Nigel Farage ostatnio w parlamencie europejskim:
Cóż, he says it all… Euro imperium wtłaczane na siłę w gardła narodom Europy przez brukselskie elity stymuluje jedynie opór i postawy skrajne. Trafne porównanie wyborów greckich 2012 do niemieckich 1932, ilustrujące kolaps środka i zyski ekstremy po obu skrzydłach. Dalszy komentarz chyba zbędny…
A tymczasem USA zrobiło sobie skrót do szalupy: Exclusive: U.S. lets China bypass Wall Street for Treasury orders
Kolega Słomski pojawia się na wielu blogach. Przypnie łatkę tu i tam i nie omieszka pozostawić śladu w postaci odsyłacza do swojej komercyjnej strony.
Nie mam nic do powiedzenia, dodaję komentarz na złość polakożercy Słomskiemu 🙂
Nie chodzi o demokrację tylko o kasę.
Nigel nie pasuje niektórym, bo robi szum albo jest „niestrawny”.
Lepiej pierdziec w stołek na posadzie w Brukseli za pieniądze podatników i straszyc Greków, że nie dostaną kasy?
Ale co tam takie rozważania. Jeszcze chwilę i zobaczymy dalszy ciąg tego staczania się po rosnącej górze drukowanych euro-papierków…
Obym był złym prorokiem… ale zdaje się, że czeka nas w tym roku ciekawy sezon ogórkowy, w-czasie/zaraz po olimpiadzie w jukeju i eu[ro]fa/rsie w bolanda-banthusk-thanie :->
Atrakcje zapowiadane:
a) w czasie olimpiady i/lub eu[ro]fa/rsy – tov. Put-in zaprowadzi nowe, imperialne porządki na Kaukazie (zwłaszcza w Gruzji),
b) w lipcu/sierpniu grecy wprowadzą stabilną drachmę zamiast chwiejnego euro,
c) Hiszpanie i Portugalczycy zrobią default, gdy w ECB zabraknie świeżo zadrukowanych papierków,
d) a zaraz po nich Włosi…
Będzie się działo :->>>
Euro w Polsce nikogo nie obchodzi, jest jeszcze Olimpiada w Londynie…
Wywiad z Nigelem przeprowadzony przez RT w dzień wystąpienia:
https://www.youtube.com/watch?v=h9wJRa7s_-U
Od 17:38 nawet pojawił się wątek Polski…
38 komentarzy i chyba jeszcze żaden nie odniósł się do linku w temacie. Jak dla mnie, pan Farage stał się równie niestrawny jak jego adwersarze. Każdy średnio orientujący się w polityce osobnik wie, że w Europie demokracji nie ma i nawet demontaż eurokołchozu niewiele by w tej kwestii zmienił. Czyżby nie wiedział tego siedzący od kilkunastu lat blisko jądra systemu mr. Farage?
Trudno się nie oprzeć wrażeniu, że słowo na „d” stało się obsesją tego pana, niewykluczone, iż jego nadużywanie jest konsekwencją ubogiego zasobu pojęciowego, jaki był sobie w stanie przyswoić. Najbardziej mnie rozśmieszyło zdanie, w którym stwierdził, że w czasie II wojny światowej narody walczyły o demokrację. Come one, czy ludzie, którzy każdego dnia mogli usłyszeć pukanie do drzwi szwargocących panów w ciemnych mundurach, którzy jak gdyby nigdy nic spakują dorobek całego życia i odjadą z nim w siną dal przejmują się tym, kogo widzą w nagłówkach gazet?
w czasie II wojny światowej narody walczyły o demokrację.
Tego wcale nie powiedział. Powiedział że 8 maja jest rocznicą otrzymania przez pół Europy swojej demokracji z powrotem, z aluzją że drugie pół pod okupacją sowiecką jej nie otrzymało.
Nie powiedział nic o „walce” o demokrację.
Ad „al jibrail”…
Czepiasz się Waćpan – moim skromnym zdaniem.
Farage jest „pistoletem” – dzięki Panu, że jest – w tym ogłupiającym euro-zadowoleniu. Że nie wszystkie „bon-moty” do końca „k..sko logiczne”… Ja bym sobie życzył, aby reszta „euro-o…ów” legitymowała się przynajmniej 30 % sensowności, jaką reprezentuje Farage.
Dobre okreslenie „pistolet”. Farage ma pewną treść do przekazania i jako niezrównany orator tu i ówdzie zaokrągla rogi, ok. Ale powiedzmy sobie szczerze – w tej masie euro durni przewyższa wszystkich intelektem o dwie głowy i nikt nie jest w stanie nawiązac z nim żadnej sensownej dyskusji na argumenty, broniąc EU ale jednocześnie nie kopiąc betonu typu „Grecja nie może wyjść bo inni też by chcieli”. Wszyscy zachowują się istotnie tak jak to Słowacki kiedyś ujął: lud co w niego [EU] wierzył radość udaje ale głosy zwiesił… 😉
Co do „Farage” – pełna „zbieżność myśli” 🙂
PS Kłopot w tym – co dalej 🙂 Masz „swoje schematy Cyniku” – ja mam swoje. Kiedyś o tym pogadamy – szacuneczek.
@BTO
„W ten sposób rząd pożyczy sobie sam pieniądze bez potrzeby barbarzyńskich cięć zwanych eufemistycznie ‘Austerity measures’ . ”
Świetnie ale co to są pieniądze ??? za wiki:
„Pieniądz – materialny lub niematerialny środek, który można wymienić na towar lub usługę. Prawnie określony środek płatniczy, który może wyrażać, przechowywać i przekazywać wartość ściśle związaną z realnym produktem społecznym.”
To co rząd może sam od siebie pożyczyć pracę? Wolontariusze tam pracują czy jak?
Weźmy teoretyczny przykład 50 mld roboczogodzin tyle kraj taki jak Polska może pracować (circa).
Skąd rząd tego kraju może np wydać odpowiednik np 60 mld roboczo godzin? Sprowadzi chińczyków ??? I jak im później odda za ich pracę. Inaczej jeśli we wsi piecze się 50 bochenków chleba to nie da się skonsumować 60 bez uzyskania ich z zewnątrz.
Najlepszy przykład dokonań i realizacji twojego pomysłu był już testowany w Republice Weimarskiej.
BTW: pieniądzem równie dobrze jak metale szlachetne może być cokolwiek co ma ograniczoną podaż. Z tym że w wypadku metali szlachetnych gwarantem jest fizyka i kłopoty z syntezą ciężkich jąder. A w wypadku papieru słowo harcerza prezesa banku centralnego albo jakieś zbliżone zapewnienie.
