Szwabskie drzewa

Ostatnia walka z niemieckim faszyzmem trwa na poj. Drawskim. Pod piłę idą masowo piękne przedwojenne drzewa wzdłuż pomorskich szos. Pamiętają kolumny Bismarcka, pancerne zagony Hitlera, czołgi armii radzieckiej. Ale poległy dopiero teraz,  z ręki  biało czerwonych hufców uzbrojonych w pilarki marki Husqvarna. To na co jedni z dumą przeznaczali nadwyżki w gminnej kasie inni niszczą za kasę państwową.Nie będą dłużej szwabskie drzewa pluć nam w twarz! Nie będą dłużej psuć statystyk rozbijania polskich samochodów. Zwłaszcza na zakrętach i zwłaszcza zimą, kiedy bywa ślisko. Przecież życie, nawet po paru promilach, jest cenniejsze od drzewa. A latem nie będą zaciemniać pomorskich szos chłodnym niemieckim cieniem. Alboż to mało razy złowrogi niemiecki cień kładł się nad tym krajem?

Według nieskomplikowanej propagandy niszczenia chodzi tylko o ciebie i o twoje bezpieczeństwo. Jakże by inaczej.  Bo drzewa są podobno stare i mogłyby się w większym wichrze złamać. I gdybyś przypadkiem stał pod takim szwabskim drzewem to mogłoby ci ono przecież spaść na głowę, przyczyniając bólu głowy także państwu które do tego dopuścić nie może. Tym bardziej że zamiast stać bezczynnie mógłbyś przecież także czymś jechać. No więc jedziesz a tu nagle drzewo trrrr…. kaput. I leży w poprzek drogi. Gdybyś akurat pod nim przejeżdżał mogłaby ci się znowu stać krzywda.

A gdyby nawet krzywda się nie stała to zawsze byłaby przecież strata cennego czasu. Bo przecież nie przefruniesz i ktoś musiałby dzwonić po ekipę do usunięcia zawalidrogi. Albo do naprawienia zerwanej przez oderwany konar sieci elektrycznej która, podstępnie jak werwolf czając się przy drodze,  mogłaby ci też zrobić krzywdę.   I znowu wszystko przez te szwabskie drzewa. O ileż więc praktyczniej i o ileż bardziej dalekowzrocznie jest usunąć źródło potencjalnych problemów zawczasu.

Wyciąć wszystko ganz platt. Weg damit. I problem z głowy.

©2007-2011 www.twonuggets.com wszelkie prawa zastrzeżone

25 Replies to “Szwabskie drzewa”

  1. Masz rację – większość osób widząc drzewa przy drodze jednak stara się zwolnić. Mimo tego i tak najwięcej ludzi ginie na drzewach. Drzewo dosłownie tnie auto na pół, a im cieńsze drzewo tym głębsza penetracja (najgorsze są drzewa o średnicy około 20-25cm, te co mają 1m średnicy i więcej są mniej groźne). Jeśli przyjąć, że takie rozumowanie jest prawidłowe (tzn. że dzięki drzewom przy drodze ludzie ostrożnie prowadzą) to może powinniśmy zrezygnować ze wszystkich nowoczesnych systemów zabezpieczeń (poduszki powietrzne, strefy zgniotu, napinacze, abs, esp…itd), wówczas ludzie by jeździli jeszcze bezpieczniej – czy o to chodzi? Ja osobiście uważam, że to złe rozumowanie.

    Powinniśmy jednocześnie zwiększać bezpieczeństwo pojazdów poprzez coraz to nowsze systemy bezpieczeństwa oraz zwiększać bezpieczeństwo dróg. To drugie można bardzo mocno i wyraźnie poprawić poprzez właśnie wycinkę drzew. 60-80% wszystkich tragicznych wypadków na polskich drogach to efekt uderzenia w drzewa i różne słupy przydrożne. O wszelkich względach ekologicznych przy tych statystykach można zapomnieć – dla mnie nie ma wogóle pola do rozmów.

    ps. a argumenty w stylu "jak ktoś przekracza prędkość to dobrze, że ginie na drzewie" lub temu podobne są kompletnie debilne. Pamiętajcie, że na drzewach giną również osoby nie przekraczające prędkości, wystarczy wpaść w poślizg, złapać gumę, lub bardzo często być tylko pechowym pasażerem – czy ci pechowi kierowcy i pechowi pasażerowie również zasłużyli na taką śmierć ? Opanujcie się!
    Jestem za karą śmierci ale w przypadku morderstw z premedytacją a nie dla osób przekroczejących prędkości lub nic nie winnych pechowców.

    ps2. jeszcze kwestia "ograniczeni prędkości" – dla mnie to jest przejaw socjalizmu bo urzędnik określa jaka prędkość jest dopuszczalna na wszystkich drogach danego typu – przecież to jest absurd. Skąd on niby może wiedzieć jaka prędkość jest w danym miejscu adekwatna ?

