Nie można się nigdzie ruszyć we wrześniu aby się nie natknąć na jakieś obchody. Upamiętnienia tu, okrągłe rocznice tam. Horror zadania tak wielu tak dotkliwych strat w tak krótkim czasie. Surowe potępienia sprawców. Premier Rosji Putin zajmujący się ostatnio obchodami 1 września 1939 na przykład. Prezydent Obama niewątpliwie składający wkrótce wieńce w rocznicę 911. A nam w 2GR pozostaje dużo skromniejsze upamiętnienie pierwszej rocznicy września 2008.
Co się zdarzyło we wrześniu 2008? A no właśnie, historia jest świeża a już wielu zaczyna o niej zapominać. Jeszcze mniej rozumie jej konsekwencje. A te wagą mogą jeszcze dorównać dużo bardziej celebrowanym rocznicom. Także i w tym przypadku po latach masy dziwić się będą jak było w ogóle możliwe aby tak nieliczni mogli zadać straty tak wielkie tak licznym. Podejrzewamy że i tu dojdzie kiedyś do surowego potępienia sprawców. A kto wie, być może nawet do pokazowego ich procesu przed jakimś rewolucyjnym trybunałem, z tłumem za oknem rychtującym liny.
Oto jak opisuje to co się stało we wrześniu 2008* naoczny świadek i współsprawca wydarzeń sprzed roku, kongresman Paul Kanjorski:
„W czwartek [11 września 2008 – przyp. cynik9], koło jedenastej rano, FED zaobserwował olbrzymie wypłaty z rachunków rynku pieniężnego w USA, rzędu 550 miliardów które wyciągnięto w ciągu jednej czy dwóch godzin. Departament skarbu pospieszył z pomocą otwierając okno pożyczkowe. Wpompował w system 105 miliardów ale szybko się zorientował że nie zawróci to biegu wydarzeń. Mieliśmy elektroniczny run na banki! Zadecydowali wtedy aby operację tę zamknąć, zamknąć rachunki rynku pieniężnego [money markets accounts – przyp. cynik9], i oznajmić gwarancję bankową do wysokości 250 tys. dolarów na każdy rachunek tak aby powstrzymać panikę. I tak się stało. Gdyby tego nie zrobili oceniali że o 2-ej po południu 5.5 biliona dolarów zostałoby wyciągniętych z kont w USA. To by załamało całą gospodarkę Ameryki a w ciagu 24 godzin załamałaby się cała gospodarka światowa. Rozmawialiśmy wtedy co by to oznaczało. Byłby to koniec naszego systemu ekonomicznego i tego systemu politycznego który znamy. I dlatego podkreślali oni że musimy [my czyli Kongres – przyp. cynik9] działać i to działać szybko. Co też uczyniliśmy.”
W ten sposób, w wywiadzie rozpowszechnionym potem na całym świecie, czołowy prawodawca Ameryki, kongresman z Pensylwanii Kanjorski, usiłował uzasadniać swój udział w kradzieży stulecia. Było nią pozbawione jakiejkolwiek refleksji czy przynajmniej weryfikacji faktów przyjęcie przez Kongres USA 700 miliardowego programu TARP we wrześniu 2008. Przyjęcie absolutnie w ciemno, na dobre oczy. Kanjorski uzasadniał to tym że sekretarz skarbu Paulson i szef FEDu Bernanke mieli powiedzieć mu i innym członkom Kongresu że kraj stoi na skraju historycznego kryzysu bankowego. Pod presją czasu Paulson i Bernanke usiłowali wówczas przekonać Kongres że akceptacja TARPu nie będzie bailoutem, upichconym przez jednego multimilionera z Wall Street aby ratować innych. Że będzie raczej heroiczną obroną Ameryki przed grożącym jej kolapsem.
Waszyngton musiał znaleźć jakieś wytłumaczenie czemu przeciętnego obywatela należało oskalpować żywcem zmuszając go aby pokrył straty tłustych kotów na Wall Street. Należało w tym celu stworzyć psychozę grożącej apokalipsy i wcisnąć Amerykanom w gardło finansowy cyrograf.
