Czy Bill Gates jest emerytem? (2)

nie w sensie polskim

No więc, aby powtórzyć pytanie z poprzedniego wpisu, czy jest możliwa szeroka społeczna akceptacja idei że emerytura w sensie świadczenia wypłacanego przez państwo powinna mieć jedynie wymiar uniwersalnej, minimalnej zapomogi, a cała reszta powinna być całkowicie zależna od zainteresowanego?

Wydaje się że w tej materii ma miejsce pewien, umiarkowany postęp. Droga jest jednak jeszcze długa i kręta. Dla wielu nie będzie prosto opuścić koleiny socjalistycznej ortodoksji o “godziwych emeryturach” które muszą być szczęśliwie rozdawane przez wszechmocne państwo na podstawie “stażu pracy”. A czyż nie byłoby z pożytkiem dla wszystkich, w tym dla samego państwa, gdyby emerytalne obietnice spadły z państwowej głowy i stały się prywatnym biznesem obywateli?

Otóż okazuje się że dla państwa niekoniecznie. A nawet – że wręcz przeciwnie. Socjalizujące demokracje zachodnie mają swój podstawowy interes w utrzymywaniu swoich podmiotów w pozycji zależnej od datków z centrali. Podmiotów które po pewnym czasie same nie są nawet zdolne do wyobrażenia sobie egzystencji bez państwowego hegemona. Pomaga to państwu w ujarzmianiu społeczeństwa i jego transformacji w patologicznie uzależnioną od datków masę. Masę z którą można potem zrobić co się chce. Karmić ją na przykład nie trzymającym się kupy kolektywistycznym nonsensem o solidarności pokoleniowej, uzasadniającym konieczność astronomicznych składek socjalnych. Nie chodzi oczywiście o żadną troskę nad jednostkami słabszymi, chodzi o władzę i wymuszenie uległości. Bez zdzierania składek emerytalnych z jednej strony i rozdawnictwa emerytur z drugiej państwo straciłoby ten istotny instrument koercji.

Jednym z narzędzi do tego celu jest system fiat money, i związana z nim stała ingerencja państwa w stopy procentowe. Być może link ten nie jest na pierwszy rzut oka oczywisty. Jest to jednak, jak się bliżej zastanowić, rzecz bezsporna. W systemie monetarnym odniesionym do złota manipulacja stopami procentowymi była utrudniona. Miały one tendencję utrzymywać się na względnie stałym poziomie. Uczestnicy rynku wiedzieli na czym stoją, system oferował wszystkim pewien stały punkt odniesienia.

Klejnoty Pojezierza Drawskiego
autor: Waldemar Wiśniewski, www.fotogalerie.pl

Tymczasem jedynie w ośmiu pierwszych latach bieżącego stulecia mieliśmy w Ameryce stopy procentowe zmienione z poziomu 5% do 1%. Następnie nadszedł okres podwyżek z powrotem do 6% oraz ostatnio ponownie dramatyczne spadki tym razem do zera. Europa zasadniczo powiela te ruchy. Jak w takiej sytuacji konserwatywnie nastawiony indywidualny inwestor, nie chcący polegać na państwie, ma inwestować swój emerytalny kapitał? Co mają robić miliony emerytów żyjących ze zgromadzonego kapitału a nie z państwowej kroplówki?

Dla tych inwestorów tradycyjnie depozyty bankowe o stałej rentowności stanowiły zawsze podstawę. Średnioterminowe bezpieczeństwo i stabilność otrzymują wtedy większą wagę niż spekulacja na wzrost akcji. Załóżmy że wyżyć z 5% czy 6% procentu rocznie można. Ale jak można wyżyć gdy państwo w przeciągu miesięcy wyrwie im spod nóg chodnik na którym stoją redukując stopy do zera? Jak można wyżyć gdy ich dodatkowo łupnie “Belką”? Podcina przez to przecież podstawę ich egzystencji i niezależności.

