Gotówka pewna jak w banku

czyli wkład do stabilności

Gotówka należy jak wiadomo do tzw. lokat „bezpiecznych”. Niebezpieczne jest na przykład złoto, które może zawsze spaść i się poturbować. Również akcje nie zawsze chcą jedynie wzrastać i zdarza się że spadają. Ale gotówkę w banku masz po prostu pewną… jak w banku. Pewniejszą od niej formą może być jedynie gotówka w banku strefy euro. Jak na przykład w banku cypryjskim….

Od początku tego weekendu jest ona tak pewna że nie dostanie się do niej nawet właściciel. Konta są mianowicie zablokowane, i to do wtorku, z uwagi na święto narodowe w poniedziałek.

A we wtorek rano wszystkich ciułaczy na Cyprze czeka bardzo nieprzyjemna niespodzianka. Ich super bezpieczne depozyty zostaną mianowicie mocno przystrzyżone na potrzeby ratowania klasy banksterskiej. O ile? A no, na początek o  małe 6.75% dla depozytów mniejszych niż  €100,000. Natomiast wszystko ponad to przystrzyżone zostanie stawką prawie 10 procentową – 9.90% dokładnie.

Tę masową kradzież uchwaliła właśnie mafia brukselska przechodząc od razu do zablokowania rachunków ludności. Skradzione w ten sposób €5.8 miliarda służyć ma na bailout zaprzyjaźnionej mafii banksterskiej (Bailout jednej mafii przez drugą). Mogłoby się wydawać że za krótszy koniec w tych porachunkach mafijnych pociąga mafia rosyjska, do której należy zapewne większość depozytów powyżej €100,000 na Cyprze.  Ale pozory czasem mylą. Wg. źródeł na przykład tylko 28% z €70 miliardów cypryjskich oszczędności należy do interesów rosyjskich.  Obok innych mafii drobniejszego płazu reszta więc to raczej miejscowi ciułacze.

Zerkamy na wszelki wypadek w kalendarz aby sprawdzić czy to aby nie Prima Aprilis. Ale nie, wszystko na poważnie. Cypryjski ciułacz we wtorek 19.03 nie pozbiera się więc ze śmiechu. Miał sobie w banku, dajmy na to, €20’000 życiowych oszczędności, a tu puff, i ma z tego tylko €18’650. €1350 podatku na ratowanie banksterów. Tym bardziej nie pozbiera się ze śmiechu ktoś kto właśnie przelał do lokalnego banku cypryjskiego,  powiedzmy,  €300’000 w ramach rozliczeń firmowych czy na przykład na zakup nieruchomości. Przez weekend spędzony w bezpiecznym euro banku jego gotówka zostanie przystrzyżona o drobne €26’550.

To że euro imperium rabuje poddanych na biliony euro w ramach rozmaitych „outright monetary transactions”, bailoutów i innych przekrętów klasy banksterskiej jest powszechnie znane. Ale jest to zawsze rabowanie na kredyt, rozłożone w czasie a przez to mniej bolesne. Nigdy jednak wcześniej nie posunęło się do aż tak bezpardonowej, bezpośredniej kradzieży gotówki z kont bankowych. Oczywiście w żargonie brukselskim, gdzie słowo „kradzież” zdelegalizowano, rabunek ten jest jedynie „wkładem do finansowej stabilności” Cypru – jak to ujął znany z poczucia humoru szef Eurogrupy Dijsselbloem, któremu „wydaje się słuszne poprosić o kontrybucję wszystkich posiadaczy rachunków”.mafia

Nam jakoś bardziej słuszne wydaje się w tej sytuacji co innego. Przypuszczenie mianowicie że właściciele depozytów bankowych w całej strefie euro zaczną w końcu myśleć i że masowo wygarną swoje oszczędności,   nie czekając aż ich też poproszą bezpośrednio o „wkład do stabilności”.  Bo to że poproszą mają pewne jak w banku… Bezpieczniejszy więc choćby własny materac niż bank unijny.

Konfiskata depozytów jest w końcu racjonalnie oczekiwaną reakcją dochodzącego do ściany reżimu który wpada w desperację. Można spokojnie założyć że zanim EU w obecnym kształcie ostatecznie się  rozleci ciułacze wszędzie w strefie euro zostaną poproszeni o „wkład”,  i to pewnie nie jednokrotny.

Nie jest wykluczone że Dijsselbloem, przedwcześnie pokazując do czego reżim może się jeszcze posunąć, nieopatrznie poruszył lawinę która rozpad  jedynie przyspieszy. Wszystko w  systemie  fiat money polega na zaufaniu że zadrukowany papier jest coś warty i że wartość ta jest bezpieczna. Gdy państwo samo  przechodzi do bezpośredniego okradnia kont obywateli łamie tym to zaufanie bezpowrotnie.  Rzuca to cień na całą strefę euro. Żadna papierowa wartość gdziekolwiek nie będzie odtąd bezpieczna.

Banking w EU może nigdy więcej nie być tym czym był.

 

——————–
P.S. – wygląda na to że instynkty 2GR sprzed tygodnia (Bailout jednej mafii przez drugą) były trafne:  Jak więc przystało na interesy mafijne, dokonujący się właśnie na naszych oczach euro bailout Cypru przy udziale Putina jest sprawą ściśle tajną. Spalić przed czytaniem. Nikt o niczym nie wie, nikt niczego nie potwierdzi….  😉

 .

