Z okazji paru ostatnich wpisów, m.in. o Halloween, jeden drogi czytelnik dostrzegł w DwuGroszach rozsadnik satanizmu, redagowany przez Belzebuba. Paru innych podniosło nawet obrażanie uczuć religijnych. Po wnikliwej analizie do tego ostatniego absolutnie się nie przyznajemy. Byłby to zresztą afront dla inteligencji Belzebuba który prędzej dopuścił by aby piekło zamarzło niż bezsensownie zrażał by swoich drogich czytelników.
Regularnie natomiast ranimy uczucia wyznawców kultu szakali wyznawanego przez osły [Raspail], zwanego też czasem demokracją. Okazję do dywagacji na ten temat dają dzisiejsze wybory prezydenckie w Ameryce.
Otóż na plus Ameryce trzeba zapisać że zachował się tam jeszcze etos wyboru między dwoma konkretnymi kandydatami. Okay, niech obaj będą marionetkami grup specjalnych interesów finansujących ich kampanie wyborcze. Niech obaj nie mają większego pojęcia co robić z gospodarką jak i z resztą rzeczy. Ale mamy przynajmniej złudzenie atrybutów rzeczywistego wyboru między dwoma możliwościami, z których jedna zwycięży a druga przegra. Stanowi to nawiązanie do czasów minionych, kiedy to plemię wybierało głównego szamana, czy miasteczko swojego szeryfa. Dobrego, złego, wszystko jedno, ale jednego konkretnego gościa z krwi i kości.
W odróżnieniu od Ameryki europejska mutacja kultu demokracji jest dużo bardziej zaawansowana, przynajmniej tak się nam wydaje. Głosuje się bowiem głównie na symbole oraz na listy, nie na ludzi. Symbole za jakimi ukrywają się doraźnie na ogół sklecone grupy politycznych operatorów zwane “partiami”. Oraz na pieczołowicie cyzelowane przez tych operatorów listy precyzujące kolejnością kto z grupy ma się gdzie i na co załapać. Wszystko po to aby zaoszczędzić wyborcy rozterek głosowania na dwóch konkretnych gości, z których jeden musiał by niepotrzebnie przepaść.
A tak niespodzianek nie ma. Zorientowana w demokratycznej grze czołówka listy załapuje się automatycznie na wszystko, niezależnie od tzw. wyniku wyborczego. Niepewność załapania się została zręcznie zredukowana do dołów partyjnych na końcach list. Ale to młódź – mają jeszcze czas nauczyć się od sprytniejszych. A gdyby partię spotkało coś niespotykanego i jeden czy drugi bonzo by się przypadkowo nie załapał? Nic straconego, wystawiony zostanie na czołowe miejsce na liście do Parlamentu Europejskiego, czyli do przechowalni do następnych wyborów. To kto ich reprezentuje w tym gremium, a nawet czy w ogóle ktoś powinien reprezentować, europejskim wyborcom jest już kompletnie obojętne. W zasadzie jedynymi którym to nie jest są chyba tylko sami kandydaci.
O ile demokratyczna szopka w Europie nosi znamiona strukturalnej przewagi nad Ameryką gdzie przynajmniej jakieś pozory wyboru gościa przez masy zachowano o tyle Ameryka tradycyjnie przoduje w technologii. Na kandydata z krwi i kości głosują tam bowiem nie ludzie z krwi i kości ale maszyny wyborcze. Czyli komputery z prawdziwych chipów i drutów. Plus, co najważniejsze, software. Rola wyborcy sprowadza się do naciśnięcia guzika w komputerze, w niezupełnie uzasadnionej wierze że ma to jakiś związek z wyborami. Ba, bez nawet sensownej gwarancji że klawiatura jest podłączona. A na wypadek gdyby była to i tak o rezultacie, jak o wszystkim w komputerze, decyduje przecież software.
Jak by ich nie uzasadniać postępem i duchem czasu, maszyny wyborcze, zwane nawet otwarcie maszynami do głosowania, są niewątpliwie zwieńczeniem demokratycznego absurdu. Stąd tylko jeden krok do rzeczywistości Orwella i Huxleya – demokratycznego głosowania bez udziału wyborców. Po co się z nimi kłopotać skoro maszyny wyborcze chętnie ich wyręczą? Wczytać najpierw parę polls, potem jeszcze upgrade software’u, potem nacisnąć guzik i hop, po wyborach. A zwycięzcą okazał się… Przy okazji niepotrzebne dłużej lokale wyborcze wykorzystać można na przykład na stacje ochotniczego wszczepiania populacji chipów RFID (ukłon dla {goldbuga} za ten link). Na wypadek gdyby ktoś się w tej demokratycznej szopce zagubił łatwiej będzie go potem odnaleźć.
