Jak zwalczać inflację

żelazem!

Dla wybierających się do USA mamy dobrą receptę na milionera. Jest to tam, jak wiadomo, prostsze niż gdzie indziej.

Otóż pożyczamy ciężarówkę, ładujemy ją do pełna amerykańskimi monetami pieciocentowymi, czyli tzw. nickels, i jedziemy prosto do huty gdzie sprzedajemy to po cenie złomu metali kolorowych. Następnie powtarzamy całą zabawę aż do skutku, z każdym kursem dublującym wartość ładunku.

Dzieje się tak dlatego że inflacja wywołana latami dzikiego drukowania papieru sprawiła że ważący 5 gramów nickel (0.16 uncji) , który zawiera 75% miedzi i 25% niklu, warty jest obecnie dwa razy mniej niż cena metalu który w nim siedzi. Ha, ha, ha.

Podobny humor mamy w monetach jednocentowych, zwanych pennies. Za dawnych dobrych czasów pennies wykonane były z miedzi, z 5-cio procentową zawartością cynku i ważyły po 3.11 grama. Jednak już jakiś czas temu inflacja tak je podjadła że mennica USA zaczęła oszczędzać. Wprowadziła pennies z “copper plated zinc”, czyli pokrywanego miedzią cynku, w dodatku o mniejszej wadze bo tylko 2.5 grama.

Jak obliczył jeden dociekliwy, z daną objętością monety oraz ciężarem właściwym miedzi (8.96) i cynku (7.14) oznacza to że moneta jest w zasadzie czystym cynkiem, a warstwa miedzi musi mieć dosłownie grubość atomów… Jakiś czas temu pisaliśmy o identycznych praktykach w starożytnym Rzymie, gdzie zawartość srebra w denariusie też stopniowo spadała. W momencie kolapsu imperium była praktycznie zero. Co wprawia nas w kontemplacyjny nastrój o historii która lubi się powtarzać.

Na nieszczęście dla Bena, dzięki niemu i jego poprzednikowi w ostatnich latach szaleje również w [nominalnej] cenie cynk, nie tylko miedź czy nikiel. Już obecnie jeden cent jest wart 1.7 centa! Co tu więc robić, co tu robić? Yes! robić pennies z żelaza! Kto w końcu nie kocha ciężkiej portmonetki. Okazuje się że to właśnie, a nie na przykład rozgonienie na cztery wiatry FEDu który stoi u źródeł problemu, zajmuje amerykański kongres. Donosi o tym Chicago Tribune.

Zanosi się więc na to że już od końca tego roku ci szczęśliwcy którym uda się otrzymać wizę do USA będą rwali tam azbest za literalnie ciężkie pieniadze. Ale to tylko czasowo. Po zaoszczędzeniu na wynajęcie wspomnianej ciężarówki droga od rwacza azbestu do milionera będzie stała otworem. I to w warunkach całkowitego bezpieczeństwa, ponieważ każdą irańską rakietę w drodze na Waszyngton ustrzeli skutecznie tarcza rakietowa w PL, gdzie także spadnie jej wredna zawartość…. 😉

©2008cynik9

10 thoughts on “Jak zwalczać inflację

  1. hmm… trochę mi się te wartości nie zgadzają.
    Proszę mnie poprawić, jeśli gdzieś robię błąd.

    1) Penny

    – cena cynku = 2300 USD/tona = 0,0023 USD/g
    – 1 penny = 2,5g * 0,0023 = 0,00575 USD

    W tekście podane jest, iż „obecnie jeden cent jest wart 1.7 centa!”
    Mi wychodzi, że tylko necałe 0,6 centa.

    2) Nickel

    Tutaj numer z ciężarówką jest opłacalny, ale nie tak bardzo, jak to opisano.

    – cena miedzi = 8500 USD/tona = 0,0085 USD/g
    – cena niklu = 30000 USD/tona = 0,03 USD/g
    – 1 nickel = 75% * 5g * 0,0085 + 25% * 5g * 0,03 = 0,069 USD

    Czyli 5-centowy nickel jest wart 7 centów, a nie, tak jakby to wynikało z tekstu, 10 centów.

    Pozdrawiam

  2. Pamiętam podobną sytuację z jedną z walut południwoazjatyckich.
    Drobne monety były stalowe i przedsiębiorcy z sąsiedniego kraju przetapiali te monety na żyletki.

  3. Jak tak dalej pójdzie to posiadanie w USA jakichkolwiek pieniędzy, za wyjątkiem wirtualnych na koncie, będzie nielegalne. Papier też w końcu ma jakąś wartość, choćby jako toaletowy.

  4. Cynik, to bardzo niedobra rada. Kilka miesięcy temu czytałem artykuł, że jest to nielegalne. Nie chce mi sie teraz szukac, ale wiem ze był wydany taki przepis.

  5. Krzysztofie, pamiec cie nie myli! Slynne rybaki, czyli pieciozlotowe monety z lekkiego metalu byly uzywane jako podkladowki do tzw. papiakow, czyli gwozdzi, ktorymi przybijano do lat eternitowe plyty (nomen-omen azbest!). byly po prostu tansze niz prawdziwe podklady, ktore kosztowaly pare zloty wiecej 😀 Ponoc paru budowlancow poszlo za komuny za to siedziec.

    na „szczescie” centy sa malutkie, a poza tym era eternitu zakonczyla sie…

  6. A dopiero byla wiadomosc ze wycofuja sie z drukowania 1 dolarowek i zastapia je monetami bo ponoc drukowanie tych 1 dolarowek to bylo nieoplacalne… Okazuje sie ze bicie monet tez nie oplacalne – to pewnie zostana w obiegu banknoty z nominalem >10$ hehe

  7. Historia lubi się powtarzać, ale przykłady „bezwartościowego” pieniądza mamy chyba bliżej. W końcu był taki moment w PRLu, gdy aluminiowe monety wykorzystywano do przybijania różnych rzeczy w ramach podkładek, bo były od nich tańsze. Dobrze pamiętam, czy mi się ta historia pokręciła?

  8. Wydaje mi sie ze niszczenie pieniedzy (przetapianie monet) jest nielegalne w wiekszosci stanow USA.

  9. Pierwszy link jest źle wklejony. Prawdopodobnie „wskoczyła” spacja na początku i zrobił się adres względny.

    A bardziej w temacie, wyjazd wizowy do pracy w US robi się coraz mniej ciekawy. W dobrze płatnych branżach (IT, szeroko pojęta inżynieria) ma jeszcze sens, ale jak długo ? W polityce wizowej Stany zachowują się tak, jakby jeszcze do nich nie docierało co się dzieje.

Comments are closed.