Z łomem na emerytalnego prosiaczka

czyli podchody rządu do Funduszu Rezerwy Demograficznej

Media znowu dostarczają humoru w takich ilościach że trudno się skupić nad poważnymi sprawami finansowymi. Oto tvn24 donosi że we francuskim państwowym telecomie trwa fala samobójstw. Otwarto nawet specjalną linię dla samobójców. Ale kto zbada o co w tym naprawdę chodzi? Jeżeli stawki za minutę połączenia po tej linii są równe taryfom France Telecom to przecież nie ma się co dziwić… A kto zbada ile samobójstw popełniają klienci France Telecom po otrzymaniu miesięcznych rachunków?

Jak tak dłużej pójdzie to okaże się że jedyną bezpieczną rzeczą na tym świecie będzie jedzenie szwedzkiego mięsa sprzed ćwierć wieku, czym się zresztą media również obficie zajmują. Na pewno jest to znacznie bezpieczniejsze niż praca we France Telecom.

Kłopoty francuskiego Telecomu oraz urodzonego we Francji francuskiego obywatela podejrzanego o pedofilię którego aresztowano ostatnio w Szwajcarii tak pasjonują masy polskie że te nie zauważają jak im ich polski minister Rostowski podprowadza ich własne polskie emerytury. No dobrze, może nie własne lecz niczyje, bo te 6.5 mld złotych zgromadzonych na ZUS-oskim Funduszu Rezerwy Demograficznej nie należy już przecież do konkretnego Kowalskiego czy Piotrowskiego. Nie zmienia to jednak faktu że zostały im wcześniej demokratycznie zrabowane przez państwo pod pretekstem troski o przyszłe emerytury. W uzasadnieniu państwo mamiło masy bajkami jak to pokolenia powojennego wyżu demograficznego rozedmą wkrótce emerytalny budżet i jak konieczne jest inwestowanie części składek w FRD na tą czarną godzinę. Ta ma nadejść około roku 2020 kiedy to na emerytury ma zabraknąć 40 mld. złotych.

Jak w każdej bajce tak i w tej tkwi krztyna prawdy. Demografii nie da się obejść i rzeczywiście liczba emerytów będzie wkrótce lawinowo wzrastała. Na tym jednak prawda się kończy a zaczyna fikcja. Fikcją numer jeden jest inwestowanie składek złotowych w obligacje państwowe w tym samym złotym którego to złotego bank centralny może wydrukować w ilościach dowolnych po koszcie zero. Skazuje to emerytów dożywotnio na całkowite i kompletne uzależnienie od widzimisię kolejnych rządów. Można też spojrzeć na rzecz z innej perspektywy – chwiejący się pod ciężarem obecnych emerytur rząd inwestuje składki przyszłych emerytów w swoje własne obligacje. Czy nie przypomina to czasem psa podnoszącego się za własny ogon?

Fikcją numer dwa jest natomiast jakakolwiek wzmianka o funduszu na przyszłe cele emerytalne który jest w zasięgu polityków teraźniejszych. Jest bowiem rzeczą oczywistą że prędzej czy później go zrabują na łatanie doraźnych potrzeb budżetu. Rząd premiera Tuska i jego finansowy guru min. Rostowski wybrali opcję wcześniejszą. W projekcie ustawy budżetowej na przyszły rok zapisali przecież że wszystkie zebrane w FRD pieniądze rząd wykorzysta na bieżące wypłaty rent i emerytur.

