Odwagą należało się wykazać parę lat wcześniej grzecznie lecz stanowczo dziękując za udział kraju we wspólnej esperanto walucie. Końca świata by z tego powodu nie było, karne usunięcie z EU też za to nie groziło. Niektórym krajom, mimo że są w unii, udało się przecież pozostać poza dobrodziejstwami wspólnej waluty a więc precedens by się znalazł. Utrata suwerenności nad własną walutą jest bowiem czymś wyjątkowo nierozsądnym, porównywalnym może do pozbycia się kontroli nad zasobami wody pitnej. Jest oddawaniem istotnego atrybutu suwerenności narodowej, daleko ważniejszego niż udział w innych unijnych obrzędach, i zdawaniem się na łaskę i niełaskę obcych. Dla myślącego polityka mającego interes kraju na względzie jest to po prostu rzecz nie do negocjacji.
Niebezpieczeństwa takiego kroku wymownie ilustruje kolaps Grecji. Grecki statek wszedł na rafy i zatonął. To że sternik był pijany i że powinien zostać przeciągnięty za to pod kilem to swoją drogą. Ale kraj wchodząc do euro pozbył się możliwości kreślenia własnego kursu. Stracił przez to możliwość chociażby manewru awaryjnego jakim byłaby dewaluacja narodowej waluty. To co byłoby niezbyt elegancką wprawdzie ale skuteczną końską medycyną pozwalającą na wyjście ze ślepego zaułka w warunkach braku suwerenności nad własną walutą doprowadziło kraj do podporządkowania go woli imperium.
Rewindykuje to istotę podnoszonych w 2GR od dawna zastrzeżeń, wobec naiwnie wierzącej jeszcze w magię euro publiki i chóru potakiewiczów z największymi autorytetami ekonomicznymi na czele. Poza argumentami o marginalnych oszczędnościach i wygodzie podróżnych nie muszących wymieniać drachm na liry nikt jednak nie był w stanie wyjść z przekonywującym argumentem uzasadniającym sens pozbywania się przez kraj suwerennej polityki monetarnej. Przy astronomicznych kosztach obecnego kryzysu podnoszone wcześniej oszczędności z przyjęcia euro są błędem zaokrąglenia.
Bezkrytycznym klakierem jak najszybszego akcesu do strefy euro był premier Tusk, który od dawna podgrzewał atmosferę składaniem ślubowań jak to szybko przyjmiemy tego albatrosa. Przy mocnym euro namaszczony do rychłego poświęcenia złoty polski był silnym jak tur pieszczochem spekulantów. Kiedy kryzys uderzył i ich wystraszył złoty spektakularnie zanurkował. Waluta zanurkowała ponieważ mogła. Mocno przeceniona waluta narodowa uratowała wtedy dzień dla polskich eksporterów i sprawiła że kraj wyszedł z ogólnoświatowego kryzysu zdecydowanie obronną ręką. Dzięki tej suwerenności złoty w ogniu kryzysu 2008 mógł doznać selektywnego osłabienia które zamortyzowało szok kryzysu dla kraju. Dzięki temu a nie czemu innemu kraj był w stanie podnieść się szybko i zachować pozytywny wzrost gospodarczy przez cały czas. Premier Tusk i jego najlepszy minister finansów w Europie Rostowski chełpili się publicznie swoim sukcesem.
Polska “zielona wyspa” rozwoju w pogrążonej w czerwieni recesji Europie była istotnie powodem do chwały. Tyle że u źródeł tej chwały stało to czego premier Tusk starał się przez cały czas pozbyć a co się mu tylko przypadkiem jeszcze nie udało – suwerenność polityki monetarnej. Bez niej zarządzane przez biurokratów z Frankfurtu euro zamroziłoby kraj, tak jak mrozi inne, w długotrwałej recesji. Gdyby Tuskowi euro udało się wcześniej zniewoleni euro bailoutem Polacy musieliby teraz płacić z własnej kieszeni na ratowanie banków niemieckich i francuskich. To że jeszcze nie muszą a inne społeczeństwa płacą już przez nos Polacy zawdzięczają tylko temu że kraj nie wdepnął na czas w bagno w które sterował go Tusk i nie porzucił jeszcze własnej waluty.
Napór premiera Tuska na euro był tak silny że nawet w momencie widocznego już dla wszystkich kryzysu greckiego parł on do celu tracąc szansę na zdobycie pozycji niezależnie myślącego męża stanu. Wystarczyło poprzeć kanclerzową Merkel stwierdzeniem że ma ona rację ociągając się z euro bailoutem Greków. Kryzys uczy że wielki projekt euro wymaga jednak głębszego przemyślenia – mógł stwierdzić dyplomatycznie premier Tusk. A ponieważ mamy inne problemy na głowie nie będziemy na razie zawracać sobie tejże pozbywaniem się złotego. Pozbyć się złotego zresztą w imię konkretnie czego? Honoru płacenia na ratowanie obcych banków umoczonych w greckie obligacje? Niemcy przyjęliby zapewne gest ten ze zrozumieniem; oblegana przez tłum nieodpowiedzialnych euro bankrutów Angela Merkel mogłaby wskazać na przykład pozytywny – odpowiedzialną tuskową Polskę.
