Osioł zrobiony w konia

czyli epitafium dla tarczy rakietowej

Poświęciliśmy w 2GR sporo miejsca występując przeciwko sprowadzaniu sobie na głowę strupa w postaci tarczy rakietowej USA. Skreślenie tej niefortunnej spuścizny po Bushu jr. przez obecną administrację jest okazją aby zamknąć teraz ten rozdział.

Rakiety tu i radar w Czechach stanowić miały kolejne ogniwo w amerykańskim systemie otaczania Rosji łańcuszkiem baz w ramach nowej doktryny „first strike capability”. Nie miało to nigdy nic wspólnego ani z NATO ani z Iranem. Sama myśl o rakietach irańskich lecących okrężną drogą przez Warszawę nad Waszyngton i strącanych nad Polską była intelektualnym afrontem dla tych którym go serwowano. Ot, supertajna, ekstraterytorialna baza rakietowa jednego mocarstwa tuż pod bokiem drugiego. Pionek na szachownicy którego anihilacja w pierwszych minutach ewentualnego konfliktu nie szkodziłaby zbytnio żadnej ze stron. Po naciśnięciu paru guzików byłby pewnie czas na rokowania o zawieszeniu broni w Genewie. Jedyną stratę poniósłby naród który instalację tę sprowadził sobie na kark. Argumenty przeciwko tarczy podsumowane są we wpisie Polski Żart. Są tak aktualne jak były dwa lata temu.

Teraz, gdy Amerykanie doszli do rozsądnego wniosku że wydawanie astronomicznych sum na niepewny militarnie i kontraproduktywny politycznie projekt z tarczą nie ma sensu zrobiony w konia polski osioł trojański ma kaca. Zamiast się cieszyć że oswobodzony układem SALT II od 50 lat życia w cieniu nuklearnego holocaustu kraj będzie nadal niezagrożony przypadkowym naciśnięciem guzika chór obrońców tarczy głośno narzeka. Polska straciła oto historyczną szansę skopiowania roli Kuby w kryzysie kubańskim z 1962. Wtedy też jedno mocarstwo pod progiem drugiego umieszczało swoje rakiety które to drugie uważało za swoje zagrożenie. Doprowadziło to świat na krawędź nuklearnej katastrofy. Kuba do dziś jest niepocieszona że Chruszczow swoje rakiety zabrał jednak w końcu do domu a ona sama nie stała się świecącym w ciemności radioaktywnym Czernobylem.

Nasze sieroty nieutulone z żalu za tarczą dają nadal wyraz braku myślenia kategoriami państwa i interesu narodowego. Gwarancją bezpieczeństwa narodowego Polski był i jest udział w strukturach natowskich i europejskich. Jako średni kraj europejski Polska nie ma natomiast i nigdy nie miała czego szukać w dwustronnych przepychankach między dwoma supermocarstwami. To nie ta liga, nie ten ciężar gatunkowy. Wpychanie się pomiędzy te tryby nie mogło się zakończyć dobrze. I nie tyle chodzi tu o samą tarczę ile właśnie o ten punkt zapalny pomiędzy mocarstwami. Tarcza? Czemu nie – powinna brzmieć odpowiedź polskich polityków. Ale tylko pod warunkiem że dwa mocarstwa same dojdą na jej temat do konsensusu. Brak zgody? Sorry, kochamy Amerykę jak matkę ale żyjemy z Rosją za progiem. Nie w naszym interesie jest jej antagonizowanie i to bez żadnych konkretnych gwarancji w zamian. Jeżeli nasi przyjaciele tego nie rozumieją nie są naszymi przyjaciółmi.

Konsensusu jednak nie było a domorosłym politykom w Warszawie wydawało się że ugrają coś na tarczy. Śniło się im „specjalne partnerstwo” z Waszyngtonem, rozpierała duma z zagrania na nosie niedźwiedziowi rosyjskiemu pod amerykańską spódnicą. W kąt poszedł gwarantujący bezpieczeństwo państwa udział w strukturach zbiorowego bezpieczeństwa sojuszu północnoatlantyckiego. Zastąpiony został naiwną wiarą w to że 100 techników amerykańskich w Redzikowie, zlikwidowanych pierwszą rosyjską salwą w razie konfliktu, wystarczy Waszyngtonowi do totalnej konfrontacji z Rosją i do ryzykowania zagłady globu. Otóż po pierwsze nigdy by nie wystarczyło, Waszyngton nie takie kontyngenty poświęca rocznie na zabezpieczenie swoich imperialnych interesów. A po drugie, nawet gdyby chcieli umierać za Gdańsk amerykańscy marines i tak nie mieliby czego już szukać w tej części Europy po zapobiegawczym ataku nuklearnym. Tarcza rakietowa dramatycznie pogarszała, a nie poprawiała bezpieczeństwo kraju. Taka jest prawda.

Leczenie kaca po tarczy proste nie będzie. Cały naród zapłaci teraz cenę za fatalną geopolityczną miskalkulację rządzących. Kuracja będzie wymagała kosztownej amputacji fobii i uprzedzeń, przestawienia zwrotnic politycznych na nowe tory. Przeproszenia się z faktami, z tym że nie jesteśmy mocarstwem i że nie jesteśmy żadnym „preferowanym partnerem” USA w Europie. Że zarówno Rosja jak i Niemcy mają w Waszyngtonie siłę przebicia dużo większą niż my.

Musimy też zrozumieć że Europejczycy nigdy nie chcieli tarczy słusznie widząc w niej głównie antyrosyjską prowokację neokonów Busha. Są zadowoleni że Ameryka w końcu znalazła rozsądek aby zaniechać kontrowersyjnego projektu. Potwierdzają to reakcje ze wszystkich głównych stolic Europy bez wyjątku. Pozytywnie wyraził się o rezygnacji z tarczy także nowy sekretarz generalny NATO Rasmussen. To daje wiele do myślenia. Kto uwierzy w zawodzenia rodzimych zwolenników tarczy że wszyscy uwzięli się na Polskę czy w bredzenia o „finlandyzacji” członka NATO? Czyżby znowu Polska w roli osamotnionego przedmurza? A może to Polska zaślepiona mirażem specjalnego statusu pod amerykańskim parasolem, długo ignorująca to co jej radzili sojusznicy w Europie? Aby się nie pchała na przykład do Iraku bo nie ma po co…

Sojusznicy wyciągnęli też wnioski z historii i pewnych przynajmniej błędów nie chcą powtarzać. Takich jak niecelowość izolowania Rosji. Wbijanie klina pomiędzy Europę a Rosję przy pomocy europejskich osłów trojańskich w Polsce i Czechach – główny cel polityki neoconów – nie leży w interesie Europy. Nie leży też w interesie Polski. Rosja może być grubiańskim i nieprzywidywalnym partnerem. Tym bardziej celem Europy powinno być jej okrzesanie i konstruktywne zaangażowanie. Nie leży w jej interesie antagonizowanie Rosji w imię interesów amerykańskich, nie zawsze zbieżnych z europejskimi.

