Inwestowanie w grunt (1)

czyli łączka nad rzeczką

Inwestowanie jak wiadomo polega na kupowaniu tanio i sprzedawaniu drogo. Przy tym między kupowaniem a sprzedawaniem droga może być długa. Jeśli aktywa wzrastają stale w cenie, bądź dostarczają bardziej wymiernych benefisów, po co spieszyć się z ich sprzedażą?

Sama zasada “kup tanio sprzedaj drogo” jest tak prosta jak palik wbity w grunt. Apropos, okazuje się że właśnie grunt był od zarania III RP doskonałą inwestycją. Mowa tu o normalnej ziemi rolnej, z małą może poprawką na ładny krajobraz, lasek czy wodę. Nie chodzi nawet o sytuacje specjalne w rodzaju przylegających do miast działek na których po odrolnieniu zrobić można było kokosy z dnia na dzień czy też działek w mieście sprzedanych pod supermarkety.

Lokata w hektar ziemi rolnej była jeszcze przed kilku laty wartością tak oczywistą, tak leżącą dosłownie na ulicy, pardon na polu, że trudno było przejść obok niej obojętnie. Dziwne że stosunkowo tak niewielka część populacji z tej okazji skorzystała. Pewien wpływ miała tu zapewne propaganda w okresie “przekształceń własnościowych” która malowała przyspieszony demobil PGR-ów jako symboliczną karę wymierzaną reliktom starego porządku. Za karą dla „socjalistycznych molochów” stały jednak tysiące hektarów taniej ziemi rozdawane praktycznie za bezcen.

Zamiast po chłopsku łapać popegeerowskie hektary oferowane po 1500zł/ha większość inwestorów w nowym ustroju uczyła się jednak dopiero rzemiosła. Nie mogła uwierzyć aby inwestowanie było aż tak proste. Każdy chciał wówczas zostać maklerem, należeć do wielkiego świata. Woda po goleniu “Makler” biła rekordy powodzenia. Gilette zastąpiła w kioskach Polsilvera a Colgate pastę do zębów Lechia.
Po co w takich warunkach iść pod prąd? Co to za fun kupować zapyziały popegeerowski dump z byłej epoki? Ma się to nijak do splendoru giełdy, szyku papierów wartościowych, żargonu poziomów wsparcia i wstęg Bollingera. I czyż do sukcesu nie jest konieczny czerwony krawat w roli uczonego pośrednika? Czyż nie jest niezbędne śledzenie migających zielono-czerwonych grafików na monitorze?

Otóż nie jest. Co więcej, okazuje się że popegeerowski dump pobił czerwone krawaty i wstęgi Bollingera na głowę…

My w DwuGroszach preferujemy zawsze wartość nieskomplikowaną. Prostą jak grabie chłopów na poj.Drawskim i czystą jak woda w drawskich jeziorach. Coś wlata, coś wylata. Jak wylata więcej niż wlata to dobra. Z tych powodów chłop drawski nigdy dokładnie nie rozumiał na przykład credit default swaps. Na przód nic do tego nie wlata jeno wylata i wylata. I jak wylata przynajmmniej do własnej kieszeni to niby dobrze. Ale później nic z tego przecież nie wylata a rząd topi w tym forsę bo musi wlatać i wlatać, dziesięć razy więcej niż kiedykolwiek wyleciało. Gdzie tu jaki biznes?

Preferujemy w DwuGroszach krótko mówiąc wartość rzeczywistą, nie wirtualną. Taką co by ją można było ręcami wziąć, zębami sprawdzić (mowa oczywiście o złocie 24 karat ;-)) czy ewentualnie przejechać się po niej konno. A czy ktoś słyszał o galopowaniu po collaterized debt obligations? Lekkim kłusie przez asset-backed securities? I jaki pożytek byłby ze stodoły wypełnionej po brzegi structured investment products?

No dobra, Debet podpowiada aby się tak nie rozpędzać bo jakiś pożytek ze stodoły może jednak być… Można przecież zawsze zbankrutować to przyjdzie jakiś Paulson czy Pawlak i cię wykupi.

Zamiast jednak liczyć na Paulsona wolimy prawdziwej wartości szukać gdzie indziej. Leżąc na przykład wśród pachnącej, falującej na wietrze trawy, na tętniącej pasikonikami łące, z jeziorkiem na dole i z Debetem skubiącym trawę obok, trudno oprzeć się wrażeniu że leżymy właśnie na wartości. Całkiem wymiernej i całkiem namacalnej, od miedzy do miedzy. Wartości która w dodatku wartością pozostanie z tej prostej przyczyny że wartości takiej nikt już więcej nie produkuje. Discontinued. Finito. Nikt nie produkuje już nowych łączek nad nowymi jeziorami. Nikt nie wytycza nowych rzeczek. Nowe laski Unia próbuje wprawdzie sadzić ale ciągle na starych gruntach bo nowych wyprodukować się nie udało. Mimo dopłat.

Natomiast liczba chętnych na te łączki, laski i jeziora rośnie i będzie rosła. Niech tylko czar miejskiego życia dozna małego uszczerbku w dobie trudności energetycznych na przykład, a liczba chętnych szybko się zwiększy. A jak jeszcze do tego do supermarketu w mieście nie dowiozą raz pietruszki, o, to własna łączka może nabrać zupełnie wyjątkowej wartości.

Rys.1 Cena hektara ziemi rolnej na poj.Drawskim, 1995-2008

Grafik z rys.1 powyżej przedstawia inwestycję w niepokaźny hektar gruntu ornego podrzędnej V klasy, a/k/a “własna łączka”, na przestrzeni kilkunastu ostatnich lat. Prosta idea – kup, trzymaj i o reszcie zapomnij. Kemping na własnym gruncie plus pieczenie własnych kartofli gratis. Raz na początku opłata notarialna plus corocznie niewielki podatek rolny. Jak zobaczymy w drugiej części tej serii jest on więcej niż kompensowany unijnymi datkami. Żadnych prowizji maklerskich od kupna i sprzedaży, żadnych czerwonych krawatów doradzających co tu sprzedać czy co kupić, żadnej Belki, żadnych przegrzanych IPOs, żadnego podobnego nonsensu.

Grafik jest kompilacją danych z terenu poj. Drawskiego (woj. zachodniopomorskie). W innych rejonach PL rozwój wartości gruntu postępował podobnie choć oczywiście można się spodziewać pewnych regionalnych różnic. Z grafika widać że w okresie od 1995 inwestycja w hektar ziemi rolnej przyniosła średnio całkiem atrakcyjny zysk wynoszący ponad 730%. Przyrost wartości o 730% na przestrzeni 13 lat oznacza średnią roczną rentowność (CAGR) rzędu 17%. To całkiem niezły rezultat. Wow, ziemio ty nasza, jaka akcja na giełdzie twej chwale zdoła? Na pewno nie nasz stały chłopiec do bicia Petrolinvest… No, ok, może jakaś się znajdzie ale jak wiele ich będzie?

