deflacja czyli koniec świata, podobno…
Like gold, U.S. dollars have value only to the extent that they are strictly limited in supply. But the U.S. government has a technology, called a printing press (or, today, its electronic equivalent), that allows it to produce as many U.S. dollars as it wishes at essentially no cost. By increasing the number of U.S. dollars in circulation, or even by credibly threatening to do so, the U.S. government can also reduce the value of a dollar in terms of goods and services, which is equivalent to raising the prices in dollars of those goods and services. We conclude that, under a paper-money system, a determined government can always generate higher spending and hence positive inflation. [Podobnie jak złoto, dolary mają wartość tylko wtedy gdy ich ilość jest ściśle ograniczona. Ale rząd USA posiada technologię, zwaną prasą drukarską (a dzisiaj, jej elektroniczny odpowiednik), która pozwala mu wyprodukować tyle dolarów ile tylko chce, w zasadzie przy zerowym koszcie. Poprzez zwiększenie liczby dolarów w obiegu, lub nawet poprzez wiarygodne grożenie tym, rząd USA jest również w stanie obniżyć wartość dolara w stosunku do dóbr i usług, co jest równoważne wzrostowi cen w dolarach za te dobra i usługi. Naszą konkluzją zatem jest że, w systemie papierowego pieniądza, zdeterminowany rząd zawsze jest stanie urzeczywistnić wyższe wydatki, a co za tym idzie dodatnią inflację.] Ben Bernanke, Deflation: Making Sure „It” Doesn’t Happen Here, 2002 |
No więc i w ten sposób, młócąc na prawo i lewo, dotarliśmy do najciekawszego snopka do młócenia – deflacji. Ton naszej dyskusji na ten temat nadaje powyższy, nieśmiertelny cytat z Bena Bernanke. My cenimy Bena na tym blogu! Te mocne, męskie, szczere słowa. Jak towarzysz do towarzysza. Bez owijania niczego w bawełnę, bez anestezji.
Przeczytaj go, Drogi Czytelniku, raz jeszcze. A najlepiej wydrukuj, wytnij i powieś gdzieś nad łóżkiem. Może się przydać ilekroć dyskusja schodzi na temat “wartości” papierowego pieniądza oraz jego stabilności, oszczędzania na przyszłość, zaufania – wszystko pod czujnym okiem rządu. Łatwiej jest wtedy wyobrazić sobie jakiś laserJet w bankowych podziemiach i palec bankiera naciskający na zielony guzik “Print”, aby pozbyć się złudzeń w tej materii. Złudzeń na przykład co do wartości sald bankowych czy „oszczędności” w takim OFE, całkowicie, kompletnie i permanentnie zależnych od woli i widzi-mi-się bankiera czy rządu oraz od zielonego guzika drukarki. I złudzeń zwłaszcza w sytuacjach takich jak dzisiaj (11.01.08), kiedy to Ben właśnie zawiadomił że “more cuts may be needed” (tj. że czekają nas dalsze obniżki stóp procentowych czyli dalsze drukowanie pieniądza). You bet, Ben. W DwuGroszach nie mamy co do tego żadnych wątpliwości.
Już sam tytuł tego dawnego wystąpienia Bena Bernanke z 2002 – Deflacja – gwarantując że nie zdarzy sie „to” tutaj – świadczy o tym że deflacja w slangu bankierów centralnych musi uchodzić za koniec świata as-we-know-it. I z tym akurat się w DwuGroszach zgadzamy. Podkreślamy jedynie że chodzi o koniec ICH świata. Dlatego właśnie nam deflacja nie przeszkadza, niech przyjdzie!
Korzystając z naszej nowo-wymłóconej definicji inflacji z pierwszego odcinka tego cyklu, deflację możemy zdefiniować jako zjawisko odwrotne. A więc deflacja będzie kontrakcją (zmniejszaniem się) całkowitej “money and credit”. Obok niej istnieje również mniej precyzyjna, obiegowa definicja deflacji jako generalnego spadku cen.
