Oj, coś się od swądu szopki eurowyborów nie możemy jakoś odczepić… Pewnie dlatego że buldogi które walczyły pod dywanem na śmierć i życie o premiowane intratnymi synekurami w Brukseli czołowe miejsca na listach gryzą się nadal. Tym razem na dywanie, chociaż pociąg do Brukseli już odszedł.
Bohaterką najnowszych walk jest nie tyle buldog ile buldożka, posłanka na sejm RP Masłowska. Posłanka Masłowska musiała mieć nie lada chrapkę na wynoszącą ok. 12 tysięcy euro miesięcznie (z kosztami reprezentacyjnymi) fuchę europosła. Niestety, nie udało się. Nie dostała się na czoło listy i przepadła. W związku z tym posłanka tak się wkurzyła że postanowiła opuścić PiS.
Nie mamy pojęcia czy rzucenie z trzaskiem legitymacji PiS jest aktem szaleńczej odwagi czy też tylko takiej sobie. Przypuszczamy jednak że jest to gest dużo tańszy w wykonaniu niż np. ciepnięcie mandatem poselskim RP. Na to ostatnie oczywiście znacznie mniej osób stać. I wprawdzie fucha na Wiejskiej nijak się ma do apanaży posady na rue Wiertz w Brukseli, ale zawsze. Stąd też chyba dla pewności posłanka Masłowska wybrała tą pierwszą formę protestu.
Cóż, baba z wozu koniom lżej, Debet skwitował całą tą powyborczą przepychankę. Na uwagę zasługuje jednak uzasadnienie tej decyzji. Rzuca ono ciekawe światło na głębokość motywacji W.Cz. pani posłanki oraz na jej porywającą bezinteresowność w służbie tym którzy ją wybrali.
Jak donosi tvn24 w artykule Dość mam folwarku, odium gniewu posłanki Masłowskiej spadło na jej partyjnego szefa Brudzińskiego który jej zdaniem „podejmował wszelkie ważne decyzje jednoosobowo, a ona nie miała żadnego wpływu na obsadę stanowisk, na przykład wojewody zachodniopomorskiego, czy prezesa PiS w Szczecinie”. Wnioskujemy stąd że esencją ofiarnej służby posła społeczeństwu nie jest, jak ktoś mógłby naiwnie sądzić, ani służba, ani ofiara, ani społeczeństwo. Jest nią wpływ na synekury. Kroplą, która przepełniła czarę goryczy posłanki Masłowskiej, pisze dalej tvn24, okazało się przydzielenie „jedynki” na liście do europarlamentu „koledze pana Brudzińskiego” Markowi Gróbarczykowi. Masłowska dostała dopiero miejsce piąte i w efekcie Gróbarczyk mandat wziął, a ona nie.
No więc czysty skandal! Jak można komuś zasłużonemu przydzielić „piątkę”? Nie mamy żadnych powodów aby nie wierzyć rozgoryczeniu posłanki Masłowskiej i rozumiemy że jest wkurzona. Potwierdza ona w całej rozciągłości to co podkreślaliśmy w komentarzach dotyczących tzw. eurowyborów. Przede wszystkim to że „eurowybory”, jak każde wybory polegające na głosowaniu na ustalone wcześniej listy partyjne, są po prostu ponurą farsą. O wyniku tej farsy decydują zaradne buldogi i buldożki gryzące się pod dywanem o czołowe miejsca na listach. Wynik gryzienia znany jest na miesiące przed „wyborami”. Same „wybory” służą jedynie jako kosmetyczna oprawa do odprawienia rytualnych demokratycznych modłów. Właściwych wyborów dokonuje zawczasu regionalny boss partyjny który, niczym ojciec chrzestny mafii, namaszcza zaufanych zaradnych pocałunkiem w czoło. Jedynka tu, dwójka tam, i ekipa gotowa do odlotu. Podpadnięci natomiast oraz młódź dostają na przykład piątkę, jak Masłowska, czy też, broń Boże, jeszcze dalsze miejsce. I gimza. Dostąpią w związku z tym jedynie zaszczytu robienia za tło dla starszych i bardziej zaradnych kolegów. Może się im kiedyś też powiedzie, jak będą grzeczni i nie podpadną bossowi.
Zaradni zatem długo przed wyborami wiedzą kogo boss, tfu, oczywiście lud, wybierze. Pozostaje tylko pogonienie bezradnego ludu wyborczego raz na parę lat do odbębnienia demokratycznego rytuału i wrzucenia nie zmieniającej niczego kartki do pudełka. Nic dziwnego że demokrację tak praktykowaną J.Raspail nazwał trafnie kultem szakala praktykowanym przez osły.
Co nas prowadzi w końcu do pytania podstawowego. Czy nie czas w końcu, jak to mówią Amerykanie, stand up and get counted? Czy nie czas zakończyć wreszcie ten wyborczy nonsens? Skoro ma być już demokracja to niech będzie przynajmniej z minimum czegoś co przypomina wybór, a nie z jednym wielkim przekrętem głosowania na listy.
Są jedne i tylko jedne wybory warte fatygi myślącego obywatela – wybory w jednomandatowych okręgach wyborczych. Jeden mandat, jeden gość, kropka. Tylko w takich wyborach idzie coś wybierać. Każde wybory na partyjne listy zaradnych są natomiast mniej lub bardziej zawoalowaną manipulacją a udział w nich uwłacza inteligencji nawet średnio rozgarniętego wyborcy. Łudzenie się przez niektórych że poprzez udział w takich wyborach coś można zmienić nawet w minimalnym stopniu jest zupełnym nonsensem. Wykazał to R.Gwiazdowski publikując niedawno na swoim blogu fragment ordynacji wyborczej do „eurowyborów”. Lektura tego zjeżyła nawet grzywę na Debecie.
Czas najwyższy skończyć ten chocholi taniec zaradnych i bezradnych. Czas najwyższy powiedzieć nie kultowi szakala w jego najbardziej jaskrawej, groteskowej postaci. Czas zmienić ordynację wyborczą.
Do czasu zmiany ordynacji na uczciwą – powiedział kiedyś Cejrowski – głosowanie nie ma sensu. Howgh. Ma całkowitą rację.
©2009 TwoNuggets
Bardzo ciekawe artykuły. Gratuluję Oraz życzę dalszych ciekawych, najlepiej na tematy usd oraz złota.
