Co za pieski świat, 25 lat za kupowanie papierosów! Do czego to doszło. Grasujący luzem socjaliści chcą widocznie uczynić każdy nałóg niezwykle kosztownym. Niedługo na paczkach papierosów dbający o zdrowie ludu socjalizm będzie drukował czarnym tuszem: „kupując tą paczkę kupujesz dożywocie”. Ciekawe czy w kiciu wolno będzie palić…
Tych siedmiu modeli z zachodniopomorskiego musiało mieć jakiś wyjątkowy niefart. Wszystko przez to kupowanie… Gdyby zamiast kupować zgwałcili kasjerkę i zastrzelili kierownika rabując przy tym to czego im potrzeba o, to co innego. W razie niefartu socjalizm dałby im co najwyżej parę lat odsiadki. I to pewnie jeszcze w zawiasach bo dokładnie nie wiadomo kto pociągnął za spust.
Ciekawsze że u 38-letniego herszta amatorów wódki i papierosów policja znalazła komputer, dzięki któremu wg niej mężczyzna „najprawdopodobniej drukował pieniądze”. Hmm, najwyraźniej wymaga to mniej fatygi niż własnoręczne pędzenie bimbru czy zwijanie liści tytoniowych. Możliwe że z przybierającym stale na sile terrorem pod adresem kupujących używki wkrótce własny samogon i skręt z trawy staną się jedynym wyjściem. O tempora, o mores!
Dawniej przynajmniej władza starała się trzymać fason. I kasę, przy okazji. Król bił złote monety bo miał złoto a 38-letni herszt mógł co najwyżej bić żonę, bo złota nie miał. A gdyby je miał to niech sobie wypuszcza dowolne kawałki! Daj mi szynkareczko ten antałek gorzałki, płacę złotem. Mało prawdopodobne aby szynkarz zakablował do króla że gość płaci akurat nie tym złotem co trzeba.
A dziś? Policja trąbi o sukcesie zwijając jakiegoś pomniejszego gościa z drukarką inkjet za 150zł podejrzewając go że „drukuje pieniądze”. A przepraszam, czy prezes NBP Skrzypek to też czasem nie drukuje pieniędzy? Niech mu zrobią nalot a w piwnicy NBP znajdą nie takie drukarki i nie takie komputery. A produkt jest w zasadzie ten sam – papier i tusz. Obie rzeczy po koszcie w zaokrągleniu zerowym. Produkt generowany w dowolnych ilościach i cieszący się zawsze niesłabnącym powodzeniem. Trudno się dziwić że tak świetny biznes państwo chce zachować tylko dla siebie.
Tyle że są z tym ostatnio pewne spory kompetencyjne. Za króla sytuacja była jasna. Państwo to ja – powiedział Ludwik XIV i dalej bił pieniądz oraz terroryzował poddanych podatkami. Ale w demokracji nie ma tak prosto. Państwo jest „wszystkich” czyli niczyje. Przede wszystkim zaś niczyja jest należąca do wszystkich wspólna portmonetka. Dzięki niej wyznawcom demokratycznego kultu wydaje się zawsze że mogą żyć na koszt kogoś innego. A jeśli nie to przynajmniej na jego kredyt.
Stąd bierze się popularność drukowania nie opartego na niczym pieniądza z niczego. Mały deficyt? Pusty skarbiec? Potrzeba lud czymś przekupić? Hopla, dodrukujemy parę pudeł banknotów i po problemie. Kto za to zapłaci? Jak to kto? Drukarzowi za nadgodziny zapłaci pan Skrzypek, a za resztę zapłaci pan „kredyt”. Tym bardziej dziwi opór jaki ostatnio przejawia prezes Skrzypek w oddaniu premierowi Tuskowi pudła z pieniędzmi które nadrukował był wcześniej.
Podobno należą one do NBP. Ale chyba prezes Skrzypek rozumie że NBP jest instytucją państwową i że musi się słuchać przełożonych? A może istotnie mu się zdaje że skoro państwo jest niczyje to jego bank może być niezależny i może nie drukować pieniądza aż się kurzy kiedy domaga się tego lud ustami demokratycznie wybranego rządu?
Premierowi Tuskowi pudło to bardzo by się teraz przydało, oj bardzo. A jeszcze bardziej przydałyby się klucze do skrzypkowej drukarki. Bez tego będzie musiał narzucić ludowi dużo wyższe podatki czyli go demokratycznie sterroryzować. Czyli dalej robić dokładnie odwrotnie niż temu ludowi obiecywał. Ale gdy to zrobi to lud w najbliższych wyborach zrobi mu kuku głosując prędzej na wypchanego kaczora Donalda niż na Tuska. I w tym właśnie tkwi jedna z przewag demokracji. Druga natomiast tkwi w tym że narzucającego wyższe podatki anonimowego despotę nie można łatwo odgłowić, jak Ludwika XVI.
©2009 TwoNuggets
@centrala: jeśli coś pływa jak kaczka, […] jest to kaczka.
A kuku. Wcale nie kaczka a najnowszy model amerykańskiego robota wojskowego.
Naigrawanie się z głowy państwa w PL jest karalne, więc uważaj… 🙂 🙂
@slav: "Czy naprawdę nie widzisz innych, znacznie ważniejszych koncesji które kraj mógłby wyciągnąć z EU w zamian za "pozwolenie" Niemcom na wyrzucanie ich kasy w stocznie? Jak chociażby CO2? :
To ma sens, tylko nasi negocjatorzy jacyś mało przebojowi ;-).
A no właśnie. Niezaleznie od przyczyn jednak to zupełnie inna sprawa niż przymusowe żywienie związkokracji.
————-
@centrala: ustawodawca jest winny, który pozwala bankom na tworzenie niemal dowolnych ilości forsy z powietrza. A dlaczego pozwala? Ponieważ ustawodawca to lud
To może się jednak w demokracji zdarzyć że państwowy hegemon się myli i jest winny? Skąd zatem pewność że narzucając coś "ze względów społecznych" się nie myli? A jeżeli w ogóle może się mylić to czy nie lepiej nie dać mu tej możliwości i po prostu pozostawić decyzje ludziom? O tym na przykład czy mają się zapinać czy nie? 😀
@cynik
jeśli coś pływa jak kaczka, […] jest to kaczka.
A kuku. Wcale nie kaczka a najnowszy model amerykańskiego robota wojskowego.
@BFU
Przeciez inflacja jest [..] drukowaniem pieniedzy bez pokrycia ( czyli falszowaniem) [..] Czy ktos z banku centralnego zostal za to skazany?
To nie BC a ustawodawca jest winny, który pozwala bankom na tworzenie niemal dowolnych ilości forsy z powietrza. A dlaczego pozwala? Ponieważ ustawodawca to lud (a ściślej jego przedstawiciele pod różnymi naciskami grup interesu), który chce pieniędzy i chce kupować za te pieniądze wszystko co tylko się da. Dużo, szybko, teraz: samochody, domy, dla firm – inwestycje, maszyny! Aby maszynka się kręciła. Wszystko finansowane z długów, zamiast z oszczędności. Pisałem już kiedyś o tym, że każde rutynowe zadłużanie się państwa, jednostek samorządowych, itd. powinno być przestępstwem, ponieważ prowadzi do głębokiej niegospodarności polegającej na tym, że każdy wydatek faktycznie kosztuje dużo dużo więcej i co więcej, rozkładany jest na barki przyszłych pokoleń, które nie miały nic do gadania jeśli chodzi o te wydatki. Aktualna skala tego problemu to jest po prostu paranoja. Inflacja jest pochodną tego stanu rzeczy, i – rzekłbym – jedynym wyjściem.
