Druga Irlandia a kryzys służby zdrowia w pierwszej

Wydawałoby się że po 5 latach przywracania PRLu przez premiera Tuska każdy kto przyczepi sobie etykietkę ”opozycja” wygra w cuglach, proponując pierwszy lepszy program będący antynomią obecnych rządów. Powinno to być proste jak drut. Tusk chce białe? Ok, to my czarne. Tusk chce w lewo? Ok, to nam w prawo. Tusk chce paktu fiskalnego? Ok, to my go nie chcemy, jak bracia Czesi. Tusk chce euro? Ok, to niech sobie sam idzie do Brukseli, my tu euro nie potrzebujemy. Nam wystarczy złoty polski!

Wydawałoby się że taka strategia, prosta jak konstrukcja cepa, nawet w demokracji dyskretnie masowanej przez starszych i mądrzejszych, byłaby skazana na sukces i dojście do władzy środowisk takich jak to skupione wokół „zespołu wPolityce.pl”. W porządku zresztą z nami, życzymy sukcesu…

Ale tak z ciekawości, zastanawiamy się czego „zespół w Polityce.pl” właściwie chce i czy jest tam ktoś dorosły artykuujący w imieniu zespołu za czym „zespół wPolityce.pl” w zasadzie stoi. Bo w zasadzie jasne to nie jest….

Okazję do tych rozważań daje przetrawiony przez „zespół wPolityce.pl” komunikat PAP na podstawie którego powstał alarmistyczny artykuł Aż 40 tysięcy Irlandczyków straci prawo do darmowego leczenia. Kryzys spowodował głebokie cięcia w publicznej służbie zdrowia.

No dobrze, rozumiemy że „zespołowi wPolityce.pl” Tusk może się nie podobać i pewnie mają rację. Ale czego, do stu diabłów, chcą w zamian lamentując nad losem biednych Irlandczyków którym dzieje się krzywda? Możliwości jest sporo i to nas właśnie trochę konfunduje…

No bo czy lamenty są o tym że 40000 Irlandczyków – niecały jeden procent ludności – straci prawo do darmowego leczenia? Czy może że 1% ludności straci prawo do darmowego leczenia?  Czy  jak by było zamiast 1% powiedzmy 0.5% to by było lepiej czy gorzej?   Czy – zacznijmy może od początku – ktoś w ogóle powinien mieć prawo do darmowego leczenia? Tak czy nie?  W drugiej Irlandii na przykład, lata świetlne przed pierwszą,  prawo to ma każdy. I każdy z jakichś powodów klnie i spontanicznie sam buli przez nos prywatnie anyway. Albo rezerwuje miejsce w kolejce na parę lat naprzód.   Może to w końcu nie taki zdrowy pomysł ta „darmowa”  służba zdrowia?

Jeśli prawo do darmowego leczenia jest takie dobre to co na temat prawa do darmowego utrzymywania dobrego stanu zdrowia? Mniej ważne może? Co na przykład na temat darmowych sanatoriów? Darmowych klas aerobics? Darmowych pływalni? Darmowego tenisa?  Darmowych masaży?  Darmowej pasty do zębów?

Albo  może „zespołowi wPolityce” chodziło nie o ten 1% ale o to aby absurdalne „prawo do darmowego leczenia” odebrać solidarnie wszystkim, i wszystkich zmusić do płacenia 1% z własnej kieszeni a nie tylko 1% społeczeństwa? To istotnie wydaje się wyższą niesprawiedliwością!     Krótko mówiąc, czy skandalem jest to że ktoś coś stracił?   Czy też może skandalem jest to że ktoś w ogóle miał prawo do „bezpłatnego leczenia”?

Cięcia są wymuszone przez plan uzdrowienia finansów publicznych –  biadoli dalej „zespół wPolityce.pl”.  I znowu nie bardzo wiadomo o co chodzi. Czy to tak dobrze? Czy też może tak źle? Czy uzdrawiać finanse publiczne to w końcu dobrze czy może źle i nie należy ich uzdrawiać? A ponieważ nikomu jeszcze nie udało się uzdrowić  finansów publicznych ekstra wydatkami to siłą rzeczy pozostają chyba tylko cięcia.   A skoro cięcia no to w końcu  dobrze czy źle?

Z poważaniem.  Zespół nie wPolityce….

