run Bambi, run
[na podstawie materiału dostępnego wcześniej czytelnikom TwoNuggets Newsletter]
Skok EU na kasę ubezpieczonych deponentów na Cyprze stanowi wake up call dla inwestorów i ciułaczy w całej Europie. Ustanawia fatalny precedens – następnym razem przyjdą po twoją.
W istocie mówienie o „problemie cypryjskim” jest przesadą. Sytuacja Cypru jest nieporównywalna z Grecją czy Hiszpanią. To nie Cypr ma problem. Problem ma klasa banksterska – właściciele banków i posiadacze ich obligacji, którzy swój bailout próbują wymusić teraz na reszcie, przy pomocy EU i IMF. Sytuacja przypomina Irlandię, zanim rząd Cowena bezmózgowo zagwarantował tam prywatne długi banków co pogrążyło całą wyspę.
Podobnie jest z Cyprem. Kraj nie ma obecnie prawie żadnych narodowych obligacji outstanding. Nie bardzo ma więc na czym bankrutować, chyba że skopiuje Irlandię bailoutując prywatne banki i zaciągając na to zobowiązania na koszt całej populacji. Problemem na Cyprze są zbankrutowane banki w groteskowo rozrośniętym sektorze bankowym, przewyższającym pięciokrotnie PKB wyspy. Banki cypryjskie są, owszem, zbankrutowane. Ale na czym? Nie na długu wobec innych banków EU, co tak straszyło Niemcy i Francję w przypadku Grecji. Dług banków cypryjskich jest prawie w całości wobec ECB oraz wobec prywatnych banków/inwestorów rosyjskich i greckich.
Krótko, tłuste koty na Cyprze po prostu zbankrutowały w swoich prywatnych bankowych biznesach robiąc nietrafione zakłady w Grecji i gdzie indziej. Teraz, biorąc depozytorów za zakładników, próbują wymusić kopię rozwiązania irlandzkiego. To jest, zmuszenie państwa aby ich wyratowało, dymając przy tym nawet depozytorów o czym dotychczas w EU nie słyszano.
No i prawie się im to udało… A zawdzięczamy to temu że jeszcze nigdy, jak się zdaje, EU nie była rządzona przez grupę aż takich półgłówków jacy rządzą nią obecnie… 😉 Tylko półgłówek bowiem mógł dać zielone światło do oficjalnej grabieży ubezpieczonych depozytów gdziekolwiek w EU, co bezpośrednio godzi w podstawy jej ładu bankowego. Nie chodzi o żadne skrupuły czy wyższe ideały… Chodzi o instynkt samozachowawczy i rzecz bez porównania ważniejszą od Cypru – zaufanie do systemu bankowego.
Kryzys 2008 pokazał jasno do jakiego stopnia system opiera się na zaufaniu. Gdy zaufanie to ucieka system się wali tak jak walił się wówczas. Wpompowanie zaufania z powrotem do systemu jest potem bardzo trudne. Możliwe są głównie środki doraźne które spowolnią tempo dezintegracji. Jednym z nich jest gwarancja depozytów bankowych. Pomysł takiego ubezpieczenia nie jest nowy, pochodzi jeszcze z czasów Wielkiej Depresji. Aby błyskawiczny rozpad wysoko zalewarowanego systemu powstrzymać w kryzysie 2008 konieczne okazało się wprowadzenie wszędzie wysokich gwarancji depozytów bankowych. W EU wynosi ono €100’000 per konto.
W kryzysie bank może upaść ale mały ciułacz jest bezpieczny bo jego depozyt jest wysoko ubezpieczony – brzmiał przekaz gwarantującego to państwa. To ile te „gwarancje” byłyby rzeczywiście warte w łańcuchowym kolapsie wielu zalewarowanych banków jest osobną sprawą. Ale trick psychologiczny „wysokiej gwarancji” działał i do łańcuchowego kolapsu banków, a la Northern Rock nie doszło. Co więcej, późniejszy masowy druk pieniędza (QE) i utrzymywanie zerowych stóp procentowych były możliwe dzięki wcześniejszemu ustabilizowaniu zaufania do niego!
I w tym stanie jakiej takiej stabilizacji wkracza na scenę Eurogrupa w Brukseli, pod nowym przewodnictwem holenderskiego socjalisty Dijselbloema, która wraz z IMF-em pani Lagarde burzy to wszystko jednym bezmózgowym ruchem jakim jest przyzwolenie na rajd na depozyty w EU. Nie wiemy czy było to niedopatrzenie czy też być może chodziło o precedens. Zaczynać od Francji czy Włoch byłoby trudno, ale mały Cypr można było spróbować zgwałcić na początek. Jak by numer przeszedł to precedens „wkładu ludności w stabilność” mógłby się potem przydać gdzie indziej.
Pomińmy już że to wybiórcze oszczędzenie akcjonariuszy zbankrutowanych banków oraz ich wierzycieli a rabowanie oszczędności klientów jest skandalem samym w sobie. Łamie to kanony prawa upadłościowego w cywilizowanych krajach gdzie właściciel bankrutującego przybytku idzie z torbami pierwszy. Po nim maszerują jego wierzyciele, a dopiero na końcu tracą klienci którzy dostają tylko tyle ile wynika z podziału masy upadłościowej.
To powinno być absolutnie zachowane – właściciele zbankrutowanych banków i wydanych przez nie obligacji idą z torbami pierwsi. Przynajmniej niektórzy banksterzy symbolicznie zasilić powinni szeregi proletariatu… Natomiast udzielona klientom banków EU gwarancja depozytu powinna pozostać NIETYKALNA. Choćby nawet cały depozyt był „śmierdzącymi” pieniędzmi pochodzącymi, powiedzmy, z Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej… ;-)… Tego wymaga zachowanie zaufania w system bankowy na którym wszystko jedzie. Tymczasem EU otwarcie łamie swoją własną gwarancję depozytów, to dzięki czemu udało się wcześniej powstrzymać lawinę w 2008.
Skłonić to powinno każdego klienta banku w EU do myślenia. Skoro władze same dopuszczają się rabunku depozytów poniżej €100’000 w kraju członkowskim to gwarancja depozytów staje się bezwartościowa. Właściciel kapitału nie może teraz polegać ani na zalewarowanym banku który paść może lada chwila, ani na gwarancjach EU że go uratuje gdyby bank bankrutował. Nie wie ile jeszcze kapitału, i kiedy, zrabuje mu państwo a kiedy straci resztę bo zbankrutuje jego bank.
Jedyną logiczną reakcją w tej sytuacji jest ucieczka kapitału z systemu bankowego. Ucieczka byle gdzie, zagranicę, w siennik, do skarpety, do banku ziemskiego. Byle by dalej od niepewnego systemu. To właśnie, jak się zdaje, udało się osiągnąć jednym ruchem półgłówkom Eurogrupy w Brukseli, przy współudziale madame Lagarde.
————————————–
=>deponent (eng. depositor) – właściciel lokaty, =>depozytariusz (eng. depositary) – ten u którego lokata jest trzymana.
albo
=>(eng. bailor) – właściciel lokaty, =>(eng. bailee) – ten u którego lokata jest trzymana.
no może jednak kilku zrozpaczonych i znających prawdę o niewypłacalności systemu bankowego cyników ( 🙂 ) postanowiło przeprowadzić eksperyment socjologiczno-ekonomiczny w laboratorium na dalekiej dość wyspie Cypr?