BTW2:
Podam jeszcze definicję obligacji (gdzieś wyczytaną) jest to obietnica rządu zrabowania w przyszłości obywateli na oznaczoną w obligacji kwotę na rzecz posiadacza.
BTW3:
Deflacja nie jest zła tępi kredytowanie konsumpcji sprzyja kredytowaniu inwestycji i sprawia, że oszczędzanie jest banalnie proste. Praca wykonana teraz jest warta więcej niż ta wykonana w przyszłości (technologia ułatwia wykonanie pracy)
„Deflacja nie jest zła tępi kredytowanie konsumpcji sprzyja kredytowaniu inwestycji”
chętnie poczytam o tych inwestycjach jakie miały miejsce w czasie wielkiej deflacji w USA 🙂
Cynik9 na ministra finansów a JKM na KRÓLA
Eee tam, Cynik juz wielokrotnie powiedzial ze nie zamierza sie mieszac do polityki.
Przepraszam za błąd ortograficzny w słowie ”bieżący” bo gdy mowa o BTM to chyba chodzi o mnie 🙂
NBP jako instytucja która operowałaby na rynku mocno zabezpieczona systemowo udzielałaby kredytu w PLN rządowi , firmom czy gospodarstwom domowym . W ten sposób Polska miałaby suwerenny pieniądz i skończyłby się wieczny szantaż rentownościami naszych obligacji .
Kwestią pozostaje zabezpieczenie banku centralnego przed działaniami ad-hoc polityków . Nie ma mowy o bezmyślnym drukowaniu pieniędzy , nie wiem jak reszta czytelników ale ja jestem w stanie wyobrazić sobie odpowiedzialną politykę monetarną przez taką instytucję .
Złoto jako równoległy środek płatniczy wraz z dolarem , CHF czy euro ? Nie ma problemu . Pragnę jednak zauważyć ,że własna waluta jest nam niezbędna gdyż nie mając jej wystawiamy się na działania sił zewnętrznych które mogą wydrenować z naszego obiegu gospodarczego złoto czy dewizy . Musimy być suwerenni a to możemy osiągnąć jedynie posiadając suwerenny pieniądz nad którym kontrolę sprawować będziemy w kraju.
Colonial Script sprawdzał się dopóki Anglicy nie zaczęli wymagać płacenia podatków w złocie tak samo jak greenbacks dopóki nie zaczęto ich drukować masowo i rozdawać za darmo na ulicach amerykańskich miast . Przez Anglików oczywiście .
@BTO
„Kwestią pozostaje zabezpieczenie banku centralnego przed działaniami ad-hoc polityków . Nie ma mowy o bezmyślnym drukowaniu pieniędzy , nie wiem jak reszta czytelników ale ja jestem w stanie wyobrazić sobie odpowiedzialną politykę monetarną przez taką instytucję”
To moze Twoja bujna wyobraznia pomoze znalezc odpowiedz na nastepujace pytania:
– kto ma byc szefem banku centralnego? na jakich zasadach ma on byc powolywany? i przez kogo?
– komu bedzie on dawal kredyty a komu nie? i na podstawie jakich kryteriow? po ile bedzie dawal? i na jaki procent, tak zeby bylo „odpowiedzialnie”?
– jak odroznic bezmyslne od „myslnego” drukowania pieniedzy w momencie naciskania guzika start na drukarce?
Widzę że się towarzysz BTO pani Elen Brown naczytał, albo Marksa bezpośrednio.
Fiat money i banki centralne to wynalazek kolektywistycznych oszustów zarówno z prawej (faszyzm) jak i lewej (komunizm) strony.
Celem tego wynalazku było powstrzymanie stałego procesu biednienia klasy super-bogatych na rzecz bogacącej się klasy średniej (źródło „The creature from Jekyl Island” G. Edward Griffin).
Dla propagatorów fiat money i innych useful idiots krótki film informacyjny na temat ich świetlanej przyszłości:
https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=dE38dLxapVo#t=126s
Nie wiem kogo Pan Radzimir nazywa użytecznym idiotą ale podejrzewam ,że chodzi o mnie 🙂
Nie pomaga to dyskusji i nie podnosi poziomu dyskusji na tym blogu. Mam chyba prawo do głoszenia swoich poglądów bez słuchania/czytania inwektyw .
Pozdrawiam
P.S.
Farrage to polityk i w dodatku Brytyjski więc jako taki powiniem być traktowany . Jak tak bardzo nienawidzi UE i jej instytucji to niech zabiera się do UK , rezygnuje z diety , dożywotniej emerytury i zacznie praktykować to co głosi . Nie bronię tu UE i Europejskiego Parlamentu a o politykach mam takie zdanie ,że w hierarchii prestiżu powinni być na równi a raczej poniżej z paniami wystającymi w kusych strojach przy polskich drogach .
Panie radzymir…
Bankowość centralna jest wcześniejsza zarówno od „faszyzmu” jak i komunizmu”.
Ps Zabawne jest mieszanie pojęć, idei i doktryn przez niektórych Czytelników bloga.
Fiat money i banki centralne to wynalazek kolektywistycznych oszustów zarówno z prawej (faszyzm) jak i lewej (komunizm) strony.
Małe sprostowanie. Ekonomicznie faszyści i naziści, byli po tej samej stronie w gospodarce co komuniści. Komuniści może trochę bardziej na lewo.
Natomiast nazistów i faszystów odróżniał od komunizmu zasięg. Tutaj mam narodowy, a tam międzynarodowy. A tak reszta to prawie to samo.
A chce Pan podyskutować „realnie” ?
Bez tych „pogrubień i wykrzykników” ?
Na razie pisze Pan bzdury. Służę więc pomocą 🙂
Pani Żeniu. Jak Pani komentuje to niech Pani poda argumenty.
Głupoty to nie są. I nie krzycze tylko w ten sposób cytuję.
Pozdrawiam
ps. Czekam na argumenty, które obalają moje wnioski.
co było pierwsze?
banki centralne czy komunizm?
wydawało mi się że to podstawy…
Czegoś nie rozumiem w tej prawie zbiorowej histerii i wieszczeniu lub wręcz żądaniom rozpadu Eurosfory prezentowanym między innymi przez .
