Po wyrzuceniu w błoto bilionów dolarów pakt północno-atlantycki kończy oficjalnie za dwa lata swoją burdę w południowym Hindukuszu. Burdę niepotrzebną, żenująco nieefektywną i drenującą jedynie społeczeństwa biorące w niej udział. Samą Amerykę do 2014 burda ta kosztować będzie ponad $2 biliony. Północno-atlantyccy agresorzy przywiozą z tej ekspedycji w sumie ponad 3000 swoich trupów, kilkanaście tysięcy swoich kalek i inwalidów oraz kilkaset tysięcy rozmaitych syndromów i efektów ubocznych za które przyjdzie płacić osobno jeszcze przez lata. To nie licząc już nawet dziesiątek tysięcy ofiar afgańskich, pół miliona „displaced persons”, niezliczonych zniszczeń, napsutej krwi i nienawiści nagromadzonej na dekady.
Burdę iracką można było przynajmniej uzasadnić jako biznes naftowy. Koszty siania demokracji są w końcu tylko w papierowym dolarze którego, w odróżnieniu od ropy, wyprodukować można w dowolnych ilościach po koszcie zero. Jedyny więc problem jaki mógłby wystąpić – że ktoś nie chciałby się spontanicznie pozbywać swojej ropy za bezwartościowy papier – sianie demokracji tomahawkami rozwiązuje. Konieczność nagłego siania demokracji w Libii również można było zrozumieć. W końcu Kadafi też eksperymentował ze złotym dinarem jako kompensacją za ropę, czym zaniepokoił Waszyngton. Zgromadził nawet 170 ton złota na początek które teraz jak raz koszty siania demokracji przez NATO pokryło, i to nawet z nawiązką
Trudniej jest natomiast wyjaśnić cel burdy pod Hindukuszem. Złota tam niewiele, ropy też co kot napłakał. Ludność krnąbrna i nie lubiąca okupantów, a do tego pamiętliwa. No i nie wadząca nikomu, w pełni ekologiczna gospodarka oparta na opium. Wprowadzanie demokracji w Afganistanie przez przywiezionego w walizce z Waszyngtonu błazna od samego początku było kpiną. Może tylko wprowadzanie socjalizmu 30 lat wcześniej przez moskiewskiego figuranta Najibullaha było kpiną porównywalną.
Afgańczycy mają jedno pragnienie – aby okupanci się wynieśli. Wielu z nich już w tym pomogli. Okupanci nie mieli tam czego szukać i dalej nie mają. Do wielu zaczyna to powoli docierać ale jest z tym mały problem. Wiadomo że w miesiąc po odtrąbionym „końcu misji” NATO w Afganistanie Taliban ogłosi zwycięstwo i powiesi Karzaia na suchej gałęzi w centrum Kabulu. Byłby to nie najlepszy PR dla sojuszu i w ogóle dla siania demokracji. Stąd NATO ma pomysł nieco inny – przekupienie Talibanu aby nie zwyciężał zbyt wcześnie i nie wieszał Karzaia przedterminowo ale aby jeszcze trochę pozwolił się pozwalczać przez jego reżim. W tym celu NATO zacznie się wycofywać nie robiąc Talibanowi dłużej krzywdy ale dla niepoznaki będzie szkolić armię Karzaia tak aby całą burdę „zafganizować” i jeszcze trochę ją przeciągnąć.
Jest to stary blueprint Pentagonu z czasów wojny wietnamskiej. Tam też przegrywająca Ameryka wycofywała się tylnymi drzwiami intensywnie „wietnamizując” konflikt. Południowo-wietnamska armia, szkolona oczywiście przez ekspertów, miała bić Vietcong aż się kurzy. Byle tylko wpompować w nią dość szmalu. Wystarczyła jednak jedna ofensywa Tet zdeterminowanego przeciwnika walczącego na swoim aby armia poszła w rozsypkę a szkolący ją eksperci w niekompletnej bieliźnie musieli salwować się ucieczką helikopterem z dachu ambasady w Sajgonie. Nie inaczej będzie w Kabulu ale o tym co głupsi uczestnicy burdy afgańskiej jeszcze nie wiedzą. Dlatego też naciągani są na dalsze dokładanie do tego biznesu.
Polska wypada w tym niespecjalnie fortunnie, czyli jak zwykle. Pięcioletni udział w burdzie afgańskiej kosztował nas okrągłą sumę dwóch miliardów złotych, bezpowrotnie wyrzuconą w sytuacji światowego kryzysu i dużo pilniejszych potrzeb w kraju. Bezsensownie zmarnowano do tego 36 istnień ludzkich, a licznik ciągle tyka. Plus naprodukowano pewną ilość kalek fizycznych i psychicznych które niepotrzebnie latami będą obciążały całe społeczeństwo, a nie imiennie tych którzy ich tam wysłali.