Rząd odda to co wział – zarzeka się mający widocznie angielskie poczucie humoru min. Rostowski. O, już widzimy lisa odnoszącego pożyczone kury do kurnika! Wyobraźmy sobie że min. Rostowski przychodzi nagle do właściciela złotego Krugerranda odłożonego prywatnie na emeryturę i prosi o pożyczenie go na doraźne łatanie budżetu. Nie mamy właśnie z czego wypłacić wcześniejszych emerytur górnikom… ale przysięgam że oddamy, dajemy przecież pod zastaw nasze solenne obietnice na papierze. Kto przy zdrowych zmysłach dałby się na to nabrać? Istnieje obawa że zamiast dostać Krugerranda min. Rostowski dostałby kłonicą. Stąd właśnie atrakcja rabowania tego co zostało już wcześniej demokratycznie zrabowane i umieszczone w fikcyjnej rządowej szufladce. Jaki to w końcu trud i jakie ryzyko przełożyć to z jednej szufladki do drugiej? Tym bardziej że mały kruczek w starej ustawie z 1998 przewiduje że przekładanie z szufladki FRD rozpocząć się może już w tym roku.

©2009 TwoNuggets

19 thoughts on “Z łomem na emerytalnego prosiaczka

  1. @HansKlos
    Konfiskata fizycznego złota lub srebra kosztuje b. drogo, a konfiskata zapisów na koncie prawie nic.

    W tym właśnie sęk. Konfiskata złota kosztuje mimo wszystko mniej niż samo złoto. A konfiskata konta może i kosztuje tyle co nic ale też niewiele daje, bo państwo może sobie na swoim koncie i tak zapisac co chce.

  2. @Centrala
    Tak się akurat składa, że wszystko kosztuje;-) Konfiskata fizycznego złota lub srebra kosztuje b. drogo, a konfiskata zapisów na koncie prawie nic. Dlatego też bajki o konfiskacie krugerrandów można między bajki włożyć, zwłaszcza, że Cynik mógł, dla przykładu zakopać je w lesie pod jaworem;-) Wtedy skopanie działki za domem mogło by nawet nieco posiadacza złota wzbogacić, a przecież władzy chodzi o coś zupełnie innego;-)

  3. Jeśli chodzi o ZUS to nie wiem, czy niektórzy Państwo pamiętają jaką kiedyś sprawną instytucją ZUS było. Miało się numerek NKP, nie było żadnych deklaracji, co miesiąc wykonywało się prosty przelew i koniec. Przeprowadzone reformy w dziwny sposób zamiast usprawnić to zostały nałożone niczym dodatkowe obciążenie zarówno na Państwo, urzędników i płatników. To składanie skomplikowanych deklaracji w dobie komputerów jest jak obsługiwanie klawiatury przy pomocy dupy (przepraszam ale jakoś nie mogę innego określenia dobrać). Jeśli już płatnik jest zarejestrowany i urząd ma wszystkie informacje o nim to urząd powinien wysyłać deklarację płatnikowi z informacją ile ma zapłacić a nie na odwrót! Zamiast gigantycznych centrów wystarczyłby jeden komputer (ok no może kilka). Zamiast tysięcy urzędników, wystarczyła by ta Pani co raz na tydzień zetrze kurze i to wszystko. To jest komputeryzacja. Wtedy za taki program, który jest wart 100 tysięcy jeszcze by można było dać 2mld i być zadowolonym. Już nawet nie poruszam kwestii emerytury jako takiej bo oni tak czy inaczej pieniądze od nas wydrą.

  4. @cynik
    Rostowski przychodzi nagle do właściciela złotego Krugerranda odłożonego prywatnie na emeryturę i prosi o pożyczenie go na doraźne łatanie budżetu.[…] Istnieje obawa że zamiast dostać Krugerranda min. Rostowski dostałby kłonicą.

    Drogi Cyniku. Minister tym się różni od sąsiada, że nigdy nie przychodzi prosić. Minister po prostu zabiera to na co ma ochotę i kiedy ma ochotę, a pomaga mu w tym urząd skarbowy, policja, sądy a jak trzeba to i wojsko.
    Jeśli nam się to szczególnie nie spodoba to – w naszych czasach – niezadowoleni mogą wyrazić do pewnego stopnia swoją opinię poprzez oddanie głosu na ministra z innej partii. Co zresztą stosunku ministra do nas raczej nie zmieni.

    Innymi słowy – nie ma co się chwalić emerytalnymi Krugerandami bowiem może się okazać, że dzień przed emeryturą w naszym ogrodzie pod gruszą zjawi się batalion saperów z profesjonalnymi wykrywaczami metali.

