Temperatura rozkładu socjalizmu

W temperaturach dodatnich wiele rzeczy zaczyna się rozkładać. Zostawmy mięso czy masło na słońcu i się o tym szybko przekonamy. Jedyną natomiast rzeczą która rozkłada się w temperaturach ujemnych jest socjalizm. Progiem rozkładu wydaje się być minus 4 stopnie. Widać to wyraźnie na przykładzie PL gdzie mały mrozik i nieco śniegu znowu doprowadza kraj do paraliżu. Nieogrzewane pociągi grzęznące w 20 cm zaspach. Sparaliżowani, nie wiadomo strachem, zimnem czy niewiedzą że istnieje coś takiego jak opony zimowe kierowcy jeżdżący 5 km/godz. Bohaterskie zmagania się w całym kraju z zimą która dorocznie niespodziewanie atakuje w styczniu.

Do tego prasa na poważnie powielająca nonsensy o odśnieżaniu dachów, czynności prawdopodobnie dużo bardziej niebezpiecznej niż ryzyko że komuś coś spadnie na głowę. W mediach nieustanne apele o pługi, piaskarki i solarki których nigdy nie ma. Ale jak ma być piaskarka w Koziej Wólce skoro wymaga to petycji do starostwa powiatowego? Starostwo powiatowe czeka natomiast na pozytywne rozpatrzenie podania do centrali wojewódzkiej. Która zapewne bez zatwierdzenia przez ministerstwo w Warszawie i pięciu pieczątek decyzji nie podejmie. W rezultacie czego wszyscy brną po kolana w śniegu i wszyscy klną na mityczną „służbę drogową” którą każdej zimy zima „zaskakuje”. Nikomu nie przyjdzie do głowy że winna jest nie „służba drogowa” ale po prostu socjalizm w który wierzą. Naiwna wiara w to że podatki które płacą przez nos centrali w odległej Warszawie w jakiś magiczny sposób przedyfundują z powrotem przez system i sprowadzą w końcu piaskarkę do Koziej Wólki. Czasem może się to i udać, choć najpewniej wtedy gdy będzie się już miało ku wiośnie. Chodzi jednak o samo to dysfunkcyjne sprzężenie zwrotne które jest istotą socjalizmu. Socjalizm nie działa. A jeśli już to tak nieefektywnie że każda alternatywa jest lepsza. Jedyną rzeczą która go utrzymuje są podatki które wymusza centralnie i którymi się żywi w zamkniętym cyklu.

Co by było gdyby tak w pewien piękny zimowy poranek okazało się nagle że socjalizm zamarzł na kamień w pociągu PKP i że już go nie ma? Trzy czwarte podatków zostałoby w kieszeniach ludzi! Nie szły by na bezproduktywne „inwestycje” premiera Tuska w Afganistan, na wcześniejsze emerytury górników, na inne KRUSy i ZUSy. Na bezproduktywne ministerstwa w Warszawie, z ministerstwem odśnieżania i edukacji na czele. A za pozostałą jedną czwartą w podatkach ściśle lokalnych gmina wynajęłaby po prostu chłopa z traktorem który w godzinę po opadzie śniegu miałby obowiązek przejechać się z założonym pługiem po swoim odcinku drogi do drugiego chłopa z drugim traktorem, i cześć.

Sprawę śniegu na dachach rozwiązać też można by stosunkowo prosto. Proponujemy zacząć od wystrzelania paru winnych katastrofom architektów dla należytego memento. Uwolniona od ministerialnych przepisów i kodów reszta w mig przypomni sobie tajniki projektowania budynków tak aby czapa śnieżna nikomu nie przeszkadzała. Nie jest to technika rakiet kosmicznych. Szwajcarzy, bądź co bądź mający ze śniegiem pewne doświadczenia, jakoś nie wygłupiają się z szuflami po dachach. Więcej, dachy robi się tam specjalnie niezbyt strome, zaopatrując je w dodatku w haczyki między gontami tak aby śnieg się na nich właśnie dobrze trzymał. Oprócz niewątpliwej fotogeniczności surowa czapa śnieżna na dachu stanowi bowiem dobrą izolację termiczną obniżającą koszt ogrzewania.

Czemu więc nieodśnieżane dachy w Szwajcarii nie grzebią jakoś swoich mieszkańców w armageddonie masowych katastrof pod ciężarem śniegu? Może dlatego że architekci, wiedząc że ich klienci mają pod łóżkiem SIG550 z amunicją, wykazują się większą gorliwością w obliczeniach?