Zacząć by należało od rzeczy podstawowej – że kombinacja wolnego rynku i pieniądza opartego na czymś innym niż powietrze prowadzi w sposób naturalny do niższych cen. Czyli luźno, o zgrozo, ma tendencję deflacyjną. Ta właśnie tendencja stale ku niższym cenom, a nie wyższym, w drodze wolnorynkowego współzawodnictwa i ciągłego wzrostu produktywności była wszędzie przez dziesięciolecia motorem postępu, innowacji i obfitości oferowanych dóbr. I przeciwnie, niedostateczna podaż dóbr, kiepska jakość i wysokie ceny po drugiej stronie tego historycznego podziału wiązały się zawsze i kojarzą się nadal z elementami socjalizmu, protekcjonizmu, centralnego planowania i ręcznego sterowania gospodarką.
W warunkach pieniądza coś wartego (bardziej uczenie: standardu złota) innym źródłem tendencji deflacyjnych jest świadoma decyzja mającego wolny wybór konsumenta do przetrzymania swojego kapitału w gotówce, w oczekiwaniu że to własnie, a nie inwestowanie tego kapitału na aktualnym rynku, będzie najbardziej sprzyjać zachowaniu jego siły nabywczej. Określane przez wielu pejoratywnym epitetem “hoarding”(chomikowania) zjawisko to nie jest jednak znowu niczym innym jak wolną decyzją suwerennego konsumenta który w okresach ekscesów i przewartościowań postanawia wstrzymać swoje inwestycje i przechować nienaruszony kapitał w gotówce. Problemy te, które w jego ocenie nie dają mu wystarczająco atrakcyjnej alternatywy, wolny rynek i właśnie jego wolny wybór z czasem z powodzeniem rozwiążą. Nie ma w tym nic złego ani nagannego- wręcz przeciwnie, tak właśnie pieniądz coś warty powinien funkcjonować.
Dlaczego więc w odróżnieniu od znanej, spodziewanej i tolerowanej jak domowy kornik inflacji, ewentualną deflację bankowy establishment diabolizuje i przedstawia jako koniec świata? Dlaczego główny bankier USA odgraża się maszyną drukarską której zdeterminowany jest użyć by dosłownie zalać świat papierowym pieniądzem nie dopuszczając do deflacji?
Aha, tutaj zdaje się jesteśmy na tropie czegoś ciekawego. Ale o tym już w następnym odcinku. Na razie – czas się przejechać…
___________
[*] W przemówieniu z którego pochodzi otwierajacy cytat o maszynie drukarskiej Bernanke nawiazał również do symbolicznego obrazka zrzucania gotówki z helikopterów (“helicopter drop”) pochodzącego od Miltona Friedmana.
Korwin-Mikke na YouTube w wykładzie o deflacji przez cały XIX wiek i paru innych rzeczach…
©2008cynik9
Dywagacje Cynika9 czyta się jak dobrą powieść (kto powiedział, że ekonomia jest nauką (???) nudną jak flaki z olejem?). Chylę czoła przed tak wielkim umysłem.
Pozwolę sobie jednakże na kilka wątpliwości:
Wątpliwość 1: Skąd wziąć taką furę złota (czy innego zabezpieczenia), żeby utrzymać płynność rynku? Przy obecnej cenie 924,5$/uncję 100ton polskiego złota daje niecałe 3 miliardy złotych…
Wątpliwość 2: Inflacja powoduje, że trzymanie pieniędzy w skarpecie jest nieefektywne ekonomicznie i zmusza do zwrócenia pieniędzy w system w formie inwestycji (jak wiadomo oszczędności=inwestycje)
Wątpliwość 3: Co się stanie, gdy w systemie zabraknie pieniądza? Powrót to handlu wymiennego? Ilość pieniądza dodawanego do systemu powinna zapewniać odpowiednie liquidity, czyli w przybliżeniu powinna odzwierciedlać przyrost PKB. Czy nie bezpieczniej jest pofolgować drukareczce zamiast obudzić się z ręką w nocniku?