Nie żadnych cyników tylko socjalista Dijsselbloem czytajacy jak widac w wolnych chwilach Misesa… 😉 I wyszedł z tego potworek w którym deponentów i tak przystrzyżono a zaufanie do systemu i tak nie wróci… 😉
Cyniku jako zapakowany w złoto po uszy mam prośbę-mógłbyś odnieść się kiedyś do tych odbierających otuchę wpisów:)?
https://www.open.pl/news/zloto_coraz_mniej_pewne_inwestorzy_w_kropce.html
Niestety, nie. Po pierwsze, szczegółowe niezależne komentarze inwestycyjne są regularnie dostępne tylko dla abonentów 2NN, i byłoby nie fair powtarzać je tutaj. Po drugie, są dużo ważniejsze rzeczy do robienia niż komentowanie każdego ukazującego się crapu. 😉
ja nie jestem ideologicznie zaślepiony 🙂
nie uważam że prywatne lepsze, nie uważam też że państwowe
lepsze jest to co daje nam większa emeryturę
jak powiedział jeden z najwybitniejszych ludzi XX wieku, twórca potęgi chin
deng xiaoping
„Nieważne, czy kot jest czarny, czy biały. Ważne, aby łowił myszy.”
powiedział też:
„Nie należy myśleć, że gospodarka planowa oznacza socjalizm, a gospodarka rynkowa – kapitalizm. Nic podobnego. I to, i wszystko inne – to są tylko środki. Rynek może także służyć socjalizmowi.”
wyrzućcie na śmietnik missesów, rothbardów i innych pomylenców, coś oni osiągnęli w porównaniu z dengiem?
za prawdę powiadam wam, xiaoping waszym przewodnikiem! 😉
@zenek:”xiaoping waszym przewodnikiem!”
Do niewolnictwa? Zapomniałeś o różnych swobodach, których Chiny nie zamierzają wprowadzać, a te które istnieją mogą być jutro ograniczone lub zniesione (bez większego oporu społecznego)
Ja tam nikomu nie bronię iść za takim „przewodnikiem”, byle nie zmuszał mnie (z karabinem w ręku) do takiej wyprawy.
Tylko Chińskie banki wcale nie są lepsze od banków UE. Kilka lat temu tam też były bail-outy oraz złe i dobre banki, i wiele osób zapatrzonych w szybki rozwój Chin (głównie inwestorzy z USA i UK) straciło na tym kupę pieniędzy. A i teraz sytuacja nie jest dobra, co prawda biorąc pod uwagę dane które są baardzo przybliżone trudno dobrze oszacować stan Chińskiej bankowości.
A Deng Xiao Ping był komunistą i Chińskim patriotą, w UE patriotów szukać ze świecą bo jakoś trudno wyobrazić sobie bycie patriotą UE.
>za prawdę powiadam wam, xiaoping waszym przewodnikiem!
A Plac Tiananmen dostaniemy w promocji? To ja wole Missesa.
niedługo cyniku będziesz mógł sporo pisac o OFE
ciekawe czy w końcu zmienisz poglądy czy zostaniesz przy tym że prywatne OFE lepsze od państwoego ZUS-u 🙂
taka mała zajawka:
„OFE przekazały swoją propozycję premierowi Donaldowi Tuskowi. Premier poinformował o tym wczoraj po posiedzeniu rządu. – Dostałem materiał autoryzowany przez same OFE mówiący o tym, że same by wypłacały przez 10 lat emerytury. To intrygująca propozycja – powiedział Tusk.”
intrygująca hahahah
Prywatne fundusze sa oczywiście lepsze i nie dziwię się że Ci się nie podobają… Natomiast „prywatnych OFEs” nie ma, tak jak „prywatnych banków”. Prywatne to są tylko bonusy członków zarządu… 😉
O OFE to coś podejrzewam będzie jeszcze jeden wpis – requiem.
A propos funduszy: fundusze inwestycyjne deponują powierzone im środki w wybranym banku depozytariuszu i według prawa polskiego te pieniądze nie wchodzą do masy upadłościowej banku (podejrzewam, że w całej UE jest podobnie). Czy w związku z tym pieniądze funduszy mających banki depozytariusze akurat na Cyprze tez zostały opodatkowane? Bo one na pewno mają depozyty powyżej 100 00 euro.
To jest dobre pytanie! Tyle że trudno chyba wskazać fundusz o dwóch działających synapsach który gotówkę zebraną poza Cyprem trzymałby akurat w depozycie bankowym na Cyprze… 😉
kim jest autor ZERO HEDGE? Że wszyscy cytują, powołują się na niego????
Bardzo aktywny serwis w którym „autor” Durden jest najwyraźniej pseudonimem frontującym za kilka „syndicated” źródeł.
Cyniczne;) podejrzenia się materializują
https://www.zerohedge.com/news/2013-03-25/have-russians-already-quietly-withdrawn-all-their-cash-cyprus
Mnie w całej cypryjskiej tragedii zastanawia jedna rzecz. Otóż rozumiem, że cała sprawa została nagłośniona przez massmedia dopiero wtedy, gdy wybuchła, ale dlaczego o tej sytuacji nie było nic słychać w „drugim obiegu” internetowym chociaż dzień przed massmediami. Po prostu nic, żadnej jaskółki nawet poza mainstreamem. I to mnie szczerze mówiąc wkurza, bo nie po to przeglądam informacje alternatywne, żeby nie natrafić na taką sensację!
Po pierwsze, 2GR były bliżej niż ktokolwiek inny!!! 10 marca: „dokonujący się właśnie na naszych oczach euro bailout Cypru przy udziale Putina jest sprawą ściśle tajną. Spalić przed czytaniem. Nikt o niczym nie wie, nikt niczego nie potwierdzi.” Ślepy mógłby zauważyć że coś się święci… 😉
A że nie detale? Nie bądźmy dziećmi! W sprawach tak drażliwych dyskutuje 3-5 osób w całkowitej dyskrecji wiedząc że wyciek równa się klapie.
Dużo ciekawszym do zastanawiania się wątkiem jest co innego – ilu rzeczywiście rosyjskich „bilionerów” byłoby takim idiotami aby miesiącami siedzieć w bankach cypryjskich które od padu Grecji były praktycznie skazane, mając wystarczająco czasu do spokojnego przeniesienia się w bezpieczniejsze wody. Nikt mi nie powie że mieli specjalne zaufanie do EU.
było już w połowie roku że leżą na łopatkach
https://biznes.onet.pl/porozumienie-w-sprawie-greckich-obligacji-zadusilo,18491,5181999,news-detal
ja ciągle mam wrażenie że to jest ładnie rozgrywany scenariusz, bo sprawa była znana dawno a teraz ją wyciągnieto
pewnie władza siedzi na krótkich i czeka na jutrzejsza panikę 🙂
a może jest tak:
https://forum.gazeta.pl/forum/w,17007,143503997,143503997,zglaszam_spiskowa_teorie_odnosnie_Cypru_.html
putin w porozumieniu z UE dobrał sie rosyjskiej mafii i szarej strefy 🙂
„Nowy lider światowej branży naftowej powstał w czwartek o godzinie 15.53 czasu moskiewskiego. Wtedy jednocześnie na Karaibach, Cyprze i w Europie sfinalizowano przejęcie przez największy rosyjski koncern naftowy Rosnieft prywatnej firmy TNK-BP, trzeciej co do wielkości kompanii naftowej w Rosji.
Jak się udało przeprowadzić transakcję wartą dziesiątki miliardów dolarów na Cyprze, gdzie od początku tygodniu banki są zamknięte, bo ważą się losy planu ratowania finansów kraju z opodatkowania lokat bankowych? To jedna z zagadek tej umowy. – Sfinalizowanie transakcji zakupu TNK-BP to historyczna chwila, która dla nas na poziomie korporacyjnym jest ważniejsza niż wydarzenia na Cyprze. Tym bardziej że w odpowiednim czasie podjęliśmy właściwe kroki i wydarzenie na Cyprze nie dotyczą naszych interesów – enigmatycznie powiedział w czwartek prezes Rosnieftu Igor Sieczin.”