Największa jednak ironia tkwi w tym że w obliczu „partnerstwa” NATO z Rosją oraz wycofania się Obamy z Europy, a z tarczy rakietowej w szczególności, każda suma wyrzucona na burdę Ameryki w Afganistanie jest czystą stratą. Nie kupuje nam ona po prostu nic, nawet żadnych promocyjnych miraży w rodzaju widoków na „ropę iracką”. Główny okupant nie tylko nam nic nie da i nie zwróci do tego żadnych kosztów ale nawet domaga się jeszcze okupu. Okup jest na wspomniane przekupienie Talibanu aby ten nie zwyciężał i nie wieszał Karzaia zbyt wcześnie po „zakończeniu misji” NATO. Udział polskiego podatnika w tym biznesie wynosi dwadzieścia milionów dolarów, płaconych rok-w-rok. Suma to może i niewielka, zwłaszcza w porównaniu z miliardami euro jakie rząd premiera Tuska wyrzucił niedawno na ratowanie banków francuskich. Nie umniejsza to jednak absurdu płacenia okupów sojusznikowi i tupetu ministra spraw zagranicznych który przywozi w ogóle taką propozycję do domu. Powinien ją z miejsca podrzeć i wyrzucić przez okno a dla lepszego przytupu oznajmić przyspieszoną ewakuację polskiego korpusu ekspedycyjnego spod Hindukuszu.
Jeśli się ktoś jeszcze zastanawia czemu bracia Czesi biją nas nie tylko w piłce nożnej ale pod każdym innym względem to ma tu odpowiedź gotową. Szansa jest że nie są po prostu narodem idiotów. A jeśli są to muszą się znacznie lepiej z tym kamuflować…
Jeszcze o inwestowaniu pod Hindukuszem
.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Międzynarodowe_Siły_Wsparcia_Bezpieczeństwa
Misja rozpoczeta za SLD – ROZSZERZONA za PIS i nastepnie za PO….
Jak juz to moze panie WMO skrytykowac WSZYSTKICH wyrzucajacych w bloto pieniadze POLITYKIEROW ??
Nikt rozsądny w Polsce nie musi byc przekonywany do tego, że wysyłanie wojska PL do Afganistanu jest kompletną głupotą – przede wszystkim naszego rządu, dowodzonego przez kiepskiego historyka,który nawet nie znał, albo nie chciał znac faktów z życia swojego dziadka.
Tusk zamiast jak najszybszego zakończenia kosztownej „misji” popierającej wyczyny militarne naszego amerykańskiego „sojusznika”, powinien zabrac się już dawno do roboty.
Skoncentrowanie się na komercyjnym uruchomieniu wydobycia gazu w celu energetycznego uniezależnienia Polski powinno tym, co angażuje czas, pieniądze i uwagę rządzących tym krajem.
Zamiast tego mamy rosnące długi i coraz głupsze pomysły na „promocję” kraju zagranicą…
PS. Decyzja o popieraniu przez PL kolejnej, sprowokowanej przez rząd USA awantury (tym razem w Afganistanie), powinna historykowi Tuskowi przyjśc z trudnością. Podejrzewam, że przez ostatnie 5 lat nie miał czasu na przegladanie materiałów, dotyczacych analogicznych historii.
Do poczytania: https://www.abcwietnam.pl/historia/wojna-amerykanska.html
Co go zatem popycha (oprócz braku wiedzy) do wyrzucania naszych pieniędzy w błoto?
Kiedys zastanawialo mnie, dlaczego Australia brala udzial w tak wielu wojnach i konfliktach, chociaz sama lezy na odludziu, jest otoczona przez ocean i bardzo, bardzo bogata. Niedawno na stratforze czytalem analize dlaczego Australijczycy zachowuja sie jak piesek USA. Okazalo sie, ze robia to tylko i wylacznie z wyrachowanego pragmatyzmu – USA jest potega morska i gwarantem bezpieczenstwa na Atlantyku i Oceanie Spokojnym. Gwarantem, ktorego Australia potrzebuje, zeby chronic ich statki eksportujace miliardy do Azji i Ameryki. Bo choc sa bogaci, ich bogactwo opiera sie na eksporcie. Wiec Australia woli byc przydupasem wielkiego i silnego „bully”, niz zdana calkiem na siebie. Byc moze w przyszlosci zmieni swoj sojusz podobnie jak zrobila to po II Wojnie Swiatowej, opuszczajac Byrtoli dla Jankesow.
