Dzień zwycięstwa nadchodzi

Francuzi wyszli z okopów i nacierają. Niemcy po przeciwnej stronie okopali się mocno i heroicznie odpierają ataki. Verdun 1916? Nie, Berlin 2010. 

Dominique Strauss-Kahn, szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego, oraz Jean-Claude Trichet, szef Europejskiego Banku Centralnego przypuścili wczoraj frontalny atak na Bundestag. Celem ataku był rabunek kolejnych miliardów euro niemieckiego podatnika potrzebnych dla ratowania socjału greckiego. Parlamentarzyści niemieccy na zamkniętym posiedzeniu dali na razie odpór ale amunicja się kończy, morale słabnie. Nieczęsto zresztą bywa żeby francuskie VIP-y szturmowały sam Bundestag bezpośrednio. Francuzów nacierających z taką determinacją po raz ostatni widziano pod Austerlitz. Wyraźnie sytuacja z Grecją musi stawać się krytyczna i komuś puszczają nerwy.

Po spotkaniu z Francuzami niemieccy parlamentarzyści ogłosili nagle że Grecja może dostać w ciągu trzech lat 100 – 120 mld euro pomocy, dużo więcej niż to na co urabiano od pewnego czasu mające wykrztusić to masy. Ze swojej strony niemiecki minister gospodarki Bruederle zaczął nawet puszczać balony próbne o trzyletnim pakiecie pomocowym dla Aten wysokości 135 mld euro. Oh, la, la.

Jak co tydzień pakiet na ratowanie socjału pod Akropolem będzie się powiększał w tym tempie to wkrótce zaczniemy mówić o całkiem pokaźnej sumce. Przecież jeszcze przed tygodniem mowa była tylko o 45 miliardach. Nie to abyśmy kiedyś znaleźli taką sumę na ulicy ale to w końcu 3x mniej niż się teraz okazuje. A zważywszy że rządowe szacunki można sobie spokojnie pomnożyć przez 3 to mamy próbkę czym to pachnie…

No ale na szczęście zbliża się 9 maja, dzień Zwycięstwa. W dniu tym jak wiadomo Niemcy mają zwyczaj ostatecznie kapitulować. Nie inaczej będzie i tym razem. Skąd ta pewność? Ponieważ masy niemieckie dające odpór Francuzom przez swoich dzielnych parlamentarzystów muszą być ogłupiane tylko do 8 maja. 9 maja odbędą się mianowicie wybory w Nadrenii Westfalii, największym kraju związkowym Niemiec. Rządząca w Niemczech pobożna koalicja kanclerzowej Merkel modli się żarliwie aby ich nie przegrać. Straciłaby wtedy większość w izbie wyższej, Bundesracie. A to znaczy definitywny schluß nawet z umiarkowanymi reformami i powrót szerokim frontem do socjalizmu. I na socjalizmie się pewnie skończy bo zanosi się że dzień Zwycięstwa 9 maja w Nadrenii świętować będą raczej Zieloni, czyli niedojrzali Czerwoni.

Do tego czasu jednak zachowanie pozorów jest konieczne. Stąd też obliczone na pokaz ociąganie się kanclerzowej Merkel z kasą dla Greków aby przedwcześnie nie alienować elektoratu. Po wyborach będzie już oczywiście wszystko jedno czy to dzień zwycięstwa czy dzień klęski. Wyborczy murzyn zrobi swoją robotę. Będzie można wtedy masom ujawnić ile naprawdę łożyć będą musiały na socjał grecki i co mogą sobie dokładnie zrobić z rządowymi zapewnieniami sprzed 11 lat o euro silnym jak DMark. Odtąd symbolem europejskiej solidarności będzie euro silne jak drachma.

To czego euro socjał jeszcze nie wie to to że ratując socjał pod Akropolem wiąże sobie samemu stryczek. Naszym zdaniem z czymkolwiek Niemcy nie wyjdą teraz na ratowanie Grecji będzie to i tak jedyne zaliczką na dużo większy drenaż na ratowanie socjału gdzie indziej. Drenaż który w ostatecznym rozrachunku nie uratuje socjału nigdzie ale za to rozłoży strefę euro. Taki będzie koniec wtłoczonego przemocą w gardło społeczeństwom Europy ekonomicznie bezsensownego projektu esperanto waluty jako katalizatora integracji politycznej imperium. Nie obejdzie się przy tym bez wielkich strat, straconych szans, niepotrzebnego bólu i mnóstwa napsutej krwi. Tym się zwykle kończą wielkie budowy socjalizmu i nie powinno to nikogo dziwić.