BRICS będą miały swój bank i fundusz walutowy-https://www.pb.pl/3056935,68472,brics-beda-mialy-swoj-bank-i-fundusz-walutowy
W Polsce też trwają przygotowania do „cypryjskiej drogi”. Rząd zabezpiecza tyły. Ci którzy swoimi oszczędnościami poprą linię władzy, będą mogli w miarę bezpiecznie odzyskać część pieniędzy. Rząd wie, że ludzie w Polsce są niezadowoleni dopiero, jak nie ma co ukraść. https://www.polskieradio.pl/7/473/Artykul/800106,Pomysl-rzadu-Kradziez-do-1000-zl-nie-bedzie-przestepstwem
@”Cypryjska droga dla Polski”
Na ZeroHedge jest wpis na temat aktualnej sytuacji w Europie i roli Niemiec w tej grze (https://www.zerohedge.com/news/2013-03-26/mindset).
Jest tam jedno (wtrącone) zdanie poświęcone Polsce, ale nie rozumiem kontekstu.
—————
„It is the occupation of Poland in a very real sense just accomplished without tanks or bloodshed as money is used instead of armaments to dominate and control a nation. Politically you may ‘Hiss’ or you may ‘Applaud’ but there are consequences here for investors that must be understood.”
—————
Czyżby świat już nas traktował jako terytorium okupowane przez Niemcy?
Jak coś kwacze jak kaczka, chodzi jak kaczka, wyglada jak kaczka, szanse są że jest kaczką… Patrząc z boku wiele nie brakuje… choćby hołd berliński jakiś czas temu 😉
@:”kaczka”
Może nie do końca. Niejaki Krugman „popełnił” wpis na nasz (Polski) temat:
https://www.pb.pl/3060272,63275,krugman-jeszcze-polska-nie-zginela
https://krugman.blogs.nytimes.com/2012/08/01/poles-apart-2/
Oryginalny wpis Krugmana (Poland Is Not Yet Lost:)
https://krugman.blogs.nytimes.com/
We wrześniu są wybory w Niemczech. SPD niedawno wydała manifest przedwyborczy gdzie położyła nacisk na „społeczną sprawiedliwość” (np. 49% opodatkowanie tych którzy zarabiaja powyżej 100,000 euro) oraz na silną kontrolę rynków finansowych. A Angela Merkel właśnie im pokazała że kontrolować rynki finansowe to ona protrafi.
Zastanawiam się też kto dostanie koncesję na wydobycie gazu z cypryjskiego pola Afrodyta.
Jaka piękna katastrofa.
Najpierw wymyślili rezerwę cząstkową potem banki centralne na końcu papierowe pieniądze. Działają jakby urwali się z choinki i jakby kompletnie nie rozumieli tego co zrobili. Zabili zaufanie, na którym to wszystko wisiało. Pokazali, że król jest nagi. Niebywałe jacy politycy są aroganccy. Ciekawi mnie gdzie to wszystko zaprowadzą.
Dziś sytuacja jest daleko inna niż w poprzednich podobnych przypadkach. Obieg informacji jest bardzo szybki i nie wszystkie źródła informacji są kontrolowane. To wielka zmiana.
nie rozumieli tego co zrobili. Zabili zaufanie – Otóż właśnie to…. albo im ktoś kazał… 😉
Według mnie to zwykła zemsta, małostkowość i głupota. Wielokrotnie Cypr był upominany za swój system podatkowy. Szczególnie przez polityków francuskich i niemieckich. Częściej i ostrzej przez francuskich. Nie ma rządu, któremu by pasowało jak mu uciekają pieniądze do tego ostentacyjnie. Cypryjczycy się wyłożyli, a decyzyjni nie zapomnieli z tego skorzystać. Przy tym narobili wiochy. Ale kto by tam zawrzał na dawców? Dawcy urodzili się dawcami niezdolnymi do myślenia i działania. Trochę potupią i dalej będą dawać du@y. Jak to dawcy.
Po zastanowieniu nie widzę gdzie by dawcy mieli pójść? Wszędzie jest tak samo.
Dom jest budowany na 100 lat ale stoi 300 i więcej. Jaki jest podatek od nieruchomości? Przez 100 lat ile procent własności zabiera podatek? Nikogo to nie rusza. Jak zabiorą kilka procent z konta to wielkie zamieszanie. Od razu epitety się pojawiają jak kradzież i inne brzydkie słowa. Jaka jest różnica między podatkiem od nieruchomości, a podatkiem od wkładu bankowego? Nie ma żadnej poza formą własności do podatku.
U myślących inaczej niewolników tak już jest. Treść się nie liczy tylko forma. Nie ważne czy biją czy nie tylko jaki kolor ma kij.
Jaka jest różnica między podatkiem od nieruchomości, a podatkiem od wkładu bankowego?
Taka jak między płaceniem rachunku internetem i chodzeniem z portfelem w nocy po ul. Brzeskiej w Wwie. 😉
No to się różnimy w postrzeganiu. Pieniądze w banku i nieruchomość to różne formy odłożonego kapitału. Odsetki i czynsz za wynajem to zyski z odłożonego kapitału. Zyski z kapitału są opodatkowane podatkiem dochodowym. Kapitał jest opodatkowany tylko w formie nieruchomości. To nikogo nie razi na tyle by protestować. Zamieszanie jest gdy taki sam kapitał w formie pieniędzy w banku zostaje opodatkowany. Płacenie za rachunek i chodzenie po ulicy to, dla mnie, różne działania.
Płacenie za rachunek i chodzenie po ulicy to, dla mnie, różne działania
Tak też mysleli Cyprioci, że między płaceniem za coś i zostaniem z czegoś obrabowanym jest jakaś różnica. Ale jak się okazuje coraz mniej to zauważa…
miałeś rację Cyniku. Cypr to tylko była próba generalna. rozpaczliwy głód cudzej kasy dręczy władajacych europą komunistów. teraz czas na skubanie hiszpanów
https://forsal.pl/artykuly/692473,hiszpania_tez_opodatkuje_swoje_depozyty_bankowe.html
A czy podatek Belki nie jest takim samym rabunkiem w Polskiej wersji ?
W przypadku podatku Belki masz wybór – masz depozyt, płącisz podatek i sam decydujesz. A wersja cypryjska – to dowiadujesz się po fakcie, że cię okradli.
Podatek Belki jest podakiem od dochodu z kapitału, a nie od posiadania kapitału. Ale rzeczywiście, działa podbnie, bo podatek nalicza i odporwadza bank/TFI.
Technicznie rzecz biorąc – tak od dochodu. Realnie rzecz biorąc od kapitału, bo oprocentowanie lokaty jest głównie efektem inflacji money stock przez bank centralny. Czyli rząd Belką obywatela za to, że ten ośmielił się zmniejszyć deprecjację waluty, którą zmuszony jest się posługiwać. Oprócz chciwości polityków mogła stać za tym keynesowska szkoła ekonomiczna, którą pali oszczędzanie (deflacja cenowa i ceny rynkowe są też na czarnej liście tych ludzi). Samo rozwadnianie waluty zwyczajnie masakruje wartość netto oszczędzającego, ale widoczny gołym okiem uszczerbek z tytułu *podatku* ma zapewne znaczenie psychologiczne. Co subsydiujesz – dostaniesz tego więcej, co opodatkujesz – dostaniesz tego mniej. Oczywiście podatek inflacyjny mimo, że implicite jest czynnikiem dużo bardziej istotnym.
