Mówiąc o inwestowaniu w metale szlachetne, czy szerzej w commodities, prędzej czy później spotkamy się z kontraktami terminowymi (futures). Bezpośrednie inwestowanie w te instrumenty konsekwentnie początkującym inwestorom odradzamy jako rzecz o zbyt wysokim ryzyku. Tym niemniej dla ogólnej edukacji nie zaszkodzi nieco zgłębić ten temat w czasie wakacyjnej kanikuły. Jak się okaże, pewne pojęcia stąd mogą się nam przydać później w analizie trendów w metalach szlachetnych.
Kontrakt terminowy, czyli futures contract lub po prostu futures jest standardowym kontraktem finansowym handlowanym na giełdach towarowych (futures exchange). Kontrakt opiewa na dostawę określonej ilości surowca (szeroko pojętego, łącznie z indeksami) o określonej cenie (futures price) i w ściśle określonym czasie (delivery date). Sprzedający kontrakt terminowy zobowiązuje się towar dostarczyć a kupujący zobowiązuje się towar odebrać. To w odróżnieniu od opcji których zrealizowanie jest w zasadzie dobrowolne.
Jednym z historycznie najwcześniejszych kontraktów terminowych były kontrakty na dostawę pszenicy. Być może na ich przykładzie najłatwiej jest wytłumaczyć sens takiego zakładu. Jeżeli więc farmer gdzieś spod Chicago uprawia pszenicę to wie że w lecie w pewnym momencie będzie miał zbiór który sprzeda po wówczas obowiązującej cenie. Może się jednak zdarzyć że już wcześniej, bo na przykład w lutym, zobaczy cenę spot pszenicy która by go w pełni zadawalała. Ma jednak problem – nie ma jeszcze aktualnego towaru do zaoferowania. Aby zagwarantować sobie korzystną cenę farmer może w takiej sytuacji sprzedać kontrakt terminowy na dostawę pszenicy we wrześniu. Zaklepie sobie tym samym satysfakcjonującą go cenę, kosztem rezygnacji z ewentualnych zysków ponad nią.
Z drugiej strony w samym Chicago siedzi sobie piekarz, który również chciałby zapewnić sobie surowiec po stabilnej cenie. Lutowa cena pszenicy wydaje mu się ok, ale może się bać takich powodzi jak ostatnio w Iowa, przy których ceny pszenicy, a zatem i mąki, znacznie wzrosną. Nasz młynarz jest więc drugą stroną zakładu która kupuje od farmera kontrakt terminowy. Jeżeli teraz w momencie realizacji kontraktu cena pszenicy jest wyższa niż ta w kontrakcie to former traci tę różnicę a piekarz ją zarabia. Jeżeli jest odwrotnie to stratny na różnicy jest piekarz który kupił awansem surowiec gdy ten w międzyczasie staniał. Zyskuje natomiast farmer bo sprzedał w lutym pszenicę drożej niż mógłby sprzedać po żniwach.
Z biegiem czasu mechanizm ten stawał się coraz bardziej wyrafinowany, a między dostawcą a odbiorcą pojawiła się giełda towarowa. Wraz z nią pojawił się łańcuszek spekulantów kupujących i sprzedających papier wartościowy jakim jest kontrakt terminowy. W wyższym stopniu wtajemniczenia w wielu przypadkach zaniknął nawet fizyczny dostawca i odbiorca, a cały kontrakt sprowadza się do zobowiązania pieniężnego którego wartość zależy od aktualnej ceny odnośnej commodity, którą mogą być nie tylko rzeczy takie jak miedź, sok pomarańczowy czy półtusze wieprzowe ale również np. indeks akcji.
Nas interesuje szczególnie mechanizm kontraktów terminowych w metalach szlachetnych. W tym przypadku tradycyjną stroną sprzedającą kontakt terminowy na, powiedzmy, srebro jest kopalnia srebra. Zna ona przybliżoną datę produkcji określonych partii materiału. Chcąc zapewnić sobie najkorzystniejszą średnią cenę zbycia produktu kompania może sprzedać kontrakty terminowe wybiegające daleko naprzód w tych momentach w których obowiązująca cena spot jest najwyższa. I odwrotnie, w okresach niskich cen aktywność tego typu działalności hedgingowej produkcji bieżącej może być mniejsza bądź wykorzystywać bardziej wyszukane strategie, łacznie z odkupem uprzednio wyemitowanych kontraktów. Jeżeli w ciągu trwania kontraktu cena srebra się podniesie powyżej ceny futures kompania będzie stratna jedynie na różnicy, jednocześnie zapewniwszy sobie określoną cenę minimalną zbycia produktu.