35 Replies to “Druga Irlandia a kryzys służby zdrowia w pierwszej”

    1. jest super. dlatego tylu wykształconych Irlandczyków, bez kredytu hipotecznego wyjeżdża z kraju..

      1. Moze im sie pogoda znudzila? Irlandczycy zawsze wyjezdzali i wyjezdzac beda, nawet w trakcie boomu popularne byly wyjazdy dookola swiata polaczone z praca w Australii lub Kanadzie. Ci mlodzi sa wyksztalceni, nie maja kredytu, rodziny, wiec jada na tzw. gap year, by zobaczyc swiat, co przynosi same korzysci dla nich samych.

  1. Oj, nie wiem czy cynik9 tylko tak się droczy intelektualnie z wPolityce czy generalnie nie rozumie dyskursu politycznego…
    Akcent jest na „darmowego”, „cięcia” są tu rozumiane jako okropny, gorzki i nawet troszeczkę podtruwający lek który trzeba niestety przyjąć.

  2. By być w temacie!, który dotyczy służby zdrowia w zielonej Irlandii.Temat wywołany został w obliczu trwającej Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy a niemocy służby zdrowia w rozwijającym się kraju o nazwie Polska.Cynik chyba (bezpaństwowiec) wypowiada się o sprzedawanej ziemi w czym kompletnie nie ma racji ze względu na fakt że ogłaszającym przetarg jest ANR podległa MRIRW i oni decydują kiedy będzie sprzedawany grunt i rządzący uznali że obecnie zarobią i wspomogą budżet.Podobnie ma się sprawa służby zdrowia którą wspomaga cała masa młodych nierozgarniętych wykorzystywanych w ramach hasła „róbta co chceta” z wizją służby zdrowia zgłaszaną przez ich szefa w że doczekają eutanazji.

    1. @jacek:”(tak woda jest tu za darmo! w końcu ciągle pada)”

      To uważajcie na podatek od odprowadzania wody opadowej (podatek od deszczu). U nas właśnie sie szykują na coś takiego. Jak ciągle pada, to jego wysokość mogą uzależnić od wielkości opadów.

  3. Wydawałoby się że taka strategia, prosta jak konstrukcja cepa, nawet w demokracji dyskretnie masowanej przez starszych i mądrzejszych, byłaby skazana na sukces[…]

    Pewnie nie moga jej zastosowac, bo tez sa socjalistami, podobnie jak Tusk. Cala roznica, ze Tusk jest socjalista-kosmopolita, a oni sa socjalistami narodowymi. No i jeszcze ten wszedobylski opozycjonista bywaly na salonach i piszacy artykuly do FT, prof. Rybini, zaraz na pierwszej stronie… Chleba z tej maki to nie bedzie. Oj, nie bedzie…

  4. Szanowny Cyniku
    Mam prosbe abys napisal jakies swoje przemyslenia na temat przejmowania ziemi rolnej na Pomorzu Zachodnim i konflikcie o tzw Slupy. Czy Twoim zdaniem protestujacy rolnicy maja racje czy nie. W koncu jestes mieszkancem tych terenow. Bardzo mnie interesuje Twoje zdanie w tej kwestii.
    Serdecznie pozdrawiam i zycze pomyslnosci w Nowym Roku (chociaz numer 2013 nie wyglada najlepiej)

    1. konflikcie o tzw Slupy???

      Są „Slupy” i „slupy”. Że „Slupami” jest poważny problem. Pewna ilość „Slupów” kapnęła się mianowicie że nie za długo trzeba się zakrzątnąć wokół fuchy do europarlamentu którą w PL otrzymuje się z nadania głównego kacyka partyjnego. No i różne „Słupy” wyszły z krzaków i uaktywniły się społecznie w obronie „prastarych ziem piastowskich” podnosząc patriotyczny jazgot o rzekomych „slupach” które je wykupują „wysokiej jakości” gleby klasy VI. Po załapaniu się na fuche europosła wigor patriotyczny „Slupów” w obronie prastarych ziem polskich ustanie jak ręką odjął.

      Jesli ktoś ma czas niech zapyta jakiegoś „Slupa” po co by ktoś wykupywał ziemie w PL skoro w DDR ma taniej? A skoro rzekome „slupy” są problemem teraz bo wykupują hektar po 25k to czemu nie wykupywały 10 lat temu jak kosztował 2.5k? Nie lepszy był to biznes? Brakowało „slupów” może a teraz ich nie brakuje? C’mmon!