    Tylko kierowca w danej chwili może określić taką prędkość poprzez analizę setek czynników zewnętrznych w tym różnych parametrów pojazdu oraz jego formy psychofizycznej. I nawet kierowca który jest na miejscu w danej chwili też może się pomylić co do tej prędkości, a co dopiero urzędnik który najprawdopodobniej nigdy nie jechał danym odcinkiem drogi. Podczas jazdy 99% kierowców wogóle nie patrzy na licznik prędkości bo gdyby nie ograniczenia prędkości to byłby on wogóle nie potrzebny. Już samo odrywanie wzroku i patrzenie na licznik jest niebezpieczne. Szkoły jazdy powinny uczyć bezpiecznej jazdy z wyłączonym prędkościomierzem.

    Niektórzy kierowcy tak sobie biorą do serca ograniczenia prędkości, że mam wrażenie że nie potrafili by jechać gdyby prędkościomierz nie działał.

    "Ograniczenia prędkości" są tylko dla policji i skarbu państwa.

  2. To ciekawe. A na Wyspach Brytyjskich niedawno odkryto, ze drzewa przy drodze moga byc skuteczniejsze niz kamery w ograniczaniu predkosci, bo podobno gdy sa, ludzie sa zrelaksowani i nie dusza tak mocno gazu… I byl nawet dyskutowany plan, czy zamiast kamer nie sadzic drzew. Z wycinki kamer bardzo bym sie ucieszyl.

  3. Ten temat i dyskusję opatrzyłem wszystko mówiącymi ilustracjami i przeniosłem także na swój główny prywatny blog.

    Myślę, że warto zilustrować o co mi chodzi.

    Jeśli gospodarz pozwoli – podaję linka:
    https://tiny.pl/hd2pg

    Pozdrawiam,
    R-O/Lubin

  4. Cynik9, tym razem nie masz racji (choć muszę przyznać, że pierwszy raz nie zgadzam się z Twoim rozumowaniem). Należy wycinać wszystkie drzewa jak leci przy drogach- 70% wypadków śmiertelnych to zgony na drzewach. Wycinka powinna odbywać się z licytacji – każdy powinien mieć prawo do wzięcia udziału w licytacji o prawo do takiej wycinki. Za każde wycięte drzewo firma która wygrała licytacje powinna (oprócz wpłacenia wylicytowanej kwoty) posadzić, np 100 nowych drzew w miejscu gdzie nikomu nie przeszkadzają.
    Jestem zwolennikiem przyrody, uwielbiam drzewa, sam zasadziłem już kilkadziesiąt, ale swoje życie i innych ludzi cenię bardziej niż jakiegokolwiek drzewa. Pozatym nie jest prawdą, że na drzewach giną tylko pijani i wariaci drogowi. To się może przydarzyć każdemu.

    ps – Skoro poruszył Pan temat drzew, to chciałem zauważyć, że przepisy dotyczące drzew w naszym kraju są kompletnie chore – nie można np (bez zgody gminy oraz uiszczenia opłaty) wyciąć drzewa, które się samemu posadziło na własnej działce! Efekt tego przepisu jest taki, że osobiście sadzę mniej drzew niż bym chciał, bo nie do końca jestem pewien czy któreś mi w przyszłości nie będzie przeszkadzać!

  5. Zaraz zaraz, wszyscy piszecie "robi biznes", itp. – przecież to jest zdecydowany argument ZA wycinką!

    To dobrze, że ktoś robi na tym biznes! Co? Wolelibyście, aby w geście ekologicznego umartwiania się drzewa były zadołowane i zasypane? Denerwuje was, że ktoś robi interes? Gmina? A może niechęć do prywaciarza?

    Drzewa przy drogach wypada wyciąć i zastąpić żywopłotami. Kampanie społeczne za wycinką, są od lat, ofiar przybywa – dobrze, że się ktoś za to zabiera.

