Fukushima w skrócie

Kompendium zebranych w jednym miejscu praktycznych informacji dotyczących trzęsienia ziemi Sendai i uszkodzonego kompleksu nuklearnego w Fukushimie. Mamy wrażenie że implikacje tego wydarzenia na wielu płaszczyznach, od zdrowia poczynając poprzez gospodarkę a na inwestowaniu kończąc, będą dużo większe i znacznie dłuższe niż rządy i mainstreamowe media chcą przyznać. Stronę inwestycyjną adresowaliśmy już we wcześniejszym wydaniu TwoNuggets Newsletter.

Klip obok – spowodowana trzęsieniem ziemi Sendai fala tsunami niszczy port w Kesennuma,  13.03.2011 (HT – BZ)

Z sześciu reaktorów pobliskiej elektrowni atomowej w Fukushimie trzy były aktualnie działające.  Czujniki sejsmiczne automatycznie je wyłączyły zapobiegając prawdopodobnie katastrofie na dużo większą skalę.

Pręty paliwowe jednak,  zarówno te wyciągnięte z wyłączonych reaktorów jak i te zużyte i magazynowane jedynie na terenie elektrowni w specjalnych basenach,   wymagają ciągłego obiegu wody chłodzącej.

Trzęsienie ziemi odcięło dopływ elektryczności do kompleksu a wywołana nim fala tsunami zalała następnie kompleks uniemożliwiając uruchomienie awaryjnego zasilania z generatorów diesla.

W efekcie tego pręty pozbawione przepływu wody chłodzącej uległy przegrzaniu,  topiąc się częściowo  i wydzielając w kontakcie z wodą wodór który następnie wybuchł niszcząc dachy budynków z reaktorami.

Klip obok – praktyczna demonstracja tego co dokładnie dzieje się z przegrzanymi prętami paliwowymi w reaktorach Fukushimy (HT – Julia)

Strefa o promieniu 20 km wokół kompleksu Fukushima (krąg czerwony),  rozszerzona następnie do 30 km (krąg żółty) została ogłoszona strefą ewakuacji ludności.

Amerykanie zalecali strefę ewakuacji o promieniu 80 km,  czyli 50 mil  (krąg zielony)

Tutaj mamy mapę aktualnego poziomu radiacji wokół kompleksu Fukushima,  do granic  zalecanej strefy ewakuacji 80 km.  (HT – Adam Duda)

Typowy odczyt promieniowania na granicy strefy 80 km był rzędu 6-8uS/hr (microsieverts/godz)  zaraz po katastrofie  i spadał stosunkowo szybko do około 2uS/hr w trzy tygodnie później.   O ile dobrze rozumiemy  promieniowanie 2uS/hr jest już stosunkowo niewielkie.  Akumulowane przez 2 dni jest  porównywalne z rentgenem klatki piersiowej (choć rentgen co drugi dzień najzdrowszy się nam jednak nie wydaje ;-). Akumulowane przez 3 lata jest porównywalne z maksymalną roczną normą dopuszczalną dla amerykańskich pracowników elektrowni nuklearnych.  Dopiero  akumulowane przez okres 6 lat lub więcej prowadzić może do zwiększonego ryzyka wystąpienia nowotworu, wg. ekspertów.

Głównym problemem, z tego co rozumiemy z lektury źródeł,   może obecnie być reaktor #3 który jako jedyny w kompleksie używał jako paliwa mieszaniny uranu z plutonem (7%).   Pluton jest niezwykle toksyczny a niektóre jego izotopy mają bardzo długie  czasy połowicznego rozpadu liczone w setkach czy nawet w tysiącach lat.  Przez uszkodzenie reaktora #3 pewna ilość plutonu wydostała się do atmosfery zanieczyszczając teren wokół kompleksu. Łączy się to z czarnym dymem widocznym na klipach bezpośrednio po wypadku.

Wygląda na to że brak eksplozji samego reaktora, jak w Czernobylu,  nie spowodował wyniesienia plutonu na duże wysokości skąd mógłby on zanieczyścić połacie większe niż strefa ewakuacji.  Tym niemniej jednak nawet ta strefa jest  duża i nic nie wiadomo (nam przynajmniej)  o możliwościach rekuperacji zanieczyszczonego plutonem terenu. Może to być zadaniem niezwykle trudnym o ile w ogóle jest wykonalne.   Dla porównania reaktor w Czernobylu pracował na uranie i do emisji plutonu do atmosfery nie doszło.     