Nie wiedzieć czemu, ale jakoś w dziedzinie postępu w demokracji jesteśmy definitywnie po stronie ciemnoty i zacofania. Demokratyczne głosowanie, jeśli już nieodzowne, kojarzy się nam z siermiężnym naskrobaniem na zgrzebnej kartce papieru nazwiska konkretnego kandydata. Własnymi ręcami i z własnej pamięci, bez żadnej ściągi. Jeśli nie umiesz pisać nic po twoim głosowaniu. Jeśli nie znasz nawet nazwiska kandydata – ditto. A potem na wrzuceniu tego na otwartym widoku do jakiejś urny. Żadnych gotowych list spryciarzy. Żadnego stawiania durnych krzyżyków na odpowiednim miejscu. Żadnych wykreśleń. I żadnych kotar, w końcu to nie gabinet lekarski i na głosowanie z koniakiem się nie chodzi…
No i oczywiście żadnych maszyn wyborczych. Prędzej liczydło z czasów króla Ćwieczka i bezinteresowna pomoc komisji wyborczej w uczciwym liczeniu kartek i odkładaniu ich na kupki. Ot, taki zabobon na wsiakij pożarnyj słuczaj…
Dodane 5/11/08 12:08 CET: Obok – szopki z maszynami wyborczymi ciąg dalszy. Niedługo się okaże że software z dwóch kandydatów wybrał trzeciego.. ha, ha, ha. Zgrzebna kartka papieru i długopis za $0.99 wystarczy, a maszyny pod rododendron… 🙂
©2008cynik9
W Berlinie w Proaurum czeka się od 3 tygodni do kilku miesiecy na dostawę. Pogłoski o dostepności tam złota i srebra są nieco przesadzone.
@Hes
Proaurum w Wiedniu wyprzedane. Za to w Belinie w pelni zaopatrzone: zloto, srebro, platyna, nawet pallad!
Az milo popatrzec!:-D
Peryskop
@Hes
Oprocz proaurum to pare wiekszych bankow jak np. Reiffeisen, wszystkie maja siedziby w centrum miasta.
Przy czym osobiscie tam nie kupowalem, za to mam doswiadczenia z Berlina. 🙂
Peryskop
@Chris50:”złoto w Wiedniu”
Gdzie można kupić złoto w Wiedniu? Macie jakieś namiary?
@kiler:
do końca nie będziesz wiedział, kto jaką zajmuje pozycje
Analogia byłaby pełniejsza bez referencji do delikwenta, która jest nieistotna.
Istotne jest że wszyscy wiedzą że dwóch gości się założyło i że niezaleznie od wyniku obaj de facto zbankrutują… 😉
————–
@szelo:
Z drugiej strony mamy certyfikaty na złoto alokowane.
Certyfikat jest kompletną bzdurą, IMO, którą w warunkach PL stanowczo odradzam. Dla inwestora nie ma to prostu żadnego sensu. Dużo sensowniej ten sam efekt osiągnąć via Bullionvault.
A propos demokracji to nalezalo by wprowadzic istotnie prog wyborczy typu 1 posel na 100.000 mieszkancow.
Gdyby byla mala frekwencja to niewielu darmozjadow trafilo by do zloba… A kazdy glos by byl na wage zlota!
Dotzentus
Co do e-numizmatyki. Ciekawie (ładnie) wyglądają te bulionówki ze zwierzętami z chińskiego kalendarza. Ale trochę drogo – 450 zł powyżej obecnej spot.
Z drugiej strony mamy certyfikaty na złoto alokowane. Piszą w regulaminie że lokata jest zabezpieczona fizycznym złotem sztabki możemy w odebrać w terminie 10 od złożenia certyfikatu. Ale trochę mnie to martwi – w całym sklepie nie ma ani jednej sztabki do sprzedaży natychmiastowej – czy oni rzeczywiście posiadają teraz odpowiednią ich liczbę?
Działanie tych CDS-ów zawartych przeciwko komuś to podobno najlepiej tak wytłumaczyć:
Powiedzmy że dwaj Twoi sąsiedzi zrobili zakład na jakąś potężną sumę o to, czy Ty do końca roku przeżyjesz. Jeżeli nic o tym nie wiesz to sobie spokojnie po parku spacerujesz. Już będzie gorzej, jak ta informacja do Ciebie dotrze. Ale najgorzej będzie, gdy do końca nie będziesz wiedział, kto jaką zajmuje pozycje. Brrr…
Kiler
@ chris50
ja bym sie chetnie do Wiednia przejechal, z tym ze na razie nie dysponuje czasem, wolnymi srodkami na zakupy no i niestety mam troche daleko do Wiednia, takze pozostaje przy allegro i serwisie numizmatycznym:)
btw. odnosnie zlota w zapasach maja obecnie 460 pol-suwerenow i 99 uncjowych pesos – odliczanie trwa:)
@ dyspensor
Wyglada na to ze mamy juz tę informacje od kilkudziesieciu dni zdyskontowaną w cenie walut krajowych vide: Polska, Wegry, Islandia. W przypadku Wegier i Islandii analiza tej tabeli wypada bardziej dramatycznie niz Polski w porownaniu np. do liczby mieszkańców i potencjalu gospodarek stąd prawdopodobnie problemy ktore obserwowalismy w tamtych krajach.
Polecam lekturę:
Surowce-tanio, taniej i….Waldemar Borowski
@cynik9
Nie żebym się znał na tym, ale gdzie w tym blogu który przytacza dyspensor jest napisane że te CDSy są w posiadaniu polskich banków czy instytucji? Tam jest tylko napisane że to są kwoty CDSów zawartych 'against’ wymienionym krajom. Jeśli potrafisz jakoś jednym zdaniem objaśnić o co chodzi będę bardzo wdzięczny.
