Belgia nowym entuzjastą euro bonds

Do chóru wołającego o euro bonds dołączył ostatnio belgijski minister finansów Didier Reynders.

Nie trudno zgadnąć dlaczego. Emitowane przez bliżej nieokreślone jeszcze ciało europejskie obligacje „strefy euro” byłyby czekiem blanco dla rozrzutników i bankrutów. Obligacje takie pod etykietką „Europy” zebrałyby z rynku duże ilości gotówki którą następnie urzędnicy w kuluarach w Brukseli rozdzielaliby wg własnej dyskrecji potrzebującym prowincjom w kolejności „dojść”. Zniknąłby przez to nad nimi jedyny bat rynkowy jaki istnieje aby zabrały się w końcu za przykręcanie socjalizmu. Jaką zachętę miałaby na przykład taka Belgia, z długiem równym PKB, aby cokolwiek robić skoro może dalej pożyczać w nieskończoność?

Euro bonds oznaczałyby generalną urawniłowkę i utratę uprzywilejowanego statusu którym cieszą się obligacje Niemiec, kraju któremu bankructwo nie grozi. Nie dość że 80 mln Niemców musiałoby gwarantować dodatkowo olbrzymie sumy w obligacjach nie mając z nimi praktycznie nic do czynienia. Spowodowałoby to też najprawdopodobniej przecenę bundów (obligacji niemieckich) czyli podwyżkę ceny kapitału dla samych Niemiec. Czy pożyczysz w końcu prędzej coś Niemcom którzy to explicite sami gwarantują? Czy też pożyczysz prędzej coś „strefie euro” gdzie gwarantem pożyczki będzie jakieś ciało unijne, z niereformowalnymi bankrutami na czele, dla których pożyczka taka jest przeznaczona na pierwszym miejscu i gdzie na to co komu nie masz najmniejszego wpływu? I czy Niemcy współgwarantujący wraz z Włochami, Hiszpanią i Grecją olbrzymi multibilionowy dług który może rozłożyć całą strefę byłyby bardziej, czy mniej wiarygodne niż te same Niemcy gwarantujące tylko swojej własne bundy?

Znamienne jest że z apelami o euro bonds występuje maskujący się jako pseudo liberał waloński socjalista trawionego przez olbrzymi dług kraju i polityk który ministrem finansów jest tylko siłą inercji bo jego kraj od ponad roku nie ma rządu. Jako wieloletni minister finansów w poprzednich rządach Reynders wie dobrze że przyparta długiem do muru jeszcze przed wprowadzeniem euro Belgia długo utrzymywała 3% dodatek do podatku dochodowego pod eufemizmem „taksy kryzysowej”, który miał jej pomóc wyjść z problemów. Z nastaniem ery łatwego pożyczania euro wysiłki te jednak zawieszono na haku no bo po co dalej się wysilać? Skutkiem tego dług wiele się nie zmniejszył.

Że sparafrazujemy na koniec słowa Cambronne’a La Garde muert, elle ne se rend pas – Socjalizm umiera ale się nie poddaje… 😉

29 thoughts on “Belgia nowym entuzjastą euro bonds

  1. Zdanie od Pana Rostowskiego cytat za Forbes:
    „Solidarność wymaga zrozumienia własnego interesu przez państwa z nadwyżkami, państwa północy strefy euro, ale także zrozumienia konieczności reform przez niektóre państwa południowej Europy. Ci, którzy udają, że nie są już tak naprawdę zobowiązani w sposób nie do uniknięcia ponosić wszystkie koszty, które są konieczne, aby strefa euro się nie rozpadła w sposób chaotyczny, myślę, że nie tylko igrają z ogniem”
    A więc sprawa rozpadu EU wydaje się oczywista – istnieją „jedynie” obawy o zbyt duży chaos przy wybuchu 🙂

    1. ~)(*@^)(&)*%&%$^%# 😉

      Generalnie rezultat 40 lat fiat money połączonej z demokracją. Widoczne jak na dłoni kto kim rządzi i gdzie można powiesić sobie konstytucję wraz z jej stypulacjami o kongresie w gestii którego ma być podobno pieniądz. Brawa dla Bloomberga za nieustępliwość.