Obok: porównanie 80 kilometrowej zalecanej  strefy ewakuacyjnej wokół Fukushimy (a) do warunków polskich.   Gdyby podobna awaria przydarzyła się np. w środku województwa pomorskiego (b) to praktycznie uczyniłaby  obszar całego województwa strefą zalecanej ewakuacji (obejmującą około 20 tys. km2)

Na całe szczęście nad naszym bezpieczeństwem czuwa dobry, czujny jak wilczur i nieustraszony rząd…  😉

 
 
 
©2007-2011 www.twonuggets.com wszelkie prawa zastrzeżone

13 thoughts on “Fukushima w skrócie

  1. @TJŁ
    "(i) Wspolczesny swiat jest na tyle skomplikowany, ze libertarianska wizja swiata zlozonego ze wspolnot lokalnych wydaje sie byc utopijna. Bez pomocy rzadu, calego spoleczenstwa, a nawet tzw. spolecznosci miedzynarodowej wspolnota lokalna w zyciu nie poradzilaby sobie z opanowaniem takiej katastrofy i sprzataniem po niej."

    Wspólnoty lokalne to nic innego jak plemiona, mniejsze i większe. Oczywiście zdaję sobie sprawe, ze to co napisze to tak jak TJŁ napisał, utopia, ale libertarianizm zgodnie ze swoją "wiarą" dąży do ideału… Którego raczej jako mniejszość nie osiągnie. Świat jest w stanie składać się z takich małych plemion, pod warunkiem, że każde z nich byłoby całkowicie wystarczalne energetycznie. Nie ma chyba miejsca na ziemi, które byłoby całkowicie bezpieczne, pod tym czy innym względem. Tam będzie trzęsienie ziemi, tam wulkan, tu mróz, a gdzie indziej 'dzikie węże;)'. Jest to raczej kwestia znania tematu i przystosowania życia plemienia do panujących warunków środowiskowych. IMO lokowanie atomówki na styku płyt nie było zbyt rozsądne… W naturze gdy plemieniu coś zaszkodziło, typu wyschnieta rzeka w jungli – plemie wynosi się w inne miejsce. Wyczerpało się pastwisko – trzeba osiedlić się gdzie indziej. To samo może stać się z japończykami – mogą zacząć wybywać stamtąd. Wymiana handlowa pomiędzy plemionami zostanie, lub również ulegnie modyfikacji. Samo założenie jest dobre… ale mało marketingowe 🙁

  2. @TakieJedenŁoś

    Masz rację i nie masz jednocześnie. Np. ideologia libertariańska też nigdy nie wytworzyłaby armii (nie mylić z uzbrojną milicją) czy GPSu – z prostego powodu: wg. konsekwencji libertariańskiej ideologii te produkty są jeżeli nie nieopłacalne, to wręcz zbędne, więc z automatu nie ma też niesionych przez nie konsekwencji.
    Idealnie libertariańska społecznośc nie miałaby ANI ZAPOTRZEBOWANIA ANI ŚRODKÓW na energetykę jądrową.

    PS: Jak narazie, nie wygląda na to by Państwo czy Państwa było coś w stanie zrobić czy to z incydentami czy ich skutkami.

  3. @Julia & Czytelnicy

    Tutaj jest dokument (Battle of Chernobyl)
    o scenariuszu który proponuje Michio Kaku
    https://www.youtube.com/watch?v=yiCXb1Nhd1o

    Tak nawiasem mówiąc: wygląda na to, że Three Mile Island było jedynym incydentem z energetyką, związanym z regularną eksploatacją – Czernobyl to kwestia (jak każda awaria) zbiegu mało prawdopodobnych okoliczności i nieodpowiedzialnego źle zaplanowanego testu (oraz specyfiki reaktora), a Fukishima trzęsienia ziemi 10x silniejszego niż to na które była projektowana.

