Ciekawe są słowa szefa prawicowego rządu Orbana który porównał strategię inwestycyjną funduszy do działań hazardzistów. Tylko państwo jest w stanie zapewnić obywatelom godziwą emeryturę. Pojawiły się propozycje nacjonalizacji funduszy, ale je odrzuciliśmy. Wybór pozostawiamy ludziom oraz ich zdrowemu rozsądkowi. Jeśli chcą ryzykować część swojej emerytury, niech nie wychodzą z prywatnych funduszy. Koniec cytatu. Co z tego można wywnioskować?
Otóż parę rzeczy wydaje się nam godnych uwagi. Przede wszystkim to że najwyraźniej tonącemu państwu potrzeba na gwałt gotówki, tym bardziej że niedawna katastrofa ekologiczna dodatkowo dołożyła swoją działkę do kosztów. W tej sytuacji Orban złapał za najbliższy kran i przekręcił go w swoją stronę nie puszczając zbieranych od przyszłych emerytów pieniędzy dalej do OFEs. Spłaci tym przynajmniej bieżące rachunki państwa. Czy to źle czy dobrze? Hmm, złapani w kleszcze państwowo – bankowego korporatyzmu emeryci tak czy inaczej otrzymają naszym zdaniem prawie zero. Różnica czy zero będzie państwowe czy OFE-sowe nie wydaje się więc istotna.
Co innego gdyby owe “prywatne fundusze emerytalne” byłyby naprawdę prywatne. Wtedy byłby to skandal sprowadzający się do zaboru prywatnej własności. O ile jednak wiemy węgierskie OFEs, podobnie jak polskie, są jedynie kartelem bankowym dojącym emeryta obowiązkowymi składkami co do losu których nie ma on nic do gadania. OFEs są zatem prędzej mafią przestępczą a odcinająca im dopływ tlenu ustawa Orbana wygląda na koniec żywienia banków kapitałem emerytalnym ludzi.
Mamy więc na Wegrzech “de-OFE-izację” gdzie państwo powraca do centralnego modelu ZUSu. Dobrowolne OFEs rozlecą się przy tym wcześniej czy później z braku dopływu kapitału. Rzeczą istotną jest teraz to co się stanie z dotychczasowym wkładem emerytów w OFEs. O ile oznaczać to będzie że emeryci będą mogli go wybrać i zainwestować prywatnie to poprzemy ten ruch Orbana. Nie tyle z przekonania ile z czystego pragmatyzmu – każdy kapitał wyciągnięty z państwowej studni bez dna jest postępem. Powrót do modelu ZUSu jest oczywiście rzeczą godną pożałowania. Ale nad demontażem bankowych OFEs odbierających pod państwową przemocą kapitał emerytom krokodylich łez wylewać nie warto.
To że teraz “tylko państwo jest w stanie zapewnić obywatelom godziwą emeryturę” jest oczywiście populistycznym nonsensem który naszym zdaniem jest jedynie zasłoną dymną kupującą Orbanowi czas. Jej rola polega na timingu i semantyce. Timingu bo państwo potrzebuje pieniedzy od zaraz. Semantyce bo dla ogłupionej demokracją ulicy “godziwa” państwowa emerytura na którą każdy liczy istotnie wydawać się może bardziej prawdopodobna niż wypracowana samodzielnym inwestowaniem na wolnym rynku. Przynajmniej dopóki nie zaczniemy definiować co 'godziwa’ ma naprawdę oznaczać.
Dużo ważniejsza jest w tym wszystkim reforma podatkowa którą rząd Orbana pod zasłoną dymną tej socjalistycznej retoryki twardo realizuje. CIT ma zostać obniżony w 2011 r. z 19 proc. (najwyższa stawka) do 10 proc. Aby to zrealizować potrzeba przywódcy z ikrą i z przekonaniem, nie oportunistów bez kręgosłupa w stylu polskim! Rząd Orbana wprowadza także 16-proc. podatek liniowy dla osób fizycznych. I znowu porównać to z rządem Tuska który wbrew własnym zapowiedziom podatku liniowego i pustym frazesom o 3×15 prędzej PIT podwyższy do 3×15 = 45% niż zacznie cokolwiek redukować. Dodatkowymi daninami zostaną także obciążone na Wegrzech banki (182 mld forintów w 2011 r.) podczas gdy rząd Tuska dodatkowymi daninami obciąża obywateli podwyższając VAT.
Jeżeli więc ceną za te autentyczne reformy Orbana ma być poświęcenie na stosie paru bankowych OFEs i trochę wojowniczych socjalistycznych okrzyków dla zmylenia przeciwnika to jest to helluva deal, jak mówią Amerykanie.