@pleu
Jazda do Wiednia to nie tylko biznes ale i przyjemność. Nie można tylko skarpety napełniać trzeba również trochę rozerwać się, zrobić zakupy, pospacerować po Wiedniu, zjeść dobrą kolację itp :-).
Dalej uważam, że polskie monety o nominale 100 i 200 zł są drogie i obecnie nie warte tych pieniędzy lepiej kupić coś na eBay.
@robert:
Dzięki. W takim razie trzeba by się powoli zacząć rozglądać za jakimś condominium na Costa Blanca… 🙂
————–
@dyspensor:
Polska ma ponad 16 miliardów dolarów utopione w CDSach
Dane pochodzą z rozsądnego źródła ale epatują wielkością gross notional value. Istotniejsza IMO jest wartość netto której post nie podaje a która najczęściej jest 5%-10% tego. Co nie przeszkadza z ciekawością obserwować możliwej reakcji łańcuchowej… ;-D
——————
@Świstak:
Sarkozi chce przedłuzyc swoja prezydencje do 18 m-cy dokooptowujac Czechy i Szwecje
Nie słyszałem jeszcze… Spodziewałem się raczej „wysokiego przewodnictwa d/s kryzysu” z kryterium znajomość francuskiego… 🙂
——————-
@dyspensor
Dziwne, baardzo dziwne, gdyby to była prawda i polskie banki mają 16mld. $ w CDS’ach to kiepsko to wszystko widzę.
To jak rozumiem jest źródło tych danych.
https://www.dtcc.com/products/derivserv/data_table_i.php?id=table6
Chociaż przyznam nie rozumiem co w tym kontekście znaczą określenia: 'Gross Notional’ i 'Net Notional’.
podobnie co miałyby znaczyć te liczby:
REPUBLIC OF TURKEY 188,628,684,750$
UKRAINE 65,535,296,951$
RUSSIAN FEDERATION 110,068,180,097$
REPUBLIC OF ITALY 148,617,213,985$
KINGDOM OF SPAIN 61,362,202,916$
dziwne
@ obsur
zgadzam sie, firmy numizmatyczne ktore nabyly kartony mennicze z 65 rocznia odniosly strate. Wniosek jaki mi sie nasuwa:
– przy obecnych nakladach lustrzanek abonament na monety srebrne sucks…
pzdr
@ Chris50 pisze…
„Co do srebra to rzeczywiście nie jest drogo 55 zł/Oz (15,70 euro) chociaż w Wiedniu bez problemu kupujemy srebrną monete 1 Oz w cenie 13,80 euro za szt.
Tylko skoro nie ma wzięcia to po co przepłacać?”
Chris50, zgadzam sie co do sensownosci zakupu monety 50 pln 1/10 oz au od mennicy. Popatrz jednak na jasna strone – przez takie akcje mennica nakreca wyobraznie spekulantow ekhm inwestorow o szybkim zarobku i pozniej jest wiekszy popyt na kolejne lusterka i 2pln NG.
Co do srebra – wszystko fajnie, na tulving mozna dostac jeszcze taniej srebro wiec po co przeplacac w Wiedniu? Chodzi o to, ze jezeli nie kupuje sie wiekszych ilosci srebra (50-100 oz) to podroz i zakup tanszych monet w Wiedniu sie nie zwroci, no chyba ze mieszka sie na poludniu Polski – to jest w tych czasach zaleta:)
A jako zlota monete bulionowa mozna dzisiaj tanio dostac 200 pln SGH 13,95 au po cenie sprzedazy – 1280 pln / sztuke. Wychodzi 2853 pln / uncja – niewiele drozej niz bieliki, aha tylko ciezko je dostac w tej cenie no i jeszcze tutaj masz oferte w stalej cenie niezaleznie od ceny spot w krotkim okresie:) Nie bede podawal nazwy serwisu, ale w jednym maja w tej cenie 8 sztuk:)
pzdr
@dyspensor
bardzo ciekawe te liczby. Ale rozumiesz co one znaczą? Bo ja nie bardzo. Na pierwszy rzut oka jest tragicznie, bo wbrew temu co mówią politycy i finansiści, w Polsce jest mnóstwo tych strasznych CDSów, 4 razy więcej niż w całym USA!!!
Ale przy drugim rzucie okiem wychodzi mi że to wartość CDSów wystawionych na polskie długi, bez informacji kto te CDSy sobie kupił. Czyli po prostu świat uważa Polskę za dość ryzykownego dłużnika, mniej-więcej tak ryzykownego jak Kazachstan czy Peru 🙂
Czy dobrze kombinuję?