Zgodnie z moja wiedzą gdy projektuje się np. taki samochód to już na etapie jego projektowania przewiduje się szereg elementów które będą istotne podczas eksploatacji owego udogodnienia jak i po zakończeniu jego użytkowania. Myślę tu np. o częściach zamiennych w przypadku napraw, dodatkowych gadżetów „usprawniających” fabryczny pojazd, jak i procedurach co należy z tym owym automobilem robić w przypadku np. poważnego wypadku, wymiany silnika itp., a skończywszy na etapie jego „złomowania”.
Może ten przykład nie jest najbystrzejszy w kontekście tego co za moment, jednakże gdzie byli Twórcy wspólnej Europejskiej waluty gdy ją projektowali, gdy tworzono Strefę Euro ? Czy był wśród nich tylko hurra-optymizm, że po stworzeniu Eurowaluty będzie ona trwać wiecznie, że nie będzie ten projekt wymagał żadnych retuszy, zmian, czy w ekstremalnych sytuacja wykluczenia niesfornego Euroczłonka ?
A może takie instrumenty istniały, tylko że aktualnie cel był inny ???
Np. by wpompować gigantyczne sumy Euro Grekom, nim sięgnie się do mechanizmów które designerzy EuroZony przewidzieli …
gdy projektuje się np. taki samochód to już na etapie jego projektowania przewiduje się…
Zły przykład. Samochód projektuje team specjalistów w racjonalnym celu i na racjonalnych przesłankach. Strefę euro projektował komitet politycznych operatorów bez żadnej racjonalnej przesłanki. Jedynym celem była budowa politycznego imperium w Europie które wspólna waluta miała cementować, skuwając razem połączone Niemcy i Francję. Jestem przekonany że możliwe kłopoty – o ile w ogóle dostrzegane – traktowane były w kategorii wydarzeń sprzyjającej dalszej „integracji”, tym razem już wymuszonej przez okoliczności.
Jestem przekonany że możliwe kłopoty – o ile w ogóle dostrzegane – traktowane były w kategorii wydarzeń sprzyjającej dalszej „integracji”, tym razem już wymuszonej przez okoliczności.
To byłoby smutne Cyniku, gdyby faktycznie krótkowzroczność i jakośtobędzizm cechował tworzenie tak ważnego i skomplikowanego tworu jaką była i jest unia monetarna wielu bardzo różnych gospodarczo krajów …
Być może był w tym również i „pośpiech” spowodowany tworzeniem przeciwwagi dla światowego dolara i z każdym dniem wzrastających gospodarek o zdecydowanie większym przyszłościowym potencjale (myślę tu o Indiach i Chinach – bo to tak circa naciągając około połowa ludności świata)
Widzę że drogi czytelnik {BTO} świetnie rozruszał to forum, wbrew twierdzeniom kolegi {doxy} że pod filmikiem dużego ruchu nie będzie… 😛
Trudno się powstrzymc od komentarza, czytając takie wynurzenia (BTO).
Ale błogi spokój ustąpi. Kwestia tylko jak szybko. Drukowanie prawnych papierków płatniczych nie ustaje w USA, UE i Polsce, ale widocznie jeszcze nie jest tak źle wśród mas, skoro rozmaici piewcy soc-ideologii, snują swoje majaczenia, prowokując do reakcji…
Ha…
Widzi Pan, jest Pan w błędzie 🙂
Albowiem to „BTO spojrzał dalej” – i… Dojrzał pustkę.
Ps Krótko – krytyka „rzeczywistości” jest łatwa. Dla ludzi pokroju „Cynika” bardzo 🙂 A teraz zabawa „dla wtajemniczonych”… Cyniku – jak sobie wyobrażasz przejście z „fiat” do „real” – krótko, po żołniersku 🙂
Oj, znowu to szczekanie nie pod tym drzewem co trzeba. Na szczęście odpowiedziałem już na to pytanie wcześniej i nasz młody kolega nawet odpowiedź tę zatwierdził co mnie niewymownie cieszy. Otóż nie potrzebujesz sobie niczego wyobrażać bo nie potrzebujecie przechodzić z „fiat” nigdzie! Dalej go sobie macie i dalej sobie w nim składacie, zarabiacie itd., a dobry rząd sobie go drukuje ile dusza zapragnie żeby go czasem nie zabrakło. A ja tylko – po żołniersku – chcę mieć równouprawniony, równoległy obrót złotem, bez przymusu używania fiat (ergo: no legal tender laws). That’s all! 😉
Abstrahując od niezbyt eleganckiego – w wykonaniu Autora – „szczekania” ( jakiś „ban” chyba byłby stosowny ? ) – pójdźmy „ramię w ramię” z Cynikiem ( ja Cynika szanuję ). Czyżby Pan Cynik śmiał podważać wiekopomne dzieło de Soto ? W istocie oznaczałoby możliwość dalszego zarabiania na głupocie ludzkiej przez doradców wszelkiej maści – nawet tak szacownych jak Cynik – i w żaden sposób nie likwidujących systemu fiat 🙂
Ps Cyniku – szacuneczek. Dalsze słowa pozostawiam „dalszej wymianie” – bo w życiu nie chciałbym posądzić Ciebie o coś, co samo się nasuwa.
problem z podażą pieniądza? KGHM jest jednym z największych eksporterów srebra w świecie. Polska ma idealne warunki
>KGHM jest jednym z największych eksporterów srebra w świecie.
No, chyba ze je juz sprzedal (np. zahedgowal sie na 20 lat naprzod 😉
Moi drodzy partnerzy w tej dyskusji , odpowiedzcie mi więc proszę na następujące pytanie :
Jak zapewnimy naszej gospodarce niezbędny kredyt na rozwój i prowadzenie bierzącej działalności gdy banki komercyjne , zagraniczne operujące w PL zaczną bankrutować lub drastycznie ograniczą działalność kredytową ?
Skąd rolnicy wezmą kredyt obrotowy na zasiew? Firmy transportowe finansowanie np. leasingów? Skąd wreszcie rząd wezmie pieniądze np. na policję?
Możemy znacjonalizować kilka z nich w nocy i rano otworzyć je znów , wzmocnione przez rezerwy w NBP, pożyczjąc nasze dobre PLNy przedsiębiorcom i gospodarstwom domowym 🙂
Skąd to mityczne złoto miałoby niby pojawić się w PL ? Zaproponujcie Panowie jakieś rozwiązanie oparte na tym standardzie które nie spowoduje redukcji podaży pieniądza o kilkanaście/kilkadziesiąt procent i nie wepchnie nas w ogromną recesję i bezrobocie rzędu 30 % . Gospodarka potrzebuje pieniądza jak krwi i tlenu .