I Polska wyslala swoje wojska do Afganistanu z podobnym pobudek. Szkoda tylko, ze ze strategicznego punktu widzenia nie za wiele ugraja. Bo dla USA w Europie licza sie tylko Niemcy i Rosja. W zadnej ze swoich strategii nie biora pod uwage Polski – kraju plaskiego jak deska, polozonego miedzy dwoma mocarstwami, bez prawdziwie strategicznego znaczenia (no moze jako strefa buforowa Rosji)
Cyniku9, czyżbyś odkrył, że USA jest Państwem totalitarnym, czy może to, jak USA asymiluje narody? Jeśli żadne z nich, to potraktuję Twój wpis edukacyjnie dla młodszego, naiwnego pokolenia 🙂
ps. To jest całkowicie JAWNA polityka zagraniczna Stanów i, naprawdę, tylko media mainstreamowe o ludzkiej porze tego faktu nie podają. 🙂
P.S. Jestem tu nowy i nie za bardzo mogę odszukać opcję otrzymywania na email powiadomień a nowych postach w dyskusji ?
Jakaś pomoc w tym zakresie dla niewtajemniczonego ?
Pomijając bogate złoża wszystkiego co cenne, które notabene są w większości położone w bardzo niedostępnych górzystych terenach i stąd na dzień dzisiejszy mało „ekonomiczne” ze względu na „transport”, jest jeszcze kilka ciekawych „przyczyn” 🙂
Jedną z przyczyn wydaje się być Iran, który może być koniem trojańskim w obaleniu dominacji Dolara 🙂 czego chyba nie trzeba dalej rozwijać.
Problem w tym, że do Iranu trudno się dostać. Jest możliwość od strony Turcji, „powiedzmy” od północy, dalej „udostępniono” od strony Iraku, no ale od strony wschodniej dostęp od Pakistanu nie wystarczał (Iran to ogromny kraj). Zagarnięcie Afganistanu załatwiłoby szereg problematycznych spraw m.in. nazwijmy to, zawiązanie pętli na gardle Iranowi …
Wydaje się, iż na razie ten aspekt wymyka się USA z pod kontroli, jak chyba większość spraw związanych z Iranem 😉
mi również się wydaje, że chodzi tu o Iran, a dokładniej o jego oflankowanie. generalnie ostatnie działania USA na Bliskim Wschodzie należy rozpatrywać w przede wszystkim pod tym kątem.
@m i taki był plan, tylko nieco nie wypalił, bo przy kłopotach z tranzytem zaopatrzenia przez Pakistan, możliwości wypadkowe z Afganistanu ograniczają się do rozpoznania i ew. małych oddziałów specjalnych. Samo w sobie cenne, ale nie na tyle by uzasadniać całą operację afgańską. Szczególnie, że od strony spacyfikowanego Iraku, Iran jest łatwiej dostepny.
Iran wymyka się nawet Irańczykom spod kontroli, a co tu dopiero mówić o amerykanach. W Iranie jest podle, ludzie mają coraz gorzej, mullahowie mają się coraz lepiej i żeby trzymać ludzi w ryzach co piątek wrzeszczą w meczetach o podłym zachodzie i jeszcze gorszych amerzkancach. A Chiny robią biznes z rządem, sprzedaja szajs i dlatego wiekszość małych przedsiębiorstw tam bankrutuje. I co tu nowego?
Uwaga niewątpliwie przepełniona głębokim altruizmem i bezinteresowną troską o całośc zagrożonego przez Iran świata.
Euro 2012 – będą reżyserowane zamachy w Polsce i na IO w Londynie?
https://wolnemedia.net/polityka/apokalipsa-podczas-euro-2012/
co myślicie, jest takie ryzyko? Czy to raczej fantastyka miernej jakości? Poczytajcie artykuł (i komentarze pod spodem), na który trafiłem na wolnych mediach (ale też podobne są na NowymEkranie).
mając na uwadze dogłębny stopień obecnego zakłamania rzeczywistości i manipulacji ludźmi – może jest realny taki scenariusz?????
https://zaczarowanadorozka.nowyekran.pl/post/63369,terrorysci-na-euro-2012
„terroryści na euro 2012”
hm….?
https://wyszperane.nowyekran.pl/post/60759,czy-mistrzostwa-euro-2012-zostana-odwolane
https://mocniejszy.wordpress.com/2012/03/10/zniknie-warszawa/
https://mocniejszy.wordpress.com/2012/05/21/chiny-w-meczu-o-europe/#comment-1442
Tekst na zamówienie? Jaki cel mu przyświeca? Uważne życie jest przecież porządane zawsze. Nie trzeba do tego żadnych dodatkowych strachów. Zwykli ludzie nie przepadają za ekstremizmem w żadnym wydaniu: syjonistycznym, ani antysyjonistycznym. Zamiast napędzania ludzi do zakupu konserw lepsze jest tradycyjne stawianie na: słuchanie, patrzenie i … trwanie w pokoju. Amen.
w afganistanie chodziło o najlepszy haszysz na świecie.. jak tylko wkroczyli to po jakimś czasie „plastelina” znikła z rynku
Cyniku zapomniałeś do tego rachunku dopisać emerytur wojskowych po które wyciągnie rękę każdy z obecnych tam „bohaterów”. Nie będą to „marne” pieniądze za siedzenie w koszarach przez te 15 lat, tylko już konkretne sumy, bo za uczestnictwo w wojnie której oficjalnie nie ma te emerytury będą liczone całkiem innym przelicznikiem (oczywiście wyższym). Koszt będzie więc dodatkowy i rozłożony na wiele lat.
