Złoto: sztaby i sztabki

do wyboru, do koloru, do portfela

Gros poważnego handlu złotem pomiędzy instytucjami odbywa się za pośrednictwem sieci uznanych sejfów (recognized vaults) i standardowych 400 uncjowych sztab złota. Sztaby takie posiadają indywidualną charakterystykę i numer seryjny, a handel nimi w zasadzie sprowadza sie do elektronicznej zmiany rubryki właściciela, ze sztabami nie opuszczającymi sejfu. Kwestia autentyczności sztab nie jest w takiej sytuacji żadnym problemem.

To że sztaby 400 uncjowe uważane są za standard nie oznacza że są sobie równe. Wręcz przeciwnie, dopuszcza się ograniczone fluktuacje w wielkości sztab i czystości metalu, co sprawia że każda taka sztaba jest na ogół nieznacznie różna od pozostałych. I tak typowa sztaba “400 uncjowa”może ważyć na przykład dokładnie 403.12 uncji jubilerskiej i zawierać przykładowo 99.55% czystego złota. W sumie więc sztaba taka będzie reprezentowała sobą 401.71 uncji czystego złota. Te indywidualne dane stanowią część opisu sztaby.

Po drugiej stronie całego spektrum sztab złota lokacyjnego mamy najmniejsze sztabki, zawierające typowo od 1 grama złota poprzez popularne sztabki 1-uncjowe (31.1 grama) aż do, powiedzmy, 100g. Są to tzw. sztabki inwestorskie (“investor bars”) i w odróżnieniu od większych kuzynów są produkowane tak aby zapewnić dokładnie żądaną ilość złota.

Jednymi z najpopularniejszych sztabek inwestorskich są sztabki banku Credit Suisse (obok). Te 24 karatowe sztabki są rafinowane do najwyższego standardu czystego złota 99.99%. Każda z nich jest zamknięta w specjalnej plastikowej kapsułce i ma wybitą dokładną czystość, wagę i numer seryjny. Zaopatrzona też jest w odpowiedni znak probierczy (Certified Assay Notice).

Jak wskazywaliśmy poprzednio, naszym zdaniem dla indywidualnego inwestora jednouncjowy kawałek złota, czy to w postaci monety lokacyjnej czy popularnej uncjowej sztabki (wielkości mniej więcej czekoladki 4 x 2.5 cm) jest prawdopodobnie optymalnym wyborem. Łączy on bowiem pożądaną płynność z dającą się przeżyć marżą dealera. Dla sztabek większych marża dealera będzie na ogół mniejsza, ale w przypadku konieczności zbycia mogą wystąpić pewne trudności z płynnością. Nie od razu też możemy chcieć się pozbywać od razu większej ilości złota. A kilowa sztaba złota, na przykład, to już przy obecnych cenach szybko 70 tysiecy złotych i więcej.

Natomiast na mniejszych sztabkach wykończyć inwestora mogą marże dealerskie, nierzadko dochodzące do 1/3 wartości złota i powyżej. No, chyba że złoto wsadzone jest w specjalną szkatułkę e-numizmatyczną… Wtedy dodatkowo 1/3 wartości złota kosztuje sama szkatułka, ha, ha, ha.

W sumie, i na poważnie – wyraźnie dealerzy polują na naiwnych myśląc że przy niewielkiej sumie zakupu nikt specjalnie się nie kapnie jak horrendalnie wysoka marża w rzeczywistości jest.

Ok, jedźmy dalej. Zyskującym na popularności pomysłem ułatwiającym autentyfikację małych sztabek inwestorskich jest zaopatrzenie ich w kinegram. Stąd pochodzi nazwa kinebars (ang.) czy kinebarren (niem.).

Nazwa pochodzi od kinegramów czyli złudzenia “ruchomych rysunków”. Złudzenie takie powstaje wtedy gdy ponad specjalnie wykonanym rysunkiem kreskowym przeciągamy przezroczysty raster linii, jak na przykładzie obok. Jak to dokładnie działa wytłumaczone jest tutaj. Warianty tej techniki są powszechnie stosowane przede wszystkim do zabezpieczeń banknotów, w tym euro, i wielu oficjalnych dokumentów, jak paszportów. Jeżeli rysunek na banknocie zmienia się w zależności od tego jak go trzymamy szansa jest że jest to kinegram.

Pionierem identyfikacji złotych sztabek inwestorskich za pomocą kinegramów był na początku lat 90-tych inny bank szwajcarski Union Bank of Switzerland (UBS), również jeden z głównych globalnych uczestników w obrocie złotem.

Kinegram jest w tym przypadku rodzajem dwustronnie drukowanej folii zalaminowanej do złota, odpornej na wszelkie próby manipulacji czy fałszerstwa. Zmieniając kąt padania promieni światła kinegram nabiera ruchu i odcienia, ujawniając na ogół jakiś charakterystyczny rysunek.

Seria kinebars (kinesztabek??) UBS zawiera całą gamę najmniejszych sztabek 24 karatowego złota lokacyjnego : 1g, 2g, 2.5g, 5g, 10g, 20g, 1/10 oz., 1/4 oz. oraz 1 oz. Wszystkie z nich zaopatrzone są również w znak probierczy.

Bardziej specyficzne komentarze dotyczące aktualnej sytuacji rynkowej oraz uwagi dotyczące inwestowania w metale szlachetne w naszym DwaGrosze NewsLetter. Dołącz i Ty.


©2008cynik9

5 Replies to “Złoto: sztaby i sztabki”

  1. @nieekonomista:

    Dzięki za ten link, zaglądniemy do TFI niebawem. Tu tylko nieskromnie przypomnimy że w ABC inwestowania rok temu przestrzegaliśmy że ZWROT KAPITAŁU jest na ogół ważniejszy niż ZWROT Z KAPITAŁU 😀

  2. Proszę Państwa, TFI mogą wstrzymywać wypłatę pieniędzy:

    „# Jeśli w ciągu dwóch tygodni będzie za dużo wniosków o umorzenia, TFI może wstrzymać wypłaty
    # Jeden z funduszy HSBC działający w Polsce zawiesił wyceny jednostek
    # Wczoraj giełdy znów mocno spadały, więc TFI mogą spodziewać się znów wniosków o umorzenia”
    https://tinyurl.com/27f2sl

  3. @ small fish

    Zacznij od zapisania się do newslettera DwaGrosze i przeczytania paru archiwalnych postów na tym blogu. Zajdziesz tam wiele ciekawych rzeczy, dotyczących strategii inwestowania w fizyczne i „papierowe” złoto.

  4. no wlasnie , jak najlepiej zainwestowac w zloto , tzn w jakiej formie. Jakas sztabke kupic i trzymac w sejfie , wybrac fundusze inwestycyjne inwestujace w kruszce czy moze u brokera jakiegos otworzyc dluga pozycje ??
    w ktorym przypadku najmniej sie straci na prowizjach. Sorry za glupie pytanie ale ja narazie tylko troche na forexie inwestuje w waluty a na surowcach nie bardzo sie znam

Comments are closed.