      1. @Mirek, @cynik9 Szanowny Gospodarz tego bloga nie mieszka w województwie Zachodniopomorskim. Mieszka w Szwajcarii, ba! Nie pochodzi nawet z tego województwa… dalej nie wnikam, bo nie o personalne wycieczki nam chodzi. Panie Cyniku w województwie Zachodniopomorskimi są różne klasy gleb, na VI klasie PP(jeszcze państwowe…) Lasy Państwowe sadzi drzewa. Oprócz tego jest tam dużo ziemi lepszej klasy. Ziemi, która wcześniej była uprawiana przez PGR zmiecione jednego dnia przez dr. ekonomii socjalizmu Balcerowicza. Przez wiele lat kasta koryciarsko – urzędnicza trzymała ten majątek w swoim jasyrze, wiedząc, że w związku z zaprzedaniem polskiej niepodległości cwańszym z Europy, może on przejść w obce łapy i licząc na „należne” hienom ochłapy. Przez dwadzieścia kilka lat nie znaleziono (bo nie chciano) sposobu jak przekazać Polakom tą ziemię i w końcu nadszedł rok 2012/2013 gdy do ostatecznego rozstrzygnięcia zostało 2 lata (otwarcia libertariańskiego rynku ziemi w Polsce (bo nie w Europie…) i w tym momencie chłopi w Zachodniopomorskiem nie wytrzymali. Mieli dość, że na przetargach na ziemię wypychali ich ludzie, którzy potajemnie reprezentują obcych i są mocni ich Euro. Krótko mówiąc zaprotestowali przeciwko libertariańskiemu faworyzowaniu obcych (wbrew prawu, rynek dla obcych, lub inaczej mówiąc Polska obcym ma byś sprzedana „wolnorynkowo” dopiero za 2 lata według ustaleń). Po długim proteście (jeszcze niezakończonym i całkowicie przemilczanym w mediach) udało im się doprowadzić do odwołania dyrektora Agencji Nieruchomości Rolnych, który ich zdaniem wspierał/tolerował „słupy” tu link: https://24kurier.pl/Aktualnosci/Region/Podpisali-porozumienie-z-rolnikami
        Dlaczego 10 lat temu nie kupowali? Pyta Cynik… A po co mieli inwestować/ryzykować 10 lat temu w niepewność? Któż mógł przypuszczać, że zniewolenie Polaków będzie tak wielkie? Że libertariańsko, bez walki oddadzą swoje ziemie obcym? Że to się uda? Pewnie paru takich inwestorów-ryzykantów było (i dobrze zarobią), ale cała reszta wolała bezpiecznie zaczekać. Dziś już nie mają na co czekać, bo wiedzą, że złoty sen staje się jawą i trzeba rwać łupy. Za dwa lata 1zł stanie się 1 Euro. Zamienić 1 w 4 w dwa lata, to się nazywa „złoty” interes! dlaczego nie kupują w NRD, pyta Cynik? Bo może NRD nie zamierza być libertariańskie w wyprzedaży własnego Reich-u??

        1. Dlaczego 10 lat temu nie kupowali? Pyta Cynik… A po co mieli inwestować/ryzykować 10 lat temu w niepewność?
          Od 8 lat nie ma żadnej niepewności a ceny były dużo niższe. Masz widocznie spekulantów za głupków albo twierdzisz że przed 10 laty 'słupów’ nie było… 😉

          Za dwa lata 1zł stanie się 1 Euro.
          …zwłaszcza jak rolnicza związkokracja to wystrajkuje… 😉

  5. @cynik9
    W Holandii bezrobotni mają prawo do darmowego korzystania z usług dam negocjowanego afektu, finansowanego w ramach rehabilitacji przez tamtejsze odpowiedniki MOPSów.

    Inna rzecz, że śmiesznie zaczyna wyglądać świat, w którym Niemcy i Rosja odchodzą od socjalizmu, a anglosasi i pokrewni do niego dążą…

    1. Bezrobotni w ramach rehabilitacji? Może chodzi o niepełnosprawnych?

  6. bym zapomniał ——-> W IRLANDII NIE BYŁO CIĘĆ (tam gdzie trzeba), to czysty PR.