Tak czy inaczej cały tyrający w Polsce plebs i pospólstwo dostanie kolejny rachunek do zapłacenia czy to w wyższym vacie, akcyzie czy tam pod jakąkolwiek inną postacią. A pożytku z tego rozsądnie myślący człowiek nie zobaczy wbrew temu co ktoś tam wyżej w komentarzach starał się przepchnąć.
Jest jeszcze jeden niedoceniany aspekt awantury afgańskiej. Po zakończeniu misji ma zjechać do Polski kilkadziesiąt tysięcy Afgańczyków. Są to oficjalne szacunki ilości ludzi, którzy współpracowali w różny sposób z wojskiem polskim – wraz z ich rodzinami – i zamierzają się ewakuować razem z Polakami. Wiadomo, wkrótce władzę przejmą Talibowie i oni będą pierwszymi ofiarami, więc chcą się zawczasu wynieść z Afganustanu. Jest rzeczą więcej niż oczywistą, że będą oni na garnuszku państwa polskiego przez wiele lat. Trzeba im będzie zapewnić mieszkania, zasiłki itp. Z pewnością wielu z nich będzie rozczarowanych Polską, więc możemy spodziewać się kłopotów innego typu. Jest wielce prawdopodobne, że do 36 polskich ofiar dojdą inne – zabite już w Polsce, bądź jako ofiary kryminalnych napadów, czy gwałtów, lub w możliwych zamachach islamistycznych.
Dobry punkt! Kto wie zresztą czy z Libią też nie było podobnie. Może tych dzielnych strzelców powracających z Afganistanu, i tych którzy ich tam wysłali, selektywnie opodatkować na to konto? A może prześlemy fakturę VAT za to Ameryce? 😉
Gdyby do tego doszło to ocenę że jesteśmy narodem idiotów przyjdzie uważać za komplement…
Akurat tę część operacji afgańskiej wypadało by wykonać jak należy, no bo wygląda na to że możliwość ewakuacji to był jeden z warunków współpracy Afgańczyków. Jesli teraz zostaną przez polski rząd wyd*mani to wcale się nie zdziwię gdy wpadną na pomysł zdetonowania kilku rzeczy w naszym kraju
@nightwatch
Nie byłby to precedens – patrz losy współpracowników WSI.
Nasz rząd tutaj zachowuje się tak samo jak ich mocodawcy z USA dla nas, czyli niewdzięcznie. Są ostatnio pokazywane reportaze TV jak to ewakuowane do Polski rodziny irakijskich tłumaczy mają w Polsce ciężko. Diaspora afgańska w bogatych krajach EU przyciągnie ziomków z Polski – tu socjal jest nie wystarczający przy ich poziomie dzietności, wszyscy uchodźcy „polityczni” w polskich obozach przejściowych chcą wiać na Zachód z Polski, a nie tu sie osiedlać. Oprócz socjalu problemem jest mała ilość meczetów, jak na razie.
Znając nadgorliwość części polito-idioto-poprawnych polskich 'elit’ tupu palikoty, środy, GW’ówna, itp. goniących debilno-samobójcze idee zachodniego multikulti, to zapewnienie mieszkań i zasiłków wydaje się być relatywnie małym problem. Największym będzie, jak ci 'biedni i pokrzywdzeni’ przybysze zaczną reprodukować się wielokrotnością przekraczającą znacznie możliwości tubylców, a zarazem kultywując swe plenieno-islamskie podejście do tzw. europejskich wartości.
Pytanie jeszcze czy w te sposób, USA nie chciały osłabić Chin. Mongołowie chcąc podbić Chiny, zabrali się najpierw za Tybet, I Wietnam. Skutkowało to tym, że Chińczycy ni mieli koni i musieli zamknąć się w twierdzach.
Afganistan to cała tablica Mendelejewa. Zainteresowanym polecam miesięcznk „Świat Nauki” gdzie jest bardzo ciekawy artykuł o tym co znajduje się się z glebie Afganistanu. Jak widomo powszechnie scientificamerican wydawany jest u źródła konfliktu
Co do polskiego udziału w tej ruchawce . Za 2 mld zielonych papierków i 36 trupów mamy w armii kadrę która wąchała proch na prawdziwej wojnie . Tego nie dadzą żadne szkolenia za żadne pieniądze . Kto miał styczność z ludźmi po misjach ten nie może zaprzeczyć , to całkiem inna liga niż tkwiące mentalnie w późnym jaruzelu trepy dla których armia to tylko kwity , defilady i okazje do przekrętów . Ile ludzi co dzień ginie na polskich drogach ? Ile kosztuje parodia pod nazwą euro 2012 ? Względem polskiej misji w Afganistanie można tylko żałować że nie włożono tam 20 mld dolarów i kontyngent nie był 4x – 5x większy . Nie były by to pieniądze wyrzucone w błoto .