I wreszcie to bolesne zdanie sobie sprawy że inni mogą postrzegać Rosję inaczej niż my i że mogą mieć w tym pewną rację. Przekonanie innych do naszego punktu widzenia, o ile możliwe, wymaga jednak cierpliwości i dyplomatycznego kunsztu daleko przewyższającego możliwości zarówno obecnego prezydenta jak i min. spraw zagranicznych. Kilka ostatnich rund w dyplomacji pokazało że Rosja wygrała je lekko a Polska przegrała. Przed tarczą była przecież kompromitująca porażka na Westerplatte. Ale jak może być inaczej skoro kanclerzowa Niemiec i inni europejscy leaderzy rozmawiają z Miedwiediewem i Putinem regularnie podczas gdy polski prezydent głównie się obraża i nie rozmawia, nie postawiwszy przez cztery lata nogi w Moskwie, a premier nie odbiera telefonów od szefa najpotężniejszego państwa na Ziemi?

——————-
dopisane 27.09.09: 48% populacji wg ostatniej sondy uważa rezygnację z tarczy za krok korzystny. 31% nie jest z tego zadowolone.

©2009 TwoNuggets

43 Replies to “Osioł zrobiony w konia”

  1. Roztrząsanie tarczy pod względem militarnym nie ma najmniejszego sensu. Ona militarnie niczym Rosji nie grozi ani też przed niczym Polski nie zabezpiecza. W tej sprawie chodzi tylko i wyłącznie o politykę i strefy wpływu.

    Owszem, tarcza w niczym nie wzmocniłaby naszej polskiej armii. I tak, mimo jej wcale nie iluzorycznej wagi militarnej nie można jej odmówić dużej wagi politycznej. Tu chodziło o wprowadzenie sił naszego nadal największego sojusznika w strefę wpływów rosyjskich, za którą nadal jesteśmy uważani! Na zachodzie pojęcie Europy środkowej odnosi się bardziej do Czech i dawnego NRD, a Polska to już Wschód, gdzie od stuleci dominuje Moskwa. I stąd głównie wynikało poirytowanie państw Zachodu, ponieważ odległa Ameryka swoimi instalacjami psuła dobre stosunki Niemiec, Francji z Rosją. Czytam tu, że mamy zacieśniać nasze sojusze w Europie, wzmacniać całe NATO. Ale NATO to USA i spółka, bez Stanów ta spółka się rozleci. Dla mnie wielką naiwnością jest sądzić, że Niemiec, Francuz czy Turek będą chcieli umierać za Warszawę jeśli ZBiR postanowi tu zaprowadzić swoje porządki. Co innego Stany, oni muszą reagować, bo to oni uwiarygadniają ten sojusz, jednak we wcześniejszym wpisie też wyraziłem wątpliwość, czy chciałoby im się konfrontować z "przyjacielską" Rosją. Baza na terytorium niepodległej Polski miała im pomóc w podjęciu właściwej decyzji. Tylko tyle i aż tyle. W banialuki o obronie Polski przed rakietami z Iranu czy potędze podarowanych Patriotów nie polecam wierzyć.

  2. Przecież z powodu tarczy nikt Polski by nie abortował nuklearnie. A już na pewno nie Rosjanie – im wystarczyłaby kompania czołgów. Już prędzej Amerykanie posłali by nam parę rakietek, co by powstrzymać marsz Armii Czer… tfu… znaczy Armii Federacji Rosyjskiej na Europę.

    Roztrząsanie tarczy pod względem militarnym nie ma najmniejszego sensu. Ona militarnie niczym Rosji nie grozi ani też przed niczym Polski nie zabezpiecza. W tej sprawie chodzi tylko i wyłącznie o politykę i strefy wpływu. A Rosja jest bardzo wrażliwa na tym punkcie.

    A wciąganie Rosji w "konstruktywne zaangażowanie" można między bajki włożyć. Nigdy nikomu to się nie udało… tzn. Rosja bardzo chetnie się zintegruje z Europą… jako swoją wyłączną strefą wpływów.

  3. @Anonimowy: Drogi Anonimowy piętnując "błędy merytoryczne" cynika9 przysłał bardzo pożyteczny post z grafikiem wspomnianej ortodromy. Post ten będąc wstrzymany przez pewien czas w moderacji gdzieś się zawieruszył choć z całą pewnością nie został celowo wykasowany.

    W każdym razie zapraszam dyskutantów do przestudiowania tego pożytecznego grafika. Wynika z niego że:

    a) OTW przechodzi przez Tbilisi i przez okręg kaliningradzki.

    b) OTW nie przechodzi przez Turcję (cynik9 nie miał racji – ok, bywa)

    c) Co ciekawe, OTW prawie nie przechodzi także przez Polskę – ociera się zaledwie o półn.wschodni cypel w okolicy Wyżajnów, na północ od Suwałk.

    d) Najkrótszy dystans od Redzikowa do trajektorii OTW byłby z rzędu 200 mil i wypadałby nad Bałtykiem.

    e) Najkrótszy dystans do trajektorii OTW z płn.wschodniej Turcji byłby z rzędu 100 mil, a więc bliżej jeszcze niż z Redzikowa.

    To jest ortodroma Teheran – Waszyngton. Ortodroma z zachodniego Iranu prowadzi przez Turcję i Polskę. Świetnie to sobie można obejrzeć na globusie (im większy tym lepiej), bądź w Google Earth (Narzędzia >> Miarka). Ortodroma z zachodniej Rosji do Waszyngtonu prowadzi przez Europe, z Norylska do Chicago przez Morze Arktyczne, a z Kamczatki do Los Angeles nad Aleutami i Pacyfikiem. Baza w Polsce to jedynie jeden z wielu elementów układanki. Kompletnie nie ma się co podniecać szczegółami technicznymi. Baza miała drastycznie ograniczyć wpływy polityczne Rosji (w przyszłości zapewne również Chin).