Stefan Molyneux dokładnie (tak mi się wydaje) odwzorowuje Marksistowską wizję świata, w celu jej obalenia:
Automation and Capitalism
Unia Europejska nie jest celem a środkiem. Środkiem do zbudowanie Wielkich Niemiec. Być może Niemcy wyrzucają z pokładu zbędny bagaż typu Cypr czy Grecja. Resztę krajów rozrabiają w taki sposób żeby były satelitami nie będącymi w stanie funkcjonować samodzielnie. Jak się wypełni plan w Europie to zobaczymy prawdziwe cele Niemiec w polityce globalnej.
„#1 don’t panic
#2 throw the TV set out of the window”
Tylko się podpisać pod tym można.
Chciałbym zwrócić uwagę na zupełnie pomijany aspekt spraw finansowych, zwłaszcza w kontekście Cypru.
Otóż z pewnych (są takie) wyliczeń wynika, że UE jest najsilniejszym obecnie organizmem gospodarczym i politycznym na świecie, a jej decyzje (no bez przesady, na razie krajów ją tworzących) mają największy wpływ na to co się dzieje na świecie.
Nie Chiny, nie USA, czy cokolwiek innego, tylko właśnie obszar UE.
Militarnie też nie w kij dmuchał, bo to dwa mocarstwa atomowe, a z terytoriami zamorskimi franc, angoli, Hiszpanii, Portugalii, Danii i innych pomniejszych, wartość strategiczna tworu UE jest nie do przecenienia.
Analizując amatorsko to jak tworzona jest UE, jak a przede wszystkim przez kogo jest zarządzana, można stwierdzić, że coś jest nie tak.
To jak zarządzana jest Polska i co się dzieje w naszych finansach, gospodarce, itp. widać doskonale i można z tego wnioskować, że Polska jest niszczona przez jakieś (mniejsza o to jakie) ośrodki sterowania, ośrodki władzy.
Ale jeśli spojrzeć na UE w tego punktu widzenia, to sytuacja wydaje się podobna.
Zresztą, jak można niszczyć część swojej gospodarki jaką jest obecnie Polska z punktu widzenia UE, nie niszcząc (działając na szkodę) właśnie UE jako takiej.
Zatem rozważając sprawę można z łatwością zauważyć, że podejmowane przez KE i inne organy UE decyzje są szkodliwe dla niej, głupie, nielogiczne, a często wręcz zbrodnicze.
Poza tym, jak wyżej wspomniałem, dobór osób, np. Hibner, Buzka (co by tu jeszcze spieprzyć) i Lewandowskiego (pierwszy milion trzeba ukraść)- bo ich dokonania znamy, kierujący UE jest jak z horroru.
Inni kierujący z UE są nie lepsi, a może gorsi.
Zakładając nawet, że są to marionetki, to ich decyzje nie są już marionetkowe, ale całkiem poważne.
W zasadzie jedynie UE, bo nie Chiny, Rosja, USA, Indie, czy inne państwa, szaleje na punkcie urojonego ocieplenia klimatu widocznego za oknem (23 marca -12°C) niszcząc przy okazji swoją gospodarkę i spychając ludzi w ubóstwo.
Podobnie nakładanie niczemu nie służących przepisów zmniejszających efektywność gospodarki, przepisów wzorowanych na rozwiązaniach hitlerowskich jak zakaz wycięcia drzewa, rozpalania ogniska, cechowania zwierząt kolczykami, rujnują gospodarkę i inicjatywę mieszkańców UE.
Biorąc pod uwagę niezmienne od tysiącleci zasady strategii znane głownie z dzieła Sun Tzu, czy jak to po polsku napisać, można stwierdzić, że ktoś realizuje wojnę informacyjną w stosunku do EU, czy szerzej Europy.
Znana zasada kryminalistyczna głosi, że ten najpewniej popełnił, kto odnosi korzyść, można wskazać beneficjentów burdelu i destrukcji w Europie.
Począwszy od Chin i USA, a skończywszy na Indiach, Rosji i Brazylii a nawet Turcji, bo te kraje odnoszą korzyści z szaleńczej polityki zarządu UE.
Znamiennym jest tu np. fakt przekupienia kanclerza Schroedera posadą w firmie budującej bałtycki rurociąg.
I w tym kontekście wolno rozważać to, co dzieje się na Cyprze.
Otóż w europejskich bankach, na europejskich giełdach, w europejskich obligacjach i fachowcy wiedzą jeszcze lepiej gdzie, znajdują się niebotyczne środki finansowe, a na terenie Europy działają nieprzeliczone firmy również z kapitałem pozaeuropejskim.
Czy nie chodzi o to, by te kapitały po woli wypływały z Europy/UE razem z technologiami, siedzibami firm, fachowcami?
Przy okazji można zniszczyć fiat money w UE i jej system bankowy.
wojnę informacyjną w stosunku do EU – może się tak wydawać ale nie bardzo wierzę w diabelski spisek przeciwko EU… 😉
Raczej mamy do czynienia ze zjawiskiem znanym także w korporacjach – pod wpływem odniesionego sukcesu grupa rozsądnych – kazdy z osobna – ludzi zaczyna jako całość idiocieć i podejmować idiotyczne decyzje których indywidualnie nigdy by nie podjęli. Jak na przykład bezsensowne przejęcie Chryslera czy Fokkera (awiacja) przez Daimlera Benza. Tak padają wielkie koncerny i wielkie imperia.
W dodatku społeczeństwo akumuluje wiedzę ale nie mądrość, która IMO oscyluje cyklicznie. Nauczone wojną i Wielką Depresją pokolenia były IMO mądrzejsze, a w każdym razie ostrożniejsze. Powojenny dobrobyt osiągnięty w krótkim czasie zmanierował dalsze pokolenia które IMO w miarę przesiakania socjalizmem są progresywnie coraz głupsze. Aż przyjdzie kolejny kryzys i znowu pewne pokolenia zmądrzeją… 😉 A rządzącej klasie banksterskiej w to graj. Jeśli globalnie ocipiałe masy chcą się zapodatkować na śmierć to proszę bardzo, bansterom wystarczą prowizje z handlu powietrzem… 😉
@Autor:”Depresją pokolenia były IMO mądrzejsze, a w każdym razie ostrożniejsze.”
To chyba nie tak działa. W Polsce powojennej było pewnie dużo mądrych ludzi i co z tego. Jak mówi bohater ze znanego filmu: „Na siłę nie poradzę”. Polityka to zawsze środki przymusu, przy pomocy których mniejszość (rządząca) trzyma w ryzach większość (rządzoną). Dopiero jak zostanie przekroczona jakaś granica (kiedy? jaka?) to następuje „rewolta” (często wirtualna a nie realna:)
Przejęcia można nazwać błędem czy idiotyzmem, pod warunkiem, że były one podejmowane w innym celu niż otrzymanie gigantycznych bonusów, odpraw i łapówek.
Oczywiście nie można wykluczyć przypadku i zadziwiającego zbiegu okoliczności oraz drobnych interesików (relatywnie).
Tylko nasuwa się refleksja, że gdyby to był przypadek podlany idiotyzmem, to ktoś, jakaś klika lub banda, dawno przejąłby interes i zaprowadziła porządek.
Tymczasem znając nawet pobieżnie życiorysy niektórych naszych UEwładców, wydaje mi się, że nie jest możliwe, by to właśnie oni byli u koryta w sposób naturalny.
A jeżeli nie oni w rzeczywistości rządzą, to ten sterujący nimi, musiałby być równie głupi i jeszcze utrzymać władzę.
To zaś nie wydaje się możliwe.
Z drugiej strony beneficjentami tego co się dzieje w EUropie, to jest nieróbstwa, głupoty i socjalu, są takie państwa jak Indie, Chiny, a nawet Rosja i Brazylia, że o Iranie i pomniejszych tylko wspomnę.
