Wracaj Dziadu?

czyli „cenne” rozwiązania problemu emigracji

Prasa donosi że JE pan prezydent, być może powodowany chęcią pomocy bratu w obliczu nadciągających wyborów, zmienił zdanie. Z tego co możemy się zorientować, chodzi o zastąpienie hasła „Spieprzaj dziadu” hasłem – „Wracaj dziadu”. Tak przynajmniej można by interpretować niedawną naradę prezydencką pt. „Emigracja Polaków po wejściu Polski do Unii Europejskiej”.

Oczywiście w pełni podzielamy głębokie, acz mocno spóźnione zaniepokojenie władz kraju emigracją kwiatu jego młodzieży. Owo „spieprzenie” na zachód, wg. szacunków, prawie dwóch milionów przeważnie młodych, najbardziej dynamicznych i przedsiębiorczych obywateli stanowić musi dla państwa olbrzymi upust krwi i witalności. Fatalnie też rokuje jego przyszłemu znaczeniu i pozycji w Europie.

Oczywiście nie o sam fakt kilkuletniego stażu pracy na zachodzie tu chodzi; ten nie jest żadnym problemem. Młody człowiek, powracajacy z bagażem nowych doświadczeń, z zarobionym kapitałem, z rozszerzoną wiedzą, językiem, jest cennym wkładem w umocnienie swojego kraju i motorem jego postępu. Chodzi o to jedno „ale” – o ile wróci. I właśnie z tym „wracaniem dziadów” z zachodu jest naszym zdaniem problem, i to duży. Sprowadza się on do prostego pytania „po co”?

Większość emigrantów dorobiła się szybko statusu sporo wyższego niż startowy. Dawne „dziady” są teraz cenionymi pracownikami w wielu krajach zachodnich, lekarzami, pielęgniarkami, budowlańcami, inżynierami, wielu założyło własne firmki. Dorabiają się, bogacą, sprowadzają rodziny, puszczają korzenie na obczyźnie. Jest rzeczą niezupełnie jasną do czego mieliby wracać, rodzinne spędzenie Świąt pomijając. Czy tylko-li z czystego idealizmu?

Dlaczego właściwie mieliby wracać do kraju o najwyższych obciążeniach socjalnych w Europie i zabójczej progresji podatkowej? Aby stać się ponownie dziadami? Do kraju rozkładającej wszystko, monstrualnej biurokracji i urzędniczej samowoli, w którym prowadzenie własnej firmy jest drogą przez mękę a szanse na wzbogacenie się w ten sposób mizerne? W końcu do społeczeństwa do gruntu przesiąkniętego mentalnością socjalistycznego egalitaryzmu, wrogo nastawionego do indywidualnych osiągnięć i idącej z tym w parze dochodowej dywersyfikacji?

Po kilku latach funkcjonowania w społeczeństwie zachodnim, gdzie solidna praca i osobisty sukces są lepiej doceniane i wynagradzane idea powrotu nie jest prawdopodobnie dla większości specjalnie atrakcyjna.

Klejnoty Pojezierza Drawskiego
autor: Waldemar Wiśniewski, www.fotogalerie.pl

Owszem, wyobrazić sobie można sytuację inną. Polskę jako wschodnio-europejskiego tygrysa, na kształt celtyckiego pierwowzoru sprzed kilkunastu lat, z niskimi podatkami i przyjaznym dla byznesu otoczeniem. Kraj który – jak właśnie wcześniej Irlandia – proforma potakuje Brukseli inkasując jej gotówkę, ale jednocześnie ku rozsierdzeniu brukselskich biurokratów buduje u siebie gwałtownie rosnącą, kompetytywną oazę wolnego rynku i ekonomicznego potencjału. Taka jedna wielka wolna strefa ekonomiczna od Odry do Bugu i od Bałtyku po Tatry, przyciągająca ludzi po prostu dlatego że łatwiej jest tu odnieść sukces niż gdzie indziej i że perspektywy rozwoju byznesu są tu najbardziej korzystne.

Niestety, obawiamy się że kierunek w którym idzie kraj, wytyczany m.in. przez JE pana prezydenta i jego brata, jest dokładnie odwrotny od tej wizji. Jest to kierunek na narodowo klerykalny skansen, z zabójczymi obciażeniami fiskalnymi, kwitnacym w najlepsze socjalistycznym rozdawnictwem i wszechwładną rolą państwa. Trudno się więc dziwić dawnym „dziadom” że nie spieszy się im do powrotu do punktu wyjścia. Że wolą budować Irlandię w Irlandii a nie tu, i że nawoływanie ich do powrotu bez fundamentalnych zmian w kraju jest po prostu bez sensu.

