A było do tego już tak blisko. Ś.p. prezydent zraził do siebie znaczną część społeczeństwa i sam się wmanewrował na polityczny ślepy tor skąd nie miał szans na ponowny wybór. Należało jedynie cierpliwie poczekać do listopada. Zainscenizowana szopka prawyborów w PO robiła swoje. Dalej wystarczyłoby tylko odpowiednio dozować obecność medialną kandydata która pozwala przecież specjalistom od demokracji wypromować na prezydenta nawet myszkę Mickey, nie mówiąc już o JE marszałku Komorowskim.
W tej sytuacji katastrofa smoleńska musiała być także katastrofą dla tych misternie skalkulowanych planów przejęcia pełni władzy. Ktoś zaczął panikować, spokój zastąpiły nerwy. Panikę podsyciło to co zazwyczaj podsyca panikę rządzących – widok tłumów na ulicach. Miliony Polaków wyległy na ulice by oddać hołd zmarłemu prezydentowi. Nie dlatego że większość aprobowała żałosne wyniki jego prezydentury. Dlatego że tak przystoi tragicznie zmarłej głowie państwa. Sytuację dopełniło wycie oburzenia znanego reżysera, wraz z Gazetą Wyborczą i spółką, na pochówek ś.p. prezydenta na Wawelu. Była to polityczna bramka samobójcza w kiepskim stylu, bezproduktywna alienacja milionów wyborców. Ludzie przejrzeli sztuczność całej hecy i w podniosłej atmosferze narodowej żałoby odebrali ją jako afront, zupełnie niezależnie od oceny czy ś.p. Lech Kaczyński zasługiwał na Wawel czy nie.
Wielkie rzesze ludzi oddające hołd zmarłemu prezydentowi i ciągnące potem na uroczystości pogrzebowe uświadomiły także samym tłumom jaką olbrzymią siłę przedstawiają. Nie ma wielu okazji do poznania tej siły bo rzadko takie masy się gromadzą i to do tego spontanicznie. Przypominało to jedną wielką armię wylegającą na ulice i mającą potencjał zmiecenia wszystkiego na swojej drodze. To zawsze robi wrażenie. Pewnie dlatego przestraszyło to znanego reżysera tak bardzo że skojarzyło mu się to z wojną którą zresztą obwieścił. Wyszło przy tym na jaw jaki dysonans istnieje między tzw. demokratycznie wybraną władzą i jej mediami a nastrojami i oczekiwaniami mas na zupełnie innym kursie. Doskonale jest to widoczne w filmie Pospieszalskiego i w alergicznej reakcji na niego obozu władzy.
PO nie wytrzymała nerwowo i zaczęła popełniać dalsze błędy. Zamiast ostentacyjnie podkreślać żal po ś.p. prezydencie który jej i tak już nie mógł zaszkodzić PO zaczęła demonstrować jakim prywatnym folwarkiem stanie się kraj gdy jej marszałek zostanie prezydentem a ona sama przejmie pełnię władzy. Błyskawiczne obsadzenie BBN swoimi ludźmi było pierwszym sygnałem. Dalej priorytetem były jak zwykle teczki oraz prawo do ich interpretacji. Stąd przejęcie kontroli nad IPN. Wreszcie priorytetem było przejęcie kontroli nad pieniądzem – a więc KO “Belch” na stanowisko, ojczyzna znowu wzywa.
I znowu PO, chyba ze stressu, rozegrała rzecz fatalnie. Dwóch czy trzech dalszych tygodni zwłoki w obsadzeniu fotela prezesa NBP swoim człowiekiem nikt na dobrą sprawę by nie zauważył. Natomiast prof. Belkę natrętnie stręczonego przez JE B.Komorowskiego przed wyborami elektorat łatwo skojarzy z jednym z najbardziej znienawidzonych i kontra produktywnych podatków jakie istnieją. Nie dość wam jednej belki? – zdaje się odświeżać pamięć wyborców pan marszałek. Wybierzcie mnie a dam wam następną…
Przepchnięcie tej nominacji ujawnia też kto ma co do powiedzenia w PO i kompromituje jej urzędującego premiera który żądał przecież jeszcze kilka lat temu dymisji JE M.Belki na gruncie jego przeszłości agenturalnej. Ta nagła metamorfoza premiera z PO jest zaiste osobliwa. Jeszcze bardziej kuriozalne jest jednak jej wyciąganie tuż przed wyborami prezydenckimi które jeszcze do niedawna wydawały się formalnością. Wyborcy muszą się zastanawiać do jakich to dopiero metamorfoz zdolny będzie potencjalny prezydent z PO.
PO skrada się zatem po ten ostatni puchar który pozostał jej jeszcze do zagarnięcia – prezydenturę. Po tym nie będzie już czego zagarniać, wszystkie kurki władzy będą pod pełną kontrolą zaufanych. Wydaje się więc że wybory prezydenckie będą ostatnim egzaminem dla mas które dwa miesiące temu czuły swoją siłę i synergię wspólnego działania wychodząc na ulice. Czy tej siły i synergii starczy aby egzamin ten zdać? Aby nie dopuścić by i ten ostatni punkt programu rekonkwisty władzy przypadł PO?
Czas jest na chłodną kalkulację. Na porzucenie demokratycznych bajek o kandydatach z których jeden ma być lepszy od drugiego a żaden nie ma nawet spójnego programu. Warto roboczo przyjąć że wszyscy kandydaci są kiepscy i że tym co się liczy naprawdę jest tylko minimalizacja szkód które wybór jednego z nich przyniesie. Do minimalizacji tych szkód niezbędne jest zachowanie pewnej przynajmniej równowagi sił. Układu sił mogących się szachować wzajemnie i zmuszonych dzielić się władzą. Monokultura jednej opcji i monopolizacja władzy w jednym ręku nigdy dobra nie jest i szkody jedynie zwiększy. Zintensyfikuje tendencje totalitarne, wzmocni arogancję władzy, zwiększy liczbę nieusuwalnych ministrów i przynoszonych w teczkach prezesów.
Z drugiej strony owszem, nie ma żadnej gwarancji że możliwa prezydentura JE J. Kaczyńskiego nie okaże się taką samą katastrofą jak ta jego ś.p. brata. Być może kandydat zamiast czwartej RP obieca tym razem piątą, zamiast trzech milionów mieszkań obieca trzynaście a zamiast banderowców przytulać będzie neofaszystów. Wszystko jest możliwe. Jednak i tak wymiar materialny takiej katastrofy byłby względny. Nigdy nie dorówna ona na przykład katastrofie jaką jest nieusuwalny min. Grad którego premierowi nie wolno tknąć. Straty które spowodować może nieudolnie wykonywana acz głównie reprezentacyjna funkcja prezydenta nikną w porównaniu do strat jakie spowodować może nieudolny minister skarbu.
Niezależnie od wyborczej retoryki, bez wątpienia zaprawionej socjalistycznym populizmem czego wymaga demokratyczny kult, prezydentura JE Jarosława Kaczyńskiego miałaby jednak jedną krytyczną przewagę nad innymi. Byłaby co najmniej gwarancją takiego samego wypełniacza miejsca którym była prezydentura jego ś.p. brata. Efektywną zaporą nie dopuszczającą do całkowitego zawładnięcia krajem przez jedną opcję polityczną i zagarnięcia wszystkich czołowych funkcji przez byłych towarzyszy i TW. Jeżeli okaże się katastrofą to najpewniej nie większą niż rządy premiera Tuska, z jego zakusami cenzury w internecie, ślepym parciem do euro, wiernopoddańczym stosunkiem do unii czy pustymi obietnicami podatku liniowego i ekonomicznej liberalizacji.