@pleu
„czy przy okazji szalenstwa sprzedazy 50 pln monet zlotych mennica wyprzedaje w promocji kartony bankowe 20 PLN z 65 rocznica getta po dwukrotnie nizszej od emisyjnej cenie? Pytam, bo na allegro pojawily sie raptem wieksze ilosci tej monety”
W zeszłym roku firmy numizmatyczne zamówiły duże ilości tych monet w mennicy – na fali dużego zainteresowania numizmatami i nie znając nakładów, które zwiększono do 145 tys. szt. Przy tych nakładach, moneta traci wartośc kolekcjonerską, staje się ładną blaszką ze srebra. Można przypuszczac, że firmy, licząc na zwiększone zainteresowanie społeczeństwa z okazji wybicia monet „90. rocznica odzyskania niepodległości”, próbują odzyskac chociaż częśc zainwestowanych pieniędzy
obsur
dwudniowe wybory sprzyjaja cudom nad urna.
@Hes
„Odsunęli go od liczenia głosów i zagrozili, że jak się będzie stawiał, to wzywają policję.”
No właśnie! Ciekawe ilu takich odsunęli od głosów w całej Polsce. Nikt się nie postawia i głosy przepadają. Zamiast zrobić aferę, to wszystko zatuszowano. Też mi komisja, eh.
Cyniku ! Ambitny Sarkozi chce przedłuzyc swoja prezydencje do 18 m-cy dokooptowujac Czechy i Szwecje
jako ostatnia deskę ratunkowa dla traktatu .Piszę to po wyborach celu dla strzelców wyborowych gdy cel zamachnie sie na FED .
Trwa miedzynarodowy festyn w nadziei ,ze z korony władcy USA wypadnie klejnot Izraela .
Wystarczy jednak ,że słuzby sie zamachna w imieniu Arabów i bedzie po nadziejach.Żyjemy więc w ciekawych i stresujacych czasach Plan ratowania banków to cementowe buty dla nowego prezydenta .
Medwiediew juz zanalizował kryzys na swoja korzyść .Moze wspierał kampanie Obamy .
pozdrowienia
George Washington’s blog podaje, że Polska ma ponad 16 miliardów dolarów utopione w CDSach:
Over 1 Trillion Dollars Worth of Credit Default Swaps Against Governments
Tak przy okazji wyborow w USA krociotko nawiaze do wyborow w Hiszpanii z 9marca 2008 i do wpisu na blogu pt. „Hiszpania i cieknace wiadra”. Przypomnialem sobie o nim dzis, jak zobaczylem artykul na francuskim portalu RFI. Okreslili spowolnienie w Hiszpanii jako bardzo brutalne. Juz pol miliona rodzin ma WSZYSTKICH czlonkow na bezrobociu! Najgorsze jednak przed nimi: przewidywany jest wzrost bezrobocia z 11% dzisiaj do 15% do konca roku 2009.
Hospody pomyluj… I czapa z glowy w strone autora blogu za trafne przewidywania w czasie, kiedy Angole i Niemce jeszcze tam hurtowo „inwestowali”! :p
A propos Obamy – chyba caly francuski mainstream medialny byl za Obama. Wspierali go potwornie! Moja znajoma opowiadala mi wczoraj, ze sluchala w radio audycji o kandydatach, w ktorej McCain zostal przedstawiony jako niedolezny staruch, ktory sie „sypie”, mial raka skory i ktory jest sympatykiem Busha. Le Parisien natomiast donosi dzis o „eksplozji radosci Amerykanow w Paryzu”. Impra wygladala tak.
Nawiazujac do teksciora Cynika9 o zdrowych dozach i lodzkim pogotowiu musze stwierdzic, ze media tutaj zaaplikowaly ludziom zdrowa dawke obiektywizmu 🙂
@Pleu
Mennica Polska wprowadziła do obiegu w listopadzie 2 złote monety o nominale 50 zł – wagi 3,1 g Au (netto) bitej w ilości 8800 szt. i sprzedawanej po 370 zł szt.
Druga moneta o nominale 200 zł – wagi 13,95 g Au (netto) bita w ilości 10000 szt. i sprzedawana po cenie 1445 zł szt.
Mała moneta ma wzięcie bo jest relatywnie tania ze względu na wagę natomiast ze względu na cenę uncja złota kosztuje 3700 zł.
Nie widzę sensu tracić nocy i stać w kolejce aby kupić 3 gramy złota po wygórowanej cenie – nawet mając świadomość, że na Allegro „leszcze” płacą za nią od 600 zł do 650 zł.
Co do srebra to rzeczywiście nie jest drogo 55 zł/Oz (15,70 euro) chociaż w Wiedniu bez problemu kupujemy srebrną monete 1 Oz w cenie 13,80 euro za szt.
Tylko skoro nie ma wzięcia to po co przepłacać?
goraczka wyborcza w USA dominuje w TV, a tym czasem ekhm ekhm…
enumizmatyka sprowadzila okolo 470 zlotych pol-suwerenow czyli jakies 55 uncji zlota. Zobaczymy jak szybko to zejdzie 🙂
btw. czy przy okazji szalenstwa sprzedazy 50 pln monet zlotych mennica wyprzedaje w promocji kartony bankowe 20 PLN z 65 rocznica getta po dwukrotnie nizszej od emisyjnej cenie? Pytam, bo na allegro pojawily sie raptem wieksze ilosci tej monety w cenie okolo 50 PLN za sztuke. Policzmy: 28,28 g AG x 0,925 = 26,159g czyli 0,8411 uncji czystego srebra w jednej monecie. Takze jezeli mamy np. 50 PLN za monete to za uncje srebra wychodzi ponizej 60 PLN 🙂
jak dla mnie to dobry kandydat na pierwsza polska srebrna monete bulionowa w skromnym nakladzie 😉
pzdr
@ HeS
„Moja córka raz była w komisji wyborczej i opisała przypadek jak przyłapali przewodniczącego komisji na „bazgroleniu” po kartach. Odsunęli go od liczenia głosów i zagrozili, że jak się bedzie stawiał, to wzywają policję.”