Pozdrawiam
Bartosz
Nowa komuna
https://www.iea.org.uk/files/upld-book457pdf?.pdf
" że głos oddany na konkretnego kandydata reprezentuje przejrzysty związek przyczynowo-skutkowy."
Ja tego związku nie widzę , tak czy siak ludzie głosują na partię. I to one mają decydujący głos w obsadzaniu kandydatów, gdyby było prawdą to co piszesz to w parlamentach zasiadali by sami niezależni.
Do tego to żadna uczciwość, w tym że kandydat z poparciem 20 % w zdobywa mandat podczas gdy reszta wyborców nie ma żadnej reprezentacji. JOW to wybieranie lepiej zorganizowanej mniejszości i nic więcej.
"Z rad o doczytanie proponuję więc najpierw skorzystać samemu."
To nie ja edukuję się o ordynacji na podstawie wypowiedzi Cejrowskiego czy jakiś inicjatywy które twierdzą że JOW to panaceum na wszystkie problemy.
A co do wyboru naszych elit (polityków), wierz mi masz na to taki wpływ jak na zaćmienie słońca. Elity wybiera wielki kapitał i podsuwa je Tobie, finansując jego kampanię wyborczą. To co się Tobie wydaje, że wybierasz, jest już wybrane przez tych, którzy mają w ręce niewyobrażalny kapitał, a Tobie stwarzają iluzję, że decydujesz o swym losie, bo wrzucasz karteczkę do urny. JOW nie rozwiążą tego problemu. Jedynym wyjściem z tej sytuacji jest jawne głosowanie lub jawne referendum w każdej ważnej sprawie. Ale to takie „niedemokratyczne”, powie ktoś. Ale za to praktycznie uniemożliwia jakiekolwiek oszustwa wyborcze. Po prostu podliczyć wszystkie głosy (a każdy może sprawdzić swój głos na lokalnej liście) i po kłopocie. Ale czy wyobrażacie sobie ten jazgot o „braku demokracji”!! A ja Wam powiem o wiele większym „brakiem demokracji” jest głosowanie tajne. Nikt bowiem nie jest większym niewolnikiem od tego który myśli, że jest wolny.
Ok, twierdzisz ze akty wyboru jest bardziej uczciwy, ale co z wyborami jako caloscia? Przeciez one sa duzo bardziej nieuczciwe!
W naszym systemie jest prog wyborczy, ktory tez jest nieuczciwy, ale ordynacja wiekszosciowa prowadzi do czegos jeszcze gorszego.
Jesli sa dwie partie po 30% poparcia i dwie po 15% i jedna 10% to te trzy najprawdopodobniej w skali calego kraju nie dostana zadnego mandatu. To jest dopiero nieuczciwe.
@liberto: A co w tym uczciwego ??? Czy JOW sprawia że w USA czy GB jest lepiej ??? Czy w tych krajach nie ma partii , nie ma wodzostwa ??? nie ma skandali i wyłudzeń ??? Zanim zaczniesz ślepo powtarzać za innymi może wpierw doczytaj coś na ten temat.
Sednem tego wątku jest uczciwości aktu wyboru i akt wyboru jako taki. Nie jest mielenie ogólników że gdzieś jest "lepiej". Sam akt wyboru w UK czy USA jest w sposób oczywisty bardziej uczciwy choćby z tego względu że głos oddany na konkretnego kandydata reprezentuje przejrzysty związek przyczynowo-skutkowy. To jakim sposobem kandydat znalazł się tam, gdzie się znalazł czy co zrobi po wyborze jest innym tematem.
Z rad o doczytanie proponuję więc najpierw skorzystać samemu.
Czy w tych krajach nie ma partii , nie ma wodzostwa ??? nie ma skandali i wyłudzeń ??? Zanim zaczniesz ślepo powtarzać za innymi może wpierw doczytaj coś na ten temat.
"Uczciwą. Jeden okrąg, jeden mandat, żadnych list."
A co w tym uczciwego ??? Czy JOW sprawia że w USA czy GB jest lepiej ???
@Adam Duda: Moim zdaniem zmiany będą tylko, jeżeli będzie taka degrengolada, że dojdzie do rewolucji.. inaczej ciągle będzie się wybierać populistów.
Do tego czasu warto edukować ludzi, chociażby po to żeby powstali lokalni liderzy gdy przyjdzie czas 🙂
Z tym się niestety zgadzam, w obu punktach. Przyznam że nie dostrzegam materialnej różnicy między praktykowaną powszechną demokracją przedstawicielską a dzikusami wybierającymi kolorowe lusterka…
Do Jowów jeszcze.
W USA jest coś w ten deseń.
Warto posłuchać Rona Paula, który kiedyś mówił co się dzieje przy ustawie budżetowej. Każdy z kongresmenów wyrywa kasę dla swojego okręgu, żeby móc się "poszczycić" działalnością. I budżet rośnie o kilkadziesiąt tysięcy poprawek wprowadzanych na wnioski kongresmanów.. Oczywiście każda poprawka zwiększa wydatki, a Lud wybiera "aktywnego"… nie trzeba mieć kampanii finansowanej z budżetu czy od partii. wystarczy możliwość mieszania przy budżecie… Potem sztandar i do swojego okręgu.
Moim zdaniem zmiany będą tylko, jeżeli będzie taka degrengolada, że dojdzie do rewolucji.. inaczej ciągle będzie się wybierać populistów.
Do tego czasu warto edukować ludzi, chociażby po to żeby powstali lokalni liderzy gdy przyjdzie czas 🙂
to pewnie wyszło z tego źródła:
https://www.adnkronos.com/IGN/News/Cronaca/?id=3.0.3396869573
Nie znam się na obligacjach i ze zdjęcia nie powiem. Też mi się to wydaje nieprawdopodobne ale?
O tym, że Obama witał się z facetem z muzeum w Meksyku, który umarł następnego dnia na ptasią grypę też żadne poważne źródło nie pisało, dopiero po jakimś czasie podano, że Obama jest zdrowy.
@jacekslu: Bardzo wątpię czy obligacje tej wartości są papierowym instrumentem na okaziciela, bez jednoczesnego zapisu u emitenta, którym jest rząd USA, kto jest właścicielem.
