Przechodzenie na emeryturę po angielsku jest jakby trochę przyjemniejsze niż po polsku… Wiąże się to z tym że słowo retired w niewielkim tylko stopniu pokrywa się z polskim emerytem, choć jest powszechnie tak właśnie tłumaczone.
Po polsku “emeryt” wydaje się mieć coś z negatywnego posmaku. Kojarzy się najczęściej ze zubożałym dziadkiem żalącym się na ZUS. A jeżeli się nawet nie użala to w każdym razie jest dziadkiem, po przepracowaniu pełnego “wieku ustawowego”. Wiek ustawowy jest jak wiadomo ustawowo wiekiem kiedy to ochota do życia zdaje się już nieco przygasać. Przejście “na emeryturę” wiąże się wtedy często z traumą obaw o jutro i z całkowitą zależnością od państwa. Tym bardziej zdumiewa liczba tych którzy niecierpliwie odliczają dni do emerytury.
Społeczeństwo najwyraźniej nie dorobiło się jeszcze alternatywnego, pozytywnego, asertywnego obrazu emeryta. Nie ma reklam przedstawiających okres nieaktywności zawodowej jako przede wszystkim czas pozbawionego trosk dolce far niente. Czas robienia tego na co zawsze nie starczało kalendarza. Niewiele jest ofert zwracających się do wpływowej grupy społecznej jaką powinni stanowić emeryci, z szerokim wachlarzem usług jak spędzić wolny czas, gdzie co kupić, gdzie się zaangażować. Nikt emeryta specjalnie nie hołubi, nikt nie zabiega się o jego względy i przychylność. To jest, za wyjątkiem okresowo pojawiających się szczwanych lisów którzy raz na cztery lata powołują nową partię kanapową i aby załapać się na najbliższe wybory potrzebują głosów emerytów.
Oczywiście można uzasadniać na sto sposobów dlaczego jest tak jak jest. Emerytury są niskie, to fakt. Nie wszyscy są też w stanie wystarczająco sterroryzować rządzących, jak górnicy, aby zapewnić sobie wyższe. Wydzieranie terrorem większych datków ze wspólnej kasy jest jednak jedynie sygnałem bankructwa demokracji i drogą do nikąd.
Wiele zależy od nas samych, od przekonań, wymagań i wizji. Spójrzmy dziś na to z szerszej perspektywy.
Aby coś trwale zmienić trzeba zacząć od pozytywnej wizji docelowej i od zbudowania pewnego konsensusu wokół niej. Od liczenia na samego siebie i na swoje umiejętności i aktywność, a nie na państwo – co do zasady. I od podniesienia tego do rangi modelu wartego powielenia.
Sednem tej wizji powinno być naszym zdaniem właśnie zdefiniowanie i promowanie pozytywnego obrazu aktywności “emerytalnej”. Łączy się z tym przedstawienie czasu nieaktywności zawodowej przede wszystkim jako czasu aktywności gdzie indziej i w czym innym. Nie ma nic bardziej deprymującego jak postrzeganie emerytury jedynie przez pryzmat oczekiwania na kolejny przelew z ZUSu. Tutaj właśnie pojawia się konieczność zdefiniowania w języku polskim słowa retired i odrzucenia tłumaczenia tego jako “emeryt”.
W angielskim retired to przede wszystkim ktoś kto wycofał się z jakiejś działalności, na ogół, choć niekoniecznie, zarobkowej. Niesie to w sobie ważną treść. Przede wszystkim retired nie ma cenzusu wieku. Bill Gates wycofał się niedawno z Microsoftu. Niewykluczone że jedyny jego bieżący dochód z kompanii którą założył stanowi dywidenda z posiadanych akcji. Bill Gates najwyraźniej państwowej emerytury nie potrzebuje i “emerytem” w sensie polskim nie jest. Jest jednak jak najbardziej retired.