W tym miejscu musimy niestety przerwać bo wpis robi się nieco przydługi. W kolejnym wpisie z tej serii przyjrzymy się powyższemu grafikowi nieco dokładniej, zwracając uwagę na pewne interesujące szczegóły. Zobaczymy też jak w porównaniu do prostej inwestycji w grunt przedstawiała się w porównywalnym czasie inwestycja w indeks giełdowy WIG.

©2008cynik9

198 thoughts on “Inwestowanie w grunt (1)

  1. cynik napisał :I nic dziwnego, skoro jak twierdzisz wcześniej to maklerzy zaczęli decydować gdzie inwestować…

    Dopóki maklerzy decydowali w co inwestować, nie było takich anomalii jak obecnie. Aktualnie globalizacja i internet sprawiły, że stada baranów podążają w spekulacyjnym amoku z jednego rynku na drugi. Hordy „inwestorów” nadymają balony spekulacyjne i powodują anomalie gospodarcze a nawet upadek całych gałęzi. Rozmaite instrumenty stały się tak powszechne, że inwestują w nie bez opamiętania, w oderwaniu od fundamentów rzesze rozemocjonowanych, graczy.

  2. Warto zostać nominalnym rolnikiem bo jak wprowadzą ograniczenia w sprzedaży gruntów rolnych tylko rolnikom to może być za późno na kupno .
    Chcąc założyć większą firmę trzeba posiadać kilka hektarów w jednym kawałku . Kiedyś może brakować takich terenów .Jeśli dojdzie do tego zdrowa potrzeba mieszkania wśród natury to się okaże , że niewiele jest takich terenów .
    Blog jest poświęcony IV filarowi ,
    czyli inwestowaniu długofalowemu ,
    na chłopski rozum , a nie emocjonowaniu się chwilowymi wzrostami i spadkami na giełdach .
    Ważne są fundamenty .

  3. @sambor
    Krysys nie wziął się z tego, że maklerzy handlowali ziemią. Przyczyną kryzysu jest „pusty” pieniądz. Kryzys pojawiłby się w końcu tak czy siak. Niezależnie od tego czy malkerzy handlowaliby ziemią czy pietruszką. O ile, oczywiście, znaleźliby się chętni do kupowania pietruszki za udzielony (na korzystnych zasadach) kredyt 😉
    Kasia

  4. Starożytne znaczenie słowa cynik było zgoła inne i miałem cichą nadzieję, że cynik9 jest krzewicielem cnoty, a nie podejrzliwości. Starożytni cynicy uważali cnotę za najwyższe dobro, samo w sobie.
    No szkoda. Mnie by było wstyd, ale bezczelnych ludzi nie brak, więc i to trzeba zaakceptować.

  5. @cynik napisał:
    „inwestowanie teraz w ziemię, jest bardzo niebezpieczne
    A w co nie jest? W ziemię to dopiero będzie… jak maklerzy i tam zaczną decydować o alokacji kapitału…”

    Ha, ha, ha!

    Zapędził się cynik w kozi róg! 🙂 Przecież stąd ten kryzys, że maklerzy handlowali ziemią !!! 🙂 Cynik jest tak cyniczny, że nie wierzy sam sobie, sam siebie podejrzewa i zmienia co chwila zdanie na dokładnie przeciwne, żeby nie dać się oszukać przez samego siebie.

  6. @wszyscy:
    Proponuję wygasić wątek Gazety Wyborczej jako zjeżdżający zbytnio na kwestie światopogladowe. Nie powiniennem sam go inicjować na pierwszym miejscu. Emocji jednak bym nie wygaszał, dodają jedynie kolorytu dyskusji.

    ——————–
    @sambor:
    Makler ocenia firmę za inwestora i tam są kierowane pięniądze, gdzie wskaże makler. Wiem to, bo sam jestem maklerem i się tego nie wstydzę.

    W takim razie najwyższy czas się zacząć… 🙂

    Nie ma innego wyjścia jak podtrzymywać system, żeby nie upadł. Sytuacja jest tak napięta, że wystarczy jeden kolaps i wali się 90% gospodarki światowej

    I nic dziwnego, skoro jak twierdzisz wcześniej to maklerzy zaczęli decydować gdzie inwestować… 🙂

    inwestowanie teraz w ziemię, jest bardzo niebezpieczne
    A w co nie jest? W ziemię to dopiero będzie… jak maklerzy i tam zaczną decydować o alokacji kapitału… 🙂

    ——————
    @kornrade
    Odnośnie Pańskiego pseudonimu, czy nie zastanawiał Pan się poważnie nad zmianą. Pytam dlatego, bo cynizm… to cechy jakimi charakteryzują się np. rządy takiego PO… Co Pan o tym sądzi?

    No way, kornrade! 🙂
    Definicja pojęcia cynik za wordreference:

    cynic – someone who is critical of the motives of others [ktoś kto jest krytyczny co do motywów innych].

    ——————
    @stały_czytelnik
    W jakim celu właśnie teraz zamieścił Pan wpis o gruntach naganiający do ich kupowania?

    To jest właśnie dylemat autora – jeden drogi czytelnik nie czuje się naganiany dostatecznie brakiem gorących tips i nie trzymaniem za rękę. Dla drugiego drogiego czytelnika przeglądowy artykuł bez wielu szczegółów jest już naganianiem. Jak to pogodzić?

    Na szczęście naganianie do złota zarzucano cynikowi9 tak często i od dawna więc zarzut naganiania do kupowania gruntów stanowi ożywcze urozmaicenie… 😉

  7. At Sambor

    powiedziałeś to :

    Teraz rozumiem. Zacietrzewienie wykazuje najwyższy stopień głupoty typowy dla prawicowca.
    Artykuł był autorstwa noblisty j.Stigliza – przedruk z FT.
    Zmieniam zdanie o Tobie. Żółć zalewa Twój mózg.

    Co jednoznacznie wypłukało marytoryke ze sporu. nie wiem ale ja w tym zauważyłem wiele emocji, które nie powinny być u maklera, właśnie.

    Ale wracając do meritum bo pewnie można się personalnie spierać bez końca i nie ma to sensu. powstrzymasz się mam nadzieje od komentowania moich wypowiedzi, że nie ma w nich rozumu, tylko co najwyżej wskażesz co widzisz inaczej.

    Powiedz mi kto zyskał, z szarych ludzi, nie mówie to o sbekach ubekach i całej nomenkalturze, na przewrocie… Albo inaczej, kto najmniej stracił.
    Ten co miał własnie nieruchomości grunty i kruszce.
    Ten co miał gotówke i oszczedności stracił najwięcej.
    Wydaje mie sie ze tak czy tak zmierzamy do załamania systemu. Nie mamy za bardzo na to wpływu. po prostu taka jest konstrukcja systemu że to się musi kiedyś wydarzyć. Kto wtedy wygra? Ci co mieli założone różowe okulary, albo Ci co mieli takie różowe okulary zakładane właśnie przez maklerów? czy Ci co widzieli wartość gdzieś indziej.