    Polska mogła próbować ugrać na tych bazach coś dla siebie, ale kolejne rządy (również te lewicowe) takiej próby nie podjęły. Pytanie – czemu?

  4. Ortodroma Teheran-Waszyngton (OTW – najkrótsza droga Teheran-Waszyngton)

    Drogi Anonimowy piętnując "błędy merytoryczne" cynika9 przysłał bardzo pożyteczny post z grafikiem wspomnianej ortodromy. Post ten będąc wstrzymany przez pewien czas w moderacji gdzieś się zawieruszył choć z całą pewnością nie został celowo wykasowany.

    W każdym razie zapraszam dyskutantów do przestudiowania tego pożytecznego grafika. Wynika z niego że:

    a) OTW przechodzi przez Tbilisi i przez okręg kaliningradzki.

    b) OTW nie przechodzi przez Turcję (cynik9 nie miał racji – ok, bywa)

    c) Co ciekawe, OTW prawie nie przechodzi także przez Polskę – ociera się zaledwie o półn.wschodni cypel w okolicy Wyżajnów, na północ od Suwałk.

    d) Najkrótszy dystans od Redzikowa do trajektorii OTW byłby z rzędu 200 mil i wypadałby nad Bałtykiem.

    e) Najkrótszy dystans do trajektorii OTW z płn.wschodniej Turcji byłby z rzędu 100 mil, a więc bliżej jeszcze niż z Redzikowa.

  5. Klossie- przypominam ze oprocz korporacji tworzonych w formie spolek akcyjnych sa jeszcze inne formy organizacji wchodzace w zakres definicji slowa 'korporacja' takie jak: korporacje akademickie, korporacje prawnicze, stowarzyszenia, spoldzielnie, zwiazki zawodowe, gminy…. Majac na uwadze kontrole akcjonariuszy chcialem skierowac uwage szanownego kolegi na fakt ze w wiekszosci wielkich korporacji (Deutsche Bank, Daimler, Freeport, Home Depot, Sanofi-Aventis, Bayer, E.ON, Disney, Exxon, BP, Thyssen-Krupp itd) struktura akcjonariatu jest daleko rozdrobniona. Wladze tych spolek wybierane sa w zwiazku z tym demokratycznie. Niezaleznie teraz od argumentow czolowych ekonomistow wolnorynkowych wskazujacych na to ze wszelkie dzialania antymonopolowe wladz przynosza wiecej szkod niz jakichkolwiek korzysci, niezaleznie od historycznych danych wskazujacych na to ze nie wspierane przez panstwo naturalnie uksztaltowane monopole predzej czy pozniej imploduja, niezaleznie od faktu ze gospodarka wolnorynkowa praktycznie nie zna pojecia monopolu,niezaleznie od rozwazan czy wysokosc nalozonej przez panstwoewego urzednika na dawnego panstowego monopoliste kary (500 milionow zl) zostala lub nie wzieta z sufitu i nie jest jedynie nowa forma dobrze znanych z komuny domiarow, nie widze zadnego uzasadnienie zeby firmy ktore praktycznie powstaly od zera 30 lat temu lub pozniej np. Google lub Microsoft w imie jakis wyimaginowanych celow, lub dyrektyw przygniatac butem do asfaltu w ramach 'proletariacko i spolecznie slusznych' represji za sukces. Czysty lunatyzm!
    ER

  6. @Wszyscy wyznawcy NATO:

    Każdy sojusz ma sens tak długo, jak ma wspólnego wroga. NATO przez długi czas było wiarygodnym i bezpiecznym sojuszem, ponieważ istniało realne zagrożenie dla jego członków w postaci Związku Sowieckiego. Od jego rozpadu NATO stanowi efektowny ale już nieefektywny klub dyskusyjny. Owszem, mam współpracę wojskową, wzajemne gwarancje i kojącą świadomość wspólnego bezpieczeństwa. Jednak przypomnę operacje natowskie w Kosowie, wojnę z terrorem (głównie Afganistan) i wojnę w Iraku. To były realne współczesne konflikty w których pokazała się obecna siła NATO, zredukowana do Ameryki, Anglii i zawsze wiernej Polski. Zapewne w hipotetycznym konflikcie nuklearnym na światową skalę ten sojusz nadal miałby szansę się sprawdzić, bo zagrożenie dotyczyłoby wszystkich jego członków. Jednak wyobraźmy sobie, że pewnego dnia Rosja ogłasza, że w wyniku np. "nieprzyjaznych deklaracji" uchwalanych w polskim sejmie zmuszona jest do błyskawicznej interwencji zbrojnej na terenie RP ale w żadnym wypadku nie ma zamiaru przejawiać żadnych agresywnych działań wobec innych przyjaciół z NATO. Czy w takim przypadku amerykańskie brygady wyruszyłyby ze swych baz w RFN do Polski? Obawiam się, że niestety nie. I właśnie w tego rodzaju konflikcie nie mamy raczej co liczyć na sojusze, chyba że ewentualnie z Ukrainą. Sprawą zupełnie niezależną jest, czy amerykańska tarcza MD w RP skłoniłaby Amerykanów do pomocy w takim scenariuszu, ale raczej by nie zaszkodziła.

  7. @kou
    Z ust mi to wyjąłeś. Kałach w domu i dwie skrzynki naboi w każdym domu bardziej gwarantuje nam niepodległość niż przynależność do trzech NATO;-) Problem polskiej władzy polega na tym, iż obawia się ona tego, że ludek zacznie do władzy strzelać (a jest za co;-)

    @Anonimowy
    wiekszosc korpoacji to spolki akcyjne kontrolowane przez akcjonariuszy
    Aleś mnie Waść rozbawił;-)))

    jesli przejrzysz historie ostatnich bojow antymonopolowych lub quasi kryminalnych zauwazysz ze zasadzone kary sa nakladane czesto i w duzych ilosciach
    Nakładanych i owszem, ale prawie nigdy nie płaconych. Ostatni piekny przykład z Polski to J&G lub cos tak i kara 500 mln zł. O karach dla TP SA to legedy krążą. Zresztą to nie tylko polska specjalność. Proszę zerknąć np. tutaj, a dla treningu umysłu proszę zastanowić się, dlaczego kilka korporacji, pomimo iż posiadają ponad 20% to jakoś prawo antymonopolowe ich nie dotyka np. Microsoftu, Googla, AT&T (no tutaj chyba ze dwa razy dotknęło;-) itp.