@cynik
Gdzie tu socjaliści? Co najwyżej nie wszyscy są hurralibertarianami i tyle.
@Cynik
"Czy naprawdę nie widzisz innych, znacznie ważniejszych koncesji które kraj mógłby wyciągnąć z EU w zamian za "pozwolenie" Niemcom na wyrzucanie ich kasy w stocznie? Jak chociażby CO2? :
To ma sens, tylko nasi negocjatorzy jacyś mało przebojowi ;-).
Wiecie co, moi drodzy? w sumie to dobrze że tak wielu socjalistów się ujawnia na tym forum! Byleby przestrzegać regulaminu powyżej (niedemokratycznego jak najbardziej) 😉
Bez nich, bez ich oryginalnego spojrzenia i bez kontrowersji jakie to wzbudza forum byłoby o tyle mniej kolorowe! O tyle nudniejsze! I byłoby o tyle mniej humoru! Nawet libertariański wstecznik cynik9 może się tu czegoś nauczyć…
Dotychczas na przykład gospodarz był przekonany że jeśli coś pływa jak kaczka, chodzi jak kaczka i kwacze jak kacza, to jest spora szansa że jest to kaczka. Nie – twierdzą chórem zrzeszeni tu socjaliści. Może to być hipopotam.
Jeżeli na przykład masz jakiś swój kapitał, jak na przykład w OFE, to jest bardzo dobrze bo państwo wspiera prywatną własność. Nic to że nie masz żadnego wpływu co się z tym twoim kapitałem dzieje. Nic to że jesteś pałowany aby co miesiąc dokładać do swojego kapitału. Nic to że nigdy nie dane ci będzie rozporządzać tym swoim kapitałem. Kapitał nadal jest twój – twierdzą socjaliści – tyle tylko dla twojego dobra państwo bierze na siebie trud zatroszczenia się ile z tego ponoć twojego kapitału ci ewentualnie wypłacić a ile samo zarekwiruje. Wszystko na dokładnie tej samej zasadzie, wg dokładnie tego samego ciągu myślowego dla którego byle glina może ci bezkarnie przyładować pałą za samo jechanie we własnym samochodzie bez zapiętego pasa bezpieczeństwa. Oczywiście wszytko dla twojego dobra i ze "względów społecznych".
Big Fish Unikat BFU pisze :
@Centrala,
"No wlasnie jeszcze 200 lat temu za placenie falszywkami……."
Co do Twojej argumentacji, ze Panstwo wie lepiej co jest dobre dla ludu ,calkowicie sie nie zgadzam.
Przytaczasz tutaj jakies argumenty , ze jak na zlosc matce odmrozisz sobie uszy, to pociaga to za soba wielkie straty za ktore wszyscy musza placic. Albo ,ze kierowca bez pasow ginac w wypadku wywoluje szkody dla calego spoleczenstwa. Tutaj sie bardzo mylisz!!!!!!!.
To sa raczej jakies (sorry)"argumentacyjne odpady "rozrzucone chyba po to aby sciemnic sprawe???.
Przeciez szkody tak powstale nie stoja w zadnej relacji z prawdziwymi szkodami jakie wywoluja banki centralne i podlegle mu rzady. Przeciez inflacja jest niczym innym jak drukowaniem pieniedzy bez pokrycia ( czyli falszowaniem) i tym samym ograbianiem spoleczenstwa z jego sily nabywczej. Czy ktos z banku centralnego zostal za to skazany?
Rzad natomiast rabuje spoleczenstwo
poprzez nakladanie podatkow czesto niezgodnych z prawem ( USA, Niemcy).Czy ktos z rzadu zostal za to skazany?.
Podatnik ale musi przyjac do wiadomosci , ze to przeciez na szkoly , infrastrukture,policje sluzbe zdrowia itd. Przeciez to bzdura!!!!.
Ponad 30% podatkow trafia do bankow systemowych jako splata odsetek ( dane z Niemiec 2005 rok , tendencja obecnie silnie zwyzkowa), 45% pochlania tzw. "przemysl socjalny " kontrolowany przez kartel farmaceutyczny. Zaledwie 3% wydatkow to inwestycje w infrastr. , szolnictwo itd. Tak wiec dzieci w szkole, emeryci , lekarze , policjanci nie widza z tych podatkow nic . Tak funcjonuje obecny system. Tutaj populistyczne salto w 2 strone tez nic nie zmieni. Stwierdzenie , ze bez obecnego systemu byloby jeszcze gorzej jest niepowazne. Co by bylo bez systemu nie wie nikt!. A moze nie byloby az tak zle? , a moze byloby lepiej ?. Tutaj przypomina mi sie argumentacja PZPR : "bez nas byloby przciez duzo gorzej.System jest dobry . A to co w nim zle to drobne wypaczenia , ktore wspolnie powinnismy naprawic. No wiec do pracy rodacy!!!" . Moim zdaniem panstwo ( czyli rzad : zbieranina slabo wyksztalconych i czesto nie blogoslawionych zadnymi talentami
osob) nie ma zielonego pojecia co jest dobre dla ludu. Wie natomiast doskonale co dla rzadu jest dobre i komu tak naprawde trzeba sluzyc.
Czyli mamy system wyjatkowo niesprawiedliwy, ktory niezgodnie z obowiazujacym prawem sieje spustoszenia w kieszeni podatnika i w glowach jego dzieci .
Z liberalnym pozdrowieniem :
BIG FISH UNIKAT BFU
@quina
o inwestycjach gada sie na twonuggets:)
z innej beczki – goldman zanotowal rekordowe zyski:) ciekawe jakie jeszcze ciekawostki przyniosa wyniki za II kwartal…
Własnie obejrzłame film, do którego 2GR linkują w stopce i muszę stwierdzić, że jest wreszcie coś(a nawet kilka rzeczy) w czym Polska jest lepsza od USA:)
Będąc już w taki offtopie powiem jeszcze, że Polacy nie wiedzą, co mają i z czego być dumnym, oraz że w bałwochwalstwie Zachodu są czasem ślepi, nie wiedząc, że czy u siebie, czy za wschodnią rubieżą są o niebo lepsze rozwiązania.
A tak wogóle blog z bloga ekonomiczno-kapitalistycznego zmienia się powoli w bloga polityczno-antysocjalistycznego(czy jak kto woli antysocjałowego;) Czyżby sezon ogórkowy?
Swoją drogą niech się każdy zastanowi, czy gdyby nie bezpłatna edukacja (itp socjały) to czy byli by dziś tym kim są, czy pracowali by w Motylku lub Marchewce?