    Tak swoją drogą, to pójdziemy w ciekawym kierunku – przedłużymy eksploatację starych, kilkudziesięcioletnich elektrowni, zamiast zamknąć je szybciej i zastąpić nowymi, dużo bezpieczniejszymi – być może także złożonymi z większej ilości bloków o mniejszej mocy (i zawarości paliwa) tańszych dzięki seryjnej produkcji, a mniej kłopotliwych.

  4. @Cynik9

    Jesli chodzi o implikacje tego wydarzenia to najciekawsze wedlug mnie sa dwie natury filozoficznej:
    (i) Wspolczesny swiat jest na tyle skomplikowany, ze libertarianska wizja swiata zlozonego ze wspolnot lokalnych wydaje sie byc utopijna. Bez pomocy rzadu, calego spoleczenstwa, a nawet tzw. spolecznosci miedzynarodowej wspolnota lokalna w zyciu nie poradzilaby sobie z opanowaniem takiej katastrofy i sprzataniem po niej.
    (ii) Eksploatowanie technologii jadrowej pod znakiem zapytania stawia dzialanie zasad wolnego rynku i wydaje sie w ogole nie miescic w jego formule. Prywatna firma – jak sie okazalo – nie radzi sobie z problemem. Bankructwo ma sie nijak do konsekwencji tego nieradzenia. Czy ryzyko zwiazane z technologia nuklearna w ogole powinno byc przeliczne na pieniadze i ponoszone w imie czyichs zyskow? Kto i na jakich zasadach powinien miec prawo do podejmowania tego ryzyka w imie swoich zyskow, podczas, gdy – jak sie okazalo – konsekwencje wpadki ponosil bedzie caly swiat.

  5. Problem plutonu jest znaczący, ponieważ brak jest pewności w postaci sarkogfagu, że wieksze jego ilosci nie wydostaną się na zewnatrz. Pluton z obszaru elektrowni bedzie sie dalej rozprzestrzeniał, a ma na to kilka tysiecy lat. Wiatr bedzie unosił go do góry i przemieszczał o tysiace kilometrów, a potem wraz z deszczem będzie on opadać, głównie na ocean. Pluton doskonale kumuluje się w organizmach żywy, w tym w rybach. Wyglada na to, że trzeba będzie przeprosić się z karpiem i zacząć jeść nasz rodzimy czosnek;-)

  6. @anonimowy
    podobnie jak z WTC? to nie samoloty były przyczyną katastrofy?

    "Jeśli to wybuchnie np. w wyniku reakcji jądrowej (tzw. brudna bomba) i poleci w powietrze to nasz los będzie przypieczętowany bo poziom skażenia przekroczy wszystkie do tej pory zarejestrowane wartości. Sama Japonia zamieni się wtedy w radioaktywna pustynie."

    – hmm… na pustyni żyć nikt nie będzie chciał… zwłaszcza na pustyni zabijającej życie non-stop. Wszyscy, albo zdecydowana większość opuszczą wtedy JPN. Za wiki: "Z liczbą ludności 126,5 mln osób Japonia zajmuje 10. miejsce w świecie. Według danych ONZ i WHO, przeciętna długość życia jest najwyższa w świecie. Japonia należy do grupy krajów wysoko rozwiniętych, jest czołową potęgą gospodarczą świata." Czy 120 mln promieniujących ludzi rozjedzie się wtedy na cały świat? Ilu % z nich nawiedzi EU, PL, wieś sołtysa?

  7. Proponuję jeszcze dwa programy z dawnych lat – dwa odcinki SONDY, poświęcone energetyce jądrowej i budowie samej elektrowni:
    [1] https://www.youtube.com/watch?v=FBVxxV6MJ_I
    [2] https://www.youtube.com/watch?v=FbjorJRH8Go
    jest to o tyle ciekawe, że mowa o reaktorze tego podobnego typu (BWR) jak w Fukishimie, zbudowanym w Hiszpanii.

    Mieszanie STUXNETa – jest b. mało prawdopodobne, aby w Fukishimie w ogóle był sprzęt podatny na taką infekcję i wreszcie samo zagrożenie było znane od dawna, więc gdyby był – można było za wczasu podjąć odpowiednie kroki. Wreszcie, STUXNET nie przenosi się drogą kropelkową, tylko wymaga przeniesienia na pendrive….