Nie jestem fanem demokracji w żadnym wymiarze, ale ja bym dał mu w pysk i wezwał policję, bo może akurat unieważnił głos na UPR.
hehehehe
@aynair:
co to takiego ta „zdrowa doza socjalizmu”.
Coś jak zdrowa doza Pavulonu w karetce łódzkiego pogotowia ratunkowego… 😀
„Wyzwoliło to z kolei wszędzie falę protekcjonizmu z jednej strony i tendencji populistycznych z drugiej. Usiłując przerwać błędne koło rządy uciekały się nieraz do zdrowej dozy socjalizmu. Taka była na przykład geneza New Dealu (nowego porządku) Roosevelta.”
Dopiero teraz przeczytalem ten wpis i chcialem sie dowiedziec co to takiego ta „zdrowa doza socjalizmu”.
Zdrowa w sensie duza, czy zdrowa w sensie leczaca badz zapobiegajaca chorobie?
Jesli to drugie to Autora chyba ponioslo.
Zdrowko
aynair
Wybory pośrednie to bardzo mądra rzecz. Natomiast z głosowania za pomocą tych maszyn to niezłe jaja zawsze wychodzą.
> Otóż na plus Ameryce trzeba
> zapisać że zachował się tam
> jeszcze etos wyboru między
> dwoma konkretnymi kandydatami.
Racja, jednak z "małym" zastrzeżeniem, że Amerykanie NIE wybieraja prezydenta w wyborach bezpośrednich. Robią to za nich wybrani _elektorzy_, ktorzy moga, ale nie MUSZĄ zastosować się do preferencji wyborczych swoich wyborców. Stąd też kompleks "kradzieży zwycięstwa" demokratów po wyborze Busha.
wiki:Wybory 2008">Wiki – Wybory prezydenckie w USA 2008
@wyborca:”Mozna np. dopisac cos na karcie, zeby uniewaznic glos (ja zawsze zabieram wlasny dlugopis i staram sie wybrac nietypowy kolor).”
No ale dlatego w komisjach zasiadają ludzie o różnych orientacjach politycznych i się nawzajem kontrolują. Moja córka raz była w komisji wyborczej i opisała przypadek jak przyłapali przewodniczącego komisji na „bazgroleniu” po kartach. Odsunęli go od liczenia głosów i zagrozili, że jak się bedzie stawiał, to wzywają policję. W komisji nie jest tak łatwo coś sfałszować, chyba, że do jednej trafi zgrana paka fałszerzy, ale to rzadkość.
W Polsce sytuacja wcale nie jest taka idealna. Mozna np. dopisac cos na karcie, zeby uniewaznic glos (ja zawsze zabieram wlasny dlugopis i staram sie wybrac nietypowy kolor). Znam przypadek z ostatnich wyborow, ze na liste, na ktora na pewno ktos glosowal (osoba na tyle powazna, ze wierze jej, ze oddala wazny glos) wedlug komisji oddano 0 glosow.
Pewnym rozwiazaniem zapobiegajacym oszustwom byloby jawne glosowanie.
@Jacek:”Właśnie to mam na myśli. Tyle, że tak samo można sfałszować dane komputerowe jak i zapisane na kartce.”
Dlatego aktualna sytuacja w Polsce jest idealna. W lokalach głosy na kartkach (wywieszane na drzewiach), później w komputerach i wszystkie cząstkowe wyniki publikowane w internecie. Jak ktoś jest niedowiarkiem, to może sprawdzić.
Niestety w USA to niemożliwe, bo wyniki w lokalach wychodzą z komputera i komisja nie widzi kart do głosowania. To groźne, bo nieweryfikowalne.
At jacek hes i wybory i technologia
nie chodzi o fałszowanie… chodzi o efekt psychologiczny.
At Cynik9
Coś miałeś nosa z tym 60 dolarów jako bottom line dla ropy. Ja zakładałem 80 ale nie wziąłem pod uwagę że jak zjedzie w dół to może przecież w krótkim terminie poniżej cash costs zjechać.. Rynek ropy to czarny koń tej zabawy… jak tylko dolar spadnie na wartości to ropa przykręca śrubę.
@hes:
Właśnie to mam na myśli. Tyle, że tak samo można sfałszować dane komputerowe jak i zapisane na kartce. Papier jest jak wiadomo cierpliwy. Komputer także. Technologia to tylko szczegół.
Tylko to chciałem przekazać.