  8. Najwyżej nie będzie nawet nasypu pod tarczę. Nigdy nie miała działać (przynajmniej na pewno nie przeciwko ruskim rakietom) tak więc z tym nie ma problemu, okręty z oceanu arktycznego mają bliżej do Moskwy, tarcza nie byłaby istotna. Wojny atomowej nie będzie (gdyby nawet USA zrobiło uderzenie wyprzedzające (cudownie pozbawiając ruskich okrętów podwodnych) to słońca byśmy 2 lata nie zobaczyli (za wyjątkiem załogi ISS), a Amerykanie poznaliby od środka Chińskie przewody pokarmowe). Nie mówiąc już o tym że USrAńców nie stać na taką zabawę. Jakby za Busha zaczęli stawiać to mniejwięcej teraz i tak by ją zamykali. Jednak cały czas wydaje mi się że coś jeszcze nie pasuje, może brak tych związków zawodowych.

  9. Realne zabezpieczenie przed Rosją i innymi potencjalnymi agresorami zapewnią nam:
    – doskonale wyszkolona w strzelaniu i uzbrojona ludność cywilna – coś na wzór Szwajcarii(czemu nasze państwo niestety zapobiega jak może)
    – jednostki specjalne, o najwyższym stopniu wyszkolenia, mobilne i gotowe do walk na całym świecie (np. 100 tys. GROM-owców), przez co przy każdym odległym konflikcie moglibyśmy odnieść korzyści
    – broń atomowa/jądrowa – którą najlepiej zdobyć w boju jednostkami specjalnymi (żeby nie tracić czasu i ryzykować, że ktoś nam przeszkodzi albo się nie zgodzi itd.), np. w Iranie

    A NATO, tarcze, gwarancje, układy, strategie niedrażnienia niedźwiedzia, itd. – to wszystko fajne, ale przypomina 1939.

  10. @Grom: nie wiem czy tym razem posłużono się miłośnikami standardu złota, ale pewne jest, że ruska agentura sięga głębiej niż to może się komukolwiek wydawać. Rosyjski punkt widzenia jest wmontowany w nasz sposób myślenia nawet o sobie samych, to jest poza naszą mentalną kontrolą.
    Może jakieś przykłady?

    @Grom: Oni są tu obecni od ponad 300 lat, w kręgach władzy, w strategicznych instytucjach, w mediach. Na naszym terenie prowadzą grę z agenturą niemiecką. Może i prowadzą ale sądząc po efektach nie bardzo im to wychodzi. Natomiast najlepiej wychodzi CIA, potem BND (wywiad niemiecki), potem długo, długo nic i dopiero FSB (następca KGB), później reszta. Jakie sukcesy mają Rosjanie w PL (zwłaszcza w porównaniu z Amerykanami)? Prawie nic. Nawet SLD będąc u władzy prowadziło politykę proamerykańską, nie mówiąc już o PiS. Wysłanie wojsk do Iraku i Afganistanu, tarcza antyrakietowa za darmo dla Amerykanów. A dla Rosjan co?

  11. hansie klossie zapalila mi sie czerwona lampka po przeczytaniu tego:
    "od korporacji, które nie są ani kontrolowane przez społeczeństwo, ani realnie nie podlegają obowiązującemu prawu"

    Otoz okazuje sie ze wiekszosc korpoacji to spolki akcyjne kontrolowane przez akcjonariuszy Te najwieksze maja czesto rozdrobniony akcjonariat-obowiazuje w nich w zwiazku z tym faktem dmokraja na calego. Po wtore, jesli przejrzysz historie ostatnich bojow antymonopolowych lub quasi kryminalnych zauwazysz ze zasadzone kary sa nakladane czesto i w duzych ilosciach. Demokratycznie wybierana wladza polityczna siedzi korporacjom na ogonach traktujac te ostatnie jako dojne krowy do generowania przeplywow gotowkowych za domniemane czyny zabronione. Niektore z tych przymusowych danin dobijaja miliarda dolarow. Fetyszyzujecie towarzyszu uzywajac nowomowy rozowych aktywistow.
    ER

  12. @cynik9 pisze…

    @cesarimperator: @cynik9 : Nie po nic tarcza miała być obszarem ekstraterytorialnym (=nie NATO, nie PL, nie USA).
    Niestety nie zrozumiałem tego wywodu.

    W statucie NATO który przytoczyłeś stoi czarno na białym kiedy napaść na jedno państwo stanowi "napaść na wszystkie", co zobowiązuje je do reakcji. Nigdzie nie stoi że napaść na ekstraterytorialną enklawę zobowiązuje kogokolwiek do czegokolwiek. Nie sądzę aby nalegania USA na taki właśnie status bazy były dziełem przypadku…

    Status eksterytorialności terenu nie oznacza iż nie przestaje on być częścią państwa, jedynie jego prawa zostają ograniczone. Przykładem mogą być ambasady (czy konsulaty). Grunty na których znajduje się ambasada Mołdawii w PL to cały czas Polska, ale policja może tam wejść wyłącznie w wypadku wyraźnego zaproszenia ambasadora. Podobnie jest np. z Castel Gandolfo – letnią siedzibą papieża. Posiadają one status eksterytorialności ale w dalszym ciągu pozostają częścią Włoch. Trochę więcej piszę o tym opisując Wzgórze Watykańskie – najwyższy szczyt Watykanu. Chyba wszystkie (mogę się mylić) bazy wojskowe USA po za ich ojczyzną mają status eksterytorialny. Skutkuje to np. tym że jeżeli żołnierz amerykański popełni przestępstwo to odpowiada wobec prawa amerykańskiego, a nie kraju na terenie którego baza się znajduje.

  13. po przeczytaniu tych wszystkich komentarzy sam już nie wiem czy cała sprawa inspirowana była przez Clintona, Niemców, chciwych bankierów, amerykański sektor zbrojeniowy, masonerię, tvn i gazetę wyborczą, spekulantów, rosyjską agenturę, czy scientologów.. strasznie długa kolejka się do tej tarczy ustawiła. aż dziwne że nic do powiedzenia nie mają związki zawodowe. aż mi brakuje ich w tej dyskusji.