©2010 dwagrosze.com
"Dodatkowymi daninami zostaną także obciążone na Wegrzech banki (182 mld forintów w 2011 r.) podczas gdy rząd Tuska dodatkowymi daninami obciąża obywateli podwyższając VAT."
Tu cyniku chyba się zagalowpowałeś 😉 musisz przyznać że w ostatecznym rozrachunku nie ma żadnej różnicy.
@HansKlos pisze…
Myslę, że Orban z tym swoim działaniem przeciw bangsterom może zasłuzyć na medal na czoło z kilku gram ołowiu;-) Sądząc po "nadumieralności" naszych rodzimych specjalistów, od Smoleńska, to nie wydaje się aż takie niemozliwe.
hahahahahaha:D
@Anonimowy
> … "Ocaleni z Holokaustu
> pozywają Węgry i ich spółki kolejowe"
Chyba nie o to, że ich nie dowieźli na czas?
@mantrid
Ta "deNFZiacja" jest tak zaprojektowa, żeby raz na zawsze wszystkich przekonać eksperymentalnie o wadliwości prywatnych ubezpieczeń.
Masz płacić 2x za to samo, a de facto za prywatnym posrednictwem płacić zalegalizowaną łapówką za preferencyjne traktowanie. Nic więcej.
A to co NFZ wyprawia – polecam ostatni tekst Piecha o refundowaniu leków i dowodzeniu że taniej = gorzej.
https://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/piecha;leki;moga;byc;drozsze;ale;rzad;dobrze;robi,80,0,692816.html
[..]
Pacjent za wydanie leku dopłaca 3,50 złotych.Jednak ponieważ mamy wolny rynek producent dogaduje się hurtownikami, czy siecią aptek i sprzedaje im tą insulinę z 60 proc. rabatem. W efekcie apteka wprowadza promocję dla klienta i sprzedaje ją za 1 grosz.
Pacjent zaoszczędził 3,50 zł, które kosztowałaby go ta insulina. Jednak Narodowy Fundusz Zdrowia i tak musi zapłacić cenę wynegocjowaną przez ministra zdrowia, czyli 100 złotych, bo jego nie interesują faktury i kwoty, jakie przepływają pomiędzy apteką i producentem, czy hurtownią.
Dla apteki, czy hurtownika był to więc bonus, który dostawał od NFZ, czyli od wszystkich podatników. Powstał ogromny rynek, który umożliwia różnego typu nieprawidłowości.
[..]
– Ministerstwo Finansów
dostało z Brukseli pismo, w którym informuje, że nie przychyla się do postulatu zmian w metodologii liczenia długu publicznego – mówi Magdalena Kobos, rzecznika resortu.
No to rząd ma kolejny "sukces". Już się nagromadziło tych sukcesów. Za co by się nie wzięli (a i tak mało na siebie biorą) to i tak im nie wychodzi: wprowadzenie Euro w 2012, zmniejszenie podatków, sprzedaż stoczni, sklepy z dopalaczami itd.
może nie jest to w tematyce bloga, ale dopuszcza się u nas ewentualną de-NFZ-izację: https://biznes.onet.pl/kopacz-w-2011-r-pojawi-sie-konkurencja-dla-nfz,18570,3738815,1,news-detal
@Cynik9
> Różnica czy zero będzie państwowe
> czy OFE-sowe nie wydaje się więc
> istotna.
Ale jeszcze jest do splacenia dlug panstwa, ktory przeciez tez placic beda klienci OFE. A jesli nie beda oni placic prowizji do OFE, tylko pieniadze te trafia bezposrednio do budzetu panstwa, to chociaz dlug do splacenia bedzie mniejszy. Zysk dla "uofionych" pewnie jest symboliczny, ale jednak…
… już się doczekał … "Ocaleni z Holokaustu pozywają Węgry i ich spółki kolejowe" … to jest własnie wspólczesny terroryzm a nie jakis tam Iran !!!
Myslę, że Orban z tym swoim działaniem przeciw bangsterom może zasłuzyć na medal na czoło z kilku gram ołowiu;-) Sądząc po "nadumieralności" naszych rodzimych specjalistów, od Smoleńska, to nie wydaje się aż takie niemozliwe.
Głos do wpisu o płacy minimalnej co prawda z onetu ale i tak bardzo ciekawy
https://biznes.onet.pl/eurodeputowani-chca-nam-dac-wyzsze-pensje,18563,3740474,1,prasa-detal
unia jak zawsze wyciąga" pomocną dłoń"
ppup