Gość może stać się retired po przepracowaniu dwóch lat , pięciu lat czy dziesięciu lat, niekoniecznie po osiągnięciu “ustawowego wieku emerytalnego”. Może też po pewnym okresie nieaktywności zawodowej zdecydować się ją wznowić. Może też zacząć robić coś zupełnie innego, progresja która w szybko zmieniajacym się świecie powinna być regułą.
To że ktoś okresowo “nic nie robi” zaprzestając w dodatku, horror horrorum, tuczenia ZUSu w tym czasie, jest pozytywem, nie negatywem. Jest rolą bardziej godną powielenia niż pochodzący jeszcze z socjalizmu relikt tzw. “ciężkiej pracy” przez 40 lat, najlepiej w jednej firmie, aby zasłużyć na “godną emeryturę”. Ani państwo ani zainteresowani nie zdefiniowali jednak zawczasu co dokładnie „godna emerytura” ma oznaczać. Po latach jest to oczywiście powodem wielu rozczarowań.
Przygotowanie czegoś nowego często wymaga czasu na ułożenie myśli i na ułożenie rzeczy. Możliwość wycofania się z bieżącej aktywności jest ważna. Aby móc pozwolić sobie na czasowe wycofanie się gość w tym co robił dawniej najpewniej musiał celować. Tym większa jest szansa że odniesie sukces ponownie robiąc teraz to co zamierzył. W obu przypadkach będzie to najpewniej sukces bez państwa, a jeszcze pewniej sukces wbrew państwu i wbrew opiekuńczemu modelowi przezeń propagowanemu.
Czy jest zatem możliwa szeroka społeczna akceptacja idei że emerytura w sensie świadczenia wypłacanego przez państwo powinna mieć jedynie wymiar uniwersalnej, minimalnej zapomogi, a cała reszta powinna być całkowicie zależna od zainteresowanego?
dokończenie nastąpi…
©2009 cynik9
tak czy siak: 92pln za gram zlota to niezla cena….
a to o czym piszesz 'anonimowy’ do chrisa50 to dziwna sprawa:
w nbp maja cennik na poszczegolne proby zlota????
w takim razie zbywajac 200 sprzedaje 15.5g zlota o probie 900. ciekawe ile by dali… ?
ps. nie sadze by mniej niz 1300pln 😉
@Chris50
Dzwoniłem w tej sprawie do NBP parę dni temu i ich rzeczoznawca powiedział mi, że 200-złotówki skupują po najniższej stawce –
Cena 1 g złomu złota monetarnego w próbie 1000 na dziś to 97,33 pln.
Uczciwą cenę za złotą monetę można chyba uzyskać najbliżej w Berlinie, a tam bez ekspertyzy raczej nie kupią polskiej monety np. z rycerzem na ośle (lub kucyku – niech Debet oceni).
Zwłaszcza, że wartość kolekcjonerska 200-złotówek z ostatnich lat jest marna – wysokie nakłady, tematyka zdecydowanie ograniczona do kolekcjonerów polskich.
obsur
Wydaje mi się że zbieranie monet 200 zł ma sens. Cena 1350-1420 zł nie jest wygórowana jako, że kupujemy 13,95 grama czystego złota.
Dlaczego 200 zł? Dlatego, że dilerzy w Polsce są zawaleni tymi nominałem.