131 Replies to “Gotówka pewna jak w banku”

  1. 50% lub 100% podatek Belki – jest już od roku

    Nie miałem gdzie tego napisać, bo któż zwracałby uwagę na taki drobiazg. Ale chciałbym wszystkich uświadomić, że w przypadku naliczenia odsetek od lokaty w wysokości 2gr jest pobierany podatek Belki w wysokości 1gr, czyli 50%.

    W przypadku odsetek równych 1gr podatek Belki też wynosi 1gr, czyli 100%.

    Nas skubią inaczej niż Cypryjczyków – na wiele sposobów i po „cichaczu” (wzrost akcyzy, wzrost cen energii, gazu, taki podatek, inny podatek, etc).

  2. Jestem dyletantem w tym temacie i proszę o wyrozumiałoś. Czy nie jest to lepsze rozwiazanie niz wykluczenie Cypru z uni walutowej, powrót Cypru do funta cypryjskiego i dewaluacje tej waluty o ok 70% względem EUR (zakładając powtórkę z bankructwa Islandii). Piszecie w tym temacie że to rozwiązanie jest złe ale nikt nie pisze jakie rozwiązanie w tym konkretnym przypadku (gdy mleko się rozlało) byłoby korzystniejsze.

    Pozdrawiam czytelników 🙂
    hmen

    1. Nie jest. Islandzki przykład wyraźnie pokazuje co należy zrobić – uznać że zbankrutowany bank jest d-e-a-d. Aktualnie, Cypr poza EU miałby dzisiaj więcej sensu niż kiedykolwiek wcześniej.

  3. …wszystkie długi powinni Niemcy spłacić. Sami są sobie winni że tacy produktywni i oszczędni. Trzeba Grekom i Cypryjczykom pomóc u nich takie upały że robić się nie chce, człek cały dzień potem oblany to i zapomni podatków zapłacić. Jest dosyć Baranów to się zrzucą , My Polacy też powinniśmy dać im jakiś grosz , ,, bo one wszystkie takie biedne,,

    … a tak trochę poważniej to konta do 25k Euro nie będą obciążone podatkiem, a że Ruskim i poniekąd naszym spekulantom parę groszy skasują to jakoś dadzą radę wyżyć, Cypr to piękna wyspa 🙂

  4. M.finansow w UK zapowiedzial, ze brytyjskich obywateli* przebywajacych na CYprze sankcje bankowe nie dotycza i moga spac spokojnie.
    Sa reasekurowani przez UK. 🙂

    * chodzi o ponad 3 tysieczny kontyngent wojskowy i stu marines do „zadan spec.”

    Zatem nie wszyscy musza sie nagiac Brukseli. Mozxe nie dostrzegamy zbyt jasno watku prania brudnej kasy w systemie bankowym na Cyprze?
    Zastanawia mnie ile paluchow moczy w tym procederze Goldi Sachs?

    1. Ciekawe! Coś w tym może być! We wpisie na blogu wewnętrznym TwoNuggets sugerowałem niedawno innego rycerza na białym koniu który wybawi poszkodowanych cypryjskich ciułaczy… 😉

    2. „zapowiedzial, ze brytyjskich obywateli* przebywajacych na CYprze sankcje bankowe nie dotycza”

      Nie, nie, nie! Rząd UK obiecał, że zrekompensuje straty tylko „swoich pracowników”: personelu dyplomatycznego oraz korpusu wojskowego. Pozostałym rezydentom żadnej kasy nie zwraca.

    3. Serio, jak to jest z tym praniem brudnych pieniędzy na Cyprze? Znam kilka metod, ale żadna nie dotyczy przelewu środków do banku w Cyprze… ;]

  5. no dobrze, ale jak depozytariusz mial jedynie 10 000 EUR debetu na koncie?
    to co?

  6. Czy uważacie, że na tej sytuacji mogą skorzystać ludzie którzy mają w bankach sporo kredytów i 0 oszczędności ? Za takich chyba wezmą się na końcu – stawiając kredyty w stan natychmiastowej spłaty.

    1. Pracować dla rządu, nie mieć oszczędności tylko kredyty to jedyne rozsądne rozwiązanie w tych czasach. Tylko trzeba to dobrze policzyć. Pracując dla rządu nie płaci się podatków. Ciągła inflacja okrada oszczędzających na rzecz kredytobiorców ale trzeba cały czas kontrolować czy rzeczy które posiadamy w całości są pokryte kredytem. W takim przypadku cały czas używasz nie swoje. Co Ci mogą zabrać? Auto? Dom? przecież i tak nie Twoje, a co używałeś tego już nikt nie odbierze. Nie odbierze wycieczek na kredyt i życia na kredyt. Dbać trzeba by kredyt nie był mniejszy niż wartość rynkowa użytkowanych rzeczy oraz by nie stracić pracy z podatków.
      Nie ma co się kopać z koniem.
      Obecnie w Polsce podatki płaci jakieś 10 mln ludzi reszta żyje na ich koszt. Trzeba się przyłączyć do większości. Jak demokracja to demokracja. Większość ma racje i wie co robi.