Kto miał styczność z ludźmi po misjach ten nie może zaprzeczyć … chyba temu że potem połowa z nich to płatni rewolwerowcy w podziemiu, jak dawni radzieccy 'afgańcy”, a druga połowa w psychiartykach na leczeniu rozmaitych syndromów.
można tylko żałować że nie włożono tam 20 mld dolarów i kontyngent nie był 4x – 5x większy – Nie na tym blogu… Moim zdaniem wydanie na to takiej sumy cudzych pieniędzy samo w sobie kwalifikowałoby się jako niebezpieczna aberracja o charakterze medycznym…. 😉 Po co krajowi który pozbył się niezależności, a swoją armię w większości rozmontował, grupa najemników powracających z Afganistanu? Nie lepiej na jakiejś prywatnej fusze gdzieś w Afryce? A bo to mało wojen na świecie?
Po to że od czegoś odbudowę niezależności i armii trzeba zacząć , efektem ubocznym chęci podlizania się przez reżim amerykanom jest podniesienie poziomu polskiej armii . Zawsze + . Możesz nazywać tych ludzi najemnikami ale nie można odmówić im patriotyzmu , jadą walczyć cholera wie gdzie i o co za psie pieniądze kiedy „u prywatnego” jak Dyncorp czy eX dostali by 250-500 dolarów . Za dzień . Stare przysłowie mówi że najlepszym nauczycielem jest twój wróg . Tam walczą z typami którym nie dał rady nawet pancerny walec Armii Czerwonej a amerykanie właśnie wymiękają . Kto lepiej nauczy partyzanckiej , szarpanej wojny niż talibowie ? A wiedząc do czego prowadzą kryzysy ta wiedza może dać doskonałe owoce w przyszłości . Mówiąc inaczej ktoś może sobie na Rzeczpospolitej połamać zęby .
„Moim zdaniem wydanie na to takiej sumy cudzych pieniędzy samo w sobie kwalifikowałoby się jako niebezpieczna aberracja o charakterze medycznym” przy obecnej skali niegospodarności w takim np Zusie 20mld USD przez 5 lat to drobne na waciki .
najlepszym nauczycielem jest twój wróg .
Tylko aby się uczyć na starych prawdach trzeba mieć pewne IQ. A ponieważ najwyraźniej jako naród tego nie mamy to, jak idioci, wyrabiamy sobie całkowicie niepotrzebnie wrogów wśród ludzi całkowicie nam obcych którzy nam nigdy niczym nie zagrażali i nie zagrożą, mordując ich na obcy rozkaz w ich własnym kraju który najechaliśmy nieproszeni.
przy obecnej skali niegospodarności w takim np Zusie 20mld USD przez 5 lat to drobne na waciki .
Jeśli jakiś najemnik strzelałby w Agfanistanie z taką dokładnością to by go szybko przywieźli do domu w pozycji poziomej… 😉 Najbardziej naciagana „niegospodarność” ZUSu – niech bedzie to nawet 50% kosztów operacyjnych – to mniej więcej 1/10 tej sumy rocznie, nie żadne „waciki”.
Ile słońce peru i spółka narobili długów od 2007 ? Nawet mi szukać dokładnie nie chce . Gdzie są te pieniądze ? O to jest pytanie … Jak pisałem , politycy się w to wpieprzyli zwabieni mirażami współpracy gospodarczej (wspólnych wałków) z amerykanami . Amerykanie pojechali naszych bez mydła . Standard . Mleko się rozlało . Są minusy , są plusy . Szuszfoli w równaniu nie ma co uwzględniać , nie nasi to amerykanie albo ich lokaje z omszałej wyspy . Zresztą nasi akurat byli w stosunku do tubylców o wiele bardziej w porządku . Wziął se polaczek pojechał na wojnę , coś się nauczył . Łatwiej mu będzie jak wojna przyjedzie do niego …
Coś mi się wydaje Cyniku że wcale nie jesteś tak cyniczny jakbyś chciał . Nie wiem czy warto .
Oo, jaki zawód… 🙁 Powiedz lepiej co to mją być w narzeczu pusztuńskim ci „Szuszfole”?
@cynik9
Po naszemu to radzieckie „duchy” czyli tamtejsi „insurgents”.
Było w paru artykułach i wywiadach.
@Coyote
Wszystko pięknie, gdyby nie fakt że 80% uczestników misji Irackiej _rozstało_ się z wojskiem. A wojsko z ich doświadczeniem, a armia jako taka – z sensowna modernizacją.