Może wtedy nagroda Karola Wielkiego dla premiera Tuska miałaby jakiś sens a nie ośmieszała tylko laureata tak jak choćby jej przyznanie wspólnej walucie euro w 2002. Niestety, zamiast wybrać pragmatyczny umiar premier Tusk wybrał kurs zupełnie przeciwny. Podczas gdy Merkel odpierała apele o bailout Tusk wyrwał się jak filip z konopii z jednostronną deklaracją udziału Polski w jakimkolwiek przyszłym greckim bailoucie. W momencie jego deklaracji nie było wiadomo ani czy do bailoutu Grecji w ogóle dojdzie, ani ile będzie kosztował, ani kto będzie w nim uczestniczył ani nawet na czym miałby on polegać. Mimo tego premier Tusk spontanicznie deklarował w ciemno awansem że polski podatnik przebiera aż nogami z niecierpliwości aby wrzucić swoje pieniądze do greckiego wora bez dna.
Euro bailout unia w końcu wymęczyła. Silne do niedawna euro otrzymało tym od inwestorów żółtą kartkę i spadło jak skała w wody morza Egejskiego. Rynki antycypują to co myślący inwestor wie od miesięcy – że euro bailout oznacza jedynie początek drenażu i początek końca esperanto waluty którą bailout ten krańcowo osłabi.
Kapitał ucieka w przyspieszonym tempie także ze złotego. Nie może być inaczej z walutą której losy premier Tusk ściśle powiązał z euro do ostatka deklarując wolę akcesu do strefy euro jak najszybciej. W sytuacji lecącego w dół euro i trzeszczącej w szwach strefy wspólnej waluty co rychły akces Polski czyni mało prawdopodobnym cóż inwestorzy mieli robić? Oczywiście wiać ze złotego ponieważ siedzenie w tej walucie przestało mieć sens. Powiązana z bailoutem słabość euro ma charakter strukturalny. Żaden szybki fix temu nie zaradzi.
Nie dziw więc że rynki zaczęły masowo pozbywać się złotego, doprowadzając do przerwania rocznego trendu wzrostowego w stosunku do euro i przejścia w trend malejący. Złoty spadał w ostatnim czasie nawet wobec słabego euro. W pewnym momencie osłabienie się złotego było tak gwałtowne że musiało przestraszyć premiera Tuska nie na żarty. Porzucając nieoczekiwanie poprzednią linię o adopcji euro jak najszybciej Tusk zaczął nagle śpiewać z innego klucza. Wg ostatnich deklaracji premiera wkładanie głowy do szafotu euro nie jest już dłużej priorytetem jego rządu. Na drugi głos zaczyna wtórować mu również inny napalony do niedawna zwolenik euro, minister finansów Rostowski. Rzuca on nonszalancko 2015 jako rok “możliwej akcesji” do której jednak kraj się teraz podobno już “nie spieszy”.
Nie spieszy się? Minister Rostowski powinien raczej zamówić mszę dziękczynną w intencji cudu nad Wisłą #2 – tego że jego kraj nie zdążył do euro – i uroczyście ślubować że na wieki wieków o tym nonsensie zapomni. A i tak nie jest pewne czy rynki dałyby się teraz nabrać farbowanym lisom twierdzącym nagle że ich platoniczna miłość do euro osłabła.
©2010 dwagrosze.com
@Centrala "Tylko skąd sie to bierze?"
Post Scriptum:
Moim skromnym zdaniem powstanie EU w obecnym (choć to jeszcze nie koniec) kształcie było zaplanowane od dawna. Dowodów na to jest wiele, na pewno kluczową rolę odegrał ZSRS, CFR-TC-Grupa Bilderberg. Pozwolę sobie zacytować wypowiedź Mitterranda z 26.11.1988 roku: "Europa zjednoczona w ramach EWG jest zaledwie pierwszym krokiem do osiągnięcia prawdziwego celu. Aby go osiągnąć potrzeba dużo czasu – 25, 50 lat, a może nawet całego stulecia. Tym prawdziwym celem jest zjednoczenie całej Europy".
Prezydent Francji powiedział tak na spotkaniu w Moskwie z Gorbaczowem. Międzynarodówka socjalistyczna żyje i ma się dobrze. Jak już socjał padnie na twarz, to winę zrzuci się jak zwykle na wrednych kapitalistów. I tak w koło Macieju.
@Centrala
"Tylko skąd sie to bierze? Są ciągle nowe potrzeby?"
Nikt nigdy nie widział, żeby biurokracja sama siebie "zmniejszyła". Administracja umie się tylko rozbudowywać, tworząc nowe urzędy w celu zaspokojenia rzekomych "potrzeb" społecznych.
Dlatego libertariański "rząd minimum" będzie minimalny tylko w fazie start-up'u. To chyba z odkrycia tej prawidłowości zrodził się anarchokapitalizm.
Nie zapominajmy, że w EU rządzą socjaliści, a idea socjalizmu jest tak jak tow. Lenin, wiecznie żywa (głównie dzięki permanentnemu niedouczeniu większości społeczeństwa w kwestiach związanych z ekonomią).
@Centrala, @Wszyscy
"Skoro płacę to i wymagam – myśli sobie niemiecki Helmut."
Rozumiem, że ja, Jan Kowalski nie płacę 😉
Czy ktoś ma może wiarygodne dane ile PL płaci a ile dostaje z EU? Te tabliczki przy każdym kawałku nowego asfaltu czy alejki w parku z napisem "Wybudowano ze środków EU" doprowadzają mnie do szaleństwa.
@Centrala "Tylko skąd sie to bierze?"
