Niewielka szkatułka (e)numizmatyczna

czyli złoto dla kandydatów na bezdomnychNie mogę powstrzymać się od niewielkiej złośliwości. Niewielkiej bo rzecz dotyczy w końcu niewielkiej rzeczy. A rzecz jest niewielka bo służy do robienia niewielkiej wody z mózgu ludziom niewiele wiedzącym o złocie.

Zainteresowany w kawałku złota przypadkowy przechodzień może wpaść do sklepu internetowego eNumizmatyki i kupić 1 uncję złota w postaci ładnej, 24-karatowej sztabki. Jeszcze ładniejsza jest drewniana szkatułka mieszcząca sztabkę, wymoszczona miękkim, niebieskim welwetem. Ale najładniejszy, jak się okazuje, jest zysk handlarza tym artykułem.

Cena sztabki ze szkatułką – 3170 zł. Jeden klik i plusk, wpada ci do koszyka. Teraz możesz udać się już do kasy.

Jednocześnie mamy dziś (08.10.2007) cenę spot złota $733. Przy kursie US$ = 2.65zł oznacza to wartość samej sztabki 1942zł. Cała reszta zatem 3170zł – 1942zł = 1228zł oznacza zysk eNumizmatyki plus wartość szkatułki.

Ile może kosztować sama szkatułka? Cena łączna wskazywałaby co najmniej na platynę. Jak jednak ujawnia bliższa obdukcja szkatułka wykonana jest z normalnego drewna. Ile więc może być warta jedna niewielka drewniana szkatułka na 1 uncję złota? Hmm, prawdopodobnie nie więcej niż inkrustowane szkatułki podobnej wielkości które górale sprzedają po 20zł góra. Dodajmy do tego niebieski welwet za 8 zł i mamy zysk eNumizmatyki na szkatułce: 1228zł – 20zł -8zł = 1200zł. Wow, holy cow, prawie 62%!! Więcej niż połowa złota które w niej siedzi!

To się musi nazywać złoty biznes! Przez wieki alchemicy bezskutecznie poszukiwali metod przemienienia innych metali w złoto, ale nikt jakoś nie wpadł na pomysł aby w złoto przemieniać drewno! Mniej złoty wydaje się biznes jedynie dla naiwnych właścicieli drogocennych szkatułek, którzy za tą samą sumę mogliby kupić o 50% więcej złota. Ale musieliby je wsadzić do kieszeni, a nie do szkatułki. Co im by zresztą należało dyskretnie zasugerować…

Morał jaki z tego wynika jest prosty – jak dobrze szukać to znaleźć można również i takie metody inwestowania w złoto, które prowadzą prosto do przytułku dla bezdomnych… 🙁

©2007cynik9

13 Replies to “Niewielka szkatułka (e)numizmatyczna”

  1. @łoś: czemu „normalne” kupienie w Polsce najpopularniejszej monety bulionowej na swiecie graniczy z cudem

    Zawieszając na moment zwykłą w DwuGroszach galanterię, wygarnijmy sobie prosto z mostu: dlatego że jest to kraj niskiej jakości (potocznie: złodzieji), w którym obywatel nie może w pełni zaufać państwowej instytucji tzw. „zaufania społecznego” jaką powinna być poczta czy też urząd celny. Konsekwencją tego są znacznie większe koszty dotarcia z cenną przesyłką do adresata, zwłaszcza jak się przesyła z zagranicy, ponieważ w sumie zwiększone ryzyko przekłada się na dużo wyższe koszty końcowe.