  7. Cypr, Cyprem, sprawa jest poważniejsza.

    Rząd unijnego państwa ograbił swoich obywateli – ścieżka została przetarta.

    PS
    Polska jest państwem UE… może nie dzisiaj, nie jutro, ale w „potrzebie” każdy rząd może powołać się na precedens Cypru.

    1. Po raz pierwszy. Ścieżka została przetarta. Teraz będą okradać. Do tej pory tego nie robili.
      hahaha
      Ludzie uwielbiają żyć w swoim matriksie.

  8. W Polsce może by ktoś zaprotestował, gdyby rząd postanowił zwiększyć każdemu kredyt o 10%…

    1. @Łukasz
      Wystarczy że NBP podniesie stopy procentowe na wartości z księżyca.

      1. @Atney

        ze stóp się wytłumaczą. Mi chodzi o równie chamski co cypryjski krok: list z banku, że „zgodnie z decyzją „trojki” od dzisiaj ma pan do spłacenia nie 300 000 zł a 330 000 zł. Pozdrawiamy”

    2. Przeciez tak juz było dlatego Lepper doszedł do fotela wicepremiera. I co ? skończyło się tylko na wysypywaniu zboża na tory żaden odpowiedzialny za to łachudra nie zginął.

  9. W Sieci (i mediach) ostre reakcje na ten ruch. W TV Kuczyński sugeruje, że faceci z EuroGrupy zwariowali. Jonas też wyraził swoją dezaprobatę.

    Najlepszy Gwiazdowski:
    ———
    „Ministrowie finansów strefy euro i szefowa MFW Christine Lagarde uzgodnili w sobotę nad ranem „pakiet ratunkowy” dla zagrożonego niewypłacalnością Cypru w wysokości 10 mld euro. Pakiet „ratunkowy” polega na tym, że prawie 6 mld euro zajebali Cypryjczykom z kont bankowych.”
    ———

    1. No własnie. Wszyscy są ubożeni, że kradną. O inflacji jako stałej formie „zajebywania” nie ma słowa. To nauczy polityków po raz kolejny, że do swojej hodowli nie można mówić prawdy, Zawsze trzeba kłamać i mówić, że kradną dla dobra i bezpieczeństwa okradanych. Trzeba kłamać bo za prawdę wieszają.

      1. @totus:”O inflacji jako stałej formie „zajebywania” nie ma słowa.”

        Inflacja to jest cichy złodziej. A to co zarządziła EuroGrupa to zuchwały rabunek (w świetle jupiterów:)

      2. No a poza tym przed inflacją i wszelkimi LEGALNIE uchwalanymi podatkami (czyli zgodnie z vacatio legis) można się jednak obronić po prostu emigrując, dokonując alokacji zasobów (likwiduję lokaty, a kupuję złoto lub vice versa), a częściowo zmieniając swoje nawyki (np. rezygnując z akcyzowych papierosów i alkoholi na rzecz własnych nalewek… :)) To dlatego ta obecna grabież lokat bankowych jest aż tak zuchwała! Przy braku decyzji parlamentu, bez vacatio legis WSZYSTKIE banki blokują pieniądze I ŻADEN się nie wyłamał mówiąc: będziemy działać zgodnie z prawem na rzecz naszych klientów – żadnej blokady nie włączyliśmy, zachęcamy do korzystania z naszych usług!

        1. …dlatego że wszystkie banki są technicznie zbankrutowane, a więc dla akcjonariuszy i obligatariuszy jedyną możliwością zachowania skóry jest zgoda na oskubanie klientów… 😉

        2. Co Ty za rzeczy opowiadasz? Inflacja wywołana zamierzonym psuciem lokalnej waluty jest obecna na całym świecie od czasu gdy rząd wprowadził monopol na bicie monety. Na tych ziemiach już Bolesław Chrobry miał taki monopol. Trudno jest natrafić na źródła historyczne gdzie by nie było monopolu na emisję lokalnej waluty. Starożytny Rzym upadł przez socjał i inflację. Nie ma gdzie się schować bo ten proces jest wszechobecny i ciągły.
          Przez wiele lat ludzie nie rozumieli tego zjawiska. Ale od ponad 100 lat nie ma żadnego tłumaczenia. Zjawisko jest dobrze znane i świetnie opisane. Konsekwencje psucia waluty zawsze są takie same oraz uprawianie socjalizmu tez kończy się tak samo.
          Oczywiście rządzący to wszystko dobrze wiedzą. To najmądrzejsi ludzie w lokalnej populacji. Tylko tacy mogą bezkarnie doić pozostałych.
          Teraz cała zabawa polega na tym by pasożyty znalazły złoty środek i nie zabiły żywiciela. Z historii wiedzą, ze żywiciel jest leniwy, głupi ale potężny i jak się przegnie pałę to można skończyć na szafocie lub zostać wystrzelonym z Aurory.

