Osioł obładowany złotem

Nie ma takiej bramy której nie przejdzie osioł obładowany złotem – mawiali starożytni. Nasza wersja tej maksymy byłaby trochę inna – nie ma takiego głupstwa którego nie popełni. Oczywiście popełnianie głupstw na tym świecie nie ogranicza się do osłów obładowanych złotem. Osłów zwykłych jest po temu wystarczająco. Jednak to właśnie osły obładowane złotem rzucają się najbardziej w oczy. Zwłaszcza gdy głupstwem które popełniają jest pozbywanie się złotego balastu.

Przykładem służyć tu może francuski prezydent Sarkozy który podobnie jak brytyjski premier Brown miewa napady złotej fobii. Fobia ta przejawia się niekontrolowanym pragnieniem pozbycia się narodowych rezerw złota za wszelką cenę. Każdy pretekst jest w tym celu dobry, chociaż preteksty zmieniają się w zależności od zapotrzebowania politycznego.

Mieliśmy więc już złoto jako nic nie znaczący barbarzyński relikt który trzeba wyrzucić jak najszybciej i jeszcze miejsce po nim zdezynfekować. Był to pretekst klasyczny czyli principialnie słuszny. Użyty został m.in. przez Browna który między 1999 a 2002 pozbył się ponad połowy brytyjskiego złota po średniej cenie $275 za uncję. (Jak nie sprzedawać złota). Za swój wyczyn awansował na premiera.

Spotyka się też preteksty słusznej efektywności. W 2007 Hiszpania sprzedała poważną część swoich rezerw (Złoto Hiszpanii) co ówczesny minister finansów Pedro Solbes uzasadniał zyskownością: “naszym celem jest sprzedaż złota, aktywa nie przynoszącego zysku, celem inwestycji w obligacje, które są bardziej zyskowne”. Zważywszy że po dwóch latach kraj jest na skraju bankructwa podejrzewamy że nawet wysoka rentowność obligacji greckich w które pewnie zainwestował nie pomogła Pedro. Podtrzymujemy też daną wtedy przestrogę że chłopi andaluzyjscy upomną się jeszcze kiedyś widłami o swoje złoto które zamienił im na “zyskowny” papier.

Bywają również preteksty społecznie słuszne. I tak socjaliści chcieli parę lat temu upłynnić część złota niemieckiego aby uzyskane środki “zainwestować” w walkę z bezrobociem. Trochę ciężko o tym pisać bo ze śmiechu trudno trafić w klawisz laptopa… A nie lepiej to już po prostu rozdać bezrobotnym po parę uncji bezpośrednio zamiast ładować złoto w czarną dziurę socjalu? Na szczęście dla Niemców Bundesbank w pewnym momencie pociągnął za sznurek i powiedział nein.

No a obecnie mamy pozbywającego się swojego złota osła francuskiego. Bank Francji komunikuje że w roku 2009 sprzedał 56 ton złota. To że palce w tym maczał Sarkozy jest bardzo prawdopodobne. Wielokrotnie przecież apelował o pozbycie się złota. Tego co generał DeGaulle przewidująco składał w latach 60-tych robiąc w konia osła amerykańskiego osioł francuski teraz się pozbywa. Dodajmy że cała sprzedaż w stosunku do znacznych rezerw francuskich jest raczej symboliczna. Normalnie nie byłoby to żadnym ewenementem, banki centralne sprzedawały już nie takie ilości złota jeszcze niedawno. Na uwagę zasługuje jednak punkt czasowy.

Otóż rok 2009 przejdzie do historii jako rok historycznej zmiany trendu. Banki centralne które pod osłoną keynezjańskich  haseł sprzedawały złoto afiszując tym swoją wiarę w papier stały się netto stroną kupującą. Sprzedaże przez zachodnie banki centralne zostały zredukowane do niewielkiego strumyczka. Dystyngowani dżentelmeni którzy niedawno jeszcze ze zgorszeniem patrzyli na złoto zdjęli teraz garnitury, podwinęli rękawy i szarpią się o to złoto które jeszcze zostało. Indie porwały połowę z 400 ton oferowanych niedawno przez IMF tak szybko że rynki nie miały nawet okazji pomartwić się o ile obniży to cenę. Po drugą połowę ustawiła się kolejka z Chinami rozpychającymi się na czoło. Rosja dodaje masywne ilość złota do swoich rezerw co miesiąc.

