Okazuje się jednak że nie tylko prawdziwi inwestorzy okazują zainteresowanie w produkcji nawozów sztucznych. W Polsce, gdzie wiele rzeczy dzieje się wspak, mamy również inwestorów sztucznych produkujących obficie nawóz naturalny. Szczegóły znaleźć można w artykule Anonimowi inwestorzy Wielkiej Chemii który pojawił się ostatnio w Naszym Dzienniku.
Otóż aby nie dopuścić do dostania się umiarkowanie dochodowych zakładów w Puławach oraz mocno deficytowych Polic we wraże ręce obcego kapitału Nasz Dziennik uderza w patriotyczne tarabany. Czyni to w imieniu zagrożonej w swoim stanie posiadania zakładowej związkokracji której usunięcie powinno być pierwszym punktem programu sanacji zakładu przez każdego racjonalnego inwestora. Nie jest przy tym wcale jasne czy którejś z poważnych ofert nie wystawił akurat kapitał polski, jak na przykład Z.Jakubas który ze spółką kontroluje już 5% Puław. Ale mniejsza o to.
Jasne jest natomiast co innego – że aby bronić ciepłych związkowych synekur za kapitalistów przebrała się zaniepokojona widmem prywatyzacji związkokracja. Sama chce przejąć zakłady, jak Reytan broniąc je własną piersią przez zakusami kapitalistów. Jest z tym jednak pewien kłopot, jak zresztą częściej przy udawaniu kapitalistów – trzeba mieć do tego kapitał.
A tego związkokracja nie ma. Stąd wziął się pomysł zastąpienia prawdziwego kapitału mieszaniną patriotycznego zadęcia oraz nawozu naturalnego w postaci – tutaj ostrożnie abyśmy tego klejnotu przypadkiem nie przekręcili – porozumienia na rzecz obywatelskiej prywatyzacji spółki. To porozumienie na rzecz zachowania stołk…, pardon, oczywiście na rzecz obywatelskiej prywatyzacji zadecydowało o utworzeniu spółki pracowniczej Chemia – Puławy. Przystąpili do niej przedstawiciele wszystkich możliwych i niemożliwych zakładowych związków zawodowych, a więc: Komisja Zakładowa NSZZ „Solidarność”, Związek Zawodowy Pracowników Ruchu Ciągłego, Związek Zawodowy Pracowników Zakładów Azotowych Puławy, Związek Zawodowy „Kadra”, Związek Zawodowy Inżynierów i Techników oraz Społeczny Związek Zawodowy. Aż dziw bierze że w Puławach jest jeszcze ktoś kto pracuje… Celem biznesowym spółki jest zachowanie stołk… pardon, oczywiście odkupienie od Skarbu Państwa większościowego pakietu akcji Puław.
No dobrze, ale jak to zrobić? Jak pusta kompania krzak mająca zero kapitału i kilku nie ryzykujących niczym związkowych bonzów w charakterze akcjonariuszy może “kupić” większościowy pakiet Puław? Zawsze trzeba na to wykrztusić z 700 milionów prawdziwych złotych, a może i więcej.
Są na to zasadniczo trzy sposoby. Pierwszy – przebrać się za szejków z Kataru i zadzwonić do min.Grada; metoda prawie się udała w przypadku stoczni. Drugi – znaleźć frajera który kupi zakłady wraz z nieusuwalną związkokracją i nic z tego nie będzie miał. I sposób trzeci – machając patriotycznie flagą narobić hałasu że wykupuje nas zagraniczny kapitał i przejąć zakłady za psi grosz od rządu bojącego się zarzutów o “wyprzedaży obcym za bezcen”. Na to ostatnie liczy chyba związkokracja ze swoją “prywatyzacją obywatelską” czyli prywatyzacją normalną, tyle że bez kapitału. Nasz Dziennik potwierdza że związkowcy “liczą na pozyskanie poręczeń bankowych”.