@Jacek:”fałszowanie wyborów”
Problemem nie jest fałszowanie wyników w lokalu wyborczym. W komisjach wyborczych są ludzie o różnych orientacjach politycznych a nawet sfałszowanie w drobnym % lokali niewiele zmieni globalny wynik. Najgroźniejsze jest fałszowanie „na górze” w zbiorczych okręgach (już w komputerach). Tam można dokonać fałszerstwa na dużą skalę i to przez niewielką grupę ludzi.
Polecam te artykuł o demokracji w USA. Plus moje własne przemyślenie: to farsa.
Po co całe to głosowanie. Wszyscy narzekają na to, że impreza kosztowna i po wyborach wiekszość jest i tak niezadowolonych;-) Philip Dick znalazł na to sposób – „Loteria”, a przy okazji jeki to byłby show! W sumie taki sam efekt, ale byłoby przynajmniej uczciwie i z pewnością nie gorzej niż obecnie.
Powinno być „a nie przez konfrontację”
Peter
A co do tych plakatów to każdy system ma swoich kapelanów.
No nie kolejna pomyłka. Przepraszam
@Jacek
Masz rację. W końcu kongresmanem jest Ron Paul. Więc nie jest tak najgorzej z tym głosowaniem.
@Piotr
To jest forum poświęcone głównie ekonomii i raczej większość z nas to realiści, a niekoniecznie pacyfiści aczkolwiek ja osobiście popieram rozwiązywanie wszelkich problemów przez negocjację niż przez konfrontację.
aha, do wszystkich grzeszników: piotr to ja – PETER, tylko przelogowało mnie do innego konta.
Pozdrowienia z Tajwanu
Witam!
Co do maszynek do głosowania, to zdaje się, że jakoś kiepsko szło im liczenie głosów w niektórych „czarnych” okręgach. Skoro można pominąć zdanie mniejszości rasowej, bo ktoś ma inną ilość pigmentu, to można niedługo będzie napisać algorytm dla maszynki, żeby pomijała zdanie inaczej uczesanych, a w końcu nieprawomyślnie myślących.
A wracając do linka o wszczepianiu chipów, zwróćie Państwo uwagę na komentarz of 59 sekundy materiału. Jak fajnie można powiedzieć, że raptem 5% dorosłych chciałoby mieć taką zdalną smycz pod skórą. Młodzieży to już dwa razy więcej, bo aż 10%. Ale po co od razu pytać, czy chcesz – wprowadźmy nakaz, i jeszcze każmy obywatelowi za to zapłacić.
Pozdrawiam, Michał
@damwal
Jeśli oferują 1 Oz w miejsce krugerranda 1 Oz i cena ta sama to bierz. Złoto to złoto.
Ostatnio wynalazłem taki cytacik (jak dla mnie genialny):
“It doesn’t matter who you vote for, the government always gets in.”– London grafitti
Tak na marginesie jest chyba taki jeden stan w USA, w którym jest możliwość zagłosowania na „NONE OF THE ABOVE” – zapomniałem który.
—
Pokolenia się wymieniają, więc może nie każdy zna film z Robertem DeNiro „Wag the dog” nieszczęśliwie przetłumaczony na „Fakty i akty”. Właśnie skończyłem go oglądać, co robię przy okazji każdych wyborów.
—
Co zaś do demokracji i wybierania kandydatów, to polecam wszystkim książkę Roberta A. Heinleina „Luna to surowa pani” – genialne studium „jak przygotować rewolucję. Mały fragmencik: „- Manuelu, chyba sytuacja nie jest aż tak zła, za jaką, jak widzę, ją uważasz. W każdej epoce należy dostosować się do aktualnej mitologii. W dawnych czasach królowie byli pomazańcami bożymi, więc trzeba było tylko pilnować, żeby Bóg pomazał odpowiedniego kandydata. W naszym stuleciu mamy mit “woli ludu”… ale problem zmienił się tylko pozornie. Towarzysz Adam i ja wiele dyskutowaliśmy o tym, jak wpływać na wolę ludu. […]
– Jestem monarchistą. Nie interesują mnie takie rzeczy. Ale zgadzam się z Profesorem, że w dzisiejszych czasach wybory to rytuał nieunikniony.”
—
I na deser @cynik9 – ja wcale nie zarzuciłem obrażania uczuć religijnych. Ja przede wszystkim wykazałem (mam nadzieję), że ludzie, mogą z braku uwagi odwalać black PR dla swoich przeciwników. Polecam po raz kolejny książkę Vladimira Volkoffa „Montaż” i nieco dłuższy fragment, ale za to pasujący tematyką do tego posta:
„Nasza doktryna została wyłożona na trzech archetypach […] Dźwignia, Trójkąt i Drut.
Dźwignia. Im większa odległość między punktem oparcia i punktem przyłożenia, tym większy ciężar może być uniesiony przy stałej sile nacisku. Trzeba zapamiętać, że to odległość między tymi punktami tworzy dźwignię, i, dalej, zawsze dążyć do jej powiększenia, nigdy zaś jej nie zmniejszać. Co z tego wynika dla metody wywierania wpływu na przeciwnika? Nigdy nie powinno się tu działać na własną rękę., zawsze przez pośrednika lub przez cały łańcuch pośredników. […] Posługiwanie się pacyfistami stało się zresztą procedurą klasyczną […] chcą z dobyć jakiś kraj tworzy się w nim stronnictwo pacyfistyczne, dba się o to, aby zdobyło znaczną popularność, i równocześnie stronnictwo dążące do wojny, Ta druga partia sama się zdyskredytuje, gdyż niewielu tylko ludzi rozumnych będzie przychylnych wojnie.