Należy się obawiać że bez tego modicum pluralizmu i utrzymania balansu prezydentura kandydata namaszczonego przez PO grozi mega katastrofą temu co pozostało jeszcze z wolności obywatelskich w kraju w którym wszystkie kurki władzy kontrolowane mogą być wkrótce z jednego miejsca. Jeśli już coś to niech przynajmniej zamiast jednej mega katastrofy będą dwie mniejsze… byle by nadal obok siebie i byle by nadal wzajemnie się szachujące. Zawsze przecież co dwie katastrofy to nie jedna… 😉
———————
Disclaimer dla jasności:
Do libertariańskiego credo tego blogu nawiązuje jedynie JKM i z pewnością głos 2GR byłby na niego. Wpis ten nie jest pod żadnym pozorem rekomendacją ani PiSu ani J.Kaczyńskiego. Jest jedynie przestrogą że ktokolwiek jeszcze przejdzie do II tury będzie wyborem dużo lepszym od oficjalnie stręczonego.
©2010 dwagrosze.com
Wszystkim zniechęconym do uczestniczenia w wyborczej szopce proponuję jednak pójść na wybory i oddać nieważny głos. Informacja o dużej liczbie nieważnych głosów jest bardziej niewygodna niż o niskiej frekwencji.
Jeszcze jedna uwaga.
Czym się rózni obecna na tym blogu atmosfera od tej która panowała w 2005 po wyborach w których wygrał PiS? Chyba nie ma zbyt dużo różnic. Wówczas też wieszczono:Pis zmieni konstytucje, Pis ma za dużo władzy, ograniczy swobody, wprowadzi państwo policyjne etc. Pamięć i świadomość jest selektywna o czym wiedzą m.in specjaliści od PR.
Każdy ma jakieś sympatie (niekoniecznie polityczne) i fobie. Jako naród ulegamy kolejnej histerii podsycanej przez media. Wybory nic nie zmienią. Można tylko zachować czyste sumienie i głosować na wybranego kandydata. Za rok i za pięć lat kolejna zmiana. Chętni będą mogli po raz kolejny ulec histerii i wziąć udział w narodowych igrzyskach sposnosrowanych przez państwo (i obywateli którzy często o tym zapominają) przez co nuda i rutyna dnia codziennego mniej będzie doskwierać.
@J
"Jesli mozna, tylko tak informacyjnie, co według Pana było tymi zbrodniami "kaczyzmu" ?"
Dziwi mnie Panie J, że pyta Pan o rzeczy oczywiste. Musi Pan wiedzieć, że ludzie na pewnym poziomie takich pytań nie zadają, ale pewnie mieszka Pan na wsi, ma podstawowe wykształcenie i dobiega do emerytury, co tłumaczy Pańską ignorancję… A poważnie to czy bez 🙂 nie można wyłapać ironii? 🙂
dwa ciekawe głosy:
1)…."I dlatego właśnie, choć wiem, że polska demokracja jak i inne demokracje są nonsensem i etymologicznym kłamstwem, choć identyfikuje się najwyżej częściowo z poglądami p. Jarosława Kaczyńskiego, jednak zamierzam poprzeć go w najbliższych wyborach moim głosem, aby nie został wybrany kandydat liberalnych mediów…."
https://omp.lublin.pl/artykuly.php?autor=4&artykul=2
2) ciekawy głos ex prezesa NBP
(mam na myśli postawę patriotyczną, którą raczej w tych sferach nie jest "na topie")
https://www.rybinski.eu/?p=1357&lang=pl
…."I że czekają na nową jakość w polskiej polityce, co więcej, mimo że mają udane życie zawodowe są gotowi poświęcić część swojego czasu dla swojego kraju, nie po to żeby się “nachapać”, bo większość ma dobrą pracę lub własne firmy, ciężko pracuje (po kilkanaście godzin na dobę) i dobrze zarabia, tylko dlatego że chcą żyć w dobrze rządzonym kraju….."
Kocie- jeszcze nie wszystko stracone…poczytaj Kataryne z 12 czerwca: https://kataryna.blox.pl/html
Klamie nie klamie- temat w rozumieniu PO trzeba rozwodnic, gdy sie czuje oddech populistow za plecami (ktorzy zreszta po swojemu, takze rozwadniali inne sprawy)-na tym niestety generalnie chyba polega politykowanie w szeroko rozumianej demokracji parlamentarnej. Normalna rozgrywka w ktorej wykorzystuje sie bledy przeciwnika (osobiscie bardziej zniesmaczaja mnie wystepy Palikota w charakterze damskiego boksera). Oczywiscie caly czas marzy mi sie jakas piekna rozszada w wykonaniu ulubionego mistrza szachowego.
Jak to miło ze strony Bronka, że poszedł do sądu w sprawie prywatyzacji służby zdrowia. Jak widać bardzo zależy mu na tej rządowej. Tak bardzo, że aż się będzie procesować ze szkodnikiem.
I dzięki temu sytuacja jest teraz very clear jakby powiedział Anglik. Na Bronka ani jego kolegów już więcej głosu nie oddam. Skończył się dylemat, pozostał tylko JKM a w drugiej turze oglądanie meczu zamiast wyborów. Dzięki ci Bronku…
Polecam bardzo zabawną parodię obecnej kampanii wyborczej. Sam prawie płakałem ze śmiechu przed monitorem:
https://www.youtube.com/watch?v=VtjfjyCzXeg&feature=player_embedded
W Warszawie pani prezydent już wymyśliła kto zapłaci za budowę stadionu na EURO2012:
https://www.rp.pl/artykul/56681,494722_Cofnac_podwyzki__wycenic_ziemie_raz_jeszcze_.html
Ja mniejsze zło po raz ostatni wybierałem 5 lat temu(bo z wyborami Wolskiego,Bolka i Alka nie miałem nic wspólnego),a potem patrząc jak mniejsze zło stojąc na grobach bestialsko zarżniętych bezbronnych Polaków w Hucie Pieniackiej,plwa swymi kłamstwami na ich kości i ściska się z banderowskimi bydlętami doszedłem do wniosku że mi już mniejszego zła starczy for ever.
I choć zgadzam się z Cynikiem,że wszystko jest mniejszym złem od pogrobowca UB-UD-UW,to na wybory nie pójdę,podobnie jak nie poszedłem w czerwcu 1989,bo uważam również że żadnymi wyborami z zaboru wyzwolić się nie da.I dlatego nawet na Kornela nie zagłosuję.
Do cynikowego zestawienia "zasług" LK, dodałbym jeszcze jedną,bardzo ważną-to ostateczne pogrzebanie szans na autentyczną lustrację części agentury zarządzającej PRLbis,której LK dokonał wraz z braciszkiem za pomocą gierek z poprawkami do ustawy lustracyjnej,które to jak można przypuszczać były spowodowane strachem przed ujawnieniem obyczajowych szczegółów z teczki pewnej zakochanej w kocurach warszawskiej cioci.