———————-
dodane 15.01.2010:  dorzucam opinię drogiego czytelnika przywracającego autorowi wiarę że to jednak nie on bredzi o odśnieżaniu dachów ale reszta… 😉


{zielu}: Poniewaz studiuje architekture powiem cos, co nam powiedziano na wykladzie z konstrukcji: DACHOW NIE WOLNO ODSNIEZAC.  Wyobrazcie sobie co ja czuje, kiedy dwa razy dziennie slysze w TV ze musze isc odsniezac dach! 🙂


Wyobrażamy sobie całkowicie – czy już żyjemy w matrixie czy jeszcze się nam wydaje że nie żyjemy.  Teraz nic tylko czekać na pługi śnieżne specjalnie przystosowane do prac dachowych…  😀 😀

©2010 dwagrosze.com

29 Replies to “Temperatura rozkładu socjalizmu”

  1. 31.01.2010: komentarz drogiego czytelnika otrzymany innym kanałem:

    Być może spraw już nieaktualna, nie mniej znalazłem ciekawy komentarz po tragedii w Katowicach, odnoszący się również do odśnieżania dachów https://lex.pl/czasopisma/gs/po_slask.html

    "O obowiązku odśnieżania dachów milczą także przepisy, które wprost do odśnieżania się odnoszą, gdyż w ustawie o obowiązku utrzymania czystości w gminach i miastach mowa jedynie o odśnieżaniu ulic i chodników oraz o usuwaniu z dachów sopli i nawisów śnieżnych. Z ust wielu specjalistów z zakresu budownictwa słyszałem także, że odśnieżanie dachów to bezsens techniczny i ekonomiczny. Budynek powinien być tak zaprojektowany i wykonany, aby wytrzymał obciążenie śniegiem, którego w naszym klimacie
    nie spada znowu aż tak dużo (to na wypadek, gdybyśmy, jak niektórzy, chcieli porównywać się ze Szwecją). Kwestia obowiązku odśnieżania dachów
    budzi zatem co najmniej poważne wątpliwości prawne, a tam gdzie są wątpliwości, nie może być mowy o oczywistym naruszeniu prawa."

    Ciekawy jest również fakt, iż tragedia ta umożliwiła wysyp firm zajmujących się odśnieżaniem dachów, zaś podobno na samym odśnieżaniu można nieźle zarobić – typowa spirala strachu. Jeżeli cała sprawa jest rzeczywiście kwestią solidnej konstrukcji to mamy do czynienia z nową "rozbitą szybą" – zapewne niedługo racjonalny ustawodawca wprowadzi przepisy zobowiązujące architektów do konstruowania dachów o gorszej wytrzymałości. By żyło się lepiej.
    Pozdrawiam i gratuluję bloga

  2. Tak na prawde to porownywanie nas i szwajcarów w kwestii wytrzymałości dachów mija się z celem. Nasze normy sniegowo-wiatrowe są dostosowane do warunków pogodowych jakie mogą wystąpić raz na 50 lat. Ogólnie każdy , ale to każdy projektant-konstruktor nie pozwoli sobie na poważny błąd obliczniowy związany z normą śniegową. Obliczenia są wykonywane z przyjęciem 60% zapasu na warunki 50letnie. Niestety inwestor zawsze chce wybudować jak najtaniej. Skutkiem czego projekt pierwotny robiony przez powiedzmy 30 dni jest przeprojektowywany przez okres dni 10ciu z ujęciem zapasu do 10-20%. Ten 40% ubytek wytrzymałości konstruksji dachu powoduje obniżenie ceny inwestycji o jakies 10-15% oraz nakaz odśnieżania dachów ze zleżałego śniegu który sam w sobie nie jest zbyt szkodliwy. Najgorszy jest lód i jeziora wodne tworzące się pod warstwą śniegu które powodują lokalne przeciążenia konstrukcji. No dosyć tego wykładu. Wypadek w Hali wystawienniczej byl; tego przykładem.

  3. Witam wszystkich:)

    Blog czytuje od jakiegos czasu i oczywiscie – rewelacja, nie ma co pisac.

    Poniewaz studiuje architekture powiem cos, co nam powiedziano na wykladzie z konstrukcji:
    DACHOW NIE WOLNO ODSNIEZAC.

    Wyobrazcie sobie co ja czuje, kiedy dwa razy dziennie slysze w TV ze musze isc odsniezac dach! 🙂

    Inna rzecz: Pomijajac niewielkie konstrukcje – w naszym kraju do wiezienia poszedlby kontruktor (czyli absolwent Budownictwa) a nie architekt. 🙂 On bowiem podpisuje sie pod kontrukcja budynku.