@peter
Ciekawe czy tez bys sie posluzyl reaktancja gdyby panstwo znacjonalizowalo Twoj caly majatek w imie dobra spolecznego, bo stwierdziloby ze potrafi np. osiagac wieksze plony na Twoim polu, ergo: marnotrawisz to co posiadasz, przez co uszczuplasz zasoby dostepne spoleczenstwu.
Poza tym przyklad Azji chyba jednak nic nie znaczy. Bo to ze cos tam dziala tak jak dziala wynika z OGROMNYCH roznic kulturowych. Pozwole sobie tylko fakt, ze w Azji ciagle w jednym domu zyje wiele pokolen jednej rodziny, a najstarszych w rodzie uwaza sie za glowy rodziny. (oczywiscie nie wszedzie w Azji). U nas wielopokoleniowe rodziny zyjace pod jednym dachem to glownie rodziny patologiczne, a starszych uwaza sie u nas za pierdzieli niewartych uwagi.
co do pasow – gosc ktory nie zapina pasow naraza zasoby, tak samo jak naraza je osoba jadaca powyzej 50 w terenie zabudowanym. Powiedz szczerze Peter – jak scisle przestrzegasz tego przepisu hm?:) I jak dla mnie osoba jezdzaca bez pasow nie eksternalizuje zadnych kosztow, bo zdaje sie od tego jest obowiazkowe OC zeby pokryc straty jakie taki ziomek wyrzadzi innym. Gdyby nie bylo OC po prostu sciagneli by z jego majatku. Chyba ze pod pojeciem kosztow miales na mysli koszty leczenia, ale tutaj temat schodzi niestety na kwestie publicznej sluzby zdrowia, a to juz zupelnie inna bajka.
IMO Centrala ma rację w sporze z Cynikiem
Do rozważań warto zapoznać się z pojęciem z psychologii reaktancją.
O ile zaś się nie mylę, to jedną z naczelnych myśli przewodnich libertarianizmu jest, mówiąc ogólnie, nie wrzucanie wszystkiego do jednego wora", a analizowanie każdego przypadku oddzielnie od innych. Operowanie na abstrakcjach kończy się na wypaczających uogólnieniach.
Polecam też poczytać o roli państwa w krajach Azji Południowo Wschodniej. Opiekuńczość i tzw. kontrola społeczna działa tu zupełnie inaczej i ww. reaktancji nie budzi, coś, o co w Polsce ludzie robią cyrk ze względu na patologie działania hm…. demokracji.
@ gość nie zapinający pasów: niezależnie od tego jaką postać ma system polityczny, przyświecające mu idee, i kto aktualnie rozkrada lub przejada budżety szpitali, gość nie zapinający pasów z lenistwa lub chęci dokazywania naraża choćby wspólne dobro w postaci określonych zasobów przeznaczonych na gipsowanie połamańców.Innymi słowy eksternalizuje koszty swojego lekceważącego podejścia do bezpieczeństwa na innych członków społeczeństwa.
Jego opór wobec kar nakładanych akurat w tym wypadku przez państwo starające się o bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego, jest W TYM KONKRETNYM PRZYPADKU głupotą kolidującą z widocznym (mam nadzieję) dla Cynika zdrowym rozsądkiem nakazującym zapinać pasy.
To, że państwo jedną ręką czyni dobro (dba o bezpieczeństwo na drogach), a drugą okrada, nie wchodzi w zakres sporu o zapinaniu pasów; lub jak kto woli – w tym akurat przypadku nakaz państwa jest jak najbardziej rozsądny, co niestety uprawomocnia nadużycia władzy w innych aspektach życia.
…zresztą dlatego właśnie tak istotna jest unikanie uogólnień.
@centrala Zastąp więc Cyniku, słowo "państwo" słowem z listy: najbliższa rodzina…
Nie, nie zastąpię ponieważ nie ma to nic wspólnego z sednem sporu. Sprawy w rodzinie X – kto się na co ubezpieczył, który brat któremu rozkwasił nos, i za co – mnie jako osoby postronnej nie obchodzą w ogóle. Nie ograniczają w żaden sposób mojej wolności, nie ja za to płacę. Rodzina nie jest też żadną demokracją; możesz spokojnie odgrywać tyrana który narzucić synowi proszącemu o kluczyki do Twojego samochodu aby się zapiął.
Zupełnie czym innym jest państwowy hegemon który narzuca mi co robić w moim własnym samochodzie. Argument że państwo "musi płacić" uważam dalej za absurd.
Starszy brat przejąłby rolę państwa. To ja już wolę państwo w tej roli.
Mówiąć ściśle, wolisz państwo w roli brata który Cię po bratersku pałuje prewencyjnie bez żadnego wypadku… 🙂
——————–
@goldfinger – re powrót do meritum
Do artykułu GW aż się boję zaglądać gdy już link trąbi: "system oparty na rozwiązaniach kapitałowych … nie wydaje się optymalny". To jaką do 100 diabłów nie opartą na rozwiązaniach kapitałowych alternatywę mamy? Kuchnie polowe Caritasu? Holocaust? Gulag? kambodżańskie Killing Fields?
Rozwiązanie musi być kapitałowe, rzecz w tym aby miało sens i było rozsądnie zaimplementowane. Wymagać to będzie bolesnego wycofania się państwa z pielęgnowanych od pokoleń bzdur jak to Wielki brat wszystko załatwi. Nie załatwi, i nie musi to być tragedia. Tragedią będzie dopiero jak nikt, z państwem włącznie, tego nie zrozumie. Obawiam się ekstremizmów. Wpadanie w skrajności akurat teraz, po innych skrajnościach przesadnego optymizmu parę lat wstecz, prowadzić może tylko w jednym kierunku – więcej socjalizmu, mniej emerytury, mniej wolności.
Z serii "wracając do meritum":
"Zmiany w podejściu do emerytury obserwowane właśnie w Stanach powinny być z uwagą obserwowane w Europie, w tym również w Polsce. Z obliczeń dość jasno wynika, że pierwszy i drugi filar naszego systemu emerytalnego gwarantuje w wypadku większości obywateli co najwyżej skromną egzystencję na granicy ubóstwa. III filar jest ciągle mało popularny. Poza tym aktualny kryzys bardzo wyraźnie na przykładzie Ameryki pokazał co się dzieje z pieniędzmi emerytów, jeżeli są ulokowane wyłącznie, albo przede wszystkim w instrumentach rynku kapitałowego. Koncepcja budowy systemu emerytalnego bazującego głównie na rozwiązaniach kapitałowych nie wydaje się już rozwiązaniem optymalnym. Nowych sensownych, kompleksowych rozwiązań nie widać.
W konsekwencji miliony dzisiejszych 30, 40 i 50-latków jest skazanych na pracę niemal do śmierci. Na naszych oczach upada jedno z największych zdobyczy nowoczesnego kapitalizmu – przyzwoita emerytura dla każdego pracującego po osiągnięciu 65 roku życia. Wraz z nią definitywnie kończy się model państwa dobrobytu. A co to oznacza w praktyce? Być może rację ma Sławoj Żiżek, słoweński postmarksista, kiedy mówi, że rewolucja jest już u bram."