Wątpliwość 4: Życie na kredyt zwiększa popyt, co zwiększa produkcję, co zwiększa przychody, co zwiększa popyt (…). Może jest to tworzenie wirtualnego bogactwa, ale maszynka jak dotąd się kręci. Jak mawiał pewien znany przedsiębiorca: kredytów nie należy spłacać, tylko należy je ponownie lewarować (w szczególności, że system nagradza takie zachowania, zarówno od strony pożyczkodawców, jak i fiskalnej). Opisywanie obecnego systemu fiat money jako złego, który należy zmienić (albo, który sam padnie) jest jak twierdzenie, że podatki są złe. Niby tak, ale wszyscy korzystamy z dobrodziejstw powszechnych podatków (np. usług policji, straży pożarnej, etc.). Inną kwestią jest efektywność wydawania publicznych pieniędzy na wątpliwej jakości publiczne usługi 😉
Raczkuję dopiero w temacie, proszę wybaczyć jeżeli uraziłem kogokolwiek swoją niewiedzą (broń Boże ignorancją).
Niech wam będzie.
@markam o wycinaniu anonimowych
Czy mogę poznac przyczenę niechęci do anonimowych? Niższy poziom wypowiedzi? Głupie pytania?
Naśmiewanie się z Borata (lub Ali G) grozi poważnym uszczerbkiem na zdrowiu i ego.
Goldfinger (middle(class)sometimes) 😉
P.S. Bez urazy.
@darner1:
Przejrzałem ten filmik, dziekuję. W stylu i wymowie rzeczywiście podobny do Money as Debt. Także jeśli chodzi o proponowane rozwiązania. Bardzo dobrze że jest o tym dyskusja.
Myślę jednak że trzeba być bardzo ostrożnym z propozycjami zmiany obecnego systemu i dobrze przemyśleć alternatywy. W przeciwnym razie jest niebezpieczeństwo, IMO, że w trakcie zmian w szczeliny wciśnie się gdzieś socjalizm i obudzimy się lecząc dżumę cholerą… W szczególności aby eksperymenty w kierunku idei „kredytu społecznego” (nie najszczęśliwsze określenie…) miały sens musiałyby się wiazać, IMO, z wykluczeniem obecnej „demokracji”. Inaczej grozi to wariacją Orwella.
Historia:
https://www.michaeljournal.org/wyspa.htm
Nie znam sie na tyle, aby oceniac proponowany tam nowy system monetarny, ale ilustracja do systemu obecnego jest chyba sluszna (szczegolnie w swietle filmu money as debt).
parę odpowiedzi:
@mlody-inwestor: pytając o wpisy o poj.Drawskim przypadkowo wyciągnął zawleczkę z granatu! Jest tego przyczyna – wybuch wkrótce!
————-
@wiesiek: past results are no indication of future performance – zastrzega się każdy, więc my też… 😉
————-
@nemo o forum: – coming, bliżej niż myślisz. Jest jednak z tym trochę tak że albo się ma coś do powiedzenia i nie ma czasu na forum, albo odwrotnie…
A my jak Chrzuszczow w „Stalingradzie”: vodka jest dobrem które mamy, kavior jest dobrem które mamy, czas jest dobrem którego nie mamy…
————–
@markam o wycinaniu anonimowych:
mnie tam anonimowi nie przeszkadzają, zwłaszcza gdy poruszają relewantne tematy. Odzew od Czytelników jest bardzo pomocny. Zresztą jestem wogóle zaskoczony in plus poziomem komentarzy. A anonimowi sami wycinają się z dwustronnej dyskusji ponieważ takowa z kilkoma anonimowymi na raz wygląda na monolog schizofrenika… 😉
Być może mniej technicznym warto tu wytłumaczyć że WYBRANY NICK (PSEUDONIM) JEST TAK SAMO ANONIMOWY JAK 'ANONIMOWY’. A dla tych którym słowo to specjalnie się podoba, sugerowałbym parę następujacych anonimowych nicków: anonimowy1, anonimowy2, anonimowy3,…,… Dla zmylenia śladów można się też za każdym razem podszywać pod innego nicka… 😉
pozdr.
Ja bym proponował zablokować możliwość anonimowych komentarzy, jeśli się da oczywiście.