Żadne poważne źródło nie potwierdza także tych rewelacji.
będę namolny i wrócę do swojego postu o amerykańskich obligacjach. Jeżeli są fałszywe, to może być to potwierdzeniem analiz wskazujących że wielkie korporacje amerykańskie sprzedały kontrahentom na świecie ogromne ilości obligacji, nie posiadając ich. Ta ilość jest oceniana przez niektórych na do 40% wszystkich obligacji rządu USA. Wiele kupujących żąda obecnie fizycznych papierów, wiedząc o przekrętach. I jak to by się przełożyło na cenę złota, gdyby wyszło na jaw że krążące po świecie obligacje i akcje są w dużej ilości fałszywe, lub nie istnieją wogóle(naked short selling)
Jeżeli są prawdziwe? To kto je szmuglował do Szwajcarii???
Jakie by nie były, to najwyraźniej mainstrimowe media mają rozkaz milczeć.
Życzę przyjemnego odpoczynku
@brunet…: Sorry, nie miejsce tutaj na porady gdzie co kupić. Abonenci witryny TwoNuggets -global investment community mają dostęp do okresowo uaktualnianej listy dealerów metali szlachetnych w Europie i poza. W węższym gronie zajmujemy się tam praktycznymi kwestiami dotyczącymi inwestowania w aktywa materialne, w szczególności w PM. W DwuGroszach natomiast poruszamy tematykę szerszą, bardziej pod kątem edukacyjno – publicystycznym.
@anonimowy z JOWami – może i racja ale ciężko dyskutować z anonimowymi – patrz punkt 4 regulaminu.
@Dla Takie Jeden Łoś i dla nas wszystkich jako niedzielna refleksja kto nami rządzi i na kogo głosujemy(ewentualnie)
https://poradnik-kariery.monsterpolska.pl/rozwoj-zawodowy/wyksztalcenie-i-szkolenia-zawodowe/doktorat-przedwojenna-matura/article.aspx
Właściwie to offtopic 🙂
Wydawało mi się, że ten cytat dotyczący demokracji jest innego autorstwa:
https://pl.wikiquote.org/wiki/Henry_Louis_Mencken
Ale jest też cytat znacznie starszy, który mnie osobiście się bardziej podoba 😛 (pierwszy pod tym linkiem):
https://pl.wikiquote.org/wiki/Arystoteles#D
Pozdrawiam
ignorant
Panie Cynik, ale JOWy nic nie dadza. A nic nie dadza, dopoki partie beda finansowane z budzetu. Sprawa jest prosta. Partia wystawia swojego jednomandatowego kandydata ustalonego przez bossa i za pieniadze z budzetu robi mu solidna kampanie. A bezpartyjnego lokalesa ktory chce startowac w wyborach na to nie stac. Zna go niewielu. I on – ten lokales bezpartyjny – przegrywa wybory jednomandatowe. Proste.
@kunta-kinte
No wlasnie. Ale w takim razie Cynik9 nie mial racji piszac, ze stworzenie alternatywnego zrodla prawdziwych informacji cokolwiek zmieni. Zmienci moze cokolwiek dopiero sytuacja, ktora zmusi ludzi do myslenia. W komunie to byly pregi po policyjnych palkach.
@Łosiu
A Ty myślisz że człowiek,który zakosztował orgazmu potrafi bez niego się póżniej obejść?Tak może ale siłą woli i dyscypliną!
Ludzie obecnie zakosztowali słodyczy intelektualnego lenistwa i tylko powrót surowej dyscypliny do systemu edukacji może ten stan zmienić a na to w dobie freudowskich psychoanaliz,ADHD,traum,trudnego dzieciństwa ,dysortografii i innych pięknych tłumaczeń własnej miernoty się póki co nie zanosi.
@cynik9
Przemyslalem sprawe i doszedlem do wniosku, ze to nie informacji brakuje ludziom. Informacje sa dostepne, tylko ludzie maja problem z ich selekcja i ocena, ktore sa prawdziwe.
Przeciez na stonie NBP jest informacja ile sie drukuje pieniedzy, wiec kazdy moze sobie to sprawdzic, zamist wierzyc w oficjalne miary inflacji. Jesli nie wie jak zrobic rachunki, to moze przeczytac Rothbarda i sie dowiedziec.
Problem tkwi w tym, ze mlode pokolenie nie jest porzadnie nauczone matematyki. Mozg nie wytresowany nie jest w stanie wykonac procesu myslowego potrzebnego do prawidlowej oceny troche bardziej skomplikowanego kawalka rzeczywistosci.
Mysle wiec, ze rzeczywiscie poki sytuacja materialna dramatycznie sie nie pogorszy jakiekolwiek uswiadamianie ogolu nie ma wiekszego sensu.
@Brunet
Będąc w Brukseli zainwestuj lepiej w szybki porót w krainę demo-ludów bo tutaj przynajmniej każdy mieszkaniec wsi profilaktycznie ma jakiś warzywno-owocowy ogródek i jest co do gęby włozyć,Au natomiast w wódce jedynie jest ozdobą a wartości odżywczych jako takich ma mało.
Jak ci wieśniak nie da/sprzeda pożywienia to przynajmniej jest je/komu ukraść,w Brukseli tymczasem jak nastąpi run na spożywcze możesz nie dopchać się na ulicę dojazdową do sklepu.Ale zapomniałem,przepraszam bardzo,Ty/Pan wtedy będzie miał sztabę złota i będzie w o wiele lepszej sytuacji niż inni bo przecież bogaty!
Witajcie,
Czy w Brukseli jest jakieś warte polecenia miejsce gdzie można (było) zakupić złote i srebrne monety?
Z góry dziękuję za informacje.
Pozdrawiam
@slav:
Dobre!
Gdyby sprawa dotyczyła Malinowskiego kontra Kowalski, to sąd by "orzekł", że w trosce o dobro Kowalskiego, itd, itp.
Najlepsza jest troska o interes państwa w OBLICZU PRAWA:
Sąd przyjął złoto jako podstawę waloryzacji, obliczył wagę złota, na którą opiewały obligacje, i przemnożył ją przez cenę skupu kruszcu z dnia, na który powód domagał się odszkodowania. Wyszło ponad 950 tys. zł. Jednakże w trosce o interes państwa konsekwencjami zmiany siły nabywczej pieniądza obciążył obie strony po połowie. Rząd musi zapłacić więc tylko połowę wyliczonej kwoty, to znaczy 478 134,81 zł.