    Z kolei brak konkurencji ze strony taniego złota z zewnątrz zachęca kilku lokalnych operatorów do oferowania głównie produktów „kolekcjonerskich” na których mają najtłustszą marżę. Namotać że prywatnie wybity złoty krążek ma jakąś gigantyczną „wartość” jest bowiem znacznie prościej niż uzasadnić podobną tezę w odniesieniu do regularnego Krugerranda. Nawet gdyby tego ostatniego umieścić w gigantycznej szkatułce z niebieskim welwetem 😉

  2. @rudzik

    Co do zakupu Krugerranda za 2009 zl, to Cynik9 wyraznie napisal o „powaznym inwestorze”. Przypuszczam, ze mial na mysli takiego, ktory chce kupic tyle Krugerrandow, ze oplaca mu sie leciec w tym celu do Londynu. Inaczej marnie widze kupowanie Krugerrandow po wymienionej cenie. W Warszawskich kantorach rozmowa sie zaczyna od 2200-2300. Nie wiem jak reaguja na targowanie sie, ale nie przypuszczam, zeby przy zakupie jednej sztuki byli spolegliwi 🙁 Mowiac szczerze to dla mnie jest to ciemna magia, czemu „normalne” kupienie w Polsce najpopularniejszej monety bulionowej na swiecie graniczy z cudem. Nie dosc, ze trzeba polowac na pojedyncze sztuki po kantorach, to jeszcze kaza placic jak za zboze.

  3. No własnie, wniosek z tego taki, że rozsądny kupiec powinien rozeznac cenę i wiedziec co kupuje:) Dziwię się np. firmie która na allegro wystawia złote 1 uncjowe sztabki za 2500zł (w opcji Kup Teraz) zastanawiam się, czy ktos to kupuje , chyba tak, bo przeciez nie opłaca się wystawiac i płacic prowizje na allegro. To juz rzeczywiscie lepiej kupowac sztabki na e-numizmatyka.
    Przy okazji pytanie, jak praktycznie wygląda zakup takiego krugerranda za 2009zł..?

  4. @Wiesiek: odnośnie sztabek – oto fragment mojej niedawnej odpowiedzi emailowej Szanownej Czytelniczce z e-Numizmatyki, która broniła ceny ww szkatułki jako elementu złota „kolekcjonerskiego”, odsyłając inwestorów do strony ze złotem lokacyjnym.

    Dziękuję bardzo za reakcję, która pozytywnie świadczy o czujności marketingowej Pani firmy, co zawsze cenię.

    Blog DwaGrosze jest poświęcony zagadnieniom inwestowania w surówce, ze szczególnym uwzględnieniem inwestowania w metale szlachetne. W kontekście naszej strategii inwestycyjnej płacenie jakiejkolwiek premii „kolekcjonerskiej” ponad rozsądną marżę dealera jest naszym zdaniem bezsensowne. Konsekwentnie odradzamy więc naszym czytelnikom udział w czystej spekulacji jaką są ograniczone nakłady rozmaitych współczesnych monet „kolekcjonerskich”, oferowanych po sztucznie zawyżonych, a nieraz iście astronomicznych cenach. Nie mamy tu zresztą na celowniku wyłącznie e-Numizmatyki. Podobne objekcje mamy w przypadku monet „kolekcjonerskich” emitowanych przez niektóre banki a w ostatnim wpisie na blogu przestrzegamy czytelników także przed podobnymi w istocie edycjami „proof” znanych monet lokacyjnych, w tym Krugerrandów. Oczywiście wszystko to nie zmienia faktu że istnieje grono zapaleńców zainteresowanych w tego typu spekulacji, i że może być ona niezwykle zyskowna dla kompanii operujących na tym segmencie rynku.

    Natomiast po stronie złota lokacyjnego nasze drogi z e-Numizmatyką się schodzą. Istotnie, cena oferowana za niektóre sztabki uncjowe na wspomnianej przez Panią stronie wydaję się rozsądna. Zważywszy na dodatkowe koszty bezpiecznego dotarcia z przesyłka do adresata w PL deal być może nawet byłby wart zasugerowania czytelnikom DwaGrosze NewsLetter. Niestety, na sztabkach wydaje się to kończyć ponieważ już ceny monet bulionowych na sąsiedniej stronie (a więc nie kolekcjonerskich) z rozsądkiem naszym zdaniem wiele wspólnego nie mają. Aby nie być gołosłownym – uncjowy Bielik kosztuje tam np. PLN2739.65 (19.10.07) podczas gdy poważny inwestor zainteresowany w inwestycji w fizyczny złoty bullion bez problemu kupi uncjowego Krugerranda po około euro555, co przy kantorowym kursie 1 euro = 3.62 PLN da nam cenę rzędu PLN2009.