    Jeżeli zgadzasz się z tym co pisałem wcześniej to trudno nie szukać jakiejś przystani na trudne czasy….

    i nie rozumiem co komentujący widzą takiego złego we wpisie o gruntach??? sam jestem bardzo ciekawy kolejnego wpisu i jezeli ktoś tu zarzuca Cynikowi próżność to niech sam założy własnego bloga, pisze wartościowe rzeczy i robi to jeszcze za free.
    Pozna wtedy jaka to cięzka praca i wyleczy się może z takiego za przeproszeniem pieprzenia.
    I nawet jezeli Cynik zamierza przejść na jakąkolwiek formę zarabiania za treści umieszczane na blogu to nie zmienia to faktu że zarobił by o wiele więcej,, gdyby przeznaczył ten czas co przeznacza na bloga, na pracę, z której się utrzymuje teraz.

  8. Witam
    Czytam Wasze dyskusje z dużym zainteresowaniem.Niestety niewiele z nich wynika. Współczuję tym, którzy mają obecnie kredyty, ale gotówka też parzy w ręce.
    pozdrawiam ewka

  9. Siedlisko mozna budowac jak sie ma przynajmniej 3 hektary!
    Wtedy na siedlisko mozna przeznaczyc do 5000 metrow kwadratowych.
    Potem, rzecz jasna, mozna opchnac pozostala ziemie rolna.
    Wiem to z pierwszej reki, a ostatnio (przez ok. rok) chyba az tak wiele sie nie zmienilo.
    Co prawda pracuja nad nowym prawem budowlanym, jednak ma ono byc bardziej liberalne…

    Dotzentus

  10. Dla ostudzenia emocji proponuję pewną sentencję – prawie haiku (muszę jeszcze popracować nad minimalizacją):

    ” Mówię co myślę,
    to co myślę czasem zachowuję dla siebie bo…
    myślę co mówię.”

    G.F.

  11. Mnie jest kompletnie wszystko jedno gdzie czytam artykuł mądrzejszego od siebie człowieka. Czy papier jest czerwony, czy zielony, czy czarny.
    Panowie, jak widać pałacie na tym forum silnymi negatywnymi emocjami, a beee… brzydko.

    To nie ma nic wspólnego z cynizmem, a tym bardziej sceptycyzmem.

  12. adam duda pisze…

    Jak lubisz gazete wyborczą

    Myślałem, że prowadzimy spór merytoryczny.

    Kolejny przykład emocji zamiast rozumu.

  13. @adam duda

    „sambor??? masz o tym pojecie?
    Bo ja mam:)”

    Mam, widziałem to, znam ten temat, To pewne uproszczenie, pewna satyra.

    A cwaniaków nie brak wszędzie. Nawet więcej ich wśród górali w Zakopanem, niż w moim mieście.

  14. @adam duda

    Niestety muszę się z Tobą zgodzić w wielu kwestiach. Mówię niestety, bo to nie jest różowa perspektywa przyszłości.

    Z drugiej strony napędzanie gospodarki przez dmuchanie bańki kredytowej napędziło rozwój techniczny i dało nam wiele niezwykłych wynalazków. Ludzkość ma długą historię, ale takiego postępu nie było nigdy na przestrzeni tych kilkudziesięciu tysięcy lat.

    Jednak uważam, że lepszą i rozsądniejszą drogą na chwilę obecną jest podpieranie systemu i stopniowe upuszczanie z niego powietrza. Owszem, trzeba bardzo uważać, bo łatwo za dużo napompować pieniędzy. Zauważ, że ilość pieniądza kurczy się wskutek zmniejszenia ilości kredytów. Trzeba to zrównoważyć nowym pieniądzem.
    Jeśli padną banki, jak Ty chcesz, to padną przedsiębiorstwa, ludzie będą bez pracy i kryzys na wielką skalę od razu. Ludzie tego nie wytrzymają, będą niepokoje, samobójstwa, rozruchy i kto wie co jeszcze.

  15. @ cynik

    W jakim celu właśnie teraz zamieścił Pan wpis o gruntach naganiający do ich kupowania?
    Z Pana wpisów i komentarzy wnioskuję, że to zwykła próżność.

  16. Jak lubisz gazete wyborczą to tu masz wytłumaczone jak maklerzy, brokerzy czy jak tam sie nazwają w tym wallstreet, robili jaja z innych ludzi.

    sambor??? masz o tym pojecie?
    Bo ja mam:)

    https://tiny.pl/8zdz

  17. Myślenie, że kryzys będzie dotyczył tylko mieszkań, to myślenie życzeniowe. Znam to dobrze na giełdzie. Klient myśli, że jego spółka jest wyjątkowa i nie ulegnie ogólnemu trendowi.

    A teraz wprzęgnijcie rozum. Skoro spadnie zapotrzebowanie na mieszkania, to zapotrzebowanie na grunty i działki nie spadnie? Może ludzie pokochają nagle uprawę buraków?
    Przecież to bzdury, to myślenie życzeniowe. Ceny gruntów rosły razem z mieszkaniami więc razem będą spadać. Bo są przewartościowane. Niech no tylko jeszcze wprowadzą podatek katastralny, jak na całym świecie, natychmiast znajdą się tysiące sprzedających. Bo posiadanie ziemii przestanie nie kosztować nic.

  18. at sambor

    Zgadz się że jezeli nie bedzie planu paulsona to upadnie wiele banków firm ludzie być może stracą oszczędności, na pewno odbije się to na polsce, ale wydaje mi sie że nie widzisz drugiego końca kija.
    dług się zwiększy, akcja kredytowa nieustanie i za kwartał będziemy mieć powtórkę z rozrywki. Tym razem połączoną być może z upadkiem dolara bo obligacje juz za wiele nie udźwigną.
    I wtedy co sie stanie? jak myślisz. wtedy bedzie dopiero wojna.

    W wszsytko się zaczęło własnie przez takie rzekome oświecenie. Od odejścia od gospodarki gdzie było poszanowane prawo własności i gdzie wszsytko można było zrozumieć właśnie na chłopski rozum.
    Dziś mamy możliwość tworzenie pieniądza z niczego. posiadacza pieniądza „starego” tracą swoją silę nabywczą innymi słowy Ci co nie są przy nowym kredycie, są okradani.
    Wymyślili to, a jakże, kolesie z wall street na początku ubiegłego wieku.

    Stało się to w sumie przyczyna tego co trwa już od jakiegoś czasu. lewarowania systemu pieniądza. Gdy nastąpi załamanie to potracimy pieniądze. coś co nie mogło by się stać właśnie w normalnym systemie, za jak to mówisz wiejskiej ciemnoty.

    Nie Chce tego za dużo rozwijać. Trochę pisze na swojej stronie, na ile mam czas.
    pewne jest jedno, plan paulsona odwleka to co nieuniknione i koszty przenosi na cały świat. ten kto kupi te obligacje to ostatni frajer, bo za kilka lat bedą funta kłaków warte, (może juz w 2009 roku).