Sorry że nie na temat wpisu, ale ściśle
w temacie złota. Złoto znowu górą jako środek wyceny aktywów.
https://tiny.pl/31×5
@ Taki jeden Los pisze ……
"Slyszalem, e PL rocznie ma potrzebe finansowania zewnetrznego w wysokosci 150 mld USD na rolowanie dlugu. Jak rozumiem ci, ktorzy nam te kase pozyczaja de facto rzadza naszymi rzadzacymi."
O ! jestem wiecej niż jeden 🙂
Wyborca musi wybierać fizyczną osobę (kandydata), stąd tylko JOW. Inne pomysły są także do przedyskutowania, ale tu i teraz tylko JOW "fizycznie" zwiaże wyborcę z wybranym posłem. Na chwilę obecną dla wyborcy przełożenie musi być proste.
Lepsze jest wrogiem dobrego i nie musimy tego udowadniać.
@ikti
Co do naprawy Polski.
Pewną strategią zmiany systemu jest promowanie większych uprawnień samorządów. Dużo większych. W ten sposób zyskujemy dwie rzeczy: większą odpowiedzialność i konkurencję praw lokalnych.
Gorąco popieram, choć może nie taki "samorząd" jaki mamy dziś.
Niezależne medium. Cóż dzieki temu chcemy osiągnąć ?
Chcemy zmienić społeczeństwo. najkrócej – mają zacząć myśleć.
Ale przecież i dziś można nie tkwić w "ogłupiaczach". Wszelkie propozycje ktore tu padały (szczególnie jestem zwolennikiem jakiegoś regularnego kanału informacyjnego – w jednym miejscu)
zintensyfikują i wzmocnią prawdziwą informację. Ale czy uzyskanie tej informacji będzie "katalizatorem" myślenia ?
To wydaje się dla mnie głównym problemem.
Trzeba próbować, ale my efektów – jesli wystapią 🙂 – tej pracy u podstaw to raczej nie doczekamy.
@Cynik
Z przykrością trzeba zauważyć że jedyną alternatywą mainstreamowych mediów w tym sensie jest Radyjo M…;-(
Dlaczego z przykrością 😉
Na poziomie podstawowym (wolność jednostki, odpowiedzialność za własne działania, interes narodowy, rola państwa itd.) to zapewne żadnej przykrości by nie było. Te "mohery" to w sposób naturalny zwolennicy realności w gospodarce, typ drawskiego chłopa, co to musi popluc w garść i przeliczyć :-).
Pomijam moje własne uwagi na temat polskich księży (szerzej kleru).
Blog nie o tym i nie chciałbym wywoływać potężnej dyskusji ale mysle iż do współistnienia wystarczy że ktoś nie jest wrogiem 🙂
@exec: dostep do publicznych srodkow
Dobry punkt, trzeba by się nad tym zastanowić. Skłaniałbym się do całkowitego zastopowania publicznego finansowania partii oraz limitów na donacje. Partia powinna się w zasadzie finansować ze składek członków, i to zdrowych! Inną sporną sprawą jest ewentualny podział czasu antenowego w publicznych mediach….
@HeS: moim zdaniem głosowanie na partię jest nieuzasadnione w każdym przypadku, choć z różnych przyczyn.
Na poziomie powiatu/gminy jest to nonsens – ludzie się znają, wiedzą kto jest dobry a kto nie, podziały na afiliację partyjną są tam całkowicie sztuczne. Rozkład kołków jest całkowicie gaussowski i niezależny od partii ;-D
Z innych powodów na poziomie europarlamentu głosowanie na partie też wydaje mi się bez sensu. Widzę to raczej przez pryzmat wyboru zarządu dużej korporacji, gdzie liczą się przede wszystkim wybitne jednostki i ich "siła doradcza", a nie partie które i tak się krajowo nie pokrywają. Poza tym jeśli głosuję na jakiegoś kandydata to pośrednio i tak wspieram jego partię i odpowiadające mi cele. Mam jednak na oku konkretnego ich realizatora zamiast dawać gremium partyjnemu check blanco w sprawie obsady.
Pozostają wybory krajowe gdzie potrafię zrozumieć ideę wyboru partii. Jednak i tu decydujący wpływ mają w końcu ludzie. Wyborcy głosują (w JOW) na tego kandydata który ich przekonał. Intuicyjnie jest to zapewne kandydat światopogladowo im najbliższy, najpewniej należący do jakiejś partii. Więc jest to też benefis dla partii. Istnieje jednak pewien margines na możliwy wybór kandydata merytorycznie lepszego choć dalszego światopoglądowo. Partie miałyby przez to dodatkowy bodziec do niewystawiania wiernych ale kołków, których masowo szmuglują obecnie w listach.
Wiadomość niewiarygodna: Japończyk przemycał obligacje skarbowe USA o wartości 134.5 MILIARDA dolarów. Jeżeli są prawdziwe, to Włochy nie będą miały deficytu w tym roku:) Nie mogli tego przemycać do Polski, oddalibyśmy dużą część długu…
https://www.asianews.it/index.php?l=en&art=15456&geo=2&size=A
Prawda jest taka, że jak długo ludzie są jacy są, to żadna zmiana ordynacji nie pomoże (no chyba, że nowa ordynacja przyzna głos tylko czytelnikom 2gr 🙂 ). Trzeba edukować. A to proces długi i żmudny. Na dodatek można nie dożyć efektów.
Korzyść z JOW jest tylko długofalowa, bo zwiększa odpowiedzialność. Lewica programowo dąży do zdejmowania z ludzi odpowiedzialności za wszelkie dziedziny życia, więc należy popierać każdą propozycje zwiększenia odpowiedzialności.
Co do naprawy Polski.
Pewną strategią zmiany systemu jest promowanie większych uprawnień samorządów. Dużo większych. W ten sposób zyskujemy dwie rzeczy: większą odpowiedzialność i konkurencję praw lokalnych.
Ta strategia ma zalety: nie trzeba głosić niepopularnych libertariańskich haseł (jak się uda, to libertarianie przejmą jakąś gminę, urządzą po swojemu, a jak już wszyscy zobaczą jakie to fajne to od razu skopiują 🙂 )
– dużo potencjalnych sojuszników w samorządach
– hasło: nie powinien jakiś urzędas w Warszawie decydować o sprawach naszego Pcimia Dolnego może być chwytliwe ;]
Obawiam się ,że w demokracji jawne i ukryte ośrodki władzy zawsze poradzą sobie z ogłupionym tłumem ,niezależnie od ordynacji wyborczej . Preferencje wyborcze , wyznawane wartości zrobią swoje .