  7. mega lament..

    Co do irlandii to wk.. się jeśli stracę darmowe wizyty lekarskie (GP Card), bo wtedy już na 100% będę zmuszony do wyjazdu. Obecna służba zdrowia prywatna jak i państwowa jest straszna, a te ich „mega” cięcia to stek bzdur rodem z kraju Orła Białego. Gdyby nie fakt mojego krótkiego doświadczenia na obecnej pozycji dawno bym uciekł do kraju, gdzie podatki płacę i coś z nich mam. Tutaj to tylko płacę na emerytów z public sector co mają obiecane kokosy. Np.
    „The 15 members of Cabinet will have pension entitlements by the end of the Dáil term that would cost €36,301,205 if bought in the market today, according to an analysis conducted by The Irish Times.

    The figures are based on the Government serving its full term to March 9th, 2016. The Taoiseach, Enda Kenny, will be entitled to an annual pension of €100,000 by that date. For a married man of Mr Kenny’s age to buy such a pension today would cost €3,290,720.

    He will also be entitled to a lump sum of €139,008, bringing the total value of his pension entitlement to €3,429,728.”
    Żródło

    Pomijając fakt, iż zarabiają średnio ponad 30% więcej niż ludzie w sektorze prywatnym co dodatkowo podkręca koszty życia, pracują krócej oraz mają zapewniony deal tzw „Croke Park agreement” – pay freeze.

    1. Wraz z rozpadaniem się socjału można oczekiwać że jego beneficjenci, w tym klasa polityczna, okopie się po zęby w przywilejach i nie będzie stamtad do wysadzenia w niczym innym mniej niż regularna rewolucja… 😉 Wystarczy poobserwować pęd do EU-stanowisk i posłowania…

  8. A propos 'wpolityce.pl’ – zaciekawiony tam zajrzałem i od razu zauważyłem artykuł piętnujący prywatyzację zakładów im H. Cegielskiego, a pod nim stado internetowych krzykaczy trąbiących o zdradzie, wyprzedaży NASZEJ własności no i oczywiście kolejnym rozbiorze Polski. A jakoś nikt się nie zainteresował jakim to sposobem po wojnie państwo weszło w posiadanie prywatnego przecież przedsiębiorstwa i jakim tytułem ten majątek jest „naszą własnością”…
    Oj, przydał by się Cegielski żeby wytłumaczyć niektórym co to znaczy własność prywatna i gdzie mogą sobie wsadzić swoje opinie na temat decyzji właściciela.. No i może jeszcze czym się różni państwowe od prywatnego.

    1. Masz sporo racji, ale nie dostrzegasz meritum tego „lamentu”. Do tej pory „Cegielski” (a właściwie do momentu, aż Holenderka Neelie Croes nie pochowała 1,5 m pod ziemią polskich stoczni)pozostawał jednak polskim przedsiębiorstwem. Niestety fala unijnego libertarianizmu (mina Cynika 9 w tym miejscu bezcenna…) zmiotła z powierzchni Ziemi stocznie (polskie) i praktycznie Cegielskiego jako odbiorcę zamówień stoczniowych na silniki okrętowe. Teraz sprzedamy w obce łapska może teren w Poznaniu, może markę, którą ktoś zechce w przyszłości wykorzystać, a na pewno część naszej historii i dokonań przedsiębiorcy, który bodaj mówił, że handel, ziemia i banki w rękach narodu są podstawą jego bytu, a kto temu uchybia jest zdrajcą. No i na koniec. Dokonuje się „prywatyzacja” Cegielskiego, czy to znaczy, że zakład trafia w ręce spadkobierców pana Hipolita? 🙂

      1. Masz sporo racji, ale nie dostrzegasz meritum tego „lamentu”.

        Nie dostrzega? Doskonale dostrzega! To Twoje lamenty są logiką Kalego: Kali kraść to dobrze bo przedsiebiorstwo „nasze”. Kalemu odebrać – brzydka holenderka, be… 😉