Liczą zatem na to że w demokracji nikt już na poważnie niczego nie będzie liczył. Że gość z ulicy bez grosza w kieszeni wejść może do przypadkowo napotkanej fabryki i ją kupić. Za co? Jak to za co, za “poręczenie bankowe”! Czyżby kapitalizm był aż tak prosty? A może to nie kapitalizm tylko raczej socjalistyczne hochsztaplerstwo skrywające prywatę pod płaszczykiem narodowo-patriotycznych tam-tamów?
Jaki zdrowy na umyśle bank prywatny byłby zainteresowany w chandryczeniu się z rządzonym przez związkokrację folwarkiem jakim pozostanie zakład bez programu naprawczego i widoku na zasadniczy turn-around? Kto byłby zainteresowany w utrzymywaniu dotychczasowej, niedołężnej kadry i warstw zasiedziałej związkokracji? Celem prywatyzacji jest przecież pozyskanie kapitału dla państwa oraz umożliwienie sanacji przedsiębiorstwa – reorganizacji, wycięcia zbędnego tłuszczu, zredukowania pogłowia związkowych krzykaczy do minimum. Tylko taki zakład będzie generował w przyszłości zysk dla właściciela i podatki dla państwa.
Wprawdzie minister Grad od czasu kompromitacji ze stoczniami stale podkreśla że jest do d(yspozycji premiera, oczywiście) ale chyba nawet i on nie da się nabrać na to związkowe siano. Rząd w kryzysie potrzebuje pieniędzy, nie rozbuchanej związkokracji bez centa. Jedyną więc jej nadzieją na przejęcie Puław – własności ciągle państwowej – na własność prywatną paru związkowych kacyków jest socjalistyczna dialektyka. Taka na przykład jak nazywanie tego przekrętu „prywatyzacją obywatelską” i wymuszenie na państwie, czyli wszystkich, aby pozbyli się waloru za cenę dużo niższą niż rynkowa a może w ogóle na ładne oczy. Można też rzecz dalej patriotycznie przyciemnić wychodząc na przykład z “poręczeniem” banku państwowego, czyli należącego do wszystkich, który wyłoży wspólną kasę na kupienie związkowym spryciarzom zakładu należącego do… wszystkich.
Oczywiście gdyby związkowcy z Chemii – Puławy nie usiłowali naciągnąć Skarbu Państwa – co podejrzewamy – ale udałoby się im przekonać do zalet “prywatyzacji obywatelskiej” takiego na przykład Goldmana Sachsa to co innego. Nasze podejrzenia z przyjemnością wówczas cofniemy gratulując sukcesu. Nie wcześniej jednak zanim GS przyśle min.Gradowi odpowiedni check na pełną sumę.
Póki co pozostaje kontemplować do czego prowadzi państwowa własność i pasożytujące na niej rządy związkokracji co widać najlepiej na przykładzie Polic. Świetnie położony, potencjalnie dochodowy kombinat chemiczny, zamiast wzbogacać swoich akcjonariuszy zubaża ich produkując straty. Akcjonariuszem jest państwo czyli Police zubażają praktycznie każdego. EBITDA za rok 2009 na przykład to negatywne $100 milionów z hakiem. Innymi słowy, maszynka do robienia pieniędzy pracująca na biegu wstecznym. Bywa tak gdy celem zakładu zamiast zysku z wytwarzania poszukiwanych produktów jest głównie produkcja “robocia” czyli zatrudnienia. Na zubożenie właściciela – państwa – o tę sumę pracowała w Policach gigantyczna armia przeszło 2800 zatrudnionych.