  2. @gtz

    Jeżeli chciałbyś pogłębić swoją wiedzę w tym temacie to polecam książki Wiktora Suworowa, w których autor udowadnia, że Związek Radziecki szykował się do ataku na zachodnia europę.

    1. @KUB
      Suworow umiejętnie miesza oczywiste fakty z przypuszczeniami, tudzież powołuje się wybiórczo na słabo weryfikowalne źródła. Oraz ewidentnie pisze pod tezę – choćby dlatego, że w ogóle pisząc o radzieckim planowaniu i doktrynie wojennej ( https://en.wikipedia.org/wiki/Soviet_deep_battle ) koncentruje się tylko na jednym teatrze działań. I zapomina, że ZSRR ledwo, ledwo dorównywał ówczesnej III Rzeszy pod względem produkcji przemysłowej.

  3. Cyniku, TJŁ
    jakoś w nocy widziałem ostatnio przez przypadek na jakimś satelitarnym kanale film o Rosji. Jak to w latach 1932-1933 (+/-) władze tamtejsze dokonywały wyniszczeń narodu (biednych i słabych rolników) odbierając im wszystko, mordując etc., i jednocześnie ucząc i kształcąc, sportem, nauką obchodzenia się z bronią, „traktorami” (czołgami), szkoląc spadochroniarzy (jako sport narodowy), szkoląc do obrony kraju, wmawiali narodowi, że inne kraje świata będą Rosjanom zazdrościć. Z filmu wynikało, że wszystko było robione pod kątem ataku na inne kraje. W połowie filmu poszedłem spać.
    Zastanawiam się po co uruchomili w PL NSR…
    IMO inwestowani w rozwój kraju raczej nim nie jest, to gra słowna, przykrywka… podobnie jak w przypadku Rosji. Mieli ponad 4000 czołgów „pływających” wyprodukowanych w kilkadziesiąt miesięcy, które miały służyć o obrony -tak wmawiano tłumom. De facto czołgi tego typu służą do ataku, nie do obrony. Podobnie ze spadochroniarzami.

    1. @gtz
      Koncepcja o „czołgach służących do ataku” jest b. słaba i prawdę mówiąc, nieprawdziwa. Dlatego też np. nasze Rosomaki miały wymóg pływalności.
      Nie ma uzbrojenia obronnego i ofensywnego – jest tylko zastosowanie. Choćby dlatego, że obrona to NIE JEST siedzenie na miejscu i oddanie inicjatywy przeciwnikowi. Wreszcie, jakoś przeciwnika z własnego kraju trzeba wprosić, no nie ?
      Cały program, na wskroś daje się czuć fantastą Suworowem.

      Co do Polski – Kraj który nie ma pomyslu na siebie, nie ma też pomysłu na Siły Zbrojne. Ktoś po prostu zmałpował pomysł Gwardii Narodowej z filmów amerykańskich i tyle.

  4. To było nie gorsze niż Twoje wpisy na blogu, cyniku. Szkoda gdyby przepadło dla potomności, ale jeśli nie ma to trudno.

  5. Cyniku, ja z nieco innej beczki. Na blogspotowym blogu miałeś w dziale komentarzy taki świetny tekst o dyskutowaniu na argumenty, a nie ad personam i czym to się różni. Czy jest szansa to przywrócić? Bo wspierałem się tym czasem, gdy musiałem wytłumaczyć komuś szybko i jasno na czym to rozróżnienie polega…

  6. euroobligacje będą na pewno bo bandyci( i nie mówię o politykach czy urzędasach) na nich zarobią. Nie łudźmy się, że za całym tym burdelem nie stoją chłopcy co mordują bez wahania, szantażują, porywają. W USA od dawna urzędnicy, politycy, dyrektorzy korporacji byli szantażowani, mordowani etc..