Wszyscy siłą rzeczy stają się wtedy zakładnikami polityki państwowego hegemona. Zaczyna się wymuszona pielgrzymka w coraz to bardziej ryzykowne klasy aktywów. W coraz bardziej egzotyczne papiery w poszukiwaniu jakiej-takiej rentowności. W poszukiwaniu czegoś co w zastępstwie straconego procentu przynajmniej ma szansę nie spadać. To coś jest z reguły bardziej ryzykowne, bardziej narażone na katastrofalną stratę w rękach nie profesjonalnego inwestora.

Rok temu kolaps banku Northern Rock, który kapitał emerytów ulokował w obligacjach subprime był tego doskonałym przykładem. Bojąc się rozruchów dobre państwo wy-bailout-owało wówczas bankruta, ku uldze jego klientów i kosztem całej reszty. Do dzisiaj premier Brown wy-bailout-ował resztę sektora bankowego w UK. Podobne akcje “ratunkowe” mają miejsce także gdzie indziej. Link tego jednak z niestabilnością stóp procentowych pozostał niedostrzeżony.

Zamiast wspomagać i usilnie zachęcać ludzi do troszczenia się o emeryturę we własnym zakresie państwo więc poprzez swoją politykę skutecznie do tego zniechęca. Tam gdzie rysuje się choćby szansa na dozę niezależności, jak OFEs w PL, państwo bezceremonialnie przejmuje bądź prywatny kapitał, bądź wypłacanie z niego emerytur. Podtrzymuje też hazard moralny jakim jest implikowanie że ratunek zbankrutowanych prywatnych banków za pieniądze ogółu jest w zasadzie w porządku i że jest w interesie tego ogółu.

Otóż nie jest w porządku i nie jest w interesie ogółu. Jest jedynie w doraźnym interesie państwa i bankowych tłustych kotów, które w ewentualnym kolapsie straciłyby najwięcej. W rezultacie tego typu postawy państwa liczba uzależnionych od heroiny strumienia pieniędzy z państwowej centrali stale wzrasta. Jest rzeczą wysoce niefortunną ze wzrasta też liczba osób które z obawy o utratę swojej dotychczasowej stawki w systemie widzą swój interes w utrzymywaniu status quo. Są przez to gotowe demokratycznie głosować praktycznie tak jak tego sobie życzy hegemon. Każda obstrukcja mogłaby ich – dosłownie – drogo kosztować.

©2009 cynik9

24 thoughts on “Czy Bill Gates jest emerytem? (2)

  1. https://fakty.interia.pl/raport/janusz_korwin_mikke/wywiad/news/runda-5-kryzys-dopiero-nadejdzie,1226770,5673

    Bezrobocie nie jest konieczny objaw kryzysu. Firmy będą się zamykały. Najważniejsze jest to, że zbankrutują towarzystwa emerytalne. To samo, co w Argentynie, tylko na skalę ogólnoświatową. Państwo zdają sobie sprawę, że ZUS nie ma żadnych pieniędzy, a OFE posiadają obligacje rządowe. Któregoś dnia rząd powie: Przykro mi bardzo, ale nie będziemy płacili. Tak, jak w Argentynie.

  2. @pleu

    Nie sądzę żeby to była sprawa tygodni, raczej miesięcy. Dołek może być latem, albo jesienią.

  3. @pleu
    Szykuje sie jakis atak na cene zlota czy co?

    Albo wypłata odszkodowań dla obracających papierowym złotem.

  4. dziś w prasie ukazał sie komentarz do pierwszych emertur z OFE.

    https://emerytury.onet.pl/1912769,wiadomosci.html

    policzmy: pani zgromadzila 6K PLN
    dostanie : 23,65 * 12 = 283,8

    co odpowiada lokacie na 4,7% netto a po uwzglednieniu Belki 5,6% w skali roku.