  14. @cezarimperator:
    nie wiem czy tym razem posłużono się miłośnikami standardu złota, ale pewne jest, że ruska agentura sięga głębiej niż to może się komukolwiek wydawać. Rosyjski punkt widzenia jest wmontowany w nasz sposób myślenia nawet o sobie samych, to jest poza naszą mentalną kontrolą.
    Oni są tu obecni od ponad 300 lat, w kręgach władzy, w strategicznych instytucjach, w mediach. Na naszym terenie prowadzą grę z agenturą niemiecką.
    pozdrawiam, Grom

  15. @cesarimperator: @cynik9 : Nie po nic tarcza miała być obszarem ekstraterytorialnym (=nie NATO, nie PL, nie USA).
    Niestety nie zrozumiałem tego wywodu.

    W statucie NATO który przytoczyłeś stoi czarno na białym kiedy napaść na jedno państwo stanowi "napaść na wszystkie", co zobowiązuje je do reakcji. Nigdzie nie stoi że napaść na ekstraterytorialną enklawę zobowiązuje kogokolwiek do czegokolwiek. Nie sądzę aby nalegania USA na taki właśnie status bazy były dziełem przypadku…

  16. Przypominam ze Izrael to bogaty kraj, porzadek tam panuje, korupcja jest minimalna. Za co Polska uzbroi sie po zeby? Za krowi nawoz, bo jedynie tego mamy pod dostatkiem…

  17. @cynik9 : Niech naładowana plutonem irańska rakieta zostanie z sukcesem zastrzelona nad PL. Komu to wszystko miałoby spaść na kapelusz, w szerokim pasie od Tatr do Bałtyku? Drugie – ortodroma irańskiej rakiety do USA wiedzie przede wszystkim przez graniczącą z Iranem Turcję, skąd monitorować ją można już we wczesnej fazie. Kto naiwny uwierzy że akurat PL była idealną lokacją do zastrzeliwania rakiet irańskich?
    1) Myślałem że jesteśmy zgodni co do tego że Iran nie stanowi (i nie będzie stanowił) zagrożenia dla USA, a tarcza antyrakietowa wymierzona jest głównie przeciw Rosji.
    2) Jeżeli nawet została by wystrzelona z Iranu rakieta z plutonem to do zestrzelenia doszło by nad Morzem Czarnym, ewentualnie w najgorszym razie nad Ukrainą. Gdyby baza była w Turcji to pocisk musiał by gonić rakietę (zbyt blisko, a co za tym idzie zbyt mało czasu na reakcję by móc mu wyjść na przeciw. Wtedy do zestrzelenia mogło by dojść dalej nad Polską, Danią lub Szkocją (te kraje też przecina "ortodroma").

    @cynik9 : NATO – Jeżeli uważasz że NATO nic nie gwarantuje to należy się z niego wypisać i cześć. Faktem jest jednak że poradziło sobie doskonale z daleko bardziej niebezpieczną konfrontacją z ZSRR i nie ma żadnych podstaw aby mniemać że nie poradzi sobie z zagrożeniem rosyjskim w przyszłości.
    Nigdzie nie napisałem że NATO nic nie gwarantuje. Traktat Północnoatlantycki gwarantuje nam że nasz sojusznik w razie ataku na Polskę przez kraj trzeci podejmie taką akcję, jaką uzna za konieczną, nie wyłączając użycia siły zbrojnej (artykuł 5). Np. może ograniczyć do ostrych i stanowczych protestów :). Może ale nie musi. Zrobi to co uzna za lepsze dla siebie. Stoi jak wół. A co do zagrożenia rosyjskiego to chciałem zwrócić uwagę iż Rosja ma większe i z jej punktu widzenia ważniejsze problemy: Kaukaz (zarówno własny jak i południowy), Azja Centralna, bliski zachód (Ukraina, Białoruś), Pribaltika i dopiero PL (choć kto wie czy Daleki Wschód bardziej nie przyciąga jej uwagi). Po za tym nie ma do nas absolutnie żadnych pretensji terytorialnych. Natomiast Niemcy owszem. Przypominam że nie mamy podpisanego z Niemcami traktatu pokojowego. Oczywiście dziś nie ma dobrych warunków do rewizji tych granic, nawet werbalizacja takich pretensji byłaby bardzo nierozsądna ze strony Niemiec. Ale za 10, 20 lat? Kto wie. W 1929 roku Niemcy też nie wydawały się dla Polski zagrożeniem.

    @cynik9 : Owszem, ale wtedy cały projekt tarczy jako niewielkiego pionka w szachującej pozycji, którego można w większej rozgrywce poświęcić bez większych start testując rosyjską odpowiedź traci sens.
    Rzecz w tym że tego "pionka" nie można poświęcić jeżeli tarcza ma działać. Nie po to ładuje się w nią ciężkie miliardy żeby przez utratę "pionka" przestała działać.

    @cynik9 : Nie po nic tarcza miała być obszarem ekstraterytorialnym (=nie NATO, nie PL, nie USA).
    Nie stety nie zrozumiałem tego wywodu.

  18. NATO nie ma co ufać, ruski przyjdzie nad Wisłę a oni palcem nie kiwną… Serkozy się napuszy, Aniela się nie wzruszy a Anglia wyrazi ubolewnie… proponuję brać przykład ze Szwajcarii i Izraela (Ci drudzy są w podobnej do nas sytuacji). O ile mam wiele sympatii do Rosjan o tyle nie ufam ich państwu i jako takie mam za wroga. Nie ma czemu tu się dziwić – wnioski z historii są bardzo proste i jednoznaczne, a rozwiązanie jest tylko jedno – uzbroić się po zęby i studiować wszystkie ewentualne scenariusze wojny z naszym sąsiadem nie zapominając przy tym wszystkim o bezpieczeństwie energetycznym…

  19. @sceptyk-0808
    Prawdziwym problemem jest fanatyzm, który jest nieobliczalny

    Z tym akurat się zgodzę;-) Dowcip polega na tym, że fanatyzm, który nam, ludziom prostym, zagraża pochodzi wprost od:
    – amerykańskiej władzy
    – lokalnych kacyków, vide nasza faszyzująca władza
    – każdej władzy, której cele są inne niż cele większości społeczeństwa,
    – od korporacji, które nie są ani kontrolowane przez społeczeństwo, ani realnie nie podlegają obowiązującemu prawu,
    – mas mediów, w których dziennikarze sprzedają prawdę za srebrniki ogłupiając przy okazji społeczeństwo

    Teraz warto włączyć myślenie, a wyłączyć emocje. Tarczę zwykle poświęca się, aby chronić coś cenniejszego. Poprzez analogię chronimy USA kosztem zniszczenia Polski. Tarcza miała składać się z wyrzutni rakiet, co do których wyposażenia, rodzaju głowic i wycelowania polskie władze dowiadywałyby się z gazet;-) Chyba większego przykładu wasalizmu nie potrzeba.