Beneficjentem też mimo wszystko są usa, gdyż musieliby w krótkim czasie ustąpić pierwszeństwa Europie lub ją zaatakować konwencjonalnie, co z kolei postawiłoby ich na straconej pozycji względem Rosji i Chin.
Podam krótki przykład.
Otóż niemiecki urząd bezpieczeństwa (ochrony konstytucji) stwierdził, że sekta scjentologiczna stanowi istotne zagrożenie dla bezpieczeństwa Niemiec, a co za tym idzie tamtejszy rząd z parlamentem przystąpiły do delegalizacji takowej.
I tu ciekawostka, napotkali zdecydowane przeciwdziałanie usa, jakoby chroniącego swobody religijne.
Wracając do Polski.
Nie można przecież poważnie twierdzić, że występujący w Polsce burdel z likwidacją wszystkiego co przynosi zysk, a inwestycjami we wszystko co przynosi straty, jest przypadkowy i ludzie tak wybierają.
Przykład Kluski świadczy, że są w Polsce jakieś podskórne siły, które potrafią wykorzystać do swoich celów instytucje państwowe.
Podobnie przykład moratorium na karę śmierci, które było przestrzegane, a którego NIKT nie wprowadził.
Czy „polskie obozy koncentracyjne”, Jedwabne, niezałatwienie spraw majątkowych osób fizycznych przy okazji traktatu granicznego zawartego przez Skubiszewskiego, nie wysunięcie roszczeń o odszkodowania wojenne wobec Niemiec przy okazji próby załatwienia przez „powiernictwo pruskie” wspierane przez rząd niemiecki tych „roszczeń majątkowych”, „Autonomia Śląska” i tworzenie „narodu śląskiego” to też przypadek?
Oczywiście nie jest takie to proste, bo ścierają się działania i interesy różnych ośrodków władzy prowadzących wojnę(y) informacyjne, a efekty tych działań raz wzmacniają się, raz znoszą.
Takim ośrodkiem władzy mogą być na dodatek nie tylko państwa, ale np. międzynarodowi spekulanci czy koncerny i ich kartele ale na pewno działają również państwa i różne taktyczne sojusze.
Z perspektywy zaś europejskiej, już wyrugowanie części bezsensownych przepisów, jak choćby dobrowolność ubezpieczenia emerytalnego, czy zdjęcie podatku VAT z rzeczy potrzebnych do przeżycia (żywność, odzież, obuwie, opał i ogrzewanie, mieszkalnictwo, leki, lecznictwo, artykuły dla dzieci, wygaszenie zasilania socjalem darmozjadów zwłaszcza spoza Europy, zniesienie idiotycznych dotacji, zakazów i nakazów, spowodowałaby taki bum w Europie, że kryzys stałby się tylko wspomnieniem.
Trudno uwierzyć …? Nie trzeba w nic wierzyć tylko trzeba pamiętać, że żeby zmienić prawo to trzeba mieć większość w parlamencie. Np wspomniane zniesienie VAT. Świetny pomysł. Posunięcie to ruszyło by wszystko do przodu. Tylko trzeba by zredukować wydatki tym VAT’em finansowane. I kicha. Tego żaden parlament nie uchwali. Przykład Cypru. Są testowane wszystkie pomysły tylko nie te, które by sprawę załatwiły. Czyli obcięcie socjału i proste bankructwo banków. Ta mafia i siły nieczyste to wyborcy. Nawet nie sami politycy, choć oni też. Pomyśl jakie ma szanse przeprowadzenie przez sejm polski obcięcie podatków i wydatków budżetowych tak by zrównoważyć budżet i zacząć spłacać długi, a z drugiej strony propozycja p. Kaczyńskiego, że trzeba podnieść podatki bo ludzie pracują nierówno, maja nierówną wiedzę i umiejętności i na koniec nierówno zarabiają i tę nierówność trzeba regulować podatkami. Co ma większe szanse w sejmie? Psucie gospodarki czy jej naprawa?
Najciemniej pod latarnią. Za sznurki pościągają Twoi sąsiedzi. Porozmawiaj z nimi i zapytaj czy by chcieli zdjąć gwarancje państwa z ich depozytów. Czy chcieliby by zwracali im ich depozyty, gdy bank padnie, ci co depozytów nie mają czy tego nie chcą? Czy chcą ponosić odpowiedzialność za własny wybór banku? Spytaj.
Zyski nasze straty wasze. To jest obowiązująca idea.
To nie ONI to robią. To robimy MY. Pamiętasz awanturę przy likwidacji deficytowych stoczni? Nauka nie została zapomniana. Teraz policz ile podatków idzie z dymem w LOT’cie. Jaki tu spisek widzisz? Jakie działanie z zewnątrz. Sami palimy owoce naszej pracy. A 120 central związkowych w firmie państwowej? Kto to wymyślił? Londyńskie City? Putin?
Szacuje, ze jakieś 10-15% ludzi chce być wolnych. To znaczy chcą ponosić pełną odpowiedzialność za własne wybory i chcą mieć te wybory. Reszta potrzebuje przywódcy, który im powie co mają robić i co maja myśleć. Moim zdaniem taka jest geneza socjalizmu. Lenistwo umysłowe. Za duży wybór produktów w sklepie, za duży wybór idei w wolnym obiegu i zaakceptowanie, że ktoś może być inny niż ja i mój sąsiad. Myślenie, wybory, niepewność rezultatów tych wyborów i odpowiedzialność za złe wybory to są źródła socjalizmu. Dużo łatwiej powiedzieć: Ty wybieraj, ty zbieraj podatki, ty rządź, a ja będę oceniał i się domagał. Zysk wezmę dla siebie, a jak mi się nie uda to inni zapłacą bo ja taki biedny jestem i trzeba sobie pomagać.
Tak naprawdę to Ty sam nie chcesz by wprowadzono Twoje postulaty w życie. Popatrz dookoła. Ilu znasz ludzi, którzy żyją tylko z VAT’u (z budżetu). Musieli by się wysilić i zacząć coś robić za co inni zapłaciliby z własnej woli. Umieją tak myśleć? Umieją się uczyć? Zagłosowałbyś za własnymi postulatami? Dużo stawiam, ze ONI, którzy psuja gospodarkę to między innymi Ty.
1. Tak, ludzie chcą socjalizmu, durnoty, okradania ich, a ponad 75% nie rozumie zupełnie otaczającej rzeczywistości.
Ale to jest właśnie efekt oddziaływania wrogich ośrodków władzy.
2. Skąd wiadomo w obecnym systemie co jest a co nie jest deficytowe, i skąd wiadomo, że stocznie były deficytowe, z prasy?
Deficytowe były podobno huty stali przed sprzedażą, a po niej ceny stali w Polsce wzrosły o 100%.
Deficytowe były PGRy, cukrownie, farmacja, i w zasadzie wszystko co zostało sprzedane.
Teraz deficytowa jest kolej i poczta.
Efekt jest taki, że nie mamy 70% majątku produkcyjnego, mamy 3 000 miliardów zł długów nie do spłacenia, a najbardziej dochodowe firmy, to jest „sektor usług finansowych”, czyli przelewani z próżnego w próżne i pompowanie balonów.
Jak można stwierdzić co jest deficytowe przy idiotycznym prawie zmieniającym się co chwilę, dopłatach do wszystkiego, drakońskich podatkach, limitach, koncesjach, dotowanym eksporcie z innych państw, kredycie przyznawanym lub nie ze względów politycznych, ukrytym protekcjonizmie innych państw, starciu z koncernami, które mogą sobie pozwolić na dostarczanie na rynek przez kilka lat nierentownych produktów w celu zlikwidowania konkurencji, by później w ciągu roku odbić sobie z nawiązką.
