OFEnsywa wilków i skubanie barana

czyli donos z frontu emerytur

Monitorowanie nonsensów emerytalnych trochę nas mniej ostatnio zajmuje w DwuGroszach. Nie to że jest ich mniej. Raczej to że ideę naszego czwartego filara – wzięcia generalnie rzeczy we własne ręce i nie oglądania się na państwo – albo się dzieli albo nie. Jeżeli się ją dzieli to się ją stara zaimplementować w ramach własnych możliwości i preferencji, krok po kroku. Jeżeli się jej nie dzieli, musi się dzielić co innego – wiarę w cuda. A to wolimy pozostawić specjalistom.

Konsekwencją pierwszego jest systematyczne pogłębianie wiedzy i własna aktywność inwestycyjna. Konsekwencją drugiego jest czekanie na “dobrze zasłużoną” emeryturę, którą ZUS kiedyś ma wypłacać. Emeryturę która jest totalnie zależna od widzimisię państwa i na którą delikwent nie ma żadnego wpływu. Dlatego też staramy się w DwuGroszach stymulować tematykę punktu pierwszego, nie marnując niepotrzebnie energii na punkt drugi, i na cały groteskowy domek z kart państwowych obietnic emerytalnych.

Nie znaczy to jednak że nonsensów emerytalnych nie monitoruje uważnie na swoim świetnym blogu prezes rady nadzorczej ZUSu Robert Gwiazdowski. I po raz kolejny dziwiąc się jak można na tej pozycji uczciwie nazywać rzeczy po imieniu po raz kolejny stwierdzamy że ma on 100% racji. Nasz respekt dla postawy Gwiazdowskiego jest znaczny, brawo panie Robercie!

Tym razem chodzi o relację ze zorganizowanej przez Business Centre Club konferencji „System emerytalny a nadzór finansowy w Polsce: Czy pieniądze obywateli są bezpieczne?” Zaprawieni w kontrarnym myśleniu czytelnicy DwuGroszy na kilometr wyczuwają że gdy już organizuje się konferencję pod ww. tytułem, odpowiedź na to pytanie jest jednoznacznie negatywna. Konieczności wnikania w szczegóły nie ma! Podejrzewamy że gdyby BCC wziął przykład z Gwiazdowskiego i nie owijał rzeczy w bawełnę, nadałby tej konferencji właściwy tytuł: „System emerytalny – jak najefektywniej z pomocą państwa oskubać obywateli parodiując wolny rynek”.

Nad czym radzono na tej konferencji? Z relacji Gwiazdowskiego wyłania się dawny obrazek wilczków, w postaci znanych nam dobrze OFEs, próbujących dobrać się do owieczki, czyli kity twoich, drogi czytelniku, emerytalnych oszczędności zgromadzonych na kontach w OFEs. Z tym że początkujące wilczki i skromne jagnię to mieliśmy na samym początku reformy emerytalnej siedem lat temu. Teraz mamy watahę wyrośnietych wilków, wytuczonych gwarantowanymi premiami za “zarządzanie” wymuszanych pod państwowym przymusem pieniędzy. Faktem jest że i jagnię, rozdmuchane kilkoma latami niebywałej hossy, rozrosło się do słusznych rozmiarów barana. Który naturalnie wzbudza apetyt…

Klejnoty Pojezierza Drawskiego
autor: Waldemar Wiśniewski, www.fotogalerie.pl

Z drugiej strony wilki węszą że giełdowe eldorado powoli się kończy, i że z barana ujdzie wkrótce sporo powietrza. Zanim do tego dojdzie starają się zatem uszczknąć z niego co jeszcze mogą i ile jeszcze się da. Oczywiście cały wic polega na tym aby zrobić to podszywając się pod obecne przepisy czy naginając nowe ku sobie. Wszystko dobre byleby tylko nie oddać właścicielom ich emerytalnej gotówki i nie umożliwić czasem wolnego wyboru co z nią zrobić. No bo wtedy rzecz mogłaby się jeszcze zakończyć uczciwą, wolną konkurencją na równym dla wszystkich polu gry i dużo mniejszymi zyskami. A za tym wilki specjalnie nie przepadają. Innymi słowy, chodzi o to aby skubać barana z każdej strony, podczas gdy ten, przykuty za nogę do państwowej kuli, nie może uciec. Pisaliśmy już o tym wiele razy, ostatni raz bodaj tutaj.