Skąd wreszcie rząd wezmie pieniądze np. na policję?
To wynik wieloletniej indoktrynacji. W głowie się nie może pomieścić socjalistom że 95% wykroczeń to sprawy lokalne, całkowicie w gestii lokalnego szeryfa wyznaczanego przez lokalnego burmistrza aby pogonić lokalnych złodziei. Socjaliści nie mogą sobie po prostu wyobrazić niczego bez interwencji aparatu przymusu centralnego panstwa które musi centralnie „brać pieniądze na policję”. Potem, mimo że sami są okradani są przez lokalnych złodziei na swoich ulicach, mają tylko nadzieję że ze szczebla centralnego na wojewódzki, z wojewódzkiego na powiatowy, z powiatowego na gminny, skapnie z tego łaskawie jakiś ułamek jeszcze nie rozkradziony na „więcej policji na ulicach”.
Skąd to mityczne złoto miałoby niby pojawić się w PL?
Jeszcze raz doradzam aby sobie coś poczytać bo inaczej te rewelacje wyglądają trochę na poszczekiwanie pod złym drzewem… 😉 Daj sobie więc może na razie spokój ze „standardem złota” i nieznośną wizją noszenia złota w portfelu która jak widać Cię tak niepokoi ale dopuść przynajmniej myśl że inni mają wolność wyboru. Sam więc sobie odkładaj w rządowym papierze fiat ale nie zmuszaj do tego innych. Ergo – no legal tender laws oraz równouprawniony, równoległy obieg złota, obok fiat. A potem porozmawiamy dalej…. 😉
Cyniku – pytanie…
Ów „lokalny szeryf”, „lokalny burmistrz” i „lokalny złodziej” ( ok – tego ostatniego sobie wyobrażam aż nadto wyraźnie :)) – to w jakim państwie tak jest. Obecnie…
Czy opisujemy rzeczywistość, czy utopię ? Pytam się Ciebie Cyniku jako „człeka kumatego”, obeznanego ze światem.
Ps Cyniku – Twój dalszy wywód jest jedynie wskazaniem patologii otaczającej rzeczywistości – podobnie jak patologią są derywaty na żywność ( w obecnej postaci ). Czy więc – krytykując otaczającą rzeczywistość ( słusznie ) – nie mitologizujesz Kolchidy ?
Ów „lokalny szeryf”, „lokalny burmistrz” i „lokalny złodziej” …. Czy opisujemy rzeczywistość, czy utopię ?
Utopię „więcej policji na ulicach” to mamy w socjalizmie polskim… 😉 Nawet w Ameryce która z uwagi na rozmiar i parę innych rzeczy nie jest może najlepszym przykładem byle pipitkowa w kalifornii pilnuje „pipitkowo city police”, z szeryfem wyznaczanym przez burmistrza jak u nas straż miejska. Porządku w kantonie szwajcarskim też pilnuje lokalna policja kantonalna, podlegająca władzom kantonu.
Nie wiem doprawdy skąd się biorą problemy ze zrozumieniem prostego faktu że lokalne potrzeby (bezpieczeństwo) muszą być zbalansowane z lokalnymi możliwościami (szmal) i że finansowanie przez lokalnych obywateli lokalnego szeryfa (swoich własnych potrzeb) jest po prostu rzeczą najbardziej naturalną pod słońcem. Nawoływanie o „wiecej policji na ulicach” w sytuacji gdy cieciowi na posterunku w polskim pipitkowie płaci minister spraw wewnetrznych gwarantuje to samo, tyle że połowa centralnie zebranych funduszy jest centralnie rozkradana a tylko mała cześć dochodzi do miejsca przeznaczenia. Plus – lokalny bozo który nie łapie złodziei nie może być wypiep… na nos przez lokalną władzę.
Cyniku – z całym szacunkiem…
Zmień „śpiewkę” 🙂 To już naprawdę nie chodzi o „więcej” – czy to „policji na ulicach” czy „wynagrodzeń policji” 🙂
Zarówno jedno, jak i drugie ma marne szanse…
I tu „mój wtręt” – pozwól Cyniku – globalizacja właśnie takie efekty generuje.
Cyniku – zapewne miałbym „mniejsze problemy ze zrozumieniem” – gdybyś wskazał konkretny przykład wart analizy. Tego tyczyło moje pytanie ( bo ja ograniczony jestem :))
Więc nadal czekam, aż Cynik ( którego szanuję z powodów merkantylnych :)) – wskaże mi „punkt odniesienia” na obecnej mapie geopolitycznej.
@żenia
Każde państwo anglosaskie ma wyraźny podział między policję lokalną i federalną. Kanada, USA, UK – jest centralny organ do zwalczania przestępczości zorganizowanej, wielkoskalowej oraz małe, lokalne grupy do roli „nocnych stróżów”.
Podobny podział, choc w innej płaszczyźnie, jest w Niemczech.
Zresztą, w Polsce, w teorii, tez jest taki podział 😀 😀
@BTO
„Gospodarka potrzebuje pieniądza jak krwi i tlenu .”
No to daj im ta krew i tlen: niech kazdy czlowiek czy grupa ludzi bedzie mogla zalozyc bank by emitowac wlasny pieniadz. Oparty, albo i nie, na zlocie, srebrze, kartoflach czy tez kasztanach.
Pieniadz to zjawisko spoleczne, jak jezyk. Mozesz oczywiscie zmusic ludzi do porozumiewania sie ze soba w narzuconym przez Ciebie fiat-jezyku: ze slownictem uproszczonym do kilku slow. I wszystko w trosce o dobro ludzi, zeby ich nie spotkalo 30% bezrobocie itd. Ale ja osobiscie pier… taka propozycje zycia. Za duzo natura dala genow wolnosci.
Mimo, że do tej pory próby przedstawienia rzeczowych argumentów szanownemu BTO, przypominają rzucanie grochem o ścianę, to jednak zacytuję (może przeczytanie ze zrozumieniem da jakiś efekt:-):
„Jeśli zatem chcemy zbudować rzeczywiście stabilny system finansowy
i pieniężny w XXI wieku, który będzie chronił nasze gospodarki przed
kryzysami i recesjami tak dalece, jak na to tylko pozwolą ludzkie możliwości,będziemy musieli:
1) zapewnić pełną swobodę wyboru pieniądza,opierając się na standardzie metalowym (złoto), który zastąpi wszystkie środki fiducjarne wyemitowane w przeszłości;
2) ustanowić system wolnej bankowości;
3) co najważniejsze – domagać się, by wszystkie podmioty
związane z systemem wolnej bankowości były poddane tradycyjnych regułom
i zasadom prawnym oraz ich przestrzegały, co dotyczy zwłaszcza
zasady głoszącej, że nikt, nawet bankier, nie może się cieszyć przywilejem pożyczania innym czegoś, co powierzono mu w depozycie na żądanie (system wolnej bankowości z wymogiem stuprocentowej rezerwy).