Poczatek wzial sie z racjonalnego myslenia. W pewnym momencie rozum usnal i zaczely rodzic sie demony…
@cynik9
I znowu chodzi o ścisłość definicji. Napisał Pan, że "EU jest produktem dobrej pogody" ale nie napisał, ze chodzi mu o tę część EU, która powstała mniej więcej po traktacie z Maastricht. No to ja napisałem, bez wyszczególnienia ze chodzi mi o podstawową UE sprzed tegoż traktatu, że UE jest raczej produktem burzy. Obaj mamy więc rację. 🙂
włącza się zmanierowany wytworzonym dobrobytem socjalizm. Gospodarka schodzi na tylne siedzenie a idea wolnego rynku zostaje zastąpiona obłędem "integracji politycznej".
I w tym problem. Tylko skąd sie to bierze? Są ciągle nowe potrzeby? A może po prostu ta cała machina polityczno-urzędnicza zastartowana niegdyś w szlachetnym celu zaczęła żyć własnym życiem i nie chce się wyłączyć?
Co do niemieckiego przywództwa to jest ono poniekąd logiczne odkąd Niemcy płacą netto za tę zabawę. Skoro płacę to i wymagam – myśli sobie niemiecki Helmut. Co w tym dziwnego?
@ Takie Jeden Łoś
"Nie wiem, czy zwrociles uwage, ale na samym dole tego bloga jest cytat z Benjamina Franklina…"
Nie mylmy pojecia wolnosci z suwerennoscia. Mozna byc mocno zniewolonym czlowiekiem w suwerennym kraju i stosunkowo wolnym w kraju zaleznym od innego albo nawet w obcym kraju.
@ cynik9
"W odróżnieniu od EWWS/EWG budowa zintegrowanej politycznie strefy euro pod niemieckim przywództwem
nie ma nic wspólnego z duchem i literą Traktatu Rzymskiego 1957. Jest prędzej realizacją starej recepty Hermana Goeringa. Musimy ją chyba przybliżyć w jednym z wpisów bo inaczej ktoś gotów będzie dowodzić że alternatywą dla pichconego właśnie paneuropejskiego federalnego molocha jest nic innego jak tylko powrót do wojen."
Todo klaro. Problem tylko w tym, zeby nie wylac dziecka z kapiela. Poza tym nie ma co w nieskonczonosc demonizowac tego
niemieckiego przywodztwa. Mnie juz wiekszym obrzydzeniem, zeby nie powiedziec strachem, napawa widok myszki miki z Francyji
niz pani Anieli. A o Goeringu chetnie poczytam!
Off-topic
Chyba nie tylko premier Pawlak czyta 2G! Grecy chyba tez sie naczytali i to na dodatek tych starszych wpisow, gdzie Cynik9 jeszcze "naganial" 😉
W kazdym razie kupuja po
$1700 😉
@Centrala: EU jest produktem obu wojen światowych, w szczególności tego co Niemcy miały w zwyczaju robić Francuzon i odwrotnie
Wiem skąd ten argument pochodzi ale wypowiadany w tym kontekście bez odpowiednich sprecyzowań uważam go za z gruntu fałszywy. Problem jest w tym że racjonalne początki współpracy w Europie, z czego kontynent może być słusznie dumny, nie powinny być mylone z bzdurami powielanymi przez opętany mrzonkami o euro-imperium socjał w Brukseli.
Owszem, zastąpienie tradycyjnej konfrontacji teutońsko – frankońskiej w Europie ideą współpracy po wojnie stało u źródeł Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali, dalekiego przodka EU. Idea była prosta, światła i nośna – kraje powiązane potrzebnymi na zbrojenia surowcami strategicznymi nie będą się w przyszłości zwalczały. Rozwinięciem tego było późniejsze zniesienie granic celnych i stworzenie obszaru wolnego handlu – do tego punktu z pozytywnym "produktem wojen" można się zgodzić.
Potem jednak włącza się zmanierowany wytworzonym dobrobytem socjalizm. Gospodarka schodzi na tylne siedzenie a idea wolnego rynku zostaje zastąpiona obłędem "integracji politycznej" w ramach budowy paneuropejskiego imperium. Jeżeli to ma być "produktem wojen" to chyba tylko w sensie kolektywnej obniżki europejskiego IQ w ich wyniku…
W odróżnieniu od EWWS/EWG budowa zintegrowanej politycznie strefy euro pod niemieckim przywództwem nie ma nic wspólnego z duchem i literą Traktatu Rzymskiego 1957. Jest prędzej realizacją starej recepty Hermana Goeringa. Musimy ją chyba przybliżyć w jednym z wpisów bo inaczej ktoś gotów będzie dowodzić że alternatywą dla pichconego właśnie paneuropejskiego federalnego molocha jest nic innego jak tylko powrót do wojen.
@Para_site
> Dla mnie juz premier-galareta
> lepszy niz taki, co by mi kazac
> umierac na wojnie za suwerennosc.
Nie wiem, czy zwrociles uwage, ale na samym dole tego bloga jest cytat z Benjamina Franklina… A u Adama Duda na blogu pare tygodni temu byl film z Chamberlainem wymachujacym na lotnisku kartka z podpisanym "pokojem po wsze czasy".
@hes
czy stanowisko jest obsadzane poprzez przepychanki w gronie max. kilkuset osób czy w wyborach powszechnych
A czy w wyborach powszechnych masz do wyboru 38 milionów kandydatów? Np. w drugiej turze prezydenckiej, do przepychanki staje dwóch kandydatów, zazwyczaj jednakowo złych.