3. Ludzie tak na prawdę nie mają NIC do gadania, a widać to doskonale choćby po próbach przeprowadzenia niewiążących nawet referendów w sprawie traktatu lizbońskiego, euro, czy 2.500 tys. podpisów za przyznaniem koncesji TV Trwam.
Widać to po głosowaniu do skutku w Irlandii, po propagandzie przed referendum akcesyjnym w Polsce.
A ogłupienie potrzebne jest nie po to, by ludzie głosowali jak trzeba, co jest efektem ubocznym, tylko by się nie organizowali i nie wyrosła gdzieś jakaś organizacja, która za 10-15 lat zagrozi stanowi rzeczy.
A jeśli już się coś wymknie, to zawsze jest wariant na Tymińskiego lub Leppera.
4. Kaczyński jest częścią układu POPISu PSLD, i w każdej istotnej rzeczy wszyscy oni głosują oraz decydują jednomyślnie, a reszta to szum medialny dla ogłupienia ludzi.
Przypomnę, że wystarczy kontrolować do 20 ludzi w naczalstwie każdej z tych partii, by kontrolować je całkowicie, a przez to cały kraj.
Inaczej, o Polsce decyduje formalnie i faktycznie (nie wiem, kto za nimi stoi i czy stoi) z 40-50 ludzi.
I nie byłoby w tym nic złego, tyle, że oni pracują nie dla Polski, a dla kogoś zupełnie innego, choć być może nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę.
5. Podatki za wysokie?
Nie, podatki nie są za wysokie. To jest błędne myślenie.
Podatki są zbrodnicze, bo czynią z ludzi niewolników.
Podatki płacone od pracy, nieruchomości, majątku – wszystkie podatki płacone przez osoby fizyczne, z wyjątkiem jednego, którego nie wprowadzono, są czynszem pobieranym od życia niewolników.
Ludzie wolni podatków w czasie pokoju nie płacą, płacą je tylko niewolnicy.
Z czego ma się utrzymywać państwo, bo z czegoś musi?
Państwo ma się utrzymywać z posiadanego majątku, to jest z jego dzierżawy, dywidend, z udziałów w firmach, własnych przedsiębiorstw, sprzedaży majątku w minimalnym stopniu, podatków od obcokrajowców żyjących w Polsce, podatków od osób prawnych, niektórych usług specjalnych, ceł ochronnych (nie fiskalnych) i podobnych rzeczy.
Właśnie dlatego, by takie rozwiązanie nie było możliwe, przez ostatnie 23 lata sprzedaje się i grabi na wszelkie możliwe sposoby majątek państwowy, np. stocznie.
Przecież w 1990r. nie było żadnej potrzeby by wprowadzać jakiekolwiek podatku od osób fizycznych.
Proszę sobie wyobrazić, że do działalności gospodarczej nie potrzebna byłaby rejestracja firmy, a przedsiębiorcy nie interesowałby żaden urząd skarbowy, statystyczny, zus, VAT, PIT, rachunki, księgi, faktury, kontrole, terminy, zeznania.
90% aparatu skarbowego nie byłoby potrzebne, 90% biur rachunkowych, doradczych, 50% prawników, cały aparat ZUS – ci wszyscy ludzie przestaliby szkodzić, a swe talenty i czas przeznaczyli na pracę użyteczną dla społeczeństwa.
Natychmiast odpadłyby niepotrzebne zasiłki, dotacje, i zajmowanie się przez państwo sprawami, których nie powinno dotykać, bo nie byłoby na to pieniędzy.
Nie byłoby pieniędzy na zabieranie ludziom dzieci, np. z powodu biedy, by za te same dzieci płacić rodzinom zastępczym więcej (za każde dziecko) niż zarabiają przeciętnie Polacy.
Jak wyglądałaby Polska, gdyby od 1989r. nie wprowadzano opodatkowania osób fizycznych?
Ile setek tysięcy obcokrajowców z pieniędzmi w zębach prosiłoby o polskie obywatelstwo, ilu specjalistów tu właśnie chciałoby pracować, ilu Polaków zostałoby w Polsce zamiast generować dobrobyt poza krajem.
Czy to, że prawie wszędzie gdzie indziej na świecie (w szczególności w USA) kierunek polityki jest podobny jak w UE, nie jest problemem dla Twojej teorii?
Przepraszam że wejdę w dyskusję, ale nie widzę dla tej teorii zagrożenia. Ponieważ „prawie wszędzie gdzie indziej na świecie (w szczególności w USA) kierunek polityki” prowadzi do bankructwa.
Problemem jest co innego. Ochrona porządku od wewnątrz(policja) i obronność(na zewnątrz). Jak nie zbierasz podatków to Cię na to nie stać. A jak Cię nie stać, to musisz kupić sojusz. I tak zaczyna się – za cenę sojuszu – socjal.
Zbudować państwo samowystarczalne, nie siedząc tyłkiem na ropie i mając przez 1/3 roku zimę – to nie jest łatwe. Nie wiem czy wykonalne.
@AlexSailor
Szukasz związku przyczynowo-skutkowego tam, gdzie go nie ma. Opisanymi przez Ciebie zjawiskami kieruje zadziwiająca mieszanina przypadku, niekompetencji, lobbowania i innych czynników, które z dnia na dzień powiększają bezwładność ciężarówki z napisem EU. Próbują nią kierować Niemcy, bo to nieźli kierowcy. Dopóki poślizgi nie są duże, a układ kierowniczy sprawny będzie im się to udawało, mimo że za pilota mają żabojadów i makaroniarzy. Pewnego dnia jednak poślizg będzie zbyt duży, a kierownica będzie się obracać zbyt wolno i ta ciężarówka rozwali się o jakieś drzewo, po drodze miażdżąc wielu przypadkowych kierowców myślących, że skoro oni jadą prawidłowo i ostrożnie to nic im nie grozi. Błąd.
Staje sie powoli jasne, ze Cypr to tylko poczatek I swego rodzaju testing field. Nowa Zelandia planuje identyczny scenariusz.https://www.voxy.co.nz/politics/national-planning-cyprus-style-solution-greens/5/150410
Czy nie wydaje się Wam, że w sprawie Cypru nic się nie zgadza?
1. Kwota o którą idzie zadyma jest śmiesznie mała.
2. Niemcy sterują tą sprawą od początku do końca, nie wierzę w jakieś autorskie pomysły dwojga urzędników średniego szczebla,
3. Sprawa jest mocno przeciągana co wygląda na wzmacnianie przekazu dla reszty Europy: ludzie wyciągajcie kasę z banków.
4. Szybkie wycofanie się z gry ( choćby pozorów) Rosji.
Może się okazać że Cynik nie miał racji mówiąc że “nikt(EU,IMF) nie zastanowił się nad konsekwencjami tego do końca.”
Unia Europejska może ma pretekst do wprowadzenia capital controls, na razie na Cyprze a potem w całej strefie euro. Potem siądzie na fundusze emerytalne.
Może taki był scenariusz?
No to robić Cyniku. Jestem ciułaczem, mam kilka lokat, złota nie mam, wybierać i trzymać w skarpecie ? Kupić dolary, franki ? Co robić?
Zaufania do fiat money od dawna nie mam, ale dopóki większość miała, trzymałem w banku ,gdzieś trzeba mieć w końcu zapisane te cyferki na kontach ?
Co robić ?