Dopóki specjaliści i społeczeństwo w ogólności nie zrozumieją w pełni
istotnych zasad teoretycznych i prawnych związanych z pieniądzem, kredytem bankowym i cyklami koniunkturalnymi, dopóty możemy się spodziewać,że świat nadal będą nękać recesje gospodarcze, aż banki centralne utracą władzę emitowania pieniądza papierowego jako prawnego środka płatniczego, a bankierzy zostaną pozbawieni przywileju prowadzenia działalności opartej na rezerwie cząstkowej.
Zamykamy teraz tę książkę tak, jak ją rozpoczęliśmy: pewną opinią. Skoro byliśmy świadkami historycznego upadku teorii i praktyki socjalizmu, to głównym wyzwaniem, przed jakim w tym nowym stuleciu stają zarówno zawodowi ekonomiści, jak i miłośnicy wolności, jest wykorzystanie całej swojej intelektualnej mocy, aby przeciwstawić się instytucji banku centralnego i przywileju, jakim cieszą się dziś prywatni bankierzy.” AMEN! 🙂
Jeżeli to nie wystarczy, to znaczy, że przypadek jest beznadziejny…
Czyli „przepisałeś de Soto” 🙂
Nic w tym zdrożnego – autor „tynfa wart” naprawdę.
Problem jest oczywisty – jak to zrealizować ???
Po drugie – de Soto z oczywistych względów ograniczył się do bankowości – o tym „była książka”.
Moje pytanie – skoro „rewolucjonizujemy system” – może także pora skończyć z „socjalistycznym dogmatem :)”, iż osobowość prawna limituje odpowiedzialność za długi, szkody etc. ?
Jak na tę kwestię odpowiadają „wolnościowcy” ?
@żenia
Odpowiedzialność jest limitowana fizyką.
„Problem jest oczywisty – jak to zrealizować ???”
Rozwiazanie jest oczywiste: zakladasz Zakon, wydajesz ideologiczna gazetke, tworzysz kadry i eliminujesz przeciwnikow.
„1) zapewnić pełną swobodę wyboru pieniądza,opierając się na standardzie metalowym (złoto), który zastąpi wszystkie środki fiducjarne wyemitowane w przeszłości;”
to dogmat, powinieneś go wytłumaczyć
w Angli był system FIAT (kije karbowane) który trwał 800 lat i zrobił z tej wyspy światowe imperium największe w dziejach
w tym czasie w innych krajach był system oparty na zlocie
czemu więc anglia została największym imperium mają ten durny fiat? 🙂
BTM nie widzi nic innego niż system oparty na zadłużaniu, bo inaczej, dojdzie do „redukcji podaży pieniądza o kilkanaście/kilkadziesiąt procent”, co „wepchnie nas w ogromną recesję i bezrobocie rzędu 30 %”.
Jest to tak żenujące, jak błąd ortograficzny, który popełnia, pisząc:
„…niezbędny kredyt na rozwój i prowadzenie bierzącej działalności…”.
Otóż funkcjonowanie (także bieżące) ludzi i państw, w oparciu o zadłużające kredyty kończy się prędzej, czy później tak, jak wszyscy to widzą w dzisiejszej Grecji!!!
To znacznie gorszy błąd niż ten ortograficzny, popełniony przez BTM. Niezależnie od tego, czy ów błąd to wynik cynicznej gry (pochodnymi instrumentami finansowymi), czy też braku wiedzy i elementarnego rozsądku. Od pewnego momentu jest to już tylko dylemat: dalsze zadłużanie, czy bankrutctwo?
Nie ma problemu nadmiernego zadłużenia jeśli zadłużamy się w państwowym banku centralnym którego zyski zostają w kraju a nie wędrują do NYC czy Londynu . To właśnie jest suwerenny pieniądz.
„Nie ma problemu nadmiernego zadłużenia jeśli zadłużamy się w państwowym banku centralnym którego zyski ..”
Oczywiscie, ze nie ma problemu „nadmiernego” zadluzania sie. Problem jest w niszczeniu ISTNIEJACEGO KAPITALU w wyniku dzialalnosci kredytowej banku centralnego.
@BTO
Jak to „nie ma problemu nadmiernego zadłużenia” ?
Powstaje tak czy inaczej naprężający się łańcuch płatności, którego najmniejsze zakłócenie rozwali płynność finansową wzdłuż całego łańcucha powiązań – to zresztą w tej chwili masz już nawet teraz, gdy większość zatorów płatniczych zaczyna się przy budżetówce…
Wreszcie, tak naprawdę, nie ma znaczenia gdzie idą „zyski” z inflacjonowania waluty – w obu przypadkach STRATY są lokalne.
@BTO
Złoto ucieknie sobie do CH albo USA , nie będzie go w PL 🙂
Złoto jest synonimem stabilności pieniądza w gospodarce. Stabilność ową można zagwarantować również i bez złota. Problem ten można rozwiązać poprzez protezę standardu złota (pomysł via Bobola). zwiększając podaż pieniądza rok do roku w max przedziałach 0-1.2%
Podaż pieniądza musi być elastyczna
Nic bardziej błędnego. Podaż pieniądza musi być PRZEWIDYWALNA zarówno w długim, jak i w średnik czy krótkim okresie.-)
@Antey
Ale wiesz, że właśnie to „tworzenie podaży pieniądza” to czysta lichwa
Obecnie w Polsce ok 97% pieniądza „tworzone” jest w bankach (oczywiście z powietrza). Zyski z tego monopolu emisyjnego zostają u właścicieli banków, którzy potem tymi zyskami korumpują polityków, urzędników itd. Stąd się bierze bankokracja. Dla likwidacji tej patologii należałoby przywrócić monopol emisyjny dla NBP i zmieniając prawo zmusić banki, aby pożyczały z lokat (oddzielenie funkcji przechowywania pieniądza – depozyty na każde żądanie, od funkcji oszczędnościowych – pożyczanie jedynie z lokat). Jednocześnie należałoby ustanowić zakaz zadłużania się władzy, pozostawiając jednakże możliwość emisji obligacji celowych, np na budowę drogi czy wałów przeciwpowodziowych (po akceptacji w referendum), która to emisja musiałaby powodować automatyczny wzrost podatków o kwotę rocznego wykupu tych obligacji.