Pamiętam jak wprowadzano w naszym kochanym kraju, nowy system emerytalny, prawdziwą buzkową dumę. Wzorowaną na najlepszych argentyńskich rozwiązaniach.
System PRAWIE doskonały.
Prawie stanowi różnicę.
Go(l)dfinger.
@lukaszs
Oki. No więc wracając do meritum Co za pieski świat, 25 lat za kupowanie papierosów! Do czego to doszło.
No właśnie. Jeszcze z 200 parę lat temu za płacenie fałszywkami, sam sklepikarz by gościowi łeb obciął. Nie mówiąc o tym co by zrobiła z nim władza.
A teraz tylko 25 lat.
@cynik9
A do tego sprowadza się przecież absurdalne założenie wyjściowe o państwie które "będzie musiało" na coś łożyć
Zastąp więc Cyniku, słowo "państwo" słowem z listy: najbliższa rodzina, krewni, znajomi, sąsiedzi, i tak po kolei.
Z braku państwa, gwarantuję, że w sytuacji kiedy Twój starszy mniej egzaltowany brat musiałby się kaleką opiekować i nań łożyć w sytuacji kiedy ze swojej winy Waść nie zapiąłeś pasów i rozbiłeś facjatę na szybie, że następnym razem, po rekonwalescencji, kiedy wsiadłbyś do auta niezapięty upajając się swą wolnością, on sam rozwaliłby Ci tę facjatę jeszcze raz. Bez żadnej policji czy mandatów.
Starszy brat przejąłby rolę państwa. To ja już wolę państwo w tej roli. Przynajmniej posiada ono procedury i standardy.
odnosze wrazenie, ze dyskusja o pasach umyslnie kierowana jest jak najdalej od meritum. mysle tez, ze kierujacy rozmowe na bardziej politycznie poprawne tory doskonale o tym wiedza, bo nie sa idiotami (w koncu czytaja 2gr) tylko z jakichs przyczyn wola promowac wlasny obraz swiata.
z mojej strony eot, pozdrawiam.
@lukaszs
@marcin
nowak kierujacy tramwajem wbil sie z boku w samochod kowalskiego, ktory
…
5) Jechał np. Volvo XC60 i po całym tym wypadku wyszedł z samochodu i otrzepał spodnie.
Niezależnie jednak od scenariusza, statystyka mówi, że Ci co zapinają wychodzą częściej bez szwanku. W związku z tym, że koszt zapinania jest bliski zeru o zyski duże, państwo, w trosce o życie, całą głowę i kończyny obywateli "promuje" zapinanie pasów poprzez pobieranie niewielkich datków od tych, których zauważy niezapiętych. Akurat tyle ile statystycznie wynoszą ewentualne koszty zdrapywania niezapiętych gości z przedniej szyby lub asfaltu. A może i nawet mniej.
Można by tutaj w ogóle dyskutować po co ustawodawca ustalił, że samochody muszą mieć światła, hamulce, kierunkowskazy, ABS, poduszki. Przecież to wszystko tylko podraża i tak drogie już pojazdy. Nie mówiąc już o tym, że wszystkie te kilogramy osprzętu trzeba ze sobą wozić, podnosząc niepotrzebnie zyżycie paliwa.
https://www.pasybezpieczenstwa.pl/
@all: moi drodzy -raz jeszcze- nie chodzi o fakt czy zapinanie pasów ma technicznie sens czy nie. Wg. mnie ma jak najbardziej. Chodzi o wolność wyboru jednostki w sytuacji gdy wolność ta NIE OGRANICZA podobnej wolności u innych. I o to czy państwo ma prawo mu tą wolność odebrać karząc za niezapięcie.
Często słyszany argument {centrali}: w efekcie czego państwo będzie musiało łożyć na utrzymanie Twoich osieroconych dzieci jest ponownie argumentem niewolnika który nie dostrzega już że demokracja odebrała mu wolność także gdzie indziej. Bo niby z jakiej racji racjonalnie myślący wolny obywatel miałby zakładać zniewolenie innych jako rzecz normalną? A do tego sprowadza się przecież absurdalne założenie wyjściowe o państwie które "będzie musiało" na coś łożyć. Niech zwróci obywatelom wolność troszczenia się o siebie a nie będzie musiało troszczyć się "sieroty", emerytury i o całą resztę.
@marcin
chyba nowak jest w tych przykladach sprawca a kowalski ofiara, a nie odwrotnie? niewazne; przeciez tak jest z wieloma rzeczami.
gdy strzelisz na osiedlu noworoczna petarda, z ktorej kijek wbije sie komus ze skutkiem smiertelnym w oko to inaczej odpowiadasz niz gdy wybijesz nim komus szybe w samochodzie, a jeszcze inaczej (wcale?) gdy kijek spadnie na trawnik.
z tym kowalem cudzego losu tez nie ma co przesadzac, bo np. kowalski moglby miec w samochodzie trojke dzieci, ktore zgina na miejscu, i co wtedy? domyslnie na potrzeby kary przyjmowac, ze w samochodzie jest komplet pasazerow? bo to przeciez od kowalskiego zalezy, czy zabierze ze soba dzieci na wycieczke, czy nie.
czemu akurat pasy w samochodach budza tyle emocji? najlepiej tak jezdzic, zeby nie uderzac samochodow kowalskich i przyjac, ze to ich prywatna sprawa czy sie zapna w pasy, czy nie.
@lukaszs
Każdy jest kowalem swojego losu. To czy Kowalski pójdzie do wiezienia zależy od postępowania (zapięcia pasów lub nie) INNEJ osoby. Nowak kowalem losu Kowalskiego?
@marcin
nie widze sensu w takim rozumowaniu ale zeby nie bylo za latwo proponuje jeszcze 3 przypadki:
nowak kierujacy tramwajem wbil sie z boku w samochod kowalskiego, ktory
3) mial zapiete pasy i nie przezyl,
4) nie mial zapietych pasow i
wyrzucony zostal przez drzwi z drugiej strony samochodu i przezyl,
5) nie mial zapietych pasow i wyrzucony zostal przez drzwi z drugiej strony pod przejezdzajaca ciezarowke i nie przezyl.
i co teraz? :>
Na problem pasów można spojrzeć i tak.
przypadek 1. Nowak uderzył w samochód Kowalskiego (zapiętego pasami – Kowalski przeżył) i został (Nowak)za to ukarany w jakiś sposób.
przypadek 2. Nowak uderzył z taką sama siłą w samochód Kowalskiego (nie zapiętego pasami – Kowalski nie przeżył) i został (Nowak)za to ukarany. Jak? Jak nieumyślny zabójca? Surowiej niż w przypadku 1?
Czy sprawców wypadków należy karać tak jakby ofiary miały (domyślnie) zapięte pasy?
@Kamil
tu masz co nieco https://tinyurl.com/comrxd
@slav
Teraz modna jest cywilizacja śmierci, epatowanie okrucieństwem w mediach, maniakalne…
Wpadłem kilka lat temu na wystawę poświęconą średniowieczu, w szczególności szeroko pojętym zagadnieniom prześladowań, czarownic, tortur, itd.