Menedżment zwala złe rezultaty na kryzys i ma w tym trochę racji. Ale kryzys dotknął w końcu wszystkich producentów nawozów sztucznych, nie tylko Police, a rokiem poprzednim także nie ma się co zachwycać: EBITDA plus $75 milionów, zysk/obroty mizerne 1.25%. Lepiej wypadają tu Puławy z EBITDA rzędu $130 milionów i współczynnikiem zysk/obroty około 10%. Ale dla porównania kanadyjski Potash Corp (2009) miał EBITDA $1.5 miliarda a zysk/obroty ponad 24%. I to wszystko wypracowała załoga licząca tylko 5000 osób, niespełna 2x większa od 2800 armii w Policach i tylko o 1/3 większa od 3350 armii w Puławach.
Jest prawdą że nie wszystko można ze sobą dokładnie porównywać. Potash Corp jest światowej klasy koncernem a cena jego akcji odpowiednio to dyskontuje. Wniosek jest jednak jasny – rządy państwa i związkokracji są stratą dla wszystkich, nawet jeśli zakład jest nominalnie zyskowny. Policom i Puławom potrzeba prywatnego inwestora z wielką miotłą, zasadniczej sanacji państwowo-związkowego folwarku i obcięcia zatrudnienia przynajmniej o połowę. Bez żadnych nonsensów z “prywatyzacją obywatelską”, utrwalającą jedynie patologię związkokracji i nieudolnego menedżmentu z państwowego nadania. Nic dziwnego że się to związkokracji nie podoba.
©2010 dwagrosze.com
@Szyderca
Pisząc oględnie, tak długo jak sznurki są w Brukseli i Waszyngtonie, wisi mi niskim kalafiorem jaką metkę mają marionetki.
Długu publicznego, wojsk w Afganistanie, służby zdrowia i systemu emerytalnego, też – śmiem twierdzić – to nie obchodzi.
A rok 2008:
Proszę bardzo.. 20 000 złotych na premierę spektaklu „ Dowód”
100 000 zł- na premierę spektaklu „ Grube ryby”..
100 000- na premierę spektaklu” Romulus Wielki”
996 000- na produkcję spektakli Teatru Polonia 3 letnim repertuarze..
30 000- na eksploatację spektaklu „Pchła Szachrajka” na Placu Konstytucji..
124 300 zł- na premierę spektaklu” Starość jest piękna”
40 000 zł- na eksploatację spektaklu” Lament na Placu Konstytucji”..
46 200 zł na eksploatację spektaklu ”Starość jest piękna”..
A ile jeszcze w 2005, 2006, 2007.(????).
Nie chce mi się wymieniać.. I to jest prywatny teatr? Żyjący z pieniędzy podatników.. Dlaczego pani Krystyna jest tak hołubiona? Dla niej pieniądze są i zawsze będą. Tak jak dla pana Andrzeja Wajdy.. Zwróćcie pastwo uwagę, że pieniądze dostaje od roku 2005. To znaczy, jak rządziło Prawo i Sprawiedliwość.. To też dostawała pieniądze..
Biedacy spoza Warszawy, którzy nigdy nie będą w żadnym z „prywatnych” teatrów pani Krystyny Jandy finansują jej prywatną zabawę..
Bo są równi i równiejsi..
Jak to w socjalizmie dotacyjnym..
Dobrze, że ma tylko dwa „ prywatne” teatry.. Żeby tylko nie założyła trzeciego.! Bo wzrosną podatki nałożone na nas…
Z blogu J.W Rajcy o publicznych pieniądzach dla teatrów K. Jandy
"A tu kultura rozwija się w najlepsze.. Ta dotacyjna, dotycząca na przykład prywatnych teatrów pani Krystyny Jandy, kobiety z towarzystwa, ze świecznika, wielkiej artystki..
Tylko w samym roku 2010 dostała z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, czyli z naszych próżnych kieszeni niezłe sumki na swoją działalność..
500 000zl, w ramach programów operacyjnych Ministerstwa Kultury, na zakup wyposażenia służącego działalności Och-teatru- i nowej sceny Teatru Polonia..
500 000 PLN- na realizację premier Teatru Polonia w 1010 roku
157 000- na realizację cyklu warsztatów edukacyjnych w Och –teatrze..