Pomysłów na skubanie barana nie brakuje. Jednym z nich jest propozycja aby w oczekiwaniu na ustawę o wypłacie emerytur dożywotnich (tj. z funduszy w OFEs) wypłacać czasowo jakieś zasiłki zastępcze (“wypłaty programowane” – nie od razu wiadomo co to takiego). Od razu natomiast wiadomo o co wilkom chodzi – o przyssanie się do twojej kasy, drogi czytelniku, i o obracanie nią jeszcze przez kilka lat. Dla uproszczenia dodajmy że niezupełnie dla twojego benefitu… Czyli, krótko mówiąc, o odgryzanie udźca z barana motając przy okazji że to dla jego dobra.

Obfitość innych pomysłów na skubanie przywiązanego barana trudno nawet wyliczyć. OFEs jako fundusze parasolowe o różnym ryzyku, OFEs jako fundusze all-equity na dwadzieścia parę lat, OFEs jako fundusze o całej gamie profili inwestycyjnych, w tym fundusze inwestujące w papiery zagraniczne. Jeden z wilków, widocznie z największym poczuciem humoru, wyszedł podobno nawet z sugestią inwestowania emerytur w derywatywy! Cynik9 podejrzewa że była to raczej podszywająca się za wilka rechocząca hiena z filmu Disneya. Dlatego sugeruje aby naprzód cały zarząd tej instytucji, z reczoczącą hieną na czele, sam dał przykład inwestowania własnych oszczędności w derywatywy. Najlepiej w pochodne “subprime” mortgages w banku Northern Rock… Już widzimy jak rechocząca hiena przestaje się rechotać widząc swoje oszczędności emerytalne marked to market który nagle wyparował. Ha, ha, ha, ha. Niech oskubywany baran też sobie trochę porechocze …;-)

W tuczeniu wilków i dalszym skubaniu barana dzielnie pomaga również państwowy leśniczy. I tak przedstawiciel państwowego Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego miał zaproponować zmianę modelu zarządzania OFE. Chodzić ma o danie sobie spokoju z ideą że funduszami emerytalnymi zarządza tylko wyspecjalizowany zarządca – PTE (powszechne towarzystwo emerytalne). Gdyby PTEs mogłyby zarządzać także innymi funduszami, na co wilki już się oblizują, mogłyby zacząć skubać również innego barana. Na przykład IKEs. Tego barana państwowy leśniczy też może łatwo przywiązać aby nie utrudniał wilkom roboty, na przykład ucieczką zagranicę… Dlatego też od IKEs, czyli koncesjowanego przez państwo ale (jeszcze) nieobowiązkowego trzeciego filara emerytalnego przezorny inwestor powinien, naszym zdaniem, trzymać się z daleka. Przynajmniej dopóki mu jeszcze wolno…

No i na koniec – jakże by mogło być inaczej – całe stado wilków zgodnie wyje chcąc się pozbyć resztek dawnej państwowej smyczy. Obowiązek dziennego raportowania OFEs o wszystkich transakcjach zdecydowanie się wilkom nie podoba. I jest to w pełni zrozumiałe. Wiadomo bowiem że najlepiej wogóle jest nic nie raportować, ograczając się do przyjmowania wymuszonej rewolwerem przez państwo gotówki i liczenia zysku.

W konkluzji, oddajmy głos Gwiazdowskiemu który i tu ma całkowitą rację:
Ja tam jestem za tym, żeby OFE MOGŁY inwestować jak chcą i w co chcą. Tylko żebym ja równocześnie NIE MUSIAŁ „inwestować” w OFE. Skoro OFE są takiego dobre, to dlaczego są obowiązkowe???