Ooo, podszczypują.
Ups, przepraszam.
na większość tematów można dyskutować racjonalnie posługując się wiedzą wyniesioną z liceum i logiką.
Można, zakładając że precyzyjnie zdefiniuje się to co czym się mówi. Do tego jednak podstawowa wiedza może nie wystarczyć.
@Takie Jeden Łoś
A jesli to nie kraj jest krnabrny, tylko EBC i sama Komisja?
Nie Komisja czy ECB wymysliło drukowanie pieniędzy pod zastaw zapisanego papieru toaletowego. To Rada, czyli kraje (premierzy, ministrowie)! Jak już kiedys napisałem, nie ma takiego burdelu jakiego rada nie potrafiłaby zrobić w UE. Jak kiedyś wybuchnie wojna to tez będzie to wina Rady. Zapewne Komisja wystapi teraz przeciw Radzie, i nie będzie to pierwszy przypadek ani ostatni.
opinia jednego z czlonkow Komisji niejakiego Janusza Lewandowskiego:
Lewandowski za takie gadanie powinien zostać wylany z Komisji, bo jego psim obowiązakiem jest bronić traktatów a nie odstępstw od nich!
@cynik9
generalnie EU jest produktem dobrej pogody. Przy narastającym sztormie i wzrastających animozjach w miarę pokojowy rozpad imperium nie jest wcale gwarantowany.
EU jest produktem obu wojen światowych, w szczególności tego co Niemcy miały w zwyczaju robić Francuzon i odwrotnie, rujnując za każdym razem pół cywilizowanego świata. To, że mało kto już o tym pamięta nie znaczy, że wszystko zostanie nagle rozmontowane z powodu tego, ze kasyno nazywane rynkami finansowymi przestało wypłacać wygrane i kilku graczy jest pod kreską.
@Para-Site:
Wiarę w demokrację mamy zdaje się podobną… 😉
Nie dzielę jednak symplistycznego podziału na dobrotliwą EU reprezentowaną przez "galaretowanego" namiestnika i lokalnego naczelnika który musi być "twardzielem". Może być łatwo odwrotnie. Własny "s-syn" ma tę przewagę nad obcym że łatwiej jest się go w razie czego pozbyć…
W szczególności uważam za niebezpieczne doszukiwanie się w EU wyższości na gruncie rzekomej kolegialności decyzji i tendencji zajmowania stanowisk mniej ekstremalnych niż indywidualne państwa. Czasem się może to zdarzyć ale generalnie EU jest produktem dobrej pogody. Przy narastającym sztormie i wzrastających animozjach w miarę pokojowy rozpad imperium nie jest wcale gwarantowany.
@cynik9: "Typowo polski fatalizm…"
Dla mnie juz premier-galareta lepszy niz taki, co by mi kazac umierac na wojnie za suwerennosc. Poza tym byl juz jeden taki lider, co to sie stawial, a traktat lizbonski i tak podpisal. Czy polska elite polityczna stac na wylonienie twardziela, chocby na miare Klausa? Poza tym czy taki chocby Klaus pozwolilby mi na dorobienie sie S-klassy, czy tez w powadze sprawowanego przez siebie urzedu bylby jednak decydowal, ile wolno mi miec? Jaka to mialaby byc dla mnie korzysc, ze rzad oskubie mnie z PLN a nie z EUR drukowanego we Frankfurcie?
Wiara w demokracje i wplyw jednostki na wladze szczegolnie w Polsce jest wiara w fikcje. Wiekszosc wyborcza w PL ma mentalnosc plemienna. Wystarczy podgladnac jakie tematy obowiazuja w polskich serwisach telewizyjnych. Tusk skoczy przed kamerami do kipieli zeby ratowac slodkie kocieta i zostanie od razu wybrany na nastepne piec kadencji, jak przezyje. A jak nie, to sie go uroczyscie pochowa na jakims wzgorzu. Albo jeszcze lepiej, usypie sie nowy do kompletu kopcow slawnych agentow.
@WZH
Ciekawe czemu ktos ma zebrac srodki konieczne do zabezpieczenia az 200% najnizszej emerytury, zeby moc zaczac inwestowac samemu? Tak na logike to powinno wystarczyc 100%…
@WZH:
Czyżby Pawlak podszedł do naszego płota? Jest to raczej wątpliwe gdy dodaje: …ten model ubezpieczeń emerytalnych "jest zbieżny z tym, co mówi minister Fedak".
Otóż minister Fedak mówi bzdury od lat, zupełnie niekompatybilne z Pawlakowymi pomysłami zmian w systemie. Jeśli Pawlak się od niej nie zdystansuje pronto to straci resztki potrzebnej wiarygodności.
niby nie na temat ale:
https://www.wnp.pl/wiadomosci/110905.html
Coraz bardziej oczywistym jest że W. Pawlak regularnie czytuje 2G. Zapewne jest także abonentem 2NN. 🙂
W sumie to dobrze.
Pzdr
WZH
Zanurkowanie PLN podczas kryzysu wcale nie uratowało eksporterów… oczywiście tych, którzy się "zabezpieczyli" opcjami.
@hes: W/g mnie Tusk może liczyć na dożywotnie posady w strukturach UE.
Mam nadzieje ze predzej nastapi koniec zywota struktur UE niz premieru Tusku.