Tym co dziwi nieustannie jest jedynie poziom ogłupiania mas którym media jak na komendę zaserwowały teraz że pakiet bailoutu greckiego będzie, oops, 3 razy droższy niż przewidywano. Kto w takim razie i na jakiej zasadzie serwował 3 razy tańszy pakiet jeszcze przed tygodniem? Przecież byłoby to jedynie odłożeniem problemu być może na rok, a nie żadnym rozwiązaniem. Aby przeżyć socjał grecki musi rolować rocznie – ceteris paribus –  po około 50 miliardów euro długu przez kolejne 5 lat. Skąd to weźmie? I to w najlepszym razie, jak nic się nie pogorszy. Czyli w warunkach jakiegoś rozwoju a nie depresji, jakichś przychodów no i znalezienia kogoś kto nieprzymuszony chłam greckich obligacji kupi.

A co po roku? Co po drugim roku? Dalsze sto miliardów? dwieście? dwieście pięćdziesiąt? Przecież nikt chyba zdrowy na umyśle nie spodziewa się że coś się zmieni. Że zalewany strumieniem obcego kapitału grecki socjał kiedykolwiek się sam zreformuje. Socjał nie jest reformowalny. Aby zaszła zmiana musi dojść do ściany i się o nią roztrzaskać. Ostatnio na przykład grecki socjał wykluczył redukcje pensji urzędników państwowych, czyli zapewne ze 3/4 wszystkich tam zatrudnionych (nie mylić z pracującymi). Na 5 maja, akurat na czas, grecka związkokracja ogłosiła strajk powszechny w całym kraju. I ma rację! Skoro socjał jest tak ważny jak to zawsze Bruksela podkreślała a bailout grecki jest problemem unijnym jak to teraz podkreśla to po się wysilać? Po co zaciskać pasa. Niech płacą inni.

©2010 dwagrosze.com

29 thoughts on “Dzień zwycięstwa nadchodzi

  1. @Anonimosław

    OK. Nic nie obalam. Socjalizm promuje pracowitosc. Rozdawanie koroniowek dla absolwentow szkol zawodowych czy srednich wzbudza u tychze chec do chocby wakacyjnego zarobkowania. Wysilki podrzednego urzednika stalyby sie konstruktywne gdyby tylko byly odpowiednio nadzorowane i ewentualnie korygowane przez urzednika nadrzednego.W praktyce socjalizm nie chce zadzialac tylko dlatego, ze place urzednikow nie sa sprawiedliwe, to znaczy nie sa regulowane prawem prawa podazy i popytu. W nastepnej wersji socjalizmu nalezy zatem powolac Urzad ds. regulacji zarobkow urzedniczych zgodnie z tym prawem. Na zlecenie tegoz urzedu specjalnie powolana komisja skladajaca sie z najwiekszych ekonomicznych autorytetow opracuje odpowiedni model ksztaltowania sie zarobkow urzedniczych, ktory bedzie zgodny z prawem podazy i popytu. Problem ograniczonej dostepnosci do stanowisk urzedniczych zostanie rozwiazany poprzez podwojenie liczby obecnych stanowisk.

  2. @para-site:
    Udowadniasz, że nie robią konstruktywnej pracy, ale to nie znaczy, że się lenią. Dalej piszesz, że nie ma sprawiedliwego wynagrodzenia, ale sprawiedliwe znaczy regulowane prawe, podaży i popytu. Czytaj ze zrozumieniem, bo nic nie obalasz.

  3. "Niesprawiedliwe jest, że dużo tzw. "liberałów" uważa, że jak socjalizm, to ludzie się lenią."

    To nie jest kwestia sprawiedliwości lecz rzeczywistości. Praca sluzy spelnianiu ludzkich potrzeb. Armia urzędników opracowujących w pocie czoła rządowe projekty redystrybucyjne nie musi od razu "pracować". Co więcej, ich "praca" zwykle zabija chęć do podejmowania czegokolwiek przez przedsiębiorców, których liczba z czasem zawsze się zmniejsza w socjalizmie. Socjalizm zawsze prowadzi to lenistwa i biedy. Czy ktoś, kto zyl w lub chociaż słyszał o PRLu może mieć co do tego wątpliwości?