Przy eksponatach (prawdziwych) tam oglądanych aktualna "cywilizacja śmierci" ze swoim "okrucieństwem" to jak Bolek i Lolek.
Poszperaj Slav w historii to sam zobaczysz jak kiedyś życie wyglądało i jak ciężko było. Albo wybierz sie do muzeum pooglądać jak kiedyś wyglądał np. szpital i sala operacyjna.
@HeS
Po prostu nie wolno mi zaryzykować własnej choroby, śmierci, …., bo na tym mogłoby stracić Państwo.
Konkretny przykład – statystyka wskazuje, że jak się nie zapniesz pasami i będziesz miał stłuczke, to rypniesz głową o szybę, w efekcie czego państwo będzie musiało łożyć na utrzymanie Twoich osieroconych dzieci w domu dziecka. Czy o to Ci chodziło?
Trochę off-topic, mam pytanie, gdzie można znaleźć jakieś aktualne dane dotyczące bilansu Polski z Unią Europejską. Wszędzie są artykuły dotyczące lat 2004-2009 gdzie wpłaciliśmy 13 mld Euro, a dostaliśmy 30 mld Euro. Jak to wygląda teraz i jak będzie wyglądać w najbliższych latach?
Jak długo będziemy więcej dostawać niż wpłacamy.
Pozdrawiam
Kamil
@Autor:"Są to wszystko argumenty niewolnika który nie potrzebuje wcale czekać na Orwella. ;-)."
Chyba lepsze (celniejsze) byłoby porównanie do bydła. Hodowcy dbają o swoje bydło, żeby przynosiło im zysk. Tak samo traktuję "opiekę" Państwa nade mną. Po prostu nie wolno mi zaryzykować własnej choroby, śmierci, …., bo na tym mogłoby stracić Państwo.
@slav: Skoro zapisano mnie do EU chcę tylko równego traktowania, a jeśli ma być inaczej czyli my zaciskamy pasa
Jacy "my"?
Nie bardzo rozumiem czemu nie skupić się na najlepszych warunkach i najlepszych szansach dla siebie zamiast od razu tego grupowego uszczęśliwiania innych za nie swoje pieniądze? Przecież domaganie się równego siedzenia w g. po uszy czy obcięcia wszystkim po nodze dla równości jest niezupełnie szczytem rozsądku. Czy naprawdę nie widzisz innych, znacznie ważniejszych koncesji które kraj mógłby wyciągnąć z EU w zamian za "pozwolenie" Niemcom na wyrzucanie ich kasy w stocznie? Jak chociażby CO2?
Wskazywanie na "nierówne traktowanie" w sprawie stoczni nadaje się świetnie do narobienia krzyku, bez czego w EU nic się nie osiągnie, OK. Jednak ten kto sam w ten nonsens wierzy chce się po prostu kopać z koniem – kto więcej kasy straci zanim dojdzie do rozumu. W tej grze stawiam na konia niemieckiego…;-)
@Cynik
I jeszcze jedno. Teraz to nic nie rozumiem. Jak stocznie są polskie i państwowe to Państwo pomagać nie może. Jak są na terenie Niemiec i są rosyjskie(prywatne) to Państwo Niemieckie pomagać może? Jest to legalne w świetle wymogów KE? Orwell wysiada.
@Cynik
"Chcesz wspomagać polskie stocznie? Proszę bardzo, niech sprzedadzą je rosyjskiemu funduszowi w który możesz zainwestować cały swój kapitał. Ale nie zmuszaj do tego innych."
Skoro zapisano mnie do EU chcę tylko równego traktowania, a jeśli ma być inaczej czyli my zaciskamy pasa i się samograniczamy a inni : "Zadłużenie Włoch sięga 116% PKB, Grecji 109%, Belgii 101%, a Francji i Niemiec około 85% PKB."(HansKlos)
– to mi sie to nie podoba. Nie wierze,że nam pozwolą zostać wyspą nie zadłużona ponad stan, kiedy sami będą tonąć. Przecież jest wspólnota i kreatywna księgowość. A zyski ze stoczni może kiedyś się pojawią? Robienie statków nie jest łatwe – to jest kapitał, oczywiście teraz będzie pracował dla na innych. W końcu rozwali się porządek gospodarczy opartu o outsourcing, wróci lokalna wytwórczość jak BRIC zalezie Stanom i reszcie globalistów za skórę. Nie wiesz też naprawdę jak to jest z tymi stoczniami (jakoś nie ufam oficjalnej propagandzie), czy są zyskowne czy nie, ostatni wzrost cen stali wypadł w trakcie kontraktów podpisanych wcześniej i stocznie pogrążył.
@olo
"nie słychać rzesz tzw. obrońców praw człowieka (którzy w wypadku kar za zabójstwo często stają po stronie zabójców)… ciekawe dlaczego…"
Teraz modna jest cywilizacja śmierci, epatowanie okrucieństwem w mediach, maniakalne nagłaśnianie czynów dewiantów, czynienie z nich medialnych bohaterów, pochwała eutanazji,dewiacji, kanibalizmu, aborcji, rozmnażania w układzie homo itd. Jej efektem ubocznym jest lepsze traktowanie zabójców niż np. fałszerzy banknotów. A może ludzi jest za dużo i w ten sposób ktoś wprowadza kulturowo i światopoglądowo indukowane samoograniczenie populacji.
@slav:Rząd niemiecki pomaga stoczniom:
https://www.naszdziennik.pl
Boga się nie boisz, {slav}, chwaląc diabła! 😉
"Większościowym udziałowcem obydwu stoczni… jest rosyjski fundusz inwestycyjny FLC West". A poważnie: rząd niemiecki ma wybory we wrześniu co jest prawdopodobnie powodem dlaczego nie pozbył się jeszcze pozostałego pakietu i przekupuje związkokrację do po wyborach… 🙂
Notabene – dobry przyczynek do dyskusji tutaj. Jest wspólna demokratyczna portmonetka, czyli niczyja, z której państwowy hegemon wypłaca haracz na cele na które żaden z poddanych nie poświęciłby jednego centa swoich własnych pieniędzy. Ale gdy mu je demokratycznie zabrano chce niczyją forsę dzielnie rozdawać nie zdając sobie sprawy że pisze tym samym cyrograf na siebie.
Chcesz wspomagać polskie stocznie? Proszę bardzo, niech sprzedadzą je rosyjskiemu funduszowi w który możesz zainwestować cały swój kapitał. Ale nie zmuszaj do tego innych.
ad. dyskusja o stoczniach, KGHM, Poczcie Polskiej itd (z poprzednich wpisów)
Niesymetria w gospodarce i w informacji – Rząd niemiecki pomaga stoczniom:
https://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=sw&dat=20090714&id=sw13.txt
Za bardzo o tym inne "polskie media" nie trąbia, tak sie działa w EU – o swoich dbają wszyscy, tylko nie popaprancy, nad Wisła ma być "wolny rynek".