Jeżeli w tych okolicznościach osioł pozbywa się swojego złotego ładunku, i to bez pretekstu, oznaczać może że albo znalazł się w głębokim trzęsawisku albo że przewiduje się w nim znaleźć wkrótce. Tonąc w bagnie nie myśli się o pretekstach. Myśli się raczej o uratowaniu głowy. Ładunek niech czarci biorą.

I chętnie wezmą. Szerzej tematyką inwestowania w metale szlachetne, przez czartów i nie tylko, zajmujemy się w TwoNuggets Newsletter.

©2010 dwagrosze.com

14 thoughts on “Osioł obładowany złotem

  1. @Filip

    Dogmatyka dogmatyką, fakty mówia inaczej. Skrajnym przypadkiem jest sytuacja w Polsce, w której syndyk – państwowy urządnik który miał przeprowadzić upadłość – w ciągu kwartału doprowadził dużą hutę szkła do rentowności. Przykładów jest więcej.

  2. O jakich klejnotach piszesz? Jesli chodzi Ci o prywatyzację lub czesciową sprzedaz akcji KGHM, PZU czy PGE to nie ma co tego porownywac ze sprzedażą rezerw złota (u nas Balcerek zrobił to juz dawno i tez zapewne swoje przy tym dostał).

    Inna sprawa, ze wszystkie przeprowadzone NIE Z OTWARTEJ LICYTACJI prywatyzacje (czyli w Polsce – wszystkie) pozwalały odpowiednim ludzion napełnić kieszenie.

    Jednak juz w XIXw. co mądrzejsi ludzie zauwazyli, ze prywatne zakłady sa wydajniejsze od panstwowych i nawet potrafili wyjaśnić dokładnie dlaczego. Działalność gospodarcza w rękach państwowych jest szkodliwa (gdy firmy są deficytowe lub dotowane), a w najlepszym razie zbędna (gdy przynoszą zyski – bo prywatny właściciel zarobiłby w tym samym czasie conajmniej 40% wiecej).

    Płakać się chce jak się czyta komentarze o wyprzedawaniu "majątku narodowego" i inne tego typu bzdury. Osobiscie uwazam ze panstwo powinno byc bogate bogactwem swoich obywateli.

  3. Mnie ten osioł przypomina Tuska, a to, w tych torbach, dziwnie podobne do klejnotów narodowych, które zaczyna sprzedawać.
    Co za ironia, tam złoto, a w Polsce klejnoty.
    Śmiać się, czy płakać?

  4. popieram HeS
    jak bysmy wiedzieli czy kupujacym byl Sarkozy to by wiele wyjasnilo.
    Nie wiem czemu gdy wszystko sie wali politycy mieli by chciec cos splacac. Raczej wlasnie kupowali by cos dla siebie i znajomych.

  5. No cyniq9 … a gdzie odnośnik do TheGoldenJackass i genialnego Jimie Williego, bo niewątpliwie osiołek wygląda dosyć znajomo ;).

  6. @Autor:"Jeżeli w tych okolicznościach osioł pozbywa się swojego złotego ładunku, i to bez pretekstu, "

    Może jest prostsze wyjaśnienie. "Znajomy" chciał kupić, a nie miał gdzie.

  7. @Anonimowy
    link do złota Hiszpanii .. 404

    Nie ma złota, to i nie ma do czego linkować;-)

  8. Mała techniczna uwaga – pan Brązowy nigdy nie wygrał żadnych wyborów (no dobrze – brytyjska Arbeiterpartei wygrała, ale nie pod jego przywództwem). Z posady Chancellor of the Exchequer (taki MinFin) przerzucił się od razu na PM po zwolnieniu stanowiska przez kolegę, Olka Blaira.
    Tego mu z resztą wielu nie mogło wybaczyć, nazywając go niedemokratycznym, albo mianowanym premierem. Anglicy bardzo są przywiązani do tego, że PM zostaje wódz partii który doprowadził ją do zwycięstwa w wyborach.

Comments are closed.