Beton wojskowy jest nie ruszony i ma się lepiej niż kiedykolwiek.
80 % ? Chyba trochę przesadzasz , słyszałem o 40-50 %. Nie każdy się nadaje , po prostu .
Fakt faktem , gdyby nie misje wojsko to już by był SAM beton . A modernizacji nie byłoby żadnych gdyby nie interwencyjne zakupy pod kątem tych gościnnych występów , takich np KTO Rosomak zakupiono by pojedyncze sztuki w najuboższej wersji po czym odtrąbiono z fanfarami jak to modernizuje się polska armia … Oporządzenie indywidualne , osłony kuloodporne , optoelektronika na broń . Bzdury niby , kiedy obrona przeciwlotnicza praktycznie nie istnieje a do czołgów nie ma amunicji spełniającej chociażby minimalne wymagania .
Ale zawsze jakiś postęp , oddolny , często za własne pieniądze ale jest . I nie w postaci słomianych misiów jak korweta gawron .
@Coyote
Odeszli nie dlatego, że nie każdy się nadaje (co oczywiśie jest prawdą) tylko dlatego, że ludzi którzy obok skutecznych armii proch wąchali beton nie zamierzał dopuścić nigdzie wyżej. Natomiast cały program KTO zainicjowano – jak widać – dlatego, że obciach był jeździć STARami i BWP-1…. i NIE był to zakup doraźny pod potrzeby ekspedycyjne, bo takiego (LOSP) nie potrafiono rozstrzygnąć przez bodaj 5 (!) lat – ot „pilna potrzeba operacyjna”.
@ Cynik
Wszystko bardzo fajnie, następnym razem nie będziemy walczyć za Nowy York, popieram. Ale chyba to trochę nietentegowato nazywać wojsko „najemnikami” tylko dlatego że nie lubi się NATO lub polityków, nie uważasz?.
Nie uważam. Z tego co wiem nikt nie jest zmuszany do służby wojskowej ani nikogo przemocą nie wysyła się do Afganistanu. Typowa więc definicja najemnika. A pakt północno-atlantycki bardzo lubię… na północnym Atlantyku gdzie jego miejsce, a nie w południowym Hindukuszu czy w Iraku gdzie załatwia prywatne interesy USA.
@cynik9
Najemnik z definicji oznacza pracownika sektora prywatnego.
I jakie interesy NATO – anachronizm sam w sobie – ma na Północnym Atlantyku ? 😀
Tylko wg Twojej definicji… 😉 Król zaciągał dawniej najemników na wojnę, Francja zaciąga dalej najemników do brudnej roboty w Legii Cudzoziemskiej, każdy „pies wojny” zaciągający się ochotniczo, niezaleznie kto mu płaci, jest najemnikiem.
@cynik9
Nie, wg. definicji prawa międzynarodowego które precyzyjnie określa kto jest najemnikiem. Prawa do używania kolokwializmów wg. uznania oczywiście nie ma 🙂
@Antey
Czego? Prawa międzynarodowego? A może tak do encyklopedii zajrzeć?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojsko_najemne
Dziękuję {pi}, drogi {Antey} nie zawsze w pełni rozumie co pisze… 😉
@pi,cynik9
A teraz gdybyście zrozumieli, co czytacie ;D
I po lekturze ciekawostek z linku (np. o Legii Cudzoziemskich) zaznajomili się z tym wpisem oraz materiałem źródłowym: https://en.wikipedia.org/wiki/United_Nations_Mercenary_Convention
Wydaje mi się że 3000 żołnierzy USA zabitych w Afganistanie gdzie jak piszesz Stany rozpoczęły niepotrzebną burdę nie jest tak dużo, bo tyle samo stracili w NYC, 11 września. I troche trudno porównywać to z Wietnamem gdzie amerykanie stracili 58,000 żołnierzy.
Oczywiście Polska mogła nie popierać USA i nie tracić 3.6 żolnierzy na rok oraz 2 miliardy dollarów ale tak to jest jak się wybiera nieciekawe rządy. Za głupotę trzeba płacić. Szczególnie jak stawia sie na to że następny, liberalny, prezydent USA będzie prowadził taką samą politykę w stosunku do Rosji. A przecież polityka się zmienia, zarówno w Stanach jak i w Europie.
W Afganistanie jest zloto (w samym Ghazni są złoża warte $50 miliardów). Są też złoża platyny, srebra oraz metali ziem rzadkich których światowe wydobycie kontolują w tej chwili Chiny. I poza Chinami nie sądzę że ktokolwiek inny będzie miał dostęp do tych minerałów w Afganistanie. Na pewno nie będzie to UE. I na pewno nie będzie to Polska.