Wysoki Trybunale – zacznie kiedyś swoją mowę oskarzyciel na procesie – wyjaśnienia oskarżonego Kanjorskiego nie trzymają się po prostu kupy. Wyciągnięcie 5.5 biliona dolarów z rachunków bankowych w USA nie było fizycznie możliwe. Wg FDIC całkowita suma dostępnych w owym czasie wkładów bankowych wynosiła jedynie $2.9 biliona. Jako były przewodniczący komisji Kongresu do spraw rynków kapitałowych Kanjorski nie mógł o tym nie wiedzieć. Nawet gdyby dodać do tego sumę $2.3 biliona trzymaną w owym czasie na rachunkach w funduszach powierniczych rynku pieniężnego całkowita suma możliwa do wyciagnięcia z rachunków w USA nie przekraczała $5.2 biliona. Gdyby więc uwierzyć bajkom opowiadanym przez Kanjorskiego należałoby przyjąć że każdy posiadacz rachunku w USA w przeciągu kilku godzin dnia 11 września 2008 planował wypucować swój rachunek do zera. Plus drobne $300 miliardów z błękitnego nieba, bo o tyle absurdalna suma grożącego ponoć wybrania przewyższała to co było w ogóle możliwe do wyciągnięcia.
Dalej, Kanjorski klamie o rzekomym „elektronicznym runie” na banki. Runów na banki było w Ameryce wiele. Ludzie wielokrotnie szturmowali banki i wyciągali z nich w pospiechu swoją gotówkę. Żaden z tych runów nie był jednak „elektroniczny”. Było tak nie tylko z powodu braku wynalezionych dopiero później komputerów ale przede wszystkim dlatego że „elektroniczny” run na banki jest sam w sobie nonsensem. Wyciągnąć elektronicznie pieniądze można ale dokąd? Tylko do innego banku. W odróżnieniu od osobistego wybierania gotówki pieniądz pozostaje więc w systemie. Owszem, przelać go można do banku zagranicznego. Ale chyba Kanjorski nie chce twierdzić że każdy posiadacz konta w USA, z których większość nie posiada nawet paszportu, posiada swoje konto zagraniczne na które w ciągu godzin zamierzał wyczyścić do zera konto krajowe.
Jasne jest zatem że wyjaśnienia Kanjorskiego są całkowitym absurdem. Niejasne jest tylko czy powtarza on bzdury podsunięte mu wcześniej przez Paulsona i Bernanke czy też wymyśla własne. 11 września 2008 nie było żadnego runu na banki, ani „elektronicznego” ani innego. Historia o rzekomym „runie na banki” jest zmyłką uknutą przez konspiratorów w celu przestraszenia kongresmenów i za ich pośrednictwem wyłudzenia od amerykańskiej publiki gigantycznej sumy $700 miliardów dolarów w programie TARP. Sumy potrzebnej dla ratowania tonących kotów z Wall Street i rozdzielonej następnie między nimi. Podania szczegółów tego podziału do publicznej wiadomości Bernanke odmawia do dziś. Czy go wymiar sprawiedliwości w USA do tego zmusi pozostaje sprawą otwartą. Tak czy inaczej, była to największa w historii kradzież podatnika. Ofiarą jej padł cały naród. Jeszcze nigdy tak niewielu nie obrabowało tak wielu na tak wiele w sposób tak bezczelny.
—————–
* Oryginalna wersja TARPu (Emergency Economic Stabilization Act of 2008) została odrzucona (228-205) przez Kongres 29 września 2009, zmodyfikowana wersja została przyjęta 3 października 2008.
©2009 TwoNuggets
1. cyt. z posta na blogu
"…wypłaty z rachunków rynku pieniężnego w USA…Wyciągnięcie 5.5 biliona dolarów z rachunków bankowych w USA nie było fizycznie możliwe…Nawet gdyby dodać do tego sumę $2.3 biliona trzymaną w owym czasie na rachunkach w funduszach powierniczych rynku pieniężnego…"
jakieś to bez sensu: problemem były wypłaty z funduszy powierniczych rynku pieniężnego, których było $2.3t (am) i do tego można by ewentualnie dodawać "całkowita suma dostępnych w owym czasie wkładów bankowych wynosiła jedynie $2.9 biliona". nie zmienia to ogólnego obrazu (bo run i do Polski dotarł, vide mój dziadek), ale budzi niepokój co do sposobu myślenia autora.
2. z moim dziadkiem to śmieszna historia, bo przestał w tym momencie ufać funduszom powierniczym poza "PKO lub PEO", uważa, że oba są w dużym stopniu państwowe.
3. nie bardzo rozumiem naśmiewanie się z "elektroniczności" runu. jeżeli stwierdzam, że jakiś FI jest do d., to usuwam z niego pieniądze, ale trzymam je na koncie w mbanku. gdybym jednak inwestował w Arce, to pieniądze usunięte z funduszu powierniczego trafiły by na konto w innym banku niż BZ WBK. pozostałyby "w systemie", ale TFI BZ WBK poczuło by się gorzej niż np. mój ulubiony mbank (BRE, oczywiście). TFI BZ WBK czyli BZ WBK, jak sądzę.