Kiedy kolejne emisje monet 200 zł byłe bite w ilościach 1500-2500 (poza monetami z JPII – tu popyt nie spadał nawet przy emisjach 6000-8000 szt.) sztuk po monety ustawiały się kolejki po zwiększeniu ilości kolejnych emisji
do 8000-13000 sztuk popyt spadł i dilerzy zablokowali znaczne środki obrotowe. Część sprzedawała po cenie zakupu bez marży ale i tak był problem ze zbytem. Gwałtowny wzrost cen złota od października 2008 do dnia dzisiejszego w PLZ (spowodowany w głównym stopniu dewaluacją złotego) spowodował, że można było zbyć nadwyżki i zostało to w pełni wykorzystane przez dilerów. Znaczna część monet została odsprzedana do NBP po cenie skupu (w dniu dzisiejszym = 102,45 zł/gram, czyli za 13,95 grama można było dostać 1429,18 zł). Aczkolwiek monety bulionowe są lepiej rozpoznawalne to nie zgodzę się tu z Cynikiem, że są lepsze niż omówione wyżej. Po co mam płacić w Wiedniu 111,07 zł za gram Eagle, czy Mapple Leaf (735EUR/Oz, przy kursie 4,7 zł/eur) jak mogę zapłacić w złotówkach 100,36 zł za gram. Podobnie dwusetki spkojmie mogą konkurować z ofertą e_numizmatyka.
Każdy może sobie przeliczyć.
Przy zakupach w Polsce unikamy dodatkowych kosztów transakcyjnych związanych z wyjazdem i pobytem za granicą.
@ herodot
Gratuluje! Dobry strzal, przy tej cenie wychodzi ok 92 pln/gram. Hmmm dziwni ludzie pracuja w NBP – mogli sami wykupic pozostale monety – zaniesc do skupu zlota i mieliby czysty zysk bez podatku;) a i dobra rzecz sie zrobiliby dla wartosci numizmatycznej monety, bo zmniejszyliby kosmiczny naklad 10.000 sztuk.
Pzdr
Tak sobie mysle, czy ta zlotowka nie leci dlatego, ze pare dni temu przyjeli ustawe o mozliwosci inwestowania przez OFEs srodkow za granica. Przeciez idea takiego szwindla jest prosta:
Oslabiamy kurs zlotego ile tylko sie da, potem jako zarzadzajacy OFEs transferujemy srodki poza Kraj (po niekorzystnym kursie, do tego znacznie go zawyzajac poprzez masowy skup innych walut), a potem jak juz kurs zlotego sie ustabilizuje (jak przypuszczam na poziomie ok. 4 zl/e) znowu bedzie lament, jak to OFEs „co prawda stracily sporo ale w dluzszej perspektywie powinny zyskac”. Kpina z oszczedzajacych, nieprawdaz?
Bawiac sie w jasnowidza, spodziewam sie ze najgorsze bedzie sie dzialo w 1 Q, potem bedzie juz tylko lepiej (najpozniej kwiecien, maj stabilizacja, a potem powolny trend wzrostowy).
Oczywiscie ta prognoza moze szybko stac sie nieaktualna, jesli nasze Slonce Peru ucieknie sie do dzialan nadzwyczajnych…
Nieco z innej beczki.
Zbigniew Jakubas: Na opcjach mogą polec dziesiątki firm. Nie chodzi o spółki giełdowe, lecz o małe i średnie przedsiębiorstwa. Moim zdaniem przy kursie 4,6 zł za euro straty na opcjach mogą wynieść grubo ponad 50 mld zł
Czeka nas islandzki wariant wychodzenia z kryzysu, z tym, że ryb nie mamy gdzie łowić.
@lorip-dziekuję
@cynik9-przepraszam,juz Ci nie beda naruszal regulaminu porzadku domowego
szanowny Panie cynik9:
w sprawie monet 'kolekcjonerskich’ 200pln.
ostatnio kupilem takowe w nbp po cenie 1300pln (dokladnie!), i z moich wyliczen wynika, ze cena byla o jakies 6-7% ponizej ceny spot z tego dnia!
dodam tylko, ze cena bielika jednouncjowego przewyzszala cene spot o jakies 18%.
w sumie podjalem decyzje o kupnie monet dwustuzlotowych. wydaje mi sie, ze gdybym kiedys chcial sie tego pozbyc, to w takim nbp dostane taka sama cene, czy to za gram zlota z orla, czy za gram z monety.
nie wydaje sie Panu, ze to ma sens?