    "W takim socjalistycznym systemie Grecji problem jest w tym, że wynagrodzenia nie są sprawiedliwe, bo w budżetówce zatrudniającej dużą część obywateli pracę dostaje się dożywotnie".

    Nie istnieje coś takiego jak "sprawiedliwe wynagrodzenie". Jeden z podstawowych błędów socjalizmu to jest właśnie wciagniece pojęcia sprawiedliwości do ekonomi. "Dożywotni" urzędnik nie jest źródłem problemów ekonomicznych. Nie do pomyślenia jest wprowadzenie czegoś takiego jak konkurencyjność wśród urzędników państwowych. Kto niby miałby decydować o tym, który z urzędników jest lepszy lub z ktorymi warto przedłużyć kontrakt?

    Poza tym zdemotywowany urzędnik jest najlepszym urzędnikiem. Problemem nie jest jakość pracy "budżetówki". Problem jest w systemie.

  4. "Jak już nikt nie będzie chciał ich dłużej kredytować, to się wezmą do roboty."

    Niesprawiedliwe jest, że dużo tzw. "liberałów" uważa, że jak socjalizm, to ludzie się lenią. Bezrobocie jest na poziomie kilkuprocentowym, więc większość ludzi pracuje. W takim socjalistycznym systemie Grecji problem jest w tym, że wynagrodzenia nie są sprawiedliwe, bo w budżetówce zatrudniającej dużą część obywateli pracę dostaje się dożywotnie. Nie ma motywacji do lepszej pracy, bo i tak pensji to nie zmieni (związki o niej decydują), a jak się już raz załapie to tak szybko nie wyrzucają. Ale z drugiej strony nie ma tak, że budżetówka nie ma roboty. Np. lekarzy w szpitalach jest chyba mniej niż w Polsce z tego co mówią (np. dostali kasę z unii i jest super sprzęt, ale nie ma komu obsługiwać). W innych sektorach nie ma pracy poza turystyką, więc kto nie chce "stać za barem" próbuję się załapać na "nauczyciela". Prowadzi to do sytuacji 2000 aplikacji, na 20 miejsc. Pomijając patologie w stylu zatrudniony w budżetówce, nie mogą zwolnić, więc do pracy nie chodzi, to jednak pracownicy innych sektorów – czyli więcej niż połowa, są tak samo pracowici jak w Polsce. Mają takich samych pracodawców, którym zależy na zysku, którzy zatrudniają najlepszych i wymagają najwięcej, za jak najmniejszą pensje…

  5. @cynik9
    >Ładnie ujęte. Ale czy w takim razie nie wygodniej pompować bezpośrednio, bez pośrednictwa Grecji?<
    Wówczas nie wypadałoby grozić palcem USA no i koledzy posrednicy zarobią swą prowizję…
    A i przy okazji przetestuje się zachowanie, poziom desperacji ludu.
    A tak naprawdę nie mam zdania, nie wiem na ile Grecja jest dla Niemców problemem a na ile "swoistym pouczajacym labolatorium".

  6. @Cynik9
    "Ale czy w takim razie nie wygodniej pompować bezpośrednio, bez pośrednictwa Grecji?"

    Prowokacyjne pytanie. Ano wygodniej. I taniej. Tylko byłoby to nielegalne, czy tez "społecznie niesprawiedliwe"; przynajmniej w oczach niemieckiego podatnika. My tu robimy interes w pełni legalny. Co więcej: zbożny. Chodzi przecież o solidarność (tym razem przez małe "s") z greckim proletariatem. 10% i tak zainkasujemy. Z reszta, jak ich nie wykupimy, to przecież będzie straszny koniec świata. Podatnik boi się bać, wiec zapłaci. Co więcej, z wdzięcznością poleci przy następnej okazji do urny wyborczej, żeby zagłosować na "Państwo". A żadne inne państwo jak socjalno-demokratyczne nie potrafi tak sobie radzić z tymi strachami… Przecież samo je wymyśla. Wielu to wie, ale mało kto rozumie.
    Grecja nie potrzebuje żadnej recepty. Im jest w tym pasożytowaniu całkiem dobrze, Ponoć polowa ludzi "zatrudnionych" w Grecji to urzędnicy panstwowi. Zabiorą im 13stki i 14stki. Wielka mi to tragedia, grecka. Jak już nikt nie będzie chciał ich dłużej kredytować, to się wezmą do roboty. Human action. Ci ekonomiści i ich recepty na ratowanie państwa…

