mają zapewnioną płynność na giełdzie do bujania akcjami. I ci pięknie potrafią się bronić. Ostatnio Moody’s błysnął kłami:

            „Jeżeli Polska zdecyduje się na przeniesienie części wartych 269 mld zł aktywów OFE w ręce państwa, to ryzykuje obniżeniem ratingu – twierdz główny analityk Moody’s Investors Service na Polskę, Jaime Reusche.”

            link:
            https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13727815,Analityk_Moody_apos_s__Zmiany_w_systemie_emerytur.html

            Czyli, jak nas ruszycie to przeczołgamy was na obsłudze długu jak niedawno Świnie. Niby subtelniej powiedziane, ale przeczołganie będzie takie same. 😉

            „…Prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych (IGTE) Wojciech Nagel powiedział zaś w ubiegłym miesiącu, że przedstawiciele OFE są zaniepokojeni, iż państwo może sięgnąć po ich aktywa…”

            Gospodarzu a podobno to są aktywa emerytów a nie OFE. ;-D

            Wygląda, że jesteśmy zakładnikami swojego długu. I napastnikami tu nie są wcale przyszli emeryci.

            A tutaj masz ukręcanie łba sprawie przez rostowskiego.:

            https://www.parkiet.com/artykul/7,1316330-Rostowski–Moody-s-wprowadzony-w-blad.html

            G.F.

          5. Złoty palcu
            Wszystko prawda.. I ja i Ty wiemy o co chodzi, jednak nie zmienia to faktu że przeczołgane OFE jest tu „tylko” pośrednikiem – jako krawiec tak krają jak im materiału staje. Oni tak naprawdę w du… mają co się stanie z tymi pieniędzmi bo to nie ich kasa tylko obywateli :)(swoje wzięli)… I jest tak jak napisaleś – „jesteśmy zakładnikami SWOJEGO długu”, który w naszym imieniu „ktoś” zaciągnął stąd ta napastliwośc „dobroczyńcy”, ponieważ ludzie mogą się w końcu zorientowac że ten „ktoś” ich oszukał. Stąd taki strach przed propozycją OFE, które chciało ludziom w przeciągu 15 lat zwrócic kasę z OFE. Ja bym chciał żeby mi na takiej samej zasadzie zwrócono pozostałe 97% składek co je niby mam na koncie w ZUS – ale ja wiem że to fikcja a chodzi o to że większośc ludzi tego NIE WIE! i nie rozumie na jakich „piramidalnych” zasadach działa ZUS.

  22. Oj tam oj tam, przecież pieniądze zostają w kraju. Urzędnicy swoimi rękami zainwestują moje pieniądze w nasz wspólny dobrobyt. Dalej bracia budżetowi, pomóżcie mi bo sam zapierniczam 16 godzin na dobę i nie mam czasu tej kasy wydawać.

  23. Oddać ! Owszem ! Ale czemu tylko tyle ile wpłacili a nie wszytko z odsetkami włącznie?!?

  24. Spokojnie, domy też zabiorą, kataster prędzej czy później zostanie wprowadzony – przecież to nic innego jak tylko rozwleczenie w czasie. Powoli bardziej subtelnie i niezauważalnie

    1. jestem wlasnie na etapie budowy domu, czeka mnie grecki styl, budowa w toku, nie oddana, brak adresu – brak podatku a mieszkac mozna

      1. grecki styl, budowa w toku, nie oddana, […] a mieszkac mozna – to w stylu greckim jest mieszkanie w piwnicy? 😀

        1. Jak 15 lat temu byłem w Grecji kontynentalnej to mi szczeka opadła czemu tutaj te wszystkie domy mają niewykończone płaskie dachy, i sterczą z nich zardzewiałe zbrojenia. Tez dostałem odpowiedź, że to jest grecki styl architektury, tzn. może kiedyś wybudują piętro. Jakoś płacenie podatków w tym kraju się nie przyjęło. 😉 I jeszcze ten wszechobecny bajzel. Jakoś bycie częścią Imperium Ottomańskiego nie wyszło im na zdrowie, tak jak nam robienie za satelitę Sowietów. Niestety wszystko co wartościowe w tym kraju powstało 2,5 tys. tat temu.

          G.F.

          1. wszystko co wartościowe w tym kraju powstało 2,5 tys. lat temu. – {goldfinger}, zaczynasz być poetycki… 😉 Świetny one-liner! W sam raz na budynek ambasady Grecji w Brukseli… 😀 😀 😀 😀

      2. Ale wiesz, że za użytkowanie budynku mieszkalnego bez pozwolenia naliczają tu pięciocyfrowe kary?

  25. No, z tymi domami cyniku to przesadziłeś. Ja dom mam. A oni mają niestety dobry słuch.

Comments are closed.