Iveta Radicova, premier Słowacji |
Cała tonąca w długach Europa patrzy na panią premier Ivetę Radicovą jak jej rząd podejmuje rewolucyjną decyzję która uzależnia płace najwyższych urzędników państwowych od wyników ekonomicznych państwa. Na taki pomysł nie zdobył się nikt z polityków w Unii Europejskiej – podkreśla słusznie dziennik „Pravda”.
Oczywiście że się nie zdobył bo w EU religia przecież tego zabrania. Pierwsze przykazanie – dorwać się do żłobu. Drugie – doić demokratycznie innych ile wlezie. Byle broń Boże nie siebie i nie ciężko zdobytych apanaży które jakże słusznie należą się przecież wybrańcom narodu.
Reszta może się walić i palić, gospodarka może padać, ale socjalizm swojej awangardy przecież na lodzie nie pozostawi. Wystarczy zobaczyć kto w EU jaki ma dług, jaki ma deficyt i o ile zmniejszył w kraju pasożytującą na tkance narodu klasę urzędniczą. Od zmniejszania liczebności klasy pracowniczej i wysyłania zbytecznej siły roboczej na trawkę jest przecież wyłącznie sektor prywatny.
Wg projektu pani Radicovej płace najwyższych urzędników będą co roku zależeć od stanu finansów publicznych i kondycji państwa. Im większy deficyt, tym mniej pieniędzy dostaną członkowie rządu i deputowani. Ponieważ tegoroczny deficyt wyniesie pod koniec roku 7.8% PKB, w przyszłym roku uposażenia polityków zostaną zmniejszone o trzykrotną wartość deficytu, czyli o 23%. No, to rzeczywiście rewolucja!
Zgodnie z nowymi zasadami pensje deputowanych zostaną w przyszłym roku zmniejszone z obecnych €2000 o €200 – donosi tvp. W tym sama pani premier (powiedział ktoś przywódca czy się przesłyszałem?) dostanie €600 mniej mniej niż wynosi jej obecna płaca €3000. Czyli zaraz, dając przykład odpowiedzialności i lekcję przywództwa pani Radicova, dostając i tak umiarkowaną jak na polityka pensję roczną €36k, zmniejsza ją o 20%? Dobrze liczymy?
To się nazywa klasa. To jest materia z której skrojeni są prawdziwi leaderzy których tak nam brakuje. To się nazywa przewodzenie narodowi. I jak przewodniczący EU, były maoista Barroso z roczną gażą €350k, czy komisarz Rehn śmią obrażać Słowację i pouczać ją o niesolidarności gdy ta odmawia udziału w obłędzie greckiego bailoutu? Ile Barroso sam z własnego portfela przeznaczył na wyciąganie z bagna greckich towarzyszy? A trochę by mógł, choćby dla piaru. W końcu zasady proletariackiego internacjonalizmu w które tak wierzył do czegoś chyba zobowiązują.
Dla porównania rząd pana Tuska w Polsce nie miał czego odziedziczać po socjalistach bo po pierwsze ma własnych a po drugie przez ostatnie 3 lata sam rządził. Doprowadził tym do porównywalnego deficytu rzędu 7.5% PKB (2010). W odróżnieniu od Słowaków, nie daje dobrego przykładu i żadnych wydatków ciąć nie zamierza, zwiększając jedynie VAT i inne obciążenia.
W odróżnieniu od klasy demonstrowanej przez niewielką Słowację klasa polityczna w Polsce żadnej klasy nie reprezentuje. Nie mówiąc już o rewolucji jaką byłoby przycięcie uposażenia pana Tuska o podobny procent, przynajmniej do czasu gdy choć jedna z jego obietnic się ziści.
(HT drogiemu czytelnikowi za podrzucenie tego linku)
———-
6.10.2010: Pogróżki pod adresem pani Radicovej (HT Adam Duda)
©2010 dwagrosze.com
Znalezione na blogu red. Pawła Wimmera "Poradnik Internatuty"
Znakomita publikacja o różnych sprawach życia społecznego:
https://www.scribd.com/doc/36222041/Stefan-Bratkowski-Krotki-poradnik-dla-tych-ktorzy-nie-widz%C4%85-%C5%BCe-nic-si%C4%99-nie-da-zrobi%C4%87
Długie, ale czyta się szybko. Arcyciekawe i sądzę, że mocno po linii bloga.