Ale,OK rozumiem akt desperacji i próbę wyboru mnniejszego zła…but not in my name.
Tatar
@ anonimowy
"Jeśli ktoś nie pamięta, to pragnę przypomnieć, że po 1989 były w Polsce TYLKO DWA RZĄDY, KTÓRE OBNIŻYŁY PODATKI! Jeden to rząd Lecha Kaczyńskiego, drugi… Leszka Millera."
Rząd Millera nie obniżył podatków , tylko wprowadził liniowy PIT dla prowadzących działalność gospodarczą ( zabierając wiele ulg ) i przyspieszył obniżkę CIT , wprowadzoną jeszcze za koalicji AWS-UW.
Rząd PiS wprowadził podwyżkę najwyższej stawki PIT do 50% zakwestionowaną później przez TK.
Pisowcy obniżyli nieco składki ZUS, które były i są najwyższe na świecie , ale tylko dzięki temu , że wcześniej udało się ZUS-owi "uzdrowić" wielu rencistów pobierających wyłudzone świadczenia.
Chyba jasne, że gdyby naprawdę zależało im na zwycięstwie nie pozwalaliby Komorowskiemu na wpadkę za wpadką? Kaszaloty, poznaniacy, Wikipedia, gaz łupkowy, nie ma chwili bez kolejnej kompromitacji…
Za to Ruscy, a chyba nikt już nie ma wątpliwości że to oni mają najwięcej do powiedzenia w naszym kraju, pozytywnie wypowiadają się o Kaczyńskim
https://www.polskatimes.pl/aktualnosci/269325,rosja-nie-obawia-si-wygranej-kaczy-skiego,id,t.html
Ja z tego wyciągam wniosek że już wiadomo, że Kaczyński wygra. Bo chyba nie myślicie że tą demokracją i wyborami to tak na poważnie i pełen spontan? 🙂 🙂 🙂 🙂
W sumie to nawet dobrze dla PO, będą mieli na kogo zwalić kompletną klapę jaką będzie EURO 2012. I całe multum afer przy tej okazji.
@vertigo
>(no chyba nie muszę tu >przypominać o zbrodniach >kaczyzmu?).
Jesli mozna, tylko tak informacyjnie, co według Pana było tymi zbrodniami "kaczyzmu" ?
Znalazłem w sieci taki śmieszny wierszyk:
– Jestem Bronek, prosty jak od szpadla trzonek!
– Jaki znak twój?
– Fałsz, obłuda!
– A w co wierzysz?
– w Tusku cuda!
– Gdzie ty mieszkasz?
– W polskim grodzie!
– W jakim kraju?
– Gdzie powodzie!
– Czy Kraj kochasz?
– Jak pieniądze!
– A w co wierzysz?
– Że porządzę!
– Czyli wygrać chcesz wybory?
– Tak! Choć mam z tym problem spory!
Lud me kłamstwa, zdrady czuje i z poparciarezygnuje!
– Cóż byś zrobił zatem chętnie?
– Zniszczył Jarka dokumentnie !
Witam,
Oto do czego prowadzi koncentracja władzy. Zaraz będziemy mieć PZPR
https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/428942,cba_pozyska_wrazliwe_dane_osobowe_bez_zgody_sadu.html
pozdrawiam
Zastanawiam się od pewnego czasu, czy przypadkiem PO nie odpuszcza prezydentury celowo. Nie może tego (ze zrozumiałych względów) oświadczyć wprost, jednak to co robi (i czego nie robi) jakoś mi na to wskazuje, Bo nie sądzę, aby w PO ktokolwiek poważnie i bez przerażenia myślał o reformowaniu kraju. I jak tu się wtedy z tego wyłgać, gdy ma się Sejm (prawie), Senat i jeszcze na dodatek prezydenta ? Jak tu dalej nic nie robić (poza lodami) i, najważniejsze: na czyje barki zwalić za to winę ? Kto będzie wtedy hamulcowym ? Opozycja, Pis (w rozsypce), nie wymiecione resztki Sld ? Cztery lata (może nawet mniej) szybko miną, przyjdzie nowe rozdanie i co wtedy ? Z czym wyjść do gościa, aby nie podzielić losu AWS czy UW.
"Warto roboczo przyjąć że wszyscy kandydaci są kiepscy i że tym co się liczy naprawdę jest tylko minimalizacja szkód które wybór jednego z nich przyniesie."
Jest 3 dobrych potencjalnych kandydatów: Jarosław Kaczyński, Marek Jurek, Kornel Morawiecki. Pozostali są prawdopodobnie zależni od obcych państw, albo są niewiarygodni (wszystko co mówią i robią to czysty PR), więc niewarto ich wogóle poważnie rozpatrywać.
Prezydentura prof. Kaczyńskiego nie była tylko "wypełniaczem". Miał wizję Polski silnej a jaja jak mało kto. Może dlatego był i jest tak zajadle opluwany i wyśmiewany. A jak widzę przez kogo i w jaki sposób, to lepszej rekomendacji dla niego chyba być nie może. Na razie jak ktoś ma mało czasu na politykę wystarczy czytać wrogą propagandę (np. GW)i robić odwrotnie.
Lech Kaczyński to był najlepszy prezydent Polski po 89 r. i to jest chyba bezsprzeczne. Dla mających wątpliwości: Lepszy niż sowiecki generał Jaruzelski. Lepszy niż Wałęsa, który prawidłowego zdania po polsku sklecić nawet nie umie. Lepszy niż prawie magister Kwaśniewski, zataczający się na grobach polskich oficerów. Ci wszyscy panowie to była prawdziwa hańba (Jaruzelski, Kwaśniewski), a czasem tylko wstyd (Wałęsa).
"Monokultura jednej opcji i monopolizacja władzy w jednym ręku nigdy dobra nie jest i szkody jedynie zwiększy. Zintensyfikuje tendencje totalitarne, wzmocni arogancję władzy"
W obecnym układzie sił tak – bo rządziłaby PO, a właściwie nie wiadomo kto (który obcy wywiad). Polityczny pat na dłuższą metę nie jest dobry, chyba że komuś zależy, aby nasz kraj pozostał słaby, chory i zwasalizowany.
Notabene, PiS i srogi Jarosław jakoś przyspieszyli wybory będąc u władzy. Oby więc wygrał Jarosław Kaczyński, a PiS najbliższe wybory – to najlepsze rozwiązania dla libertarian obecnie. Dlaczego? – 3 argumenty (spiskowo-pisowskie uwaga):
1. Wiadomo czego się po nim spodziewać, czego nie można powiedzieć np. o Komorowskim. Jak zresztą hrabia ma wiedzieć co będzie chciał od niego jego oficer prowadzący czy środowisko WSI z którym jest "zaprzyjaźniony". Wróżką by musiał być.
2. Nawet jakby wiedział to przecież wiadomo, że to pionek, jak nie sterowany przez WSI/GRU to Tuska. A Kaczyński jest niezależny.
3. Gospodarczo Kaczyński jest in line z postulatami libertariańskimi w czynach: obniżył podatki i ZUS, deficyt był mniejszy za PiSu. Komorowski wiąże się z tow. Belką i tow. Cimoszewiczem. Tusk mimo szumnych zapowiedzi nic nie zrobił. Gdzie liniowy? Gdzie obniżka ZUSu? Gdzie swoboda gospodarcza? Ech… naiwność.