      2. @Marek

        Po zerowe, w Europie na dno poszły stocznie które z prespektywy naszych robiły kosmiczne zamówienia, dla naszych nieosiągalne, jak np. Duńska Odense Steel Shipyard czy Harland & Wolf w Belfaście (ci się przebranżowili).
        Poza tym, polskie stocznie zmiotła nieudolność na bezprecedensową skalę – a nie żaden projekt ustrojowy.
        Po pierwsze, nigdy nie były one dochodowe – przy tempie produkcji, zbyt często zyski z kontraktu zjadały wahania walut w długim terminie jego realizacji.
        Po drugie, stocznie działały osobno – podczas gdy w całej Europie powstawały narodowe grupy stoczniowe, które się specjalizowały, restrukturyzowały i skupiały w sobie całą bazę poddostawczą.
        Po trzecie poczytaj sobie o losach projektów korwet – 620 i 621.
        Jeżeli pozbawione środków, bazy podostawców itp. rosyjskie stocznie były w stanie projektować i budować bardziej złożone jednostki (np. atomowe okręty podwodne) – to co te historie z dwóch ustrojów mówią o naszych porządkach ?
        Po czwarte – naprawdę wyrafinowanych technologicznie, wysokomarżowych jednostek (np. tankowce LPG) nigdy w Polsce nie budowano, podobnie jak dużych statków wycieczkowych.

  9. Ja się pytam co z darmowymi wizytami w domach publicznych, dla nieatrakcyjnych w imię równości? No co?

      1. Koledze chodziło o to , że atrakcyjni nie muszą nawet uczęszczać bo maja za free.

  10. Ojtam, ojtam… A to się Cynik9 uczepił; a oni kiedyś opublikowali brodaty czelabiński dowcip jako news…, a skopiowali go z portalu kresy24.pl, który zajmuje się tematyką wschodnią…
    Faktycznie tematyki *realnej* gospodarki w mediach nie ma, niezależnie od tego, czy są *nominalnie* prorządowe, czy opozycyjne. Tak, że najprawdopodobniej nie ma też różnicy między rządzącymi a opozycją. Mówienie serio o gospodarce wymusiło by określenie stanu istniejącego – z deficytem handlowym, wzrostem PKB bez wzrostu zużycia energii, emigracją, (wątpliwym) spisem powszechnym, czy płacami w Chinach zbliżającymi się do polskich… A komu to potrzebne? Jeszcze by ktoś zaczął się zastanawiać, czy wybrana droga była słuszna?
    Zamiast tego robimy wrzutkę z gazu łupkowego, wszyscy radośnie dyskutują o szczęśliwej przyszłości, a wiadomość o urealnieniu szacunków jego ilości przechodzi przez wszystkie media niezauważona…

  11. Cyniku, wroć do gospodarki, please.

    O polityce może pisać każdy baran (i wielu to czyni), obdarzonego rozsądkiem eksperta od gospodarki znaleść trudno.

    Moze skrobniesz cos z kategorii rynki, trendy, emerytury czy waluty?

    A jak juz musi byc o polityce, to NIE POLSKIEJ, bo tego wszedzie az nadto.

    1. Racja. Jeżeli Cynikowi9 nie podoba się pisanina „zespołu wPolityce.pl” to niech ich po prostu nie czyta (np. ja tak robię), po co tracić czas na bzdury?
      Tymczasem podobnie można odnieść się i do powyższego tekstu Cynika9 tj. czego on chce i o co mu właściwie chodzi?

  12. Zaczne klasykiem, ze nie ma darmowych obiadow. Bez wzgledu czy za klasyka uwaza sie Friedmana czy Heinleina – obaj panowie mieli racje. Natomiast co do pieknej zielonej Irlandii to przede wszystkim nalezy wyciagac wnioski, bo najtaniej uczyc sie na bledach obcych dodalby inny klasyk (na marginesie dodam oczywiscie, ze jako Europejczyk musze zaznaczyc, ze Irlandczycy to nasi, no bo w UE jestesmy jedna wielka rodzina, no nie?). Skok celtyckiego tygrysa, czyli efekty liberalnej polityki lat 1980-tych tj. deregulacja czy olbrzymie ciecia wydatkow publicznych, byl niesamowity. Niestety Irlandczycy zachlysneli sie bogactwem, i zaczeli pozwalac sobie na wiecej socjalu zamiast na wiecej wolnosci gospodarczej. Juz wszyscy ich chwalili, juz urosli w piorka, juz mogli wrocic do europejskiego planowania centralnego, a tu béc! U nas doszloby do zmieczkenia reforma zanim bysmyzrobili te deregulacje lub ciecia, ale nikt nie zabezpieczyl sie przed pasozytnictem panstwa opiekunczego po >udanych< reformach.