    z wyrazami szacunku
    cynik9@ascad.com

  5. Ale ceny sztabek złotych lokacyjnych wyglądają chyba na e-numizmatyka całkiem OK ? na dzisiaj 2091 zł uncja (45dni) nie widziałem nigdzie taniej…?

    Wiesiek

  6. Ceny na e-num. są zbyt wysokie.
    Za 10 oz 999 Ag 749 pln. W Kijowie w banku Aval w przeliczeniu na pln za 754 pln można kupić taką samą monete tylko o wadze 500 g(16.075 oz).
    Pozdrawiam.

  7. @mlody-investor: dziekuję i nawzajem! Zyczę powodzenia w UK.

    @wesoly_sandacz: yep, dziekuję i już poprawiam.

  8. „Przy kursie US$ = 2.65zł oznacza to wartość samej sztabki 1196zł.”

    Powinno byc 1942 zł, jak w nastepnym zdaniu.

  9. Cynik9 powzyszym postem udowodniles ze mimo milosci do zlota nadal (bardzo !) trzezwo myslisz 🙂 Gratuluje i zycze sukcesow – to milo ze mamy jeszcze inteligentnych ludzi w tym kraju ktorzy potrafia sie odniesc do argumentow.

  10. @blox:
    Parę z wymienionych punktów poruszyłem w niedawnym poście „Czy złoto w złotych ma sens”, tak że tu nie będę raczej „podtrzymywał morale”, ograniczając się jedynie do kilku ogólnych uwag.

    1. Złoto wahnęło się w jeden styczniowy dzień 1980 w rejon $850 ustalając dotychczasowy rekord. Złoto za $2000/oz jest zatem wzięte z sufitu i wzmiankowane zupełnie niepotrzebnie bo i tak jest jasne że złoto kupione na szczycie hossy było kiepską inwestycją w czasie następnych 27 lat. W tym samym czasie DJIA zwielokrotnił się coś 11x, o ile nie lepiej i akcje, a nie złoto, były wymarzonym medium inwestycyjnym na następne dwie dekady plus. Stało się to jednak nie wczesniej niż po 16 latach bessy w akcjach i tytułach prasowych obwieszczających „koniec akcji”. Słowem – każda inwestycja na górce hossy jest kiepska i każda w dołku bessy jest fantastyczna.

    2. Mówienie o „pewności” w świecie inwestowania jest nieporozumieniem. Nie ma tu żadnej pewności, lecz jedynie szanse i prawdopodobieństwa, wśród których przychodzi nam samodzielnie nawigować. I można oczywiście zakładać że złoto w ciągu kolejnych 27 lat nadal nie wyrówna swojego rekordu, natomiast DJIA z obecnego poziomu ponad 14000 ponownie się zwielokrotni następne 11 razy. Czemu nie, to właśnie kwestia szans, prawdopodobieństw i indywidualnych ocen.

    3. Złoto jest specjalne w tym że jest wrogiem publicznym numer 1 banków centralnych (CB) i rządów, w związku z czym jest cały czas aktywnie manipulowane i jego cena utrzymywana na sztucznie niskim poziomie. Dlatego też jest, w ostatecznym rozrachunku, jedyną alternatywą papieru. I to też jest sednem długofolowego zakładu i indywidualnej oceny – czy tego rodzaju manipulacja – którą wspominałem niejednokrotnie – może trwać w nieskończoność. Osobiście uważam że nie, ale sprawa jest takiej wagi że banki centralne użyją bez wątpienia wszystkich środków aby okres ten jak najbardziej przedłużyć. Gdy jednak skończy się im (złota) amunicja a obecny system pogrązy się w hiperinflacyjnym kolapsie, nie widzę powodu aby złoto uwolnione z kurateli CB nie poszybowało w górę conajmniej tak jak jego mniej szlachetni koledzy typu uranu (11x), niklu (7x) czy miedzi. W dodatku, poniewaz jest to rzecz emocjonalna, związana często ze strachem panikującego inwestoriatu, nie od rzeczy jest spodziewać się w takim przypadku, IMO, odpowiednio silnego odreagowania w drugą stronę.