    Na YT jest też do znalezenia animacja, przedstawiająca historię, lokalizację i czas przeprowadzenia 2100 prób z bronią jądrową przez ostatnie 70 lat…

  8. Pluton 239 ma okres rozpadu połowicznego 24 tysiące lat. Zatem teren skażony plutonem którego nie da się zebrać z powierzchni jest terenem, na którym promieniowanie krótkie typu alfa będzie bardzo intensywne i bardzo groźne dla organizmów żywych (główne zagrożenie stanowią wchłonięte do płuc lub układu pokarmowego wysoko aktywne cząstki plutonu) jako że oddziaływania alfa są liczone w milimetrach w stosunku do promieniowania beta czy jeszcze dłuższego gamma.

    Istotna uwaga odnośnie przyczyn "katastrofy". Z analizy zdjęć (fakt że mało ich, jakość słaba i coś szybko znikają z sieci) nie można potwierdzić wersji oficjalnej że przyczyna awarii była fala trsunami, która zalała generatory dieslowskie.
    Jeśli fala tsunami była zbyt niska by zalać teren elektrowni w tym wspomniane pomieszczenia generatorów to znaczy że była inna przyczyna, która sprawiła że generatorów tych nie udało się już włączyć. Wiele wskazuje na to że faktycznie zostały one zniszczone ale w nieco bardziej wyrafinowany sposób niż jakąś tam falą tsunami. Z pomocą dla wyjaśnienia tej zagadki przychodzi nam spiskowa teoria a konkretnie atak dedykowanego wirusa STUXNET (wyhodowany w Izraelu i przetestowany "bojowo" w 2010 przeciwko atomowym instalacjom w Iranie). Wirus jest o tyle ciekawy (i groźny) że zaprojektowano go nie do kasowania danych z komputerów czy ich kradzieży ale do sterowania (z reguły celem uszkodzenia lub doprowadzenia do zniszczeń) bardzo specjalistycznymi sterownikami Siemensa stosowanymi do sterowania cała masa urządzeń w tym w obiektach przemysłu atomowego.

    Skutki emisji z Daiczi są jeszcze słabsze niż z Czarnobyla ale nalezy pamiętać że Fukushima nie pokazała na co jej jeszcze stać. dodatkowo odległość do polski jest spora 9opad idzie w kierunku zachodnim czyli wpierw nad USA, potem Europą Zacch i PN i dopiero nad Polskę.
    Według oficjalnych pomiarów dokonywanych przez CLOR (wykrywano głównie jod 131, cez, stront, telur oraz ich izotopy) ok. 26.03 mieliśmy maksymalna emisje nad Polską. Niektóre tereny dostały dawkę rzędu 3-5 tysięcy razy (dla Jodu 131) większą niż przed katastrofą. Niby twierdzą że to i tak mało żeby nam zaszkodziło ale kto by im wierzył jak przez 2 tygodnie bali się nawet oficjalnie publikować te pomiary. nie można wierzyć oficjalnym zapewnieniom które głosi lobby "A".

    Największe niebezpieczeństwo stanowi paliwo plutonowe typu MOX (R3)oraz zużyte pręty paliwowe (jest tego ponad 2700 ton) czyli kilkanaście razy więcej niż w Czarnobylu. Jeśli to wybuchnie np. w wyniku reakcji jądrowej (tzw. brudna bomba) i poleci w powietrze to nasz los będzie przypieczętowany bo poziom skażenia przekroczy wszystkie do tej pory zarejestrowane wartości. Sama Japonia zamieni się wtedy w radioaktywna pustynie. Według napływających wieści sytuacja wcale nie jest opanowana jak mogło by się wydawać z wcześniejszych optymistycznych komunikatów a operator TEPCO nie radzi sobie z problemem.

  9. Ciekaw jestem jak jest (a raczej była) wartość gruntów o powierzchni 1/2 (bo połowa strefy na morzu) * 20^2 * 3,14 co wynosi na okrągło 628 km kwadratowych. Tania energetyka nuklearna. A to jest tylko cząstka kosztów. Strefa 80 km to już wg tego samego schematu ponad 10 000 km kwadratowych.

Comments are closed.