Smoleńska ruletka

Prasa donosi że premier Tusk ruchy na rynkach a w szczególności gwałtowny spadek złotego polskiego ostatnio porównał do rosyjskiej ruletki. Hmm, ciekawe czy przypadkiem „ruletka smoleńska” nie byłaby właściwszą nazwą dla tego co się dzieje. W końcu mamy gwałtowny spadek wysokości a na miękkie lądowanie raczej się nie zanosi. W dodatku rządowi kontrolerzy lotu złotówki nadal się zaklinają że wszystko jest „na kursie i na ścieżce”.

Ale czy naprawdę jest? Główny pilot, szef NBP M.Belka jak się zdaje nie bardzo potrafi we mgle kryzysu dostrzec zarysy pasa startowego. Potwierdza tylko że cyt. „kurs złotego oddala się do zdrowych fundamentów gospodarki”. To może się akurat zgadzać. Tyle że ładna to pociecha jeśli kurs złotego oddalił się całkiem znacznie od osi pasa „zdrowych fundamentów gospodarki”.  Na dodatek „główny pasażer” w kokpicie wciaż naciska na lądowanie w strefie euro jak najszybciej, wykazując tym najwyraźniej instynkty samobójcze.

Poprzednie lądowanie, w 2008, zakończyło się pomyślnie ponieważ podwozie w postaci banków polskich było zdrowe i udar lądowania wytrzymało.  Potem się nawet  okazało że  maszyna wylądowała na  zielonej wyspie.  Ale banki polskie wydają się tylko tak zdrowe jak ich zagraniczni właściciele. Jeżeli właściciele w seryjnym defaulcie polegną to polec mogą także powiązane z nimi banki polskie. W poprzednim kryzysie akcent był na bankructwie banków w USA i ograbieniu podatnika amerykańskiego TARP-em na ich ratowanie. Tym razem problemy dotyczą strefy euro i fokus siłą rzeczy jest na bankach europejskich.

Oczywiście wszyscy dobrze wiedzą że twarde lądowanie systemu bankowego w Europie jest wykluczone, niemożliwe i tak dalej. Ale przecież bankructwo Grecji też było do niedawna wykluczone, niemożliwe i tak dalej. W międzyczasie Grecja nie jest już zagrożona bankructwem, i tak dalej. Grecja jest już po prostu bankrutem z każdego praktycznego punku widzenia. W zarządach umoczonych w nią banków, głównie francuskich i niemieckich (2:1),  światła muszą się palić do późnej nocy a kalkulatory grzać do czerwoności.  Ktoś coś straci i to BIG.

Mgły kryzysu nie polepsza agencja ratingowa S&P, znana z nieustraszonego obniżenia ratingu obligacji amerykańskich jakiś czas temu. Ostatnio S&P odważył się obniżyć rating kilku bankom włoskim oraz zrewidował na negatywną perspektywę dla ośmiu innych, w tym Unicredito. Przyznajemy że nie bardzo wiemy co dokładnie oznacza „perspektywa negatywna” dla takiego Unicredito. Może to że perspektywa kolapsu z dwóch lat spadła do 6 miesięcy? Z tych powodów 2GR nie bawią się w rating banków. Gdyby się bawiły to rating dla banków włoskich byłby pewnie nieodróżnialnie wyższy od „panikuj now„… 😉

44 Replies to “Smoleńska ruletka”

  1. Wieczorny wędzony śledzik dla wszystkich: z cyklu ciekawostki unijne.

    „Obliczono, że jeśli od najdalszej granicy do morza jest więcej niż określona liczba kilometrów, to można zakwalifikować kraj jako nieposiadający dostępu do morza. Tak nas zaszeregowano, bo odległość od polskich gór do Bałtyku jest zbyt duża (prof. Mirosław Piotrowski)”

    https://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,page,2,title,Komisja-Europejska-Polska-nie-ma-dostepu-do-morza,wid,13765595,komentarz.html

    A takie Malediwy to w ogóle nie mają gór (koralowcom się nie chciało). Czy to znaczy, że wg. unijnego prawa są wyspy na Oceanie Indyjskim, które nie mają dostępu do morza?