Może by tak jakieś forum uruchomić ? Można byłoby sobie podyskutować/powymieniać się informacjami odnośnie inwestycji.
o panikach:
Może zobaczymy w autopsji?… wtedy zamiast historii czy science-fiction będzie od razu reportaż… 😉 😉
Dziękuję za umożliwienie wyskoczenia w pore z funduszu CU aukcyjnego w sierpniu..i zainwestowaniu w złoto, na dziś juz ok 27% w pół roku. To wszystko dzięki przypadkowemu spotkaniu z Cynikiem na forum peakoil:) Dzięki za uruchomienie mojego mózgu..zaczyna działac samodzielnie:) Ale proszę karm go dalej swoimi wpisami, to prawdziwa uczta czytać inteligentnego i madrego człowieka:)
A na innych forach..biedni inwestorzy..naprawdę załamani..40, 50 , 60 % strat…A gdy pisałem w sierpniu na newsach GPW to śmiali się ze mnie…
co do tła, mi się wszystko podoba, prosze nic nie zmieniać..lepsze jest wrogiem dobrego…po co zmieniać coś..co przynosi np. mi szczęście;)
A ile tak naprawdę światowego złota znajduję się w rękach narodu wybranego? Czy są jakieś dane? W końcu jak się uczyć to od najlepszych, nieprawdaż?
Chcialbym zaproponowac temat wpisu na blog. Mianowicie ciekawym tematem jest panika finansowa. Pana spojrzenie na ten temat, przypadki z historii bankowosci i ewentualnie jak ja wywolac 🙂
POZDRAWIAM
Ps. przylaczam sie do prosby o zmiane tla…
@kw:
Ja też z innej beczki. Panie Cynik9, proszę zgłosić swój blog do konkursu blogu roku. Zapewne nie będzie mieć dla Pana żadnego znaczenia fakt, czy Pana blog by wygrał czy też nie, ale zwycięstwem byłoby powiększenie świadomości internautów o tematy poruszane na tym blogu. Mój głos masz Pan jak w banku (z tym bankiem, to nie ironia 😉 ). Pozdrawiam Szanownego Gospodarza.
Szanowny kw! Dziękuje! Dziekuję bardzo! Dla każdego autora, nawet najbardziej cynicznego (;-)) uwaga taka znaczy więcej niż 10 konkursów razem wziętych! Zapewniam!
Z jakiś konkursów istotnie otrzymuję zawiadomienia typu „kliknij czy się zgadzasz aby być włączonym w…” z czego wnioskuję że któryś z Drogich Czytelników nasz blog tam zareklamował. Skoro taka jest wola Drogich Czytelników, to fajnie, zgadzam się. Ale, szczerze mówiąc, konkursy i oficjalne parady mnie mało interesują. To w odróżnieniu od głównego celu tego bloga – propagowaniu pewnych treści, pewnego standardu i pewnego stylu wśród ludzi myślących. Wśród bezmózgowych mas blog ten nigdy nie będzie popularny, i ok. Ale może być fokalnym punktem ruchu ludzi myślących, którego koherencja działania, i wpływ, mogą być daleko bardziej istotne. Stąd też prośba i sugestia zarazem. Jeżeli blog ten Wam się podoba i treści tu zawarte uważacie za warte rozpropagowania, najlepszą metodą osobistego wkładu, który BARDZO cenię, są trzy punkty:
A) poleć ten blog kilku podobnie myślacym ludziom z Twojego kręgu – znajomi, współpracownicy, rodzina. Chodzi o jakość, nie o ilość. W ilości, i wpływach z reklam Google, prawdopodobnie co druga witryna witryna porno nas pobije…
B) jeżeli jakiś wpis wydaje Cie się specjalnie interesujacy, zainteresuj się sam(a) w serwisie http://www.wykop.pl i poleć tam nasz wpis.
C) jest kilka sensownych forów dyskusyjnych w PL, wskazujących że są w tym kraju ludzie myślący którym zależy. Bez wątpienia działają tam nasi Czytelnicy ale na monitorowanie wszystkiego po prostu nie starcza mi czasu. Sugestia – pozytywny link do DwuGroszy przy jakimś wpisie od czasu do czasu…
Słowem, jak marketing to ukierunkowany, z głową i jajami. Jeszcze raz dziękuje za uznanie.
cynik9
Dwie uwagi techniczne – czy można by zmienić tło? Faktura utrudnia czytanie czarnego tekstu – za każdym razem muszę wyłączać je w przeglądarce, żeby Pana czytać. Druga sprawa – link z bannera na dole (amerykańska flaga) nie działa.