    W miasteczku znajomych podczas wichur rok temu, spadający konar zabił faceta i ranił jego zonę – co powiecie, obrońcy drzew, jego rodzinie?

  6. Bardziej na północ od Drawska (Powiat Koszaliński) też rżną aleje przydrożne. Jedyna różnica jest taka że rżną je w imię postępu. Drogi będą szersze. Ma być bezpieczniej i lepiej. Nie rozumiem tylko jednego – w helmutenlandzie wszędzie gdzie tylko się da, zamiast rżnąć drzewa i poszerzać obecną wąską drogę – dobudowują obok drugi pas jezdni. W ten sposób powstaje droga 2 pasmowa oddzielona pasem zieleni. Bezpieczniej… (chyba taniej?) i drzewa całe.. Jeżeli nie wiadomo o co chodzi -chodzi o pieniądze. Ktoś robi dobry biznes na tych drzewach.

  7. co do tematu ekonomicznego – niedawno koło domu rodziców wycinano drzewa – na granicy posesji rodziców kilkanaście drzew wzdłuż drogi – topole usunięte po naszym podaniu
    (podobne topole w mieście łamały się i czyniły szkody)

    gmina dała nam wybór – wycinamy sami – drewno nasze albo wycina firma i zabiera drewno

    wybraliśmy firmę

  8. Ludzie zawsze będą się mnożyć, zawsze będą chcieli więcej miejsca (i bezpieczeństwa) dla siebie kosztem przyrody, i zawsze będzie można wytłumaczyć konieczność podobnych działań czyjąś tragedią, której można było uniknąć. Nikt publicznie nie zastanowi się nad tym, że sam czlowiek jest dla tej planety tragedią i zapobiegając takim małym tragediom współtworzymy kolejne masowe wymieranie.

    Ta dyskusja jest moim zdaniem bezprzedmiotowa bo jako gatunek i tak zdewastujemy wszystko dookoła a potem zdechniemy z braku pokarmu i nadmiaru wytworzonych przez siebie trucizn (tak jak drożdże w zacierze).

  9. No i dobrze, że wycinają… trochę jeżdżę po kraju i widziałem już niejeden samochód owinięty wokół drzewa. Każdy taki przypadek to czyjś rodzinny dramat, zniszczone życie, zniszczone marzenia. W imię czego? ekologii (eko-terroryzmu)? piękna? sentymentów? Jak mam ochotę obcować z przyrodą to nie idę posiedzieć przy szosie w cieniu drzewa pamiętającego cośtam.

  10. Mimo, że zgadzam się z Cynikiem w 99% pozostałych rzeczy, to tutaj jestem jednak za wycinką drzew. Kiedy jedzie na mnie pijany z naprzeciwka co wyprzedza na trzeciego – mam wybór: uciekać w drzewo, szykować się na czołówkę, albo liczyć na cud, że może jakoś się uda. Mając do wyboru tylko dwie opcje: mamy drzewa, nie mamy drzew – jestem jak najbardziej za tą drugą.

  11. @Krs pisze…
    Pie.doli Pan bzdury.
    Tu gdzie żyję drzew się nie wycina,za przekroczenie prędkości w mieście płaci się OD 1000CHF,na autostradzie OD 800CHF,poza terenem zabudowanym OD 900CHF.Spowodowanie wypadku OD 1500CHF.
    Doszli do takiej perfekcji że dochodząc do przejścia dla pieszych samochody już się zatrzymują abym przeszedł,po tylu latach tutaj ciągle mnie to peszy…
    Tutaj nie ma pytania ile kosztuje samochód lecz czy stać Cie na jego utrzymanie.
    Tutaj drzewa tnie się masowo prowadząc normalną gospodarkę leśną np sosna 105 lat ma wiek zrębowy,lecz nie słyszałem aby ktoś wyciął przydrożne drzewa…
    Pozdrawiam
    k.k

  12. "hehm… IMO lepszy martwy pijany kierowiec, niż żywy. Żywy znowu się opije, i znowu będzie kierowiec, i może nie trafić w drzewo, tylko w trzeżwego nic nie winnego ludzia. Martwy pijany kierowiec jest zdecydowanie bezpieczniejszy. I on, i inni."