@Centrala
A jesli to nie kraj jest krnabrny, tylko EBC i sama Komisja? To kto wtedy wszczyna sledztwo?
Ponizej opinia jednego z czlonkow Komisji niejakiego Janusza Lewandowskiego:
> Można mówić o pewnych
> nadużyciach traktatu
> lizbońskiego, o nadużyciach
> niezależności EBC, jednak był
> to stan wyższej konieczności.
> Gdyby nie doszło do tego
> porozumienia w poniedziałek
> na rynkach byłaby katastrofa,
> która także odbiłaby się na
> Polsce
Skoro wiec w stanie "wyzszej koniecznosci" Traktatem Lizbonskim mozna sobie podetrzec dupe, to mysle, ze Polska wlasnie teraz powinna to zrobic.
@Centrala:"Widze, ze Waszmość ma dogłebną wiedzę nt. obsadzania stanowski w Brukseli,"
Ooo, podszczypują.
To jest uwaga z gatunku: na stacji benzynowej stoi facet, pali papierosa i tankuje. Jak ktoś podchodzi i zwraca mu uwagę, że to niebezpieczne, to reaguje pytaniem, czy zwracający uwagę jest zawodowym strażakiem i czy się na tym zna. Bo jak nie jest specjalistą, to niech nie zabiera głosu.
————————————–
Wystarczy mi wiedza powierzchowna, ale rozróżniam, czy stanowisko jest obsadzane poprzez przepychanki w gronie max. kilkuset osób czy w wyborach powszechnych przez kilkanaście milionów.
Wypowiadam się także w sprawie powodzi, a wiem tylko tyle, że woda płynie zawsze na dół (i znam zasadę naczyń połączonych:). Specjaliści umieją podobno policzyć (nie zmierzyć, bo to ja też potrafię) szybkość przepływu, siłę oddziaływania na przeszkody, itp, itd, ale dlatego w sprawach które wymagają takiej wiedzy nie wypowiadam się. Wbrew pozorom na większość tematów można dyskutować racjonalnie posługując się wiedzą wyniesioną z liceum i logiką.
@hes
Widze, ze Waszmość ma dogłebną wiedzę nt. obsadzania stanowski w Brukseli, której mogę tylko pozazdrościć.
@Takie Jeden Łoś
Jesli traktat został złamany to Komisja wszczyna automatycznie procedurę aby zaprowadzić krnąbrny kraj przed TPI. Na wyroki przyjdzie poczekac kilka lat i jeszcze sporo się w międzyczasie wydarzy.
@bawmy_sie
IMO, Tusk proponuje pomoc finansową bowiem czuje w kościach, że to Polska za jakiś czas będzie takiej pomocy potrzebować i wtedy Europa nie będzie mogła odmówić komuś kto sam podawał pomocną dłoń innym w potrzebie. W ostatecznym rozrachunku, nie słowa czy gesty sie liczą ale saldo na rachunku, prawda?
@hes
"Spotkałem się nawet z opinią jednego z moich znajomych, że Tusk prowadzi politykę anty-polską, tzn. dąży do scedowania większość prerogatyw państwa polskiego na UE i defacto do końca zlikwidować suwerennośc Polski."
Myślę, że to nie dziwi, biorąc pod uwagę powiązania ludzi PO (od Olechowskiego po Palikota) z Komisją Trójstronną/Grupą Bilderberg.
"Jak w wielu poprzednich przypadkach (Buzek, Lewandowski) dostanie za to ciepłą posadkę w Brukseli."
lub w banku/MWF: Kołodko, Belka, Bielecki, Marcinkiewicz, Bauc.
Można argumentować, że stali się tak świetnymi ekonomistami, że banki się o nich zabijają. Można jednak zastanowić się, czy nie pracowali dla swoich zleceniodawców już w czasie piastowania stanowisk państwowych.
Drogi Cyniku !
Abstrahując od kosztów bailoutu dla Grecji to kwestia dewaluacji lub rewaluacji waluty ( w pewnym zakresie wahań ) jest sprawą absolutnie drugorzędną dla dobrze zorganizowanego kraju z solidną gospodarką. Np. dla takiej Finlandii czy Austrii. Polska jako kraj kompletnie niekonkurencyjny z wszechogarniającą , źle zorganizowaną biurokracją z minionej epoki , oraz społeczeństwem o mentalności komuszo-kościółkowej , rzeczywiście musi mieć własną walutę by móc ją dewaluować. Nie ma co psioczyć na Tuska , że chce on wprowadzić euro do kraju odstającego in minus od reszty Europy we wszelkich możliwych rankingach . Jako polityk żyje on we własnym świecie. Gdyby w Polsce było Euro i nie bylibyśmy "zieloną wyspą" to skrzecząca rzeczywistość zaowocowałaby leczniczym kryzysem ?
Kto wie ?
@Centrla:"że na ciepłe posady w Brukseli to sami Polacy wybrali takich a nie innych ludzi."
A, nie zrozumiałeś. Lewandowski i Buzek dostali NOMINACJĘ na swoje stanowiska (nie z wyborów). Wszyscy inni (europosłowie) muszą się liczyć z tym, że posadki mogą stracić. W/g mnie Tusk może liczyć na dożywotnie posady w strukturach UE.