@cyniq9
Niech Pan jednak zgłosi swój blog do konkursu! Faktycznie im więcej ludzi będzie świadomych co się dzieje tym lepiej! Tu już nie chodzi o obrastanie w piórka, to jest walka. Albo my ludzkość dzięki świadomości jak zostaliśmy manipulowani zwyciężymy, albo staniemy się kukiełkami w rękach osób kontrolujących cały ten PRZEKRĘT. Nadchodzi „The Great Depression 2”.
https://tinyurl.com/2aqbsg
Pobudka! To co mówił Ben Helikopter jeszcze nic nie znaczy. To mógł być czysty blef.
Polecam globaleconomicanalysis.blogspot.com
Wbrew pozorom wariant deflacyjny tego kryzysu wcale nie jest taki nieprawdopodobny jakby „B52” nam sugerował. Ten cały kryzys jest zwyczajnie „engineered”. Przypadek, może być przy rzucaniu monetą nie zaś przy PRZEKRĘCIE na taką skale, która w naturalny sposób powoduje redystrybucją majątku.
You have been warned!
Co cynik9 sądzi o przesiadce z pociągu działka budowlana („byłe truskawkowe pole” 😉 przebitka 100/1 18 lat dojrzewania) na pociąg „kruszec”.
w czerwcu 2007 sprawdzałem z ciekawości ceny w Norymberdze działek bud. (250 euro/m2 średnia) w mojej okolicy średnia to 100-150 zł/m2 zach. Polska niestety.
Jeśli chodzi o inwestowanie w nieruchomości to w wypadku IV filaru martwi mnie trochę demografia, kto to potem kupi?
Czy jest to pomysł:
a) idiotyczny
b) głupi
c) warty zastanowienia
G.F.
A po co Mu to. To tak jak z inflacją im więcej tym gorzej. Dbajmy o Cynika
i nie psujmy Go. Stanie się sławny, obrośnie w piórka, zacznie nosić wyżej głowę etc, etc.:)
Kochamy Go takim jakim jest.:)
Ja też z innej beczki. Panie Cynik9, proszę zgłosić swój blog do konkursu blogu roku. Zapewne nie będzie mieć dla Pana żadnego znaczenia fakt, czy Pana blog by wygrał czy też nie, ale zwycięstwem byłoby powiększenie świadomości internautów o tematy poruszane na tym blogu. Mój głos masz Pan jak w banku (z tym bankiem, to nie ironia 😉 ). Pozdrawiam Szanownego Gospodarza.
https://www.blogroku.pl/zasady.html
Czesc Cynik.
USA postanowilo troche w tym roku zaoszczedzic i zamiast drukowac budżet na papierze (3000 stron) postanowilo w tym roku udostepnic go tylko online.
https://www.gpoaccess.gov/usbudget/fy08/browse.html
ps. wczorajszy komentarz Bernanke o przyszlej obnizce stop prozaicznie jest zla wiadomoscia.
Na cale szczescie po rozum do glowy poszli Angole i BoE nie zmienil poziomu stop – dzieki czemu upadek i wejscie w recesje nie bedzie tak bolesne jak w USA.
Pozdrawiam i milego weekendu.
ps. czekamy na jakies wpisy o Pojezierzu Drawskim ! Tyle tych pieknych fotografii wstawiasz, a nic nie piszesz.
sara
@ graf pisze , przepraszam , sara bedzie mym …..
A pytam o rezerwy światowe , więc 26 tysiecy ton jak pisze cynik , chyba że chcesz go poprawić , a jak się orientuje to USA ma nieco ponad połowe z tego.
Polskie też możesz podać.
@ cynik9
Dzięki,i jak z tego szacuje te 26 tysięcy ton daje około 750 miliardów wartości w USD (chyba się nie myle ?)
Jeszcze tansze kredyty = jeszcze wiecej pieniadza na rynku, a Twoja gotowka ktora masz – staje sie mniej warta.
Cyniku, dlaczego zakładasz, że obniżenie stóp procentowych oznacza automatycznie dodruk pieniądza?
W jaki sposób jest to powiązane?