Banki, złoto i intuicja

czyli mieszanka lepsza od nitrogliceryny

No proszę, my tu ostatnio o Grekach domagających się zwrotu złota zrabowanego przez Wehrmacht a drogi czytelnik podrzuca właśnie klip z kanału ProSieben  ze sprawdzania złotej sztaby wypełnionej w środku wolframem. Grecy mogą więc otrzymać od Rzeszy skonfiskowane im złoto wcześniej niż przewidywali, ha, ha, ha.

Ledwie w końcu zeszłego roku w TwoNuggets.com opublikowaliśmy podręcznik małego fałszerza złota wolframem a tu wygląda na to że ktoś zaczął od razu poważnie eksperymentować.  I to z powodzeniem…

Jak wykryć falsyfikat?  Jeśli wierzyć kompanii dokonującej sprawdzania (którą jest renomowany refiner Heraeus z Hanau, w Niemczech) wystarczy przeciąć sztabkę na pół… ;-D   Just joking – przeciąć sztabkę wolframową, zwłaszcza  w warunkach domowych, nie jest tak prosto.  A co jak się pomylimy i przetniemy prawdziwe złoto?

Ciekawe jest to że powodując się intuicją sztabę tę wg klipu przysłał pewien bank na przetopienie. A wiadomo przecież że ilekroć banki w impulsie intuicji  zaczynają coś robić to należy intuicyjnie wiać nie pytając o  resztę.  Można być bowiem pewnym problemów.  Czyż to nie intuicja spowodowała wejście banków w intratne  subprime mortgages?   Intuicja podpowiada nam na przykład że  o ile nieszczęścia chodzą parami to podróbki sztab złotych wolframem zwykły chodzić w całych stadach. Dopóki złoto leży na półkach w sejfie i tak go przecież nikt nie sprawdza. Intuicja włączyć się może dopiero wtedy gdy ktoś zacznie dokładniej oglądać sztabkę lub, co nie daj Boże, ją przetapiać.

Niestety klip pomija pikantny szczegół z jakiego banku dokładnie sztabka chodzi.  Mamy nadzieję że nie ze znanego z intuicji  JPMorgan, ha, ha, ha…  W sumie zresztą nieujawnianie banku jest całkiem słuszne. Po co przedwcześnie denerwować klientów którym do końca będzie się wydawało że mają złoto?  Tak jak się im wydawało że mają srebro pewne jak w banku.  Poza podejrzeniami fałszowania złota wolframem pozostaje tylko jeden bank narodowy – Etiopii.  Tam zamiast wolframu wystarcza pozłacana stal, z czego śmieliśmy się wcześniej we wpisie Złoto etiopskie.

Uprzedzamy że klip ma pewne cechy wskazujące że może być dyskretną  reklamą usług prywatnego refinera jakim jest Heraeus. Jeśli tak jest to nie ma obaw. Wraz ze wzrastającą ceną  złota brak zamówień w najbliższych latach Hereausowi raczej nie grozi.

©2010 dwagrosze.com

9 Replies to “Banki, złoto i intuicja”

  1. https://lajt.onet.pl/biznes/gielda/3185832,detal_komentarz.html

    Można dokonać ciekawego porównania dynamiki zmian cen złota w porównaniu z notowaniami dolara. W pierwszej fazie, czyli od grudnia do stycznia, na każdego centa umocnienia się dolara wobec euro, złoto taniało o ponad 13 dolarów. W lutym, na każdą jednocentową zdobycz dolara złoto odpowiadało wzrostem o około 25 dolarów. Czyli nie dość, że szło ?pod prąd? rynkowym prawidłom, to jeszcze robiło to w tempie niemal dwukrotnie szybszym, niż działo się to w fazie ?posłusznego spadku?. Podobnie wbrew dolarowi zachowują się ceny platyny, srebra i palladu. Jeszcze bardziej ?reaktywne? są ceny ropy naftowej, zwyżkujące o 16 proc., i miedzi, której kontrakty terminowe poszły w górę aż o 21 proc. W przypadku tych dwóch ostatnich surowców mamy jednak do czynienia z trwającym od połowy października ubiegłego roku trendem bocznym.
    W jego trakcie notowania ropy poruszały się w dość szerokim przedziale od 70 do prawie 83 dolarów za baryłkę, choć większą część czasu spędzały w zakresie od 74 do 78 dolarów.

    (dodał. Manta)

  2. Ludzie, którzy mają w bankach niealokowane złoto w lokatach długoterminowych zapewne zechcą je odebrać w naturze, aby upewnić sie, czy to aby nie ten bank fałszuje;-)

    Przynajmniej ja bym tak zrobił.

  3. @Anonimowy

    noo też mi to przeszło przez myśl, to pasuje to tego co zrobił Soros a co mówil, a także newsów typu "zaleje nas złoto".. skoro kury domowe sprzedają już pierścionki..

  4. A ja przekornie myślę że "afera" z wolframem zamiast złota może być zainicjowana przez tych którzy chcą podkopać zaufanie do złota. A później to już zostało podchwycone i swoim życiem żyje. Podróbki zawsze istniały i istnieć będą. To trochę jak z grypą, zawsze była a dziś mamy co roku pandemie grypy.
    PZDR
    WZH

  5. Kurcze, jeżeli bank dał się oszukać, kto jest w stanie wyłapać taką podróbkę? W myśl tego filmu u dealerów złota powinno też być mnóstwo wolframowych falsyfikatów, mimo ich uczciwych zamierzeń (w końcu banki mają pewnie lepszy sprzęt do sprawdzania). Ciekawe jakie jest prawdopodobieństwo, że sztabka np.1 kg kupiona u polskiego dealera jest złotym oryginałem?
    P.S. Zaraz coś przetnę na próbę, bo mnie zdołował ten filmik. 😉

  6. Z tą sztabką wg. filmu było trochę inaczej. Została ona już kupiona przez bank, który wysłał ją do przetopienia. A fałszerstwo "intuicyjnie" wykrył pracownik odlewni. Mała różnica, ale istotna.

  7. To ładnie… 500g to zaczyna być blisko terytorium dostępnego dla zwykłych ludzi. Można już zacząć się bać o sztabki 250/100g. Pozostają monety, im mniejsze tym lepsze – tutaj o dobrą podróbkę będzie znacznie trudniej. Dobrze, że wolfram ma jednak kilka właściwości innych od złota (jak prędkość rozchodzenia się dźwięku czy właściwości cieplną). Ile kosztuje przetop? Dla dużych sztabek pomysł z krojeniem na pół wcale nie musi być głupi, jak będzie kosztować niewiele.

Comments are closed.