  10. Mój prywatny indykator… 🙂
    krótkoterminowo: – bardzo proszę koleżankę z gorącej wyspy o jakieś bieżące info. Baaardzo proszę.
    średnioterminowo: – nie jestem w stanie rozstrzygnąć sobie; czy taki numer jest możliwy u nas? Czy p. Szewczak ma rację w tej sprawie?
    https://wpolityce.pl/artykuly/49401-grunt-to-rodzinka-polski-premier-zrobiony-w-balona-w-sprawie-budzetu-ue-czy-cypryjski-patent-moze-byc-wprowadzony-w-polsce
    długoterminowo: – Cynik9 na Ministra Finansów! Że co, że mrzonki? Jeśli ktoś napisze że za wcześnie to pogadamy. I jeszcze marzyłby mi się Cyniku standard srebra w kraju; – przynajmniej mamy złoża na terenie… Pomysł niestety nie mój.
    Ale szybko przybywa komentarzy; coś jednak drgnęło…
    Pozdrowienia

    1. standard srebra w kraju
      Wystarczyłby pierwszy krok: 1oz moneta srebrna „orzeł polski”, bez wybitej wartości, dostępna posiadaczom paszportu PL w dowolnych ilościach po cenie spot, bez VATu.

      1. jak w tej reklamie: „bez vat bez vat bez vat…”
        IMO może być nawet z VAT, byle cena brutto nie byla wieksza niż cena spot + niewielki procent za koszty bicia, transportu, etc.

    2. Jak by nie kochać stabilności, to waluta kruszcowa byłaby samobójstwem w dzisiejszym świecie wojen walutowych. Sama deflacja rozłożyłaby nam gospodarkę TOTALNIE na łopatki…

      1. @[ja!]
        I tak i nie. Parytet złota w RP już był, natomiast tutaj mówimy o czymś subtelniejszym.
        Taka 1oz moneta byłaby drugim obiegiem, który władza na potrzeby zew. mogłaby udawać tolerowanie – amortyzowałaby dewaluację oryginalnego środka płatniczego. Albo mogłaby mieć postać / płaszczyk obligacji skarbowych „bezterminowych” – typu kiedy chcesz sprzedać, państwo odkupi po cenie spot 🙂 (ale ten drugi wariant wymagałby już współpracy rządu z Narodem, nie z Centralą 😉 )

      2. A swoją drogą ciekawe jak tam pomysł Partii Ludowej (chyba?) na oszczędzanie w złotym franku w Szwajcarii. Czy pomysł żyje w tamtejszej rzeczywistości?

      3. Opowiedz jak deflacja rozkłada gospodarkę na łopatki. Chętnie posłucham tego rozumowania. Jako przykład może posłużyć rynek sprzętu elektronicznego i usług telekomunikacyjnych. Możesz też rozważyć przepadek spadku cen przewozów pasażerskich przez Atlantyk po wycofaniu regulacji na tym rynku.
        Argument, że jak ceny będą spadały to ludzie będą się wstrzymywali z zakupem prześledź na własnym przykładzie. Ile razy kupowałeś teraz choć wiedziałeś, że za jakiś czas to samo będzie dużo tańsze. Ile można wstrzymywać się z zakupem wody i żywności ze względu na oszczędności. A buty na zimę, czy auto do wyjazdów wakacyjnych czy służbowych.
        Ten argument to brednie.
        Doświadczenie gospodarcze pokazuje (czyli historia), że przy deflacji ceny pracy spadają wolniej niż inne ceny. Realna wartość wynagrodzeń rośnie. Przy inflacji jest odwrotnie.
        A teraz Ty.
        Przedstaw ten scenariusz apokalipsy.

        1. Spadek cen nie tyle wstrzymuje popyt (w końcu można się ratować eksportem), tylko doprowadza do całkowitego zaprzestania działalności gospodarczej! Jak można coś wytwarzać, jeśli cena sprzedaży nie zwróci kosztów produkcji?

          W okresie dekoniunktury sąsiedzi luzują sobie politykę pieniężną, czego oczywiście nie może zrobić system oparty o kruszec. Przeciwnie – jego waluta jeszcze bardziej zyskuje przez to na wartości, podrażając eksport i potaniając import oraz prowadząc do spadku cen. A to oznacza, że fazy dekoniunktury w takim rodzynku byłyby znacznie głębsze, dewastacyjne dla takiej gospodarki, niszcząc także jej kapitał społeczny – umowy z wykwalifikowanymi pracownikami, więzi handlowe, ustne porozumienia o współpracy, kontakty, znajomości, zwyczaje, utratę rynków, itd. Kapitał społeczny to nie jest coś, co można sobie „na trzy lata” zawiesić na kołku, czy też zahibernować na dysku, a potem znowu zacząć, jak gdyby nigdy nic.

          Dodatkowym źródłem kryzysów (zamiast innych, więc tu wychodzi na remis 🙂 byłyby każde nagłe zwiększone dostawy kruszcu, tak jak napływ złota z Ameryki ROZŁOŻYŁ NA ŁOPATKI gospodarkę Hiszpanii.

          Jedyny pieniądz kruszcowy w morzu waluty papierowej prowadziłby do jej stałej aprecjacji (znowu niekorzystne terms of trade, które trzebaby bilansować na niekorzystnym poziomie) oraz napływu kapitału spekulacyjnego (np. ciągłe bańki na nieruchomościach).

