Zgodnie z libertariańską tradycją idee wolności wogóle, a niezależności i swobody gospodarczej w szczególności, bierzemy w DwuGroszach poważnie. Stoją one u podstaw eksponowanej tu filozofii inwestycyjnej, uwzględniającej m.in. pozycję w złocie jako trwały składnik każdego rozsądnie skonstruowanego portfela inwestycyjnego. Oto co na temat złota i wolności miał do powiedzenia niejaki Alan Greenspan:
In the absence of the gold standard, there is no way to protect savings from confiscation through inflation. There is no safe store of value. If there were, the government would have to make its holding illegal, as was done in the case of gold. If everyone decided, for example, to convert all his bank deposits to silver or copper or any other good, and thereafter declined to accept checks as payment for goods, bank deposits would lose their purchasing power and government-created bank credit would be worthless as a claim on goods. The financial policy of the welfare state requires that there be no way for the owners of wealth to protect themselves. This is the shabby secret of the welfare statists’ tirades against gold. Deficit spending is simply a scheme for the confiscation of wealth. Gold stands in the way of this insidious process. It stands as a protector of property rights. If one grasps this, one has no difficulty in understanding the statists’ antagonism toward the gold standard. [ Bez standardu złota nie jest możliwe ochronienie oszczędności przez ich konfiskatą w drodze inflacji. Nie ma bezpiecznej przystani. Gdyby była, rząd musiałby ją zdelegalizować, tak jak uczynił to ze złotem.(1) Gdyby każdy postanowił, na przykład, zamienić swoje wkłady bankowe na srebro, miedź czy inne dobro materialne, i następnie odmówił przyjmowania papieru jako zapłaty za inne dobra, depozyty bankowe straciłyby siłę nabywczą i tworzony przez rząd kredyt bankowy byłby jako środek nabywczy bezwartościowy. Polityka finansowa państwa opiekuńczego wymaga aby właściciele mienia nie mieli żadnej możliwości obrony. To jest brudny sekret tyrad polityków państwa opiekuńczego przeciwko złotu. “Deficit spending”(2) jest po prostu metodą konfiskaty mienia. Złoto stoi na drodze tego podstępnego procesu. Stoi na straży prawa własności. Gdy ktoś to pojmie, z łatwością zrozumie antagonizm polityków do standardu złota. ] —————— Alan Greenspan, 1967, in GOLD AND ECONOMIC FREEDOM |
Cóż, wygląda na paradoks że po 40 latach sir Alan cieszy się (wciąż) wolnością, nie mówiąc już o wolności gospodarczej, sprzeniewierzywszy się swoim wcześniejszym ideałom jako długoletni szef FEDu. Podejrzewamy jednak że wpływy z publikacji swoich wspomnień lokuje dla pewności w żółtym metalu…
Nie zmienia to wszystko jednak trafności ujęcia problemu, które sformułował 41 lat temu i które przejdzie do annałów libertarianizmu. Inny przykład wiecznie aktualnego memento, do wycięcia i do powieszenia nad łóżkiem… Szczególnie powinno to zainteresować tych którzy wciąż jeszcze wierzą w „zwalczanie inflacji” przez rządy i banki centralne oraz w oszczędzanie papierowych złotych na emeryturę na lokatach bankowych.
Czas polonżować konie….
©2008cynik9
@renifer:
Przeczytaj:
„Tajniki bankowości. Podręcznik akademicki”, Murray N. Rothbard
Jak zrozumiesz (uważam, że to niełatwa lektura, przynajmniej po sobie 😉 zapewne ostatni włos zjeży Ci się na głowie.
Film jest bardziej emocjonalny, więc można go odbierać jako propagandę i zamykać oczy przed prawdą.
Krzysiek
Ostatnio wielu przesyła sobie na wzajem link do filmu: Money As Dept wiele zapewne w tym dziele prawdy i zdrowego spojrzenia… ale czy film ten jako przekaz jest wiarygodny ? Chętnie wysłucham komentarzy na powyższe…
Tak sie zastanawiam… Czy kupujac teraz zloto nie popelniam bledu inwestycji na szczycie hossy….?
Nie ukrywam, ze to ma byc raczej bardziej inwestycja zarobkowa dajaca wiekszy procent zyskow niz jakies fundusze, ktore teraz maja sie roznie i ma byc pewniejsza od nich… Raczej nie zakup typu „zakop w ogrodku w razie wojny”.
No i lepiej na papierze czy fizyczna sztabke.
bartek_m
PS Moja lokalna waluta jest CHF a nie PLN chociaz tu tez USD leci…
@łoś
„Poza tym nie znam dokladnie mechnizmow dzialania gieldy i domow maklerskich. Skad ja wiem, czy dom maklerski w ktorym mam konto nie korzysta z posrednikow i jakie jest ewentualnie prawdopodobienstwo bankructwa takowego?”