Cytat:
"W Niemczech przyznawane są dwie międzynarodowe nagrody Karola – jedna to nagroda Karola Wielkiego, którą w tym roku otrzymał Donald Tusk, druga – nagroda Karola IV, którą w sobotę otrzymała szefowa Związku Wypędzonych (BdV) Erika Steinbach. Ziomkowie twierdzą, że obydwa wyróżnienia mają tę samą rangę, ale dla wielu z nich ich nagroda jest ważniejsza. Faktem jest, że na liście laureatów Europejskiej Nagrody Karola IV znajduje się wiele ważnych osób ze świata niemieckiej polityki: byli premierzy Bawarii – Edmund Stoiber, Guenther Beckstein i Franz Josef Straus, czy obecny szef rządu Hesji Roland Koch.
I tak "Nasz" {remier potwierdza swą [rzynalezność do grona Prawdziwych Europejczyków XXIw.
@Cynik
"Polacy musieliby teraz płacić z własnej kieszeni na ratowanie banków niemieckich i francuskich."
Tak, wyrwalismy sie ze zrzutka na Grecje ale MALO TEGO takze (wraz ze Szwecja) chcemy bulic na "Europejski Fundusz Walutowy", czego nie beda robic takie kraje jak: Szwajcaria, Norwegia (ok, tylko stowarzyszeni) ale i Wlk Brytania, Dania, Czechy, Rumunia czy Bulgaria.
Przezabawne, prawda?
Nasz udzial (jak bodaj na forsalu szacowali) wynioslby od 10 do 20 mld euro – tyle co dotacje infrastrukturalne na najblizsze lata (plan budzetowy ue). Moze wlasnie za taki deal Tusk dostal ten medal?
W skrocie: Tusk printing "zlotowki infrastrukturalne" + giving euros back = odznaczenie.
A moze dostal ten medal za rezygnacje z 80 mlnow uprawnien do emisji CO2? (WYGRANA sprawa przed Trybunalem Niesprawiedliwosci Europejskiej, wytoczona jeszcze przez poprzednikow, a dotyczaca roszczen Polski w/s zwiekszenia limitu puli bezplatnych certyfikatow przyznanego PL przez Komisje Europejska z ok. 200 do 280 mln (niemal 1/3!) i nastepnie DOBROWOLNE odstapienie od tych roszczen!)
Znalazloby sie tez pare innych zaslug.
====================================
Co do walut, to wydaje mi sie, ze przyczyna oslabienia zlotego jest wychodzenie US z obligacji europejskich, przez co banki centralne strefy (primary dealers?) wyprzedaja obligacje wasali eurozony.
Na pierwszy ogien zapewne ida najgorsi i najwieksi (chociazby plynnosc rynku). Zreszta Rumunia oglosila juz radykalne ciecia (czym sie przypodobala MFW = "chwilowka"), po wyborach moze cos zaczna robic takze w Polsce (chociaz uwazam, ze beda to co najwyzej ruchy pozorowane – o czym za chwile) oraz wlasnie Wegry – panstwo z tradycyjnie (od lat 20 XX w.?) duzym deficytem, to praktycznie taka Grecja naszego regionu.
Pamietacie, jak to kilka lat temu podniesli stopy % o kilka pktow pewnego dnia, bo spekula zaczela gwaltownie "ulatywac" (te same powody, te same problemy = straszacy deficyt), co oczywiscie poszlo rykoszetem po walutach regionu.
BTW czeska korona zwykle lepiej zachowywala sie w takich sytuacjach niz zloty.
Co do Polski i planow PO na najblizsze lata to:
Jesli chca wygrac wybory parlamentarne w przyszlym roku -> stad rodzi sie pilna koniecznosc wielkich prywatyzacji (swieza kapucha) ratujacych budzet przed przekroczeniem progow (srodki z prywatyzacji wlicza sie do przychodow budzetowych, do tego kapital zagraniczny tez pomaga kupujac pakiety tego i owego -> umocnienie zlocisza), a w/g majowego kursu zlotego robi sie zalozenia budzetowe na nastepny rok (keep smiling;) i CO WAZNIEJSZE rozlicza wykonanie budzetu za rok ubiegly (znane sa wszyskie oficjalne wskazniki. Gdyby w 2009 wpadli w obszar 55/60 to juz tragedia = zamrozenie wydatkow, no sausage for voters in 2011!).
Dlaczego minister-historyk WzRostowski jest najlepszym minfinem?
Ano dlatego, ze (wraz z NIEOCENIONYM acz niedocenionym Gradem) dopilnowal by budzet 2009 nie wypadl fatalnie (choc bylo ciezko = paniczne powiekszanie deficytu + przesuniecie wydatkow z konca 2008 na 2009 + przyspieszenie prywatyzacji), a takze wysuplal z tegorocznego budzetu (kosztem monstrualnego deficytu = 50 mld, btw duzy zapas na przyszly chudy rok i to pomimo ogromnego "wkladu prywatyzacyjnego";) cos na wiosenna parowke wyborcza dla emerytow (waloryzacja=nowy elektorat?;), poza tym zachowac pozory (przycinal w pokera na studiach?;) tak dlugo jak sie da (przynajmniej ten nieszczesny MAJ), tak by "nie zamrazac" wydatkow w 2011 (lepiej niech sie tym teraz wyborcy nie martwia kto zaplaci rachunki;).
Stad te interwencje na forex pod koniec 2009 (minfin, rolowanie dugow) i na wiosne 2010 (nie pomne czy jeszcze w marcu czy od kwietnia NBP sie wlaczyl).