Komu naprawdę zależy na wolności i ma trochę odwagi niech założy w piątek do pracy koszulkę z napisem "głosuję na Jarka". Przy okazji można sprawdzić na ile tolerancyjne jest własne środowisko pracy 🙂
Zaskakujący wpis. Cynik, który w moim mniemaniu, wybory traktował jak komedię zachęca do głosowania. Dziwne czasy nadchodzą. Może wkrótce porzuci działalność społeczno-charytatywną na blogu i wystartuje w wyborach?
Gdy obywatel kraju jest traktowany jak mięso wyborcze to ominięcię szerokimm łukiem urny jest formą wyrażenia wolności- pokazaniem środkowego palca lub obojętności. I jak zwykle stoczę walkę sam ze sobą: czy pójść na wybory i wybrać mniejsze zło tudzież kandydata "bez szans", lub czy nie głosować i spędzić leniwą niedzielę przed tv?
Trzecia opcja to zagłosować na kandydata PO. Wtedy można by w nadchodzących wyborach parlamentarnych "rozliczyć" PO. Tylko nie wiem czy nie byłoby za poźno. Monopol łatwo się nie podda no i władza tak pięknie smakuje gdy nie trzeba się nią dzielić.
Efektem powyższych przemyślen jest pytanie: czy głos oddany przez obywatela pod wpływem alkoholu jest ważny? Mam wrażenie że stuninguję sobie postrzeganie rzeczywistości w najbliższą niedzielę.
@yulu
Kononowicz to nie żart. TO raczej prowokacja obliczona na pokazanie braku zasad. Poszukaj programu Żakowskiego i Najsztuba z Kononowieczem. Pojawili się w nim ludzie którzy "wypromowali" Kononowicza. Wsłuchaj się uważnie w ich wypowiedzi.
@mantrid
" …ale jedynie o upust złości na PO "
Dokładnie to samo + socjotechnika było przyczyną porażki PiS w ostanich wyborach. Zwykłe wahadło wyborcze. Dlatego zastanawiam się nad opcją : pozwolić mu się wychylić w skrajne położenie, wówczas wracając będzie miało większą energię?
Proszę zobaczyć jak sympatie do danego kandydata przekładają się na rzeczywistą zgodność z jego poglądami:
https://www.test-wyborczy.pl/wyniki.php
Co ciekawe tylko potencjalni wyborcy Leppera i Korwina-Mikke wiedzą dlaczego na nich zagłosują. Pytania w teście są co prawda niedopracowane i czasem nawzajem się wykluczające, ale jednak daje to jakiś obraz rzeczywistości. Uważam, że gdyby głosować nie po to aby nie wygrał ten drugi, tylko zgodnie z sumieniem to mogłoby się okazać, że czarne konie promowane przez TV nie doczłapałyby nawet do II tury.
Pozdrawiam
@slav
Wiesz, to że "bieda na ziemi idzie w parze z bogactwami pod nią" (Zatoka Perska, Afganistan) wiadomo od dawna – w ramach finansowania zaangażowania w Afganistanie, wykorzystywał to jakieś 30 lat temu ZSRR. To naprawdę żadna nowość.
@Autor:"Bolszewizm nas nie zjadł ale żrą afery, jedna za drugą, z Eureko/PZU na czele. "
Chyba na horyzoncie jest kolejna, przy której Eureko odejdzie w cień. Czytaliście pewnie o przedwojennych spółkach akcyjnych, które teraz reaktywowano (ponownie wpisano do KSR)? Wyszła afera przy uchwalaniu ustawy w 2000r (podobna do tej z wstawką "lub czasopisma"). Ktoś skreślił datę, która nie pozwalała przenosić starych wpisów z rejestru firm (przedwojennego) do nowego rejestru. Otworzono furtkę, w którą od razu wcisnęło się ~100 spółek przedwojennych. Niektóre bardzo duże i żądają zwrotu swoich majątków, bo przecież zgodnie z wpisami cały czas prowadzą działalność. Szykują się odszkodowania na kilkadziesiąt miliardów PLN. Oczywiście nie wiadomo, kto zmienił zapisy. Dochodzę do wniosku, że nie ma sensu startować na jakiegoś posła, ministra, … Wystarczy być wysokim urzędnikiem w ministerstwie i można robić przewałki, o jakich się nie śniło zwykłym oszustom. Tak na marginesie zastanawiam się, czy kiedyś Sejm "przez pomyłkę" nie przegłosuje oddania Śląska Niemcom.
@mantrid: na łamach bloga wielokrotnie podkreślane było, że każdy kto bierze udział w wyborach w tym kraju jest idiotą 😉
No, nie dosłownie… 😉 ale coś z tego. Lubimy w 2GR takie męskie argumenty! Punkt jest dobry. Nieporozumienie wynika z dwóch rzeczy. Po pierwsze – wpis nie ma być w żadnym stopniu, God forbid, rekomendacją PiSu czy Kaczyńskiego. Nic by nas nie ucieszyło bardziej niż wygrana JKM. To ma być tylko przestroga że ewentualny wybór kandydata PO grozi monokulturą która w warunkach opanowania przez jedną partię wszystkiego będzie nie do odwrócenia.
Drugie nieporozumienie jest w definicji "wyborów". W wypadku "wyborów" do PE potwierdzam w całej rozciągłości że udział w nich jest czystym idiotyzmem. Nie zmienia nic, potrzebny jest tylko do nagrania paru spotów dla dziennika TV. W przypadku wyborów prezydenckich sytuacja jest nieco inna bo inny jest prawdziwy wybór. Ten jest następujący – czy państwo ma być całkowicie kontrolowane przez jedną partię dawnych agentów czy też lepiej nie dopuścić do tak wielkiej koncentracji władzy wspierając dwa jej ośrodki a nie jeden. Nazwiska kandydatów prezydenckich nie mają znaczenia, jedynie teczki i ich zawartość.
Uwaga że Kwaśniewski z Millerem trzymali praktycznie wszystko przez parę dobrych lat i jakoś bolszewizm nas nie zjadł jest bezsensem. Bolszewizm nas nie zjadł ale żrą afery, jedna za drugą, z Eureko/PZU na czele. Miliady wypompowane przez Eureko żrą znacznie skuteczniej niż bolszewizm. Zastanów się czy czasem monokultura nie pomaga aferom i ich nie stymuluje…
Oczywiście nie zagłosuję na Gajowego, ale uśmieję się jeśli minimalnie wygra z Krwawym Kaczorem (no chyba nie muszę tu przypominać o zbrodniach kaczyzmu?). Będzie mi bardzo do śmiechu, bo informacji typu "musimy solidarnie dołożyć się do eurobudżetu" czy "ważne aby Polska nie drażniła naszych europejskich przyjaciół" będzie codziennie bez liku, że o kolejnych entuzjastycznych hasłach typu "w przyszłym roku zbudujemy milion km autostrad", "już za 10 latek szybka kolej KDP" czy "historycznym pojednaniu" nie wspomnę. Także na pewno będzie z czego się śmiać, ale może wtedy będzie mniej bolał kurczący się portfel. Mam nadzieję, że tę radosną zabawę w politykę skończymy nie gorzej od Węgier, chociaż biorąc pod uwagę że jesteśmy 6. potęgą Europy i wrodzony talent narodowy, nasz polski krach będzie dużo bardziej spektakularny. Niech żyje PO! I jej wódz! Oby nam wszystkim było do śmiechu.