#1 don’t panic
#2 throw the TV set out of the window
#3 buy a couple of krugerrands, 1oz, and forget about them for 5 years
lol, jem wlasnie drugie sniadanie i poprawil mi sie humor na reszte dnia 🙂
szczegolnie zgadzam sie z #2
Odnośnie punktu #3 ostatnie wydarzenia na Cyprze przyspieszyły moją decyzję o zakupie kilku dodatkowych Krugerów. W związku z tym mam prośbę do szanownego Gospodarza. Czy cynik9 mógłby napisać obszerniejszy artykuł na temat prywatnego przechowywania złota i zamieścić go w którejś z kolejnych edycji TwoNuggets? Mam tu na myśli jakieś szczegóły techniczne np. najlepsze miejsca (pomijając już tradycyjną gruszę).
Od banków i dealerów namawiających do pozostawienia zakupionego złota u nich w skarbcu trzymam się z daleka zgodnie z linią bloga 2Grosze. Z kolei profesjonalne firmy oferujące przechowywanie muszą się niestety podporządkować przepisom podatkowym danego kraju więc to też chyba nikogo nie urządza w razie jakiegoś rajdu kolejnego bankruta na własność prywatną. W związku z tym proszę o jakąś radę i może kilka świeżych pomysłów. Jeśli już było to poproszę jakiegoś uczynnego Czytelnika o wskazanie w którym numerze.
Był artykuł o tym ale istotnie dosyć dawno temu, 2-3 lata. Na pewno jest w spisie treści. Uaktualnimy go i dołączymy do „księgi”.
Drogi Cyniku,
1oz jest absolutnie nie zbywalne. Kantory placa b. malo, a na Allegro jest 0 transakcji ,za ostatnie pare miesiecy.
Natomiast 1/10 oz Kruger sprzeda sie bez zadnych problemow.
Wynika to z sily nabywczej. Na Allegro mozna przesledzic wszystkie transakcje za ostatnie pare miesiecy. Jest praktycznie zero sprzedazy dla zlota o wadze:
-1oz
-50gr
-100gr
Problem nie lezy w kupnie, problem lezy w sprzedazy. Likwidne sa tylko male wagi, a 1/10 uncji to maks waga ktora jeszcze jest w miare likwidna.
Takie male 2gr z obserwacji
—————–
MODERACJA: Drogi {gosc}iu – Primo – opowiadasz nonsensy 😉 Bez trudu chcący zbędzie krugerranda i to b.blisko spot. Secondo – muszę zrobić OT, nie chcę tutaj wchodzić w szczegóły obrotu monetami Au. Wpis dotyczy Cypru.
Głupoty piszesz. Ja ostatnio sprzedałem złote monety o łącznej wadze 72 gramy z 22 karatowego złota pow. ceny spot. Oczywiście wystawione w jednej aukcji. I to mimo ze Au zalicza dołek. Wcześniej sprzedałem 1 oz za 6199 zl, wiec tez znacznie pow. spot. Nie ma problemu ze sprzedażą na Allegro. Aukcja od złotówki i schodzi nawet za więcej niż w niektórych ofertach kup teraz.
—————–
MODERACJA – Panowie, bardzo proszę o przestrzeganie OT w tym wątku. Dyskusje o szczegółach wolałbym prowadzić w 2N, wiemy wszyscy dobrze że nie ma najmniejszego problemu w zbyciu krugerranda w całej Europie po cenie praktycznie spot (czasem wyższej), {gośc} stara się zainicjować dyskusję tutaj co niestety, ucinam jako OT.
hm…no dobrze a jak te 5 lat już minęło?;D
Wtedy się spokojnie zastanowimy co zostało z ruin „systemu” i wymyślimy nową zabawę… 😉
—————–
Komunikat
—————–
W przypadku pojawienia się błędu „Not acceptable…. Mod_Security” przy wysyłaniu komentarza proszę bardzo o osobną wiadomość emailem na cynik9 (at) twonuggets.com. Host twierdzi że raportowany wcześniej problem został usunięty. Dziękuję za powiadomienie.
@xxx
Mialem na mysli taki sprytny manewr, że wyszli by z EMU, ale używali sobie dalej Euro czy dowolnej innej waluty…
A czym by się to różniło od np. Polski (albo jakiegokolwieki innego w miarę normalnego kraju), gdzie walutą jest złotówka, ale można całkowicie legalnie założyć sobie w banku konto w euro, zawierać w euro umowy z umową pracy włącznie itd. Czy różnicą byłby tylko i wyłącznie obowiązek podawania cen w euro i możliwość płacenia podatków w euro?
Przypominam, że problem cypryjski NIE WYNIKA Z TEGO ŻE CYPR JEST W EMU, Islandia nie była, miała swoją walutę narodową, a miała problem IDENTYCZNY – ten problem to duża ilość depozytów w walucie, której nie można dodrukować przy niewypłacalnych bankach. Ba – ten sam problem miały USA w 1933: duża ilość depozytów w złocie, którego też nie dało się dodrukować przy niewypłacalnych bankach. Jak by nie patrzeć w takich warunkach KTOŚ MUSI NIE DOSTAĆ SWOJEGO DEPOZYTU – trzeba tylko zdecydować kto: w Islandii zdecydowano nie zwrócić ich depozytów obcokrajowcom, w dzięki czemu Islandczycy mogli dostać 100% swoich depozytów, w USA w 1933 zdecydowanoa się skonfiskować 40% każdego denominowanego w złocie depozytu, na Cyprze próbowano skonfiskować po 10% każego depozytu – nie wyszło, no to trzeba wybrać tych którzy nie dostaną z powrotem depozytu według jakiegoś innego klucz: w/g mnie najbardziej prawdopodobna jest decyzja nie oddania depozytów deponentom, którzy nie mają obywatelstwa UE i oddanie 100% tym którzy je mają.
Jak mówię, Eur100K gwarancja powinna być bezwzględnie honorowana dla wszystkich. Maksymalny koszt tego dla Cypru byłby z rzędu Eur1 mld. Niech reszta spokojnie zbankrutuje UCZĄC SIĘ… Takie jest życie…
„powinna być bezwzględnie honorowana dla wszystkich”
Ale jako cynik pewnie rozróżniasz to jak być powinno od tego co jest najbardziej prawdopodobne. Islandia też mogła oddać każdemu do wysokości gwarancji, ale zdecydowała się na inny wariant: oddać islandczykom 100% wkładów niezależnie od tego ile który islandczyk miał, a pozostałym oddać zero. Do tego Islandia zyskała poparcie i uznanie za takie postępowanie nie tylko w społeczeństwie Islandii, ale także u bardzo szerokiej międzynarodowej opinii publicznej. Podobne poparcie i uznanie uzyska Cypr, cypryjski rząd i wszyscy zaanażowani w podjęcie takiej decyzji jeśli zdecydują się oddać obywatelom UE 100% depozytów a pozostałym zero. No i na dodatek taką decyzję bez problemu uda się „przyklepać” w demokratycznym referendum (tak jak udało się w Islandii). Decyzji oddaniu po 100K euro każdem niezależnie od posiadanego obywatelstwa może się tak „przyklepać” nie udać.
Mały alercik,miałem pierwszy raz dzisiaj problemy w banku(a nie mieszkam w Trąbkach Małych)z wybraniem większej kwoty.Nie było dużej kolejki ok 5 osób,pani w okienku przewlekała całą operacje tłumacząc się uszkodzeniem maszynki do liczenia banknotów,a następnie gdy przyszła moja kolej to wysiadł jej komputer.Mimo tych niekorzystnych” zbiegów okoliczności” ja i panowie za mną nie zrezygnowaliśmy(dzięki przedłużonej procedurze porozmawialiśmy sobie w kolejce i doszliśmy do wniosku że wyciągamy wszystko). Zostałem z wyraznymi fochami obsłużony w drugim okienku,przynajmniej ja bo nie wiem jak reszta panów za mną(nie lubię chodzić z większą gotówka przy sobie).