          Znów także, jak za dawnych czasów, opłacałoby się napadać na sąsiada – kiedyś napadało się na sąsiada traktując go, jak podręczną skarbonkę. Dziś w najbardziej niedostępnych kazamatach dzielni wojacy mogą zastać jedynie prasy drukarskie, a ponieważ ten pieniądz opiera się wyłącznie na zaufaniu, to i wydrukowany tam papier nie zyskałby już na wartości. A tak zawsze warto przetrzepać centralny, lokalne i prywatne skarbce.

          NIGDY NIE NALEŻY ABSTRAHOWAĆ OD OTOCZENIA GOSPODARCZEGO DLA „NASZEGO” POMYSŁU!

          1. Spadek cen nie tyle wstrzymuje popyt (w końcu można się ratować eksportem), tylko doprowadza do całkowitego zaprzestania działalności gospodarczej!

            Oops! Abstrahując od reszty tego wywodu, to konkretnie jest oczywistym nonsensem nie nadajacym się jako otwarcie w polemice. Miałeś spadek cen po deregulacji w lotnictwie co nie tylko nie doprowadziło do „całkowitego zaprzestania” działalności gospodarczej (za wyjątkiem – wkrótce – LOTu 😉 ale do kwitnących innych kompanii, w rodzaju Wizz-Air czy RyanAir.

          2. Zaraz tam nonsensem… 🙂

            Czym innym jest zmiana warunków dla wszystkich, a czym innym tylko dla jednego gracza. Co innego jeśli wszyscy sprinterzy od dzisiaj mają biegać z jednym urzędnikiem na plecach (już wkrótce z dwoma!), a zupełnie inne skutki będą, gdy tylko na naszego reprezentanta wsadzimy takowego. Dlatego tak bolesny byłby okres nadprodukcji dla gospodarki z opartej o pieniądz kruszcowy – gdy inni po cichu i jawnie dewaluują swoje waluty, u nas nastąpiłaby jej aprecjacja, czyli poszlibyśmy dokładnie w przeciwnym kierunku co reszta (urzędnik na plecach tylko dla nas – rywalizację przegrywamy całkowicie).

            Nie wykluczam, że okres koniunktury byłby za to bardziej owocny, niż u reszty, ale kapitał społeczny lepiej funkcjonuje w warunkach ciągłości, niż takich huśtawek na maksymalnym diapazonie.

            A z tym „kwitnieniem” na rynku lotniczym też można polemizować – na jednego WizzAira czy innego RyanAira przypada może i 10 bankrutów, bo konkurencja odbywa się (z korzyścią dla klienta, ale nie dla „kwitnienia” kompanii 🙂 na minimalnych marżach. Nie to co marże choćby w latach 70. Udzielne księstewka, salony na najdroższych ulicach świata…

          3. Gdyby szanowny [ja!] nie opierał się na „analogiach życiowych” tylko na homomorficznych reprezentacjach matematycznych, to wiedziałby, że pisze bzdury. Wymyślając dowolną analogię (np. o drzewach rosnących w górę, ale i korzeniach – wgłąb) „udowodnię” prawie każdą tezę…

        2. Dodalbym jeszcze spadek cen przewozow lotniczych w USA po deregulacji wewnetrznego rynku, kiedy to latanie stalo sie z super-ekskluzywnej zabawy bogatych dostepnym dla wszystkich sposobem przemieszczania, lub tanie linie lotnicze w Europie.

          1. Mówicie o dwóch niezwiązanych rzeczach: deflacji którą ktoś widział wcześniej i o efektach deregulacji. Fakt że w wyniku tego drugiego spadają ceny usług w pewnym sektorze niekoniecznie zasługuje na nazwę systemowej deflacji związanej z systemem monetarnym.

          2. Inflacja/deflacja to wzrost/spadek cen bez względu na powody. Nieurodzaj jabłek -> inflacja na tym rynku. Wysyp truskawek -> deflacja na tym rynku. Regulacje i koncesje -> spadek firm uprawnionych do działania -> inflacja na tym rynku. Deregulacja -> dopuszczenie większej liczby podmiotów do konkurencji o rynek -> deflacja na tym rynku. Druk pieniędzy -> inflacja na wszystkich rynkach. Ceny bez ingerencji rządu mają tendencje to ciągłego spadania. Najważniejszym powodem jest ciągły wzrost wydajności, kolejnym to niszczenie i gubienie pieniędzy. Gdyby pieniądz miał jakąś swoistą wartość jak np złoto, którego koszty produkcji są wielokrotnie wyższe niż drukowanie $$ to rynek sam regulowałby ilość pieniędzy. Przy wyjściowym poziomie cen następuje odkrycie dużych złóż. Wydobycie rośnie szybciej niż wydajność -> rosną ceny, również ceny czynników wydobycia złota. Najmniej wydajne kopalnie zaprzestają produkcji. Wydobycie spada. Ceny zaczynają spadać, do wydobycia włączają się kolejne kopalnie, których rentowność przy spadających cenach przekracza 0. Jakiś pieniądz materialny nie kontrolowany przez polityków i monopol państwowy ma w swojej istocie sprzężenie zwrotne ujemne. Czyli samoregulację zapobiegającą rozbiegowi systemu, który obserwujemy w telewizji.
            Główny argument przeciw deflacji jest taki, ze ludzie zaprzestaną zakupów czyli przestaną chcieć zaspokajać swoje potrzeby. To jest kompletnie niedorzeczne twierdzenie.
            Nikt nie podnosi argumentu przeciw inflacji takiego, że sprzedający przestaną chcieć sprzedawać bo jutro mogą sprzedać drożej, a jak wstrzymają sprzedaż to jeszcze nakręcą ceny. To jest argument lustrzany. Też jest niedorzeczny co pokazuje rzeczywistość za oknem
            W jednym i w drugim przypadku tak sprzedający jak i kupujący muszą żyć i chcą żyć i cieszyć się życiem.
            Każdy konsument czyli każdy klient powinien chcieć spadku cen choćby z tego powodu, że zaoszczędziłoby mu to wysiłku biegania koło własnego ogona by zachować wartość własnych oszczędności.
            Zupełnie nie rozumiem tego uwielbienia dla inflacji. Jak już mówiłem, jedno tłumaczenie jakie mi przychodzi do głowy to takie, że ogromna większość ma kłopoty z logiką. Nie potrafią należycie zdefiniować nawet swoich najprostszych interesów i korzyści.