rządy premiera Tuska, z jego zakusami cenzury w internecie, ślepym parciem do euro, wiernopoddańczym stosunkiem do unii czy pustymi obietnicami podatku liniowego i ekonomicznej liberalizacji
Ja bym do wyliczanki dodał nowe dowody od Schetyny:
https://wiadomosci.onet.pl/2184224,11,item.html
Myślę, że można powoli obstawiać, kiedy czipy pod skórę zastąpią "nowe, wspaniałe" dowody? No bo przecież "trzeba będzie na [nowy dowód] uważać, bo w przypadku zgubienia lub kradzieży, ktoś może nabroić na nasze konto"
Barany przecież najbardziej zadowolone są wtedy, gdy jest im ciepło, bezpiecznie i mają pełną michę, a pasterz regularnie strzyże z nadmiaru wełny…
Doczytałem do "(…) po popieranie gruzińskiego kacyka (…)"
Po takim nazwaniu prezydenta niepodległej (póki co) Gruzji przestałem czytać – następnym razem proszę pokusić się o większy obiektywizm a nie wylewać swoje frustracje jak pomyje…
@cynik9: To nie jest agitacja polityczna w którą w 2GR staramy się nie mieszać i nie wybierać stron.
no pewnie że nie jest, przecież na łamach bloga wielokrotnie podkreślane było, że każdy kto bierze udział w wyborach w tym kraju jest idiotą 😉
jeszcze pół roku temu wszyscy tutaj narzekali, że traktat lizboński zabrał nam suwerenność i nie będzie już miało znaczenia kto rządzi u nas, bo rządzi wyłącznie Bruksela. a tu się nagle okazuje, że trzeba rzucić swoje przekonania i głosować w wykalkulowany sposób, bo to ważne kto rządzi. gdyby napisała tak GW to by pewnie wszyscy po niej jechali, że oportunizm, że "dwumyślenie", że "im nie jest wszystko jedno", że spece od demokracji itd itp. przecież ten post to jest właśnie próba zarządzania demokracją – nie inaczej widzą sprawy na czerskiej.
nagle wszyscy tutaj zapomnieli, że to właśnie Kaczyński jako premier sklecił wątpliwą jakościowo koalicję aby po trupach utrzymać władzę, a potem chciał ją wykiwać klecąc po kątach intrygi na miarę kryminału. nie wspominając już o pełnym poparciu dla kultury podsłuchu. okładanie się teczkami z IPNu to pikuś przy strzelaniu z pedobear'a do Tymochowicza aby tylko się dowiedzieć co wie Lepper. już widzę kaczora bohatersko walczącego z cenzorskimi zapędami – do czasu aż sam przywali z pedobear'a aby zyskać kilka punktów % w sondażach. koniec końców, z PO dało się przynajmniej ten debilizm odłożyć w czasie, natomiast Kaczyński już pokazał, że dyskusji z nim nie będzie. a dobrzy koledzy znajdą nawet fotel u Goldmana.
Kwaśniewski z Millerem trzymali praktycznie wszystko przez parę dobrych lat i jakoś bolszewizm nas nie zjadł.
do tego należy pamiętać, że kryzys dopiero się zaczyna – a żadna władza nie przetrwa rozpadu socjału. prędzej czy później nastąpi demontaż wewnątrz PO – chciwość nie śpi.
mam wrażenie, że tu wcale nie chodzi o jakąkolwiek merytoryczną argumentację, ale jedynie o upust złości na PO. to jest zabawne że niektórzy z tego właśnie powodu pójdą głosować na Kaczyńskiego – żeby się pozłościć na platformę. tak samo jak być może ostatnio głosowali na PO, aby się pozłościć na Kaczyńskiego. faktycznie, chyba każdy kto głosuje w tym kraju jest idiotą 😀
żeby nie było: na tę chwilę zamierzam zagłosować w I turze na wąsatego (który zapewne zdąży się publicznie ośmieszyć anegdotami o gwałconych kobietach, okupacji hitlerowskiej itp.) a w drugiej.. na obu 😛
Prezydentura ś.p. Lecha Kaczyńskiego, od nie przystającemu urzędowi gonienia pijaczków po popieranie gruzińskiego kacyka
Panowie, czy naprawde nie wiecie o co chodzi z ta Gruzja?
Basen Morza Kaspijskiego kryje 500 mld barylek ropy naftowej i sa one podzielone miedzy Azerbejdzan, Iran, Kazachstan, Turkemnistan. Ten rejon ma w perspektywie 20 lat zastapic Zatoke Perska.
Jedyna mozliwa obecnie mozliwosc transportu tych surowcow do UE wiedzie przez Azerbejdzan, Gruzje do Turcji. Iran i Rosja odpadaja.
Dlatego tez Lech Kaczynski byl za akcesja Turcji do UE. Turcja sugerowala, ze za przyjecie do wspolnoty bedzie wspolfinansowac gazociagi i ropociagi a takze uzyje swoich wplywow, by wywrzec wplyw na sasiadow.
Sakaszwilego wprowadzili do Gruzji Amerykanie, by miec kogos kto zgodzi sie bez wahania na tranzyt surowcow i nie bedzie rosyjskim agentem.
Popieranie przez LK wladz Gruzji to prosta konsekwencja jego koncepcji bezpieczenstwa energetycznego UE i Polski.
Nieco ekstremalnie wyszlo Cyniku;) Ja tam nie wiem czy akurat ocena politycznych aspektow prezydentury Lecha Kaczynskiego powinna byc az tak bezpardonowa – mozna chwilowo zgodzic sie co do kwestii kapitulacji wzgledem podpisywania Traktatu Tizbonskiego, ale jesli chodzi o fiasko montowanego ukladu z Amerykanami, najwazniejszych aspektow sojuszow z Gruzja, Ukraina, republikami nadbaltyckimi, Czechami, Slowacja nie do konca-bo tez koncowy efekt nie zalezal od samego ocenianego…. W sytuacji nierozliczonych spraw historycznych, oraz roznych celow politycznych i gospodarczych Rosji i Polski, granie contra Rosji bylo jakos tam logiczne spojne, a zawiazywanie mniejszych sojuszow stawalo sie konieczne, (tak jak i konieczne w tym ukladzie byly proby montowania ukladu z USA). W efekcie, odpuszczenie w stosunku do UE bylo prawdopodobnie jedyna rozsadna opcja jaka mu pozostala wobec zarysowujacego sie partnerstwa Niemiec i Rosji. Oczywiscie mozna bylo zbratac sie z Rosjanami, ale wtedy odpowiedzialnosc polityczna bylaby o wiele wieksza niz jest w przypadku ujawnionych ex post sympatii Juszczenki do Bandery.