    I nikt, ani paulson, ani Bernakee nie mówią o prawdziwej przyczynie problemu. nie sa to oczywiście maklerzy. maklerzy to tylko narządzia chorego systemu.
    Ale winna jest od lat ułłuda bogactwa przy pustym pieniądzu.
    Na pewno nie usłyszysz od Cynika9(o ile cokolwiek teraz coś usłyszysz), że przyczyną kryzysu była chciwość wall street. Nie była. Była możliwość to zarabiali. tak zrobiłby każdy.
    Przyczyna leży głębiej w samej konstrukcji systemu monetarnego. właśnie w odejściu od podstawowych zasad własności, które na pewno chłop pojezierza drawskiego rozumie.

  19. A poza tym uważam, że inwestowanie teraz w ziemię, jest bardzo niebezpieczne. Artykuł nie całkiem na miejscu – nie przemyślany. Gdzieś na tym blogu widziałem tabelkę z kilkunastu kryzysów nieruchomości. U nas kryzys dopiero się zaczyna, średnio trwa 3-4 lata. Można też przypuszczać, że będzie głębszy niż zazwyczaj.

    Autor ma tak krótką pamięć, czy nie ma o czym już pisać?

  20. Cynik9
    O ile dobrze rozumiem jest to sugestia zmiany profilu na bardziej komercyjny?
    Hmm, muszę się nad tym zastanowić. Może coś w tym jest…

    Nie komercyjny tylko właśnie bardziej elitarny, choć i tak uważam że takie blogi czyta dość inteligentna grupa ludzi. Moim zdaniem pewnych informacji nie można ujawniać, jak za dużo powiesz za dużo ludzi się za to wezmie, choć oczywiście nie dotyczy to giełdy, tu im więcej tym lepiej a najlepiej im więcej ludzi nie mających o niczym pojęcia(według różnych doradców), choć nikomu zle nie życzę.

    Na rynkiem nieruchomości jeśli chce się zarabiać powinno być jak najmniej inwestorów a najwięcej zwykłych ludzi, którzy kupują mieszkanie lub działkę(stawiają dom) i najnormalniej w świecie tam mieszkają czyli konsumentów.

    Inwestowanie w nieruchomości moim zdaniem możemy podzielić na 2 sposoby: kupujemy normalną działkę i czekamy kilkanaśćie – dziesiąt lat na norlmalny wzrost, lub analizujemy rynek, mamy jakieś przesłanki co do zmiany zagospodarowanie przestrzennego bądz uchwalenia plany zagospodarowanie przestrzennego ze zmianą kwalifikacji gruntów rolnych.

    Nie będę tu opisywał co to oznacza, bo jeśli ktoś się tym interesuje zdaje sobie z tego sprawę a moim zdaniem im mniej informacji na rynku tym lepsza możliwość zarobku.
    Jak to mówią pieniądze i biznes lubią ciszę bądz spokój.

    Byłbym rad gdybyś mógł podać dzienną i miesięczną ilość unikalnych wejść na bloga.

    Ten wykres właściwie mówi wszystko. Tak jak na forum gazety rozgorzała dyskusja o wzrostach i spadkach na giełdzie. Ktoś po prostu zamieścił link
    https://www.money.pl/d/gielda/gpw/chart.php?chart=wig&period=_0

  21. at adam duda

    Cenię autora za przenikliwość w wielu kwestiach, ale nie za ataki na plan Paulsona. Zamiast krytykować niech się zastanowi lepiej co teraz można zrobić. Nie ma innego wyjścia jak podtrzymywać system, żeby nie upadł.
    Sytuacja jest tak napięta, że wystarczy jeden kolaps i wali się 90% gospodarki światowej. Czy tego chcecie? Chcecie się zaszyć w lasach pojezierza drawskiego? Wobec tego zamknijcie już tego bloga, bo internet tez upadnie. Kto wie jakie zawieruchy i wojny nas mogą dotknąć.

    Niezależność myślenia bywa wielkim darem, ale też często głupotą w obliczu zwykłej niewiedzy.
    Mądrość prostego chłopa – to mi przypomina moje własne wyniesione z młodości poczucie szacunku do prostych ludzi. Szacunek za ich pracę, upór, wytrwałość, a za wiedzę o świecie już niekoniecznie.
    Obejrzcie sobie „Konopielkę”, a zrozumiecie gdzie bylibyśmy gdybyśmy stawiali na mądrość ludu.

  22. At Sambor

    Jakie kurde ortodoksyjne bzdury.
    Jeżeli idziesz do takiego banku powiedzmy z millionem to bank oferuje Ci np program wealth menagment. jesteś Vipem to i masz specjalne traktowanie. I taki bank, nie ważne czy przez maklera, brokera czy innego czerwonego krawata kupował do tego czasu SIV-a na Twoje konto.

    Wielu ludzi potraciło całą kase inwestując w te skomplikowane instrumenty ale wstydzą się przyznać.

    Ja sam jak szedłem do banku to miałem od razu mnóstwo doradców, czy opiekunów klienta i mi doradzali w jakie fundusze i programy zarządzanie bogactwem inwestować. Opędzać się musiałem jak od much.

    Myśle że ideą autora tego bloga jest przekazać nam wszystkim, jak inwestować, żeby mieć własną emeryturę za kilkadziesiąt lat. Inwestując w SIV-y czy inne petroinvesty to się raczej nie doczekasz.
    Trochę perspektywy tutaj trzeba mieć.

    Nikt nie musi znać co to jest CDO, SIV czy inne bzdury. w warunkach uczciwego pieniądza nigdy by coś takiego nie powstało. trzeba jednak trochę pokory i przemyśleń, żeby to zrozumieć.

    Sam czekałem kiedy bedą wpisy o gruntach, bo uważałem to za naturalną konsekwencje artykułów cynika.

    Nie chcesz to nie kupuj ziemi czy czegoś innego realnego. spotkamy sie na emeryturze.

  23. ad obsur
    @Kornrade
    Zen to wschodnia odmiana kantyzmu
    Ha, ha, ha! Dobre, będę musiał zapamiętać. Zen nie jest wschodnią odmianą kantyzmu
    Co to ma znaczenie, może być odwrotnie jeśli chcesz.Rzeczywiście,Zen historycznie jest wcześniejszy, niemniej to błędna filozofia i nadal proponuję wypróbować jeden z trzech podanych sposobów czy rzeczywistość postrzegana zmysłami to iluzja czy rzeczywistość.
    Widzę że interesuje Ciebie rzeczywisty kawałek gruntu, a nie wirtualne wartości np AIG etc. Czyli nie jest jeszcze tak źle.
    ad Cynik
    Nie spodziewałeś się chyba takiego ataku, ano sądzę że to dopiero początek. Życzę wytrwałości w szerzeniu zdrowego rozumu.
    Nie wiem czy jest Pan jasnowidzem, ale o sytuacji dzisiejszej w USA czytałem chyba pół roku wcześniej w Pańskim newsleterze. Prorok jaki czy co?:)
    Odnośnie Pańskiego pseudonimu, czy nie zastanawiał Pan się poważnie nad zmianą.Pytam dlatego, bo cynizm i obłuda to cechy jakimi charakteryzują się np. rządy takiego PO. Marne towarzystwo,nieprawdaż?
    Ciekawe równiez jak to się dzieje, że tacy ultra liberałowie stali się takimi socjalistami, gdzie tkwi błąd. Czy np taki Korwin Mikke też by się zmienił?
    Co Pan o tym sądzi?

