Dojenie po hiszpańsku

Skoro już jesteśmy przy dojeniu a drogi czytelnik wspomniał o wariancie iberyjskim to przyjrzyjmy się i tej cennej innowacji:

Dojenie EU po włosku, czyli na śmiesznie, nijak się jednak nie ma do dojenia unijnego socjalu w sposób cwany, w czym celuje inny bankrut Europy, Hiszpania. Sposób śmieszny polega na kreatywnym naciąganiu istniejącego absurdu co czasem naraża antreprenerów na parę lat paki. Dojenie cwane natomiast jest wyższą klasą wtajemniczenia. Polegają na takim dojeniu socjału aby go kompletnie zamotać we własnym absurdzie, wszystko w pełni legalnie. Kiedy,  obrazowo mówiąc,  unijny socjał zaczyna przewraca rynek do góry nogami wystarczy nauczyć się chodzić po suficie a sukces jest murowany, muchas gracias.

I tak Hiszpanie wyspecjalizowali się w masowej produkcji masowo subsydiowanej tam energii elektrycznej ze słońca. Mają go w końcu sporo tak że wydawałoby się to logiczne. Tylko między listopadem 2009 i styczniem 2010 hiszpańscy antreprenerzy wpompowali na przykład w spragnioną prądu hiszpańską sieć dystrybucyjną 4500 megawat-godzin elektryczności pochodzącej z paneli słonecznych. Ciekawe w tym jest nie ta stosunkowo umiarkowana ilość ile to że była to energia słoneczna wpompowana do sieci między północą a godziną 7 rano. Słońce wprawdzie wtedy świeci ale raczej z innej strony globusa, ha, ha, ha. Po tej stronie globusa natomiast sprytni hiszpańscy antreprenerzy z globusem na karku zwinęli 2.5 miliona euro w sowitych dopłatach za ekologicznie wytworzoną „zieloną energię”. W związku z jej wysoką ceną nazwa „zielonej energii” nawiązuje, jak wiadomo, do zielonego dolara….

Takie cuda dzieją się zawsze ilekroć socjał, czyli państwo bez którego troski o „dobro ogółu” niektórzy nie mogą się obejść, zaczyna płacić za prąd wytworzony „słonecznie” czyli „ekologicznie” 5x więcej niż za ten sam prąd wytworzony normalnie. A skoro okazja się nadarza to obowiązkiem antreprenera jest jej wydojenie. Hiszpańscy antreprenerzy wykorzystali to w sposób bardzo prosty. Przy rynku tak zniekształconym przez socjalizm opłaca się po prostu włączyć na okrągło generator prądu pracujący na ropie, ha, ha, ha. Nie wiemy dokładnie czy latający na okrągło na dieslu generator zasila następnie żarówkę która w nocy świeci na dach czy też co sprytniejsi ograniczają straty bezpośrednio wpinając swój generator do sieci. Liczy się jak wiadomo efekt a ten jest nieodległy od cudu – masowa produkcja ekologicznego prądu ze słońca w środku nocy! Ponieważ można spokojnie założyć że Hiszpanie swoich generatorów na dzień także nie wyłączają suma zainkasowanych przez nich subsydiów jest prawdopodobnie grubo większa niż szacowana.

Normalnie byłby to oczywiście kompletny rynkowy bezsens. Ale nie w socjalu dziko subsydiującym „ekologiczny” prąd i skrzywiającym w ten sposób racjonalne relacje rynkowe. Socjaliści wiedzą lepiej co jest najlepsze dla „ogółu” i są zdeterminowani ogół ten uszczęśliwić. Najśmieszniej że w odróżnieniu od włoskich naciągaczy hiszpańskiemu socjalowi trudno jest pogonić antreprenerów jako spekulantów, kułaków czy w ogóle elementy wrogie klasowo. Ludzie jedynie wykorzystują nonsensy które socjał sam masowo naprodukował, zachęcany „postępowymi” dyrektywami z Brukseli.