Z uwagi na wiele zastosowań przemysłowych srebra kupcem kontraktu i odbiorcą srebra powinien być, i w pewnej mierze prawdopodobnie jest, jego użytkownik. Jednak srebro jest jednocześnie również metalem szlachetnym i czystą formą pieniądza. Dlatego częściej kupcem kontraktu jest typowo spekulujący bank (stąd “commercials”) lub inwestor, który spodziewa się że pomiędzy datą kupna i datą dostawy cena srebra wzrośnie na tyle że zapewni mu to zysk. Jeżeli cena zmaleje inwestor straci na różnicy. Chcąc utrzymać pozycję w surowcu gdy odnośny kontrakt terminowy się kończy inwestor musi przerolować swoją pozycję na kolejny okres. Wiąże się z tym zamknięcie starego kontraktu i otwarcie nowego, co wywołuje często konieczność realizacji pewnego zysku lub straty czyli tzw. roll yield.
Handel w kontraktach terminowych odbywa się metodą ciągłą, podobnie jak w akcjach. W przypadku metali szlachetnych największą giełdą jest nowojorski Comex , obecnie oddział Nymexu. Kontrakty na metale szlachetne są standardowe i opiewają na dostawę 100 uncji złota lub 5000 uncji srebra. Jak wspominaliśmy wyżej, duża większość kontraktów, także w metalach szlachetnych, zamykana jest transferem gotówki pomiędzy stronami, bez fizycznej dostawy metalu. Aby zapewnić sobie otrzymanie fizycznego metalu należy specjalnie powiadomić o tym władze giełdy z koniecznym wyprzedzeniem. No i w przypadku srebra przygotować odpowiedniego pick-upa bo nasz jeden zrealizowany kontrakt będzie ważył małe 155 kilo (w pięciu 1000 uncjowych sztabach), he, he.
Ważnym pojęciem w surówcach wogóle a w metalach szlachetnych w szczególności jest contango. Terminem tym określana jest pozytywna różnica w cenie kontraktu terminowego na dany surowiec między miesiącem dalszym a bliższym. Pozytywna różnica oznacza że metal z datą dostawy powiedzmy, za pół roku będzie droższy niż metal z terminem dostawy za miesiąc. Ten ostatni będzie z kolei droższy od ceny spot. Prostym wyjaśnieniem tej prawidłowosci są koszty przechowania (costs of carry) materiału, które są tym większe im dłużej surowiec musi być przechowywany. Koszty przechowywania sa typowo kosztami przestrzeni magazynowej, pomniejszonymi o ewentualny dochód z leasingu, jaki osiągnąć można na przykład w przypadku metali szlachetnych. Contango nie powinno w zasadzie przekraczać kosztów przechowania ponieważ uczestnicy rynku mają możliwość porównać cenę kontaktu terminowego z ceną spot plus cena magazynowania i wybrać korzystniejszy wariant.
Na przykład cena spot srebra zamykająca mijający tydzień (11.07.2008) była $18.84, a przykładowe ceny kontraktów terminowych na srebro na giełdzie Comex były następujące (w odniesieniu do 1 uncji):
wrzesień08 $18.82
grudzień08 $18.975
styczeń09 $19.024
marzec08 $19.124
maj09 $19.22
lipiec09 $19.316
wrzesień09 $19.41
grudzień09 $19.55
Jak widzimy, cena uncji srebra na coraz bardziej odległe daty dostawy jest progresywnie coraz większa. Mówi się że rynek jest w głebokim contangu gdy sukcesywnie dłuższe kontrakty terminowe są wyraźnie coraz droższe. Wskazuje to na stabilną, płynną sytuację popytowo-podażową.
Należy podkreślić że rozważania powyższe dotyczą głównie metali ale nie dotyczą wielu surówców używanych cyklicznie bądź produkowanych cyklicznie (jak produkty rolne). I tak na przykład ceny kontraktów na gaz naturalny przy końcu sezonu ogrzewczego prawdopodobnie nie będą wykazywały równomiernego wzrostu ceny, w przewidywaniu tego że zapotrzebowanie na ten surowiec w najbliższych miesiącach będzie raczej spadało, a wraz z nimi jego cena.
W następnym odcinku tego cyklu przyjrzymy się sytuacji odwrotnej do contanga i zobaczymy co z tego może wynikać dla metali szlachetnych.
Więcej o inwestowaniu w metale szlachetne, łącznie z komentarzem rynkowym, w naszym DwaGrosze NewsLetter.
©2008cynik9
O tzw. III filarze emerytalnym.
Gazeta Wyborcza martwi się, że III filar pada, Polacy nie chcą zakładać IKE:
„Z informacji zebranych przez „Gazetę” wynika, że w pierwszych sześciu miesiącach tego roku Polacy praktycznie nie otwierali nowych rachunków emerytalnych. Dokładne dane nie są jeszcze znane, ale już teraz wiadomo, że więcej osób zdecydowało się zlikwidować konto, niż otworzyć nowe. W efekcie liczba IKE zmniejszyła się w ciągu zaledwie sześciu miesięcy o 40 tys.”
https://tiny.pl/27q2
Czy „liberałowie” z PO szykują kolejny przymus ubezpieczeń?