Kiedy byłem mały, wielu rodziców francuskich nie kupowało swoim dzieciom zabawek wojskowych. Biedne maleństwa dorosły nie znając ołowianych żołnierzyków i karabinków marki Eureka. Propaganda pacyfistyczna we Francji była przykładem operacji typu „wpływ”, prowadzonej przez Hitlera., który jednocześnie w Niemczech uprawiał kult armii. Rezultat: rok 1940. […]
Widział pan plakat przedstawiający matkę, która trzyma w ramionach dziecko, a nad nią napis „Walczymy o pokój”?
– oczywiście.
– Ten pomysł wyszedł z naszego departamentu. W ZSRR, w związku z apelem, mamy plakat z tym samym napisem. Ale wie pan co jest na plakacie? Żołnierz Armii Czerwonej trzymający pistolet maszynowy.
– To właśnie plakat działa jak dźwignia?
– Ależ nie! Dźwignią jest naiwny widz, który przyjmuje przesłanie plakatu. Na przykład dziennikarz, pełen dobrej wiary, wierzący w zalety pokoju, nie podejrzewający że ktoś mógłby cynicznie posłużyć się tym hasłem. Wie pan przecież, że całkiem dobrze można głosić jedną rzecz,a robić coś całkiem przeciwnego. Jeżeli tylko krzyczy się dość głośno i jeśli dobrze przygotuje się opinię publiczną, zauważony zostaje tylko krzyk, działanie natomiast przejdzie niepostrzeżenie. Właśnie dlatego ideałem dźwigni jest prasa, a wkrótce także inne mass media.”
Nie popadajmy w paranoję. Technologia naprawdę nie ma tu nic do rzeczy. Wybory tak samo łatwo jest wypaczyć przy użyciu komputerów jak i bez nich.
Technologia zastosowana w odpowiedni sposób (Open source, wyniki weryfikowalne w każdej chwili, zapewnienie tajności, bezpośredniości itp.) nie daje większych szans na sfałszowanie wyniku niż ręcznie podpisane kartki. Wybory fałszowano na wiele lat przed wynalezieniem komputerów. Kartki papieru przechodzą przez ręce kilku szczebli komisji i skąd wiecie co się z nimi dzieje?
Nie ważna jest technologia i sposób przeprowadzenia wyborów, ważne kto je przeprowadza i kto liczy głosy. Dzisiejszy wpis cynika niestety przesycony jest strachem przed techniką. A to nie techniki należy się bać niestety, ale ludzi.
Wybory.. to prawda można sprawdzać na wszystkie strony wyniki.
co do wpisu również mam taką opinię
Technologia zabija postrzeganie pewnych spraw. Jezeli głosuje klikając na baner w internecie (prawie) to jest to moim zdaniem pewne zaprzeczenie wyborów.. robimy z tego bezpłatne audiotele. Ale dochodzimy do pewnej ciekawej zależności… im mniej ludzi głosuje tym lepiej… w końcu jak ktoś się pofatyguje i ma sam napisać nazwisko, to musi miec tochę przemyślaną sprawę.
Co do technologii i zabijaniu pewnych spraw przez nią to jest jeszcze kwestia podatków. Wyśmienity przykład – podatek VAT. Podatek nie podatek… ile ludzi zdaje sobie naprawdę sprawę ile tego podatku płaci… ale gdyby mieli płacić w sklepach cene netto a do US zanosić miesięcznie gotówkę VAT-u to by dopiero była rewolucja 🙂
to samo zresztą z dochodowym PIT. wszytko automatycznie wszystko elektronicznie i tak naprawdę nie wiemy juz jakie ponosimy faktyczne
koszta tej imprezy.
Ciekawe jakie by były dyskusje o dotowaniu w stoczni gdyby każdy podatek (cały – pity, vaty, belkowe, akcyzowe, gruntowe, od psa i CO2) miał zanosić w zębach do US miesięcznie… najlepiej w złocie.
@kalosh:”wyniki wyborów”
Dzięki. Jestem podbudowany. Szukałem takich danych dawno temu (5 lat?) i jedyne co znalazłem to zbiorcze wyniki w „grubych” okręgach. Widzę, że teraz chyba wszystkie wyniki są podawane (znalazłem od 2005).
@HeS
Oprogramowanie nie jest open source, jest własnością producenta maszyny i nie jest bezpieczne, co wykazały liczne testy rzeczonych maszyn. Skandale związane z kradzeniem wyborów w USA są liczne, tylko nikt ich nie naświetla. Poszukaj filmu „Hacking democracy”. Poza tym jest taki reporter – Greg Palast – który bardzo wiele czasu spędził na analizowaniu tego, jak wygląda problem wyborów.