W ramach programu Akademia Orange.. Na premierę spektaklu” Zielone Zoo”..
100 000 PLN na cykl spektakli na Pl. Konstytucji..
W roku 2009:
W ramach programów operacyjnych Ministrestwa Kultury..
100 000 zł- na premierę spektaklu ‘ Bagdad Cafe”
160 000 zł – na premierę spektaklu „ Wassa Żeleznowa”
W Ramach funduszu ZPORR Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego- 522 107, 34 złotych- na adaptację kina Polonia na Teatr Polonia(???)
Też o publicznych pieniądzach na prywatny teatr K. Jandy ( Z blogu J.W.Rajcy )
" tu kultura rozwija się w najlepsze.. Ta dotacyjna, dotycząca na przykład prywatnych teatrów pani Krystyny Jandy, kobiety z towarzystwa, ze świecznika, wielkiej artystki..
Tylko w samym roku 2010 dostała z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, czyli z naszych próżnych kieszeni niezłe sumki na swoją działalność..
500 000zl, w ramach programów operacyjnych Ministerstwa Kultury, na zakup wyposażenia służącego działalności Och-teatru- i nowej sceny Teatru Polonia..
500 000 PLN- na realizację premier Teatru Polonia w 1010 roku
157 000- na realizację cyklu warsztatów edukacyjnych w Och –teatrze..
W ramach programu Akademia Orange.. Na premierę spektaklu” Zielone Zoo”..
100 000 PLN na cykl spektakli na Pl. Konstytucji..W roku 2009:
W ramach programów operacyjnych Ministrestwa Kultury..
100 000 zł- na premierę spektaklu ‘ Bagdad Cafe”
160 000 zł – na premierę spektaklu „ Wassa Żeleznowa”
W Ramach funduszu ZPORR Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego- 522 107, 34 złotych- na adaptację kina Polonia na Teatr Polonia(???)
A rok 2008:
Proszę bardzo.. 20 000 złotych na premierę spektaklu „ Dowód”
100 000 zł- na premierę spektaklu „ Grube ryby”..
100 000- na premierę spektaklu” Romulus Wielki”
996 000- na produkcję spektakli Teatru Polonia 3 letnim repertuarze..
30 000- na eksploatację spektaklu „Pchła Szachrajka” na Placu Konstytucji..
124 300 zł- na premierę spektaklu” Starość jest piękna”
40 000 zł- na eksploatację spektaklu” Lament na Placu Konstytucji”..
46 200 zł na eksploatację spektaklu ”Starość jest piękna”..
A ile jeszcze w 2005, 2006, 2007.(????).
W roku 2009:
W ramach programów operacyjnych Ministrestwa Kultury..
100 000 zł- na premierę spektaklu ‘ Bagdad Cafe”
160 000 zł – na premierę spektaklu „ Wassa Żeleznowa”
W Ramach funduszu ZPORR Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego- 522 107, 34 złotych- na adaptację kina Polonia na Teatr Polonia(???)
A rok 2008:
Proszę bardzo.. 20 000 złotych na premierę spektaklu „ Dowód”
100 000 zł- na premierę spektaklu „ Grube ryby”..
100 000- na premierę spektaklu” Romulus Wielki”
996 000- na produkcję spektakli Teatru Polonia 3 letnim repertuarze..
30 000- na eksploatację spektaklu „Pchła Szachrajka” na Placu Konstytucji..
124 300 zł- na premierę spektaklu” Starość jest piękna”
40 000 zł- na eksploatację spektaklu” Lament na Placu Konstytucji”..
46 200 zł na eksploatację spektaklu ”Starość jest piękna”..
A ile jeszcze w 2005, 2006, 2007.(????).