    I teraz niech mi ktoś powie jakie ta Pani ma szanse i w jakim terminie na odebranie „swoich” pieniedzy z systemu ? Odbiera tylko wtedy gdy oprocentowanie lokat terminowych jest niższe od tych 5,6% …

    P.S. moze z daleko pojechałem z tymi „swoimi” bo SN ostatnio stwierdzil przeciez ze to juz nie jej.

    george

  5. w miedzyczasie:

    Szykuje sie jakis atak na cene zlota czy co?

    Wszystko pasuje do schematu – amerykanskie banki rewiduja cene zlota ostro do gory (1000/1500/2000 zalezy kogo czytacie) jednoczesnie zajmujac duze pozycje short na zlocie (wyzsze niz w sierpniu w zeszlym roku):

    https://www.cftc.gov/marketreports/bankparticipation/index.htm

    – patrz February 2009 i inne miesiace

    Byc moze pomoze im spadajacy ostro popyt na bizuterie (60% popytu na zloto) w Indiach i Bliskim Wschodzie

    Jezeli ten scenariusz sie sprawdzi, bedzie okazja zakupu zlota (i prawdopodobnie srebra) na dolku w najblizszych tygodniach.

    Pzdr

  6. @anonimowy,
    Bez przesady. Cena złotej monety polskiej w skupie jest tyle samo warta co austriackiej (dotyczy to oczywiście popularnych lustrzanek, a nie rzadkich monet kolekcjonerskich). Na eBay monety austriackie są wyceniane cena spot +6 do 10% narzutu, niestety polskie są rzadkością ze względu na wygórowane limity stawiane przez sprzedających. Oferty są z reguły wyceniane wysoko lub „kup teraz” oraz próbuje się wcisnąć ” na głupa” 2 zł polskie jako „nordic gold”.
    Z tego powodu strona Polska na eBay jest olewana przez kupujących.
    Tym niemniej złoto to złoto i w skupie liczy się głównie waga i próba. Dodam, że w Austrii monety bite są w nakładach 30-50 tys. sztuk, co pozbawia je elementu rzadkości w przeciwieństwie do monet francuskich. I to byłoby na tyle.

  7. @Chris50
    Wyrób mennicy austriackiej jest łatwo rozpoznawalny na całym świecie, stąd bez problemu można go sprzedać w kantorach. Natomiast nie sądzę, aby moneta 200 zł (np. z rycerzem na ośle – albo kucyku, niech Debet osądzi) była znana gdziekolwiek poza Polską. Nie próbowałem, ale sądzę że trudno byłoby ją sprzedać za godziwą cenę. To samo dotyczy monet srebrnych, w większości o zerowej wartości numizmatycznej (bo jaką wartość może mieć przy nakładzie 100 000)
    obsur

  8. Jak to cynik9 kiedyś napisał , nie ma darmowych obiadów. Po drugiej stronie też siedzi cwaniak i też chce zarobić.

  9. Nawiązując do polskich monet złotych o nominale 200 zł, chciałbym zwrócić Waszą uwagę, że dla łatwiejszej wyceny można ją porównać do austriackiej monety 4 dukatowej (nowe bicie, czyli z datą 1915r.)
    200 zł ma w sobie 13,95 grama czystego Au, a 4 dukaty 13,77 grama czystego Au.
    Wiem, że 4 dukatówki są zbywalne w austriackich bankach i ich dzisiejsza cena skupu w Erste to 308 euro (przy cenie sprzedaży 332 euro) w związku z tym za 200 zł powinni dać z 310 euro na skupie.