Co więcej, obawiamy się że JE pan prezydent, o ile go dobrze odczytujemy, myśli istotnie o zmianach ale niestety niezupełnie w duchu wyżej wymienionych. Miał oto na wspomnianej naradzie napomkąć kryptycznie że „Polska ma Konstytucję określonej treści i ta Konstytucja może być dla niektórych cennych, moim zdaniem, rozwiązań pewną przeszkodą”.

Zdanie to nas zdumiewa do punktu podejrzewania jakiegoś przekłamania na linii! Bo konstytucja miałaby być przeszkodą? I mówi to prezydent, profesor prawa? Mamy więc konstytucję, określającą generalnie zakres swobód obywatelskich, która ma być przeszkodą dla pewnych cennych rozwiązań? Intrygujące, jakie mogłyby być te „cenne rozwiązania” JE pana prezydenta, zabraniane mu przez konstytucję. Hmm, czyżby jednym z tych „najcenniejszych” nie było przypadkiem po prostu zamknięcie granic? To by problem emigracji istotnie rozwiązało. Innym, nie mniej cennym rozwiązaniem, też niestety na bakier z konstytucją, byłby prawdopodobnie powrót do wydawania paszportów jak za PRL. Petycja, przyznanie lub odmowa, rozmowa kwalifikacyjna, rekomendacje. Jego zaletą byłaby niewątpliwie elegancja – państwo decydujące indywidualnie kogo wypuścić i gdzie, a kogo nie. Jeszcze inne cenne rozwiązanie mogłoby się łączyć z ideą przymusowego odpracowania iluś tam lat w kraju, zanim delikwent wyemigruje z niego na zawsze. Podejrzewamy że to też niezupełnie w zgodzie z konstytucją.

Cóż, szkoda że JE pan prezydent nie sprecyzował bliżej swoich „cennych” rozwiązań, czym dorzucił „dziadom” jeszcze jeden argument aby byli ostrożni z powrotami….

©2007cynik9

15 Replies to “Wracaj Dziadu?”

  1. Moje dzieci wróca ! Tu maja Przyjaciół ,rodzinę i polska atmosferę która mozolnie ulega transformacji.Dzis wahadło wskazuje na PO a jutro z pewnościa nie na PIS tylko okregi jednomandatowe .Trzeba tego przypilnować !Instrukcja Cyniku do głosowania jest super !
    pozdrowienia

  2. Oj, przepraszam…to stara sprawa…pokęciły mi sie daty…to jest lipiec z tymi OFE..Pan juz pisał o tym jak pamietam…

    Wiesiek

  3. ostatnie uwagi:

    @Leszek: Kaczyńskim nie zarzucam że 2M młodych ludzi wyemigrowało za pracą. Kaczyńskim zarzucam że do tego co budują najbardziej wartościowa grupa z tych 2M nigdy nie wróci, choćby dyferencjał płacowy zredukować do zera.

    @Wiesiek: Nie ma żadnych przeciwskazań do dyskusji na tych łamach – proszę bardzo. Kontrowersja jest zawsze konstruktywna…

    @atak na OFE:
    Nic mi na ten temat jeszcze nie wiadomo, zaraz sprawdzę. ..

  4. W każdym wystąpieniu publicznym, czy jest to wpis do blogu, czy prowadzenie wykładu, seminarium itp. wzbudzenie reakcji sali, nawet jak przeważają protesty, jest rzeczą pozytywną, IMO. Sygnalizuje to aktywną, krytycznie analizującą podawaną treść widownię. Gorzej gdy wywód trafia a próżnię, i niezależnie od tego co się powie widownia jest cicho… Niebezpieczeństwo jest że albo śpi albo nic z tego nie rozumie rozumie.
    Zastanawiam się więc jak to jest że akurat na tym blogu wpisy o złocie czy inwestowaniu nie wywołują 1\10 tych reakcji (pomijając prywatną email) co w gruncie rzeczy marginalne dywagacje o polityce? 😉

  5. Jaki wolny rynek, Pan raczysz żartowac, niech Pan chociaż wczyta sie w ten block, i więcej myslenia samodzielnego..Pozdrawiam

    Wiesiek
    PS. Można podyskutowac, ale nie wiem, czy taka jest intencja autora tej strony…