  7. Unia Europejska to unia transferowa. Celem unia polityczna, środkiem redystrybucja. Cały mechanizm opisany jest ciekawie i wnikliwie w książce „Tragedia Euro”. Polecam zainteresowanym.

  8. @Cynik9

    Czyli wyglada na to, ze panstwo sobie zgrandzi aktywa OFE – bo jak je zamkna, to kasy pewnie prawowitym wlascicielom nie oddadza. Obligacje panstwowe posiadane przez OFE umorza zmniejszajac dlug publiczny, a przejete od OFE akcje moze pozwola im nawet na nacjonalizacje paru kompanii? I w ten sposob „biznes” bedzie sie krecil o pare lat dluzej. Tylko co na to „kolesie” zarzadzajacy OFE? Wyglada to na poczatek kolejnej „wojny na gorze” i – byc moze – czesciowy demontaz rzadzacego „ukladu”.

  9. Off-topic emerytalny

    Panie Cyniku9,

    Potrzebna Pana pomoc. Czytam Fedakowa raz za razem i nawet pifko nie pomoglo – nic z tego nie rozumiem. O co chodzi z ta emerytura obywatelska i inwestowaniem w rozwoj kraju? Czy to jest moze jakis piaty filar?

    1. Czy to jest moze jakis piaty filar? – nie, brak piątej klepki raczej… 😉
      Wątek „inwestowania w kraj” jest kodem na syfonowanie emerytalnego szmalu przez klasę polityczną. Myślę że w jednym p.Fedakowa ma rację – kikut polskiej reformy emerytalnej jakim są 2% OFEs można śmiało zaorać bo w obecnej formie jest to tylko kabaret. Nie ma zresztą większych obaw że tak się NIE stanie – zamiast halucynowania o zwiększaniu na powrót stawki idącej do OFEs przyszłemu rządowi przy lada zawirowaniu skończy się kasa i przekieruje do siebie resztę szmalu emerytalnego, z OFEs ulegającymi naturalnej atrofii.
      Niestety, nic się nie zmieni zanim masy nie odetną się od socjalizmu i nie zrozumieją że tylko z pieniędzy które im socjalizm pozostawił w kieszeni zbudować mogą sobie jakiekolwiek zabezpieczenie emerytalne a każdy narzucony schemat państwowy, z ZUSem w środku, jest jedynie regularną kradzieżą.

  10. w zasadzie powinno się zreformować pisownię pewnych słów

    treasuries powinno pisać się TRASHURIES ;-]

  11. Jeśli się uda zrobić te euroobligacje, to Unia jeszcze parę lat może pociągnąć, po czym wszyscy razem będą mieli problem. Podobno gdyby EFSF powiększyć 4-krotnie, to wkład Niemiec równałby się 133% ich PKB, czyli między Grecją a Włochami teraz. A bez powiększenia 4 razy podobno nie da się uratować Włoch i Hiszpanii. Jeśli problem będzie należał do wszystkich razem, to będzie łatwiej drukować kasę. ECB ma teraz problem z monetyzacją – czyje obligacje kupować? Kolejka chętnych jest długa. Gdyby były jedne wspólne obligacje, ECB nie musiałby podejmować trudnych decyzji.

    Ja nie wierzę, że to się uda, ale też bym tego całkiem nie wykluczał. A jeśli się nie uda, to najpierw będziemy mieli duże oszczędności w tych najbardziej zadłużonych krajach. Oszczędności niewiele dadzą, bo będą za małe, a długi za wielkie. Pewnie w ciągu roku-dwóch zaczną się restrukturyzacje długów słabszych krajów, połączone z wychodzeniem ze strefy euro.

