Jak podchodzić tygrysa?

z rezerwą!

Przyznajmy Balcerowiczowi że walczył jak lew aby złotówka była coś warta. Co nigdy przy odcinaniu czterech zer, jak w 1995, nie jest proste. Takiemu U.S. dolarowi, na przykład, żadnych zer nie odcinano, a i tak wkrótce będzie warty zero . I to pomimo rezerw, przynajmniej na papierze. To że złotówka do dziś robiła jak robiła, przyćmiewając swoją siłą inne waluty z euro włącznie, jest zatem w dużej mierze zasługą polityki Balcerowicza i pewnej kultury fachowości którą zaszczepił w NBP.

Nie bez związku z tym, a raczej logiczną tego ekspresją jest rzadko spotykany w RP profesjonalizm* witryny internetowej NBP. Nie chcemy przez to powiedzieć że tomy informacji tam zawarte hurtem aprobujemy, ani nawet że mamy specjalną ochotę się w to wgłębiać. Lepiej zostawić to czerwonym krawatom nie odbierając im chleba. W DwuGroszach wystarcza nam wgłębianie się głównie w podawaną tam cenę złotego Orła Bielika (1 oz, 24 karat). Zastanawiamy się wtedy czy dla samej tej ceny nie zależałoby z miejsca wpisać NBP na listę organizacji terrorystycznych… No ale – fair is fair – wiedzy lwa Balcerowicza nigdy nie kwestionowaliśmy, zwłaszcza o rezerwach walutowych…

Łagodna bryza długotrwałej letniej koniunktury zdaje się jednak powoli dobiegać końca. A z nią parę innych rzeczy, które słusznie lub nie łączyliśmy ze starym lwem. Nadciagają jesienne chmury, a może nawet i zima. Jeszcze mieszkania poważniej nie korygują i entuzjazm na giełdach całkiem nie wygasł, jeszcze inflacja dachu nie zdmuchuje a silny złoty trwa. Nie było też jeszcze widowiskowego kolapsu jakiegoś banku który by pokazali w telewizji a bank centralny jeszcze nie zapewniał że “wszystko jest pod kontrolą”. To jak wiadomo banki centrale czynią dopiero wtedy gdy dla wszystkich stanie się ewidentne że nic już pod kontrolą nie jest.

Ale nie ma już lwa Balcerowicza. Zastąpił go młody, dynamiczny tygrys, tak na oko niezbyt jeszcze doświadczony. Odrzućmy przy tym od razu słyszane czasem insynuacje jakoby wybór prezesa Skrzypka był politycznie motywowany. Z drugiej strony jednak trudno nam uwierzyć aby miał on wiele wspólnego z kwalifikacjami. W tej sytuacji pozostaje wierzyć że głównym kryterium wyboru musiały być ujawnione przez kandydata zdolności paranormalne. Komisja kwalifikacyjna musiała widocznie być pod szczególnym wrażeniem utrzymywania przez niego kontaktu ze zmarłym jeszcze w 2005 roku byłym szefem ECB Wimem Duisenbergiem.

Nie mamy oczywiście nic przeciwko ś.p. Duisenbergowi. Nie jest jednak jasne na ile kontakty z zaświatami mogą okazać się przydatne w sterowaniu bankiem narodowym poprzez nadchodzący sztorm. Zwłaszcza że Wimowi Duisenbergowi jest to już raczej obojętne. Do przetrwania natomiast nieobojętna wydaje się nam wiedza kapitana statku z 38 milionami pasażerów. Jeżeli zaś trafną jej miarą miałby być poniższy klip z youtube…

…to ze strachu potrafimy jedynie sparafrazować stare rosyjskie przysłowie: kak jebat tigra – i smieszno, i straszno. I z niepokojem oczekując na finansową prognozę pogody dyskretnie przesuwać się gdzieś bliżej ku szalupie…

__________________________________
(*) z pochwały profesjonalizmu witryny internetowej nbp.pl zaczynamy się powoli wycofywać, widząc właśnie jak prezes Skrzypek dopuszcza na nią odezwy związków zawodowych zarzucające ukrywanie prawdy przez instytucję którą kieruje. Panie Prezesie Skrzypek, weź się pan w garść i zrób pan porządek! Tygrys dający lokalnym szczurom podpalać sobie ogon jako kapitan nie jest specjalnie wiarygodny. A sztorm się nawet jeszcze nie rozpoczął…

©2007cynik9

8 Replies to “Jak podchodzić tygrysa?”

  1. Tygrysek sobie bryknał intelektem
    któremu bardzo daleko do Kubusia Puchatka przyjaciela Królika .
    Wg. doniesień wartość rezerwy walutowej NBP nam spadły o 14,5 mld dolarów a wkrótce do zera ,chyba ,że je wymienimy po cichu na franki CHF .
    pozdrowienia

  2. @app:

    Matematycznie masz rację i chętnie się umówię że 50% to „skandal”… 😉

    Ale może warto zatrzymać się trochę przy tym temacie. Kupowanie złota lokacyjnego, tj bez dodatkowej wartości numizmatycznej bądź użytkowej (kolczyki) w kawałkach mniejszych niż 1oz ma, IMO, niewielki sens. Problem jest taki że marże zjedzą Cię tak czy tak. Wzrastają one wykładniczo im mniejszy kawałek. 50% marża NBP może być ekstremalna, ale czy marża 18% też nie jest „skandalem”? Kupiec z taką marżą musi przecież czekać do złota po $1000 tylko po to aby wyjść na zero… A wspomniana marża 18% na pojedyńczą monetę 0.1oz będzie trudna do pobicia obecnie, szczególnie w Europie, i to bez żadnych kosztów dodatkowych typu przesyłki czy ubezpieczenia. Z podobnych względów odradzałbym również generalnie chipgold.

    —————–
    Dla zainteresowanych kilka ostatnich danych:

    1) NBP, 0.1oz Orzeł Bielik — 52% pow. spot

    2) Raiffeisen_PL, 0.1oz Filharmonika — 20% pow. spot (aktualnie niezła cena…)

    3) Raiffeisen_PL, 2g sztabka — 41% pow. spot

    4) Kitco, 1g chipgold — 20% pow. spot

    pozdr.

  3. @app:

    50% prowizji? Wow, ale chyba nie przy złocie? Fair-is-fair – śmiejąc się z banków centralnych tak źle to chyba jeszcze w NBP nie jest…

    Spot jest właśnie w tej chwili pln1957 natomiast jednouncjowy Orzeł Bielik w NBP po pln2234, czyli jakieś 14% ponad spot. Cena – nazwijmy – niespecjalnie atrakcyjna. Ale skandalem bym jej jeszcze nie nazwał bo nam skali może nie starczyć. Obecna cena Bielika w e-Numizmatyce dla porównania wynosi pln2684, a więc małe 37% powyżej spot. Au!

    Oops… czyżbym znowu trafił na jakiś collector item zabłąkany wśród monet lokacyjnych? 😉

    pozdr.

  4. „Zastanawiamy się (…) czy (…) nie należałoby z miejsca wpisać NBP na listę organizacji terrorystycznych…” – cytat roku 😀 😀 😀 😀

Comments are closed.