Pozostaje otwarte pytanie, jak powinien być dzielony zysk NBP wynikający z monopolu emisyjnego. Możliwe są tu (złe) rozwiązania rodem z PRLu, kiedy to cały zysk emisyjny trafiał do rządu i generował pokusę coraz to większych emisji NBP, jak i (dobre rozwiązanie) rozdzielanie zysków z emisji na wsparcie rodzin, np podział zysku po równo na każdą osobę poniżej 21 roku życia.
Obecnie w Polsce trwa kontynuacja polityki antyrodzinnej, a tym samym antygospodarczej. Nicollo Machiavielli i Samuel Huntington oraz inni nie bez powodu twierdzą, że realne budowanie potęgi odbywa się (zasadniczo) poprzez prokreacje i rozsądne wykorzystanie kapitału ludzkiego. Polityka pro-emigracyjna obecnej władzy w Polsce to zarówno marnowanie tego najważniejszego z kapitałów (kapitał bywa finansowy, technologiczny, towarowy i ludzki.), jak i generowanie problemów na przyszłość, vide problemy z emeryturami.-)
„Pozostaje otwarte pytanie, jak powinien być dzielony zysk NBP wynikający z monopolu emisyjnego.”
Aaa, zatem bank centralny to taka firma handlowo-uslugowa, ktora wykazuje zysk. Przepraszam, ale czym niby jest ten „zysk”, jak nie samym fiat money? Po kiego grzyba krecic tym fiat money poprzez banki podlegle bankowi centralnemu, zmuszac prezesow tychze bankow do korumpowania politykow i urzednikow etc. jesli moznaby bezposrednio z drukarki pieniazki przeslac potrzebujacym wsparcia rodzinom?
NBP, podobnie jak Naród jest raczej spółdzielnią niż firmą. Zasadą wyborczą jest jeden człowiek-jeden głos (jak w spółdzielni) i nie ma znaczenia jego status majątkowy, stąd wynika, że szef NBP powinien być wybieralny w wyborach powszechnych.
Czy NBP ma zysk? Jeśli drukuje banknoty, to ma. Załóżmy, że koszt wydrukowania jednego banknotu wynosi 1zł, to zysk z emisji banknotu 100zł to 99zł, 50zł to 49 zł itd.
Zerkając na agregat M3 za grudzień 2011, marzec i kwiecień tego roku (881 mld, 874 mld, 870 mld) widać, że następuje w gospodarce polskiej skurcz kredytowy, który zwiastuje poważne choroby serca, tfu gospodarki. Emisja przez NBP ok. 730 tysięcy złotych miesięcznie (ok 8.8 mld zł rocznie) pozwalałaby na powolny (ok 1%) wzrost M3, a tym samym zapewniałaby dostateczną ilość masy pieniężnej do stabilizacji gospodarki. W Polsce jest ok 7300 tysięcy dzieci i młodzieży, co daje 1.2-1.3 zł rocznie (bez podatku) na każde dziecko wpłacanego na konto ich rodziców. Taka kwota ani nie zdestabilizuje gospodarki ani nie spowoduje, że raptem wszyscy rzucą się do rozmnażania, ale po pierwsze spowoduje, że NBP by mógł zredukować rezerwy walutowe do minimum, po drugie, spłacić dług zagraniczny rządu, który generuje ok 45 mld zł rocznie kosztów dla budżetu, a po trzecie zlikwidowałoby to bankokracje (pożyczanie jedynie z lokat, zniesienie bankowego tytułu egzekucyjnego itp), a po czwarte primo uniemożliwiłoby gwałtowny wzrost masy pieniężnej w gospodarce (generowanie host) i równie gwałtowny jego spadek (generowanie kryzysów), a po piąte odebrało by politykom znaczącą część władzy (w tym możliwość zadłużania się;-) i to właśnie powoduje zasadniczy opór w tej materii.
W demokracji, jak wiadomo rządzi, pije, zajada się (dodać/skreślić) Naród, ale ustami swoich przedstawicieli.-)
Hans, masz racje. Jak poddasz swoja propozycje pod glosowanie, daj mi znac. Nacisne ZA. W trosce o Nasze Dzieci i plec mojego rozumu.
„państwo poprzez dominację na rynku bankowym mogłoby oferować długoterminowe i nisko oprocentowane kredyty”
BTO, moznaby zignorowac Twoje bajdurzenia milczeniem, gdyby nie ryzyko zderprawowania maluczkich…
Czyim kosztem mogloby to panstwo te kredyty „oferowac”?
@Parasite
Cytując klasyka: [..]Gdy chodzi o podaż pieniądza i tego jak naprawdę działa nie-libertarianie po prostu milczą albo się mylą[..] 🙂
Do Twojego pytania warto by dodać sformulowanie: po co ?
„Gdy chodzi o podaż pieniądza i tego jak naprawdę działa libertarianie po prostu milczą albo się mylą .”
Gospodarz juz wykazal, ze „nie milcza”.
No to moze sie myla?
PS Kolejny komentarz. Mam nadzieje, ze Hospodar nie wypadnie ze stanu pocieszenia w samozachwyt…
Cieszę się ,że udało mi się moim postem wywołać czyjąś ripostę .
Podtrzymuję co powiedziałem : państwo poprzez dominację na rynku bankowym mogłoby oferować długoterminowe i nisko oprocentowane kredyty . Mieszkaniowe , inwestycyjne etc . Potrzebujemy kilku państwowych banków takich jak PKO BP by robiły dokładnie to samo co robią banki prywatne . W ten sposób kredyt stałby się bardziej dostępny i tańszy . Na początku PLN osłabiłby się do innych walut ale to tylko ograniczyłoby import stymulując popyt wewnętrzny i eksport . Na to jednak potrzeba czasu a wrogów też nie zabraknie .
Państwo nie musi pożyczać na lichwiarski procent , samo może wykreować niezbędną podaż pieniądza.