No a właśnie przed inwestycją trzeba zrobić rozeznanie – a przynajmniej spróbować. Zdaję sobie sprawę, że to trudne, bo frontowi sprzedawcy i tzw. obsługa klienta nie umie wiele więcej ponad odczytanie informacji z ulotki reklamowej (dla przykładu pytanie o długość klucza służącego elektronicznemu podpisywaniu dyspozycji rozpoczęło zabawę w głuchy telefon i totalną dezorientację).
Inwestycji na rynku USA ja bałbym się z innego powodu. Otóż zawsze ktoś możny może dojść do wniosku, że delegalizacja złota jest dobrym pomysłem. :] – tam już się to zdarzyło. Albo stwierdzić, że do katastrofalnej sytuacji gospodarczej doprowadzili spekulanci z zagranicy 😉 i należy zarekwirować ich majątki – to,zdaje się – przerabialiśmy u nas.
To oczywiście nie oznacza, że uważam lokalne receptury na papierowe złoto za bezpieczne.
@cynik9
>…ale powód dla którego
> zainteresowany inwestor musiałby
> szukać ETFów na giełdzie w Wwie nie
> jest… 😉
Tez jest. Jesli ktos ma np. konto w mBanku i chce zainwestowac w papier „zlotopochodny” na gieldzie w Wawie, to jest to zaden problem. A zainwestowanie na gieldzie w USA to juz jednak jest troche wiecej zachodu.
Mowiac szczerze, ja bym sie bal kupowac ETFy w USA. Jak rozumiem musialbym w tym celu zalozyc konto maklerskie z mozliwoscia kupowania akcji na gieldach zagranicznych. No i teraz niech mi Pan powie co ja mialbym zrobic, gdyby np. dom maklerski w ktorym mam takie konto zbankrutowal? Jaka ja mialbym wtedy techniczna mozliwosc wyegzekwowania swojej wlasnosci? Poza tym nie znam dokladnie mechnizmow dzialania gieldy i domow maklerskich. Skad ja wiem, czy dom maklerski w ktorym mam konto nie korzysta z posrednikow i jakie jest ewentualnie prawdopodobienstwo bankructwa takowego? A wreszcie skad ja wiem, ze w razie jakiegos wiekszego kryzysu bank przechowujacy zloto ETFu bedzie bardziej wyplacalny od Raiffeisena?
@łoś:powod dla ktorego jest sprzedawany na gieldzie w Wawie jest prosty
…ale powód dla którego zainteresowany inwestor musiałby szukać ETFów na giełdzie w Wwie nie jest… 😉
@cynik9
Nie chce bronic certyfikatow Raiffeisena, ale powod dla ktorego jest sprzedawany na gieldzie w Wawie jest prosty. Po prostu na tej gieldzie nie mozna kupic ETFow zlota i zapelnia on w zwiazku z tym powstala luke. Z podobnego powodu Raiffeisen sprzedaje w Wawie Filharmoniki o 10% powyzej spot, a nie o 5 lub mniej, jak to robi w Austrii.
@miguel:
Było o tym wyczerpująco w DwaGrosze NewsLetter jakiś czas temu (archiwum wkrótce dostępne dla abonentów via CD).
Generalnie certyficat Raiffeisena, podobnie jak rachunek „złota” w banku, jest tak pewny jak bank który za nim stoi. Można argumentować że ETFy złota to też ryzyko, ale jest to ryzyko pomijalne w porównaniu w certyfikatem, IMO. Ktoś kto nie chcąc zainwestować w renomowany ETF szuka bezpieczeństwa w certyfikacie musi sobie zadać pytanie czemu jest on emitowany przez drugorzędny bank i sprzedawany jedynie na trzeciorzędnych giełdyjkach, głównie w Europie wschodniej…
pozdr
a co Cyniku kochany sadzisz o papierze na GPW co sie RCGLDAOPEN zowie ?
certyfikat reiffeisenu na zloto to jest… cena jest wprost proporcjonalna do ceny zlota…
marze zakupu/sprzedazy 0,39% w emaklerze mBanku…
Na razie znalazłem jeden plus z rosnącej w Polsce inflacji (nie przyjmą nas do strefy Euro:). Może to jest „strategia” Skrzypka i Jarkacza. Zawsze to jakieś resztki niezależności zostaną.