Jest jednak cos innego co stawia znaki zapytania wokol tej prezydentury – a jest nim osobisty stosunek Lecha Kaczynskiego do spraw gospodarczych. Zaczal otaczac sie jakimis dziwnymi doradcammi np. Glapinski, Bujak, zapraszac na wegetarianskie uczty Kolodke… Wydawalo mi sie ze blokowal jekies ustawy okologospodarcze, tlumaczac to zagrozeniem "interesu spolecznego". I nie wiem co mam dalej myslec slyszac dzis o poparciu zwiazkow zawodowych dla Jego brata Jaroslawa (jak mowia bardziej liberalnego) czy tez przygladajac sie jego intelektualnemu zapleczeu w osobie prof. Staniszkis. Ogladajac debate czterech zamiast dziesieciu kandydatow w kontrolowanej przez PiS i SLD telewizji, czy tez wysluchujac sie w Elzbeta Jakubiak chwali taka formule. O tym jak daleka jest pozaprawna wiedza ogolna Jaroslawa tez nie mam wiekszego pojecia (pamietajac ze kiedys nie potrafil znalezc zwiazku pomiedzy marihuana a konopiami).
Oczywiscie pelnia wladzy w rekach jednej opcji politycznej (choc wystepuje to i w USA, i w Niemczech) moze byc w naszych warunkach problemem, nierozliczenie agentualnosci (prznajmniej dla mnie) problemem bylo zawsze, ale nie wiem czy per saldo przeforsowanie reform rynkowych przez Tuska (ktore generalnie ida na prawo w stosunku do obecnego status quo) buloby takim negatywnym wyjsciem z sytuacji. Prywatyzacja zawsze miala swoje negatywne strony i zawsze byla obszarem do ew. korupcji, zawsze tez mozna cos bylo zrobic lepiej, wycisnac wiecej od kupujacych, ale pamietajmy tez o prawie Savasa…W kwestii euro mysle ze chlopcy z PO sie ucza, wiec nie wszystko stracone. Koniec koncow, mozna im przeciez wystawic wglednie szybko rachuek w nastepnych wyborach parlamentarnych.
Oczywiscie te moje wywody co do ostatnich kwestii maja tylko sens w przypadku realizacji worst case scenario i przegrania przez JKM drugiej tury w najblizszych wyborach;)
Do tego, co czytamy w artykule dodałbym od siebie jeden wątek. A jeżeli "katastrofie smoleńskiej" ktoś pomógł, to trzeba postawić na szeryfa. Niezależnie od tego, czy się go lubi, czy nie. Lepiej tak niż na kolejnego współpracownika. Lepiej nie powtarzać. "Mądry Polak po szkodzie"
Racja panowie, to jest od początku śmiech i kpina. Gen. Czempiński nie ukrywał, że to on zakładał Platformę Obywatelską. Poguglajcie.
Goszczący wcześniej na antenie Polsat News Czempiński udzielił podobnych wypowiedzi, odpowiadając na pytanie prowadzącej program Dorocie Gawryluk, czy to prawda, że namawiał Piskorskiego i Olechowskiego, by założyli Platformę Obywatelską – Miałem dość duży udział, w tym że powstała Platforma, mogę powiedzieć, że odbyłem wtedy olbrzymią liczbę rozmów, a przede wszystkim musiałem przekonać Olechowskiego i Piskorskiego do pewnej koncepcji, którą później oni świetnie realizowali – stwierdził Czempiński.
– Odbyłem ogromną ilość rozmów w tym zakresie z członkami Unii Wolności. Uważałem, że wybór Geremka przesądza o kryzysie w tej partii i to był najlepszy moment, by powstała nowa partia – mówił w audycji telewizyjnej Czempiński.
Żenada.
@Cynik9
Czyli nie otworzy Pan szampanaw razie zwyciestwa Komorowskiego? 😉
Zaczyna to już być nudne, powtarzać wszystkim, że i tak największy wpływ na władze ma bezpieka, STALIN "największy językoznawca" powiedział: nie ważne kto i jak głosuje ale WAŻNE kto głosy liczy, i tutaj sedno: GŁOSY LICZY … mój postulat jest prosty, omiń pomieszczenie z urną w wiadomym dniu, szerokim łukiem
"To jest – dopóki przynajmniej są jakieś strony i jakiś pluralizm będący podstawą swobód obywatelskich istnieje. Gdy jest zagrożony, jak obecnie, nie jest istotne na kogo się głosuje ale na kogo się NIE głosuje."
Pluralizm polityczny to listek figowy, za ktorym demokracja probuje ukryc swoj wstyd. W demokracji, podobnie jak w monarchi czy teokracji, chodzi o jedno: o wladze, jakby to nie mialo zabrzmiec prostacko. Demokracja, w przeciwienstwie do innych systemow, stara sie temu zaprzeczyc. To jest jej fatalna cecha. Zaklamanie.
Obecnie mamy jak najbardziej jakis pluralizm polityczny. Sto tysiecy parti, sto tysiecy sposobow na budowanie socjalizmu. Sto tysiecy kandydatow do wladzy. Chcialoby sie miec tez inne partie. Ale to jest tylko wishful thinking. Rzeczywistosc ustalona przez panujaca ideologie jest socjalistyczna. Wyborca bedacy w niezgodzie z panujaca ideologia moze tylko jedno: nie glosowac i tylko tym ograniczac wladze rzadzacych. Wladzy nic tak nie irytuje jak obojetnosc ludzi wobec niej. Jaka mine zrobiliby do kamer taki zwyciezca T czy K, gdyby frekwencja byla 10% ? Przy pomocy kartki wyborczej nie zmieni sie panujacej ideologii, wrecz przeciwnie. Oddajac glos na "mniejsze zlo", glosuje sie za "zlem". Za "wiekszym zlem" tez. W praktyce najlepiej to widac po budujacych sie po wyborach koalicjach, ktore dodatkowo czesto sa ustalane jeszcze przed wyborami. Mozna probowac minimalizowac szkody, w wierze, ze mamy jakies opcje. Ale czy po krwawej walce pomiedzy "opcjami" zwyciezca bedzie chetny ograniczyc swoja wladze, zredukowac podatki, pozwolic ludziom decydowac o sobie? Niech on sobie zdobedzie te korone z jak najmniejszym wysilkiem. Zalozmy mu ja po obywatelsku, swobodnie, z cynizmem i obojetnoscia.
Swoja droga, korupcja PO jest widokiem wyjatkowo wstretnym… Ale czy kiedykowiek byli oni czysci? Mozemy znajdzie sie tutaj jakis insider, ktory opowie cos o kulisach tworzenia sie PO?
@Cynik:"@hes Problem w tym, że brak monopolu prowadzi do klinczu i żadne zmiany nie są możliwe.
Nie zgodzę się co do zasady! "
Co do zasady, to OK. Problem w tym, że Polska potrzebuje zmian w konstytucji. Jak chcesz np. zlikwidować Izby Gospodarcze bez zmian w konstytucji? Jak system władzy jest stary i stabilny (Anglia, Niemcy), to OK, równowaga jest pożądana, ale w naszym przypadku, nie (rewolucja się nie skończyła:)
"Na kogo Pan odda swoj glos?"
"…nie jest istotne na kogo się głosuje ale na kogo się NIE głosuje."
Moim zdaniem istotne jest czy sie w ogole glosuje.