    Czort z Malediwami, im nie przyjdzie do głowy pozwać sąsiadów o odcięcie wejścia do portu gazociągiem i odpowiednie odszkodowanie. A tak, jak nie masz dostępu go morza, to jak cię mogłem o niego odciąć, i co mi teraz zrobisz Amigo? Jak to elegancko załatwiono!
    Czy może mi ktoś wyjaśnić, czym się zajmują nasi europosłowie?

    G.F.

  2. zakladajac to, ze euro ulegnie dezintegracji – jaki moze byc jego kurs?
    w sensie czy (wobec zlotowki) bedzie leciec w ostro w dol?

  3. Od niedawna sie pzygladam termu co sie dzieje ,siedze w UK poniewaz zielona wyspa mi nie sluzyla i sie zastanawiam kupowac srebro aby zachowac chodz czesc owocow mojej pracy ?

    1. Zależy co się planuje z owocami pracy i kiedy. Srebro jest mniej przewidywalne niż owoce pracy i dużo bardziej zmienne…

      1. Co racja to racja ale nie chce miec w razie nadchodzacego kryzysu garsc papieru ktorym nawet tylka nie da sie podetrzec.

        1. NoTax jeśli po prostu chcesz mieć pewność że zawsze zachowasz jakąś wartość to ciężko o coś lepszego niż srebro. W razie mega krachu może ono pełnić rolę pieniądza jako metal od wieków uznany za nośnik wartości, zaś w czasie rozwoju gospodarki jest pożądane jako metal przemysłowy o szerokim spektrum zastosowań.

  4. A czy to nie jest przypadkiem możliwe, że najwięksi gracze od złota wykonują właśnie tzw. „podpuchę”, sugerując, że złoto będzie teraz taniało? Może jakiś procent nerwusów da się skłonić do wyzbycia się swoich zasobów „póki jeszcze nie spadło na pysk”. Co sądzi o tym Cynik? Takie ruchy są prawdopodobnie dość trudne do ręcznego wysterowania, ale pewnie nie niemożliwe. Przecież porządek musi być, a będzie wtedy, kiedy 90% zasobów znajdzie się we „właściwych” rękach. A potem będzie można zakazać posiadania, jak to było w sojuzie ze złotem i dewizami, a wtedy ostatnim posiadaczom zostanie już tylko czarny, bardzo czarny rynek, albo konfiskata z obowiązkową odsiadką… Scenariusz bardzo „noir”, może nie za najbliższe kilka lat, ale kilkanaście – kto wie?.
    Jeżeli my tu, czytający i piszący w ramach tego bloga szaraczkowie wiemy, że pieniądz „się kończy”, to co dopiero ci, którzy są na szczytach polityczno-finansowych świata. Oni teraz jeszcze intensywniej zapędzają siłą „bydło” do banków i sypią obficie w żłoby papier, papier, papier…
    A co do papieru – tak się składa, że IV filar już kiedyś wcześniej został wymyślony, chociaż w nieco innej – trochę jajcarskiej postaci. Jeszcze pod koniec lat ’90 pracowałem w takiej niedużej firmie, gdzie szefostwo co miesiąc osobiście wydawało nam koperty z… no nieeee, gdzieżby tam! W kopertach były druczki poświadczające przekazanie przez pracodawcę środków na I i II filar. III filar (skromny, ale zawsze) tenże pracodawca ufundował nam w ramach uciekania z kosztów, a mój szanowny kolega Piotr odkładał te otrzymane druczki starannie i skrupulatnie na stosik i tłumaczył:
    – Zbierajcie, zbierajcie, to będzie nasz IV filar – potem się sprzeda na makulaturę i – jak znalazł!