    Martwy trzezwy kierowca tez jest bezpieczniejszy , mniejszy ruch na drogach = mniejsze prawdopodobienstwo wypadku dla innych

  13. @Cynik9

    A u mnie na Łosiowych Błotach tez tna mimo, ze drzewa rdzennie polskie i na dodatek w parku narodowym. Generalnie chodzi wiec chyba zupelnie trywialnie o kasiorke, a nie o to, ze juz Wanda nie chciala Niemca 😉

  14. Myślę, że podobnych dróg w samych Niemczech już od dawna nie uświadczysz. Przez wiele lat jeździłem na działkę taką piękną sentymentalną drogą. Za komuny maluszkiem się popykało 30 na godzinę wśród starych drzew, czasem bunkier się mijało, w 2 miejscach trzeba się było zatrzymać, bo kolej wąskotorowa dowoziła zbiory z pól do silosów.

    Teraz wzdłuż trasy powstały setki domków, samochodów jeździ 10 razy więcej, latem ludzie mieszkają na działkach i dojeżdżają do pracy w mieście. Nasypy z torami i bunkry zarośnięte, silosy stały pare lat opuszczone, ale teren z przyległym dworkiem "wrócił" do posiadłości kościelnych, ale przynajmniej praca dla okolicznych jest.

    Od kilku lat sukcesywnie wycinane są drzewa wzdłuż drogi, szosa poszerzana (kiedyś autobus mógł wyminąć kombajn tylko w niektórych miejscach), dodatkowo budowana jest ścieżka rowerowa. A wzdłuż drogi i ścieżki znowu posadzono drzewa. Za 20 lat będzie znowu przyjemnie.

  15. Wyciąć drzewa które stoją wokół drogi i zasadzić nowe tam gdzie ich miejsce. Najlepsze rozwiązanie 😉

  16. No nie wiem…, drzewa w podobnych celach wycina sie wszedzie na swiecie, Polandia nie jest jedynym wyjatkiem. Drzewa zresta jak mi sie wydaje zostaly posadzone przy drodze zeby pelnic funkcje, bezpieczenstwa, ochronna podroznych, przed podmuchami wiatru, zamieciami itd. Skoro przestaja pelnic swa zasadnicza funkcje, zwiekszajac ryzyko powstania zawalidrogi, to moze trzeba je wyciac.

    https://wiadomosci.wp.pl/gid,13298247,title,To-zdarzylo-sie-w-Polsce,gpage,23,img,13303671,galeria.html

  17. Południowe rubieże województwa opolskiego przeżywają podobną kampanię. Nie wiem jak sytuacja wygląda na północy, u nas wśród przydrożnych drzew królują topole. Drewno z tego liche, po podpaleniu znika szybciej niż zupa w stacji caritasu, nadaje się tylko do budowy sauny. Saunowego boomu nie zaobserwowałem, dlatego tez dziwi mnie zapal z jakim drzewa owe się wycina. Chyba, ze zastosujemy zasadę lepsza topola w garści niż sosna na Syberii.

  18. Zdecydowanie jestem za wycinką drzew przy drogach – niezależnie czy są one pruskie, polskie czy radzieckie (ha! nie wiedziałem, że drzewa mają narodowość!).

    Na to miejsce należy nasadzić żywopłoty. Lepsze to dla przyrody, lepsze dla bezpieczeństwa podróżnych, lepsze dla utrzymania dróg, lepsze dla rolnictwa i gospodarki – ochrona przed erozją wiatrową i bioróżnorodność.

    Własnie te drzewa przy drogach to twór zdecydowanie sztuczny, monokultura wymyślona przez człowieka – skoro mamy lepsze rozwiązania i lepsze dla przyrody – zastosować!

  19. Myśle, ze trochę przesadzasz.
    Sam kiedyś myslałem sobie, z epo cholere sadzą te drzewa wokół drogi. Jezeli mają ochraniać przet wiatrem czy nawiwem śniegu to z powodzeniem mogły by tą role robić jakieś krzewy, gdzie jak kierowca sie w to wpieprzy to mu sie nic nie stanie.

    Kiedys drzewa sadzono przy drogach, żeby koń mógł ciągnąć wóz w czasie kiedy wożnica spał. Dziś nie mają one żadnego sensu.

    Drzewa to mozna sadzić w lesie albo na nieuzytkach, koło drogi nie mają sensu.