Politycy fundują nam tylko kłótnie oraz długi, polecam artykuł w obserwatorze wszędzie chodzi tylko o pieniądze.
"W zasadzie od drugiej wojny światowej kolejne pokolenia zapominały, że istnieje życie bez kredytu. Zapominano, że u podstaw bogactwa leży nie pieniądz, czyli kredyt, tylko praca i oszczędność."
No to mamy socjalizm czy kapitalizm?
Pracownicy niemieckiego Siemensa zawarli porozumienie dające im bezterminowe gwarancje zatrudnienia.
https://tiny.pl/hrzkd
Nasza energetyka czy KGHM to cieńkie bolki ze swoimi gwarancjami. Siemens ten to ma gest. Ciekawe co na to Siemens Polska?
@Cynik9
Cudze chwalicie, swego nei znacie. Slowacy moze maja jedynego mezczyzne w calej UE, ale my za to mamy Mojzesza…
A przy okazji to jakie to uczucie byc "rozliczonym" 😉
Ja uważam, że decydenci najwyższego szczebla powinni zarabiać ZERO. Po prostu należałoby na te funkcje mianować ludzi nie tylko o nieposzlakowanej opinii, ale także którzy coś zdołali realnie osiągnąć w życiu. Jednostki, dla których byłoby to prestiżem, szansą na pozytywne zapisanie się w historii, a nie sposobem napychania sobie kabzy dla bełkoczących politykierów…
@slav: Wielkie gratulacje dla Cynika za zwycięstwo (chyba pewne) w rankingu internautów u Doxy:
Dziękuję bardzo. Drogi kolega Słomski zaskakuje nas regularnie… 😉
Wielkie gratulacje dla Cynika za zwycięstwo (chyba pewne) w rankingu internautów u Doxy:
https://tiny.pl/hrzmv
OT:
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/bez;zachet;polacy;nie;wykupia;prywatnych;ubezpieczen;zdrowotnych,194,0,681154.html
[..]
Jednak aż 60 (procent – przyp. cyt.) opowiada się za zniesieniem obowiązku płacenia na Narodowy Fundusz Zdrowia i możliwości przekazania tych pieniędzy prywatnym firmom ubezpieczeniowym. A tak radykalnych propozycji w rządowych projektach może nie być.
[..]
No to jest nowość…
PS: Cyniku9, przydałby się może osobny kanał do wrzucania linków do mniej lub bardziej interesujących znalezisk ? Nie mam pomysłu technicznego narazie, ot, luźna myśl…
Fajne to będzie, tak samo jak obniżki podatków i redukcja długu za Reagana 😀
@Kot w golebniku
Dlatego tez uwazam, iz takie inicjatywy moga wyjsc jedynie oddolnie czyli od spoleczenstwa np. na drodze referendum.
Ech, pomarzyc dobra rzecz 🙂
@Dariusz: tak jak pisałem wyżej – jest duża szansa, że zrobią na nią zamach. Nie bezpośredni i fizyczny rzecz jasna, ale staną na głowie aby ją usunąć. Władza urzędokracji jest ogromna.
@slav: Wygląda to ponuro. Toż nawet nasze powiaty czy województwa nie mają obowiązku składania jakichś "karnych depozytów"
Pani Premier za swoja "solidarną' postawę może zapłącić niedługo rachunek, koledzy coś wymyślili :
"Główne ostrze reform proponowanych przez KE będzie zatem wymierzone w kraje eurolandu. Komisja chciałaby pełnego wykorzystania przepisów traktatu lizbońskiego, które pozwalają żądać od krajów euro złożenia nieoprocentowanego karnego depozytu, który Unia odmrażałaby po ich powrocie do właściwej polityki gospodarczej. Doradcy komisarza Rehna mówią nawet o depozytach w wysokości do 0,2 proc. PKB płaconych za wyłamywanie się z planów redukcji deficytu oraz długu publicznego."