No i czy to nie dziwota że hiszpański socjalizm, pod wpływem takich właśnie wynalazków dla „dobra ogółu”, po prostu ekonomicznie pruje się w szwach? A z nim cała strefa euro…

 

46 thoughts on “Dojenie po hiszpańsku

  1. kadry:
    „Draghi, Monti i Papademos nie wyczerpują listy wpływowych ludzi Goldman Sachs. Pracowali w nim m.in. obecny szef Banku Światowego Robert Zoellick i gubernator banku centralnego Kanady Mark Carney. A także sekretarze skarbu USA za prezydetów Billa Clintona i George’a W. Busha: Robert Rubin i Henry Paulson. I co nie mniej ważne – były premier Włoch i szef Komisji Europejskiej Romano Prodi. To właśnie za jego brukselskiej kadencji wprowadzono do obiegu euro.”

    https://forsal.pl/artykuly/566819,wywolali_kryzys_teraz_maja_go_naprawic_ludzie_z_goldman_sachs_znow_rzadza_europa.html

  2. No to Orban się doczeka:
    „We wtorek wyszedł na jaw list skierowany przez osiem największych banków do Komisji Europejskiej. Banki żądają w nim interwencji. Chcą, aby Budapeszt wycofał się z nowego prawa, które pozwala ich klientom spłacać kredyty walutowe po kursie zaniżonym o jedną czwartą.

    Grożą, że jeśli Orban tego nie zrobi, wycofają się z węgierskiego rynku.”

    https://forsal.pl/artykuly/566829,wegry_w_opresji_rzad_traci_kontrole_nad_gospodarka.html

  3. troche o wiatrakach, taki news z ostatniej chwili:
    znajomy znajomego była ze znajomymi na farmie wiatrowej w północnych Niemczech. Siłownie jedne z tych większych, dolna granica pracy śmigieł 60m, górna ok 160m. Gondola jest na wysokości ok 110m. Pogoda fatalna – niż, mgła, olbrzymia wilgotność powietrza – mini mżawka. Gondoli nie było widać, jedynie co jakiś czas pojawiające się końcówki śmigieł. Przelot gęsi. Słychać było pisk, uderzenia, pisk, darcie. Potem coś spadło na ziemię, mnóstwo piór. W ciągu kilkuminutowego intensywnego przelotu spadły na ziemię 42 osobniki gęsi.
    Nie potrzeba być myśliwym 😉
    Przy dobrej pogodzie gęsi lecą na wysokości 200-1000m i wyżej. Co nie zmienia faktu, że wiatraki szkodzą.
    Pomijam fakt, że 42 osobniki to nikły promil populacji światowej.

    1. Dziwi sie pan, ze chca strajkowac? Takie lichutkie pensyjki maja…Od 2.5k Euro miesiecznie dla cipci co dopiero zaczela i glownie korespondencje roznosi do 20k miesiecznie dla oberbiorw. Bida tam u nich nawet juz nie piszczy, ona wyje…

  4. mmm777

    No przecież mówię, że o elektrowniach typu CSP jest mowa a nie o zwykłych juanach. I chętnie poczytam jakie są możliwości kradzieży prądu lub jego produkcji poza opomiarowaniem i wprowadzeniem w sieć w Polsce.
    Ale na przemysłową skale, a nie o jakimś ziutku co z dwóch gwoździ bezpiecznik zrobił.

    Źródło cynika niczego nie mówi, i pewnie jest tyle warte. Być może elektrownie jakieś oszukiwały, była korupcja itd. tego jest przecież wszędzie pełno. Ale pół arta jest o śmianiu się że energię słoneczną można produkować w nocy. A można.
    Korupcji tradycyjnej w branży eco jest multum.
    wystarczy wpisać w google solar energy corruption bribery lub cokolwiek w ten deseń i masz.