  5. @pf: Tezy o potrzebie istnienia ZUSu bronił Piotr Kuczyński. Pod koniec programu podano wyniki głosowania telewidzów: 11% uważa że ZUS jest potrzebny; 89% uważa że nie.

    Dziękuję za tą info. Oprócz niereformowalnych socjalistów nie wyobrażam sobie jak ktoś racjonalnie myślący może być za utrzymaniem ZUSu w obecnej formie.

    Pytanie jest jednak dosyć koniunkturalne, IMO, obliczone na wywołanie okreslonych emocji. Dużo bardziej sensowna byłaby dyskusja i sonda na temat czy i jaką rolę powinno państwo pełnić w systemie emerytalnym albo sonda o sugerowanej tutaj wielokrotnie idei jednakowego dla wszystkich "zasiłku senioralnego", do wypłącania którego nie potrzebna jest machina ZUSu.

  6. Wczoraj w tvp info była dyskusja na temat "Czy ZUS jest potrzebny skoro i tak musimy zadbać o naszą starość?". Tezy o potrzebie istnienia ZUSu bronił Piotr Kuczyński. Pod koniec programu podano wyniki głosowania telewidzów: 11% uważa że ZUS jest potrzebny; 89% uważa że nie.

  7. Policzmy: 7.5 mld PLN / ~5 mln emerytów to jakieś 1500 PLN na dekadę na głowę (!) -> 150 pln na osobę na rok. Tj. 12,5 PLN _miesięcznie_.
    Faktycznie – rabunek. Co do zasady, znaczy się bo policzone pieniądze nie mają żadnego praktycznego znaczenia.

  8. @Koszal

    Z emeryturami to troche tak, jak ze smokami u Lema – moga nieistniec na kilka sposobow. Na tym forum juz chyba wszyscy to zajarzyli, wiec omawianie kolejnego sposobu na przyszle nieistnienie emerytur puscili mimo uszu.

  9. Mnie jedno zastanawia.
    FRD nie ma żywej gotówki na kontach tylko obligacje skarbu państwa.

    Zatem jak chcą kase z tego funduszu to najpierw muszą opylić bondy na rynku komuś.

    Czyli że w tym roku fiskalnym wjedzie na rynek 50++ mld PLN deficytu + to co muszą zrolować + DODATKOWE 6.5 mld PLN papierów z FRD

    Wniosek jest taki że jak FRD zacznie opylać papiery to stopy procentowe podskoczą na całym długu Polski. A pare punktów na takiej ilości PLN da ładną kwotę.

    Czyli pośrednio ja jako podatnik który ma daleko do emerytury też dostanę łomem po łbie.

    Nawet nie chce mi się zastanawiać gdzie jeszcze to wypłynie np. czy w Polsce też jest tak wysoka korelacja oprocentowania obligacji skarbu państwa z oprocentowaniem hipotek tudzież innych kredytów jak w USA.

  10. "poruszaniem du..relek w rodzaju samobójstw w France Telecom a tu wszyscy o samobójstwach… :-)"

    no właśnie.. nic tylko się pochlastać

  11. @koszał: Natomiast zauważam niepokojącą sprawę. Nikt powyżej nie zajmował się istotą wpisu tylko tym FT. Coś cynikowi niechcący wyszedł niezły "red herring" :P.

    No właśnie, my tu o tym jak media odwodzą ludzi od tematów ważnych, takich jak emerytury, poruszaniem du..relek w rodzaju samobójstw w France Telecom a tu wszyscy o samobójstwach… 🙂

  12. @BlizBor


    W wiodącej korporacji, gdzie realizuje się świetliste plany przy potężnych środkach finasowych do dyspozycji i gdzie pracują ludzie młodzi, zdolni, żądni sukcesu, optymiści – statystyczna skłonność do depresji powinna być szczególnie mała.