"Wybory" przypominaja mi granie w dzisiejsze komputerowe gry strategiczne, gdzie gracz nie bardzo wie, jak sam program dziala, jakie sa konsekwencje jego klikania, ale gra, klika bo sie cos fajnie rusza na ekranie, gra jakas muzyczka, milo spedza czas, nie musi za bardzo myslec. Delektuje sie wymyslonym swiatem. Za kazdym razem przegrywa z komputerem ale ciagle probuje i probuje…
Bernanke dziwi sie ruchom cen zlota. Van Rompuy oskarza rynki finansowe o "overreacting to Europe's economic difficulties". Takie zdania wyraza swiatowa, demokratycznie wybierana elita polityczna. Ale ich zdziwienie czy oburzenie nie jest wlasciwie takie bezsensowne. No przeciez ci gracze rynkowi, mysli ta elita, to ci sami, co graja w nasza strategiczna gre demokratyczna. A graja w nia zgodnie z ustalonymi przez nas zasadami. Nie podrabiaja kartek. Nie dopisuja innych kandydatow. Przychodza grzecznie do lokali. Nawet sa tacy, co stoja w kolejce pare godzin. Tylko ten cholerny rynek nie chce sie odpowiednio zachowywac.
Demokracja jest najlepsza forma rzadow w tym swiecie grzechu i nieszczescia. Zatem do urn! A demokratycznie wybrany rzad juz przypilnuje, zeby ten swiat takim pozostal.
Co do obniżki podatków przez rząd Jarosława Kaczyńskiego to fakt. Już za jego kadencji powinniście byli dostać "podwyżkę" po obniżeniu przez niego skłądki rentowej (ja dostałem, pracowałem wtedy na etacie).
slav, w tych wojnach (Irak i Afganistan) nie chodzi o surowce, one były konieczne geopolitycznie by rozbić konsolidację bloku islamskiego. Inna sprawa, że amerykanie przygotowali później słabe rozwiązanie polityczne, bo wprowadzanie demokracji to idiotyzm który nie ma szans powodzenia.
"DWA RZĄDY, KTÓRE OBNIŻYŁY PODATKI! Jeden to rząd Lecha Kaczyńskiego"
Jarosława.
no to wiemy o co chodzi z tym Afganistanem
"złoża w Afganistanie wykryte przez zespół amerykańskich geologów oraz ekspertów Pentagonu są bardzo bogate, a składają się na nie m.in.: kobalt, żelazo, miedź, lit, a nawet złoto."
https://tiny.pl/ht21v
@hes Problem w tym, że brak monopolu prowadzi do klinczu i żadne zmiany nie są możliwe.
Nie zgodzę się co do zasady! Myślę że takie stwierdzenie jest jedynie echem uporczywej propagandy rozsiewanej przez rozmaitych zwolenników tendencji totalitarnych, w tym "silnego państwa". Klincz jest dobry, nie zły. Zmusza do kompromisu a jeżeli strony nie są do niego zdolne to lepiej jak nic nie robią niż jak by któraś z nich miała dostać wolną rękę.
@HansKlos: Platforma jest tak samo obywatelska, jak kiedyś milicja
😀 😀 😀
Kuźmiuk pisze ciekawie o Belce i nie tylko:
"..Rostowski złożył deklarację uczestnictwa Polski w unijnym pakiecie pomocowym (750 mld euro dla Grecji i innych zagrożonych krajów strefy euro). Zewnętrzne instytucje, np. Goldman Sachs, szacują, że nasz wkład może wynieść nawet 28 mld euro, oczywiście nie w postaci gotówki, ale np. gwarancji. Jednak podstawowe pytanie brzmi: Czy Polska w obecnej sytuacji może się angażować w tak kosztowne przedsięwzięcia jak ratowanie euro? Zresztą niewiele wiadomo na ten temat. To niedopuszczalne, żeby o tak wielkim zaangażowaniu finansowym kraju opinia publiczna nie była informowana. W Niemczech takie decyzje przechodziły przez parlament – u nas wszystko toczy się pod stołem."
https://tiny.pl/ht25b
Jarosław Kaczyński wcale nie jest aż takim socjalistą jak go malują. W centrowość został wmanewrowany na początku lat 90-tych (skrzydło liberalne zajęła Unia Demokratyczna/Wolności i Kongres Liberalno-Demokratyczny).
Jest na sieci jego rozmowa z cyklu "Rzeczpospolita II i pół" z początku lat 90-tych, gdzie tłumaczy, że bez lustracji prawdziwego kapitalizmu nie zbudujemy.
Teraz w czasie debaty kandydatów na prezydenta w TVP mówił żeby wrócić do ustawy Wilczka.
Jeśli ktoś nie pamięta, to pragnę przypomnieć, że po 1989 były w Polsce TYLKO DWA RZĄDY, KTÓRE OBNIŻYŁY PODATKI! Jeden to rząd Lecha Kaczyńskiego, drugi… Leszka Millera.
Vacatio legis było długie, przez co obniżka weszła w życie już za Tuska.
Cyniku strzał w "10".
@gość codzienny pisze…
"Liczę że nacjonalizm JK uratuje naszą polską d…"
No właśnie jak trwoga to do nacjonalistów, niech ratują polską dupę. Już pozamiatane. Najwięksi nacjonaliści w PIS lecieli do Smoleńska. Nacjonaliści czyli partie narodowe to plankton. Nikt się nie zastawia dlaczego PIS wyrżnął LPR i Samoobronę tracąc władze na własne żądanie, aby właśnie nacjonalistów na było w tym kraju w Sejmie. Co przy Lizbonie było niezwykle wygodne dla głosowania. Pełna jednomyślność, brak rejtanowskich zagrań Leppera czy Giertycha. Zreszta bycie prawdziwym nacjonalistą to obecnie zadanie bardzie niebezpieczne niż bycie działaczem KOR za komuny. Wypadki Haidera czy pyskatego Farage są inspirujące.
https://wiadomosci.wp.pl/query,nigel%20farage,szukaj.html
@cynik9:
To nie jest agitacja polityczna w którą w 2GR staramy się nie mieszać i nie wybierać stron.
Każdy człowiek inteligentniejszy od ameby domyśla się na kogo radzi Pan głosować. Po co udawanie, że jest inaczej?
@E.G.: Przypominam, że w pierwszej turze można, a nawet trzeba zagłosować zgodnie z głosem serca i rozumu (lub odwrotnie, jak kto woli). Mniejsze (albo większe) zło będzie można sobie wybrać w drugiej turze.
Takie jest również moje zdanie
@cynik9:
Owszem, paru pod ścianę, paru do kacetów, w Reichu sobie zawsze z tym doskonale radzili.
A to już jest wręcz populizm.
———
Wielu straszy monopolizacją władzy. Odpowiedzmy sobie na pytanie – czy byłaby ona zła? PO od dawna za wiele niepowodzeń obwiniała prezydenta który wetował bądź "na pewno zawetowałby" jej inicjatywy. Cała władza w ręku tej opcji pozbawiłaby ją listka figowego w postaci niechętnego prezydenta. Zniknęłoby alibi. Partia ta w końcu musiałaby wziąć odpowiedzialność za swoje czyny i dowieść czego jest warta.
W którejś gazecie przeczytałem, że elektorat Komorowskiego ma do niego stosunek "chłodny i racjonalny". I z tym opisem się zgadzam. Sam zagłosuję na niego dopiero w drugiej turze.