    (wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga […], jak i nie podzielający tej wiary) Dzięki Ci siło sprawcza, żeś usunęła nas z celownika idiotów, którzy gotowi byli pociągnąć za atomowy spust kierując się swoimi faszystowskimi racjami.


  20. Problem z tarczą rakietową (a w szczególności z radarem w Czachach) był podobny. Czas ostrzeżenia w sposób oczywisty przesuwało to na korzyść USA, zgodnie ze wspomnianą doktryną "first strike", zastępującą MAD.

    Nic nie przesuwa. Radar unicestwiasz konwencjonalnie (mówiąc jeden guzik to miałem na myśli) w kilka minut. Po drugie nie zdziwiłbym się jeśli Rosjanie mają już taki radar na Kubie czy Wenezueli to Ameryka nic o tym nie będzie wiedzieć. Po trzecie aby przechwycić Rosyjskie balistyki trzeba by postawić wyrzutnie na morzach i to w wielu miejscach, z grubsza na torze lotu, a nie w Polsce bo równie dobrze można by i w Australii – taki sam sens. Po czwarte nie ma sensu stawianie wyrzutni przeciwko rakietom Rosyjskim, bo wiadomo, że Rosja nie wystrzeli rakiet w stronę Ameryki bo sama oberwie. Zimna wojna (jeśli faktycznie była szczera) dała obu stronom solidną lekcję, że nie ma sensu przybliżać maczugi pod czyjś nos, wystarczy zostawić sytuację jaka jest i być gotowym. Prawdziwym problemem jest fanatyzm, który jest nieobliczalny, i który na dodatek pewnie nieźle płaci Rosji za zardzewiałą broń.

  21. Moi drodzy. Proszę abyście na swoich blogach umieścili link do strony http://www.zus.pl pod słowem kluczowym "Piramida finansowa". Celem jest pierwsze miejsce w Google pod to słowo dla wiadomej strony. Apel kieruje do wszystkich posiadaczy blogów tak w platformie blogspot jak i innych.

  22. No ok cyniku masz racje, ale nie uwzględniasz całości zagadnienia. Już napisałem ale jeszcze raz. Właśnie dlatego nie jest to "powtórka z Kuby", bo Polska zwraca się do Rosji: "Zapraszamy, będziecie patrzeć co amerykanie tu budują, będziecie to kontrolować, nie wstydźcie się kaman". Rosja oczywiście udała, że nie słyszy tych argumentów, które zdaję się autor przedstawił jako swego rodzaju panaceum. Z tym, że nie o to chodzi w całej tej grze. Między innymi priorytetem w polityce zagranicznej Rosji jest to, że aby nie tracić swojej pozycji Rosja musi stale wzmacniać polaryzację świata pomiędzy siebie i USA. Coś na wzór wirtualnego rozbioru świata, gdzie inny gracze się nie liczą, nie istnieją, nie dyskutuje się z nimi. Vide komunikat o nieistnieniu Państwa Polskiego przecież pamiętamy. To wszystko już było w historii. Nie ma nic nowego.

    Pamiętajmy, że w tym kontekście bardzo klarowne staję podsycanie wewnętrznych sporów w Polsce, nienawiści i wyśmiewanie dyplomatycznych potknięć. W żadnym jednak wypadku nie należy mieć pretensji do Rosji. Wina jest w mało inteligentnych Polakach. Ale to temat na inną dyskusję.

  23. sceptyk-0808: Rosja dobrze wie, że nie byłoby to jej zagrożenie. W najmniejszym stopniu bo jak sam autor zauważył wystarczy jeden guzik.

    Błędna interpretacja. Nie chodzi o jeden guzik ale o dwa – jeden w Moskwie drugi w Waszyngtonie. Przez cały powojenny okres do mniej więcej 10 lat wstecz mocarstwa się wzajemnie szachowały doktryną MAD (mutually assured destruction) która polegała na balansie nie tylko arsenałów ale też czasie ostrzeżenia. Istotą kryzysu kubańskiego było właśnie to że atomówki rosyjskie na Kubie zasadniczo skracały czas ostrzeżenia ponieważ w ciągu kilku minut osiągały USA. Dlatego zostały wycofane i równowaga powróciła. Problem z tarczą rakietową (a w szczególności z radarem w Czachach) był podobny. Czas ostrzeżenia w sposób oczywisty przesuwało to na korzyść USA, zgodnie ze wspomnianą doktryną "first strike", zastępującą MAD. Doktryna ta zakłada osiągnięcie takiej przewagi militarnej nad Rosją że rośnie pokusa jednostronnego ataku generalnie niszczącego możliwości odwetu przeciwnika. Zaręczam żę testowanie czy nowa doktryna już działa czy jeszcze nie nie jest w interesie PL…

  24. @lideksynubeka:
    Rosyjska agentura przyjmuje najrozmaitsze postacie.Czasami jest to sekta milosnikow wolnego rynku pod nazwa UPR,czasami miłosnicy standardow złota.

    No proszę, nawet biednemu złotu się dostało… 😀

    głownym zadaniem i celem tarczy w Polsce było to,ze kraj(Polska) zostanie objęty amerykanska ochroną kontrwywiadowczą

    Ochronę kontrwywiadowczą, cokolwiek to znaczy, popieramy! Tyle że proponuję najpierw sprawdzić czy czasem kraj nie jest już nią objęty. A jeśli nie jest to bez tarczy tym więcej bedzie na to wolnych środków…

  25. @cezarimperator: Najkrótsza droga rakiety z Iranu lecącej na Waszyngton wiedzie DOKŁADNIE nad Polską

    OK, ten ściśle geograficzny punkt skłonny jestem odpuścić, po sprawdzeniu w GoogleEarth do czego nie mam chwilowo dostępu.

    Jednak jak ma to być w jakiś sposób argument za to wyzwala szereg innych punktów nie wspomnianych we wpisie. Niech naładowana plutonem irańska rakieta zostanie z sukcesem zastrzelona nad PL. Komu to wszystko miałoby spaść na kapelusz, w szerokim pasie od Tatr do Bałtyku? Drugie – ortodroma irańskiej rakiety do USA wiedzie przede wszystkim przez graniczącą z Iranem Turcję, skąd monitorować ją można już we wczesnej fazie. Kto naiwny uwierzy że akurat PL była idealną lokacją do zastrzeliwania rakiet irańskich?