  6. Jaki wolny rynek…Pan raczy żartowac 🙂 Niech Pan poczyta chociażby dokładniej ten block…i więcej myslenia…Pozdrawiam

    Wiesiek

    PS. Mozna podyskutowac, ale nie sadzę aby chciał tego autor tej strony…

  7. Witam
    Chyba byłem trochę niesprawiedliwy. Chodziło mi o to że rząd (obecny i przyszły) nic nie może poradzić na emigrację zarobkową. Ktoś kto by coś takiego obiecał – obiecuje gruszki na wierzbie. Jako przykład mogę podać odrębne dawniej państwa niemieckie RFN + NRD. W wyrównanie poziomów wyłożono już jakoby 1.5 bilona euro, a i tak na „wewnętrzną” emigrację „na zachód” zdecydowało się już 1.5 mln Niemców. A co tu mówić o nas.
    Dlatego nie ma sensu szukanie winnego wyjazdów lub przeszkadzającego w powrotach, bo to nie jakiś pojedynczy człowiek lub partia – to wolny rynek pracy 😉


    Pozdrawiam
    Leszek

  8. Tak ja też podpisuję się od lat pod UPR…i zawsze głosowałem na nich. Wydaje mi się normalne, że człowiek biorący sprawy w swoje ręce jest daleko od państawa socjalistyczno-solidarnego. Jestem z daleka od POPiSLiDu 😉
    I bardzo podoba mi się ostatni projekt zniesienia obowiazkowego OFE przez Ligę Prawicy Rzeczpospolitej 🙂

    Pozdrawiam

    Wiesiek

  9. Jedyną partią, która choć w części reprezentuje poglądy Autora jest chyba UPR.

  10. Witam, osobiście polityka mnie nie interesuje, aczkolwiek aktualna sytuacja w kraju nie zachęca mnie do powrotu z zagranicy a wręcz przeciwnie. Nie dziwię się że przegięcia polityków odbijają się również na tematycznie innych stronach internetowych. Jednym słowem ciekawy komentarz autora bloga.

  11. @Leszek:

    Panie Leszku, dziekuję za cenny feedback. Odpowiem prosto z mostu: Blog DwaGrosze zawierając użyteczne, IMO, informacje nie kosztuje nawet dwu groszy – jest całkowicie gratis, idem NewsLetter. Odwrotną stroną równania jest jednak to że szanowni czytelnicy muszą tolerować szaleństwa i widzimisię autora również w sprawach poza finansowych.

    I nie ma takich wiele, BTW. Żeby nie było wątpliwości podkreślę że naszym beatem na blogu DwaGrosze są sprawy finansowe, a NIE polityka. Jest mi dokładnie obojętne czy przy władzy są pawiany z warszawskiego zoo, PiS czy PO, przy czym ten ostatni skrót bardziej kojarzę z peak oil niż z czymkolwiek innym. Byle zostawili nas w spokoju. Ale owszem, dyskutujemy tu o sprawach finansowych z pozycji libertariańskich – konsystentnego zespołu wartości wśród których swoboda wyboru jednostki stoi centralnie. I jeżeli zahaczamy od czasu do czasu o politykę, to głównie jako kontr-reakcja na politykę zawadzającej uprzednio o nas – grożącej wyznawanym wartościom i przekonaniom, starającej zawęzić nasze osobiste swobody i prawa, podkopującej wolność jednostki drogą rozrostu wszechwładnego państwa. Ostatni wpis jest tego dobrą ilustracją – nawiązuje do skandalicznej wypowiedzi zwycięskiego jak sie okazało kandydata na prezydenta i jego conajmniej dwuznaczną ostatnią wypowiedź o konstytucji. Innym kontekstem w którym pojawia się w DwuGroszach polityka są sytuacje gdy decyzje polityczne przekładają się bezpośrednio na gospodarkę i finanse, a więc znowu wchodzą na nasze podwórko.
    pozdr.

    p.s. Jeżeli wzmianka o Tusku miała być sugestią moich sympatii politycznych to nie jest to sugestia trafna. 🙁

  12. Witam
    No i znów polityka wypłynęła na wierzch. W tym również poglądy autora. Lepiej czytało mi się o pieniądzach, nawet tych mitycznych.
    Każdy ma swoje własne, czasami różne poglądy, ale czy o tym musi być w dwóch groszach … ?
    Czy może Pan zagwarantować że po wygranej Tuska Polacy przestaną wyjeżdżać do bogatszych krajów, nie mówię już o tym żeby mieli z nich wracać ? Naprawdę „uciekają” przed Kaczyńskimi, czy może przed pensją 960 PLN ? Niedostępnymi cenowo mieszkaniami i nowymi samochodami ?


    Pozdrawiam
    Leszek

Comments are closed.