  20. Sprawa nie jest tak oczywista, jak się większości wydaje.
    Kiedyś w Anglii wycięto drzewa przy pewnej drodze, gdyż czasem ludzie się na nich rozbijali. Po wycięciu drzew kierowcy stracili punkt odniesienia i zaczęli tam jeździć dużo szybciej, w efekcie wzrosła ilość wypadków, zwłaszcza ciężkich.
    Ciekawe, że nikt nie apeluje o przesuwanie przydrożnych słupów, a przecież to dużo mniej kontrowersyjne i technicznie często możliwe.
    Jednak wycięcie drzewa jest tanią operacją, a do tego zwykle bardzo zyskowną.

  21. Ależ to naturalne, że socjalistyczne państwo musi dbać o kierowców. Co państwu z martwego kierowcy – nie można go już drenować zusami, vatami, akcyzami, czy innymi podatkami. Nie daj Boże jak jeszcze osieroci rodzinę, na którą państwo będzie zmuszone łożyć. Zgodnie z logiką państwa socjalistycznego śmierć przed osiągnięciem wieku emerytalnego powinna być nielegalna. Każdy obywatel powinien być jak ten koń z książki Orwella „Folwark Zwierzęcy”, dać z siebie wszystko dopóki może łożyć na system, a potem do utylizacji.
    Pozdrawiam
    Marek
    .

  22. Ja tylko powiem, że w Deutschland jest wiele dróg o statusie "krajowych", na których ograniczenie jest do 100km/h, są wąskie, bez pobocza, a przy samej ich krawędzi rosną drzewa (asfalt niemieckim zwyczajem jest idealnie gładki). Wrażenie dla przeciętnego polaka jest przerażające za pierwszym razem. Nikt tam nie myśli o wycinaniu takich drzew.

  23. To jest bardzo dochodowy "geszeft". Podobno taka wycinka to istna kopalnia pieniędzy. Zarabia się najpierw na dobrym zleceniu od zaprzyjaźnionej gminy a potem jeszcze 2-gi raz sprzedając ścięte drzewa w tartaku. Im wyższa cena surowca (od kilku lat stale rośnie) tym większy zarobek.
    Plotka głosi że już kilka lat temu prosty drwal ścinający takie drzewa zarabiał co najmniej kilka tysięcy na rękę.
    To że niszczy się drzewa dające cień i tlen nikogo nie obchodzi. Jest na to przyzwolenie bo gmina płaci a surowiec drogi i poszukiwany. Wytną wszystko do ostatniego pniaka ..

  24. Nie ma prawidłowej wersji, i nikt nie ma racji w 100%. Ani zwolennicy, ani przeciwnicy wycinki.

    Wycinka?

    ZA:
    – w sytuacji obecnej, gdy drogi gminne służą nam jako autostrady międzymiastowe, argumentem ZA będzie poprawa bezpieczeństwa [drzewa nie są gumowe, a KAŻDEMU z nas może się przydarzyć zdarzenie takie jak wystrzał opony czy pies wyskakujący na drogę itp, wcale nie musimy szaleć na podwójnym gazie żeby się rozbić (inną sprawą jest popadanie w zbyt daleko idącą zapobiegliwość i asekuranctwo)],

    PRZECIW:
    – piękno przyrody,
    – dla osób sentymentalnych: sentymenty.

    Kwestię "ratowania upadającej przyrody", zwiększonej emisji CO2 i podobnych zielonych, wg mnie łgarskich haseł, pomijam. Kwestię chłodnego cienia również – nikt przy trasie nie urządza sobie pikniku, a w samochodach coraz częściej gości klima.

    Niestety niewykluczone jednak, że czynnikiem decydującym o wycince może być doraźny zastrzyk $$$ dla firmy X wycinającej + wartość drewna + "profity" dla różnych "naczyń połączonych".

    Rozwiązaniem idealnym mogłoby się wydawać pozostawienie drzew, wybudowanie trasy z prawdziwego zdarzenia i traktowanie zadrzewionej drogi jako lokalnej (a nie ekspresowej). Ale żeby zbudować trasę szybkiego ruchu… też trzeba wycinać.

    Nie ma idealnego rozwiązania.

  25. "Według nieskomplikowanej propagandy niszczenia chodzi tylko o ciebie i o twoje bezpieczeństwo."

    hehm… IMO lepszy martwy pijany kierowiec, niż żywy. Żywy znowu się opije, i znowu będzie kierowiec, i może nie trafić w drzewo, tylko w trzeżwego nic nie winnego ludzia. Martwy pijany kierowiec jest zdecydowanie bezpieczniejszy. I on, i inni.

Comments are closed.