    4. Jak będzie tak będzie, być może w górę, być może w dół, ale dziwi mnie kaznodziejska werwa z jaką niektórzy kwestionują sens inwestycję z złocie. Czasem wygląda mi to na próbę zagłuszenia własnych wątpliwości… Relax! Przecież w końcu mówimy tu o niewielkiej, 5% czy 10%-ej części portfela! Jeżeli więc okazałaby się że to inwestycja kiepska i mało sensowna, to po co wogóle kruszyć kopie? Nielepiej zapomnieć o złocie i skupić się na odniesieniu sukcesu z pozostałymi 90% portfela? Inwesując na przykład w taki PetrolInvest, o seksappealu dużo wiekszym niż złoto, który w następnych 27 latach być może urośnie do nastepnego ExxonMobil (NYSE:XOM), a nasze akcje wraz z nim? A ci zaś których martwi możliwość spadku ceny złota mogą zawsze wybrać bezpieczeństwo lokaty bankowej. Na przykład w Northern Rock… 😉

  11. Oczywiście sztabka jest kolekcjonerska i zysk na samej szkatułce jest kilkadziesiąt złotych….

    Co do posta powyżej – mam wrażenie, że zwolennicy rządów silnej ręki milcząco zakładają, że to oni będą po stronie ręki, a nie kija. Niestety praktyka pokazuje, że silna ręka w drugiej kolejności rozprawia się ze zwolennikami….

  12. ps. mam nadzieje ze nowy porzadek swiata szybko nadejdzie ze swoja twarda waluta 🙂 A za demokracja nie bede tesknil 😉

  13. Witam serdecznie. Sledze tego bloga juz od kilkunastu miesiecy i sam jeszcze niedawno bylem goracym zwolennikiem inwestycji w zloto.

    Lecz ostatnio pojawilo sie w mojej glowie wiele watpliwosci co do skutecznosci takiej lokaty:

    Przykladowo: Jesli zylby pan w USA w koncowce lat 80 to prawdopodobnie rowniez propagowalby pan inwestycje w zloto jako „pewna” i zyskowna lokate… Ale wszystko wzieloby w leb gdy kupil przez pana zloto w 1980 w cenie 2.000$(!) za uncje…

    Po kolejnych 27 latach nadal by pan tracil… Czy tak wiec wyglada „bezpieczna” inwestycja ? Buhhha.

    Skad pewnosc ze i dzis nie znajdujemy sie w tym miejscu gdzie rynek w 1980 (chodzi o maksymalny szczy na nastepne 25lat) ?

    Jak juz mowilem sam bylem goracym zwolennikiem zlota (i po czesci nadal jestem) jednak pisanie iz zloto to swietna inwestycja jest raczej niedopowiedzeniem.

    Podobnie widze kwestie zlota jako forme zabezpieczenia na wypadek „wojny atomowej”… Historia pokazuje ze w kryzysowych sytuacjch zloto ma czesto wartosc zlomu czy bochenka chleba (vide getto warszawskie).

    Zloto jest conajwyzej dobra lokata gdy chcemy unikac systemu podatkowego/bankowego. Lub wierzymy iz aktualny system monetarny sie zalamie ALE nie wybuchnie „wojna atomowa” lecz rzady twardych wladcow i twardej waluty (vide Islamski Kalifat).

    Pozdrawiam https://akcje.blox.pl

Comments are closed.