Indeks dolara

Jak już czytelnicy tego bloga prawdopodobnie wiedzą nadmiernego optymizmu co do dalszych losów amerykańskiego dolara raczej tu nie przejawiamy. A ujmując rzecz od innej strony, przewidujemy że morze deficytów jak okiem sięgnąć i lata drukowania papierowego pieniądza w tempie 10% rocznie i lepiej (czerwiec 2007 – 14.8% ) w pewnym momencie doprowadzą do ekonomicznego przesilenia, rezultatem którego będzie znaczne spowolnienie i dłuższa recesja, o ile nie depresja. Tego czy dolar to przeżyje czy nie niestety, nie wiemy, drogi czytelniku. Jest jednak rzeczą rozsądną spodziewać się że o ile przeżyje to warty będzie po tym dużo mniej niż przed. W końcu od momentu usunięcia parytetu złota w 1971 r. dolar stracił coś ok. 70% ze swojej wartości, więc pytanie kiedy straci resztę nie jest całkowicie pozbawione podstaw. W pewnym sensie jest to zresztą przypadłość dotycząca wszystkich walut papierowych, nie tylko dolara.

Gdyby w podobnej sytuacji znalazłaby się prywatna firma, jej akcje też zjechałyby do ułamka swojej pierwotnej wartości. A czymże w końcu jest dolar jak nie akcją przedsiębiorstwa Ameryka, Inc.? Utrzymujący się od kilku lat trend spadkowy dolara może być zatem ekwiwalentem firmy emitującej coraz to nowe transze akcji, w tempie niewspółmiernym do wzrostu jej wartości. Przy zbyt szybko rosnącej ilości wyemitowanych akcji przedsiębiorstwa którego wartość rośnie (o ile wogóle) znacznie wolniej cena akcji będzie oczywiście maleć. Trend spadkowy dolara jest zatem całkiem logiczny. Wielu komentatorów posuwa tę analogię dalej, zastanawiając się czy kompania nie jest czasem technicznie bankrutem… Ale my oczywiście wiemy na tym blogu lepiej! 🙂 Suwerenne państwa nigdy nie bankrutują; jedynie ich waluta staje się bezwartościowa… 😉

Okay. Tak czy inaczej dolar jest wciąż walutą rezerwową świata. Jego ruchy są pilnie śledzone i analizowane. Pojawia się zatem pytanie techniczne które chcemy wyjaśnić w tym odcinku – wzgledem czego dokładnie są te ruchy liczone? Co oznacza że dolar poszedł tyle a tyle w górę czy też w dół?

Otóż odpowiedzią na to pytanie jest przedstawiony obok koszyk 6 walut, odpowiednio ważonych, względem których wartość dolara tradycyjnie jest mierzona. W skład tego indeksu dolara (US Dollar Index -USDX) wchodzą euro (EUR), japoński jen (JPY), funt brytyjski (GBP), dolar kanadyjski (CAD), szwedzka korona (SEK) oraz frank szwajcarski (CHF). Każda z tych walut wchodzi do indeksu z odpowiednią wagą, związaną z wielkością bilateralnych obrotów handlowych.

Dla entuzjastów szczegółów technicznych indeks dolara sprecyzować możemy dalej jako geometryczną średnią ważoną kursów sześciu walut do dolara, w odniesieniu do tzw. okresu bazowego, za który arbitralnie wybrano marzec 1973. Służy do tego następująca, groźnie wyglądająca formułka:

USDX = 50.14348112 × EURUSD^-0.576 × USDJPY^0.136 × GBPUSD^-0.119 × USDCAD^0.091 × USDSEK^0.042 × USDCHF^0.036
Indeks USDX mierzy więc ogólną relatywną wartość dolara w odniesieniu do wartości 100.00 odpowiadającej okresowi bazowemu. Wielkość indeksu na przykład 81.00, jak obecnie, oznacza że wartość dolara spadła o 19% w stosunku do okresu bazowego.

US Dollar Index (USDX) jest jednocześnie ważnym kontraktem terminowym oferowanym na New York Board of Trade. Indeks USDX jest szeroko używany do hedgowania ryzyka na rynkach walutowych. Jego aktualną wartość można sprawdzić na tej stronie kontraktów terminowych.

Grafik poniżej przedstawia wartość indeksu dolara (tygodniowy) na przestrzeni ostatnich trzech lat.

Widzimy na nim bardzo gwałtowny spadek pod koniec 2004, po którym nastąpiło równie gwałtowne wybicie. Okres 2-giej połowy 2005 i 1-ej 2006 to szeroka formacja topowania zwana przez ekspertów „head and shoulders”, która na ogół jest zwiastunem długiego okresu spadków. Ta diagnoza jak na razie sprawdza się całkiem nieźle, z USDX w wyraźnym, długotrwałym kanale spadkowym od prawie półtora roku.

©2007cynik9