  4. @wszyscy

    żeby zakończyć temat śniegu – dachy projektuje się tak aby żadna występująca w naturze ilość śniegu nie spowodowała ich zawalenia. Śnieg może sobie leżeć. Dachów się nie odśnieża. Kropka.

    Jak się wali to znaczy, że projektant źle policzył lub wykonawca źle wykonał, a nadzór klepnął pieczątkę…

    @Anonimowy
    Anglię w o wiele większym stopniu sparaliżowała znacznie mniejsza ilość śniegu.

    A wie kolega, że takie np. zimowe opony w samochodzie w UK to rzadko spotykane dziwactwo?

  5. @anonimo: Czy Polska ma problemy? Nie widzę ich prawdę mówiąc.

    Niektórzy dopiero je dostrzegą jak zawali się im dach ze śniegiem na głowę i będą chodzili z niebieskim kapturkiem… ;-D

  6. Anglię w o wiele większym stopniu sparaliżowała znacznie mniejsza ilość śniegu. Padają kraje, które nie są przyzwyczajone do walki ze zjawiskami rzadko u nich występującymi.
    Czy Polska ma problemy? Nie widzę ich prawdę mówiąc. Wiadomo, że nieuniknione są utrudnienia przy takich opadach śniegu. Tu nie ma nic do rzeczy żaden socjalizm.

  7. być może to pod przyszłą konfiskatę amunicji, a być może sondują, co zrobi lud gdy wyjdzie na jaw, gdzie znajduje się szwajcarskie złoto 😉

  8. @Cynik9

    > Może dlatego że
    > architekci, wiedząc że
    > ich klienci mają pod
    > łóżkiem SIG550
    > z amunicją, wykazują
    > się większą gorliwością
    > w obliczeniach?

    No wiec Panie Cyniku9 spiesze doniesc, ze socjalizm dotarl wlasnie do Szwajcarii. Kanalami prywatnymi dostalem info, ze SIGi wprawdzie zostaja pod lozkami, ale amunicja juz niekonicznie. A konkretnie zarzadzono rozliczenie sie z calej amunicji co do jednego naboju. Ze Szwajcarska precyzja ma sie rozumiec. Czyta to ktos ze Szwajcarii i moze potwierdzic?

  9. @anonimo: A wydać więcej forsy na dach, tylko po to aby ten w zimie nam utrzymał 30cm śniegu, bo nie chce się nam odśnieżać?

    Anonimo nie wie o czym mówi. Wejście na lekko wilgotną po deszczu dachówkę o minimalnym spadku 30 stopni jest już trudne. O śniegu czy szronie nawet nie wspomnę.

    Secundo, ten dla którego w naszym klimacie różnicę robi cena bardziej solidnego dachu aby utrzymał 30cm śniegu najlepiej zrobi jak odpuści sobie koszty dachu w ogóle i zamiast tego wynajmuje. Najlepiej coś na parterze… 😉

  10. Jestem po Polibudzie. Teraz pytanie. Ile zawaliło się stromych połaci dwuspadowych a ile płaskich? Problem leży w konstrukcji rodem z krajów południowych basenu Morza Śródziemnego adaptowanych do warunków polskich (hale, magazyny, markety etc). Mieszkam w III strefie obciążenia śniegiem. Dach mam dwuspadowy 45st nachylenia. Całą zimę śnieg sobie przeleży spokojnie, nie topnieje (dobra izolacja plus nieogrzewane poddasze). Nigdy nie miałem z tym problemów. Wystarczy myśleć a to nie boli. Niestety samodzielne myślenie w tym kraju uchodzi za przejaw nienormalności, przykre to. Mnie też wkur…… to medialne bicie piany "cóż za straaaasza zima". Większość tych skamlących na wizji gołowąsów zimy prawdziwej z dwumetrowymi zaspami i -25st nie posmakowała. Zostaje olać to ciepłym moczem i zająć się odśnieżaniem przynależnej części chodnika czy podjazdu pod chałupę. Rodacy do łopat, do pługów!

  11. Zastanawiam się, czy cynik9 przypadkiem nie działa w zmowie z JKM 🙂 co wcale nie uznałbym za nic złego.

  12. @Anonimowy
    Czy ktoś z was zamontowałby sobie takie coś na dachu samochodu celem trzymania większej ilości śniegu

    To pamiętam jeszcze z polibudy:

    Odsyłam do Polskiej Normy PN−80/B−02010 (obciążenia śniegiem) oraz PN-EN 12524:2003 (m.in. współcz. przewodnictwa termicznego śniegu). Policz sobie sam co daje śnieg na dachu.
    Co do obciążeń śniegiem proszę zauważyć, w której strefie znajdują się góry i jak bardzo zwiększa to obciążenie.