(oczywiscie przyznaje racje, ze lepiej byloby miec w posiadaniu bieliki, bedz krugerrandy, ale jesli mozna za to samo zloto zaplacic o jakies 20% mniej, to dlaczego nie? czyz nie o to chodzi?)
pozdrawiam serdecznie!
@docentverba:
Czysto informacyjnie, ale mam nadzieję, że komuś się przyda. Ja kupuję złoto w tym sklepie
. Generalnie niepozorny, ale śmiało mogę ich polecić. Z moich doświadczeń wynika, że zawsze mają coś w sprzedaży, z tym, że duże sztabki (1 kg) załatwiali mojemu znajomemu na zamówienie i trwało to około 3 tygodni.
@joif:
Są firmy, które zajmują się rafinacją złota. Wiem, że rafinacja jednego grama kosztuje od 60 groszy do złotówki. Zazwyczaj doliczają również 1% ubytku. Z doświadczenia wiem, że wszystkie monety i wyroby ze złota o próbie co najmniej 900 są traktowane na równi z czystym złotem. Jeżeli powiedzmy gram czystego złota kosztuje równe 100 zł, to złotnik zapłaci 100 zł za gram czystego, 90 zł za gram 900, ale za gram 585 zapłaci w granicach 55 – 56 zł. Takie złoto musi bowiem poddać rafinacji – a to już są koszty + czas.
@anonimowy”
„Tak przy okazji – dobrą formą zabezpieczenia wiarygodności sztabek wydają mi się sztabki Mennicy Austriackiej, z hologramem i opakowane.”
Ja osobiście mam do tego nieco inne podejście. Po co zamykać sztabki w jakichś plastikowych zgrzewko-certyfikatach? Na zachodzie Europy absolutnie nikt nie zwraca uwagi na to czy sztabka jest w pudełku czy bez. Ja widzę wręcz zalety sztabek bez certyfikatów. Można je bez problemu zważyć! A widziałem już uncjowe monety (chińskie Pandy) sprzedawane w zgrzewkach z certyfikatami, które po wrzuceniu na wagę ważyły 25 g:) Czy ktoś widział kiedyś na przykład kilogramową sztabkę złota zapakowaną na stałe w plastikowe „etui”. Ja osobiście nie. Widziałem za to sporo takich sztabek i zawsze były „luzem”.
@docentverba:
@lorip
Bardzo bym prosił o namiary […] docentverba
Posty z prywatnymi adresami są odrzucane na gruncie punktu 6 regulaminu. Uczestnik który życzy sobie kontaktu podaje swój email lub inne dane w upublicznionym profilu.
@oleu
„i certyfikat po angielsku”
Certyfikatem to bym się za bardzo nie przejmował – same certyfikaty w ilościach hurtowych też bywają do nabycia na allegro.
Tak przy okazji – dobrą formą zabezpieczenia wiarygodności sztabek wydają mi się sztabki Mennicy Austriackiej, z hologramem i opakowane. Poza tym, jak pisał Cynik9, monety bulionowe, standardowe, łatwo porównywalne i rozpoznawane na całym świecie, są dobrym materiałem na lokatę.
obsur
@anonimowy: post przeniesiony na właściwą stronę.
Temat sie przewija to skomentuje, bo widac ze ludzie pozno budza sie ze snu…
Jak macie okazje kupic zlote / srebrne monety kolekcjonerskie ponizej / w cenie spot metalu w nich zawartego to:
*** KUPOWAC KUPOWAC KUPOWAC poki sa ***
Po przykladzie zlotych 200 pln widac, ze ich cena minimalna jest ciagnieta w gore przez cene zawartego w nich zlota.
W zeszly piatek duza aukcja na 60 sztuk zlotych 200 po 1305 pln skonczyla sie po 2 godzinach (byla opcja kup teraz – pojawil sie jeden duzy kupiec i zgarnal wszystko – patrz aukcja allegro nr 543357447). Teraz ciezko cos kupic ponizej 1350 pln.