  7. anonimo#1: Grecję zabił kapitalizm
    anonimo#2: Ok. 60 zawodów, w których warunkiem zatrudnienia jest przynależność do związku zawodowego…

    Jak widać, anonimowy humor trzyma się mocno… 😀 😀 😀 😀 😀

  8. Jak pisze "FT", cel ten ma zostać osiągnięty poprzez m.in. zwyżkę podatku VAT o 2-3 pkt proc., zamrożenie płac w sferze budżetowej na trzy lata, wstrzymanie zatrudniania nowych pracowników w tym okresie, zniesienie trzynastej i czternastej pensji pracowników państwowych wypłacanych z okazji świąt i obcięcie przysługujących im świadczeń o 5 proc.

    Wiek emerytalny dla mężczyzn i kobiet zostałby podwyższony do 67. roku życia, emerytury zakładowe w spółkach państwowych zostałyby obniżone. Ok. 60 zawodów, w których warunkiem zatrudnienia jest przynależność do związku zawodowego, otwarto by dla kandydatów do niego nienależących.
    Grecja się poddaje. Prosi o pieniądze
    Grecja skapitulowała. Nie będąc już w stanie finansować swojego zadłużenia… czytaj więcej »

    Pakiet przewiduje też daleko idącą prywatyzację sektora państwowego zatrudniającego 13 proc. ogółu siły roboczej, sprzedaż i leasing majątku państwowego, zamknięcie ponad 800 przestarzałych jednostek państwowych, prywatyzację giełdy w Atenach.

  9. @grafzero: chodzi o to aby przepompować pieniądze od niemieckiego podatnika do "niemieckiego" banku.

    Ładnie ujęte. Ale czy w takim razie nie wygodniej pompować bezpośrednio, bez pośrednictwa Grecji?

  10. Grecy mają chyba spore doświadczenie w organizowaniu protestów i burd w walce o zdobycze socjalizmu, vide ostatnie regularne walki z policją o prawo do studiowania za darmo do końca życia.

    A co do samej akcji pomocowej. Niemożność spłacenia długów nie jest chyba problemem dla samej Grecji(wg. hasła "nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi").
    I chodzi o to aby przepompować pieniądze od niemieckiego podatnika do "niemieckiego" banku. A Grecja jest jedynie środkiem do zrobienia tego przelewu.

  11. @Cynik9
    "Jest to zasadnicze pytanie o epilog socjału. Aż takim pesymistą to nie jestem, wierząc w rozkład naturalny typu Argentyny."
    Grecja nie jest odrebnym bytem, jak byla Argentyna. Ideologia "zjednoczonej Europy" jest (jeszcze) silna. W Niemczech nikt glosno sie nie domaga powrotu do DM. 135 mld Euro sie znajdzie. Wiecej tez, jak bedzie trzeba.

  12. @Cynik9

    > W przypadku Grecji jest jeszcze jeden
    > wariant możliwy o którym nikt nie
    > wspomina – wojskowy zamach stanu.

    Przed sjesta, czy po sjescie? 😉

    A powaznie, to bylo by to rownowazne – jak rozumiem – automatycznemu wystapieniu nie tylko ze strefy euro, ale i z UE. UE by chyba nie przelknela wojskowego puczy u jednego ze swoich czlonkow. Czy to by pomoglo w splacie dlugu? I tak Grecja musialby oglosic bankructwo i dogadac sie z wierzycielami co do restrukturyzacji dlugu. Nie wiem tez, czy taka sytuacja nie skomplikowlaby relacji Grecji z Turcja i nie wiem jak wplynelaby na wymiane towarowa z krajami UE.
    Stawialbym, ze najpierw bedzie bailout, za kilka lat bankructwo i wyjscie ze strefy euro razem z reszta PIIGS i wtedy albo reformy i ciecie socjalu dobrowolne, albo warianty wojskowe. W koncu na poludniu Europy calkiem sporo krajow ma tradycje rzadow dyktatorskich. Z krajow PIIGS poza Irlandia chyba wszystkie… Moze nie przez przypadek.

  13. @Łoś: To sie oczywiscie skonczy krwia na ulicach, ale wcale bym prob takich rozwiazan nie wykluczal.