My też. Amen.

©2007cynik9

12 thoughts on “OFEnsywa wilków i skubanie barana

  1. Środki z OFE nie są własnością ubezpieczonego . Są to środki z podatku od pracy pobieranego przez ZUS (pseudonim "składka"), przekazane do prywatnego zarządzania przez PTE.
    Przy okazji emeryt przez 40 lat pełni funkcję darmowego kapo (pilnuje PTE).
    Logiczne jest zatem że środki wrócą do ZUS żeby powiększyć wirtualny zapis księgowy na koncie emerytalnym.

  2. @jacek

    Nie potrafisz dostrzec pozytywow? Bo patrzysz nie z tej strony co trzeba. Z punktu widzenia panstwa sytuacja ma same pozytywy. Po pierwsze teraz beda ciagle sciagac podatek Belki. Po drugie to ze zabiora, to nie znaczy (jak naiwnie przypuszczasz), ze kiedys oddadza. A jesli oddadza to na pewno nie ci, tylko inni „oni”. Po trzecie jak ludzie beda wplacac na IKE to za jakis czas bedzie nastepny baran do skubania 🙂 A po czwarte za jakis czas to sultan umrze, albo malpa zdechnie – po co sie martwic tym, co bedzie kiedys.

  3. Dorzucę swoje dwa grosze do tematu emerytur. W Gazecie Wyborczej ukazał się artykuł dr Cezarego Stypułkowskiego (https://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33211,4684049.html). Pokazuje on niestety jak głęboko zakorzenione jest w Polsce socjalistyczne myślenie. Tytuł naukowy z ekonomii nie zmienia niestety mentalności człowieka. Najbardziej bulwersujące jest jednak jak łatwo jest dzielić cudze pieniądze, kiedy ma się tytuły i ciepłe posadki. Ale do rzeczy…
    Ponad połowa tego artykułu, to zachwalanie tzw. podatku Belki. Mniejsza z tym, nie to jest najciekawsze. Najciekawsze jest co autor radzi nowemu rządowi. Pisząc w skrócie proponuje on zamiast rezygnacji z podatku od dochodów kapitałowych, wprowadzenie ulgi od kwoty wpłaconej na IKE(czyli tzw. III filar), która zwiększy wpłacaną kwotę. Inaczej mówiąc jeśli wpłacimy na IKE 1000zł, to rząd łaskawie przekaże zarządzającemu kontem te 1000zł, a nie 810zł (pomniejszone o podatek). Patrząc na to jeszcze z innej strony, rząd obiecuje nam oddać ów podatek z odsetkami dopiero na emeryturze. Być może jestem zbyt maluczki, a moja wiedza ekonomiczna jest niewystarczająca i dlatego nie potrafię zauważyć pozytywów w radach Pana Doktora. To na pewno niedostatek wiedzy ekonomicznej i doświadczenia życiowego powoduje, że zadaje głupie pytania:
    – Po co zabierać i potem oddawać po wielu latach, skoro zwyczajnie można nie zabierać ?
    – Czemu rząd kijem i marchewką chce zmusić MNIE do wydania MOICH pieniędzy akurat na III filar, chociaż być może wolałbym odłożyć na emeryturę w inny sposób ?
    – Czemu jedne sposoby inwestowania mają być lepsze (zwolnione z podatku), a inne gorsze ?
    – Czemu jakiś doktorek próbuje decydować o MOICH pieniądzach i próbuje mi wmówić, że jestem idiotą i nie potrafię zainwestować MOICH pieniędzy ?

    Może lepiej, niech nowy rząd nie słucha „mądrych” doradców…

  4. My tu gadu-gadu o Chinach, Holandii i emeryturach, a tymczasem inwestorzy na GPW sie chyba zagapili i przestali akcje podlewac, bo nie rosna, a wrecz przeciwnie wykazuja dynamike bombowca w locie nurkowym 😉 Zloto zgodnie z przewidywaniami z ostatniej tabelki chwilowo tez. Czy korekta ma szanse sie juz konczyc, czy jeszcze moze sie poglebic? RSI dzienne juz niby kolo 50, ale tygodniowe jeszcze wciaz wysoko, bo kolo 70. Ktore RSI jest zwykle lepszym prorokiem trendu?