  5. Wszystkie dyskusje o naszych elektrowniach(tak jak i o większości spraw w Polsce) sprowadzają się do jednego wniosku. Rządzą nami idioci, zdrajcy i złodzieje. Mamy utrudnienia by budować małe elektrownie wodne, wiejskie czy przydomowe. Podobnie jest z energią termalną(9000 tys odwiertów w Polsce zrobionych za komuny, z których część można by wykorzystać). Wegiel to podobna sprawa. Będziemy budować francuskie elektrownie atomowe i niemiecki wiatrowe. Zdrajcy, złodzieje i idioci, wszyscy zamożni. I nie będzie kary. Nigdy. Nawet po śmierci, bo przecież Bóg zapewne wybaczy w swojej nieograniczonej dobroci.

  6. Ciekawa dyskusja o solarach, więc na temat dojenia na CO2 i odnawialnej energii, kóry jest rozwojowy coś dołożę – tu też Greenpeace (czytaj grinpic) macza swoje zielone paluchy:

    „W innych krajach, uważanych obok Hiszpanii za wzorcowe, energia odnawialna egzystuje też dzięki subsydiom. Na przykład w Niemczech za energię wiatrową, dostarczaną nieregularnie do sieci, jej dostawcy otrzymują ponad 50 eurocentów na jednostkę, podczas gdy niebezpieczni według Greenpeace, czyli właśnie bezpieczni, regularni dostawcy otrzymują 4 – 10 eurocentów.”
    „I wreszcie ostatnie kłamstwo o bezpiecznej energii. Po pierwsze, jeśli coś kręci się na subsydiach, to nie jest bezpieczne, bo pieniędzy może zabraknąć.”

    https://forsal.pl/artykuly/531328,winiecki_zielony_pic_energetyczny.html
    https://winiecki.na.liberte.pl/%E2%80%9Ebanka%E2%80%9D-ekonergetyczna/

    a tu wyszperałem kilka ciekawostek, ciekawie zaczyna być szczególnie w Czechach, tu już widać kto traci:

    https://szczesniak.blogbank.pl/page/2
    „Czeski rząd ogranicza wsparcie dla elektrowni słonecznych „:
    https://www.wnp.pl/wiadomosci/119840.html
    A najlepszy efekt końcowy dla podatnika ,Czechy: elektrownie słoneczne powodem wzrostu cen energii:
    https://www.energetyka.xtech.pl/newsItem.aspx?pk=8640&lgn=0&refo=eb&refa=he98

    A tu ciekawa dyskusja o opłacalności energia atomowa vs odnawialna:
    https://www.zbp.pl/photo/!Struktura/Klub%20Polska%202015/Energetyka%20jadrowa/wrochna_tezy_zalacznik.pdf

    Dobra analiza polityki taryf gwarantowanych:
    https://www.portfel.pl/pl/ekologia/art7201-Wspieranie_energii_odnawialnej_3A_plan_przejscia_na_czysta_energie.html

    i tu niezły numer ale z poza EU:
    „Podatnicy zapłacą kilkaset tysięcy AUD za instalację baterii słonecznych na dachu australijskiego parlamentu, aby obniżyć rachunki za energię elektryczną zaledwie o 9500 AUD rocznie.”:
    https://www.theaustralian.com.au/national-affairs/climate/cost-shadow-falls-on-solar-savings-plan-for-federal-parliament/story-e6frg6xf-1226009394260

  7. @Adam Duda
    `Po trzecie plomby i liczniki są założone na zaciskach generatora. Myslenie że licznik jest gdzieś na kablu a pod kabel mozna sobie podłączyć cokolwiek jest myśleniem wskazującym na bycie w wieku przedgimanazjalnym. ’