Mówiąc ,że musimy płacić innym za coś co możemy zrobić samemu bo tak jest dla nas lepiej to tak jakby zabronić nam wolnego dostępu do lodówki bo możemy stać się otyli 🙂 Nonsens
Oczywiście ,że można przy założeniu dobrej woli tak skonstruowac nową konstytucję by bank centralny był państwowy , kupował bezpośrednio rządowe obligacje a jednocześnie cieszylibyśmy się zrównoważonym rozwojem.
Podaż pieniądza musi być elastyczna gdyż inaczej będziemy tkwić w deflacji . Standard złota to byłaby taka deflacja . Grecja ponieważ nie może samodzielnie poszerzyć podaży pieniądza cierpi na dotkliwą deflację . Pod naporem niespłacalnego długu stan ten jest spotęgowany .
Ale wiesz, że własnie to „tworzenie podaży pieniądza” to czysta lichwa, a mówienie o „niezbędnej” niweluje jakiekolwiek sprzężenie zwrotnie ?
A co do koncepcji „odius debt”- nie żartuj. To kpina w żywe oczy z jakiejkolwiek odpowiedzialności za własne czyny.
I co właściwie jest złego w deflacji ? Poza tym, że przykraja konsumpcje do racjonalnych, niezbędnych rozmiarów i promuje oszczędzanie ? 😀
Antey – bardzo ciekawe 🙂
Chcesz, aby państwa ( w istocie ludzie ) odpowiadali za „błędy w ocenie zdolności kredytowej państw” popełnione przez banki komercyjne ? 🙂
Ps „Za błędy trzeba płacić” 🙂 A – chwała Panu – to póki co państwa mają „karabiny” – nie banki…
Ps 2 I nie odczytuj powyższego jako „wybielanie państw” – które same „naknociły”. Ale jeśli mam do wyboru – upadłość banku i upadłość państwa ( twór czysto publicystyczny ) – zawsze wybiorę to pierwsze.
@żenia
Koniec końców łańcuszek odpowiedzialności jest przy ludziach – przecież bank, podobnie jak państwo z definicji NIE MA własnych pieniędzy. Tylko te, które ściągnie (w taki czy inny sposób) z rynku.
A narazie, wyboru między upadkiem banku i państwa nie ma: banki ciągną państwa na dno…
Rozwiązanie dla Grecji jak i dla każdego zadłużonego „Sovereigna” jest bardzo proste choć na pewno nie zgodne z duchem tego bloga . Wyczuwam w nim silne, libertariańskie konotacje 🙂 Nic w tym złego oczywiście.
Libertarianie chcą poprawy sytuacji ekonomicznej ale nie mówią skąd wezmą złoto którego będą potrzebowali jak zejdziemy z tzw. Fiat . Skąd weżmiemy pieniądze na rozwój? Z czego firmy będą brać kredyty? Z czego państwo zapłaci urzędnikom? Złoto ucieknie sobie do CH albo USA , nie będzie go w PL 🙂
Trzeba przywrócić rządową kontrole nad NBP by tak jak FED czy BOE mógł kupować obligacje RP na wolnym rynku .
W ten sposób rząd pożyczy sobie sam pieniądze bez potrzeby barbarzyńskich cięć zwanych eufemistycznie 'Austerity measures’ . Teraz utrzymujemy banki komercyjne gdyż tylko one mogą kupować obligacje RP na aukcjach . Potem albo sprzedają papiery albo pobierają czynsz od nas wszystkich. Czas by rząd mógł zadłużyć się w państwowym banku centralnym , przez co zbiłby rentowności obligacji oraz przejął większość rynku polskiego długu narodowego zostawiając w budżecie conajmniej kilkanaście miliardów rocznie . Nie ma potrzeby niszczyć życia tysięcy rodzin by zaoszczędzić miliony bo gdy będziemy robić sami to za co płacimy miliardy zagranicznym bankom również miliardy możemy zaoszczędzić . Czas by zaczęto mówić wreszcie o Suwerennym Pieniądzu .
Mityczny Grecki kryzys oraz jego większy kuzyn – ”Sovereign debt crisis’ mogą być zażegnane przez prosty powrót do swojej waluty , wtedy suwerennej w przypadku Grecji oraz przestawienia się na taki system przez np. Polskę .
Do tego anulowanie wszystkich długów powołując się na formułę 'Odious debt’ zarówno dla długu publicznego jak i gospodarstw domowych. Odious oznacza nabyty/sprzedany w złej woli , jako narzędzie nielegalnej finansowej manipulacji . Zróbmy jak RFN w 1947 czy Argentyna w 2002 . Jest to rada dla Grecji na wczoraj a dla PL na dziś 🙂
W ten sposób gospodarka uwolniona spod ciężarów lichwiarskich długów i z własną , elastyczną podażą pieniądza moze wreszcie odetchnąć . I wtedy jest czas na porządkowanie domu.
Libertariańskie pryncypia będą bardzo przydatne dla lepszego systemu aczkolwiek nie wszystkie . Gdy chodzi o podaż pieniądza i tego jak naprawdę działa libertarianie po prostu milczą albo się mylą .
Kilkuset milionowy rynek którego częścią jest Grecja nie może być bez pieniędzy . To bzdura którą nam wmawiają , z kontrolowanym przez rząd Bankiem Centralnym żaden kraj nie może zbankrutować . To jest kompletnie fałszywy paradygmat . Paradygmat podsuwany nam od 1988 roku przez Chicago Boys czyli wyznawców Friedmana .
Gdy chodzi o podaż pieniądza i tego jak naprawdę działa libertarianie po prostu milczą albo się mylą
Radziłbym jednak coś sobie poczytać przed opowiadaniem, sorry, głupot.
Trzeba przywrócić rządową kontrole nad NBP… w ten sposób rząd pożyczy sobie sam pieniądze…
Ujmująca socjalistyczna prostota… Tylko po co się jeszcze trudzić z NBP? Jak rząd sam sobie wydrukuje co mu potrzeba to nie będzie nawet musiał niczego pożyczać! To się dopiero nazywa oszczędność… 😀
cyniku
królowie anglii tak robili przez setki lat
drukowali ile chcieli (kije karbowane) i kraj stal się wielkim imperium, więc Twój pomysł jest doskonały 🙂
@BTO
Z czego państwo zapłaci urzędnikom?
Urzednikom? W libertarianskim panstwie? Jakim urzednikom? 😉
Trzeba przywrócić rządową kontrole nad NBP
NBP? Przy standardzie zlota? Jakie NBP? 😉
itp. itd.
A jesli chodzi o pomysl rzadowej kontroli nad podaza pianiadza to czy mysmy juz przypadkiem tego nie przerabiali?
