Oto bowiem media doniosły że fundusz Qinvest z Kataru co do którego były podejrzenia że kupił w maju stocznie polskie nie zapłacił za nie pomimo upływu terminu. Co za przykra niespodzianka! Minister Grad pewnie nie wiedział że przy kupowaniu w stylu orientalnym chodzi głównie o targowanie się. Sama sprzedaż natomiast jest mniej istotna i niekoniecznie musi łączyć się z transferem gotówki. A jeżeli się już łączy to warto sprawdzić czy aby fundusze płyną w dobrą stronę. Można się bowiem znaleźć w sytuacji gdy sprzedajemy coś za swoją własną gotówkę.
Kto wie czy na tym się właśnie nie zakończy cały ten spektakl. Przetarg rządowy dozwolony jest przecież tylko raz, a alternatywą jest jedynie awaryjna licytacja masy upadłościowej przez syndyka. A może właśnie o to chodzi jakimś sprytnym kotom polującym na atrakcyjny teren nad wodą za psi grosz? Wprawdzie nie bardzo wypada cytować własny post ale w tym przypadku czytelnicy wybaczą wyjątek. W kawałku Grad dobrych wiadomości pisaliśmy parę miesięcy temu, nomen, omen, tak:
Kupiec stoczni musi być albo cudotwórcą albo kamikaze. Trzeciej możliwości nie ma… Pod warunkiem oczywiście że rząd nie okaże się wspólnikiem w przekręcie gdyby wyszło że stocznie poszły za mniej niż teren który zajmują. Póki co, i po sprawdzeniu na wszelki wypadek czy ten bliskowschodni handel nie odbył się czasem za nasze własne pieniądze, jest okazja na lampkę szampana.
Mała korekta: otóż trzecia możliwość istnieje – kupiec jest oszustem a odpowiedzialny za tą transakcję minister Grad jest nieudolnym dyletantem. Śmieliśmy się dwa wpisy wstecz z IQ pani Oli która lekkomyślnie dała deweloperowi zaliczkę na dom wysokości jego przyszłej wartości rynkowej otrzymując zero w zamian. Ale z kogo pani Ola miałaby brać przykład skoro minister jej demokratycznie wybranego rządu zachowuje się identycznie?
Wniosek z tej szopki jest jeden – nie ufaj transakcjom których pomyślnego zamknięcia nie można opić. No bo jak tu opijać sprzedaż stoczni z Arabami, zwłaszcza z tymi za którymi stoi Qatar Islamic Bank? I negocjować z nimi niewygodnie i wychodzić z opiciem niepolitycznie – powiedziałby pan Zagłoba.
©2009 TwoNuggets
W zimbwawe juz wiedzą co jest pieniądzem a co nie
https://www.mineweb.com/mineweb/view/mineweb/en/page504?oid=87809&sn=Detail
@jpmorg
Udział gazu na rynku paliw w Polsce sięga około 30%. Wynika to z tego, że transport towarowy jeździ głównie na oleju napędowym, a gaz jest stosowany w autach osobowych. Ogólnie, od około 3 lat udział gazu w sprzedawanych paliwach spada nieznacznie. Wg moich prognoz najszybciej będzie rosnąć cena oleju napędowego, potem benzyn, a na koniec gazu, który ma około roczne opóźnienie w cenach w stosunku do benzyny.
Co do inwestowania w srebro, to srebro jest teraz tanie i warto go potraktować jako długoletnią inwestycje. W mojej opinii czas zaniżania cen srebra poprzez przemysłowe zużywanie historycznych zapasów właśnie odchodzi w zapomnienie. Istnieje też przesłanka, że jeśli centrum finansowe świata przesunie się do Azji, to możliwy jest tam powrót do korzeni pieniądza, którym było tam srebro.
O inwestowaniu mieszkańców Chin w srebro i złoto .
https://www.silverbearcafe.com/private/08.09/chinasilver.html
Jest też inny trop w tej sprawie – ewentualny (zablokowany przez koalicjanta rządowego) udział inwestorów z Kataru w prywatyzacji polskiej energetyki :
Jest drugie dno sprawy sprzedaży stoczni?
Choć argument, że jak kontrahent niepijący to nieszczery też zasługuje na uwagę 🙂
Transakcja od początku podejrzana. Wczoraj gdzieś czytałem, że Niemcy niedawno sprzedali dwie lepiej prosperujące stocznie za 40 mln EUR.
Dlaczego Arabowie chcieliby zapłacić aż tyle za nasze?
Czy ktoś wie jaki jest udział gazu ziemnego w rynku motoryzacyjnym i szanse wzrostu w razie kłopotów z ropą ?
Co do gazu z kataru to mam z lekka spokojne o tym zdanie
https://www.rp.pl/artykul/5,342423_Gaz_z_Kataru__zmora_Gazpromu.html
polecam również polemikę Pytla z Szcześniaka pod wpisem Szcześniaka
https://www.szczesniak.pl/1375
@vertigo: bardzo dziękuję za ten relewantny, niezwykle ciekawy link. Polecam wszystkim zainteresowanym bliżej w tej aferze.
A tutaj link:
https://kataryna.blox.pl/2009/07/A-jesli-Gadomski-mial-racje.html
Wszystko wskazuje na to, że istotnie pieniążki za stocznie popłynęły z naszych kieszeni. Polecam zapoznać się ze wpisem śledzącej tę sprawę Kataryny na jej blogu z dnia 25 lipca br. Mówiąc w skrócie, transakcja sprzedaży stoczni była powiązana z kontraktem na katarski gaz, za – bagatela – 11 miliardów dolarów! Nie wiem na ile te informacje są potwierdzone, ale zgodziliśmy się na cenę wyższą niż płaci Japonia po to, aby opchnąć przy okazji stocznie. Oczywiście zabezpieczyliśmy się na wypadek nieuczciwości inwestora i pobrano od niego kilkumilionowe wadium! Tyle że jakoś tak się teraz okazuje, że to wadium ów tajemniczy inwestor potraktował jako koszt transakcji za gaz! Ciekawe czy kiedykolwiek dowiemy się od oficjeli kto i jak zmarnował nasze pieniądze na tych szachrajstwach…
Nie zapłacili bo jakiemuś związkowcowi wyrwało się, że polski rząd to same świnie 🙂