    Pozdrawiam

  5. „o Polakow urodzonych w PL..”

    Emeryt polskiego pochodzenia który może utrzymać się w USA miałby się połasić na kilkaset $$ zasiłku senioralnego i z tego powodu przyjechać do PL?
    Toć sama różnica kosztów ogrzewania między Florydą a Suwałkami mu to zje! Common! Zresztą można rozważyć jakiś staż minimalny w PL, czy coś…

    „Chińczycy…wylacznie kwestia przyzwyczajenia…”

    Raczej kwestia tonu nadawanego z centrali… 🙂 Wszystkie koty w Europie będą wkrótce skakały na gwizdek z Brukseli. Kto wie zresztą czy Bruksela nie wymusi kiedyś jakiegoś euro-zasiłku senioralnego…

  6. Mi nie chodzilo o emigrantow przyplywajacych do Polski, ale o Polakow urodzonych w PL, ktorzy po urodzeniu wyjechali np. do USA i siedza tam od lat. W Chicago podobno ponad milion, w EU tez sporo. Nie wiem ilu zachowalo obywatelstwo, ale jesli przyznalibysmy emerytury wszystkim z obywatelstwem PL to by sie moglo okazac, ze oni tez chca cos z Polski dostac. Czemu niby nie mieliby wyciagnac reki po dodatkowe kilkaset USD, skoro „sie nalezy”?
    A niech Pan pomysli jeszcze jakie lapowki beda wtedy brac polscy urzednicy od ktorych bedzie zalezalo przyznanie polskiego obywatelstwa 😉

    Co do tolerancji spoleczenstwa, to skoro np. Chinczycy toleruja u siebie scenki o podobnym stopniu drastycznosci, to wypada mi odpowiedziec, ze jest to wylacznie kwestia przyzwyczajenia.
    Ale rzeczywiscie spoleczesntwa europejskie chyba by tego nie scierpialy, wiec przewiduje raczej powolny dryf Europy w kierunku modelu holenderskiego, czyli upowszechniania sie tzw. kryptanazji, czyli eutanazji bez zgody i wiedzy zainteresowanego.

    Pozdrawiam

  7. @łoś:

    Niech Pan nas nie traszy tymi milionami. Jeżeli dopuścimy do milionów ekstra emigrantów NAGLE z obywatelstwem polskim i NAGLE wyciągajacych ręce po nasze emerytury to rzeczywiście Hospody Pomyłuj – koniec filmu.

    Na szczęście nie ma takiego niebezpieczeństwa. Wogóle w miliony emigrantów do PL jakoś nie wierzę, to raz. Dwa – emigrantów 65-letnich tak czy tak wielu nie ma. Jeśli już kiedyś do tych milionów ekstra z obywatelstwem by doszło, w wieku 65 lat będą to już w pełni zasymilowani Polacy, pracujący tu od lat. Trzy – porzućmy może tę niezbyt fortunną nazwę równej „emerytury”, nazywając rzecz równym zasiłkiem senioralnym. Lepiej?

    Teraz niech Pan odpowie na pytanie które zadałem w dawnym wpisie tej serii kilka miesięcy temu: Czy społeczeństwo w środku XXI wieku będzie w stanie psychicznie tolerować tłumy przymierających głodem babć, żebrajacych o żywnośc dziadków i bezdomnych umierajacych pod mostami? (tak/nie, niepotrzebne skreślić).

    Jeżeli nie – to wydaje się że po prostu nie ma alternatywy dla tego zasiłku senioralnego, ponieważ państwo i tak ponieść musi odpowiednie koszty. Koszt takiej minimalnej lecz powszechnej sieci bezpieczeństwa jest, IMO, akceptowalny. To nie jest drenaż porównywalny do ZUSu obecnie!!! Co wiecej, koszt może okazać się niższy niż wymuszone koszty bezposrednie i pośrednie do poniesienia tak czy tak – mówiąc dosadnie – za uprzątanie zwłok.