Nie chce mi się wymieniać.. I to jest prywatny teatr? Żyjący z pieniędzy podatników.. Dlaczego pani Krystyna jest tak hołubiona? Dla niej pieniądze są i zawsze będą. Tak jak dla pana Andrzeja Wajdy.. Zwróćcie pastwo uwagę, że pieniądze dostaje od roku 2005. To znaczy, jak rządziło Prawo i Sprawiedliwość.. To też dostawała pieniądze..
Biedacy spoza Warszawy, którzy nigdy nie będą w żadnym z „prywatnych” teatrów pani Krystyny Jandy finansują jej prywatną zabawę..
Bo są równi i równiejsi..
Jak to w socjalizmie dotacyjnym..
Dobrze, że ma tylko dwa „ prywatne” teatry.. Żeby tylko nie założyła trzeciego.! Bo wzrosną podatki nałożone na nas…
@hes
Masz lepszą alternatywę dla Platformy?
JKM? Jakie ma realne szanse?
Moim zdaniem celem JKM jest osiągnięcie tego co już osiągnął. Przedstawił ideę i zadowoliłby się 5% wynikiem. W żadnych wyborach nie startował profesjonalnie. Przy tej amatorszczyźnie te 2% to naprawdę dobry wynik! Dlaczego nie pracuje nad wizerunkiem?
@Szyderca
Jeżeli faktycznie większość świata kupiła propagandę (Peter Schliff najwyraźniej kupił) to jest to pierwszy chyba w historii tego rodzaju sukces Polski.
@Szyderca:"Cyniku! Mylisz się! Czy nie widzisz, że temu człowiekowi zależy wyłącznie na władzy? "
A możesz wskazać polskiego polityka, któremu nie zależy wyłącznie na władzy?
"Niech Platforma rządzi i czekajmy na efekty. Za rok ich zweryfikujemy."
Czemu za rok? To te 3 lata nie wystarczą do weryfikacji? Naprawdę mięli związane ręce w dziesiątkach problemów które czekają na rozwiązanie?
Odnośnie reform Wilczka.
Zaprawdę piękne to były czasy, gdy każdy, kto żyw, otwierał sklep albo woził towar z Węgier lub Turcji. W tych zgliszczach socjalizmu było mnóstwo możliwości własnej inicjatywy. Mój wykładowca, docent w instytucie matematyki UŁ miał swój stragan z warzywami…
Rozumiem całkowicie nostalgię Cynika 🙂
Niestety, gospodarka dojrzała, handel skoncentrował się w wielkich marketach, bo to daje lepszą wydajność i niższe ceny. Rynek nasycił się wszelkimi towarami. Tanimi, prościutko z fabryk w Chinach, gdzie wystarczy miska ryżu za całodzienną pracę.
Trudno nam z kimś takim konkurować, więc pozostaje nam model amerykański, tj. produkowanie pieniędzy i konsumowanie tej góry towarów i nic nie robienie…
No może poza zabawianiem samych siebie, co też przecież wpływa na wzrost PKB!!! 99% PKB niech stanowią usługi! 😉
Tylko kto kupi nasze złotówki? Na razie kupują, bo wierzą w nas jako emerging market. Więc chwała najlepszemu ministrowi finansów! Po co bić pianę, skoro świat kupił propagandę zielonej wyspy?! Bijmy raczej peany na cześć naszego dobrodzieja premiera i jego księgowego!
@cynik9
Właściwie nie mamy o czym dyskutować, bo się zgadzamy prawie we wszystkim he he
No może poza decyzją wyborczą, bo już 3 lata temu postawiłem diagnozę-
ten kto popiera PIS jest albo bezczelny, albo po prostu głupi.
A tu proszę! Trafił się Cynik i diabli wzięli moją konstrukcję! 🙂
@Szyderca:
Podejrzewałem cynika9 o sympatię z Korwinem Mikke
Całkiem słusznie…
zaskoczył mnie poparciem dla "brata wielkiego prezydenta"
Bzdura. Głosowanie na wyraźnie opisaną "ebolę" nie może być interpretowane jako "poparcie" dla czegokolwiek za czym JK stał, jedynie za poinformowaną spekulację że miałby on większe szanse tego nie zrealizować. Podtrzymuję że wzajemne szachowanie się na szczytach władzy byłoby netto korzystne dla wolności obywatelskich.