@centrala: Jest wiele pożądanych właściwości, ze względów społecznych. Na przykład… poszanowanie własności prywatnej
😀 😀
@Centrala:
pozadane byloby rowniez aby wszyscy byli wiecznie mlodzi, piekni, dobrzy, madrzy i zyli dostatnio. to co uwazasz za pozadane nazywa sie "utopia". w prawdziwym swiecie zawsze beda, i musza byc, ludzie biedni, glodni, glupi, kalecy (wraz z postepem medycyny i idacej za tym degeneracji gatunku bedzie ich coraz wiecej!) itd.
@cynik9
Są to wszystko argumenty niewolnika który nie potrzebuje wcale czekać na Orwella.
Drogi Cyniku, uff, jaki histeryczny słowotok 😉 Zupełnie zresztą nietrafiony.
Jest wiele pożądanych właściwości, ze względów społecznych. Na przykład pożądane jest aby:
– ludzie byli zdrowi i mieli obie ręce i nogi,
– nie było żebractwa,
– nie było przestepczości lub była bardzo niska,
– notoryczni pijacy nie zataczali się wokół przedszkoli,
– nie było analfabetyzmu,
– było poszanowanie własności prywatnej oraz ogólniej – zasad współżycia społecznego,
– itd, itd, itd.
Po to ludzie powołali organizacje państwowe (regionalne, gminne, wspólnotowe, rodzinne, itd.) aby zadbać o powyższe, jednocześnie krnąbrnych "nawracając".
Oczywiście, żebrak, przestępca, pijak, tępak, próżniak, itd. zawsze nazwie takie państwo Wielkim Bratem, który śmie wtrącać się mu w jego prywatne sprawy.
@centrala: Sorry, nie ma zgody. Są to wszystko argumenty niewolnika który nie potrzebuje wcale czekać na Orwella. ;-). Wielki Brat mówi mu co jest pożądane "ze względów społecznych", a co nie. Decyduje za niego co jest "odpowiednio niepożądane" i czy rab tego chce czy nie jest przed tym broniony. Ma się rozumieć, tylko dla jego własnego dobra, które Wielki Brat dla pewności również definiuje. Nie musi wtajemniczać pańszczyźnianych chłopów czy "powyższe względy" są dostatecznie silne i sam decyduje kiedy przejść do zniewolenia centralnego ("nie ma innego wyjścia i istotne staje się uregulowanie kwestii na poziomie centralnym"). Wielki Brat ma prawo wymyślić dowolną regułkę i egzekwując ją ingerować w najbardziej prywatną sferę życia poddanych. Karać każdego za to co robi we własnym samochodzie, we własnym domu, we własnej sypialni. Raz jest to używanie pasów, raz używanie prezerwatyw, raz używanie nie tej co dozwolona wody po goleniu. Władza Wielkiego Brata nie zna, krótko mówiąc, żadnych granic.
Fiu, oaza wolności, nie ma co.
Pudło premiera Tuska…
Wedle Komisji Europejskiej deficyt finansów publicznych w Polsce w 2009 roku wyniesie 6,3% PKB, co po pomnożeniu przez owe PKB daje okrągłą sumkę 80 mld PLN. (Nb. ciekawe dlaczego minister Rostowski inne liczby raportuje do Komisji, a inne ma na użytek wewnętrzny – wszak Komisja sama sobie tych liczb z sufitu nie bierze).
Banknot 100 PLN – tak, wiem że jest jeszcze 200 PLN, ale pan premier ma zamiar płacić nauczycielom, lekarkom i policjantom, a więc nie będzie co chwila do prezesa Skrzypka biegał rozmieniać. Tak więc banknot 100 PLN ma wymiary 138 mm x 69 mm. Nie znam gramatury papieru, ale przyjmuję 120 g/m2. Kto pokończył szkoły średnie lub wyższe niehumanistyczne, to sobie może policzyć, ile taki banknot waży.
No to żeby nie przedłużać napiszę na koniec, że zawartość pudła pana premiera ważyłaby 914 ton i 122 kilogramy.
I po kłopocie.
@Centrala
Acha, i jeszcze jedno. Powinna obowiązywać zasada proporcjonalności, czyli państwa wtrąca się na tyle na ile musi, aby uzyskać zamierzony efekt (czyli. np. mniej chorób uszu, lub mniej płaskich gości na przedniej szybie.)
Państwo wie (dzięki swoim naukowcom, instytutom, ekspertom, GUSowi, itd) bardzo dobrze co prowadzi do tego, żeby statystyczny Kowalski i jego rodzina byli zdrowi, najedzeni i zadowoleni. Tyle, że często z tej wiedzy nie korzysta, lub korzysta w sposób ułomny. Poniekąd także dlatego, że znacznie bliżej państwa niż Kowalski znajduje się lobbysta, który podszeptuje różne sprytne rozwiązania dobre dla siebie (i złe dla innych.) A państwo słucha najlepiej tego kto jest bliżej (lub tego kto głośniej krzyczy ale to już inna sprawa.)
@cynik9
Chodzi tylko o zasadę – czy państwo ma prawo karać kogoś za nie włożenie czapki?
Dlaczego nie, pod warunkiem, że:
1. noszenie czapki* korzystnie wpływa na coś co jest ze względów społecznych pożądane, lub też zabezpiecza przed czymś odpowiednio niepożądanym, oraz
2. przedstawiciele państwa** (ustawodawca) uznają, że powyższe względy są na tyle silne, że nie ma innego wyjścia i istotne staje się uregulowanie kwestii na poziomie centralnym***, oraz
3. egzekwowanie tego rozporządzenia jest wykonalne.
Dla ćwiczeń proponuję zastąpić w powyższym tekście pojęcia oznaczone gwiazdkami, poprzez inny zestaw, np.
* mycie rąk po powrocie z ogrodu,
** rodzice
*** domowym
lub innym, np.
* zasady utylizacji śmieci,
** samorząd,
*** regionalnym.
I tak dalej…
@centrala: są to rzeczy na poziomie przedszkola.
Nie wiem dokładnie co ale jeżeli dotyczy to karania za nie zapięcie pasów to się z respektem całkowicie z tym nie zgadzam. Chodzi o rzecz najważniejszą – o wolność którą ktoś usiłuje nam odebrać. Dopóki nie naruszam tej wolności u innych, nie chcę aby mi ją odbierano.
Nie chodzi o kwestionowanie sensu zapinania pasów, nie chodzi o puszczanie mrożących krew w zyłach filmików z wypadków (dobry pomysł), nie chodzi o oczywisty nonsens chodzenia w chłód bez czapki. Chodzi tylko o zasadę – czy państwo ma prawo karać kogoś nie włożenie czapki, i czy ten ktoś ma niezbywalne prawo do własnej decyzji.
@cynik9
tylko krok od karania za nie włożenie ciepłej czapki
Moja matka upominała mnie za niewłożenie ciepłej czapki. Pewnie dlatego, że moja choroba nie dość, że mi samemu popsułaby nastrój to jeszcze dla mojej rodziny byłaby kłopotem i niepotrzebnymi kosztami. Od kiedy jestem dorosły, sam dbam o ciepłą czapkę.