Okręgi jednomandatowe wcale nie są "najlepsze". To zależy co kto chce. Niektórzy (np. ja) głosują na partię i jest im z grubsza obojętne kto wchodzi. Jak nie mam rozeznania, to głosuję losowo. Problem z okręgami jednomandatowymi jest taki, że jak jeden dostanie kupę głosów (np. taki Ziobro w Krakowie), to robi się overkill i ludzie nie wiedzą czy jeszcze oddać głos na lidera, czy już na innego kandydata tej samej partii (bo lider pewnie wejdzie). Najlepsza ordynacja, to taka, w której wyborca podaje listę swoich preferencji (głosuje na kilku kandydatów) i z tego wyłania sie reprezentacja najbardziej optymalna z punktu widzenia całego elektoratu. Taka teoretyczna ordynacja wyborcza jest już opracowana (nie znam nazwy) i podobno nawet w jakimś kraju jest stosowana.
O problemach demokratycznych wyborów pisze Waldemar Jan Rajca
jeden z moich ulubionych antydemokratycznych blogerów :
https://waldemar-rajca.blog.onet.pl/
Jednomandatowy okreg to okreg jednomandatowy. Wygrywa ten, ktory uzyska wiekszosc. Czyli wystarczy np 15% glosow, jesli inni przeciwnicy dostali np 14%, 13% i 12%. Sa tez systemy gdzie konieczna jest wiekszosc absolutna i glosuje sie najczesciej w dwoch turach, ale generalnie sprowadza sie to do tego samego.
Jednomandatowe okregi doprowadza do tego co sie dzieje w USA czy UK. To jest naturalna droga – zwykla matematyka 😉 Jesli mamy partie jedna 30% druga 25% poparcia a kolejne partie maja powiedzmy 15%, 10%, 7% i 5%, to przy JOW reprezentacja w parlamencie bedzie pi razy oko taka:
partia nr1 60%, partia nr2 37% partia nr3 3%.
Taka oczywista deformacja doprowadzi do tego, ze to te dwie glowne partie dostana dostep do publicznych srodkow i w nastepnych wyborach zawlaszcza sobie elektorat jeszcze bardziej.
Kolejnym etapem bedzie zblizenie sie tych dwoch partii ideaologicznie i programowo. Taki uklad sprawia, ze na kogo nie zaglosujesz i tak wielkiej roznicy nie bedzie.
Oczywiscie tutaj zakladam, ze w ogole istnieja partie, ktore po dojsciu do wladzy realizuja obietnice wyborcze i potrafia wprowadzic trudne politycznie reformy w zycie etc etc.
Jesli jednak wierzymy, ze istnieje taka mozliwosci, to JOW nie sa dobrym pomyslem. Dla przykladu: jesli wierzymy, ze UPR po dojsciu do wladzy zrealizowalaby swoje obietnice (wiem, to absolutnie niemozliwe, nawet jesli wola by byla, pojawilby sie opor materii), to powinnismy myslec raczej o formulach, ktore podalem wczesniej. JOW skuteczniej niz progi wyborcze blokuje male partie.
słuchałem kiedyś przez przypadek Masłowskiej, twierdziła że ciężko pracuje by nie było cykliczności w ekonomii, żeby zawsze było dobrze.
Co do okręgów jednomandatowych: należy przesiedlać się w jedno miejsce(tak robią niektórzy libertarianie w USA) – po latach będzie można przejąć tam część władzy i wysłać swojego posła.
I przy okazji pytanie: czy teraz głosuje się wg dowodu osobistego, czy mogę wcześniej przerejestrować się w inne miejsce i wybierać z innej grupy kandydatów? Jeśli to drugie, to można by jakoś jednego czy dwóch przepchać, gdyby dużo ludzi tak zrobiło a były okręgi jednomandatowe. Jeżeli wymgałoby to przemeldowania to jest to za drogie, chyba żeby się przemeldować zaraz po wyborach i nie zmieniać dowodu, prawa jazdy i kont bankowych. Czyli np zwolennicy pana X, przemeldowują się do miejsca o którym wiemy że mało głosów wystarcza na wygraną, wybieramy swojego posła, zaraz po wyborach przemeldowujemy się z powrotem. Jak zareagowałyby świnie i ubecy u władzy? Bo w przeciwnym razie to i tak zawsze wejdą kolesie władzy.
Myślę , że skierowania głosowania na osoby , a nie na listy jest sensowne . Ryzyko tkwi w urobieniu elektoratu przez lokalne media , które często są niepolskie . Po pierwsze musiałby się dokonać przewrót kopernikański w głowach Polaków , wtedy nawet listy partyjne nie byłyby groźne . Problem jest z wartościami , jakie Polacy wyznają . Dlatego ze wszech miar godne polecenia jest czytanie właściwych blogów ,co zalecam swoim pacjentom .
Po drugie powinna istnieć skuteczniejsza forma odwoływania nieudolnych , skorumpowanych polityków . Przy obecnej inercji obywatelskiej jest to niemożliwe.
Moim zdaniem dyskusja , czy ktoś wyznający wartości libertariańskie startuje z tej czy innej listy jest bezprzedmiotowa . Nie warto bawić się w puryzm polityczny , robienie z siebie pięknoducha tylko zdobywać wpływy . Obecnie lewactwo ( walczy o proletariat zastępczy )nazywa siebie lewicą , lewica prawicą , stąd zdezorientowanie wielu osób .
Podkreślanie różnic w wyborach startowanie osobno , zmniejsza szanse partii najbliższych wolnościowym . Libertas czy UPR powinny walczyć ze sobą , w przypadku wpływów po 50 % , a nie jak się ma po 2 , 3 % .
Najważniejsze moim zdaniem jest odzyskiwanie umysłów Polaków.
@exec, k-k: Dobre punkty. Może warto by sprecyzować definicję JOW. JOW dla mnie jest pewnym symbolem który trudno jest obejść ponieważ z definicji oznacza on głosowanie na osobę. To jest najważniejsze. Może być oczywiście sytuacja że zamiast wybierać na 1 miejsce z 10 kołków lepiej wybierać na 2 miejsca z 20 osób, z których tylko 10 to kołki 🙂
Jednak przeczuwam że odejście od rygorystycznego wymogu JOW otworzy puszkę pandory rozmaitych partyjnych intryg, quasi-list itd. Dlatego w imię wodoszczelnej prostoty JOW, połączonej z prostym mechanizmem zgłaszania kandydatów przez elektorat, skłonny jestem na tym poprzestać. Lepsze jest wrogiem dobrego. Jak ludzie spośród siebie wyłonią w ten sposób kołka to niech i tak będzie. Wyłonią go mając przynajmniej uczciwy wybór. I tak znaczny to postęp w porównaniu do przekrętu z listami.