Niech mi ktoś powie, oglądałem ceny złota z 29 lutego w raifeisen i mam wrażenie że w końcu coś się u nich zmieniło! ceny mają już zbliżone do tych na e-numizmatyce, wiem że to nie ideał ale baaardzo duży postęp, bo przedtem mieli niesamowitą drożyznę, ale może się mylę…
@hes: w dalekiej przeszłości pieniądz był bity tylko przez władców …i wtedy też był przez nich fałszowany
Owszem był, i to jak. Wystarczy prześledzić zawartość srebra w rzymskim denariusie na przestrzeni wieków. Tym niemniej widzę kilka fundamentalnych różnic w porównaniu z tym co się dzieje obecnie:
i) oszukiwano odstępując od niekwestionowanej zasady (pieniądz coś warty) a nie hurtowo ją negowano, jak obecnie.
ii) nigdy fałszerstwo nie było prawdziwie globalne, jak obecnie. Zawsze były reżimy lepsze i gorsze, z walutami w kompetycji. Reżim źle zarządzany padał.
iii) jak król przeholował to się go ścinało czy truło i była szansa na zmianę. W dyktaturze ulicy zwanej potocznie demokracją mamy anonimowego, bezwzględnego chochoła który kolektywnie i bezosobowo oszukuje wszystkich a którego usunąć nie sposób.
@Łoś
Jeśli piszę, że finanse zależą od polityki, to mam na myśli fakt, że w dalekiej przeszłości pieniądz był bity tylko przez władców (królów, książąt, …) i wtedy też był przez nich fałszowany. Ma Pan rację że natura ludzka jaka jest taka jest, ale tylko poparta władzą (i siłą) może bez przszkód działać na szkodę obywateli.
Bardzo dobry materiał- dziękuję
Tomek
Człowiek wybrał między wojną a ,,drukowaniem” to drugie , a demokracja to system zapewniejący ,,wroga”w postaci przeciwnej partii ( a wroga każdy potzrebuje to prawo natury ludzkiej).
Na poziomie gospodarczym ,,drukowanie”ale i inflacja ,,naturalna”(np. teoria T. Maltusa) też zapewnia przygodę ,,walki”i w tym przypadku zastepujacej wojne.
Alann Greenspan tak jak wszystcy szuka ideału ale żyje w świecie realnym dalekim od niego.
Chociażby problem podziału bogactwa , całkowita wolność w rodzaju anarchi,minarchi wymagała by wsparcia harytatywnego. No i jest problem …….
@hes
Nie wiem czy to nalezy nazwac polityka. Ja bym to raczej nazwal ludzka natura w ktorej tkwi chec posiadania wiecej i wydawania wiecej. A poniewaz eksponencjalnemu wzrostowi bogactwa przeciwstawia sie opor materii, wiec czlowiek probuje zaklinac rzeczywistosc przy pomocy prasy drukarskiej. Czy wiesz jak nieszczesliwe bylyby wszelkie zwiazki zawodowe i rzady, gdyby wprowadzono z powrotem niedrukowalny pianiadz? Te pierwsze nie mialyby czego zadac dla rzeszy swoich czlonkow, a rzady nie moglyby odgrywac roli Swietego Mikolaja. Po prostu koszmar. Wszyscy poczuliby sie nieswojo 😉
@Łoś
Mam podobne odczucia, ale od papierowego pieniądza nie uciekniemy, bo pomimo krytyki, to znakomity wynalazek. Niestety, wszystko zależy (i zależało w przeszłości) od polityki.
Nie wiem czy sie Panu chcialo brnac przez caly tekst, ale mnie tam zmrozil jeden kawalek:
„Przy braku zmian w poziomie stop procentowych, inflacja wróci do przedziału odchyleń od celu inflacyjnego w 2010” – podał NBP w lutowej projekcji.
I tak sobie mysle, ze jesli nie beda zmieniac stop procentowych, to chyba jedyna metoda na zmniejszenie inflacji bedzie opracowanie nowych procedur liczenia jej wskaznika. A skoro ma im to zajac az dwa lata, to widze, ze inflacja bedzie taka, ze bedzie to wymagalo wyzszej matematyki 😉
@łoś:
Link: …NBP: czeka nas pół roku szybszego wzrostu cen… po czym z kłusa przejdziemy w pełny galop na parę lat, ha, ha, ha.
Stopa rośnie, ale ręce opadają…
Po tym co nam ostatnio tutaj obwiescil NBP, ja juz nawet przestalem szukac po kantorach fizczynego zlota, nie mowiac o oszczedzaniu na emeryture na lokacie. Zamowilem na przyszly tydzien drewno opalowe w takiej ilosci, zeby starczylo na 3 lata i zastanawiam sie co tu jeszcze kupic, zeby rozsadnie wydac cala posiadana gotowke.