    Natomiast jak uwolnieni w znacznym stopniu od haraczu ZUSu obywatele zagospodarują ekstra środki na swoje własne właściwezabezpieczenie emeryturalne to oczywiście inny temat. Bo na telewizor plazmowy z zasilku senioralnego raczej bym nie liczył…

  8. Jednakowa emerytura dla wszystkich z obywatelstwem PL to chyba nie jest dobry pomysl. Czemu niby np. emigrant ktory cale zycie pracuje, mieszka i placi podatki w USA a jedynie zachowal obywatelstwo polskie w momencie osiagniecia wieku X mialby dostawac z polskiego budzetu emeryture? Co mialby zrobic ZUS, gdyby kilka milionow takich emigrantow nagle sie zwrocilo o wyplacenie im swiadczen?
    Co do OFE to sie zgadzamy, ze jest to z zalozenia idea nienajgorsza. Ja jednak troche boje sie wlaczania zbyt duzo wolnego rynku w tego typu zagadnienia. Wolny rynek bowiem dziala pieknie, gdy istnieje proste sprzezenie zwrotne – czyli w tym przypadku byloby ok, gdyby przyszly emeryt widzial, ze jakiemus OFE cos idzie nie tak i w prosty sposob moglby sam przeniesc swoj kapital bezplatnie do innego OFE. Problem jednak w tym, ze de facto niefinansista nie ma mozliwosc prawidlowej oceny sytuacji w ktorej cos idzie nie tak. Nasza dzisiejsza rzeczywistosc w sferze finansow i medycyny (a wiec i ubezpieczen zdrowotnych) jest tak skomplikowana, ze daje specjalistom olbrzymie pole do manipulacji a szarego zjadacza chleba pozbawia mozliwosci racjonalnej oceny co rzeczywiscie wplywa na wysokosc emerytury jaka otrzyma lub jak powinno wygladac prawidlowe leczenie jego choroby. W zwiazku z tym to panstwo powinno zapewniac fachowcow, ktorzy pelniliby funkcje kontrolna nad OFE, firmami ubezpieczeniowymi, firmami farmaceutycznymi itd. Wedlug mnie bez kontrolnej funkcji panstwa sie tutaj nie da.
    Drugim argumentem za niestosowaniem wolnego rynku w sferze ubezpieczen spolecznych i zdrowotnych jest spostrzezenie, ze komercyjne firmy kieruja sie zyskiem, a najwiekszy zysk firmy ubezpieczenioe, koncerny farmaceutyczne czy lekarze (czyli jednym slowem specjalisci) wcale ni e maja wtedy kiedy ich klient jest zdrowy i ma wysoka emeryture, tylko wrecz przeciwnie.

    Pozdrawiam

  9. Dwa punkty.

    Sprawę „tv plazmowych” i przepicia załatwia inna rzecz o której i Gwiazdowski i ja pisaliśmy wcześniej – minimalne JEDNAKOWE dla wszystkich emerytury ZUSowskie jako gwarantowane dla wszystkich z obywatelstwem PL świadczenie zwiazane z osiagnięciem pewnego wieku X. Składek ZUSowskich to całkowicie nie wyeliminuje ale zredukuje problem o rząd wielkości, dramatycznie obniży składki i uprości system. Taka „emerytura” z założenia byłaby jedynie kołem ratunkowym zapewniającym przeżycie, nie plazmowy tv. Obcięto by jednak cały ten socjalistyczny przeżytek jakim są państwowe emerytury zróżnicowane stażem pracy, stanowiskiem i przywilejami branżowymi, wypłacane ze wspólnego kotła. Farsa ta nikogo nie satysfakcjonuje ale jednocześnie większość jakoś wierzy że jest potrzebna, a jedynie „niesprawiedliwa”. Wiekszość twierdzi że za ciężką pracę należy się im tzw. „godziwa emerytura”, nie wnikając w rzeczywiste koszty, faktycznie zapłacone składki i demografię. A że składki są obowiązkowe, całe odium za rozbudzenie nadmiernych oczekiwań emerytalnych spada na państwo, czyli na całą resztę, i koło się zamyka.