A co do proby 0,900 – NIE GRYMASIC i traktowac jak monete bulionowa. Np. na proaurum.de sprzedawane sa marki austriackie o probie 0,900 i ich cena wyliczana jest w oparciu o zawartosc czystego zlota.
A tutaj jeszcze dostajecie pudelko, kapsel i certyfikat po angielsku, takze – mowiac kolokwialnie – da sie to opchnac na calym swiecie.
@lorip:
Czy jest sens jeździć aż do Wiednia? Przecież w Polsce można bez najmniejszego problemu kupić bulion w cenie spot + 4 do 5%. I można nawet dostać na to fakturę na zakup złota inwestycyjnego. Nie wiem, czy można tu reklamować konkretne firmy, więc na razie nie napiszę gdzie to jest, ale w razie czego, chętnie podzielę się informacjami.
W kwestii formalnej: nieautoryzowana reklama przez samych zainteresowanych nie jest dozwolona. Natomiast opinie
czytelnikow gdzie co i jak nie są żadną reklamą i są jak najmilej widziane. Zwracam też uwagę że na twonuggets.com jest wolno dostępne forum (login wymagany) poświęcone inwestowaniu m.in w metale szlachetne.
@Joif
Co do odzysku metali to byc moze rozwiazaniem byloby pojscie do firmy, ktora sie tym trudni i poproszenie o wycene. Wiem, ze istnieja firmy, pewnie w Polsce tez, ktore potrafia odzyskac metale nawet ze sciekow przemyslowych lub innych smieci.
@docentverba
Czy jest sens jeździć aż do Wiednia? Przecież w Polsce można bez najmniejszego problemu kupić bulion w cenie spot + 4 do 5%. I można nawet dostać na to fakturę na zakup złota inwestycyjnego. Nie wiem, czy można tu reklamować konkretne firmy, więc na razie nie napiszę gdzie to jest, ale w razie czego, chętnie podzielę się informacjami.
@docentverba:
Systematycznie uzupełniana i rozwijana lista dealerów metali szlachetnych w Europie i Am.Płn, z komentarzem oraz z naszym rankingiem 1..5, dostępna jest dla inwestorów witryny TwoNuggets.com
emeritus znaczy zasłużony, więc sama w sobie to bardzo zacna nazwa.
@joif
Łatwiej sprzedasz 22-karatową monetę niż 24-karatowy wypiek z garnka. Wiadomo że poczuć się jak alchemik – bezcenne, ale popatrz na to praktycznie.
Moje Uszanowanie
W Warszawie w NBP są tylko Bieliki 1/10 oz.W Raiffeisenie nie ma nic.
Czy Szanowni wspoluzytkownicy bloga moga polecic jakis sklep we Wiedniu sprzedajacy buliony?Nie internetowy…
Ma ktoś jakieś informacje jak przetapiać kruszec np z monety?
Taka moneta co ma 22 karaty to nie czyste złoto, jest tam troche innego metalu jak miedź czy inne bzdury. Wie ktoś jak to oddzielić, jakiego naczynia użyć itp. Mam pare sreber do przetopienia i troche złota by się znalazło. Mógłbym z tego porobić sztabki czy coś.
@ Przemek:
…i właśnie dlatego w ostatnim tygodniu w błyskawicznym tempie monety 200 zł zniknęły z wysyłkowej sprzedaży praktycznie wszędzie. Ciekaw byłem kiedy komentarz do tego tajemniczego zjawiska pojawi sie na blogu. 😉 Pozdrawiam
> Wartość "kolekcjonerską" w ogóle rozsądnie jest przyjąć za zero.
Zgadzam się, dlatego piszę.
Mniej niż zero już chyba nie może spaść, prawda?
Zastanowił mnie fakt, że kupując taką monetę teraz dostajemy złoto w niej zawarte po cenie "spot".