  24. @ cynik

    Nie masz pojęcia co robią maklerzy, jak pracują, więc nie ośmieszaj siebie i tego bloga. Makler ocenia firmę za inwestora i tam są kierowane pięniądze, gdzie wskaże makler. Wiem to, bo sam jestem maklerem i się tego nie wstydzę. Ty powinieneś się wstydzić za wypisywanie ortodoksyjnych bzdur. Naprawdę nie ma się czym chełpić. Obok mądrych rzeczy wypisujesz beznadziejne populizmy, które na pierwszy rzut oka wyglądają na świetną krytykę.

  25. @tedi:
    czytam tego bloga już od jakiegoś czasu ale teraz jak zobaczyłem ten post to lekko się zirytowałem…
    witaj tedi, nie Ty jeden, czynimy to tu na masową skalę… 😉

    informacje o giełdzie które nam przedstawiasz są bardzo dobre ale przecież nie piszesz kiedy kupić i co
    Zgadza się! Ale w tym szaleństwie jest metoda. 2GR ma za zadanie stymulowanie samodzielnego myślenia i niezależnej perspektywy które są dużo ważniejsze niż prowadzenie za rączkę. Po listę hot tips musisz odwiedzić „doradców”. W 2GR wierzymy że konkretne porady inwestycyjne warte są na ogół tyle ile wynosi ich cena.

    informacja to też towar, który należy kupić… Ludzie z natury są leniwi i nie chce im się szukać, fakt że te informacje które tu przedstawiłeś są rozproszone w sieci ale widząc w moim mniemaniu głupotę niektórych osób nie chce im się w nie zagłębiać(nie mam na myśli użytkowników tego bloga, bo komentarze czytam tu rzadko)
    O ile dobrze rozumiem jest to sugestia zmiany profilu na bardziej komercyjny?
    Hmm, muszę się nad tym zastanowić. Może coś w tym jest…

    zasada nr jeden kupuj tanio sprzedawaj drogo, ja bym dodał do tego jeszcze BEZ POŚREDNIKÓW.
    Ciiii, nie mów tego głośno, blog ten czyta wiele czerwonych krawatów którzy z żyją z prowizji. Ale oczywiście masz rację. Jednym z dużych plusów inwestowania w nieruchomości jest właśnie możliwość bezpośredniego kontaktu i osobistego negocjowania transakcji.

  26. @cynik
    „Dobrze że zastrzegłeś iż artukuł pochodzi z Gazety Wyborczej ;-)”

    Teraz rozumiem. Zacietrzewienie wykazuje najwyższy stopień głupoty typowy dla prawicowca.
    Artykuł był autorstwa noblisty j.Stigliza – przedruk z FT.
    Zmieniam zdanie o Tobie. Żółć zalewa Twój mózg.

  27. @Kornrade
    Zen to wschodnia odmiana kantyzmu
    Ha, ha, ha! Dobre, będę musiał zapamiętać. Zen nie jest wschodnią odmianą kantyzmu

    @graf
    czy rolnik może zbudować dom siedliskowy na swojej ziemi rolnej?
    Gdy działka ma 3000 m2, dostęp do drogi, prądu etc., można uzyskać zezwolenie na budowę. Najlepiej przed zakupem wystąpić do gminy o warunki zabudowy. Pewne ogólne informacje znajdziesz na forum: http://www.forum.w.nieruchomosci.pl

  28. @sambor:
    Amerykanie latami inwestowali w edukację i to będzie znów przynosić profity.
    Dobrze że zastrzegłeś iż artukuł pochodzi z Gazety Wyborczej 😉

    Maklerzy przez dziesięciolecia inwestowali w obiecujące przedsięwzięcia.

    Drogi {sambor}, chyba stroisz sobie żarty. Makler mógł tak inwestować jak kamerdyner barona zawsze jeździć Rolls-Roycem.

    Inwestuje posiadacz kapitału, maklerowi pozostaje zamknać się i wykonać zlecenie. Gdyby makler był inwestorem nie musiałby być maklerem.

    Jak możesz cyniku zwalać teraz wszystko na maklerów, i kazać mi siedzieć cicho, kiedy wytykam Ci pochwałę ciemnoty?
    Nie każę lecz doradzam… 😉 w sytuacji gdy przeciwstawiasz ciemnotę prostą ciemnocie oświeconej, zwłaszcza gdy teraz ta pierwsza ma ratować tę drugą, a nie odwrotnie. Oczywiście że politycy maczali palce w obecnym bagnie. Nie opowiadaj jednak bajek że głównych skrzypiec nie grała tu Wall Street.

    Wiesz, że Greenspan obniżył stopy do 2% w 2001 i to wywołało boom. Potem podniósł do 5.25 i zaczęła się zapaść.
    To wiem. Tyle że podciąganie tej kukły interesów Wall Street pod „polityków którzy spowodowali kryzys” uważam za śmieszne.

    Chiny będą kupować, tylko po ile?
    Pytanie jest nie „po ile?” lecz raczej „po co?”. Usiłowałem wskazać, chyba bez powodzenia, że Chiny kupowały (obligacje) po sprzedaży swoich gadżetów, a nie przed, w sytuacji swoistego qui-pro-quo. Jeżeli teraz sprzedaż (na kredyt konsumentowi) ustanie, ustanie też strumień $$. Co więc więcej i po co miałby lokować w Treasuries?

    —————
    @graf: dwa równoległe rynki.

    Myślę że co takiego ma miejsce obecnie ale wątpię czy jest to sytuacja stabilna na dłuższą metę. Może prędzej z srebrze gdzie sa limity natury fizycznej…

  29. A propos inwestowania i ciemniactwa, to przypomina mi się anegdota z tym związana.

    Dawno temu, jak Zakopane stawało się sławne jako miejscowość wypoczynkowa, zaczęli się tam zjeżdżać turyści i zwykłe mieszczuchy, by poobcować z przyrodą. W związku z przyspieszonym rozwojem, miasto zaczęło przyciągać także przedsiębiorców, handlowców, artystów i zwykłych oczajduszy. Jeden z takich „przedsiębiorców” próbował namówić jakiegoś górala na wspólny interes. Długo tłumaczył co muszą zrobić i na czym wspólnie zarobią. Po dłuższych wywodach góral sapnął, powiedział: „Panocku, wy mnie nie oszukocie, jo jestem na to za głupi” i poszedł swoją drogą.

  30. @cynik

    Zwalając wszystko na maklerów, zachowujesz się jak prymitywny Joe Sixpack, który widzi tylko wierzchołek góry lodowej maklerów z Wall Street i wykrzykuje na ulicy inwektywy pod ich adresem.