    Jest to zasadnicze pytanie o epilog socjału. Aż takim pesymistą to nie jestem, wierząc w rozkład naturalny typu Argentyny. W przypadku Grecji jest jeszcze jeden wariant możliwy o którym nikt nie wspomina – wojskowy zamach stanu. Kraj ma bogate tradycje w tej dziedzinie a gdy bałagan z demontażem socjału stanie się zbyt przejmujący armia pod narodowymi sztandarami może wkroczyć do akcji.

  14. @Cynik9

    > Bardzo watpię czy się da zrobić nawet
    > ze wspomnianymi środkami
    > totalitarnymi.
    […]
    > W depresji na którą się zanosi
    > wpływy podatkowe zmaleją raczej, a
    > nie wzrosną, mimo przykręcania śruby.

    Podnoszac podatek od nieruchomosci mozna od ludzi wydoic wszystko, bo nie ma wtedy za bardzo pola manewru. Mozna nawet zabrac nieruchomosc i ja zlicytowac. To sie oczywiscie skonczy krwia na ulicach, ale wcale bym prob takich rozwiazan nie wykluczal. Wtedy depresja, czy nie depresja nie bedzie miec znaczenia.
    Z tego powodu uwazam, ze inwestowanie w nieruchomosci w PL tez na dluzsza mete moze byc niebezpieczne.

    Masz mieszkanko na wynajem robaczku, albo dzialke rekreacyjna nad rzeczka, to ci je opodatkujemy… Co powiesz na 10% na poczatek? Nie masz tyle kasiorki, to nie bedziesz mieszkanka wynajmowal, bo ci je zabierzemy na poczet dlugu i dodamy do puli mieszkan socjalnych, zeby biedni mieli gdzie mieszkac.

  15. Uważam że nagła gadka o tych 135mld może być dalej próbą bronienia się przed bailoutem. Jak społeczeństwo usłyszy takie liczby to zacznie się buntować i wtedy nimcy będą mogli spokojnie odmówić.

  16. CDU/CSU, FDP, SPD, Grüne. Kazda z nich chce "stabilizowania" Grecji, czytaj transferu pieniedzy z jednej kieszeni do innej. Tego samego chce rezim francuski. Nie zalezy im na wyleczeniu Grecji. Nie na niej pasozytuja. Grecja jest tylko narzedziem. Problem maja tylko z tym, za Papandreu przegial bez konsultacji pale. Zmieni sie go na innego, dopompuje kasiory (w tej kolejnosci) i bedzie jak bylo.

  17. @hansklos: Ale niech gospodarz zerknie kto na tym straci. No bo tutaj nie chodzi o tych Greków, ale o TYCH bańkierów, co udają Greka;-)

    Zgadza się. Dlatego pokreślam konieczność zdefiniowania o "stabilizowanie" kogo i czego tutaj chodzi jesli mówimy o "stabilizacji". Piękne pole do demokratycznego referendum ludności: czy chcesz być "stabilizowany" przez bankierów i utrzymac euro czy nie…

  18. @TakiJedenŁoś

    Mają płacić dlatego, że cały cyrk odbywał się również z ICH przyzwoleniem i to "bogactwo" Greków powstało głównie z tego długu. To może Ty wyjaśnisz dlaczego najbiedniejsi Grecy mają ponosić koszty nie tylko swojego braku pomyślunku, ale też dodatkowo ich najbogatszych rodaków ?

    I że egzekwowanie sprawiedliwości – czyli krótko mówiąc odebranie złodziejom tego co ukradli (inaczej windykacja długu) – to od razu totalitaryzm ?

  19. @Takie Jeden Łoś
    Z tego co zrozumialem, to bez podjecia totalitarnych srodkow, wedlug Rybinskiego, tego sie zrobic nie da

    Może właśnie chodzi o narzucenie ludziom totalitarnych rozwiązań. No bo skoro UE będzie mogła to zrobić w Grecji, to czemu nie w Polsce lub w Hiszpanii?

    @Cynik
    Opanowanie sytuacji w sensie Grecji spłacającej wszystkie zaciągnięte zobowiązania w euro moim zdaniem nie jest ani możliwe ani pożądane

    Ale niech gospodarz zerknie kto na tym straci. No bo tutaj nie chodzi o tych Greków, ale o TYCH bańkierów, co udają Greka;-) Wczoraj jeden z chińskich banków ogłosił, że Chiny wycofują się z inwestycji greckich.