P.S.
zwracam uwage na to, ze w takim odwrotnym systemie szanse dozycia do „emerytury” i jej wykorzystanie bylyby 100-procentowe, co obecnie nie jest takie oczywiste.
Bo emeryture = pieniadze od panstwa, powinno sie dostawac od 0 do 25 roku zycia, na nauke, podroze, ksiazki, itd. Czyli wtedy, kiedy pieniadze sa najbardziej potrzebne aby wyksztalcic czlowieka. Pozniej pieniadze powinny byc oddane spowrotem a pozniej panstwo powinno sie od goscia odczepic, i tyle.
@przemek:
Wartość „kolekcjonerską” wogóle rozsądnie jest przyjąć za zero, w przeciwnym razie inwestowanie staje się biznesem lokowania kapitału w raczej niewymierne medium w rodzaju wartości obrazu. To po pierwsze.
Po drugie warto mieć w pamięci że zakupiony kawałek złota najprawdopodobniej kiedyś trzeba będzie zbyć. Tutaj mogą pojawić się trudności dla wszelkich hybrydów złota i „wartości numizmatycznej”.
Ja bym się trzymał popularnych, łatwo rozpoznawalnych kawałków złota lokacyjnego, 24 lub 22 karat, wspominanych w tym blogu.
Przemek, ty miej litość
Czy w monetach Au 900 sprzedawanych przez NBP jest zgodnie z intuicją 90% złota?
Jeżeli tak, to wartość złota w takiej półuncjowej monety to co najmniej 1400 zł.
Tymczasem na allegro takie monety można kupić właśnie w takiej cenie.
Tzw wartość numizmatyczna spadła do zera.
czyzby piszac o rozstaniu sie z dotychczasowa dzialalnoscia, zajeciem, o nastepnym 'retired’, i pozniejszym powrocie do, tym razem, innej branzy – cynki9 mowil o sobie? 😉
@Cynik
Nikt emeryta specjalnie nie hołubi, nikt nie zabiega się o jego względy i przychylność.
Bardzo celne… To rzeczywiście luka – całkiem spory kąsek do zagospodarowania…
W moim górskim sąsiedztwie widzę całkiem sporo… no właśnie: retired people, którzy: jeżdżą na kosztowne wycieczki, sadzą w ogrodach drogie rośliny, kupują drogie łóżka masujące, remontują co chwilę domy… Bardzo ciekawy target. 😉
Jedno mi tylko spać nie daje. Dlaczego wszystko co dobre a nieosiągalne teraz mam robić na emeryturze, gdy będę dziadkiem walczącym ze sklerozą i chorobami? A teraz co, zasuwać aż mi garb wyrośnie? A jak Bozia pozwoli, to obciąć kupony od tego w przyszłości? A co jak nie pozwoli? Zdecydowanie wolę tej wymarzonej emerytury posmakować już teraz. Może bez rejsów własnym jachtem, ale przynajmniej odzyskując część czasu 'etatowo-zawodowego’ dla siebie.
„Czy jest zatem możliwa szeroka społeczna akceptacja idei […]świadczenia wypłacanego przez państwo (w postaci) minimalnej zapomogi?”
Jestem pewien, że tak, ale przeszkodą nie są tutaj tłumy przyszłych emerytów, a wspominane już wcześniej przez Cynika9 tłuste koty. Jak dotychczas wątróbka dla nich kosztowała społeczeństwo tak z 25mld złotych. No ale czy to po bożemu odganiać nierobów od inkasowania praktycznie za nic kasy przyszłych emerytów? I znów tłumowi pokrzywdzonych (kotów) przewodzić będzie tow. Michnik.
Tak być powinno. Kiedy ludzie pozbyliby się postawy roszczeniowej przestaliby obwiniać o finansowe kłopoty wszystkich naokoło tylko nie siebie. Poza tym przejęcie kontroli nad finansami czyni człowieka szczęśliwszym i wolnym.