    Gigantyczne oszczędności związane minimalnymi powszechnymi i równymi „emeryturami” zostałyby w kieszeniach ludzi, umożliwiając im zatroszczenie się o dominującą część swojej emerytury w ramach odrebnego etapu zabezpieczeń/ ubezpieczeń prywatnych. Przyjmijmy nawet że nie tak różnych od OFEs.

    Co więcej – uwzględniając wspomnianą „barierę intelektualną” i to że nie każdy będzie ekspertem od inwestowania wyszedłbym nawet dalej na przeciw w tym kierunku niż Gwiazdowski. Dopuściłbym mianowicie pewną formę obowiązkowego odłożenia pewnego minimum procentowego dochodu rocznie jako inwestycji emerytalnej, do wyboru spośród wielu wolnorynkowych wariantów, koncesjonowanych przez państwo. Mam tu na myśli ekwiwalent amerykańskiej self directed> IRA – (individual retirement account), chociaż technicznie IRA nie jest obowiązkowa (za to mocno faworyzowana podatkowo). W sumie, sama idea OFEs jako profesjonalnych managerów funduszy emerytalnych do wyboru dla mas nie jest, co do istoty zła, IMO. Zła jest jej zbyt sztywna implementacja i za mało, nie za dużo wolnego rynku, wyboru i konkurencji.

    Prawdziwym skandalem nie są jednak OFEs ale to co państwo chce zrobić z końcowym kapitałem przez nie zgromadzonym. Otóż czy gromadzony gdzieś obowiązkowo czy dobrowolnie, kapitał ten jest całkowitą, niepodzielną własnością emeryta, który po okresie OFE musi mieć nad nim pełną kontrolę i nieskrepowaną swobodę zakupu takiego świadczenia emerytalnego jakie chce i na jakie go stać. Wszelka koercja i wszelkie próby przymusowego dozowania „prywatnej” części jego emerytury z jego własnego kapitału przez polski ZUS czy poprzez koncesjowanego dystrybutora jest po prostu złodziejstwem.

  10. Witam,

    Przyznam sie, ze po lekturze tego odcinka i odpowiedniego odcinka blogu Gwiazdowskiego mam ciagle mieszane uczucia. Na ile ja rozumiem motywacje stworzenia obowiazkowych OFE, to bylo to stwierdzenie faktow, ze (i) ZUS nie jest efektywny w zarzadzaniu pieniedzmi (ii) ludzie sami sie na inwestowaniu nie znaja i jak im sie zostawi pieniadze w reku, to chetniej je przepija lub kupia plazmowy telewizor niz zainwestuja z mysla o emeryturze. A potem jak juz starosc przyjdzie a telewizor plazmowy sie zepsuje, to pod wodza kolejnego Leppera beda organizowali blokady drog i zadali od panstwa zeby im dalo, bo oni nie maja. OFE mialy wiec byc hybryda prywatnych firm zarzadzajacych kapitalem z panstwa ktorego funkcja kontrolna zapobiegala by „prywatyzacji” kapitalu przez owe firmy. I mowiac szczerze, to nie wiem, czy takie rozwiazanie jest calkowicie irracjonalne. Z perspektywy czlowieka wyksztalconego i znajacego sie na finansach moze i tak. Ale z perspektywy kogos kto sie na finansach nie zna i ze wzgledu na bariere intelektualna nigdy nie pozna, to juz moze takie rozwiazanie calkiem irracjonalne nie jest? Poza tym haracz na OFE nie jest znow az tak wielki zeby ludzie zaradni i wyksztalceni ni e mogli go placic w imie utrzymywania spokoju spolecznego. Sami zas moga sobie czytac Dwa Grosze i reszte nadwyzek inwestowac na wlasna reke.

Comments are closed.