4. Brakuje w artykule przyczyny tego runu: "The rapid exodus from money funds began after The Reserve Fund announced on Sept. 16 that shares in its primary fund fell to 97 cents due to losses incurred when Lehman Brothers declared bankruptcy.". Może to bez znaczenia, ale jakoś obraz jest niepełny. A tak humorystycznie, coś gdzieś czytałem, że Lehman Bro to nawet nie był bank… (ach, ta prasa…) w rozumieniu jakichś przepisów czy jakoś tak.
5. właśnie, jak to jest z tymi upadkami banków w USA, są jakieś runy? czytam dużo, ale nic takiego jak o bankach islandzkich w UK. gdzieś tam pojawiło się hasło Helicopter Ben, ale jakoś mgliście…
zasypiam, ale właśnie "odkrywam nowego bloga"…
prosiłbym o krótkie potwierdzenie, że autor czyta komentarze do tak starych artykułów. (i częstsze pisanie, bo to uczta, ale trochę niepokoi mnie wiarygodność – jak z tymi "panikami na srebrze" o skali rzekomo większej niż ostatnia – spojrzałem na datę bloga +2008cośtam+, wykres srebra, gdzie te paniki? ponownie, obraz słuszny, srebro to nie złoto, ale skala? nie była większa…)
Skoro derywaty to gra o sumie zerowej, to obok całego szeregu przegranych powinien istnieć wielki wygrany
… albo szereg małych wygranych.
Jednakże, mylimy się sądząc, że derywaty to gra o sumie zerowej.
Jak derywat zostanie stworzony, to można nim handlować, w związku z tym też wycenia się go; można też nim nie handlować, tylko trzymać u siebie, ale też wycenić, i cieszyć się że go mamy nasz ssssskarb. A jak jego wycena spada, to ponieśliśmy stratę, i nikt nie zyskuje – tak samo jak na rynku pierwotnym
@humulus: Wiem, że p. Urbaś obstawia Chińczyków w roli zwycięzców, ale nie ma mocnych dowodów na poparcie tej tezy.
W takich sprawach nie ma najczęściej dowodów, a w każdym razie nie ma ich w takim zakresie czasowym który mógłby się jeszcze na coś przydać wątpiącemu. Wątpliwości pozbywamy się bowiem zwykle razem z szansami na odwrócenie nieuniknionego.
@Anonimowy
Wiem, że p. Urbaś obstawia Chińczyków w roli zwycięzców, ale nie ma mocnych dowodów na poparcie tej tezy. Ja stawiałbym na kapitał pochodzenia bliskowschodniego, ale też tylko na nosa.A może gadanina o derywatach to zmyłka i istnieje jakieś drugie dno?
@ Cynik
Racja. Nie wiem dlaczego ale pewnie "uczepiłem się" tej części: "Wyciągnięcie 5.5 biliona dolarów z rachunków bankowych w USA nie było fizycznie możliwe". Przepraszam
@jacekslu: Pomyłka cynika:
Kanjorski mówił o 550 miliardach dolarów a nie o 5,5 bilionie. Przepływ został zatrzymany, po wpompowaniu przez Departament Skarbu 105 mld dolarów.
Czyżby? Na blogu jest dosłowne tłumaczenie załączonej wypowiedzi Konjorskiego (za wynalezieniej której dziękuję). Amerykański trillion to polski bilion. Proszę ją puścić jeszcze raz i nie wprowadzać ludzi w błąd.
"- I wreszcie największa zagadka. Media twierdzą, że sektor finansowy (a zwłaszcza bankowość inwestycyjna) poniosły gigantyczne straty na derywatach. Skoro derywaty to gra o sumie zerowej, to obok całego szeregu przegranych powinien istnieć wielki wygrany. Kim on jest i dlaczego się nie ujawnia?"
Rozwiązanie tej zagadki znajdziecie Panstwo na blogu Tomasza Urbasia.
urbas.blog.onet.pl
Pomyłka cynika:
Kanjorski mówił o 550 miliardach dolarów a nie o 5,5 bilionie. Przepływ został zatrzymany, po wpompowaniu przez Departament Skarbu 105 mld dolarów.
https://www.youtube.com/watch?v=pD8viQ_DhS4 (Ok 2:20)
Dodatkowym wyjaśnieniem tego wypływu oraz spekulacji na derywatywach może być rola Chin, które grały i wygrały. Tę teorię opisywał na swoim blogu Urbaś "O konfrontacji"
Kiedyś czytałem różne wyjaśnienia wypowiedzi Kanjorskiego na blogach w USA i wszystkie sugerowały, że to tylko gadanie mające za zadanie pokazać jak bardzo potrzebny jest system w jakim działają finanse w USA.