    1. Z druczkami niezłe. Jest też gdzieś stary wpis pokazujący czarno na białym że nie należy nic odkładać ale wszystko przepić piwem. Zaoszczędzone w czasie życia butelki sprzedane w skupie pozwolą na lepszą emeryturę niż ZUS… 😉

      Co sądzi o tym Cynik? —-> bardzo wątpię czy nerwusi posiadają jakiekolwiek złoto… 😉 A jeśli nawet to rynek chętnie pomoże im się od niego odseparować… (wydanie 2011_13 TwoNuggets Newsletter komentuje obecną sytuację w PMs)

  5. JS we wpisie z 23/09/2011 o 23:29 dobrze prawi w temacie ustaw „kreatywnej księgowości” Jana (vel Jacka) Antonyego Rostowskiegi (herbu NO-PESEL) z końca roku 2008 – dla przypomnienia dość stary tekst ale chyba nic nie stracił na aktualności : https://amerbroker.pl/?go=content&action=show&id=245

    Jeśli zaś chodzi o bank z „żuberkiem” to jest to typowa wydmuszka. Wszystkie decyzje zapadają od paru lat u „makaronów” nawet swego czasu rozpoczęli przenoszenie centrów operacyjnych (np. dla kart) do Italii. Słynne też były ciekawe operacje prowadzone przez włoskiego nadzorcę na „U” na spółkach zależnych od polskiej wydmuszki a sprowadzające się do transferowania wartościowych aktywów (prawa do nieruchomości) do pewnych włoskich spółek. Zasadniczo może okazać się, że jak przyjdzie co do czego to nawet bankowe marmury nie będą podlegały licytacji bo ich właścicielem będzie kto inny (prawie jak w szwajcarsko-panamskiej rodzinie iti 🙂
    Na dziś to raczej należy grzecznie i cichutko ustawić się tam po swoje depozyty licząc ze uda się je spokojnie i bez nadmiernego rozgłosu odebrać niż je tam zanosić. Po cholerę te nerwy i wymięte w kolejce ubranie ? Takie duże coś jak walnie to nawet BFG nie da rady wypłacić wszystkim poszkodowanym ich należności – chyba że w NBP każą puścić w ruch drukarnie. Najpewniej już niedługo zobaczymy jak to faktycznie będzie ..

  6. cudowne rozmnożenie chleba raz się udało, więc czemu nie spróbować znowu? 😉

    „W sobotę komisarz ds. gospodarczych Olli Rehn zapowiedział, że jak tylko uzgodnione niedawno poszerzenie kompetencji EFSF zostanie ratyfikowane przez państwa eurostrefy, Unia będzie musiała się poświęcić szukaniu sposobu na zwiększenie siły pieniędzy, którymi mechanizm dysponuje.

    – Potrzebujemy odnaleźć mechanizm, w ramach którego będziemy mogli zamienić w EFSF każde euro w pięć, ale na razie nie ma decyzji, w jaki sposób to uczynić – powiedział Agencji Reutera jeden z wysoko postawionych urzędników.”

    https://forsal.pl/artykuly/550608,ue_chce_przebudowac_europejski_instrument_stabilnosci_finansowej_swiat_traci_cierpliwosc.html

  7. hmm…
    kontrarianie inwestują w coś w co nie inwestują masy ludzi. Masy inwestują w ZUS i US ;- )

  8. Co do meritum, przykład jest nietrafny całkowicie – ustalono, że piloci nie próbowali lądować w Smoleńsku.
    Kolportaż przez Pana tezy o Prezydencie w kokpicie świadczy nawet nie tyle o nieznajomości zagadnienia, a raczej o kiepskim doborze źródeł. Sugeruję poczytać trochę Gazety Polskiej albo Naszego Dziennika, a od GW odpocząć na jakiś czas.

    Poza tym, Cyniku9, niedobrze mi się robi czytając Twoje śmichy-chichy nawiązujące do zamachu, w którym zginęło 96 Polaków.

    1. Niedobrze to mi się robi, gdy widzę jak niektórzy starają się negować oczywiste powody katastrofy (i to wcale nie największej w Polskiej historii) i fantazjują o „zamachu”.
      Tudzież, gdy Cynik9 z nieznanego mi powodu roztkliwia się nad Naszym Dziennikiem – czyli Gazetą Wyborczą, tylko z innej opcji.

  9. A co cynik sądzi o kredytach indeksowanych w euro? Obecnie przy takich kursach wydają się sensownym rozwiązaniem czy wręcz przeciwnie – lepiej mieć dług w walucie III RP?