Libertarianie chcą poprawy sytuacji ekonomicznej ale nie mówią skąd wezmą złoto którego będą potrzebowali jak zejdziemy z tzw. Fiat . Skąd weżmiemy pieniądze na rozwój? Z czego firmy będą brać kredyty?
Na te i inne pytania znajdziejsz odpowiedź w książce Jesusa Huerta de Soto Pieniądz, kredyt bankowy i cykle koniunkturalne, w rozdziale IX: PROPOZYCJA REFORMY BANKOWOŚCI. TEORIA WYMOGU STUPROCENTOWEJ REZERWY
@BTO: „rządowa emisja pieniądza”
Nie wiem ile Komentator ma lat, ale ja osobiście przeżyłem drukowanie forsy przez Rząd (byłem nawet milionerem:). Nie radzę. Jak się zacznie, to trudno skończyć. Hiperinflacja murowana, bo po co się trudzić nad innymi rozwiązaniami. FED sobie może na to pozwolić (do czasu!), bo USArmy pilnuje, żeby świat się rozliczał w US$ ale i to ma się ku końcowi.
HeS –> z jednym sie nie zgodze. Hegemonia USA na arenie miedzynarodowej nie chyli sie wcale ku koncowi. Nie nalezy bagatelizowac potegi US Navy. I nawet przez najblizsze dwie dekady zaden inny kraj ich nie dogoni. Chiny maja jeden lotniskowiec i drugi w trakcie przebudowy. Ale same lotniskowce to nie wszystko – potrzeba wielu lat cwiczen i doswiadczenia, zeby wyszkolic admiralow zdolnych do kierowania tego typu flotami.
Ja, w przeciwienstwie do Cynika, stawiam na Dolara i nie wierze w jego szybki upadek. Predzej padnie Euro, a Chiny pograza sie w kryzysie.
Jak to kiedys powiedzial George Friedman – Chiny moga poprosic USA o splate wszystkich dlugow i ci to zrobia. Tylko kto potem bedzie kupowal Chinskie towary, gdy USA zamknie dla nich rynek? Popyt wewnetrzny nie zaspokoi nawet 20% produkcji. A w takim wypadku Chiny ulegna stopniowej dezintegracji na kilka niezaleznych panstewek. A USA stosowalo juz polityke izolacjonizmu w przeszlosci i wcale zle na tym nie wychodzili.
stawiam na Dolara i nie wierze w jego szybki upadek. Predzej padnie Euro
Ścigał się ślepy z kulawym… i zakładali się tedy kibice który z nich dotrze do mety pierwszy…;-)
Chiny ulegna stopniowej dezintegracji na kilka niezaleznych panstewek
…w tym jedna prowincja zamorska Kalifornia, akurat bankrutująca… 😉
Cyniku –> nie zgadzam sie z toba. To, ze kalifornia jest w oplakanym stanie nie oznacza od razu, ze odlaczy sie od reszty USA. Zbyt wiele ma do stracenia. Poza tym nie wiem co masz na mysli piszac ze to „zamorska prowincja”? Ze niby Chinska? To juz predzej Meksykanska.
Powtorze jeszcze raz – Chiny mimo pozornego bogactwa, sa tak naprawde krajem biednym. Dodatkowo niesamowicie podzielonym. 800 milionow Chinczykow zyje za mniej niz dolara dziennie i raczej nie zanosi sie na wyrownanie warstw spoleczenstwa. Chiny to tak naprawde tylko „Han China” – wybrzeze. Reszta to albo gory, albo pustynie. Zero miast, zero infrastruktury. Do tego rozne jezyki, dialekty, religie, tendencje odsrodkowe itd.
Natomiast bledem jest porownywanie Euro do Dollara. Europa nie jest potega miliratna, co bylo najlepiej widac ostatnio w Libii, gdzie USA gralo pierwsze skrzypce.
Powtorze jeszcze raz – tak dlugo jak USA pozostanie mocartwem i potega militarna, Dolar bedzie problemem dla reszty swiata, nie dla amerykanow. Bo mozna ich nie lubic i sie z nimi nie zgadzac. Ale fakty sa takie, ze to USA rozdaje karty od 1945 roku.
@boroova
O ile co do zasady zgadzam się z Twoimi ocenami, i nie przewiduję gwałtownej dezintegracji USA (a tym samym dolara, na którym, pamiętaj US DoD się opiera), o tyle w Polsce żyją ludzie którzy pamiętają np. wyjazd na urlop w dzicz, po powrocie z którego 2 tygodnie później na świecie było 1 mniej supermocarstwo…
I to że USA mają potencjał aby pociągnąć – jakby coś – resztę za sobą, nie znaczy że muszą się wydostać bez szwanku z każdego bałaganu.
sorry ale jestes jednym z polaków zapatrzonych w USA jak obrazek
to tak jak kibc ma ukochaną drużynę tak Ty masz USA 🙂
Stany to też wybrzeże, tak jak chiny
infrastruktura w chinach rozwija się jak nigdzie indziej
https://blogi.ifin24.pl/wp-content/uploads/2011/01/szanghaj-wtedy-i-teraz.jpg
problem popytu to problem dodruku kasy
wyobraź sobie że chińczycy przestają eksportować a podnoszą płace 5 – krotnie
i nagle zamiast popytu na 20% towaru jest popyt na 100%
cnotą jest mieć możliwości produkcyjne a nie drukarkę
USA mają popyt bo maja drukarkę tylko dlatego!
sam na to wpadłeś czy gdzieś ktoś tego naucza?
w każdym razie masz rację 🙂
Komentarzy nie bedzie zbyt wiele, mowi jakos dziwnie, nie po polsku czy cuś.
Pisze ten komentarz, zeby byl choc jeden, na pocieszenie dla Gospodarza.
A, serdecznie witamy kolegę {doxę}… Gospodarz pocieszony… 😉
Ohh.. skąd ten brak wiary w talenta lingwistyczne rodaków? Myślę, że Ci którzy tu trafiają reprezentują ten górny zakres zdolności poznawczych, nawet jeżeli sami nie prowadzą poczytnych blogów (za co szczerze podziwiam).
Mordki na filmie pokazywane od 2:33 przypominają twarze dzieciarni z podwórka patrzące na dozorcę chcącego zlikwidować im piaskownicę- przednie.
„… nawet jeżeli sami nie prowadzą poczytnych blogów”
Let´s make a sort of a new popular sport, then: slagging off the bloggers…