Podsumowujac, wyglada na to, ze PO bedzie rzadzila dlugo i szczesliwie przynajmniej do 2015 r., a byc moze nawet niepodzielnie.
I nikt i nic juz temu nie przeszkodzi…
@Para-Site: Na "suwerennosc" i "kregoslup" nie kazdego jest stac. Dla premieru kraju nad wylewną Wislą to sa raczej luksusy.
Typowo polski fatalizm z którym się absolutnie nie zgadzam! Nie stać premieru może być na fundnięcie wszystkim po Mercedesie klasy "S" a nie na suwerenność. Premier którego nie stać na suwerenność powinien podać się od razu do dymisji bo podważa przez to powagę sprawowanego urzędu.
@anonimo: byles w IE i ani slowa o nieruchomościach?
Po pierwsze był to pierwszy wpis o IRL, po drugie słowo o nieruchomościach jest w nim jak najbardziej – że nie spadły więcej…;-)
W Kilsale byłem, miejsce z pewną klasą której brakuje Cork, IMHO. O ile rzecz spadła 3X jak piszesz to zapewne już wystarczająco. Jednak widziałem także np. wakacyjny segment, nowy, cały blok pusty, blisko morza ale bez widoku, za coś €220k. Może to i kiedyś chodziło po €700k ale nadal wygląda mi drogo.
Co do sieci autostrad to rzeczywiście nie udało mi się zauważyć ich zbyt wiele. Może dlatego że nie mierzę sukcesu w tym względzie ani liczbą rozbebeszonych "placów budów", ani wysokością opłat a jedynie ilością godziwych połączeń punkt-do-punktu którymi można pociagnąć na maksa cały czas w tym samym wysokim standardzie . To jest, bez tego że standard autostrady nagle się kończy i "autostrada" staje się na długi czas drogą gminną. Długie takie odcinki są zarówno na trasie Dublin Limerick jak i Dublin Cork. Nie to aby to specjalnie przeszkadzało bo kraj jest w zasadzie pusty wg standardów europejskich ale prawdziwą autostradą tego bym nie nazwał.
@Centrala
> W traktacie zapisano, że euro
> zostanie przyjete, kiedy spełni
> się warunki, więc nie da sie
> teraz powiedziec, ze nie.
Traktat zostal niedawno zlamany (Artykul 123 punkt 1 ewidentnie, a jakby dobrze poszperac rowniez byc moze inne punkty), wiec nie mamy obowiazku go dalej przestrzegac.
@cynik9
Przypuszczam że oficjalna rezygnacja PL z wchodzenia do strefy wspólnej waluty
W traktacie zapisano, że euro zostanie przyjete, kiedy spełni się warunki, więc nie da sie teraz powiedziec, ze nie. Można natomiast warunków nie spełniac i powiedziec, że byc może za 10, 50 lub 100 lat sie zobaczy.
@hes
Nie żebym bronił kogokolwiek ale zauważ, że na ciepłe posady w Brukseli to sami Polacy wybrali takich a nie innych ludzi. Osobiscie wole Buzka czy Lewandowskiego niż Leppera, skoro ktoś tam musi byc.
euro byc musi i basta bo i musza miec cudaki za co kupic chleb z szynka bedac na emeryturze.
poprzednik juz napisal, Buzek, Lewandowski, beda i cudaki.
Co do Vincenta Jana, on BUX nie potrzebuje, londynskie city mu wystarcza (y).
Co do waluty: eurpln 5.5, usdpln 5, chfpln 3,75 jak nie wiecej. Wasze analizy nic nie dadza, tak jak nic nie ofensywa w TFN cudakow jakie to silne fundamenty pl gospodarka nie ma, i ze wcale zl nie jest w jednym koszyku z Europa srodk i wsch.
PS.
Cynik, byles w IE i ani slowa o nieruchomosciach??
W Kinsale na s od Cork cena za 2 bed spadla 1200 w 2006 do 650 dzis. W wiekszych miastach, mniej tuirystycznych z ok 800, na 500, 550. Mowie o przyzwoitych standardach, w obrebie ok 15 min pieszo do centrum…
Do Pl tez to przyjdzie, tylko spokojnie, powoli, nie od razu Krk zbudowano…
A co drog, hmm, pewno jechales z Kilkenny do Waterford 3 rd class road haha, albo miales zlego pilota co jechal na pamiec starymi drogami… Szkoda ze nie wspomniales o sieci autostrad i dual carriage ways ktore oplotly wyspe, albo nie zauwayzles jak wyglada np plac budowy drog wokolo Limerick, albo nie wposmniales o cenach za toll motorway w odniesieniu do tych w kraju nad Wisla… material na nast wpis… 🙂 pozdr
@Łoś: nie za bardzo widze dlaczego umacnianie sie zlotego mialoby byc dla nas dobre.
Bo generalnie nie jest, zwłaszcza dla kraju korzystającego z dofinansowań unijnych. Istotą suwerennej polityki monetarnej jest niezależność pola manewru i możliwość niezależnego dostrojenia własnej gospodarki do zmieniających się warunków zewnętrznych, niekoniecznie taki czy inny sztywny kurs walutowy.
czeska korona jakby sie w ogole nie oslabiala.
Nie wiem dokładnie co to tam Klaus naobiecywał czy też nie naobiecywał EU ale potrafię sobie wyobrazić że kraj pod rządami rozsądnego gościa sceptycznego wobec euro budzi większe zaufanie niż chaotyczny euroentuzjazm Tuska… zwłaszcza po ogłoszeniu euro bailoutu.