    No tak. A teraz proszę pomyśleć sobie, że France Telecom to na prawdę takie nasze TP SA i jeszcze raz przeczytać to co się napisało 🙂

    Natomiast zauważam niepokojącą sprawę. Nikt powyżej nie zajmował się istotą wpisu tylko tym FT. Coś cynikowi niechcący wyszedł niezły "red herring" :P.
    Inna sprawa, że nie wiem za bardzo co można zrobić poza wytykaniem tego na różnych forach i głosowaniem na odpowiednie osoby – szkoda że od dłuższego czasu "moja partia" ma notowania na poziomie błędu statystycznego 🙁

  13. Prawdziwą przyczyną samobójstwa nie są kłopoty, rozwód, strata, ale depresja.
    Jedni są na nią bardziej podatni, inni mniej. To zależy m.in. od systemu wartości, kręgosłupa moralnego, środowiska, itp.
    W wiodącej korporacji, gdzie realizuje się świetliste plany przy potężnych środkach finasowych do dyspozycji i gdzie pracują ludzie młodzi, zdolni, żądni sukcesu, optymiści – statystyczna skłonność do depresji powinna być szczególnie mała.
    Tymczasem jest wiele samobójstw, co świadczy o tym, że w tym oceanie postępu, sukcesu i szczęścia zbudowanym z wiodących korporacji – wyraźnie coś szwankuje.

    BlizBor

  14. @slav

    To też nie jest takie proste. A ilu ludzi popełniło samobójstwo, bo opuściła ich żona, ale żona go opuściła, bo stracił pracę? Ustalenie pierwotnej przyczyny samobójsta jest utrudnione (nie można przesłuchać podejrzanego;)

  15. @pf
    Niestety to co podajesz to też manipulacja. Przecież nie chodzi o zwykłych samobójców, tylko o ludzi co przyczyn zawodowych (FTelecom) odbieraja sobie zycie skacząc np. z dachu wieżowca korporacji. Oni powinni miec tak dobrze – przeciez pracują w dużej międzynarodowej firmie, która dba o rozwój pracowników. Zabijać się powinni bezrobotni, chorzy na raka, których opuściła żona, a nie białe kołnierzyki.
    Uczciwe byłoby porównanie ilu jest samobójców z FT vs inne korporacje francuskie. Tama sama liga.

  16. Wysoki wskaźnik samobójstw w France Telecom to statystyczna manipulacja.
    https://www.trystero.pl/archives/4236

    23 samobójstwa w FT w ciągu półtora roku (ponad 15 na rok) brzmi groźnie. Tyle że FT zatrudnia 100 000 pracowników, a we Francji wskaźnik samobójstw na 100 000 mieszkańców wynosi 17,6. Wniosek: pracownicy FT popełniają samobójstwa rzadziej niż przeciętni obywatele Francji.

  17. @Cynik9

    > Demografii nie da się
    > obejść i rzeczywiście
    > liczba emerytów będzie
    > wkrótce lawinowo
    > wzrastała.

    Taki duzy chlopiec, a takie rzeczy pisze 😉 Skoro "demografii nie da sie obejsc" to jak to sie Panie Cyniku9 stalo, ze ludzkosc do tej poty przetrwala i jeszcze liczba ludnosci wzrastala. Wprawdzie od jakiegos czasu slysze od roznych osob, ze bez samochodu, pralki i telewizora plazmowego dzieci miec sie nie da, ale jak prosze o dokladne wytlumacznie w ktorym miejscu i do czego demografii potrzebny jest telewizor plazmowy oraz jak sobie ludzie bez tego wczesniej radzili, to na ogol zapada glucha cisza. Moze wiec jednak damy rade?

    A mowiac serio, to Polska demografie moze troche obejsc. Mamy bardzo duza diaspore. I w bylym ZSRR i w USA. Przy odrobinie checi daloby sie tych ludzi sciagnac do kraju. Niech ich tylko troche ekonomia przycisnie i sie dowiedza, ze "USA tylko dla Amerykanow", a sami beda wracac.

Comments are closed.