Nie ma co rżnąć głupa i mówić, że trzeba zagłosować na "kogoś innego". Wszyscy wiemy, że w tych wyborach są tylko dwaj liczący się kandydaci. A Komorowskiego uważam za mniejsze mniejsze zło od mniejszego zła Kaczyńskiego.
Ponadto pamiętajmy o innej kwestii. Notowania PO spadają. W przyszłym roku znów będziemy mieć wybory i całkiiem prawdobodobne, że wygra je PiS. Wtedy kohabitacja którą się obecnie promuje skończy się po roku, a przez następne cztery będzie monopol opcji, o której już przekonaliśmy się co potrafi.
W tej, konkretnej sytuacji muszę sie zgodzić z Autorem. Monopol władzy jest tragiczny w skutkach. Problem w tym, że brak monopolu prowadzi do klinczu i żadne zmiany nie są możliwe, a w sytuacji w jakiej jest Polska są konieczne. Ale fakt, że dzisiaj nie ma innego ruchu.
————————————-
@artur xxxxxx:"W Reichu i USA jakoś sobie z tym radzą od lat. "
Sytuacja w USA i Niemczech nie jest taka sama. Owszem w USA rządzi "jedna partia", która ma dwa skrzydła, a w Niemczech jednak rządy są tworzone przez jawne koalicje. W USA rzeczywiście rządzący sobie radzą, ale na przestrzeni lat widać, że sytuacja obywateli w zderzeniu z władzą jest coraz gorsza. Chodzi mi o swobody obywatelskie, a nie o standard życia. Tam też pojawił się problem zblatowania władzy politycznej i biznesu, co jeszcze 50 lat temu było nie do pomyślenia.
Nie da się w tych wyborach zła lub mniejszego;-) zła uniknąć. Jak Cynik9 stwierdził doskonale wybór ten nie jest wyborem lepszego, ale wyborem mniejszego;-), zła oczywiscie. Stąd wniosek wydaje się być prosty – jeśli chcemy w Polsce faszyzmu, z ludzką twarzą;-), to głosowanie na Komorowskiego ma sens. Jeśli natomiast chcemy mieć nadal te marne, ale jednak, resztki wolności, to wybór i głosowanie na każdego innego kandydata ma jak największy sens.
PO, to nie żadna grupa liberałów, jak się komuś zdaje, ale grupa eurofaszystów, dla których celem jest cenzura, kontrola jednostki i inne znane ludzkości formy zniewolenia. No i dość oczywiste jest, że Platforma jest tak samo obywatelska, jak kiedyś milicja;-)
Oj cyniku. Co do oceny prezydenta to się nie zgadzam z Tobą. Moim zdaniem była to najlepsza prezydentura w III RP.
I nie prawdą jest, że prezydent ma funkcje wyłącznie reprezentacyjną. Wszyscy to powtarzają, a to nie jest prawda.
zgadzam się z opinią Cynika. jeszcze kilka lat temu (gdy wierzyłem, że pomysły takie jak okręgi jednomandatowe, podatek liniowy, likwidacja różnych agencji państwowych itp. nie są tylko pustymi hasłami oraz, że po to się głosi poglądy liberalne, żeby je potem wprowadzać) chętnie oddałbym pełnię władzy Platformie. ale niestety – ich retoryka była potrzebna tylko po to, żeby postawić się w opozycji słownej do PiS. a wprowadzają rozwiązania zupełnie przeciwne temu, co głoszą. zatem również uważam, że oddanie im pełnej władzy jest niewskazane.
"- Nie mogę zrozumieć ruchów cen złota – powiedział Ben Bernanke w zeszłym tygodniu w Waszyngtonie."
Bidula 😀
https://gielda.onet.pl/opcje-na-zloto,18489,3245287,1,news-detal
@artur: W Reichu i USA jakoś sobie z tym radzą od lat.
Owszem, paru pod ścianę, paru do kacetów, w Reichu sobie zawsze z tym doskonale radzili. Z tradycją ein Reich, ein Volk, ein Führer trudno przecież inaczej… Mieli jednak w ostatnim czasie przynajmniej guts przeprowadzić lustrację aby wiedzieć dokładnie kto sobie jak radził w przeszłości…;-)
Punktem wpisu nie jest jednak kwestionowanie tego czy państwo może sobie poradzić z pluralizmem opinii bo wiadomo że jest to łatwe. Punktem jest czy to "poradzenie" jest pożądane i czy będzie specjalnie zdrowe i dla kogo.
Już to pisałem razy kilka ale co tam powtórzę się. Nie trawiłem LK, tak samo jak nie trawię jego mlaskającego brata. Ale jak słusznie zauważył cynik9 te wady to mały Pan Pikuś przy bufonie z PO. Jestem kilkanaście lat aktywnym choć nie prominentnym członkiem partii parlamentarnej obecnie nie rządzącej i w zaistniałej sytuacji zmuszony będę oddać swój głos na JK, czego normalnie bym nie zrobił. Monopol PO jest ostatnią rzeczą, którą bym zafundował sobie, swoim dzieciom i wszystkim naookoło, ba nawet tym których z wzajemnością nie lubię. To trudny wybór ale konieczny. Liczę że nacjonalizm JK uratuje naszą polską d…
I tak rządza nami czerwoni czasami różowi …. Szkoda że nie dajemy szansy JKM… ostatecznie jak myślimy tak żyjemy…
"Monokultura jednej opcji i monopolizacja władzy w jednym ręku nigdy dobra nie jest i szkody jedynie zwiększy."
W Reichu i USA jakoś sobie z tym radzą od lat. No chyba, że twierdzi Pan, że spór polityczny przyspieszyłby wzrost tych krajów.
Fakt, że w Polsce były problemy gdy cała władza przypadła braciom, ale nie czyńmy z patologii jednostek jakiś reguł.
Przypominam, że w pierwszej turze można, a nawet trzeba zagłosować zgodnie z głosem serca i rozumu (lub odwrotnie, jak kto woli). Mniejsze (albo większe) zło będzie można sobie wybrać w drugiej turze.
E.G.
Wczoraj zobaczyłem na onecie wyniki sondy.
https://tnij.org/wybory–2010
Tak właśnie zaczełem się zastanawiać, czy aż tak nagle przybyło nam zwolenników JKM?
Czy mamy do czynienia z "buntem" wyborców – nie ma na kogo zagłosować, a na złosć zagłosję na "tego trzeciego"! Robienie wyboróców w bambuko w Islandi skończyło się przecież wygraną partii komików. Coś co parę lat temu przerabialiśmy u siebie – Komitet Wyborczy Podlasie XXI wieku i nasz Kononowicz.
O ile Kononowicz to żart, to wyniki w Islandi to fakt. Zniechęcenie wyborców do obecnego "chlewiska" może właśnie wygląda jak na wyniku sondażu onetu?
Pozdrawiam yulu
To nie jest agitacja polityczna w którą w 2GR staramy się nie mieszać i nie wybierać stron.
To jest – dopóki przynajmniej są jakieś strony i jakiś pluralizm będący podstawą swobód obywatelskich istnieje. Gdy jest zagrożony, jak obecnie, nie jest istotne na kogo się głosuje ale na kogo się NIE głosuje. Tą stroną jest bez wątpienia kandydat PO w obu turach, niezależnie od tego co obiecuje.
Na kogo Pan odda swoj glos?