https://tiny.pl/hrv16
A propos myśli Mao i jego kumpli, są nadal żywe w sercach Europejczyków:
"Przeciwnicy ponad 3-metrowej statui Lenina w Montpellier zapowiadają natomiast, że usuną ze swojego miasta posąg Lenina, który – jak podkreślają – przynosi miastu wstyd. Posąg został umieszczony na jednym z wielkich placów Montpellier – obok rzeźbionych podobizn "wielkich ludzi XX wieku", m.in. Roosevelta i Churchilla. Szef Aglomeracji Miejskiej Montpellier Georges Freche zapowiada, że wzniesie tam również pomnik Mao Zedonga."
https://www.niezalezna.pl/article/show/id/39393
https://tiny.pl/hrv5v
To nie jest tylko gest… To motywator. To uzależnienie płacy państwowych urzędników od konkretnego parametru. Większa pensja to silny motywator w kierunku osiągnięcia jaknaljepszej wartości wzkaźnika.
To tak jak uzależnienie pensji dyrektora w spółce od wyników spółki.
Oczywiscie mialo byc "byc naiwnymi" 🙂
Wlasnie jestem po rozmowie z kumplem slowakiem i sie dowiaduje, ze m.in. przez to juz chca pania premier odwolac (sa inne pomysly jak odbieranie immunitetow poslom kierujacym autem pod wplywem).
Pytanie. Czy okazujemy sie znowu byc naiwni wierzac ze to przejdzie ? 🙂
@Para-Site: Jeszcze raz – chodzi o gesty. Gesty są ważne. Nie o to chodzi czy gest się kończy na ministrach czy sekretarzach stanu. Przykład idzie z góry. Obietnice są to też gesty, ale nie etykietki są tu najważniejsze. Chodzi o efekty docelowe i motywowanie mas aby je osiągnąć.
A konkretnie o to co {piotr34} wspomina między wierszami a co ja bym ujął bez ogródek – o ukrócenie socjalistycznego cyrku odwracającego wszelkie rozsądne proporcje do góry nogami. Rozrośnięty do granic możliwości sektor państwowy, ze związkowymi kacykami trzymającymi defacto resztę społeczeństwa w charakterze zakładników ich partykularnych interesów, staje się przechowalnią milionów zupełnych pasożytów których pensje są nie tylko wyższe niż w sporej części sektora prywatnego ale także nieporównywanie bardziej bezpieczne. Powinno być dokładnie na odwrót – szczątkowy sektor publiczny z pensjami znacząco niższymi niż w sektorze prywatnym co kompensowane jest właśnie ich większym bezpieczeństwem.
Nawet i to jednak nie uzasadnia odstępstwa od kardynalnej reguły że skoro mamy już cykle koniunkturalne w których spada zapotrzebowanie na pracę to zaciskanie pasa jest powszechne i w szczególności a może przede wszystkim dotyczyć musi także sektora publicznego skąd nadmiarowi pracownicy mają być usuwani a pensje redukowane tak jak to bywa w sektorze prywatnym który go żywi a nie na odwrót.
Gest Radicovej może być gestem ale ma głęboko idące implikacje. Ryba psuje się od głowy i jak ten smród usuwać to też od głowy zaczynając… Podwyższanie VATu inaczej wygląda z gestem Radicovej (i, jak rozumiem, także deputowanych), a inaczej bez gestu Tuska ale za to z gestem Rostowskiego deklarującym polski udział w bailoucie greckim.
@cynik9
To sie nawet dobrze sklada, ze tamto zrarlo, bo mam second thought do calej sprawy: kim maja byc ci nieszczesni "najwyżsi urzędnicy"? No i gdzie pani premier ma swoje kadry, bo chyba nie wsrod nich?
Cala sprawa wydaje sie lekko przekrecona w relacji TVP. Nie uzaleznia sie pensji urzednika od wynikow! Chyba, ze to byla decyzja rzadu tyczaca sie wylacznie czlonkow rzadu. W takim przypadku to juz bylby to jakis polityczny masochizm! A myslalem, ze kobiety wola sadyzm…
A ta pierwsza to nawet nie byla mysla, tylko lekkim uszczypnieciem w Twoim kierunku: Twoje argumenty za "gestem" w odpowiedzi do Anteya moznaby przelozyc na polityczne "obietnice". One tez "wpływają na percepcję, poruszają wyobraźnie, wzmagają motywację".