    Dziwię zatem gdzie się podział Twój krytycyzm, że się dałeś ponieść populizmowi.

  31. ad sambor
    „Cyniku. Jako wykształconej, inteligentnej osobie dziwię się trochę peanom pod adresem prostych chłopów w zestawieniu do czerwonych krawatów. Jest to, nie obraź się pochwała ciemniactwa kosztem wykształcenia.”
    Czy zdrowy rozum to ciemniactwo?
    Jedno jest pewne, odsetek np takich „kochających inaczej” jest dużo, dużo wyższy na wykształconej Wall Street niźli na cynikowym
    Debeet Street :).
    Gorzej jeszcze jest na tamtych uniwersytetach.
    Wykształcenie nie zawsze idzie w parze z mądrością, są wykształceni analfabeci.
    Co nie znaczy że neguję edukację,chociaż np w wersji P. Senyszyn jak najbardziej tak.
    polecam jako przerywnik:
    https://www.youtube.com/watch?v=goL4ldd9yzA
    ad cynik
    Apostoł Zen? Nie, apostoł Ayn Rand, Alan Greenspan.

    02.10.2008: Drogi czytelnik {obsur} zasyła wyjaśnienie za które bardzo dziekuję:
    Zen jest systemem praktyk medytacyjnych, które umożliwiają osiągnięcie stanu świadomości poza umysłem dyskursywnym i odkrycie, że nasze „Ja” jest fikcją, którą sami sobie stworzyliśmy.
    odnośnie tej fikcji to mam trzy propozycje od soft do hard:
    1. spróbować wyjść z domu przez ścianę
    2. jazda pod prąd na ruchliwej jednokierunkowej drodze
    3. jeśli te dwa nie pomogą:położyć się w poprzek na marszałkowskiej w godzinach szczytu
    wtedy wyjaśni się co jest rzeczywistością a co fikcją 🙂
    Zen to wschodnia odmiana kantyzmu.
    Oczywiście w codziennym życiu Kant nie był kantyjski, był jak najbardziej jak ciemnogród ze stron (geograficznych)Cynika, wychodził przez drzwi a nie przez scianę
    a i chyba spółkował z własną żoną, ntm. na uczelni nauczał że drzwi to nie drzwi a ściana to nie ściana, że wszystko to imaginacja naszego umysłu.
    Kantyzm to błąd rozumu, niestety dzisiaj bardzo rozpowszechniony. Tu też należy szukać przyczyn tej całej otaczającej nas degrengolady.
    ps
    Mając do wyboru Ayn Rand a Kanta również wybrałbym to pierwsze.

  32. jp morg – jeśli istotnie można budować się na ziemi rolnej to chyba nie warto szukać działek budowlanych.

    Gdyby jeszcze udało się kupić ziemię gdzieś we wsi, z resztkami starego domu, sadu, strodoły, ze studnią i sklepem(piwnicą), to byłbym w pełni zadowolny(no, będzie tylko problem z podciągnięciem 10Mb internetu, do którego się przyzwyczaiłem)

  33. Hej Cynik9 czytam tego bloga już od jakiegoś czasu ale teraz jak zobaczyłem ten post to lekko się zirytowałem, może dlatego że zawsze bliskie mi były nieruchomości, bez obaw dopiero piszę pracę mgr właśnie w tym temacie, więc żaden ze mnie wielki inwestor.

    Stary ja rozumiem, że informacje o giełdzie które nam przedstawiasz są bardzo dobre ale przecież nie piszesz kiedy kupić i co, a w sprawie nieruchomości można powiedzieć że to zrobiłeś. Cała moja nadzieja w tym, że mało osób czyta tego bloga.

    W żadnym wypadku nie jestem psem ogrodnika ale informacja to też towar, który należy kupić np podczas studiów, okupując to dużą ilością czasu i pieniędzy. Ludzie z natury są leniwi i nie chce im się szukać, fakt że te informacje które tu przedstawiłeś są rozproszone w sieci ale widząc w moim mniemaniu głupotę niektórych osób nie chce im się w nie zagłębiać(nie mam na myśli użytkowników tego bloga, bo komentarze czytam tu rzadko)

    Co do tej zasady z początku Twojego postu to zasada nr jeden kupuj tanio sprzedawaj drogo, ja bym dodał do tego jeszcze BEZ POŚREDNIKÓW.

  34. Anglicy hobbyści inwestują w produkcję rarytasów roślinnych . Na porządku jest tam zbieranie nasion i wysiewanie w celu otrzymania nowości . Np. popularna jest tam uprawa przebiśniegów ( snowdrops ), jest masę wystaw ceny są wysokie , nowości po 200 funtów za cebulkę .
    Niezłą strona o tej tematyce to Judy’s Snowdrops wraz z linkammi .
    Dobre ceny osiągają też piwonie ,
    trójlisty , storczyki gruntowe i przylaszczki japońskie ( w Polsce po kilkaset zł za sztukę ).

  35. @cynik
    Nie ja przeceniam znaczenie finansistów z Wall Street. W weekendowej wyborczej z 28 września jest artykuł noblisty Josepha Stigliza, który mówi m.in. o tym, że Ameryka odrodzi się najszybciej, bo w Ameryce nie bez powodu jest największa produktywność kapitału, dzięki Wall Street właśnie. Amerykanie latami inwestowali w edukację i to będzie znów przynosić profity. Ameryka jest innowacyjna i wydajna.
    Czym innym jest powszechna spekulacja w dobie globalizacji, która powoduje ogromne wahania cen, a czym innym inwestowanie fundamentalne w firmy rokujące z nowymi pomysłami. Właśnie takim firmom służy giełda dając im kapitał, którego nie dostaną w banku. Maklerzy przez dziesięciolecia inwestowali w obiecujące przedsięwzięcia. Tylko ostatnio analiza wykresów przesłoniła fundamenty.
    Wyprodukowanie instrumentów przenoszących ryzyko, to wina banków, które przekroczyły wskaźniki kredytów do kapitału własnego. Wtedy wymyślono, że kredyt można ubezpieczyć i będzie ujmowany inaczej, jako bezpieczny. To dlatego Deutsche Bank ma wskaźnik kredytów do kapitału własnego 50! Wynika z tego, że wystarczy tylko 1/50 niespłaconych kredytów i bank upadnie!! Bo ubezpieczenie okazało się bez pokrycia. Bo firmy, które kupiły SUV-y i subprime nie są wypłacalne.

    Jak możesz cyniku zwalać teraz wszystko na maklerów, i kazać mi siedzieć cicho, kiedy wytykam Ci pochwałę ciemnoty? Dobrze wiesz, bo sam o tym pisałeś, że kryzys wywołali politycy. Zaczęło się w 1999, kiedy Clinton naciskał na Fannie Mae i Freddie Mac by udzielały gwarancji dla ludzi o niskich dochodach. Wiesz, że Greenspan obniżył stopy do 2% w 2001 i to wywołało boom. Potem podniósł do 5.25 i zaczęła się zapaść. Znasz historię, więc jakież to zacietrzewienie każe Ci zapomnieć o tym wszystkim i atakować znienawidzone czerwone krawaty jakby były przyczyną całego tego zła.