Kunta-kinte chce za szybko reperować społeczeństwo..;-) Pierwszym krokiem w tym kierunku jest przestać je demoralizować szopką z wyborami "na listy". Jeżeli kołek został wybrany w JOW przynajmniej wiadomo kto go wybierał. Szansa jest że elektorat wyciągnie wnioski. Teraz nie można nawet powiedzieć "macie to na coście głosowali"…
Nie wiem dlaczego idea JOW zyskuje aż tylu zwolenników,przecież wcale nie musi ona oznaczać poprawy jakościowej wybieranych osób(w jednym okręgu jest trzech mądrych kandydatów zostaje wybrany tylko jeden,w następnym okręgu jest trzech głupich zostaje wybrany aż jeden).Najlepszym rozwiązaniem jest możliwość kandydowania po podpisaniu cesji na majątku kandydata na 5 milionówna/10 lat lub tytuł profesorski bez możliwości reelekcji oraz całkowite zniesienie uposażeń poselskich-ale to takie moje wieczorne utopie o Państwie Prawa obserwując jednostajny ruch crossa.Tak sobie myślę czy ktoś z obecnej klasy politycznej jest jeszcze patriotą kochając jednocześnie bezinteresownie swój kraj i swój naród?
Wg mnie jednomandatowe okregi to podobny przekret jak listy wyborcze. Prowadza do gigantycznych deformacji wyborczych. Oprocz tego prowadza oczywiscie do nadreprezentacji 2 gora 3 wiodacych partii. Wiodace partie to te najbardziej mainstreamowe, takie najbardziej 'popowe', czyli dobrze marketingowo opakowane nijakie partie, ktore maja jeden cel – podtrzymanie istniejacego status quo.
Wg mnie lepszym rozwiazaniem jest system oparty na przyklad na duzych okregach wyborczych, ale bez glosowania na listy partyjne, tylko na konkretnych ludzi. Moze to bys jakas wariacja systemu STV lub SNTV.
@łoś: A propos partii libertarianskiej, to od czegos trzeba zaczac. Inaczej oddaje sie pole zupelnie bez walki.
Zacząć to trzeba by było chyba od niezależnego kanału informacji. Niekoniecznie od libertariańskiej tuby propagandowej czy think tanku w rodzaju inst.Misesa. Po prostu od dania ludziom codziennej alternatywy wobec mediów reżimowych. Nawet coś w rodzaju samizdatu… czy dawno, dawno temu emailowych "donosów". Obecnie gość którego odrzuca onet, i który nie trawi GW, Dziennika, tvn czy nawet twistu Rzepy nie ma niestety żadnego alternatywnego źródła unbiased, codziennej informacji w jęz. polskim. Przy jego braku delikwent jest podatny na urabianie przez system, krok po kroku, we właściwym kierunku. To nie przypadkiem taka walka odchodzi miedzy decydentami o kontrolę nad mediami.
Owszem, dzięki blogosferze można zapoznać się z odmiennymi punktami widzenia ale nie jest to regularny kanał informacyjny i nie stanowi przeciwwagi dla sączącej się zewsząd codziennej propagandy.
Z przykrością trzeba zauważyć że jedyną alternatywą mainstreamowych mediów w tym sensie jest Radyjo M…;-(
@cynik9
A propos partii libertarianskiej, to od czegos trzeba zaczac. Inaczej oddaje sie pole zupelnie bez walki. Ja rozmawiam troche z ludzmi i rzeczywiscie wiekszosc reaguje agresja na poglady libertarianskie, ale calkiem spora czesc wrecz przeciwnie. Tylko boja sie zwykle ujawniac pierwsi, bo wlasnie boja sie agresji. Zreszta jak sie troche pogorszy sytuacja materiala w PL, to zacznie sie szukanie alternatywy dla dotychczasowego paradygmatu…
@cynik9
Niewiem, czy JOW by cos zmienily. Po pierwsze dlatego, ze nie wiem, czy w PL znalazloby sie 460 jednostek, na ktore chcialbym glosowac. Polskie elitysie dopiero odradzaja. Po drugie, skoro uwaza Pan, ze tylko 1% ludzi ma rozsadny punkt widzenia swiata, to mialby Pan w zwiazku z tym nawet przy JOW tylko 1% rozsadnych poslow. Po trzecie na ile ja rozumiem sytuacje, to nawet rozsadni ludzie po dojsciu do wladzy dziwnie zmieniaja swoje poglady w stosunku do tego, co mowili wczesniej. Mysle, ze dzieje sie tak dlatego, ze my tak naprawde dawno utracilismy suwerennosc. Ludzie ci po dojsciu do wladzy maja lepszy dostep do informacji i robia to, co robic musza. Mechanizm kontroli nad PL jest wedlug mnie przez system bankowy i przez nasz dlug. Slyszalem, e PL rocznie ma potrzebe finansowania zewnetrznego w wysokosci 150 mld USD na rolowanie dlugu. Jak rozumiem ci, ktorzy nam te kase pozyczaja de facto rzadza naszymi rzadzacymi.
@łoś: A jedyna legalna droga do tego jest zbudowanie partii, ktora bedzie w stanie samodzielnie rzadzic.
1. Zacząć by chyba trzeba od partii której jedynym punktem programu byłyby JOW, potem może się rozwiązać. Coś w rodzaju konfrontacji my-komuna. Bez JOW cała reszta jest bez znaczenia, IMO.
2.… Partii libertarianskiej.
To inny temat. Sam się zastanawiałem na jaki % elektoratu mogłaby liczyć partia libertariańska w PL. Podejrzewam że na niezbyt duży. Lata socjalizmu, jak termity, przeżarły świadomość ludzi do punktu w którym większość wierzy we free lunch i nie widzi w rozroście państwa opiekuńczego nic złego ani niewłaściwego. Link pomiędzy wyciśniętymi podatkami a ich wydawaniem doznał również kompletnej atrofii.