    Re: NATO – Jeżeli uważasz że NATO nic nie gwarantuje to należy się z niego wypisać i cześć. Faktem jest jednak że poradziło sobie doskonale z daleko bardziej niebezpieczną konfrontacją z ZSRR i nie ma żadnych podstaw aby mniemać że nie poradzi sobie z zagrożeniem rosyjskim w przyszłości.

    Na tarczę można było się zgodzić w zamian za traktat zobowiązujący USA do udzielenia nam pomocy militarnej w razie napaści na nasz kraj (podobny ma Izrael

    Owszem, ale wtedy cały projekt tarczy jako niewielkiego pionka w szachującej pozycji, którego można w większej rozgrywce poświęcić bez większych start testując rosyjską odpowiedź traci sens. Nie po nic tarcza miała być obszarem ekstraterytorialnym (=nie NATO, nie PL, nie USA).

  26. Teza, że Polska dla Rosji się nie liczy jest jak najbardziej poprawna.

    Analogia z Kubą nie trafna, aczkolwiek też miałem takie skojarzenia. I te skojarzenia są właśnie podsycane w Rosji. Rosja dobrze wie, że nie byłoby to jej zagrożenie. W najmniejszym stopniu bo jak sam autor zauważył wystarczy jeden guzik. Widzę, że autor od razu domaga się aby marną wyrzutnię bombardować od razu całym arsenałem atomowym, ale niestety wystarczy jedynie jedna rakieta z prochem strzelniczym.

    Co do pomysłu zaproszenia Rosji do rokowań, czy nie zauważyliście, że to człowiek odpowiedzialny z urzędu Pan "Radi" (żartobliwa analogia do Condi 😉 ) za obydwu ostatnich rządów cały czas uparcie prezentował taką chęć porozumienia z Rosją jako partnerem?

    Czy naprawdę myślicie, że rakiety antybalistyczne spowodowałyby grad pocisków na Polskę? Czytacie tylko Życie Na Gorąco czy jak? Rosja na przestrzeni kilkuset lat wchodzi do Polski kiedy tylko ma takie życzenie, chociażby powodem miałby być nazbyt nadymany brzuch jej władcy od wzdęcia.

    Czy naprawdę uwierzyliście, w groźby, że w Kaliningradzie Rosja wyceluje cokolwiek w stronę Polski? A raczej czy Wy sobie wyobrażacie, że w Polskę coś nie jest wycelowane w razie czego? Lub w ciągu sekund nie może być – jak mój przedmówca nadmienił? W Kaliningradzie to ja już sobie wyobrażam generałów, którzy łykając kolejną szklankę śmieją się do rozpuku i powtarzają "Kurica nie ptica, Polsza nie zagranica".

    Pozdrowienia

  27. w ogóle to tarcza i stawianie baz tu i ówdzie to przede wszystkim nowoczesny odpowiednik keynsistowskich robót publicznych "pobudzających gospodarkę". kiedyś organizowano budowę dróg, teraz "pobudza" się bardziej zaawansowane sektory gospodarki. USA po prostu nie stać dzisiaj na finansowanie tego zabiegu więc sprawa upadła.

  28. ani rakiety balistyczne ani samoloty nie latają po linii prostej, Ziemia się podobno obraca i przez to najoptymalniej jest wykorzystać lot po łuku (siła Coriolisa). nie wiem czy taki łuk przechodzi nad PL i nie chce mi się tego sprawdzać, dziwi mnie jednak pomysł wysyłania rakiet z własnego podwórka – od tego są łodzie podwodne.

  29. Coż,pozostaje otwierac szampana z radosci,towarzyszu cynik,zadacze resziena,tarczy nie budziet,wracamy na łaske Kremla.
    Rosyjska agentura przyjmuje najrozmaitsze postacie.Czasami jest to sekta milosnikow wolnego rynku pod nazwa UPR,czasami miłosnicy standardow złota.Czemu nie,Rosja ma doswiadczenie w tworzeniu agenturalnego spectrum politycznego w innych krajach.
    A głownym zadaniem i celem tarczy w Polsce było to,ze kraj(Polska) zostanie objęty amerykanska ochroną kontrwywiadowczą oraz RAZ na ZAWSZE wyrwany ze szponow ruskiej agentury.Tego Moskale nie mogli zniesc,a nie rakiet i kontrrakiet.A jak silna owa agentura jest-wystarczy poczytac wpisy na forach w momentach krytycznych dla Rosji-demonstracje w Estonii,konflikty gazowe z Ukrainą,agresja na Gruzję

  30. Pocisk balistyczny jest jak paczka z adresem zwrotnym. Nadawca nie może mieć podstaw aby sądzić, że sam nie otrzyma podobnej paczki (lub paczek). Innym słowy ryzyko użycia ICBM można podjąć tylko, przeciwko komuś kto nie ma możliwości odwetu. Wyobraźmy sobie scenariusz, kiedy np. Korea Północna coś tam wystrzeliła i zrobiła grzybka w USA. 30 minut później przestaje istnieć (odwet byłby brutalny) i gdzie tu korzyść dla decydentów północno koreańskich? Że zamiast sobie rządzić (i używać luksusów jak to władza) zostałoby im może kilka lat życia w niewygodnym ciasnym bunkrze głęboko pod ziemią? Wyłączne zastosowanie atomówek to odstraszanie i argument w geopolityce. Żaden szanujący swoje istnienie reżim nic nie wystrzeli, chyba że w odwecie, albo po przegraniu wojny konwencjonalnej (jednak i tu wcześniej dojdzie do "porozumienia"). Bardziej należy się obawiać sytuacji, kiedy głowic się dorobi jakaś organizacja pozarządowa. Nie mając terytorium do stracenia, nie musiałaby się zbytnio obawiać odwetu.

  31. Najkrótsza droga rakiety z Iranu lecącej na Waszyngton wiedzie DOKŁADNIE nad Polską, wystarczy wziąść do ręki globus i połączyć nitką Iran z Waszyngtonem. To samo można zrobić na komputerze w programie Google Earth. Korzystanie z map i atlasów nie ma sensu, w różnych odwzorowaniach wygląda to różnie.

    Osobna sprawa to to że Iran nie ma i pewnie prędko mieć nie będzie środków do przenoszenia głowic jądrowych na taką odległość; oraz to że nie ma głowic jądrowych i zapewne mieć nie będzie (już Izrael się o to postara) a jeżeli nawet udało by im się takowe wyprodukować to jedynie kilka sztuk (i to o małej "mocy"). Dużo za mało aby zagrozić USA (ale Izraelowi już nie koniecznie). Bezdyskusyjnie tarcza miała być wymierzona przeciw Rosji a nie Iranowi.