  10. Witam. Mam pytanie, czy ktoś się orientuje jak wygląda obecnie dostępność złota w Wiedniu? ew.w Berlinie ? Pro aurum posiada dziś niewiele w ofercie.
    Dziękuję i pozdrawiam
    Jan

  11. Witam,

    jeśli chodzi o srebrne jednouncjówki u nas na allegro, to wydaje mi się iż są one wszystkie sprowadzane z Niemiec. Ich cena rzeczywiście oscyluje koło 70pln, miesiąc temu było to ok 60pln. W ostatnim czasie dość znacznie wzrosły marże w Niemczech, dodaj do tego słabą złotówkę (przykład we wrześniu można było kupić 100 oz już za 4000pln w Niemczech, dzisiaj musisz zapłacić 6500pln, a cena srebra u dilera w euro wzrosła „tylko” o 20 procent, reszta to słaby złoty), następnie masz marżę allegro, koszt transportu Niemcy/Polska i marżę sprzedającego w okolicach 10 procent. Po prostu taka cena musi być. Dla paru monet można się skusić, ale jeśli chcesz kupić kilkadziesiąt, pogadaj ze sprzedawcą, może sprowadzi coś dla Ciebie po niższej cenie, lub wybierz się sam do Niemiec.
    pozdrawiam

  12. Odnośnie monet na Allegro srebrnych i złotych.
    Chciałbym zwrócić uwagę Państwa na fakt, ze od sierpnia 2008 do lutego 2009 nastąpił znaczący wzrost cen złotych i srebrnych monet w Polsce spowodowany głównie osłabieniem się złotego do innych walut. Prosty rachunek: 2000 zł za 1 Oz Bielika * 3,6 zł/$ dzielone przez 2 zł/$ daje 3600 zł (dane przykładowe ale zbliżone do realnych). Skok ten umożliwia pozbycie się niechcianych monet zalegających od miesięcy u dilerów NBP zarówno srebrnych jak i złotych i to jest jedna z przyczyn nadarzających się okazji dla nabywającego, kupienia monet kolekcjonerskich po cenach zbliżonych, a nawet niższych od cen oferowanych monet bulionowych.
    Jeśli dziś cena skupu monet klasy 1 wynosi 106,82 zł/gram to kupując złotą monetę kolekcjonerską o nominale 200 zł (15,5 gram Au próby 0,900) czyli 13,95 grama czystego złota poniżej 1490 zł za sztukę, kupujemy poniżej ceny skupu, która jest zbliżona do ceny spot. Innymi słowy za uncję złota płacimy około 3322 zł. Podobnie sprawa ma się z monetami srebrnymi, na które nie było popytu.
    Diler ma problem z pozbyciem się jej po cenie nabycia wykorzystując wzrost cen srebra sprzedaje ją po obecnej cenie spot ale bez straty lub z małym zyskiem.
    Nie słyszałem o próbach podrabiania srebrnych i złotych lustrzanek gdyż to się po prostu nie opłaca.
    Podrabia się głównie stare monety kolekcjonerskie, złote i srebrne, których ilość i rodzaj kruszcu czy metalu w niewielkim stopniu waży na cenie.

  13. @pleu:

    Dziękuję za informację. Właśnie dziś znalazłem na allegro te oferty.

    Jedna rzecz mnie ciekawi – na allegro kosztują one od 49 zł w górę, a gdy sprawdziłem na stronie nbp w katalogu była podana cena 92 zł. Ogromna różnica w cenie i wątpie, żeby ktoś miał interes w dokładaniu do sprzedaży srebrnych monet na allegro.

    Więc stąd się rodzi moje pytanie – te monety na pewno będą ważyc i mieć taki sam stop jak powinny mieć? Wątpie, żeby ktoś w Polsce miał chęci podrabiać monety ale kto wie…

    Jeszcze raz dziękuję za informację i prawdopodobnie niedługo kupię kilka monet.

    Pozdrawiam,
    Maciek

  14. @hes: Minimalny staż pracy powinien być wymagalny, żeby nie dochodziło do sytuacji, w której ktoś, kto wogóle nie pracował (i nie płacił składek) dostanie emeryturę.