@cynik
"Wyciągnięcie 5.5 biliona dolarów z rachunków bankowych w USA nie było fizycznie możliwe. Wg FDIC całkowita suma dostępnych w owym czasie wkładów bankowych wynosiła jedynie $2.9 biliona. Jako były przewodniczący komisji Kongresu do spraw rynków kapitałowych Kanjorski nie mógł o tym nie wiedzieć. Nawet gdyby dodać do tego sumę $2.3 biliona trzymaną w owym czasie na rachunkach w funduszach powierniczych rynku pieniężnego całkowita suma możliwa do wyciagnięcia z rachunków w USA nie przekraczała $5.2 biliona."
Na ile wiarygodne są te dane. Może naiwnie spytam
Pzdr
WZH
Blogger humulus pisze…
Jak sądzę, minie sporo czasu, zanim poznamy ciąg przyczynowo-skutkowy wydarzeń z września 2008. Informacje, które na ten temat przekazały media uważam za niezupełnie wiarygodne i niespójne, ponieważ:
– jako główną (lub wyłączną) przyczynę krachu podano załamanie na rynku nieruchomości w USA. Czy rzeczywiście ten rozłożony w czasie (3 lata) i wcale nie tak bardzo głęboki (30-35 % od topu)spadek cen odpowiada za ogólnoświatową katastrofę?
– dramatyczne pęknięcie bańki na ropie naftowej (spadek z 140 na 30 USD w kilka tygodni) zostało potraktowane jako marginalne i wtórne. W dodatku pomija się jego polityczny kontekst, jakim było zaniechanie amerykańskiego ataku na Iran powszechnie uważanego za bardzo prawdopodobny po zakończeniu Olimpiady w Pekinie (czyli we wrześniu). Czy Bush zrezygnował z ataku ze względu na kryzys, czy też nie zaatakowanie Iranu przyczyniło się do kryzysu?
– I wreszcie największa zagadka. Media twierdzą, że sektor finansowy (a zwłaszcza bankowość inwestycyjna) poniosły gigantyczne straty na derywatach. Skoro derywaty to gra o sumie zerowej, to obok całego szeregu przegranych powinien istnieć wielki wygrany. Kim on jest i dlaczego się nie ujawnia?
Czy mógłbyś, szanowny Cyniku, ustosunkować się do w/w kwestii?
11.09.09 06:10
MODERATOR- NIE CHCIAŁBYM USUWAĆ TEGO POSTA ALE PROSZĘ PRZESTRZEGAĆ REGULAMINU – PUNKT 5. POST POWTÓRZONY BEZ PROMOCYJNEGO LINKU
Niestety, wygląda na to że nie jest takie oczywiste że ten 'kryzys' przyniesie samoczynne oczyszczenie się świata z rozmaitych finansowych nowotworów. Skoro kryzys był przez owe korporacje wyreżyserowany i sterowany to prawdopodobnie służy tylko uwolnieniu się od niewygodnej konkurencji.
Dzisiaj na EUR/USD były zagrania,które przewiozły każdą metodę inwestycyjną.Oznacza to że silni zawarli koalicję nie rozumiejąc że po czasie zostaną sami z otwartymi pozycjami w derywatach.Wtedy żaden pakiet pomocowy nie pomoże bo nie będzie z kim zamknąć pozycji.
@luxM
Ktoś huśta systemem finansowycm świata.
Bajdurzenie Kanjorski'ego może mieć rzeczywiście jakiś sens, gdyby zagraniczni inwestorzy zaczęli wycofywać swoje pieniądze (nie Amerykanie; ci mają raczej długi) i bankierzy amerykańscy wpadli w panikę.
Naganianie do złota w Chinach stworzy dodatkowe ciśnienie na światowym rynku złota, ale ten rynek jest reglamentowany więc nic wielkiego się nie stanie.
Witam,
Ja trochę z innej beczki – co Pan na to? https://www.mineweb.com/mineweb/view/mineweb/en/page33?oid=88452&sn=Detail
W skrócie – w Chinach zaleca się indywidualnym inwestorom kupno złota i srebra…