  36. @ graf
    z tego co wiem to przy areale 1 ha
    można budować bo jest to już gospodarstwo , w razie czego można płacić KRUS , a nie ZUS .

  37. @hes – Patrząc na dysproporcję pomiędzy cenami złota „papierowego” opartego na zaufaniu do instytucji która wystawia dany certyfikat czy inny walor, a dostępnością fizycznego złota od ręki, nie zdziwiłbym się gdyby powstało coś na kształt „czarnego rynku” złota, niczym rynku dolara w prl’u. Cena dolara była ustalona odgórnie, ale jeśli chciałeś istotnie dostać dolara w postaci zielonego banknotu musiałeś zapłacić cenę rynkową, różniącą się „odrobinę” od oficjalnej.
    Dlaczego teraz nie miałoby być inaczej? Spot papierowy/elektroniczny może wynosic 800$, ale kiedy przyjdzie do zakupu gold eagla to sprzedawca zaśpiewa 950$ i co wtedy? 🙂

  38. Zastanawiam się czy ceny dóbr inwestycyjnych – zarówno papierów wartościowych, jak i nieruchomości/ziemi nie powinny być przez rozważnego inwestora rozpatrywane w kontekście aktualnych stóp procentowych i dostępności kredytu. I tak w wzrost wartości ziemi w ostatnich latach miał swoje źródło(w pewnej cześci) właśnie w łatwo dostępnym kredycie. Jeżeli przewidujemy że sytuacja odwróci się w najbliższym czasie to trzeba liczyć się ze spadkiem cen.
    Natomiast niekoniecznie oznacza to że można z zakupem czekać – bo pięknej 5ha łąki nad jeziorem(kupionej przez szybszego inwestora) nie zastąpi nam 5ha bagna gdzieś przy trasie szybkiego ruchu 🙂
    W przypadku ziemi rolniczej trzeba uwzględniać też wpływ dopłat unijnych na ceny ziemi – jeżeli z jakiś powodów dopłaty dla rolnictwa się zmienią tak samo zmieni się wartość ziemi.

    A przy okazji pytanie – czy rolnik może zbudować dom siedliskowy na swojej ziemi rolnej? Wydaje mi sie że kiedyś był przepis który to umożliwiał.

  39. @centrala i anonimowy

    Chiny będą kupować, tylko po ile? W ich interesie leży teraz, żeby zamieniać jak najtaniej.

    „Co wiecej, okaze sie czy efekty tego beda pozytywne za nastepnych kilka dekad. Wtedy zobaczymy czy masowne uprzemyslawianie sie spoleczenstw, wedrowka ze wsi do miast, rozbudowa infrastruktury, przestawianie sie na uslugi, przenoszenie produkcji na koniec swiata, obnizanie kosztow produkcji za wszelka cene, itd. bylo w ogole potrzebe i dobre. Prawdopodobnie wcale nie.”

    Czy to było potrzebne? A czy nie dzięki temu rozwojowi klikamy teraz wymieniając poglądy w tak zaawansowanych technologiach? Czy byłyby powszechne komputery, internet, satelity, technika cyfrowa, samoloty, komórki itd? Czy było by to wszystko, czy może byłaby Białoruś, choć i do niej dotarło trochę taniej techniki?

  40. @centrala:
    co sie stanie z cenami gruntu jesli banki przykreca srube kredytowa

    Myślę że cokolwiek się stanie będzie wersją light tego co się stanie w mieszkaniach. a)Ekscesy kredytowe były tu dużo mniejsze b)Wiele z tych rzeczy zakupione zostało bez kredytu c)Wiele rzeczy zostało też dosłownie rozdane (zabużanie). Niewielu z tego segmentu będzie grunt sprzedawało. d)Grunt w wielu przypadkach jest inwestycją produkcyjną e)Za pare lat kończy się moratorium na zakup gruntu przez obcokrajowców.
    ——-
    @sambor:
    grunt – Patrz wyżej, zdania nie zmieniam.

    złoto – ale oczywiście! Nie wiem tylko co miałoby być popularne na tym blogu – apel aby iść za masami bo akurat wszyscy rzucają się na złoto? Być może udziela Ci się trochę panika? 😉

    ciemniactwo – pochwała ciemniactwa kosztem wykształcenia. Ameryka w której pracuje tylu finansistów i maklerów ma najwyższą produktywność kapitału. To dzięki tysiącom specjalistów z Wall Street przez dziesięciolecia kapitał lokowany był tam, gdzie działał najwydajniej. Ostatnio coś się w tej maszynce zepsuło…

    One big BS, sorry :-).
    Myślę że gdy do wyciągnięcia z szamba „tysiecy finansistów i maklerów z najwyższą produktywnością” potrzebni są ci ciemniacy to ten spin staje się komiczny. Ja bym definitywnie skorzystał z okazji i milczał… 😉

    O przyczynach lokowania kapitału w USA w kontekście historycznym mogę chętnie podyskutować szerzej w innym miejscu. Owszem, jest w tym rola rynków kapitałowych ale nie w takim stopniu w jakim sugerujesz. Ostatnio na przykład kapitał (chiński) walił głównie do USTreasuries bo finansował konsumpcję na kredyt. Jak się kredyt skończy, skończy się konsumpcja na kredyt i „lokowanie” kapitału. W akcjach natomiast kapitał jakoś od lat niespecjalnie się lokował – DJIA jest niżej niż 8 lat temu. Wydaje się że ostatnio główną lokatą były CDOs i SIVs oferowane przez tych specjalistów których właśnie teraz ciemniacy muszą ratować.
    ———-
    @sceptyk:
    jak cynik zdobedzie popularnosc w Polsce…
    oj, to skończy się wtedy ten blog bo nie będzie możliwa filozofia kontrarna – ścieżka tam gdzie masy nie chodzą i lokowanie w to w co nie chcą… 😉

  41. @sambor
    Teraz tysiące ludzi likwiduje spadające fundusze surowców i zagrożone portfele AIG. Złoto nie jest rozróżniane od ropy i miedzi. Jak ludzie chcą gotówki to zarządzający musi sprzedawać.

    Prawda. Niemniej jednak ta gotowka nie skonczy w skarpecie ale w koncu wroci (pewnie ze zdwojona sila) do kruszcow, no bo niby gdzie mialaby pojsc. Nie ma zbyt wielu sensownych alternatyw, skoro gieldy pikuja, banki bankrutuja a rzady drukuja pieniadze jak nigdy przedtem stajac sie technicznie bankrutami.

    BTW, wydaje sie, ze sa dwa rozwiazania dla kraju bedacego bankrutem: dlugotrwala recesja i nedza (a la Rumunia lat 80-tych) lub …solidna wojna. Jak wiadomo US citizen raczej nie wybralby pierwszego rozwiazania.
    Tego sie boje. Szczegolnie jak Chiny sie polapia, ze maja papier toaletowy w sejfach, zamiast USD.