Racja, ale to przecież fatalny „rezultat”. Wystarczyłoby parę dronów, a jak już kampania to 3 miesiące na pogonienie Osamy i ogłoszenie zwycięstwa.
co do tych zabitych USArmy. Tylko dlatego sa tak niskie, ponieważ znakomicie wyposażone „szpitale frontowe” ratują rannych, którzy inaczej by się wykrwawili na śmierć (urwane nogi, ręce, czasem kawałek czaszki itd. Od czasu do czasu widzę tu w prasie, w TV zdjęcia tych „rannych”. Na razie społeczeństwo, rzad federalny sa jak najbardziej „za”, aby pomagać, rehabilitować, np. specjalne siodla do jazdy konnej dla beznogich, czy inne ekstremalne pomoce ($$$$)Jak oni długo pociągną zanim sie nie załamią psychicznie? A już jest takich pełno. Na ca.650 tys. bezdomnych w USA, polowa chyba to weterani, którzy, z rożnych powodów nie mogą wrócić do społeczeństwa. Koszt tej wojny będzie jeszcze długo tu wzrastał.
Dodam że aby wrócić kompletnym inwalidą nie potrzeba stracić nogi czy kawałka czaszki. Wystarczą doznane zmiany w psychice aby jednostka nie nadawała się do powrotu między ludzi i pociągała za sobą jedno pasmo kosztów. Po prostu nie wierzę że pobyt w Afganistanie to obóz harcerski dla macho zuchów.
@cynik9
Część II 🙂 – wystarczy też spojrzeć na mapę. Gdyby nie b. bolący ISAF brak dostępu do Afganistanu z morza, byłby to idealny punkt zaczepienia w tej części świata. Teraz jest „zaledwie” bardzo dobry. Z tego samego powodu pchali się tam Brytyjczycy i Rosjanie; nawet pomijając dyskusyjny rurociąg i liczne złoża metali ziem rzadkich oraz miedzi (nie samym złotem świat stoi) Afganistan ma genialną lokalizację.
Jest blisko Zatoki Perskiej i Iranu, ma granicę z Chinami, jest blisko „miękkiego podbrzusza Rosji” a z punktu widzenia USA ma tę zaletę, że obecność tam poniekąd wzmacnia Indie, widziane przez USA jako „umyślny” w równoważeniu ChRLD, blisko współpracującej zresztą przeciw Indiom z Pakistanem. Pakistan zawsze widział Afganistan jako „darmową” głębię strategiczną na wypadek konfliktu i pośrednika w dostępie do sojusznika chińskiego. Rosnąca obecność Indii w regionie wywraca tę rachubę, a wraz z nią – osaczenie Indii przez sojusz chińsko-pakistański, co naturalnie zwiększa Indiom pole manewru…
Nie wierzę w tej bajki o kopalinach w Afganistanie mających cokolwiek wspólnego z agresją. Strategiczny.. punkt zaczepienia.. widziane przez USA… yadda, yadda – może, ale PL nie ma żadengo biznesu do szukania w Afganistanie, w tym w równoważeniu Chin przez Amerykę gdy ją ta wystawiła do wiatru w Europie. Kto uwierzy że goniące pastuchów po Hindukuszu NATO, z Ameryką wycofującą się z Europy i próżnią wypełnianą przez Niemcy i Rosję, kiwnie palcem w przypadku zagrożenia PL? Czas skończyć z tym polskim wodogłowiem i bezmyslnym wysyłaniem najemników na zamówieniu USA do każdej burdy w amerykańskim interesie. Niech sobie jadą w czorta ale niech to USA im płaci i potem reguluje ich koszty medyczne.
Z tego samego powodu pchali się tam Brytyjczycy i Rosjanie; – dlatego skończy się też dokładnie tak samo jak dla Brytyjczyków i Rosjan…
@cynik9
Nie sugerujesz chyba, cyniku, że USA nawet bez zaangażowania na Bliskim i Dalekim wschodzie kiwnełoby palcem ? 😀 Szczególnie, że z Rosją – niezdolną do zagrożenia komukolwiek – mają lepsze układy niż z Europą ? 😀
A to, że Polska nie ma tam czego szukać, to jest oczywiste – jak równie oczywiste powinno być, że pisząc o punkcie zaczepienia nie pisałem o nim w kontekście PL. A to zresztą nie 'yadda-dadda’ tylko zwykła historia. Po to się kolejne mocarstwa pod Hindukusz pchały. Europa też nie. I co niby USA mają do szukania w Europie ? Mają dwa potężne problemy jeden na Bliskim, drugi na Dalekim Wschodzie. Tam się angażują. Nie obchodzi ich rosnąca izolacja Niemiec, bo tonie im gospodarka Japonii – ważnego, choć trudnego partnera w regionie i kalibrem nie ustępująca Niemieckiej. Wycofują się też powoli z Korei Południowej, praktycznie olali już Tajwan i maja także problemy u siebie, bo od gospodarki ZSRR potrzebowali tylko trochę tytanu, a bez Chińskiej czekają ich chude lata.