    W przypadku Szwajcarii, góry są nieco większe niż w PL. Nie wiem czy Szwajcarzy regulują takie rzeczy na szczeblu kantonalnym czy federacyjnym ale jak ich znam to podejrzewam, że używają norm niemieckich.

  13. @Anonimowy
    To już nie jest kwestia "kultury technicznej" ale zwykłej zaradności. Znajomi dziwią się koleżance, że w samochodzie zazwyczaj ma – poza apteczką, gaśnicą, łańcuchami na koła, linką holowniczą, ładowarką do komórki, latarką i zapałkami – starą, używaną, zniszczoną ale wciąż użyteczną ciepłą kurtkę i walonki. Raz akurat się zdażyło że pojechała "letnio" do znajomych, złapał snieg, i samochód jak na złość w lesie, zimie… zgasł.

  14. na słowacji tak właśnie odśnieżają każdy chłop z traktorem ma zakontraktowany odcinek drogi.opady tam jak w polsce do sześcianu a drogi zawsze przejezdne.

  15. owe haczyki między gontami(w Pl najczęściej stosuje się płotki przeciwśnieżne), służą zatrzymaniu śniegu na dachu w trakcie odwilży, tudzież rozdzieleniu dużych płatów śniegu. O ile sam pomysł wydaje się fajny, o tyle nie do końca taki jest, ponieważ znacząco zwiększa obciążenie dachu. Czy ktoś z was zamontowałby sobie takie coś na dachu samochodu celem trzymania większej ilości śniegu, czyli zwiększenie masy auta i większego spalania?
    WĄTPIE:-)
    A wydać więcej forsy na dach, tylko po to aby ten w zimie nam utrzymał 30cm śniegu, bo nie chce się nam odśnieżać?

  16. W kwestii formalnej – architekt u nas odpowiada za forme, a liczy konstruktor(i to jego najpierw powieszą). A inwestor i tak wybuduje jak mu będzie wygodnie, pomimo komisji, nadzorów i innych instytucji niby przed samowolkami broniącymi.
    Szwajcarzy to mają kulturę budowania. Enough said.
    Problemy u nas są trzy – raz – inwestor uważa że projektanci są ponic i biorą kasę za parę kresek i jeszcze nie zrobią na wczoraj(i tylko chodzą mity że ktoś gdzieś wziął za projekt 4%); dwa – zespół musi przepuścić co wymyśli przez maszynkę biurokratyczną, z drugiej strony to wiadomo co wychodzi ( a odpowiedzialność rozmyta); trzy – nie ma tradycji wśród projektantów, biura istnieją po dwa pokolenia max (przynajmniej na północy) Jak są jacyś mistrzowie w fachu to w warszaffce lub na południu, 2-3 na kraj; młodzi nawet jeśli chcą to nie mają gdzie się uczyć, zamiast tego trzepią adaptacje projektów typowych, pod którymi ktoś ze "starych" się łaskawie podpisze, albo wstawiają okna na elewacji, od 0800 do emerytury.
    Co do jakości nauki na Polibudzie to nawet nie będę zaczynał …
    Co nie znaczy że nie zdarzają się perełki, co roku jednak ich więcej. Ale to wciąż koło 1-2% realizacji ..

  17. A po co isc na politechnike? Trzeba miec porzadnie niepokolei w glowie 🙂

    Proste przyklady z mojego najblizszego grona:
    Kolezanka A, magister inzynier cos tam z jakoscia produkcji, Wydział Mechatroniki PW, skonczona rok temu. Wyjechala do Niemiec bo w Polsce pracy nie bylo. W Niemczech siedziala 9 miesiecy w domu bo roboty nie bylo, w koncu jedzie do Kanady na doktorat.

    Kolezanka M. inzynier wydziału inzynierii materialowej PW. Od pol roku jest na stazu w urzedzie pracy, 750 zl brutto. Wlasnie jej powiedzieli ze nie dostanie normalnej umowy o prace, conajwyzej moga jej ten staz przedluzyc.