  20. @Łoś:
    Z tego co zrozumialem, to bez podjecia totalitarnych srodkow, wedlug Rybinskiego, tego sie zrobic nie da

    Bardzo watpię czy się da zrobić nawet ze wspomnianymi środkami totalitarnymi. Dokręcanie śruby podatkowej ma swój limit. W depresji na którą się zanosi wpływy podatkowe zmaleją raczej, a nie wzrosną, mimo przykręcania śruby. Straszenie "bogatych" zamrożeniem aktywów aby kapitał przestał uciekać jest propozycją śmieszną. Pewnie mogą zamrozić rachunki bankowe, ok, ale co potem? Zrabują je? Zresztą kto myślał to już pewnie dawno wywiał. Rozmiar ucieczki z banków greckich w samym tylko styczniu i lutym wyniósł ponad €1 miliard.

    Opanowanie sytuacji w sensie Grecji spłacającej wszystkie zaciągnięte zobowiązania w euro moim zdaniem nie jest ani możliwe ani pożądane dla Grecji która powinna wycofać się z euro, zdefaultować na obligacjach eurowych, wyrzucić socjał którego i tak nie ma jak żywić i ze swoją nową drachmą zastartować od nowa. Sądzę że jakiś deal z EU mógłby być możliwy, z Grecją opuszczającą strefę euro ale bez opuszczania samej EU w zamian za renegocjację zobowiązań i warunkową spłatę części z nich gdy po kilku latach stanie na nogi. Ale sama, bez żadnych transferów w EU.

  21. "100 – 120 mld euro"
    Pobieżnie licząc wychodzi ponad 1.5K euro na głowę przeciętnego Hansa. Ciekawe kiedy on się zorientuje, że go rabują na takie kwoty i jak wyperswaduje rządzącym że nie życzy sobie by go okradano?

  22. @Cynik9

    "Opanowac sytuacje" to znaczy spowodowac, zeby bez bankructwa doprowadzic do tego, zeby Grecja dlug splacila. Z tego co zrozumialem, to bez podjecia totalitarnych srodkow, wedlug Rybinskiego, tego sie zrobic nie da, a wiec bankructwo Grecji jest wedlug niego nieuniknione.

    Chyba zle zrozumialem Pana wpis i wydawalo mi sie, ze uwaza Pan, ze samymi cieciami socjalu mozna – bez doprowadzania Grecji do bankructwa – sytuacje opanowac.

  23. @Łoś: ze sytuacja bedzie sie na poludniu Europy pogarszac z roku na rok ze wzgledu na demografie. Zatem na obecnym etapie moze sie okazac, ze likwidacja socjalu moze byc niewystarczajaca do opanowania sytuacji.

    To że się będzie pogarszać jest b. prawdopodobne. Problemem jest jednak tylko to co oznacza "opanowanie sytuacji" i o jaką sytuację chodzi. Skoro Argentynie udało się "opanować sytuację" bankrutując i dewaluując walutę nie widzę czemu miałoby się to nie udać Grecji. Potrzebę "opanowywania sytuacji" widzę jedynie w kwestiach technicznego odcięcia Grecji ze strefy euro i absorpcji wynikłego stąd szoku. A to że imperialna gigantomania socjalistów w Brukseli naciska aby do tego nie dopuścić jest już jej problemem a nie Greków.

  24. @Cynik9

    To co Pan pisze o redukcji socjalu, to wszystko prawda. Tylko, ze Rybinski twierdzi, ze sytuacja bedzie sie na poludniu Europy pogarszac z roku na rok ze wzgledu na demografie. Zatem na obecnym etapie moze sie okazac, ze likwidacja socjalu moze byc niewystarczajaca do opanowania sytuacji. A ten jego fragment o podwyzce podatkow we wspolpracy z obcymi sluzbami podatkowymi to dla mnie zabrzmial niemal jak Orwell. Doskonaly przyklad tego, jakie skurwysynstwa biora pod rozwage ludzie wladzy, gdy im kasy brakuje. Tak nawiasem mowiac, to recepta Rybinskiego to czysty socjalizm, bo w koncu czemu bogaci (czytaj pracowici i oszczedni) maja placic dlugi za tych, co wszystko przepieprzyli? Nie znam sie na tyle na ekonomii, zeby ocenic, czy Rybinski ma racje w tym, ze ciecia soclaju nie wystarcza. Gosc wyglada an takiwego, ktory umie liczyc…

  25. @Łoś:
    Sorry, uważam propozycje "drastycznej podwyżki podatków" czy "zamrożenia aktywów zamożnych" za postulaty totalitarne. Czy rzeczywiście problemy Grecji wynikają z tego że stopy podatków były tam zbyt niskie? Gimme a break!