@: Warunki geologiczne pozwalaja zbudowac ją w kazdej gminie
Podejrzewam że jak coś wygląda na zbyt dobre aby było prawdziwe to prawdopodobnie jest… 😉 A słynący z cudów Toruń nie wydaje się w tej mierze miarodajny… 😉
wyrzucać pieniądze na elektrownie jadrowe
Jeżeli natomiast wiarę w cuda porzucimy to obawiam się że być może bez zbytniego entuzjazmu ale będziemy musieli przeprosić się z atomem… 🙁
Cyniku ! Jak inwestować to energetyke geotermalną .Warunki geologiczne pozwalaja zbudowac ją w kazdej gminie .Pierwszy ma byc Toruń.Interes może polegać na powielaniu pewnego inwestycyjnego wzorca i mozna by stworzyć dla tego celu fundusz lub korporację finansową która sprzeda udziały kazdej gminie, a za udziały udostępni wzorcową dokumentację,
poleci sprawdzonego wykonawcę
nadzór inwestycyjny,wykona rozruch,przeszkoli pracowników.
Zamiast dawać dupy Unii i wyrzucać pieniądze na elektrownie jadrowe trzeba zorganizowac pospolite ruszenie przedsiębiorczych Polaków
pozdrowienia .
„…W następnym odcinku tego cyklu przyjrzymy się sytuacji odwrotnej do contanga i zobaczymy co z tego może wynikać dla metali szlachetnych.”
Widzę że gospodarz studiuje prof. Fekete. 🙂
Co może wyniknąć?
„The last contango in Washington” 😉
https://tinyurl.com/5px24e
@dmjn:
American Heritage Dictionary:
secu·lar (sek′yə lər)
coming or happening only once in an age or century
————-
Nie wiem czy hossa „sekularna” istnieje w j.polskim. Jesli ktoś wynalazłby dokładny odpowiednik to się chętnie dostosuję. Chodzi tutaj o wieloletni trend o charakterze fundamentalnym, mierzony w skali pokolenia, w odróżnieniu od drobniejszych hoss czy bess które się na niego nakładają.
Być może nie jest to związane z tym wpisem ale w jednym z newsletterów przeczytałem o „sekulacyjnej hossie”. Nigdy o czymś takim nie słyszałem i co gorsza nie znalazłem jakichś konkretnych informacji. Czy mógłby mi ktoś nieco przybliżyć ten temat?
@łoś: kontrakty terminowe mogą być używane do gigantycznych manipulacji cenowych
I są 😉
Kombinacja nieograniczonego druku pieniądza oraz S&P500 futures może w rękach rządu istotnie przesuwać, jeśli nie góry to przynajmniej equity markets…
@ taki jeden łoś
kontrakty terminowe generalnie mogą służyć do manipulacji cenowych. Na szczęście (dla cynika9:) rynek futures na metale szlachete ma dobrą płynność i o takową manipulację trudniej niż np. na soft commodities- rynek płytki, często o aktywności sezonowej. Łatwiej teraz o manipulowanie kursem na kontraktach na Wig20- tam to się dzieją historie, że ho,ho! bo jest mały obrót.
Wyglada na to, ze jesli chodzi o metale szlachetne, to kontrakty terminowe moga byc uzywane do gigantycznych manipulacji cenowych. Poki wiekszosc transakcji bylaby realizowana w fizycznym metalu, to i jego cena bylaby ustalana na podstawie prawdziwego popytu i podazy. W momencie jednak kiedy udzial kontraktow terminowych (niewymagajacych zaangazowania fizycznego metalu) we wszystkich transakcjach staje sie znaczacy, wtedy generuje sie sztuczna i znaczaca podaz metalu, ktory nie istnieje. W ten sposob mozna dlawic cene metalu w nieskonczonosc. Z tego co Pan napisal nie ma mechanizmu, ktory by temu zapobiegal. No chyba, ze wiekszosc kupujacych zacznie zadac dostawy fizycznego metalu.
@tomek:
dziękuję za ten punkt, zaraz przeredaguję. Wogóle miało tego kawałka o pszenicy nie być, ale jakos szkoda było go wyrzucać… 😉
W tym przykładzie z pszenicą można w ogóle pominąć inwestora/spekulanta. Wydaje mi się, że drugą stroną tego zakładu najprawdopodobniej będzie młynarz albo piekarz. Spekulanci przydają się do poprawienia płynności rynku, jednak jego główną siłą napędową będą raczej producenci towaru oraz tego towaru prawdziwi odbiorcy (rolnicy i młynarze w tym przykładzie). No chyba, że jakiś towar zyskuje uwagę szerokiej publiczności dzięki spirali nakręcających się cen, jak teraz się dzieje w złocie i ropie. Wówczas tych spekulantów może być więcej.