    Kolega tez M. inzynier z tego samego wydzialu co i kolezanka M. 🙂 Pracuje u mnie, myje samochody 🙂

    Oraz ja 🙂 od 10 lat robie licencjata z zarzadzania. Gdzie pracuje i ile zarabiam nie powiem, ale lepiej niz powyzsi 🙂

    Pozdrawiam wszystkich z politechnik 🙂 (ja wytrzymalem tylko rok 🙂 )

  18. haha Cyniku, czyżby do tego postu zainspirował Cię mój komentarz w poprzednim na temat odśnieżania dróg?
    Jeśli tak, to jestem zaszczycony.
    Ale z drugiej strony, to głupota państwowego odśnieżania tak bije w oczy, że pewnie to było oczywiste.

  19. @cynik
    "Ciekawe że ci pazerni inwestorzy wybierają jakoś najdroższych adwokatów… ;-)"
    Takie ich prawo.
    A na serio to powiem tak – problem jest szerszy i zahacza o ogólnie pojmowane wiarę w cuda oraz śmierć/zanik rozsądku i kultury technicznej w narodzie. Politechniki ostatnie 15 lat puste, techników i zawodówek nie ma, wszyscy wykształceni jako administratorzy, zarządzacze i marketingowcy, organizatorzy – to nie dziw że nikt nie czuje nawet jak to powinno na zdrowy rozum (czyt: po inżyniersku) wyglądać.
    Pzdr
    WZH

  20. Każdy właściciel domu ma obowiązek odśnieżania przyległego do niego chodnika. Ale na przykład pan Krzyś, elektryk samochodowy w mojej dzielnicy, kompletnie lekceważy ten nakaz. Ostatnio wpadłem na świetny (?) pomysł – można puścić pod chodnikiem rury, doprowadzające gorącą wodę z elektrociepłowni. One zawsze są trochę nieszczelne i dzięki temu chodnik zawsze będzie suchy a przynajmniej nie będzie zaśnieżony.

  21. A ile tych dachów się zawaliło? Może były spróchniałe? Kurde, w tej Szwajcarii jak jest śnieg to ludzie idą na narty albo lepić bałwana (ewentualnie postrzelać ze swojego Big Fakin Gun do świstaków), a w Polsce wszyscy trzymają dachy i wypatrują piaskarki. To musi być wina polskiego śniegu, gdyby był taki jak szwajcarski to by się sam z drogi usunął.

  22. @łoś: pazerni inwestorzy chca opedzic budowe jak najmniejszym kosztem

    …Takie ich prawo. Ale glejt daje architekt który w kapitaliźmie w którym ktoś za coś odpowiada będzie wisiał jak się zawali… Ciekawe że ci pazerni inwestorzy wybierają jakoś najdroższych adwokatów… 😉

  23. @judasz: Po ile kupic zloto?

    Otwarty blog DwaGrosze nie jest najwłaściwszym medium do udzielania konkretnych porad inwestycyjnych czego też staramy się tutaj nie robić. Sugerowałbym raczej zainteresowanie się bardziej kameralną witryną dla inwestorów twonuggets.com gdzie jest m.in. aktywne forum inwestorów
    .
    W sensie ogólnym natomiast: złoto należy kupować oczywiście po $300/oz – gdyby tylko ktoś chciał je sprzedać po tej cenie… A jak chce więcej to niestety każdy musi odpowiedzieć sobie już we własnym zakresie jaka cena ma dla niego jeszcze sens a jaka nie. Żaden guru go w tym nie zastąpi. W końcu na Allegro polecamy śmiało złota NIE KUPOWAĆ po dowolnej cenie… 😉

  24. Hej. Fajny post, ostatnio bardzo fajnie zacząłeś pisać, trochę mi się nie które Twoje poglądy czasem nie podobają, ale generalnie masz rację. Pzdr.

  25. @Cynik9

    Z tymi dachami i architektami to chyba jest akurat kamyczek do ogrodka kapitalizmu. W koncu to nie architekci nie wiedza jak zaprojektowac budynek, zeby sie nie zawalil pod naporem sniegu, tylko pazerni inwestorzy chca opedzic budowe jak najmniejszym kosztem i stad oszczednosci na materialach i stosowanie w Polsce projektow robionych na warunki pogodowe Hiszpanii. Tak przynajmniej wiesc gminna niesie…

  26. Po ile kupic zloto?

    Mam cene spot, ale po ile powinno sie kupowac np. na aledrogo albo u znajomego? 20% wiecej? czy 10%?
    na stooq.pl jest cena złota w zlotówkach, ale jest strasznie niska. nawet jak bym chcial kupic dolary by za nie kupic zloto to nie wychodzi mi tyle ile oni tam podają

    Judasz

Comments are closed.