"Wchodzenie do obszaru silnej, stabilnej waluty to co innego niż wchodzenie do rozpadającej się strefy słabego euro którego przyszłość wydaje się policzona."
A moze "wchodzenie" nie jest samo w sobie takie bez sensu. Jesli mialoby to oznaczac ograniczanie deficyty i inflacji, to ja, jesli Panstwo pozwola, chetnie sobie ostroznie "powchodze". Byle by tylko na dobre nie "wejsc". Moze Pan T. tylko zartuje z Pania M. obiecujac jej malzenstwo?
Kapital czesciowo zmyknal z PL. Pal go licho. Moze by i tak nie zmykal gdyby T. zadeklarowal, ze Schluss z tym teasing. Ale czy ten kapital mial byc w PL dobrze zainwestowany, tego to on sam nie wiedzial. Teraz PLN poleci jeszcze troche, eksporterow sie za to potem troche oskubie. Budzet sie jakos przymknie i bedzie cacy. A ze rodacy beda musieli sobie odpuscic narty w Alpach? Jest Zakopane, tam tez piknie.
Na "suwerennosc" i "kregoslup" nie kazdego jest stac. Dla premieru kraju nad wylewną Wislą to sa raczej luksusy.
@Autor:"Może wtedy nagroda Karola Wielkiego dla premiera Tuska miałaby jakiś sens "
Chyba jednak ma sens. Spotkałem się nawet z opinią jednego z moich znajomych, że Tusk prowadzi politykę anty-polską, tzn. dąży do scedowania większość prerogatyw państwa polskiego na UE i defacto do końca zlikwidować suwerennośc Polski. Jak w wielu poprzednich przypadkach (Buzek, Lewandowski) dostanie za to ciepłą posadkę w Brukseli.
@Cynik9
Teraz wyjasnienie brzmi bardziej zrozumiale, choc ciagle niepokoi mnie
porownanie wykresow EURPLN z EURCZK i EURHUF. Zlotowka przed 2008 rokiem zachowywala sie wzgledem euro tak jak czeska korona a od 2008 roku zachowuje sie tak jak forint. Teraz zarowno forint jak i zlotowka wybily sie z kanalu, a czeska korona jakby sie w ogole nie oslabiala. Skad te roznice? Przeciez Czechy tez nie zlozyly wiazacej politycznej deklaracji, ze do strefy euro nie wejda, a na dodatek maja rekordowy deficyt budzetowy… Musza byc wiec jeszcze jakies dodatkowe czynniki, rozniace Wegry i Polske od Czech, a wplywajace na kurs wzgledem euro.
Generalnie jednak nie za bardzo widze dlaczego umacnianie sie zlotego mialoby byc dla nas dobre. Jedyny sens jest z punktu widzenia rzadu taki, ze przy mocnym zlotym zadluzenie w walutach obcych mniej wazy, a co za tym idzie oddala nas od progow ostroznosciowych zapisanych w konstytucji. Jednak wedlug mnie przekroczenie progow mogloby byc na dluzsza mete dobre, bo w optymistycznym wariancie zmusiloby wreszcie rzad do slynnej reformy finansow publicznych (lub w pesymistycznym pogodziloby politykow do zmiany wysokosci progow ostroznosciowych).
@Łos: Tusk z Rostowskim obietnice do tej pory skladali wciaz na nowo takie same, a trend na zlotym zmienial sie już parę razy w tym czasie
Taki sam przez cały czas był trend EUR/USD, w kierunku silnego euro. Owszem, PLN doznał na tym tle znacznego osłabienia w środku kryzysu, spowodowanego generalnie ucieczką kapitału z uznanych za niepewne rynków wschodzących. Nie twierdzę że Tusk miał z tym świadomie coś wspólnego ani że było to koniecznie złą rzeczą. Obecne osłabienie wiąże się IMO bardziej ze zmianą długofalowych oczekiwań rynku względem euro i co za tym idzie korzyści z procesu konwergencji PLN=>EUR. Wchodzenie do obszaru silnej, stabilnej waluty to co innego niż wchodzenie do rozpadającej się strefy słabego euro którego przyszłość wydaje się policzona. Przypuszczam że oficjalna rezygnacja PL z wchodzenia do strefy wspólnej waluty usunęłaby wiele niepewności i wzmocniłaby znacznie złotego.
widzę że czytuje Pan, Pana Michalkiewicza, bardzo słusznie. Pozdrawiam
@Cynik9
> Złoty spadał w ostatnim
> czasie nawet wobec słabego
> euro.
Przepraszam, Panie Cyniku9, ale te pare akapitow, ktore Pan napisal o przerwaniu trendu przez zlotego i jego spadku nawet wobec euro jakos mnie nie przekonuja, brzmia falszywie i sa jakby obok calej sytuacji. Przeciez rynki nie mysla w perspektywie obietnic politykow na rok 2015. Zreszta Tusk z Rostowskim obietnice do tej pory skladali wciaz na nowo takie same, a trend na zlotym zmienial sie juz pare razy w tym czasie. Teraz mowia, ze akcesja nie jest priorytetem, a zloty zlatuje w ciagu paru godzin o 1.5%… Nie wiem wiec jakie jest prawdziwe wytlumaczenie zmian tego trendu, ale nie wydaje mi sie, zeby bylo ono obecne w Panskim wyjasnieniu.