  10. Nurtuje mnie pytanie, czy minister Rostowski i prezes Belka, jako zarządzający BGK i NBP, mają prawo spekulować na rynku walutowym, a mianowicie kupować dolary po 2,80 a sprzedawać po 3,20 ? i uprawiać tę spekulację permanentnie ?
    Przepraszam za to pytanie.

  11. @guz

    „…do (słowo, którego mamusia zabroniła mi używać), mieliby teraz podnosić depozyty? bo co?… ”

    Fakt to bardzo niesportowe zachowanie, zawsze ceny zwalane są tuż przed wygaśnięciem opcji. A same się nie zwalą. 😉

    Najbliższe daty wygasania: 27.09.2011 r. następna data 26.10.2011. r . Tu znajdziesz ładną tabelke, i piękne wytłumaczenie. (link od Hansa, dzięki!).

    https://jessescrossroadscafe.blogspot.com

    Wydaję mi się, że wczorajsza zwała raczej nikogo nie zaskoczyła. No może tylko jej skala. Oj niegrzeczni, niegrzeczni, takie AU’ć nam zrobić. 😉

    G.F.

  12. no wlasnie, sprawa zlota jest bardzo ciekawa, ale jeszcze ciekawsze jest srebro. nawet miedz tak nie dostala, jak srebro. ciekawe, co sie wydarzy w poniedzialek.

    1. Wiele rzeczy…. W poniedziałek na przykład imieniny będą obchodziły m.in. Łucje i Teresy, którym panikujący nawet inwestorzy nie powinni zapomnieć kupić kwiatów… 😉

      1. A co cynik ma napisać o złocie ? Jak dla mnie to shoopping time – szczególnie mając na uwadze mój własny IV filar.

        1. A no właśnie, wkrótce 5-ta rocznica IV filara, który doradzaliśmy w 2GR od początku – wzięcia własnej przyszłości we własne ręce i nie ufania w rządowe emerytury. Werdykt trafności pozostawiamy drogim czytelnikom… I pomyśleć jaki kapitał został bezpowrotnie odebrany ludziom i stracony w ZUSach i OFEs, wszystko w imię socjalizmu. I pomyśleć że są jeszcze tacy którzy tego bronią…

        2. Może i shopping-time, ale czy w złotówkach?
          Patrzę na aktualną cenę spot: 1592 dol. W złotówkach to tyle, co w końcówce sierpnia, kiedy złoto kosztowało ok. 1820 dol. Bardzo taka sobie ta okazja :/

  13. Dzień dobry.
    Proszę o skomentowanie interwencji NBP i jej skutków. Proszę także o skomentowanie spadku cen złota i jego skutków.
    Mam nadzieję, że komentarz otrzymam w formie równie dowcipnej jak felieton.
    Dziękuję. Ukłony.

    1. Proszę o skomentowanie interwencji NBP – Cóż, odejście na drugi krąg… :-D. Z „głównym pasażerem” w kokpicie oraz pilotem napalonych na lądowanie w rozpadającej się strefie euro, wbrew prawom rozsądku, trudno chyba o lepszą diagnozę… Zaznaczam też że media halucynują o „wielkiej interwencji” ale nigdzie nie podają jakichkolwiek liczb ile konkretnie ta „wielka interwencja” państwo kosztowała ani jaki konkretny cel jej przyświecał. Podejrzewam że komuś puściły nerwy widząc dług państwowy niebezpiecznie rosnący przy spadającym złotym. Najlepiej jest oczywiście w takiej sytuacji winę zwalić na „złych spekulantów” którzy uwzięli się na złotówkę.

      Proszę także o skomentowanie spadku cen złota i jego skutków. Mam nadzieję, że komentarz otrzymam w formie równie dowcipnej jak felieton – {dowcipny}! 😉

      Komentowanie bieżących wydarzeń rynkowych w PMs jest od dłuższego czasu ograniczone do grona zainteresowanych inwestorów, przykro mi bardzo. Nie chciałbym z otwartego bloga 2GR robić rodzaju poczekalni u psychiatry prowadzącego grupową terapię dla przestraszonych pacjentów którzy powinni trzymać się daleko od czegokolwiek związanego z inwestowaniem na pierwszym miejscu.