Jest świetny test na stwierdzenie ilu libertarian jest w PL. Wystarczy zapytać przypadkowych gości na ulicy na co rząd powinien przeznaczyć budżetowy surplus (załóżmy). Ręczę że mniej niż 1% wpadnie na właściwą libertariańską odpowiedź – zwrócić go prawowitym właścicielom.
@kunta-kinte: uprzejmość i styl pozwala na dowolny odcień impertynencji i przypięcie łatki każdemu, bez przekraczania granic dobrego smaku i netykiety. Zakończmy ten wątek w tym miejscu.
W swoich wpisach jednoznacznie krytykuje Pan postawę eurokandydatów,rozumiem więc że treść moich wypowiedzi nie jest zła a jedynie ich forma naganna.
Niestety obawiam się że nie ma Pan racji bo ci eurochętni nie rozumiejeją łagodnej perswazji,są to osoby opanowane przez socjotechnikę i zrobią wszystko aby pozytywnie wytłumaczyć własne postępowanie,wręcz są piewcami samozachwytu własnej ideologii bez cienia refleksji.Do kory mózgowej takich ludzi nie dociera zwyczjny kontakt werbalny,tutaj trzeba dosadności o sile armaty aby tam dotrzeć i dlatego tak uczyniłem.
Aczkolwiek rozumiem że to Pan tutaj ustala zasady i do nich się zastosuję przepraszając jednocześnie za zaistniałą sytuację.
Tak,a refleksyjnie po co im to wszystko tłumaczyć…
***************************************
@kunta-kinte: OSTRZEŻENIE
Post zaczynający się od "Adam Duda"jako atak osobisty w sposób rażący łamał netykietę i został w związku z tym wyrzucony. Niestety nie mogłem tutaj zajrzeć wcześniej.
Emocje emocjami ale dla łamania netykiety tolerancja na tym forum jest ZERO, co proszę przyjąć do wiadomości. Ogłoszenie też wyrzucone, sorry, nie ten adres.
***************************************
polecam jeszcze jeden link: jednomandatowe.pl. ja podpisałem się tam pod petycją o wprowadzenie okręgów jednomandatowych. niestety nie ma wielu podpisów… być może wynika to z faktu, że jest wiele organizacji, które promują okręgi jednomandatowe, ale nie współpracują ze sobą na wzajem…
a co do ostatnich wyborów, to poszedłem, oddałem głos nieważny i dołączyłem dopisek, że robię to świadomie, jako protest przeciwko istniejącej ordynacji wyborczej. być może to nic nie znaczący gest, ale postąpiłem zgodnie z moimi poglądami 🙂
@Adam Duda
Należymy do dwóch odrębnych środowisk,między nami nie może byc w tematach politycznych rzeczowej dyskusji a tylko walka.
Od tysięcy lat są dwie metody wprowadzania zmian:
a)Polityk,który mówi że pragnie zmian:mozolne budowanie swojego stanowiska politycznego i powolne wcielanie swoich idei w życie idąc po drodze na ustępstwa poplecznikom co jednocześnie oznacza zaniechanie pierwotnych dążeń;
b)Polityk,który dąży do zmian:bycie jednym z najbogatszych i poprzez siłę zdominować scenę polityczną doprowadzając do pełnego wprowadzenie w życie własnych postulatów.
Ten blog jest niestety już ostatnim niepoddającym się ślepocie stada i niech takim zostanie a przez szacunek dla prowadzącego zaniechajmy politycznych polemik.
Na ignorowanie postów w pełni się godzę.
Kunta-kinte
Nie skomle, tylko mówię jak jest… gdybym przecież nie przyjął tego do wiadomości to bym nie kandydował.
Co do zmian, to przecież nie kandydowałem po to żeby przeprowadzić rewolucje.. napisałem co chciałem wprowadzić i co uważałem za realne.
Skok na kasę??? 50 miało wejść i 50 weszło.. Ty się cieszysz że nie ja i ok. wszedł ktoś inny.. czemu o nim nie piszesz? czemu nie piszesz na blogach Olejniczaka, siwca i innych?
EU Parlm oczywiście gaże to gruba przesada, ale takie jest środowisko.
Co do gaż jednak w Polsce, to często gęsto funkcja radnego czy posła przeszkadza w życiu biznesowym niż pomaga, i podniecać dietami się mogą Ci co nigdy w życiu nie są w stanie zarobić na wolnym rynku jakiś poważniejszych pieniędzy.
Życze Ci żebyś spróbował coś zmienić… w radzie miasta, powiatu czy gdziekolwiek. Bądź tam sam i uzgodnij coś w grupie…
Najlepiej oczywiście jest zaszyć się w domu i pisać farmazony jaki to świat jest do niczego, a sam się tego nie tykając… bo to przecież babranie się w gównie.
Dla mnie taka postawa to postawa kulturysty teoretyka… niby wszystko wie, ale sam przecież ćwiczyć nie będzie bo się można spocić.
Ignoruj moje posty, ja będę ignorował Twoje..
Hegel był ostatnim niemieckim idealistą…
Łosiu drogi ile razy literatura na przestrzeni dziejów daje nam bohatera ,który ma podobny Twojemu tok myślenia…
Psychika Twoja wykarczowała sobie z trudem pewną ścieżkę intelektualną w Twoim umyśle,jednak uwierz że ścieżek jest wiele,maczeta jednak w Twoim tylko ręku
@kunta-kinte
Wiesz jak sie dokonuja przewroty w nauce? Otoz jest sobie jakis paradygmat. I wszyscy w niego wierza. Ci, ktorzy robia eksperymenty ktorych wyniki sa niezgodne z paradygmatem zamiataja je pod dywan. To tak jakbys zobaczyl czerwonego asa pik. Chyba mi sie wydawalo – mowisz sobie. Jednak za chwile widzisz czarnego asa karo. Cos jest jednak nie tak – myslisz. Ale siedzisz cicho, bo przeciez nikt inny nie zdziwil sie glosno, ze as karo byl czarny. Az po ktorejs z kolei karcie, ktora nie pasuje do paradygmatu ktos glosno krzyknie, ze cos jest w tym wszystkim nie tak. I wtedy zaczyna sie szukanie nowego paradygmatu.
I podobnie wedlug mnie jest w polityce. Jest 2-3 gosci, ktorzy mowia, ze cos jest nie tak. Traktuj e sie ich jednak jak niegroznych przyglupow lub zupelnie ignoruje. Im jednak wiecej bedzie takich gosci na swieczniku, ktorzy beda miec okazje mowic rzeczy niezgodne z paradygmatem w swietle jupiterow, tym wieksza szansa na zmiane.