Dopóki Polska nie będzie miała kapitalizmu zdolnego utrzymać armię zawodową na poziomie przynajmniej Brytyjskim oraz broni jądrowej, każda awantura lokalna skończy się tak samo, jak przez ostatie 400 lat.
Ok, zgadzamy się raz 😉
@cynik9
To już drugi 😀
Do zestawu dorzucam średniowieczną fosę dookoła, min. o szerokości kanału La Manche, przydała się dzieciom Albionu, jak ostatnio zostawili z pośpiechu kapcie na plażach Dunkierki. Ja tam, by się bezpieczniej czuć, łożyłbym na armię równą co najmniej najmniej lubianemu sąsiadowi (i nie chodzi mi tu o Litwę). Cóż, nie wydaję mi się to realne, dlatego całą ufność pokładam w geniuszu naszej polityki zagranicznej. Bo cóż nam pozostało. 😉
G.F.
@Goldfinger
Zasadniczo demagogizujesz, ale ja na początek chciałbym właśnie armię sprawnością (a nie modelem) równą brytyjskiej.
Antey, a czemu uważasz, że zostawili już Tajwan??
Zastanawia mnie jeszcze dlaczego mówi się na suchej gałęzi??
@kamilkuczynski
Zapoznaj się z historią amerykańskich dostaw uzbrojenia na Tajwan, o które ten się doprasza – w tym dostaw uzbrojenia już opłaconego.
@cynik9
Zacznijmy od tego, że ostatnia Libia była typowo europejską awanturą.
Uzasadnienie Iraku jako „biznesu naftowego” jest słabe – gdyby tak było, to Koalicja miała dużo lepsze warunki aby sprawę dokończyć w 1991. Koalicja miała więcej żołnierzy, lepszy PR i więcej wolnych środków na uporządkowanie kraju po wojnie. I w ten sposób, 10 lat temu – wolne środki i bazę wyjściową do ataku na Iran.
Proponuję policzyć, ile ropy można by kupić za sam koszt wojny, o kosztach wygenerowanych przez podniesienie jej ceny na skutek wojny nie wspominam. Straty poniósł również amerykański przemysł – który przerzucił się na bieżące utrzymanie, doraźne modernizacje i produkcję minoodpornych pojazdów kosztem rozwijania kolejnych, zaawansowanych programów.
Gdybyś, cyniku zrobił dokładniejszy research, wyszłoby Ci że w Afganistanie też był temat rurorciągu.
Z „tarczy antyrakietowej” nikt się nie wycofuje 😀 – jak przewidziałem kilka lat temu, projekt wraca w postaci którą Obama sprowadził do pragmatycznej (Standardy w mobilnych wyrzutniach zamiast GBI w silosach) i politycznie poprawnej: wspólnego projektu sojuszu. Niedawno zresztą miała miejsce próba nowej wersji przeciwrakiety SM-3 (bl.1B). Ponadto 'Tarcza’ może pojawić się (i zniknąć!) na życzenie, bez konsultacji z nikim – w postaci okrętu US Navy właśnie z SM-3 na Bałtyku, Adriatyku czy nawet Morzu Czarnym ewentualnie kilku samolotów C-17 z ładunkiem. Dużo to lepsze niż stacjonarna baza wystawiona na cel, poddana obserwacji i inspekcjom przez np. rosyjskich oficerów.
Co do ofensywy TET – nie przesadzajmy. Ja wiem, że w kraju kultu Powstania Warszawskiego, obrony terytorialnej i sloganu to miła wizja, ale nie przesadzajmy 😀 Jeżeli wojnę prowadzi się metodą Wietnamską lub Afgańską – czyli bez planu wysyła regularną armię do roboty policyjnej, jednocześnie zakazując ruszania przez większość czasu źródła problemu (Pakistanu/Wietnamu Północnego), bombardując to samo lotnisko 26x na dobę tylko aby wykonać plan nalotów – to skutki nie mogą być inne. W Iraku natomiast, odciętym od wsparcia zewnętrznego i potraktowanym bez specjalnych ograniczeń – irakizacja wojny, lepiej czy gorzej, zadziałała.Gdyby w Wietniamie prowadzono wojnę, a nie szarpaninę polityczie poprawnie ogranczoną, Wietnam Północny nie miałby armii do tej ofensywy.
Libia była typowo europejską awanturą.
I co z tego? Daleko by ci Europejczycy, w tym Sarkozy, bez NATO nie zajechali… .
@cynik9
Oczywiście, że nie. Co nie zmienia faktu, że zaczęli ją europejscy członkowie NATO.
Kampania w Afganistanie miała dać możliwość transportu ropy z Uzbekistanu przez Afganistan do zatoki perskiej skąd już tankowacami miała płynąć do USA . Tak przynajmniej coś czytałem