    Proponuję się zapytać w najbliższym zakładzie energetycznym o ciekawsze przypadki kradzieży prądu…. Myślę, że to powinno wyjaśnić, że strona techniczna nie jest bynajmniej nie do przejścia…
    ===================
    Poza tym, o czym właściwie mówimy? O przemysłowych instalacjach na parę? Bo tam kantować trudniej, chociaż pieniądze z tego mogą być naprawdę duże.
    Czy o jakichś wzglęnie małych zestawach fotoelektrycznych? Bo tutaj to pole do popisu jest duże i względnie bezpieczne…
    ===================
    Małe uwagi formalne:
    – podawana moc instalacji odnawialnych (wiatr, słońce) nie ma wiele wspólnego z (formalnie) idenytyczną mocą elektrowni klasycznych – w praktyce jest sporo mniejsza,
    – budowa takich elektrowni wymaga budowy elektrowni klasycznych o porównywalnej mocy. A to dlatego, by system energetyczny nie rozpadł się przy – powiedzmy – dłuższym zachmurzeniu.

    1. Nie tylko budowy, ale tez pracy rownolegle do tych ze zrodel ekologicznych, tylko na pol gwizdka.

  8. A tutaj plotka o tym jakoby Fort Knox nie posiadał w ogóle złota 😀 /………/

    Moderacja: Sorry, raz – offtopic. Dwa – do rozsiewania plotek proponuję forum GW.

  9. Cynik9
    Ano oto chodzi, że uprawnienia do produkcji energii zielionej i wprowadzenia jej do sieci ma raczej duży gracz a nie zwykły kowalski. Kowalski może sobie odprowadzać zielona energię do sieci, ale do uzyskania zielonych certyfikatów to jeszcze długa droga przez koncesje, zezwolenia i opomiarowanie całej instalacji czy domu. Słowem dla kowalskiego gra nie warta świeczki.

    Dlatego podejrzewam, że to o co chodzi w tym artcie dotyczy duzych elektrowni, a duże elektrownie w hiszpani to w znacznej mierze elektorwnie typu CSP które produkują energię w nocy.
    Dlatego naśmiewanie się z tego, że słońce jest po drugiej kuli ziemieskiej jest trochę nie teges.

    Oczywiście opomiarowanie jak i kontrole są – przynajmniej w Polsce bardzo restrykcyjne i generatorek na diesel z boku raczej trudno jest podłączyć.

    Oczywiście pewnie wszystko jest mozliwe, jak się producent dzieli zyskami z urzędnikami i pewnie taka korupcja była w hiszpani.
    Ale o tym to źródło nie pisze. pisze tylko o tym że słońce jest po drugiej stronie kuli ziemieskiej i o generatorkach na ropę. To podważa imo wiarygodność tego artykułu.

    Także poczekam na jakieś bardziej wiarygodne info, co się działo w tej hiszpanii.

  10. Za Banderasem (jakby nie było – hispanem) po-lak-po-trafyyiii

    Cytat:
    „Do tej pory część z nich (producentów – przypis crocky’ego) korzystała z podwójnego dofinansowania: najpierw w ramach dofinansowania inwestycji a następnie do sprzedawanej energii. Zmiany zakładają natomiast, że wszyscy producenci będą sprzedawać energię w tej samej cenie.”
    Źródło:
    https://glosnarodu.pl/Wiesci-z-kraju/229-Panstwo-ogranicza-dotacje-dla-zielonej-energii

    Następny:
    „Aktualnie polski system wsparcia energii odnawialnej należy do najdroższych w Europie, a w 2009 r. same „zielone” certyfikaty kosztowały Polskę 2,5 mld zł.”
    https://korwin-mikke.pl/polska/zobacz/koniec_dotacji_do_zielonej_energii/31618

    Ale może być jeszcze fajniej:

    „Ministerstwo pracuje obecnie nad nowym systemem wsparcia odnawialnej energii.”
    :-))))
    https://www.farmer.pl/energia/oze/doplaty-do-zielonej-energii-nie-sa-sprawiedliwe,30270.html