Sęk w tym, ze spora cześć ludu potrzebuje – ze wzgledów praktycznych – czegoś w rodzaju rodzica, który powie im co mają robić w pewnych dziedzinach, w imię jakiegoś statystycznego dobra, indywidualnego lub przynajmniej wspólnego.
Przykład z zapinaniem pasów jest dziecinny, niczym z forum na GW. Nie wchodząc w szczegóły, powiem tylko tyle, że zapinania pasów powinni uczyć już w szkole podstawowej, a tych których policja przypadkiem zauważy bez pasów powinni kierować na przymusowe oglądania filmów, gdzie pokazują jak pogotownie ratunkowe zdrapuja niezapiętych gości z przedniej szyby. Bowiem, jak napisałem wcześniej, ludzie nie zdają sobie sprawy z pewnych rzeczy i co więcej nie mają możliwości wypróbowania na własnej skórze. Do tego służy państwo. Nie ma co więcej pisać bo są to rzeczy na poziomie przedszkola.
Tak też mozna postrzegać otaczający nas świat…Socjał musi walnąć w ścianę?Chyba jesteśmy naocznymi świadkami tej chwili dla Polski i to nie tylko w aspekcie finansowym ale przede wszystkim etyczno-moralnym.
A co jest tą ścianą?W finansach to proste bo to brak możliwości dalszego zadłużania a w innych naukach społecznych to niemożność jeszcze większego okłamywania mas?
Czyż jeszcze większych szalbierstw nie można szerzyć i uznawać jako prawne aksjomaty?
Politycy zaszli za daleko,kler zabrnął w ślepą uliczkę,telewizja poszła w sieczkę.
Cynik twierdzi że cofnięcia od ściany nie będzie czyli musi nastąpić zmiana kierunku:w lewo zgodnie z teoriamii Greka centrali lub w prawo.Gdyby to był rynek pochodnych to nie zająłbym longa na "prawo".
@Sebastian: Dlaczego postrzega Pan to co nas otacza tylko w ciemnych barwach?
Ale gdzież tam w ciemnych! A nawet nie jestem przekonany co do samych barw. Powiedziałbym raczej że otacza nas bezbarwna głupota spajana przezroczystym kitem mediów. Barw to dopiero to zacznie nabierać, podejrzewam.
—————
@centrala: pewien Grek, zawzięty lewicowy bojownik
A to są inni Grecy? Przynajmniej od ś.p. Onassisa? ;-D Socjał musi rąbnąć o ścianę sztywnych limitów, socjalizm nie jest zdolny do zrobienia racjonalnego kroku wstecz. Ciekawa jest agresja z jaką wielu reaguje na idee libertariańskie, które przecież nie są ani lewicowe ani prawicowe. Proponują jedynie troszczenie się o siebie i danie tego samego prawa innym, nie wścibiając nosa do nie swoich spraw. Ludzie są tak ogłupiali socjalizmem że nie postrzegają nic niewłaściwego w tym że państwo może np karać gościa za nie zapięcie własnych pasów bezpieczeństwa we własnym samochodzie. Nie widzą że stąd tylko krok od karania za nie włożenie ciepłej czapki czy za nie zasalutowanie do niej przy fladze EU. W tej sytuacji rąbnięcie socjału w ścianę to nie tylko nie tragedia, to nadzieja. Nadzieja ma kolor biały; nie jest to żadna "ciemna barwa"… 😉
@Sebastian S
pytanie tylko czy nadchodzące zmiany systemowe nie będą zmianami na gorsze.
Dla jednych gorsze, dla innych lepsze, zależnie od tego gdzie aktualnie stoją. Na pewno należy się spodziewać rozkwitu socjalizmu i regulacji pod wszelkimi postaciami, choć niekoniecznie od razu komunizmu. Choć mój dawny kolega z pracy, pewien Grek, zawzięty lewicowy bojownik, który w zeszłym roku stał na czele demonstracji ulicznej w Atenach, właśnie w czymś podobnym do komunizmu upatruje przyszłość.
Tak lub inaczej, zdaje się, że osły w powiedzeniu Cynika o kulcie szakali, osłami będą do chwili kiedy soczysta trawka sie skończy. Wtedy zamienią się w coś znacznie gorszego niż szakale.
"…Ale gdy to zrobi to lud w najbliższych wyborach zrobi mu kuku głosując prędzej na wypchanego kaczora Donalda niż na Tuska"
A może lud ma już dość jednego i drugiego kaczorka?
Może przydałby się jakiś nowy Tymiński?
@cynik
Dlaczego postrzega Pan to co nas otacza tylko w ciemnych barwach?Przecież kapitalizmu tej odmiany społeczeństwo długo nie zniesie i to nie tylko polskie,pytanie tylko czy nadchodzące zmiany systemowe nie będą zmianami na gorsze.
@quina: Może 2GR nie napisało tego wprost, jednak mam wrażenie, że prawie się otarło o populistyczne hasło JKM nt podatków, że w starożytnym Rzymie pan okradał niewolnika tylko z części zarobku, a dziś państwo okrada nas z większości.Tylko JKM zawsze przemilcza, co z tego z powrotem miał obywatel i niewolnik.
Ja bym tak nie galopował z tymi niewolnikami.. Inaczej przyjdzie Ci niedługo demaskować wstecznictwo konstytucji amerykańskiej bo traf chciał że 11% było wówczas niewolnikami. Czy na pewno kierunek szarży jest słuszny?
No więc OK, przyznaję, postęp niewątpliwie jest… Komunizm okradał nas ze wszystkiego, a socjalizm tylko z 70%. Widzę w dodatku powód do optymizmu – do demokratycznego folwarku Orwella mamy jeszcze parę lat.
Póki co sugerowałbym demokratycznej awangardzie aby dała sobie wszczepić na ochotnika czipy RFID. Będzie mogła uniknąć kolejek w przyszłości i dać dobry przykład. Rzymianie nie byli tacy sprytni i dlatego musieli niewolników liczyć ręcznie…;-)
Z zasady ktoś tak wymyślił, że przestępstwa przeciw państwu są surowsze niż pozostałe. Dlaczego? Głównie dlatego, żeby nie pozwolić się państwu rozlecieć. Patrząc z ironicznego punktu widzenia 2GR: kary za łamanie ciszy wyborczej są jeszcze sroższe, a 'społecznie' mniej uciążliwe!
Może 2GR nie napisało tego wprost, jednak mam wrażenie, że prawie się otarło o populistyczne hasło JKM nt podatków, że w starożytnym Rzymie pan okradał niewolnika tylko z części zarobku, a dziś państwo okrada nas z większości. Tylko JKM zawsze przemilcza, co z tego z powrotem miał obywatel i niewolnik.
Co do pieniążków… Może zejdę nt biletów komunikacji miejskiej. Co mnie ciągle dziwi w Krakowie(w porównaniu z Lublinem) bilety jednorazowe nie mają żadnych zabezpieczeń(na 1 rzut oka), zawsze się zastanawiałem czemu pomysłowi studenci nie wpadli na pomysł by je drukować(chociaż ponoć wpadli na pomysł doładowywania za free KKM;)?