    Byłbym bardziej liberalny – chodzi o MINIMALNY powszechny „dodatek senioralny” dla każdego z polskim obywatelstwem po 65 latach. Pewna część populacji dla której ten „dodatek senioralny” stanowiący rzeczywiste minimum egzystencji byłby całą emeryturą w przypadku niedostania go i tak będzie państwo kosztowała w tej czy innej formie. Jeżeli więc społeczeństwo nie chce tolerować żebrających babć i emerytów spiących pod mostami to „dodatek senioralny” oparty jest na przesłankch czysto racjonalnych, a nie emocjonalnych.

  15. Jak jeszcze byłem studenciakiem i z rówieśnikami przy piwie na Krakowskich plantach dyskutowaliśmy tematy społeczno-ekonomiczne, któryś z kolegów zauważył, że jesteś wolny, dopóki nie weźmiesz kredytu. Jak weźmiesz to już System cię ma i łatwo nie puści. A zarobki będziesz miał takie, żebyś nie mógł z Systemu wyjść o własnych siłach – utrzymasz siebie i rodzinę, ale właśnie po to jest System żebyś żywiąc siebie żywił również i jego. Jak na informatyka, to trafne spostrzeżenie – widać ostatnio jak się System gimnastykuje żeby nikt nie zauważył że jest bardzo grubymi nićmi szyty.

  16. @Autor:” … rozdawane przez wszechmocne państwo na podstawie “stażu pracy”.”

    Jedna drobna uwaga. Minimalne, postulowane przez Autora emerytury mogą zależeć od stażu pracy (to nie przeszkadza). Chodzi o to by nie zależały od wysokości zarobków. Minimalny staż pracy powinien być wymagalny, żeby nie dochodziło do sytuacji, w której ktoś, kto wogóle nie pracował (i nie płacił składek) dostanie emeryturę.

  17. @ Maciek,

    Po pierwsze za cene spot na swiecie nie da sie nigdzie kupic monet bulionowych, a premie na monety srebrne sa obecnie bardzo wysokie i oscyluja w granicach 15%-50%.

    Po drugie pamietaj ze w Europie na srebro jest VAT – w Polsce 22% (w Niemczech 7% na monety i 19% na reszte)
    Tak wiec cena 46 pln jest troche nierealna do uzyskania przy obecnym kursie USD/PLN. Nawet bulionowki sprowadzane z niemiec wyjda teraz w przeliczeniu za okolo 60 pln / uncje srebra.

    Ale…
    Jak troche poszukasz na allegro to najtansze srebrne monety w wiekszej ilosci mozna kupic w przeliczeniu za okolo 56-57 pln/oz srebra. Podpowiedz: sa to polskie monety numizmatyczne 20 pln o wadze 28,28 g i czystosci 0,925 wiec szukaj takich ktore kosztuja ponizej 50 pln za sztuke.

    Powodzenia!

  18. Witam, mam pytanie na inny temat niż emerytury.

    Jestem bardzo początkujący w inwestowaniu w metale, nie posiadam jeszcze żadnych monet ale chętnie kupiłbym coś.

    Na złotą monetę mnie nie stać więc uznałem, że może chociaż spróbuję z srebrnymi.

    Jak patrzę na ceny w sklepach i allegro, to złoto można kupić po podobnej cenie do ceny spot, z niewielkim narzutem.

    Za to odnośnie monet srebrnych już tak wesoło nie ma 🙁 Najtańsza moneta 1 oz jaką znalazłem to około 70 zł.

    A cena spot wynosi 12,8 $ czyli 46 zł. W efekcie marża to ponad 50%…

    Więc tu rodzi się moje pytanie do doświadczonych inwestorów – ze srebrem tak jest, że po cenie podobnej do ceny spot można kupić tylko kilogramową sztabkę? Czy są jakieś możliwości dojścia do srebrnych monet po cenie bardziej zbliżonej do spot? Powiedzmy 50-55 zł. Jeśli są jakieś sklepy internetowe to czy mógłbym prosić o linki? A może lepiej sobie po prostu darować srebro?

    Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź,
    Maciek

  19. Ten post pokazuje demo(n)krację i system finansowy w pełniejszym świetle. Warto też zastanowić się komu oprócz polityków zależy na zachowaniu takiego stanu rzeczy. Moim zdaniem istnieje super elita która ma poprzez banki wpływ zarówno na finanse, media jak i polityków. Wywołują cykle aby wzrosty i spadki wykorzystywać do masowania mózgów gawiedzi i utrzymania PRAWDZIWEJ władzy nad 6mld ludzi na Ziemi. Demokracja po prostu im Służy. Jakakolwiek zmiana typu link do złota mógłby się dla nich skończyć źle. Zwykli ludzie nie mają dziś czasu zastanawiać się czy system jest dobry czy zły i jak go ulepszyć. Zasuwają od rana do nocy by spłacić (kolejny) kredyt. Gdyby mieli czas na zastanowienie, poddali by zasady systemu w wątpliwość, doszli do wniosku, że są okradani, wyszli na ulicę i go zmienili. Ale demokracja przykręca nam śrubę z wyczuciem. Nie daje umrzeć, ale nie pozwala byśmy się wzbogacili i zmienili system na inny.

    PS. W PRLu istniała pogoń za dobrami których nie było (takich jak papier toaletowy). Dziś dobra są. Czas tracimy natomiast na zdobycie środków na ich zakup. Byliśmy w niewoli tamtego systemu. Jesteśmy w niewoli obecnego. I nie widać światełka w tunelu. O przepraszam, no tak, jest ten blog 🙂

  20. Bardzo dobry tekst! Zgadzam się w 100%! W takiej sytuacji sensowne staje się przerzucanie (w miarę możliwości) środków poza Europę zżeraną socjalizmem i nękaną niskim wzrostem gospodarczym. Np. na Filipiny i tamtejszy rynek nieruchomości – niskie ceny jak na nasze możliwości finansowe, ludny kraj, wysoki przyrost naturalny, zdrowy kształt piramidy demograficznej (zwiastujący w przyszłości zwiększony popyt na nieruchomości) i wysoki wzrost gospodarczy. W perspektywie 10-20 lat tego typu inwestycja powinna przynieść satysfakcjonujące zyski. Co o tym sądzisz Cyniku?

    Pozdrawiam.

  21. Zmiana sposobu myślenia ludzi na temat emerytury to niezwykle trudne zadanie, tym bardziej że trzeba to robić mając za przeciwnika państwo a dokładniej partie które na nim żerują.
    Chyba najlepszy sposób na wyleczenie ludzi z pasywnego podejścia do emerytury jest zapaść systemu ubezpieczeń społecznych 🙂 lekarstwo bolesne, ale nad wyraz skuteczne

  22. Czy nie warto zastanowić się, czy aby procent składany nie daje dla bankierów (w tym dla banku centralnego) władzy podobnej do tej, która wynika z manipulacji stopami procentowymi i łowieniem złota z powietrza? Sam powrót do standardu złota nie rozwiąże istniejących problemów.

    Ostatnio czytałem kilka publikacji Karwowskiego z których wynika, że zdecydowanie sensowniejsze podejście ro problemu kredytowania i finansowania inwestycji mają banki w islamie, a wynika to poprzez stosowanie udziałów w zysku zamiast procentu, położenie nacisku na zyskowność projektu, a nie na zdolność kredytową firmy, silniejsze powiązanie między sektorem finansowym a realnym oraz stosowanie zasad moralnych. Brak zasad moralnych pozwala właśnie na karmienie tłustych kotów wątróbką, którą wykraja się z żywych gospodarczo organizmów, co tym organizmom na zdrowie nie wychodzi.

Comments are closed.