    Natmiast zwykłemu obywatelowi / towarzyszowi z UE zostaje do przeczytania to:

    „Jeśli udział energii pochodzącej z farm wiatrowych źródeł wzrośnie do połowy wieku z obecnych 5 proc. do 49 proc., pomiędzy 2030 a 2050 rokiem nastąpi kolejny skok cen. Uwzględniając inflację, będą one nawet o 100 proc. wyższe niż teraz, przewiduje Komisja Europejska.”
    https://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/557699,ekologiczna_energia_zrujnuje_kraje_unii.html

    Zainteresowanych współtowarzyszy odsyłam również do artykułu „Koniec zilonej energii” z 45/11 numeru Newsweeka – jest tam tabelka z porównaniem cen wytworzenia 1 kWh dla węgla, wiatru słońca, itd. Wynika z niej że energia z węgla jest tańsza niż z pozostałych źródeł, więc włączanie agregatów na ropę wydaję się bardzo prawdopodobne (biorąc pod uwagę dopłaty)

    pzdr,
    crocky

  11. Cyniku .. wiara w ekologię oślepia wyznawców – 'ręka podniesiona na ekologię i jej promocję zostanie odrąbana’. Pokornie dopłacajmy do owej z własnych kieszeni .. np nową akcyzą za wyngiel.

  12. Lepszy numer jeszcze niz Hiszpanie wymyslili na Sycylii- tam facet dostawal wynagrodzenie za odśnieżanie , a w sierpniu nawet wypracował nadgodziny !! :))

    1. No właśnie, nic nie słyszy się z kolei u nas o dopłatach na gaje pomarańczowe. Gwarantuję że socjał jakieś dopłaty na to przewidział a ugorów ci u nas dostatek. Nic tylko raz posadzić i ciągnąć… ;-D

      1. Uprawia się to co się opłaca, czyli do czego dopłata jest najwyższa. To taka EUropejska quasi – ekonomia 😉 Myślę, że nie byłoby problemów w Polszy z gajami pomarańczowymi. Zdaje się w centrum Stolicy na jednym z rond wyrosła nawet swego czasu dorodna palma więc co dopiero by się mogło dziać na żyznych ziemiach naszej prowincji gdyby skierować tam odpowiedni strumień pieniędzy? Samego Łysenkę byśmy mogli zawstydzić zostając bananową republiką 🙂

  13. Jeśli chodzi o Hiszpanów, to koleżanka donosi, że to raczej międzynarodowy zorganizowany proceder i oni już w Polsce też są:)

    1. Gracias. Nie bardzo rozumiem co Adam Duda i inni szanowni eksperci od solar i luster parabolicznych chcą tu wykazać… Chyba nie to że ciecie hiszpańskie dymające EU na grube miliony zamiast generatorka na diesel mają jakieś „CSP plants” na dachu albo gorącą solankę w piwnicy aby zgromadzić energię na noc… 😀

      1. co do sprzedawania prądu zwykłego jako zielony, co sugeruje p. Duda, to wcale nie jest powiedziane, że taki proceder nie istnieje. Gdy w Polsce były dopłaty za „zużyty” olej, robiono miliony – gdy juz nie było starego, oddawano zwykły olej tyle że z paroma łopatami piasku czy pyłu. Potem co mądrzejsi wymieniali tylko faktury.