Kiedys tak sobie roilem ze wynagrodzenia urzednikow powinny zalezec od takich rzeczy jak wzrost PKB czy mediana pensji w sektorze prywatnym ale nigdy nawet nie pomyslalem ze znajdzie sie ktos to to wprowadzi w zycie(takie to SF dla mnie bylo).Jestem normalnie w szoku-jak jeszcze faktycznie podwyzki beda dostawac tylko w przypadku nadwyzki budzetowej to normalnie zaglosuje za przylaczeniem Polski do Slowacji.
@Para_Site: Przepraszam najmocniej – były dwa Twoje posty o identycznej teści. Przy usuwaniu jednego google coś zgłupiał i usunął oba, z adnotacją "post usunięty przez autora". Nie ma go również w archiwum dokąd na ogół usunięte przeze mnie posty wędrują. Nic z tego nie rozumiem. Jeśli możesz powtórz. Chodziło o gesty i obietnice…
@Antey:"To jest tylko GEST. "
Hmm, skoro TYLKO, to dlaczego w innych krajach nie wykonuje się takich gestów? Ryba psuje się od głowy i państwo trzeba naprawiać od głowy. W ślad za tym gestem władz najwyższych powinny iść gesty niższych władz (w tym samorządowych), a wtedy takie mało znaczące gesty zamienią się w całkiem konkretne działania, bo nikt nie lubi "tracić kasy" (to wymusza działania naprawcze).
Czyli ma się rozumieć ci urzędnicy jakąkolwiek podwyżkę dostaną dopiero gdy Słowacja wytworzy nadwyżkę budżetową? Łał, to jest dopiero motywacja. Czy możemy jakoś spolonizować panią premier Słowacji? Udało się z kopaczami piłki, to może uda się z politykiem?
O ile wcześniej wściekli urzędnicy nie zrobią na nią jakiegoś zamachu…
Urzędokracja jest silniejsza niż nam się zdaje.
@Antey: Owszem gest i owszem, taki sam jak Iacoca.
Z resztą się kompletnie, zupełnie, totalnie, organicznie nie zgadzam!! 😉
W polityce w szczególności jeśli nie wszystko to 3/4 to gesty. Gesty wpływają na percepcję, poruszają wyobraźnie, wzmagają motywację. W końcu poruszają lawinę. Działanie ludzkie kierowane jest bardziej emocjami niż czym innym, a ważnym składnikiem tego są właśnie gesty. Uważam że nonsensem jest przypisywanie temu kartki z ceną.
Ciekawe czy z leżącą na nosie kompanią, stroniących od niej banków, sceptycznego rządu i przede wszystkim zdemoralizowanej siły roboczej Iacocca odniósłby taki sukces gdyby zaczął bez tego gestu ale za to przyznając sobie astronomiczną pensję i benefity od początku. Myślę ponadto że właśnie dzięki temu gestowi krzewiącemu goodwill której motywacyjnej roli nie doceniasz wyszedł na tym także osobiście dużo lepiej.
Gdyby nie niewielka siła przebicia Słowacji w EU uważam ponadto że gest Radicovej, mimo etykietki "tani" którą mu przypinasz, mógłby establishment EU kosztować bardzo drogo.
Drogi cyniku9,
To jest tylko GEST. Potrzebny. Słuszny.
Wzorowany na tym, jak Lee Iacocca wyznaczył sobie wynagrodzenie 1 USD (słownie jednego dolara) za wyprowadzenie Chryslera z kryzysu, resztę odbierając w udziałach.
Ale to tylko GEST, w dodatku, jak wynika z przytoczonych kwot, TANI, pozbawiony praktycznego znaczenia. PR stunt, który w naszym kraju nie odwróciłby uwagi nawet od dramatu pod pałacem prezydenckim, bo na Afganistan, dług czy system emerytalny mało kto zwraca uwagę (a ze służbą zdrowia już się ludzie pogodzili). Podejrzewam, że kwoty które Słowacja zaoszczędzi w ten sposób w ciągu roku, nie wystarczą na zakup papieru toaletowego do słowackich instytucji publicznych.