    Na tarczę można było się zgodzić w zamian za traktat zobowiązujący USA do udzielenia nam pomocy militarnej w razie napaści na nasz kraj (podobny ma Izrael). Nie ma tu co straszyć atakiem nuklearnym na Polskę bo w razie wojny nuklearnej NATO kontra Rosja tak czy siak bylibyśmy pod szczególnym obstrzałem ze względu to iż tu miała by miejsce koncentracja wojsk konwencjonalnych.

    Postrzeganie NATO jako gwarancji naszego bezpieczeństwa świadczy jedynie o tym że się nie przeczytało traktatu (jedna kartka). Proszę zwrócić uwagę na artykuł 5. A Ci którzy myślą że wysyłanie polskiego wojska do Afganistanu i Iraku to nasze wypełnianie NATO-wskich zobowiązań niech zwrócą uwagę na artykuł 6.

  32. “James Cole says:

    "The US deal to scrap missile shields in Eastern Europe is seen by some as a bribe to Moscow to keep modern anti aircraft missiles out of Iranian hands to clear the way for another blow out bombing fest."

    James, the MSM isn't paying attention, but Russia and Iran are in a serious conflict over control of the Caspian Sea. Russia is looking at the US as "the enemy of my enemy is my friend". It's no accident that Russia and Israel got caught playing kissie face in secret over their lack of love for Iran, either:

    "Russia and Israel were both facing domestic embarrassment today after it emerged that the Israeli prime minister, Binyamin Netanyahu, had taken a secret trip to Moscow to persuade the Russians not to sell anti-aircraft missiles to Iran.

    Officials in Moscow and Jerusalem were left backtracking after they initially denied media reports that Netanyahu flew by private jet to Russia to discourage the Kremlin from giving the Iranians Russia's advanced S-300 system."

    One thing for sure, the American public will never get this news from Fox News or NBC. The networks will, however, keep America informed about who won the Emmys.

    https://www.scribd.com/doc/19950641/Next-Crisis

    Geronimo

  33. smieszna ta ilustracja:)
    p.s. iles konstatacji cynika stanowi otwarte pole do dyskusji-uwazam je za tezy. W zakresie polityki zagranicznej siedzimy jak na razie przy jdenorekich bandytach klubow tip-top. Plytka kieszen, duzo dymu, 'morskie opowiesci'. W tych warunkach trzeba duzo szczescia zeby cos ugrac…Powazni gracze "rozgrywaja w Monako". Poza tym nie dysponujemy zadnym powazniejszym produktem ktory wywolywalby emocje u glownych rozgrywajacych np. klocki lego, mecedesy, sery, zegarki, szybkie lodzie i samochody, wina etc. nie od nas sa (jedna Iga Wyrwal wylomu w tej statystyce nie uczyni) Zwyklym ludziom na zachod od Greenwich Polska najczesciej kojarzy sie z chlodem (C.Denevue W.Houston). Komu wiec zalezy?
    ER.

  34. @Paweł
    Czy może Pan rzucić jakiś link na poparcie tezy o przyszłych konsultacjach politycznych Obamy z A.Merkell?
    Dzięki

  35. wystarczy wziąć globus do ręki by zobaczyć że na lini prostej USA i iranu leży polska. Co do reszty nie mam zdania, choć może jeszcze powiem że rakiety da się posyłać tak by nie leciały po liniach prostych lecz po innych torach korzystnych dla nich

  36. @Paweł
    wzięcia przez Niemcy większej odpowiedzialności za Europe.

    Hmm. To zdanie przypomina mi pewną przypadkową rozmowę, którą odbyłem o ile pamiętam w 2004 roku, z żoną pewnego wysoko postawionego Holendra. Pamiętam, że szczególnie zastanowiło mnie jak bardzo gorliwie w tamtych kręgach politycznych zabiega się o zwiększenie roli politycznej Niemiec w UE. Cóż, okazuje się, że Niemcy mają więcej zwolenników niż się z pozoru wydaje.

  37. Dokładnie, warto użyć google earth w wersji 3d niż się wygłupić.

    Zaś co do reszty to skonfigurowanie rakiety zajmuje jakieś 30 sekund (no może minutę) więc cieszenie się że niby Ruskie teraz nie uderzą jest raczej głupotą.

    Pozostałe konsekwencje tego faktu opisał doskonale Ziemkiewicz w Interii.

  38. nie do końca zgadzam się z tą opinią na temat tarczy, ale na razie chciałem tylko tak zauważyć, że którędy potencjalne rakiety z Iranu miałyby przelatywać do USA to fajnie widać jak się weźmie do ręki globus,
    spojrzenie na płaską mapę jest mylące 😉

  39. Sama tarcza była oznaką sojuszu polsko-amerykańskiego i amerykańskiego zaangażowania w Europie. Pisał o tym George Friedman: Polska miała być amerykańskim koniem trojańskim Europie, który powodowałby konflikty pomiędzy Niemcami a Rosją, przez co Europa potrzebowałaby USA jak rozjemcy. Jako taki rozjemca USA miałyby dużo do powiedzenia w Europie. (Ale o tym już ci kiedyś pisałem)

    Niestety administracja Obamy ma inna wizja. Wprawdzie George Friedman twierdzi, że USA nie mają innego wyboru jak tylko postawić na Polskę i nawet Obama w końcu to zrozumie.. Ale to jest gdybanie…

    Nie jestem zaskoczony, że tarczy nie będzie. Sama data ogłoszenia tej wiadomości to prawdopodobnie rewanż za to, że rok temu w amerykańskie święto niepodległości Tusk odrzucił amerykańskie propozycje w sprawie tarczy.

    Co to oznacza? USA wycofują się z Europy. Przynajmniej politycznie. Już na początku swojej kadencji Obama zapowiedział, że żadne decyzje międzynarodowe nie będą podejmowane bez konsultacji z Anielą Merkel. Później było oświadczenie, że Gruzja i Ukraina nie zostanie przyjęta do NATO. Warto tez pamiętać, że Bill Clinton wzywał w swoim przemówieniu do wzięcia przez Niemcy większej odpowiedzialności za Europe. Clintonowie znowu są u władzy..

    Innymi słowy Niemcy dostały wolną rękę w Europie!! Podobnie Rosja w swoich byłych republikach.

Comments are closed.