        1. gdy juz nie było starego, oddawano zwykły olej tyle że z paroma łopatami piasku czy pyłu. Potem co mądrzejsi wymieniali tylko faktury.
          Dojenie po polsku zawsze idzie jak nasmarowane… 😀

  14. Nie da się okraść złodzieja. Ludzi trzeba podziwiać za to, że ten chory system drenują jak tylko się da bo w ten sposób chociaż częściowo odzyskują to, co państwo im na co dzień kradnie. Sam ciągnę dopłatę do „eko sadu”, chociaż ani z „eko” ani z „sadem” nie ma to zbyt wiele wspólnego bo zwyczajnie jest to kawał nieużytku obsadzony rachitycznymi drzewkami „z rodowodem”,. które praktycznie nie owocują i dziczeją w zastraszającym tempie, a „eko” się bierze z tego, że poza okazjonalnym naszczaniem pod drzewko nigdy tam żadnego nawozu nie stosowałem. W życiu nie zamierzam nic z tego „sadu” zebrać, chyba że osiągniemy już taki poziom „dobrobytu”, że alternatywą będzie tylko żarcie trawy, czego oczywiście nie wykluczam 🙂 Czekam też na gorączkową wyprzedaż nieużytków pod zalesianie, choć wolałbym jakąś wyspę na ciepłym morzu, no ale trzeba brać co dają. Akurat w tej kwestii ufam ministrowi Wzrostowskiemu jak, nie przymierzając, Zawiszy, że się będzie dużo sprzedawać, wzorem greckich towarzyszy. Wiesz „Marsz, marsz, Rostowski/Z ziemi greckiej do Polski/Za twoim przewodem/Pogrążym się z Narodem” 😉

    Nie ma w tym działaniu nic zdrożnego ani wstydliwego, ot, pochylam się po pieniądze, które państwo kradnie, a później rozrzuca po łąkach, polach i lasach. Oczywiście, wolałbym system oparty na zdrowym rozsądku, w którym spokojnie mógłbym sobie na rodzinę pracować ale skoro lemingi sobie wybrały system złodziejsko-nakazowo-rozdzielczy, to ja płatnikiem netto nie mam zamiaru i wcielam w życie zasłyszane na jednym blogu slogany o „finansowej samoobronie” 😉 a głosujące na socjal lemingi i producenci maści na hemoroidy niech się dalej pytają „jak rzyć, premierze”, może w końcu jeden z drugim pójdzie po rozum do głowy, chociaż osobiście w to wątpię.

    Na koniec zasłyszany dowcip:
    Rozmawiają dwaj Ślązacy:
    – Słyszołeś, Francik, że tyn nosz premier to chyba je gejym?
    – Ustoń, Zeflik!… Przeca mo swojo baba!
    – Nie słyszołeś, jak taki jedyn sie go roz pytoł, „jak rzyć, panie premierze”?

    P.S. Z niecierpliwością czekam na „Dojenie po polsku”, to dopiero będzie hit 🙂
    P.S.2 Pojawił się niezły wałek na prawie darmowe ubezpieczenie, tzw. metoda „na nianię”. Miłego googlowania 🙂

    1. Sam ciągnę dopłatę do „eko sadu”, chociaż ani z „eko” ani z „sadem” nie ma to zbyt wiele wspólnego
      Na to przydaje się patent dojenia po grecku: ruchomy sad oliwkowy, z drzewkami w doniczkach. Wynajmuje się na czas kontroli 🙂 🙂 🙂

      1. Haha, genialne, ale w naszych warunkach nie widzę ekonomicznego uzasadnienia. Sadzonka drzewka z rodowodem to 4-5 zeta + VAT i wystarczy 125 takich na hektar, a jak któreś zdechnie, co zdarza się nader często zważywszy, że „rodowodowe” zawsze są słabowite, a i ten nowy „lud dopłaty pobierający miast i wsi” nie za dużo ma wspólnego z prawdziwymi rolnikami, to już można ładować do ziemi w jego miejsce choćby i kija od szczotki. Przecież metryka jest, a dowodów osobistych drzewa jeszcze nie mają, choć jeśli krowy się już dorobiły to kto wie 😉

        Zwyczajnie więcej by się wydało na przechowywanie i przewożenie tego Latającego Cyrku niż zaoszczędziło więc myślę, że Grecy coś takiego wymyślili w ramach dowcipu. Jak powszechnie wiadomo na przeciętny umysł nadmiar wolnego czasu na bezrobociu, którym się objawia tzw. „dobrobyt” wpływa destrukcyjnie. Lepiej jak się bawią w tego typu psikusy niż mieliby robić sobie konkursy strzeleckie jak np. mieszkańcy Skandynawii.