  12. W sumie to bardzo ciekawy jest ten mechanizm z obligacjami. Brakuje urzędnikom pieniędzy? Wystarczy wypuścić obligacje, ustawą zmusić fundusze emerytalne do ich wykupienia, pieniądze wydać, zgarniając przy tym odpowiedni procent, a całość odłożyć w czasie, przerzucając problem na barki tych, co będą rządzić jako następni (i jak tu nie być demokratą?). Odpowiedzialność przy tym się rozmywa, a wszystko na pierwszy rzut oka wygląda legalnie i spełnia zasady „sprawiedliwości społecznej”. Wystarczy odpowiednio głęboko zanurzyć garnuszek w strumieniu pieniędzy w odpowiednim czasie (bo niby skąd te transfery z SLD do PO?). Rąbać podatników można w ten sposób bardzo długo, aż nie upadną owe fundusze i ludzie nie wyjdą z pochodniami na ulicę, domagając się wypłacenia emerytur. Ale to przecież nam nie grozi, bo cały system może jeszcze dodatkowo mutować w przeróżne formy (euroobligacje), a wyjście na ulicę oznaczałoby próbę obalenia „demokracji”, co można przecież tępić dziś w dowolny sposób (ot, chociażby i nawet czołgami).

    1. @t.rex
      Aby cokolwiek tępić czołgami, trzeba te czołgi mieć – najlepiej sprawne i w dostatecznej ilości. Acha, i kogoś kto nimi pojedzie, najlepiej na ropie, bo wielopaliwowe silniki czołgowe ani złota ani papieru nie trawią.
      Holandia pozbyła się właśnie wszystkich, Szwecja – połowy i teraz cała Europa ma nominalnie mniej czołgów niż Izrael 😀

  13. ach, cóż za lawinowy spęd zbiegów okoliczności!

    jeszcze libijscy powstańcy nie przejęli w pełni kontroli nad złotem Trypolisem, a już oficjalnie mówi się o wycofaniu zarzutów wobec DSK. minister Sikorski apeluje do Libijczyków o współpracę z instytucjami międzynarodowymi, instytucje międzynarodowe zaś zapowiadają, że „nałożone wcześniej na reżim w Libii sankcje finansowe pozostaną na razie bez zmian”. rabujący sklepy w Trypolisie rioterzy zapewne nie trafią na okładkę Timesa. Kadafi i jego złoto zapewne już siedzą w Zimbabwe albo Wenezueli. w tej ostatniej zaś Chiny z Rosją być może postanowiły reaktywować projekt nowej waluty rezerwowej. Chavez, supportowany przez Chiny, złapał zachód za spodnie i grozi im ich ściągnięciem, co spowodowałoby przerwanie globalnego schematu Ponziego.

  14. Przyczyną zadłużenia się bez pamięci w krajach południowej Europy było zrównanie oprocentowania obligacji w strefie euro. Grecy, czy Włosi płacili tyle samo, co Niemcy.

    Teraz występują duże różnice w oprocentowaniu. To źle, dlatego Europejski Bad Bank pod wodzą pana Trichet, wielkiego szkodnika, próbuje manipulować kursami obligacji. To jednak jest trochę za mało, zatem trzeba wprowadzić euroobligacje, żeby kursy zrównać. Wszystkim po równo! I będzie… powszechna szczęśliwość.

    Zaraz, zaraz, co było przyczyną wzrostu zadłużenia?

  15. Niemiec, kraju któremu bankructwo nie grozi

    bankructwo to nie grozi Grenlandii. jakby Niemcom nic nie groziło, to by się tak PIIGSami nie przejmowało 😉

  16. Panie cynik, słyszał pan może o pomyśle Petera Thiela (tego od paypala) nt. libertariańskiej wyspy?

  17. Poruszono tu ciekawy dylemat różnych odsetek dla obligacji różnych krajów ale w tej samej walucie i oficjalnie z założeniem że żaden kraj nie może zbankrutować. Konstrukcja taka jest oczywistym błędem logicznym, ale na tym opierał się 10 lat cały system.

    Na długą metę nie da się tego absurdu utrzymać. Odsetki to rekompensata za ponoszone ryzyko, im wyższe tym większe. „Zakaz bankructwa” to zaprzeczenie podstawowych zasad rynku.

Comments are closed.