          3. @totus:”Inflacja/deflacja to wzrost/spadek cen bez względu na powody.”

            Protestuję. Inflacja/deflacja to jest spadek/wzrost siły nabywczej pieniądza.
            Zmiana cen nie oznacza automatycznie inflacji/deflacji. Mogą być inne przyczyny, które nazywamy wzrostem/spadkiem cen (np. susza, która wywołuje wzrost cen żywności lub „klęska urodzaju” która je obniża:). Terminy inflacja/deflacja jest zarezerwowana dla zmian cen powodowanych polityką finansową (oczywiście w długim okresie czasu). Może się czepiam, ale to tak jak z pożarami. Podpalenie i samozapłon to są różne zjawiska chociaż skutek jest ten sam.

          4. Mam ochotę trochę pouczestniczyć.
            W 1912 roku niejaki LvMises napisał książkę uznawaną za jego nr 2 i wydaje się że jasno proponował ludziom drogę twardej kruszcowej waluty. Więcej tutaj: https://www.fijor.com/teoria-pieniadza-i-kredytu/ Przypominam ją bo na moje szczęście w PL ukazała się 100 lat po jej powstaniu, w czasach kiedy mam szansę się nią zainteresować może zainteresuje kogoś jeszcze. Czyta się trudno; język specjalistyczny i dość archaiczny. A rok po napisaniu tej książki powstał FED i świat poszedł sobie gdzie indziej. Na drodze jaką idziemy nadal przyświeca nam JM Keynes. Jest wygodna, nie przeczę ale zdaje się że brakuje już budulca żeby ją dalej prowadzić. I to jest dobre pytanie – co robimy? Idziemy dalej pomimo wszystko czy zawracamy? Casus Cypru i Szwajcarii w której zbierane są podpisy o referendum w sprawie jakiegoś „rozszerzenia” waluty o złotego franka to dwie propozycje na dziś. Co byście wybrali? Własna monetka w złocie czy gwarantowane 100 tys. ojro w banku… Trzymam za Helwetów kciuki bo jak to przejdzie to jasno będzie widać dwa bieguny działań do wykonia chociaż raczej nie będzie się wiązało ze sobą tych dwóch zdarzeń. Panie i Panowie: Mieses contra Keynes raz jeszcze; runda druga; XXI wieczna.
            Marzy mi się standard srebra bo jest związany ze stabilnocią waluty i zdecydowanie większą odpowiedzialnością człowieka za swój los; bez udziału lub z minimalnym udziałem państwa – za tym jestem. I co z tym robić… ja opowiadałem już dzieciom bajkę o głupim Jasiu; wiedzą dlaczego poszedł dłuższą i trudniejszą drogą a starsi bracia nazwali go głupim. Zauważyłem zresztą na przykładzie niektórych bajek że zmieniane są ich klasyczne wersje(np. w bajce o czerwonym kapturku wilka się teraz wygania!) Jak to nazwać? Inflacja bajek??? To ja wolę klasykę i zachęcam – czytajmy dzieciom bajki ze starszych wydań. Zdaje się że to młodsi będą musieli po nas posprzątać; niech przynajmniej znają drogę jaką szliśmy – łatwiej znajdą błąd.

  11. @cynik9

    jak to nie naważyli? 🙂 a kto wybrał ten wspaniały rząd na cyprze. A więc naważyli. Najgorsze jest w tym wszystkim to że nie tylko politycy za to odpowiadają ale też ludzie którzy ich wybrali i ich popierali. Ludzie chcą socjalu i to oni są winni. Cały problem w tym, że większość ludzi jest zdemoralizowana i ta zdemoralizowana większość się przyczyniła do tego. Oczywiście większość okradzionych cycpryjczyków nawet nie pomyśli że sama sie do tego przyczyniła. Boże jak ja nienawidzę demokracji :////

    1. OK, pod warunkiem, że mandat rzeczywiście nadają ludzie.
      Nie wiem, jak jest na Cyprze, ale o Polsce nie można tego powiedzieć. Ja na przykład rzeczywiście nie dałem mandatu obecnej władzy, ale formalnie – dałem (już abstrahując od faktu, że nie mogłem zagłosować). Władza ma możliwość tworzenia definicji i dbania o „czystość języka”, a więc stworzyła definicję siebie samej, z której każdy dobry obywatel wie, że władza nadana jest przez obywateli.
      BTW: A mogli stworzyć język taki, który jest ortogonalny do ich poczynań wbrew dobru obywateli, i ludzie prędzej by pozamieniali się w rośliny niż załapali, co jest grane.