        Swoją drogą, muszę się zainteresować tymi eko – elektrowniami bo mam w okolicy taki mały strumyk, szeroki może na 30 cm ale przepływ jakiś jest bo statek z kory puszczany z dzieciakami płynie więc może dałoby się postawić MEW połączoną z GS (generatorem spalinowym). No, ciekawa sprawa, szkoda tylko, że paliwo się u nas głównie z podatków składa, a nie węglowodorów 😉

        1. mam w okolicy taki mały strumyk
          Strumyk jest ciekiem publicznym 😉
          Ingerencja w niego w celu zasilania turbiny wodnej jest z tego co wiem dużo większym cyrkiem biurokratycznym niż nawet postawienie własnego wiatraka na własnym polu. Ale jest parę stron o tym na internecie i nawet jakieś stowarzyszenie właścicieli małych elektrowni wodnych, czy coś…

  15. W naszych warunkach klimatycznych żadne supertechnologie nie pomogą. Za mało dni słonecznych. Ale strefa śródziemnomorska, ba, zwrotnikowa czy równikowa jak znalazł. Pracując 20 lat w energetyce i znając restrykcyjne podejście do opomiarowania i bilansowania OZE raczej dieslami nie oszukują. Tam te dopłaty szybko się zwrócą. Tu akurat medal ma swoją drugą stronę. Pamiętam „solarne elektrownie” (jeszcze fajniejsze, z koncentracją wiązki na orbicie przed wysłaniem na odbiornik na Ziemi) już w pierwszej edycji gry „Sim City”, a to wczesne lata 90-te. Grałem w nią namiętnie. Ale tam nawet jako rządzący państwem-miastem na żadne unijne dopłaty liczyć nie mogłem. Był tylko kredyt bankowy na paskarski procent. 🙂

  16. > jaki interes ma wytwórca tej enegii by ją gromadzić? Bo to oznacza straty dla niego…

    rynek energii elektrycznej to nie stragan z warzywami, i taki interes może faktycznie wytwórca mieć.

  17. `istnieje technologia, która pozwala na produkcję energii elektrycznej z słońca po przez gromadzenie energii ’
    Fajnie, ale jaki interes ma wytwórca tej enegii by ją gromadzić? Bo to oznacza straty dla niego…
    Takie rzeczy były dotychczas robione – ale że tak powiem – na szczeblu systemu energetycznego, nie niżej (przykładowo – przez pompowanie wody do zbiornika).
    Tak, że wątpię, by zwykła elektrownia słoneczna tak się bawiła. Znacznie prostsze jest odpalenie dobrze zamaskowanego agregatu spalinowego…

    1. Po pierwsze ma taki interes, że to się mu opłaca. przykład CSP który jest w hiszpani popularny.
      Po drugie, to znacznie taniej by było po porstu kupić prąd z sieci i sprzedać jako zielony.. po cholere Ci generator na ropę.

      Po trzecie plomby i liczniki są założone na zaciskach generatora. Myslenie że licznik jest gdzieś na kablu a pod kabel mozna sobie podłączyć cokolwiek jest myśleniem wskazującym na bycie w wieku przedgimanazjalnym.

      Oczywiście to co powyżej nie wyklucza korupcji i zwykłego przekupiania ciecia lub instytucji która sprawdza instalację uprawnioną do otrzymania zielonych certyfikatów za produkcje prądu.