    1. „U nas doszloby do zmieczkenia reforma zanim bysmyzrobili te deregulacje lub ciecia, ale nikt nie zabezpieczyl sie przed pasozytnictem panstwa opiekunczego po >udanych< reformach."
      Przepraszam, ale nie zrozumiałem co masz na myśli. Poproszę o wyjaśnienie (po polsku). Dziękuję.

      1. Przepraszam – fakt, ścieło mi tekst. Chodziło mi o to, że jeśli nawet doszłoby do prawdziwej deregulacji (prywatyzacja, reprywatyzacja, restytucja mienia, itd. + regulacje oparte na rynku, a państwo spełniałoby tylko najwążniejsze funkcje) plus cięcia wydatków publicznych (zmiejszenia zakresu państwa), to nie mamy gwaracji (hamulców) konstytucyjnych (tym zajmował się J. Buchanan, ale pisał również Friedman), że po reformie i sukcesie reform – władze nie zaczną siastać kasą na cele państwa opiekuńczego, bo teraz to ich na to znowu stać. Bez względu czy chodzi o spełnienie idei socjalnych czy proste kupczenie (demokratycznymi) głosami. Co do Polski i innych krajów postkomunistycznych, ale również Ameryki Płd. – gdy ogłosi się program liberalnych reform, to po pewnym czasie zostaje reforma bez liberalizmu, a lewica bije pianę na skutki neoliberalizmu, którego i tak nie ma. Stąd >zmęczenie reformązmiękczenie reformą< – polityczne, medialne lub jak kto woli nacisk na rozmywanie, hamowanie reform i wiara niektórych, że po np. sukciesie 2 lat można od tego odejść i dalej będzie cacy. Wiem, że na Zachodzie też jest trudno to zrobić, np. Thatcher i Reagan mogli tylko wyhamować wzrost wydatków, ale go nie zmniejszyli.

  13. Zamiast cięć Irlandczycy powinni postawić na inwestycje. Wzorować się na nadwiślańskim rządzie… inwestując powiedzmy w fotoradary 😉 I 1% Irlandczyków będzie miało „darmową służbę zdrowia”. Enda Kenny przyjedzie na nauki do Donalda T. i będziemy zacieśniać braterstwo polsko-irlandzkie.

  14. Przecież socjalizm nie jest możliwy bez darmochy.Istnieje prywatny wytwórca dóbr, którego TRZEBA zmusić do łożenia na tą darmochę.

  15. ostatnio w obiegu publicznym (media) krąży taka opinia (w skrócie) – istnieją dwa światy tzn. rynki finansowe i realna gospodarka no tak ale „profesorom”, generałom, biskupom – czyli ekonomicznym nieukom chciałbym przypomnieć że ludzie może i zaciągają wirtualny kredyt ale muszą oddać pieniądze zarobione w realnej gospodarce ponadto same odsetki polskiego długu przekroczyły już ponad 40 mld pln(wg instytutu globalizacji) !! jeżeli są te dwa „światy” to dlaczego wciąż podwyżki podatków – vat, akcyza, kolejne bezsensowne regulacje, skandaliczne opodatkowanie pracy……….

    demokracja/religia to opium dla mas

  16. Racja. Choć nie czytam papierowych gazet, kupiłem ostatnio tygodnik wSieci tej samej redakcji i po lekturze pozostało mi rozczarowanie. Wszystko kręci się wobec tego, jak jest źle i jak będzie gorzej (diagnoza trafna) ale na drugiej szali nie ma jakichś nowych propozycji, tylko gloryfikacja rządów PiS, które gdyby tylko mogły trwać dłużej, to…
    Zrobię podobny eksperyment z nowym, szumnie zapowiadanym tygodnikiem. Zobaczymy…

    1. @:”ale na drugiej szali nie ma jakichś nowych propozycji,”

      Jakie miałyby być propozycje i kto miałby te pomysły wdrożyć?? Przecież „rządzącym” jest dobrze. Co mieliby zmieniać (oprócz podwyższenia podatków:). Jak się coś zawali, to wyjadą. Przecież mają inne paszporty i stać ich na mieszkanie gdziekolwiek, niekoniecznie w Polsce.

Comments are closed.