Bush podobno wygrał wybory 2004 właśnie dzięki ukradzionym w ten sposób głosom. Kerry nie zdecydował się na ich liczenie i odpuścił, chociaż podobno zdawał sobie sprawę z przekrętu. Może coś skrobnę u siebie, bo widzę że temat nie jest tak znany, jak mi się wydawało
Odnośnie CHIPÓW. News z przed kilku dni. Obecnie w POLSCE więźniowie wychodzący na przepustki mają dostawać obrączki na rękę z system GPS, dzięki czemu będą pod kontrolą. Początkowo rozwiązaniu ma być poddanych około 1000 wieźniów, ale z czasem liczba ma być zwiększana. News z Radio Jedynka.
Genialne podejście kroczek po kroczku, zgodnie z założeniami FABIAN SOCIETY przejmowanie kontroli. Kształtowanie w międzyczasie poglądów opinii publicznej, aż w końcu wszyscy niezauważenie obudzimy się kredytowym bezgotówkowym systemem rozliczeń:
Chipowanie ludzi promowane w TVP1
@ ubnormal, e-numizmatyka – realizacja zamówień
Niestety nie jest tak różowo – zamiast krugerrandów nie dają w zamian „kangurków” :/
Pracuję przy pl. Konstytucji, więc w przerwie skoczyłem do e-numizmatyki po monetę(opcja z odbiorem osobistym).
To co oferują jako australijskie monety na zamianę to jakieś „kolorowane” świnie, szczury i inne takie. Odpuściłem sobie – będę do nich zachodził co tydzień z pytaniem czy może mieli normalną dostawę. Moze im się znudzę.
pardon, napisałem „mniej nieprzewidywalnym” oczywiście chodziło o „mniej przewidywalnym”
Obawiam się, że jedyny prawdziwy wybór jakiego można dokonać, jest między pójść a nie pójść na „wybory”. Nie idąc, czyni się wynik wyborów mniej nieprzewidywalnym (nie podlegającym kontroli mediów) i de facto wyraża głośno brak przyznania mandatu komukolwiek.
Mówię oczywiście o sytuacji w której nie idzie się na znak bojkotu systemu głosowania a nie lenistwie, rezygnacji i przedłożeniem nade wszystko, niedzielnego wyjazdu do supermarketu.
Ależ można
https://wybory2007.pkw.gov.pl/SJM/PL/WYN/W/index.htm
Można dowolnie przeglądać wyniki, proponuję się zapoznać
Kalosh
@dyspensor
Może to i lepiej. Naszym darmozjadom w liczbie 460 +100 (sejm i senat) + 200 (dwór prezydenta) zainstalujemy na Wiejskiej pralnię i magiel.
No i oczywiście musimy wyrównać im diety do europoselskich, które w nowej kadencji wyniosą jakieś drobne 40.000 zł na łba + skromne dodatki. Inaczej nasi wybrańcy odczuwaliby dyskomfort psychiczny i zamęczaliby nas w mas mediach z wiekszym wyrafinowaniem niż dotychczas.
Gdzieś czytałem o tych „maszynkach do głosowania”. Podobno to pierwsze użycie na masową skalę. Dodatkowo uniemożliwia ponowne przeliczenie oddanych głosów (jak się uda zrobić przekręt, to nie do wykrycia:). Już Stalin mówił „nieważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy”. Może i „software” (ciekawe czy jest Open Source) liczy głosy, ale ewentualne poprawki na pewno zrobią ludzie.
Kiedyś zastanawiałem się dlaczego w Polsce nie można dostać wszystkich cząstkowych wyników (z wszystkich komisji wyborczych) w postaci elektronicznej. Przecież i tak są wbijane do komputerów i po wyborach powinna być możliwość pobrania sobie danych. Byłaby to niesłychanie silna metoda weryfikacji uczciwości wyborów. Każda komisja wywiesza wyniki na drzwiach lokalu i można by wyrywkowo sprawdzić zgodność wywieszonej listy z zapisami w komputerze oraz samemu zsumować głosy oddane na każdego z kandydatów. Ciekawe czy w jakimkolwiek kraju dostępne są wszystkie dane z komisji wyborczych.
Wszystko dobrze, ale jeśli wybór jest tylko między dżumą a cholerą, to co za różnica czy postawię krzyżyk czy napiszę pełnym zdaniem? W ogóle czy mogą być inni kandydaci jeśli za każdym razem wyboru dokonuje stado baranów? Toż to czysty dobór naturalny – każde kolejne wybory to wysyp coraz bardziej przystosowanych do preferencji ludu speców od wizerunku. A lud chce tego co proste, łatwe i przyjemne, i co ładnie wygląda w telewizorze. I jak gada to żeby się robiło tak cieplutko i przytulnie.
W USA czipów na razie nie każą przyjmować, ale głosując można się od razu załapać na darmową szczepionkę na grypę (odradzam).
A u nas, jak tylko ratyfikują traktat lizboński, to żadna demokracja i żadne wybory potrzebne już nie będą, bo wszystko przydzieli Rada Europy… A tych co będą chcieli głosować, policja prewencyjnie zamknie na 72 godziny jako terrorystów i osoby działające na szkodę Państwa, zgodnie z dyskutowaną obecnie nową ustawą o antyterroryzmie.
Jak to ostatnio ktoś mądrze powiedział – wolne wybory nie czynią jeszcze demokracji.