  18. Ehhh cynik9

    https://en.wikipedia.org/wiki/Solar_thermal_energy#High-temperature_collectors

    Since the CSP plant generates heat first of all, it can store the heat before conversion to electricity. With current technology, storage of heat is much cheaper and more efficient than storage of electricity. In this way, the CSP plant can produce electricity day and night. If the CSP site has predictable solar radiation, then the CSP plant becomes a reliable power plan

  19. Witam,
    Jako znawca tematyki energii pozwolę sobie na klika zdań sprostowania.
    Jeśli mówimy o produkcji energii elektrycznej ze słońca na duża skalę mamy na myśli wykorzystanie parabolicznych luster technologi CSP (concentrating solar power). Produkcja energii po przez wykorzystanie ogniw fotowoltaicznych ma mniejsze znaczenie w produkcji energii elektrycznej. W przypadku wykorzystania np luster parabolicznych, istnieje technologia, która pozwala na produkcję energii elektrycznej z słońca po przez gromadzenie energii cieplnej w specjalnych akumulatorach. Tak więc do tej informacji trzeba podchodzić z rozwaga ponieważ jest to możliwe 😀
    Sam uczestniczyłem podczas budowy jeden z elektrowni w Hiszpanii to było jakieś 3 lata temu. Do tego czasu elektrownie słoneczne wyrastają jak grzyby po deszczu. W 2007 roku było zgłoszone około 50 projektów o mocy około 2150 MW elektrycznych.
    Pozdrawiam

    1. Metoda ta, opisując ją sprosta, zasadza się na magazynowaniu energii cieplnej, którą łatwo zamienić na energię elektryczną. Energii elektrycznej, póki co, nie potrafimy magazynować pominąwszy oczywiście kondensatory. Lustra paraboliczne działają jak soczewki skupiające promienie słoneczne.

      1. no tak, w końcu po co oddawać energię od razu do sieci, lepiej ją magazynować, ponosić koszta akumulatorów (czymkolwiek one by nie były) i straty na transferowaniu energii w te i wewte.

  20. W Polsce też parę ciekawostek by się znalazło.
    Dopłaty do pól, na których rośnie trawa i wystarczy to tylko raz skosić to klasyka. Są jednak wisienki na torcie – słyszałem o projekcie, gdzie anterprener wziął dotację za straszenie ludzi w lesie. Zapewne osoby siedzące w branży dotacji mogłyby przytoczyć więcej takich przykładów.

  21. Z technologii oddawania prądu w nocy, a gromadzenia podczas dnia to lepiej najpierw poczytać a nie od razu się śmiać, bo co całkiem pomysłowa technologia. Oczywiście jeśli chodzi o opłacalność … narazie bez subsydiowania nie wyliczałem czy to jest wydajne, ale z pewnością lepsze i wydajniejsze niż zwykłe montowane solary na domach, gdzie najlepiej energie trzeba od razu zużyć. Co nie jest zbyt opłacalne ponieważ najwięcej zużywa się wieczorem i w nocy.

    1. nie od razu się śmiać,
      Jeśli uszło uwagi – śmiejemy się przede wszystkim z socjału który podważa nie tylko rynek ale i zdrowy rozsądek, prowadząc do opłacalnego większego zużycia ropy naftowej i generowania większej ilości CO2, kiedy zmniejszenie tego czego było całą ideą za solar… Nie wiem też kto ma solar prywatnie i NIE gromadzi energii na później, choćby w solar boiler. Natomiast jeśli ktoś chce zarabiać na zielonym prądzie z solar wpuszczając go do sieci to prawdopodobnie ma w nosie magazynowanie, chyba że się socjał wycwani i wyłączy mu licznik na noc… ;-(

  22. Na pewno mieli pozycję long w Kalifornii i GS albo JPM robił im swapa.
    Specjaliści od Enrona musieli się gdzieś przecież znowu zatrudnić i wykazać swoją kreatywność jeszcze raz.
    Ciekawe komu sprzedali CO2 certyfikaty za ten zielony-prąd?

Comments are closed.