@chomik: jak to, to demokracja miałaby nie mieć przewag? Oczywiście że ma… Zależy tylko jakie i dla kogo … 😉
Ostatnio czytałem wypowiedź Buzka, powiedział: "skupię się na przyjeciu Traktatu Lizbońskiego".
Jest oczywiste że jedynym powodem dlaczego tvn24 wpychała Buzka do gardła ludowi jest przepchnięcie lizbony.
Innymi modelami bez żadnych kwalifikacji ani zdolności wpychanymi tam zawczasu w gardło ludowi jest Piskorski, Nelly Rokita i Kubica.
Czuję się zmuszony zaprotestować w sprawie:
cynik9:
"…Ale gdy to zrobi to lud w najbliższych wyborach zrobi mu kuku głosując prędzej na wypchanego kaczora Donalda niż na Tuska. I w tym właśnie tkwi jedna z przewag demokracji. "
Chciałbym zauważyć, że nie bardzo.
Na lewo lewi(sld,pis), na prawo lewi(po, nawet bardziej), i jest to kółeczko tak pomyślane, żeby do wybrania byli tylko swoii. Demokracja – władza ludu, tylko, że ten rządzi, kto rządzi ludem. Mają (bliżej nie określeni -oni) odpowiednie narzędzia, umieją sie nimi doskonale posługiwać i włala. Ostatnio czytałem wypowiedź Buzka, powiedział: "skupię się na przyjeciu Traktatu Lizbońskiego". Hmm, super, media cały czas napiepszały, że jak to dobrze, że kandydatem będzie Polak, bo w domyśle bedzie bronił polskiego interesu. I Co, czy ktoś się może tym zbulwersował? zauważył? czy tylko mnie szlak trafia?
Buzek zawalił w swoim czasie, ale to niiiiiiiic, media mówią, że on jest spoko, aha to skoro tak to ok, to głosujmy na niego. Monty Python? Przepraszam? chciałbym wysiąść z tego pociągu? przepraszam? ktoś mnie słyszy?…
@cynik
Premierowi Tuskowi pudło to bardzo by się teraz przydało, oj bardzo.
Też tak myślę. Mam nadzieję że w końcu tam trafi.
zgadza się – to bardzo dobra charakterystyka naszych czasów, gdy za zabójstwo z premedytacją dostaje się 10-15 lat, a za fałszowanie pieniędzy 25. i w tym wypadku jakoś nie słychać rzesz tzw. obrońców praw człowieka (którzy w wypadku kar za zabójstwo często stają po stronie zabójców)… ciekawe dlaczego…
". Bez tego będzie musiał narzucić ludowi dużo wyższe podatki czyli go demokratycznie sterroryzować"
Wiem że trudno oczekiwać od polityków racjonalnych rozwiązań ale podwyżka podatków nie jest jedynym rozwiązaniem wybrnięcia Polski z finansowej zapaści.Można przecież zlikwidować KRUS,zaprzestać finansowania związków wyznaniowych,zwolnić 30% urzędników,zmniejszyć o 60% armię zlikwidować całą masę niepotrzebnych agend i funduszy rządowych.
Na Łotwie jak przycisnęło rządzących to tak postąpili… aby dostać kolejną transzę z MFW.
To już chyba koniec.
Z podatkami sprawa nie taka prosta.
Kiedyś był król i sobie brał od ludności podatki. Znaczy sam sobie brał, korzystając ze swej armii oraz kilku ważniejszych urzędników.
Nie wiem, jak ich wtedy nazywano, ale przyjmijmy, ze nazywano Naczelnikami.
Brał sobie ten król podatki jakby po uważaniu i ile to miało być, zależało w zasadzie tylko od niego.
Różnie tę wziątkę nazywano. Najstarsza nazwa to chyba dziesięcina, potem siedmiościna a może i dziewiętnastak czy dwudziestodwukrotak, a jeden to nawet czterdziestaka wymyślił.
Taryfikatorem była jedynie statystyka, jaką mu dostarczali zaufani i zausznicy, oraz samoistne potrzeby własne. Znaczy taryfikator króla, nie zauszników. To król ustawiał "widełki". Nieco nadwyżki też trzeba było wygospodarować, by zostało nieco na potrzeby królestwa.
W wspomnianej statystyce tej, chodziło głównie o to, czy naród wyklina i złorzeczy na króla i jego podatki, czy już nie.
A ustawiał je raz wyżej, raz niżej. Na pewno podnosił wtedy, kiedy na podstawie statystyk okazywało się, ze ludność dalej biadoli i szarga wspaniałe imię króla porównując z najgorszymi przypadkami na ziemi. Znaczyło to, ze mógł sobie brać z górnych widełek jeszcze bezkarnie.
Ale jak to koniunktura (giełdowa tez) ma swoje dołki i górki. Przychodził czas, ze marganie ludności ustawało i zastępowało ją raczej stan uciechy, żartów i śmiechów. Ludność generalnie się z króla śmiała. Czasem to był śmiech z odcieniem szyderstwa pomieszanym z obojętnością.
Usłużni słali odpowiednie raporty, a król je analizował. Usłużni i zausznicy, to taka pierwsza instytucja, co obecnie się GUS nazywa. Taki pierwowzór.
Kiedy więc król poczytał, ze śmiechu z niego coraz więcej, to i on musiał wtedy interweniować. I właśnie wtedy obniżał daninę podatkowa czy jak ona by się wtedy nie nazywała. Znaczy robił dolne widły i równoważenie.
I w końcu nastał taki dzień, ze ludność była w okresie śmiechu a król spóźnił się z zamrożeniem notowań i dolnymi widłami. Wtedy właśnie ludność powiedziała "dość!" i ustanowiła sobie parlament. Wtedy nazwano to sejmem. Król wskutek wielkich nacisków ludności, aby dalej być królem, musiał się na to zgodzić.
Głównym zadaniem sejmu na poczatku było pilnowanie, aby król za mocno nie łupił swoich poddanych podatkami.
W królestwie się poprawiło. Ludność miała coś do powiedzenia w przez swoich "wybrańców". Król jednak musiał uzyskać konsensus w kwestii wysokości podatku skorelowanej ze swoimi i "posłańców" potrzebami a posłańcy przez parlament pilnowali, czy to aby to widełki nie za szerokie.
I tak to trwało jakiś czas ku chwale królestwa.
Ale jak wszystko co piękne, ma swój kres. Jak uroda dla przykładu.
Tak i przyszedł czas, ze ludność zapytała sobie tak po prostu, że po co jej w zasadzie król?
No i wzięła i pogoniła darmozjada. Pozostali jednak "wybrańcy" w swoim parlamencie.
I tak do tej pory. Króla nie ma, a podatkami ludność łupi sejm.
Autorowi chodziło o to, że jakby nie zapłacił za papierosy, a ja ukradł, to nikt by się nie dowiedział, że wprowadza do obiegu nielegalne pieniądze, co najwyżej poszedł by siedzieć za kradzież
Drobna uwaga – 25 lat grozi za fałszowanie (czytaj: drukowanie poza NBP) banknotów a nie kupno papierosów. Za wprowadzanie do obiegu fałszywych – do 10 lat: art. 310 Kodeksu Karnego.