@STAN:
Proszę nie szerzyć paniki (panic, double panic:). Za takie coś to w UE chyba grozi kara wieloletniego więzienia (za prowokowanie niepokojów społecznych).
czyli fochy pani w banku to takie zabezpieczenie przed runem na banki? huh???
A co by było jakby sobie Cypr wyszdeł z EMU i zaczął drukować swoją walutę albo i nie? A Euro, które mają dalej sobie było w obiegu, podwójne ceny w sklepach może. Bez całej tej dewalucaji, wymiany Euro na nową walutę z dużą stratą, plus oczywiście, to co pisze Cynik, zbankrutowanie najgorszych banków.
co by było jakby sobie Cypr wyszedł… – Mam nadzieję że się o tym przekonamy niezadługo… 😉
@lion137
> A co by było jakby sobie Cypr wyszdeł z EMU i zaczął drukować swoją walutę albo i nie?
> A Euro, które mają dalej sobie było w obiegu, podwójne ceny w sklepach może. Bez całej
> tej dewalucaji, wymiany Euro na nową walutę z dużą stratą
Tzn. jak chcesz uniknąć dewaluacji papierowej waluty drukowanej w ogromnych ilościach?
@cynik9
> Natomiast udzielona klientom banków EU gwarancja depozytu powinna pozostać NIETYKALNA.
Tu już był precedens w Islandii, gdzie państwo islandzkie gwarantowało depozyty wszystkim, a jak banki stały się niewypłacalne to powiedziało, że swoje gwarancje ma głęboko gdzieś jeśli deponent nie miał islandzkiego obywatelstwa. Można to teraz powtórzyć na Cyprze: Cypr powie, że ma gwarancje głęboko gdzieś jeśli deponent nie miał obywatelstwa kraju UE i prawie wszyscy będą zadowoleni [a można jeszcze wzmocnić podstawy takiego działania robiąc jak w Islandii ogólnonarodowe referendum, w którym obywatele Cypru zagłosują czy „olać” nieunijnych posiadaczy depozytów czy nie – chyba nikt nie ma wątpliwości jaki będzie jego wynik].
Jest jeszcze słowo DEPONENT
Dzięki, ktoś to sygnalizował wcześniej. Poprawione!
Nie ma przypadków….są tylko znaki.
Przy współudziale madame Lagarde francja straciła wielką szanse-by siedzieć cicho 😉
Jest szansa, że parę monstrów finansowych się powali, co pozostałym ku ostrożności się przyda. Jest szansa, że euro się powali… czy to dla Polaków złe wiadomości?
Euro IMO ma więcej szans niż EU w obecnym kształcie… Docelowo skończy się prawdopodobnie czymś w rodzaju okrojonej strefy EU bis z euro lub dwóch stref z odrębnymi walutami.
deponent – osoba składająca pieniądze lub przedmioty wartościowe w depozyt
Nic dodać nic ująć, Sip powinien przeczytać;-) i przemysleć swój wpis sprzed kilku dni.
Ad zaufanie:
czy autor brał pod uwagę zaufanie drugiej strony, czyli bankierów, do systemu politycznego? No bo tak: bankier, to przedsiębiorca, który może zwinąć żagle i popłynąć sobie na szerokie wody Morza Chińskiego lub w jego okolice (BTW, podobno Birma jest od 2 lat szczególnie lubiana przez Opalonego)??? Może zaufanie prostego ciułacza, czy nawet sporego przedsiębiorstwa, jest dużo mniej „warte” niż gwarancje dane Dużemu kapitałowi?
Cyniku, sporo jest u Ciebie o Europie czy US, ale bardzo mało o Azji, a być może bez tego regionu nie da się prawidłowo ocenić bieżących wydarzeń.
bankier, to przedsiębiorca – szkodliwa bajka opowiadana przez samych bankierów. W korporatyzmie obecnym, z bankami TBTF w łóżku z rządem, bankierowi o wiele bliżej do statusu urzędnika państwowego – bez niewygód, za to z wszystkimi przywilejami i otwartym wynagrodzeniem.
[bankier] może zwinąć żagle i popłynąć sobie – chyba żartujesz!…. 😀 Współczesny bankier może sobie popłynąć tak mniej więcej jak tasiemiec… 😉 Przyssany do żywiciela nie ma bez niego racji bytu. Mylisz chyba bankiera z inwestorem…
bardzo mało o Azji – trochę prawda ale nie chcemy iść na łatwiznę… Blog jest w końcu o przeżyciu pomimo socjalizmu i kryzysu a co za sztuka przeżyć bez tego? 😉 😉 😉
Nie wiem jak można w ogóle wspominać, że bank=przedsiębiorca, gdy np. państwo wymusza przepisami „prawa” posiadanie konta bankowego i rozliczanie się tylko przez nie (np. Szwecja). Przecież to zwykły faszyzm a nie nawet korporacjonizm. Wiem Cyniku, że to nie Twoje słowa, ale jak można dziś tak łatwo mylić definicje (dot. bank=przedsiębiorca)?
Yeah, bardzo popularny ciąg myślowy w PL to bankier => olbrzymie zarobki => a więc kapitalistyczny krwiopijca => niech żyje socjalizm => precz ze zwierzęcym kapitalizmem… 😀
@:”burzy to wszystko jednym bezmózgowym ruchem jakim jest przyzwolenie na rajd na depozyty w EU.”
Chyba jest gorzej. UE chce zmusić Cypr do zajęcia części depozytów. Właśnie w telewizorni leciało na pasku, że A.Merkel jest przeciwna przejęciu przez Fundusz Solidarnościowy aktywów z cypryjskich funduszy emerytalnych. Wygląda na to, że Bruksela chce stworzyć precedens który zostanie rozszerzony na inne kraje.
Tak na marginesie to chyba jedyna droga by cały system w niezmienionym kształcie działał dalej. Unia nawołuje Cypr do „czasowej” blokady transferów. Może to jest rozwiązanie. Masz pieniądze pewne „jak w banku” ale jak chcesz wykonać jakikolwiek przelew na większą kwotę to musisz złożyć wniosek (w trzech egzemplarzach:) i czekać na zezwolenie. Sytuacja byłaby podobna do tej jaką obserwujemy w wielu innych dziedzinach (pozwolenie na budowę domu, pozwolenie na wycięcie własnego drzewa, …).
stworzyć precedens który zostanie rozszerzony – nie jest to wykluczone ale mojej oceny Eurogrupy to nie zmienia ponieważ wskazuje że nikt nie zastanowił się nad konsekwencjami tego do końca.
Wydaje mi się że wysokiej rangi oficjele sa już tak oderwani od rzeczywistości że juz nawet nie zastanawiają się nad konsekwencjami. Ci Eurokraci nie byli w żaden demokratyczny sposób wybrani, jak upadnie Euro i może nawet częściowo EU (ta cała biurokratyczna narośl, bo wydaje mi się że w wolny handel zostanie) to cała ta szajka straci pracę. Oni nic nie ryzykują oprócz socjalu, wysokich pensji i euro prywatnych szkół dla dzieci urzędasów
„Jedyną logiczną reakcją w tej sytuacji jest ucieczka kapitału z systemu bankowego. Ucieczka byle gdzie, zagranicę, w siennik, do skarpety, do banku ziemskiego. Byle by dalej od niepewnego systemu. To właśnie, jak się zdaje, udało się osiągnąć jednym ruchem półgłówkom Eurogrupy w Brukseli, przy współudziale madame Lagarde.”
Na rynku przez ostatnie dni nic wielkiego się nie dzieje. Mój wniosek : w aktualnej cenie np.Au jest zdyskontowany jeszcze gorszy scenariusz….
pozdrawiam autora i czytelników