W dalszej części postu kopiesz po prostu dawno zdechłego konia – ani mi w głowie bronić JK. 😛
Czerwoni postkomuniści byli znacznie bardziej prorynkowi i kapitalistyczni niż obecna prawic, która jest prawdziwym socjałem
Owszem, nie mówiąc już o PO. W ogóle, reformy Wilczka daj nam wrócić, Panie!
Innym zagadnieniem jest jednak to czy to postkomuniści byli bardziej pro- czy też bardziej pro- były okoliczności oraz społeczeństwo. Jest rzeczą wątpliwą czy cokolwiek z reform Wilczka kołacze się jeszcze na tzw. lewicy…
Nie zależy mu na wizerunku kraju, ani nawet własnej partii – niepohamowana żądza władzy, podobnie jak furehrowi, który niemal nie doprowadził do zagłady własnego narodu, jako niegodnego zwycięstwa. Kaczyński poświęca własnych stronników, zatapia wizerunek partii pod krzyżem i niszczy wszelką krytykę własnego ego. Ten człowiek jest po prostu chory. A chory psychicznie prezydent to nie był dobry pomysł, bo kto wie co mógłby sprowadzić na nasz kraj w imię własnej żądzy.
Niech Platforma rządzi i czekajmy na efekty. Za rok ich zweryfikujemy. SLD też rządziła i miała swojego prezydenta, a czasy te były lepsze dla przedsiębiorczości i gospodarki niż nadeszłe potem rządy AWS. Nawet o dziwo więcej afer wyprodukowali praworządni następcy. U nas trzeba czytać wszystko na opak. Prawo i Sprawiedliwość oznacza raczej coś zupełnie przeciwnego. Czerwoni postkomuniści byli znacznie bardziej prorynkowi i kapitalistyczni niż obecna prawic, która jest prawdziwym socjałem. A socjału Cyniku nie lubisz… 😉
Chciałem wrócić do wątku politycznego, a poprzednich uwag już nikt nie czyta, więc chciał-nie chciał muszę pod tym postem.
Podejrzewałem cynika9 o sympatię z Korwinem Mikke, lecz zaskoczył mnie poparciem dla "brata wielkiego prezydenta".
Wprawdzie uzasadnił logicznie powody tej decyzji i widać w tym było duży dylemat, a nawet frustrację, to jednak jego sanity zaszwankowało w tym wypadku.
Wydaje się, że Cynik9 albo niedostatecznie interesował się pokrętnymi działaniami byłego premiera, albo dał się naiwnie wyprowadzić w pole w czasie kampanii nowym, łagodnym wizerunkiem kandydata.
Cyniku! Mylisz się! Czy nie widzisz, że temu człowiekowi zależy wyłącznie na władzy? A ramach tejże władzy nie zależy mu na dobrobycie i przyszłości, a wyłącznie na kreowaniu nowej historii przeszłych zdarzeń. Przez ostatnie 5 lat zajmował się głównie przeszłością.
Nie zależy mu na praworządności, lecz na produkowaniu afer, by je wykrywać. Jest to człowiek równie podstępny jak minister propagandy III rzeszy.
@Ole!:"Nie podniosą selektywnie"
No nie, tak "dobrze" to nie ma. Jak zaczyna brakować gazu, to najpierw zakręca się kurek zakładom przemysłowym. Dopiero na końcu gaz przestaje być sprzedawany gospodarstwom domowym. Tak było do tej pory.