    Ameryka w której pracuje tylu finansistów i maklerów ma najwyższą produktywność kapitału. To dzięki tysiącom specjalistów z Wall Street przez dziesięciolecia kapitał lokowany był tam, gdzie działał najwydajniej.

    Niby prawda. Biorac jednak pod uwage, ze wszystko w USA jest zadluzone po uszy (i nikt nie ma zamiaru niczego zwracac), saldo tego kapitalu jest mocno ujemne.
    Czy to jest godne dumy i pochwaly?

    Co wiecej, okaze sie czy efekty tego beda pozytywne za nastepnych kilka dekad. Wtedy zobaczymy czy masowne uprzemyslawianie sie spoleczenstw, wedrowka ze wsi do miast, rozbudowa infrastruktury, przestawianie sie na uslugi, przenoszenie produkcji na koniec swiata, obnizanie kosztow produkcji za wszelka cene, itd. bylo w ogole potrzebe i dobre. Prawdopodobnie wcale nie. Wtedy przyjdzie czas na ocene Wall Street.

  42. @Sambor:
    „Teraz tysiące ludzi likwiduje spadające fundusze surowców i zagrożone portfele AIG. Złoto nie jest rozróżniane od ropy i miedzi. Jak ludzie chcą gotówki to zarządzający musi sprzedawać.

    Gdyby istotnie tak bylo, cena zlota powinna siegnac bruku. Jest jednak inaczej, dlaczego? Jest wielu chetnych na zakup kruszcu, w tym: Chiny, Rosja, Rosjanie, Hindusi, nawet Polacy dokladaja kamyczek do tego ogrodka.

    Tylko pomysl, gdybym chcial wycofac pieniadze z funduszu to pewniej bym je w cos ulokowal (pomijajac smiesznie oprocentowane obligacje US). Nieruchomosci? Tanieja. Zloto? Czemu nie, przynajmniej czesc srodkow, jako inwestycja na trudne czasy.
    Gdy w tym samym czasie sprzedaje papierowe zloto i kupuje fizyczne to cena mniej wiecej powinna byc stala.
    Dlatego tez nie spodziewam sie znaczniejszego spadku ceny zlota (zwlaszcza ponizej 750$/oz).
    A w zlotowkach powinna byc stabilizacja (jesli nie bedzie zdecydowanych dzialan NBP na rynku walutowym).

    Dotzentus

  43. Kupując większy areał zyskuje się teren , który w przyszłości może być niedostępny . Osobiście jestem w trakcie zakładania ” prywatnego ogrodu botanicznego ” . Na razie są to nasadzenie szkieletowe .Jest to inwestycja długofalowa , ale niezła frajda . Sadząc obok siebie różne gatunki i odmiany można uzyskać ciekawe krzyżówki międzygatunkowe i międzyodmianowe .
    Polecam do ogrodu np. Picea bies Rydal , picea pungens Białobok .
    Ciekawe teksty są w książce Iglaki Adriana Blooma . Jego ogród można znaleźć w internecie .

  44. A ja tylko powiem, ze jak cynik zdobedzie popularnosc w Polsce, to bedziemy mieli najdrozsza ziemie na calym swiecie, bo Polak juz nie bedzie chcial ladowac sie w akcje, obligacje, lokaty, wyksztalcenie, zloto itp. tylko kazdy bedzie kupowal ziemie/laczke. Radze wszystkim przemyslec i zastanowic sie, co sie potem stanie…

  45. Cyniku drogi!
    Nie gdzie indziej, a zdaje się u Ciebie widziałem tabelkę z kryzysami nieruchomości w różnych krajach. Spadek cen trwa średnio 4 lata i wynosi 30-50%. W kryzysie który właśnie nadchodzi, spadek będzie 50% lub więcej, bo to będzie głęboki kryzys. Dziwię się zatem, że zmieniłeś zdanie.

    Co do złota. To co teraz napiszę nie będzie popularne na tym blogu. Wstałem dziś rano świeży i wszystko mi się zaczęło układać. Ceny złota spadają, bo rozmaite fundusze commodities napęczniałe w ostatnim roku mają w swoim portfelu złoto. Każdy z nich ma. Są to też np ubezpieczenia na życie z AIG. Mają mnóstwo ropy, miedzi, srebra i oczywiście „bezpiecznego” złota. Oto i sekret dlaczego złoto urosło tyle w ciągu ostatniego roku.

    Teraz tysiące ludzi likwiduje spadające fundusze surowców i zagrożone portfele AIG. Złoto nie jest rozróżniane od ropy i miedzi. Jak ludzie chcą gotówki to zarządzający musi sprzedawać.

    Cyniku. Jako wykształconej, inteligentnej osobie dziwię się trochę peanom pod adresem prostych chłopów w zestawieniu do czerwonych krawatów. Jest to, nie obraź się pochwała ciemniactwa kosztem wykształcenia. Ameryka w której pracuje tylu finansistów i maklerów ma najwyższą produktywność kapitału. To dzięki tysiącom specjalistów z Wall Street przez dziesięciolecia kapitał lokowany był tam, gdzie działał najwydajniej. Ostatnio coś się w tej maszynce zepsuło, ale nie znaczy to od razu, że prostota chłopa i niewiedza jest lepszą alternatywą ekonomiczną.

  46. Co do wykresu to widac, ze pokrywa sie on mniej wiecej z banka na rynku wszelakich innych nieruchomosci (w Polsce, bo na Swiecie rzeczy dzialy sie troche wczesniej.) Nalezy sie zastanowiec co sie stanie z cenami gruntu jesli banki przykreca srube kredytowa. Oczywicie cena nie wroci do 1500 zl/ha ale jestem prawie pewny, ze osoba aproksymujaca podany wykres przy pomocy prostej lub krzywej dowolnego stopnia, moze sie powaznie zawiesc. No, chyba ze zaobserwujemy hiperinflacje. Ale to juz inna historia.

    Jako ilustracje mojego myslenia podaje wykres historycznych cen nieruchomosci w Wielkiej Brytanni z housepricecrash.co.uk, ktory wyglada niezwykle klarownie
    https://tinyurl.com/4ljms2

  47. @obsur:
    zalesianie gruntów rolnych niskiej klasy – czy to się opłaca? Zwłaszcza przy niewielkich areałach? (takich ok. 2-3 ha) Zależy mi na opinii kogoś, kto sam to robił.

    Nie robiłem bo Debet nie pozwala łąki marnować… Ale pewnie sie opłaca bo ludzie to robią. Nie ma jednak lekko – z tego co wiem rzecz powinna być profesjonalnie zalesiona przez leśnictwo, nie wiem czy chałtura własna przejdzie. Z drugiego źródła wiem też że podobno wg brukselskich zawiłości szczególnie interesującą uprawą maja być orzechy…

Comments are closed.