Wiesz Łosiu Ty chyba tego nie rozumiesz…Bo tu nie ma żadnej demokracji,tu tylko chodzi o to aby ludzie tacy jak my mieli takie wrażenie i w nie wierzyli;kandydując w wyborach,głosując dajesz mandat zaufania obecnej metodzie sprawowania rządów.
Wiem,że uwierzyłeś że Adam Duda czy Sobecka pragną coś zmienić lecz cynik wyjaśnił we wpisie co pragną zmienić a raczej na jaką zmianę mają realną szansę-chodzi tylko o status materialny.
Piękne słowa,porywcza retoryka nawet ujmujące uzasadnienia przyszłych europosłów ale na litość boską gdzie w tym logika przy obecnym modelu głosowań do PE i w samym PE?
A jeśli logiki brak to znaczy że jest fałsz,obłuda,hipokryzja i zakłamanie.
Bo cóż Adam Duda udowadnia kandydując w wyborach?ŻE PRAGNIE ZMIAN!Przecież nie ma szans ich wprowadzenia nawet gdyby wygrał!Ba nawet gdyby wszyscy polscy zwycięzcy do PE pragnęli jednego i tak nie mają szans na osiągnięcie tego celu .
Za tym Pan Adam Duda(oczywiście nie wiem czy postąpił świadomie) miły Łosiu tylko uwiódł Tobie podobnych na intelektualne manowce…
@kunta-kinte
Chyba nie masz racji co do Adama. Wlasnie przyjecie postawy wyzszosci wobec polityki jest bledem. Jesli zas chce sie oczyscic stajnie Augiasza, to niestety trzeba sie umazac gownem i to po lokcie. WOle podejscie Adama, niz Gwiazdowskiego, ktory na glownej stronie swojego bloga deklaruje, ze on polityka zajmowal sie nie bedzie.
@cynik9
> Zgadzam się, dzięki za link.
> Dochodzę powoli do konkluzji że
> nie ma chyba ważniejszego
> zagadnienia niż to.
A jedyna legalna droga do tego jest zbudowanie partii, ktora bedzie w stanie samodzielnie rzadzic. Partii libertarianskiej. Az dziw bierze, ze do tej pory taka nie powstala. Pewnie dlatego, ze na wzmianke o politykowaniu typowi libertarianie – podobnie jak Gwiazdowski – z niewiadomych powodow robia w tyl zwrot. Pewnie wola trzepac kase, bo to wygodniejsze niz uzerac sie pare lat pro publico bono z szara rzeczywistoscia.
"Dokładniej mówiąc idzie się wybierać Jedynkę wskazaną przez partyjne władze"
JOW to tylko hasło. By zrozumieć o co w nim chodzi trzeba dokonać przesunięcia stylu myślenia. W filozofii wyborów większościowych najważniejsze jest to, że głosujesz na ludzi nie na partię. Zatem same okręgi muszą być skonstruowane by wyboru dokonywać spośród znanych lokalnie ludzi, którzy poddają się realnej weryfikacji poprzez wybory. Przynależność partyjna jest tutaj dodatkową informacją na którą można patrzeć poprzez pryzmat kandydata – jego osiągnięć i poglądów. Dzisiaj jest dokładnie odwrotnie – ocena poszczególnych kandydatów nie ma znaczenia, liczy się tylko przynależność partyjna. To zupełnie odmienna koncepcja demokracji a nie zwykłe przesegregowanie nazwisk na kartach wyborczych. Dlatego właśnie tak trudno to zaakceptować dzisiejszym tuzom partyjnym, a czego oni nie zaakceptują tego rodacy nie będą mieli nawet szansy wybrać.
@Adam Duda
… i tak na przykład jedynka może wydać 180 000 na kampanie, dwójka 80 000, trójka 40 000, reszta po 4000 i dziesiątka 40 000.
To jest niesamowite co piszesz. Z czego wynikają te ograniczenia, z przepisów prawa czy wewnąrzpartyjnych ustaleń? Dla mnie takie ograniczenie jest jawnie niezgodne z konsytucją.
Chciałbym przypomnieć , że PO startowała do władzy pod hasłem m.in. wprowadzenia JOW, obniżenia i ujednolicenia podatku VAT i takie tam…Dlatego na nich głosowałem. Dziś o tym cicho. Mamy za to jedno okienko przy zakładaniu firm. Nic dziwnego , że frekwencja wyborcza spada-społeczeństwo nie dorosło do takiego traktowania, ale dorośnie..
@anonimowy: Myślę, że właśnie dlatego warto poprzeć ruch JOW.
Zgadzam się, dzięki za link. Dochodzę powoli do konkluzji że nie ma chyba ważniejszego zagadnienia niż to. Cała reszta jest przecież pochodną tego. Niewykluczone że realizacja tego postulatu wymagać będzie wysiłków porównywalnych z obaleniem komunizmu…
Myślę, że właśnie dlatego warto poprzeć ruch JOW.
Adam a Ty myślałeś , że to są wybory???
Rydzyk Fizyk
Dokładnie Tak… Partia namaści jedynkę i szlus. Doskonale do Widać właśnie w USA..
Tylko dopowiem do wpisu, że premiowanie jedynek to nie tylko miejsce na liście.. idą za tym pieniądze… i tak na przykład jedynka może wydać 180 000 na kampanie, dwójka 80 000, trójka 40 000, reszta po 4000 i dziesiątka 40 000.
mitem oczywiście jest ze partia coś finansuje w takich wyborach. Kandydaci wykładają kasę i jeszcze 30 procent płaca "podatku" na kampanie centralną.
akurat p. Cejrowski zachwalal p. Marka Jurka. poza tym – dobry artykuł 🙂
Są jedne i tylko jedne wybory warte fatygi myślącego obywatela – wybory w jednomandatowych okręgach wyborczych. Jeden mandat, jeden gość, i kropka. Tylko w takich wyborach idzie coś wybierać.
Dokładniej mówiąc idzie się wybierać Jedynkę wskazaną przez partyjne władze – a czy z partii X czy Y to jeden pies. Tu nie ma nawet wyboru na liście – same Jedynki :>
Co się stało, że sam muszę wyręczać Autora cynicznym komentarzem 🙂
Uczciwą. Jeden okrąg, jeden mandat, żadnych list.
"Czas zmienić ordynację wyborczą."
Czyli na jaką ???