@grapkulec: przyszły cięższe czasy i trzeba było zredukować część etatów. związki stanęły okoniem
Typowy przykład pasożytnictwa! Zwolnienie dobrego pracownika jest trudną decyzją dla każdej firmy. Nikt tego nie robi z lekkim sercem. Ale jest paranoją aby ZZ miały tu cokolwiek do gadania – ani czy, ani kto – to powinna być integralna decyzja firmy. A zwolnij w dodatku paru związkowych krzykaczy to jeszcze dasz im pewnie argument o dyskryminacji… Prywatna firma ma produkować zysk, a nie "robocie" które powinna właśnie minimalizować! "Robocie" produkuje się automatycznie w zdrowej gospodarce, a rząd i ZZ tylko w tym przeszkadzają. 😉
o związkach zawodowych można pisać i gadać bardzo długo i znajdować ich zady i walety zależnie od swojego światopoglądu. ja przytoczę sytuację ze swojej dawnej firmy.
średniej wielkości firma IT w Krakowie produkująca software, około 100 osób zatrudnionych. w pewnym momencie testerzy postanowili się zjednoczyć i założyli związek zawodowy. przyszły cięższe czasy i trzeba było zredukować część etatów. związki stanęły okoniem i generalnie poszło na noże. efekt? zamiast kilku osób zwolnili cały dział testów (i jednocześnie wszystkich związkowców), coś około 30 osób. po prostu ktoś doszedł do wniosku, że zamiast na każdym kroku użerać się z kolektywem i żądaniami socjalu świątecznego, wakacyjnego i wszelkiego innego taniej będzie się ich pozbyć nawet za cenę kilkumiesięcznych odpraw, a testy przeprowadzać za pomocą oprogramowania do którego obsługi wystarczy kilku programistów.
długofalowy efekt tak naprawdę dla firmy raczej pomyślny nie będzie bo jednak jak człowiek klika to mu czasem wyjdzie coś ciekawego, a soft działa tak jak go ktoś ustawi więc można przypuszczać, że część błędów trafi do klienta, który się w końcu wkurzy i odejdzie. ale firma ma większe szanse w walce z rynkiem niż tych 30 związkowców zatrzymanych kilka lat wstecz w rozwoju zawodowym i już przyzwyczajonych, że coś poza wypłatą za pracę się im należy.
@Hes
Nie podniosą SELEKTYWNIE więc nie upadnie albo upadnie wszystko, no other choice! 🙂
@Para-Site: W panstwowym zakladzie związkokracje trudno winic o cokolwiek zdroznego, w tym o "pasozytowanie".
Każdy etat związkowy płacony przez prywatne przedsiębiorstwo zmuszone do tego jest pasożytnictwem, wg mojej definicji. Każda godzina nie przepracowana przy produkcji a płacona przez zakład zmuszony do tego jest pasożytnictwem. Każdy lokal udostępniany nieodpłatnie przez zakład zmuszony do tego jest pasożytnictwem.
To w odniesieniu do zakładu prywatnego gdzie można zidentyfikować linię sporu: prywatny pracodawca – pracobiorca. W zakładach i urzędach państwowych cała związkokracja od początku do końca jest nie tylko jednym wielkim pasożytem ale też całkowitym nonsensem, jak się dobrze przyjrzeć. Kto tu niby ma być tą drugą stroną sporu? Państwo czyli my wszyscy?
@bucz
Dyskusja dzieci vs. emerytura to dyskusja w rodzaju tego czy bardziej potrzebna jest ręka, czy noga… wykształcone, wychowane i pracujące potomstwo przyda się tak czy inaczej. Tyle że mój pogląd jest taki, że trzeba starać się aby dzieci były od "zrobienia zakupów, załatwienia spraw urzędowych, podania herbaty i pogadania przy obiedzie ew. zrzucenia wnuków na głowę" a nie jedynym czy też głównym źródłem twardej gotówki i de facto utrzymania. To w końcu WŁASNE DZIECI a nie niewolnicy.
@Ole!:"Fakt, że moment nie jest może idealny ale kiedyś i tak trzeba będzie to wszystko sprzedać."