  14. Z innej beczki – o złocie -bo sporo dziś się dzieje, i chciałem zwrócić na to uwagę spekulantom.
    Comex podniósł właśnie o 25% wymagane depozyty na kontrakty na złoto (oczywiście cena zaczęła się walić już przed oficjalnym komunikatem).
    Pierwsze pytanie brzmi: dlaczego, do ch_vja, mieliby teraz podnosić depozyty? bo co? Odpowiedź wg mnie: bo chcą wyrzucić ze złota tylu graczy ilu mogą, i samemu kupić. Drugie pytanie: co będzie, jak już zmuszeni do sprzedaży spekulanci zostaną wyrzuceni z rynku? Moim zdaniem powrót w ciągu TYGODNIA z 1650 na
    – 1750, o ile grecja przetrzyma
    – 1850 ,o ile padnie

    pzdr

  15. to że europejska chałupa się pali jest oczywiste, przynajmniej dla tych którzy starają się myśleć samodzielnie
    pytanie brzmi, co też wymyślą uczeni w piśmie aby odwrócić uwagę gawiedzi od pożaru ?
    czyżby znów pewnego pięknego dnia miało nie być teleranka ? 😉

  16. 1. Kryzys 2008 nie oparł się o europejskie banki bo m.in. ustawy europejskich rządów pozwoliły im wstecz schować straty. Polacy też taką ustawę wdrożyli. Szacunki w EU pokazywały straty banków na ok 15 bilionów dolarów i to nawet pokazało się na chwilę w necie. Po prostu wtedy dało się to zakopać a do tego FED dorzucił kilkaset miliardów. I trzeba pamiętać, że banki to bandyci i złodzieje, którzy oszukują i współpracują z mafiami.
    2.Teraz nawet co niektórzy politycy mówią o krachu – będą mogli później wypominać: JA ostrzegałem
    3Niedawno, S&P dał AAA nowym instrumentom opartym na subprime loans. hehe, ciekawe jak długo badali, 30 minut jak za dawnych lat?

  17. To ja poproszę dwie informacje. Rating banków centralnych : moze byc od zwiewaj do zapomnij 😉
    Przynajmniej sie posmiejemy.

    Drugie pytanie dotyczy zapasow comexu. szukam gdzies wykresu z kilkudziesieciu lat ile maja zapasow. Niby teraz spada, ale nikt nie umie mi powiedziec czy to normalne i czy niepokojace bo NIKT nie pokazuje wykresow chocby sprzed 5 lat.

  18. coż nasz kochany premier poprostu nie powinien zabierac glosu w sprawach rynkowych, bo jak logiczny ciąg zdarzen mozna nazwac ruletka.
    Dwa, gdyby otoczyl sie przynajmniej 1 dobrym doradcą – słownie jednym
    widziałby dlaczego kapitał ucieka ..ahh
    nie wspominamm o ruchach prywatyzacyjnych, OFE

    Cisnie sie na jezyk, Panu juz dziekujemy..masy pobiegna zaglosowac na mniejsze zlo..chroń nas Panie

  19. Dzisiaj krewny, który ma konto osobiste w PKOSA był molestowany telefonicznie przez upartą panią z callcenter tegoż banku, aby założył lokatę. Po odpowiedzi, że nie ma wolnych środków, prośba brzmiała , no to chociaż 100 zł, wchodzenie było na ambicję. Nikty jeszcze takie czegos nie słyszałem. Pani była bardzo namolna i się długo nie dawała spławić. Czyżby z płynnością było, aż tak źle? Gdybym nie wiedział o UNICREDITO to bym tą rozmowę puścił mimo uszu.

  20. @Cynik9

    TW Belch nie widzi wprawdzie zarysu pasa startowego, ale za to ma pomysl, zeby samolot pilotowac zdalnie.

    Jeżeli dzisiaj najlepszą drogą, by uratować strefę euro, jest dalsza integracja budżetowa, czy nawet polityczna w ramach jakiegoś federalizmu, to nie możemy temu zapobiegać i nie powinniśmy protestować.

    W starych dobrych czasach takie poglady nazywano zdrada.

Comments are closed.