czyli w końcu krok ku rozładowaniu derywatyw
O tym że derywatywy grożą w każdej chwili zawałem systemu przekonali się niedawno akcjonariusze i klienci banku inwestycyjnego Bear Stearns, piątego wielkością w USA (NYSE:BSC). Nie sygnalizujący żadnych problemów jeszcze na początku marca bank, z akcjami w cenie $30 dolarów, stracił raptownie płynność tak by w końcu miesiąca stać się bankrutem, przejętym przez konkurenta za jedynie $2 za akcję. Dzięki katastrofalnym stratom w derywatywach kapitał własny Bear Stearns musiał w tym krótkim czasie stać się mocno negatywny skoro sam gmach banku na Manhattanie wart jest conajmniej $10/akcję.
Jak podaje prowadzący ewidencję derywatyw szwajcarski bank BIS (Bank of International Settlements) w Bazylei, całkowita wartość derywatyw (notional value) na świecie przekracza obecnie 500 bilionów dolarów (US$. trillion). Jest to znaczna suma, przekraczająca łączne GDP wszystkich członków ONZ. Wiele banków posiadających te instrumenty jest zalewarowanych po uszy i słusznie obawia się że dalsza erozja wartości aktywów może doprowadzić je do bankructwa. Bankructwo Bear Stearns i raptowna ucieczka jego klientów pokazały że nie są to obawy płonne.
To widocznie zdopingowało w końcu administrację Busha do podjęcia radykalnych działań prewencyjnych. Jak podaje Bloomberg, istotą pakietu stabilizującego zaprezentowanego w piątek przez Paulsona i Bernanke jest szeroko zakrojony wykup mało płynnych derywatyw w posiadaniu banków przez FED. Ma to przyjąć formę nowej platformy SBF (security buying facility). W jej ramach banki do końca 2008 będą mogły sprzedać FED-owi swoje derywatywy, wymieniając je na gotówkę. Element transakcji gotówkowej jest nowością ponieważ w ramach poprzedniego pakietu trudno zbywalne pożyczki hipoteczne subprime banki mogą przekazywać FED-owi jedynie w zamian za obligacje państwowe (US treasuries).
Z uwagi na znaczną wartość (notional value) skupywanych przez FED derywatyw pakiet
przewiduje emisję dwóch serii banknotów wysokiego nominału: serii JM o nominale stu tysięcy dolarów oraz serii JN banknotów o nominale jednego miliona dolarów. Projektowany wygląd banknotów, z podobiznami dwóch ostatnich prezydentów, podaje na swojej stronie Bloomberg
Paulson wyjaśnił że nowe serie banknotów wysokiego nominału wzmocnią nadwyrężone kryzysem rezerwy bankowe i pozwolą uniknąć gospodarce USA wejścia w recesję. Paulson miał też powiedzieć że apogeum kryzysu jest już “poza nami” i że sektor bankowy USA po tym stymulansie nie będzie już potrzebował następnego. A no, zobaczymy.
Bernanke ze swojej strony zapewnił że łączna wartość nowo drukowanych serii banknotów wysokiego nominału nie przekroczy wartości skupywanych od banków derywatyw. Efekt tego na inflację powinien być zatem znikomy. Pytany w czasie konferencji przez dziennikarzy potwierdził dalej że po przecyrkulowaniu banknotów przez banki członkowskie FEDu, czyli przez sieć tzw. dealerów głównych (primary dealers), trafią one stopniowo do normalnego obiegu pieniężnego. W pierwszym rzędzie posłużą do regulowania płatności wielkich firm, szczególnie dotyczących importu coraz droższej ropy naftowej oraz ułatwią płatności w sektorze zbrojeniowym.
Również sektor M&A (mergers and acquisitions) wyraził zainteresowanie używaniem banknotów o znacznym nominale przy szybkim finansowaniu przejęć kompanii. Jak pokazał przykład z Bear Stearns, czasem wyśmienite okazje trafiają się tak niespodziewanie że sukces zależy od szybkości reakcji zainteresowanych stron. W takich warunkach regularny przelew bankowy może okazać się zbyt powolny, co faworyzuje transakcję gotówkową. Przewiduje się również że banknoty wysokiego nominału staną się preferowanym medium wypłaty bonusów kadrze managerskiej banków inwestycyjnych na Wall Street, czołowym analitykom funduszy hedgingowych oraz wypłaty gaż gwiazdom ekranu, TV i sportu. Szczególne nadzieje FED wiąże też z powszechną dostępnością banknotów o nominale stu tysięcy dolarów (z wizerunkiem B.Clintona), co zdaniem Bernanke pozwoli na ożywienie znajdującego się od dłuższego czasu w bessie rynku nieruchomości. Powinno to pośrednio również pomóc sektorowi bankowemu i ostatecznie rozwiązać problemy wokół pożyczek subprime.
©2008cynik9
Byłoby smiesznie, gdyby to okazały sie prorocze słowa;) hi hi
Pozdrawiam Wiesiek
musisz zmienic date wpisu na 01.04 bo jeszcze ktoś uwierzy :). Dobry ten projekt dolara… Bush powinien jeszcze puszczać „oko” :).
george
Dopiero jak to przeczytałem, dotarło do mnie, że przecież dzisiaj jest 1. kwietnia. Pozdrowienia, panie cynik9!!!
Tak samo jak wiadomość o odebraniu Polsce Euro2012, tak i ta wiadomość nie jest żartem, ona została po prostu nieco zbyt wcześnie opublikowana.
Ale trzeba przyznać, że dopiero gdzieś w czwartym akapicie stało się jasne, że to prima aprilisowy żart. Wtedy gdy w treści pojawia się 1mln dollar z G. Krzakiem na rysunku 🙂
Dobry zart tymfa wart …