    Problemem Grecji jest rozpasany socjał i związane z nim koszty oraz łatwy kapitał aby je finansować. Ucieczka kapitału jest tego symptomem a nie problemem samym w sobie, do rozwiązania przez zamordyzm państwa policyjnego. To czego Grecji potrzeba to wymuszone odcięcie forsy do socjału w wyniku czego uschnie on śmiercią naturalną jak roślina bez wody. Opuszczenie strefy euro (jak to inna sprawa), dewaluacja o połowę, paroletnia depresja i szok grupowego reality check w rodzaju Argentyny. Reality check ze strony euro także – odpisanie na straty lekkomyślnych inwestycji w grecki chłam; bolesne wpadki się zdarzają nawet bankom.

    Najgorszym rozwiązaniem jest pompowanie zagranicznego kapitału w socjał grecki w nadziei aby pośrednio nie zbankrutował on własnych banków.

  26. tak mi się pomyślało o swoich kredytach i o tym jak się meczę żeby je spłacić i o tym, że muszę odmawiać sobie jeżdżenia do pracy samochodem, wyjazdów weekendowych do fajnych miejsc, kupowania sobie różnych fajnych rzeczy, a wszystko po to żeby jak najwięcej kasy móc władować bankowi na konto w celu minimalizacji długu. i moi znajomi, którzy doskonale wiedzą jaką mam sytuację jakoś nie garną się do obrzucania mnie pieniędzmi aby mi ulżyć w tych ciężkich czasach i abym mógł się jeszcze pocieszyć swoimi w miarę młodymi latami zamiast codziennie ponosić małe i duże wyrzeczenia. i tak sobie myślę, że ci grecy to mają jednak fajnych kumpli co nie dość, że nie chcą tego co już im pożyczyli to jeszcze dalej chcą im pożyczać i to jeszcze więcej. i tak sobie dalej myślę, że to nie moja wina, że mam tyle długu do spłacenia i mam żal do swoich znajomych, że nie spłacają tego za mnie. a taki grek to ma klawe życie…

  27. Jeszcze jest jedna Wunderwaffe, mianowicie TK, do którego zaskarżono ten rabunek.
    I MOŻE być ciekawie.
    Bo jak jednak przystopuje to coś z Grecją i (już) Portugalią trzeba będzie zrobić.

  28. @Cynik9

    > Skoro socjał jest tak ważny
    > jak to zawsze Bruksela
    > podkreślała a bailout grecki
    > jest problemem unijnym jak
    > to teraz podkreśla to po się
    > wysilać? Po co zaciskać
    > pasa. Niech płacą inni.

    Nie wiem, czy Pan czytal ostatni wpis Rybinskiego a propos bankructwa Grecji.Oto cytat:

    > – problemy Grecji są
    > niezwiązywalne, bo
    > uwzględniając koszty
    > starzenia się
    > społeczeństwa, olbrzymie
    > zadłużenie i deficyt
    > budżetowy, oraz
    > perspektywy dwuletniej
    > recesji, dług publiczny
    > Grecji włączając przyszłe
    > zobowiązania
    > prawdopodobnie przekracza
    > już 1000% PKB (tysiąc).
    > Nie istnieje politycznie
    > możliwa skala cięć i
    > podwyżek podatków, która
    > mogłaby ograniczyć proces
    > narastania długu w Grecji.

    Wyglada wiec na to, ze ciecia i ograniczenia sa praktycznei niewykonalne. Rybinski dalej w tym wpisie podaje recepte dla Grecji na wyjscie z impasu, ale de facto oznaczaloby to rabunek obywateli przez panstwo na niespotykana skale.
    Oto przykladowe punkty tej recepty:

    >* drastyczna podwyżka
    > podatków, w tym od
    > nieruchomości, we
    > współpracy ze służbami
    > podatkowymi innych krajów,
    > bo Grecy mają aktywa
    > pochowane w różnych
    > krajach
    >* zamrożenie aktywów
    > finansowych zmożnych
    > Greków, żeby rodzimy
    > kapitał przestał uciekać z
    > kraju i opodatkowanie tych
    > aktywów

Comments are closed.