Szczególnie, że w przypadku Azotów ich możliwości produkcji (i konkurencyjność) stoją pod znakiem zapytania. Do produkcji nawozów używa się dużych ilości gazu ziemnego. Jak nam Rosjanie zakręcą kurek z gazem, albo jego cena znacznie się podniesie, to cały interes z produkcją nawozów zrobi się nieopłacalny. Następna branża do likwidacji??
"Póki co pozostaje kontemplować do czego prowadzi państwowa własność i pasożytujące na niej rządy związkokracji co widać najlepiej na przykładzie Polic. Świetnie położony, potencjalnie dochodowy kombinat chemiczny, zamiast wzbogacać swoich akcjonariuszy zubaża ich produkując straty."
W panstwowym zakladzie związkokracje trudno winic o cokolwiek zdroznego, w tym o "pasozytowanie" . Przeciez chyba dzialaja zgodnie z prawem ustanowionym przez samo panstwo? A ze akcjonariusze sie nie wzbogacaja? No coz, jak ktos kupuje akcje firm w gruncie rzeczy panstwowych i na nich traci, to niech wini samego siebie. To faktycznie mozna sobie nawet z odrobina Schadenfreude pokontemplowac…
@Ole!: ma Pan czelność polemizować z Robertem Gwiazdowskim? Ekspert pochwala ten pomysł. Jeśli przebiją inne oferty niech biorą!
Ależ niech Bóg Broni! 😉
Niech tylko Opatrzność zrządzi aby to "przebijanie" odbywało się CZYSTO PRYWATNYM kapitałem, bez pomocy państwa… W przypadku czego nie będzie mowy-trawy o "prywatyzacji obywatelskiej" na pierwszym miejscu…
"Szczęśliwie kupiłem swego czasu Puławy, już chciałem sprzedać z niebyle jakim zyskiem, ale chyba spokojnie poczekam na rozwój sytuacji i wzrost ceny ponad 150 zł."
O szczesciu mozna bedzie mowic, jak sie z zyskiem uda sprzedac a potem kasiore dobrze skonsumuje. No chyba, ze ktos ma radosc z chwilowego stanu cyferek na depot. Albo ze sam akt kupna byl w malym stopniu przez siebie samego kontrolowany.
news przyszedł z bastionu Ojca Rydzyka….
taka ciekawostka – dzisiaj sam Ojciec Rydzyk mówił w radiu, że żadne tow. ubezpieczeniowe nie da tego, co dobrze wychowane dzieci i inwestycja we własną rodzinę… i żeby na towarzystwa ubezpieczeniowe się nie oglądać.
mimo nagonki wydaje się to być sensowne centrum informacyjne, czyż nie ?
Szczęśliwie kupiłem swego czasu Puławy, już chciałem sprzedać z niebyle jakim zyskiem, ale chyba spokojnie poczekam na rozwój sytuacji i wzrost ceny ponad 150 zł.
Amen. NIestety. Takie komentarze powinni dawac na lekcjach przedsiebiorczoci. A potem uczniowie powinni zdawac z tego mature.
Przepraszam bardzo ale ma Pan czelność polemizować z Robertem Gwiazdowskim?
Ekspert pochwala ten pomysł. Jeśli przebiją inne oferty niech biorą!
Jak pójdą z torbami to ich problem, a poręczyciela zawsze można wybailautować, czyż nie? 😉
Pisiaki mieli dobrą koniunkturę i nie prywatyzowali, a teraz płaczą, że idzie za bezcen. Fakt, że moment nie jest może idealny ale kiedyś i tak trzeba będzie to wszystko sprzedać.
W socjaliźmie państwo jako takie zawsze będzie stratne, czy sprzeda te zakłady czy będzie je nadal utrzymywać. Przecież jak zwolni się tych ludzi to znowu wrócą na garnuszek państwa, tylko z zasiłków ssali będą mniej. Więc może jednak warto? 😉