  12. Ciekawe jak to będzie wyglądać za jakiś czas u nas w Polsce, chodzi mi o te pozory demokracji, ten legislacyjny cyrk z przyklepywaniem całej sprawy przez parlament. Na dobrą sprawę można by przypuszczać że u nas nie wymaga to jakichś specjalnych zabiegów, wystarczy jednorazowo podnieść na pewien czas podatek Belki do jakiś 400-500 % dochodów kapitałowych z oprocentowania depozytów? Na Cyprze tego wynalazku nie mieli…

  13. Trzeba sprawdzic kiedy nastepny Bank Holiday w Anglii… Mimo ze zloto na gieldzie teoretycznie spadalo to na ichniejszym ebayu caly czas roslo… Wiec pewnie ktos cos wie… 🙂

  14. Jednej rzeczy mi brakuje w artykule i w dyskusji. Otóż ten rabunek nie jest na zasadzie skroili i uciekł. Otóż właściciele depozytów otrzymają „papier” o nabyciu akcji banku, który im zabrał pieniążki. Ale tych akcji przez kilka lat nie będą mogli ruszać. Drobna rzecz, w zasadzie niczego nie zmieniająca, a pokazuje jak zamienić chcą bezwartościowy papier na żywą kasę…

    1. te banki sa juz dawno bezwartosciowe, wszytkie maja negatywny kapital.
      Ich akcje nie sa warte wiecej niz papier toaletowy.

      1. Za to ich zarządzający (czy właściciele) dorobili się na nich całkiem pokaźnych majątków.

    2. W dodatku całe to gadanie o akcjach za skonfiskowane konta ruszyło dopiero, gdy politycy zobaczyli, że tak gładko im to nie pójdzie, jak się wydawało… Czyli typowa próba uspokojenia ludzi byle czym.

      1. całe to gadanie o akcjach za skonfiskowane konta ruszyło dopiero
        Trafna uwaga. W pierwszym komunikacie po spotkaniu eurogrupy w Brukseli jak się zdaje nie było o tym słowa. Pierwszą wzmiankę o tym widzę dopiero w BBC…

  15. I bardzo dobrze zrobili. Dramat by był gdyby znowu południowcy poprosili Donka o wsparcie i ten wysupłał parę miliardów na ratowanie tym razem Cypru. Ich długi ich problem. Naszymi też nikt nie będzie się przejmował. Naważyłeś piwa, to je pij!

    1. {Marek} jak zwykle na pozycjach centralizmu demokratycznego… 😉 😉 Cały witz w tym że piją nie ci co nawarzyli…

      1. Ho, ho ho co ja słyszę?? Czyżby nutki socjalizmu??! Cynik ujmuje się za uciśnionymi…ho, ho, ho 😉

        1. „Czyżby nutki socjalizmu??! Cynik ujmuje się za uciśnionymi”

          Normalnie, ręce opadają…

  16. Trzymanie dzisiaj kasy w banku to jedno z najgłupszych posunięć. Po pierwsze bank jest niepewny, po drugie wszystkie transakcje dokonane na koncie są do wglądu urzędów, a po trzecie lepszy papier z nominałem w ręku niż plastikowa płytka.

  17. Zadziwil mnie jeden z komentarzy powyzej o spadku gield o polowe.Tak sie sklada ze sam troche mam na gieldach i dlaczego mialbym sprzedawac?Aby pozyskac pieniadze,ktore na dodatek beda trzy dni robocze zablokowane?Oj ciekawe beda wiec te sesje bez sprzedajacych..

  18. @totus

    już raz robiłem run na bank :)i pewnie zrobie kolejny ale nie zapakuje w złoto bo sie na tym nie znam i boje sie kupować 🙂 za to zapakuje w instrumenty muzyczne bo to mój konik:)Instrumenty trzymają wartość a i dają zarabiać pod warunkiem że się wie co kupować. Gorzej będzie w czas kiedy będzie już naprawdę szalał kryzys. Wtedy będzie sie liczyła ziemia, kurnik stodoła i obora 😉 gorzej z energią na to na razie patentu nie mam żeby coś tanio wykminić.

    1. Pomysłów może być 1000 i na pewno 1000 będzie realizowanych ale nie będzie to zjawisko powszechne na tyle by to zmieniało cokolwiek. Ogół będzie spektakularnie protestował swoje niezadowolenie przed telewizorem przy piwie i chipsach. Następnego dnia pójdzie do pracy i będzie narzekał na tych złodziei w rządzie na przerwie śniadaniowej. I to koniec rewolucji. Salda banków nie drgną zauważalnie. Giełdy jeżeli się kiwną to na kilka godzin góra dzień lub dwa. Strzyżenie będzie przeprowadzane dalej. Rząd będzie robił ze swoją hodowlą business as usual.
      Ci co piszą o giełdzie to najczęściej na giełdzie nie zamienili ani złotówki. Co to znaczy, że na giełdzie będą sprzedawali? To co, potem to co sprzedadzą idzie do pieca, czy co? Oczywiście, że nie. Jedni będą sprzedawali to inni będą kupowali. Akcje z giełdy nie parują. Tyle legend krąży po gazetach branżowych, serwisach internetowych i telewizyjnych, że tylko mitologie greckie i rzymskie, razem, mogą z tym konkurować.

    2. Dodam jeszcze, ze całe poruszenie jest z powodu formy nie treści. Biją jak bili tylko kolor kija jest teraz niebieski, a poprzednio był czarny. Stosowana do tej pory, do okradania oszczędności, inflacja przez światłych ekonomistów jest uważana za najlepszy wynalazek człowieka. W to okradani uwierzyli i są szczęśliwi. Cyferki na koncie rosną i to jest ważne. To że wartość spada tym się okradani nie przejmują. Gdy jednak cyferki zaczęły spadać to jest ogólne poruszenie. Inflacja to narzędzie do przepychania wartości od tych, którzy maja oszczędności do tych, którzy mają kredyty. Kto jest największym kredytobiorcą? Rząd oczywiście. Kto stosuje inflacje do pozbycia się długu? Rząd oczywiście. Teraz na Cyprze nie możliwe jest użycie narzędzia nie wprost. I co? Takie zabieranie jest niefajne. Fajne jest przez inflacje.
      Choć obiektywnie sytuacja jest teraz lepsza, bo przy inflacji okradany nic nie dostaje w zamian. W przypadku Cypru okradani dostali akcje banków. Ile to jest to okaże się w przyszłości ale pewne jest, że jest to więcej niż nic.
      Widać wyraźnie, ze większość jest logiczna i rozsądna inaczej.

      1. Dobry punkt, podkreślany często w 2GR.
        To co jest pierwsze to retoryka rządowa uzasadniajaca kradzież bezpośrednią i łamanie prawa własności.

      2. I znowu myślimy jakoś innymi torami. Jeśli wymienię gotówkę, choćby na złoto, to co mnie dotyczy inflacja?

        Oczywiście z opinią, iż inflacja to ukryta kradzież wartości polemizować się nie da. Z ekonomicznego punktu widzenia można jednak znaleźć pociechę w tym, że DELIKATNY bat inflacji zmusza (niestety! 🙂 większość do nieustannej roboty. W czasach pieniądza kruszcowego okresy nadpodaży i deflacji powodowały miesiące słodkiego nieróbstwa (i przymierania głodem, ale to dlatego, ze rolnictwo nie było jeszcze tak bardzo wydajne).

  19. A swoją drogą ciekawe czy dałoby się wywinąć tak – płacisz np. za prąd, gaz czy zalegly mandat szybko z dużą nadpłatą a potem żądasz zwrotu gotówki – twierdząc że nadpłaciłeś niechcący …

    Hamal

  20. Dziwny ruch banksterki. Ona nie robi nieprzemyślanych ruchów. Czy czasem nie chodzi o to aby na malutkim kraju przetestowac co się moze stać przy takim strzyżeniu ? Przecież pierwszego dnia roboczego powinien nastąpić run na banki na Cyprze ! A wtedy zdesperowany Cypr na kolanach będzie prosił Brukselę o pomoc i to większą niż 10 mld. Czyli nastepnym ruchem będzie ograniczenie wypłat z kont do 100 euro/dziennie.
    Wyglada to na test tego co sie zdarzy wkrótce w całej strefie euro.

    Hamal

    1. ograniczenie wypłat z kont do 100 euro/dziennie – zdziwiłbym się gdyby tego rodzaju instrukcje wykonawcze nie były już dawno zaplanowane i gotowe do zaimplementowania. Może tylko nie limit dzienny ale raczej miesięczny, plus zakaz transakcji gotówkowych, i pewnie zneutralizowanie w jakiś sposób w okresie przejściowym ATMów.

      1. Coś mi się nie chce wierzyć, że mogliby wprowadzić niski limit miesięczny… Ja na przykład wolę gotówkę od karty, lubię kupić drobną rzecz tu, inną rzecz tam, pieczywo tutaj a za rogiem obiad. Nie wyobrażam sobie jeszcze w Polsce jakichś sztucznych limitów gotówkowych. Chociaż w takiej Szwecji na przykład ludziom by to raczej nie przeszkadzało – wszędzie wszyscy i tak płacą kartą. Będąc tutaj na wyjeździe służbowym i płacąc gotówką jestem jednym z nielicznych…

        1. Polska ma własną walutę więc nie ma potrzeby robić takiego ruchu jak na Cyprze, wystarczy że NBP dodrukuje troche więcej PLN niz zwykle…

    2. No właśnie – sprawy techniczne. Mam dwa pytania, może ktoś coś podpowie:

      1. Jak mogło od strony prawnej wyglądać zatwierdzenie tego rabunku? Przecież taka konfiskata powinna mieć chyba „klepnięcie” parlamentu? A tu tajne negocjacje i siup – od razu bankowcy blokują rachunki i zagarniają euraki…

      2. Czy ktoś się orientuje, jakie aktywa zostały zrabowane? Czy tylko lokaty, czy może jeszcze jakieś instrumenty? Fundusze inwestycyjne? Czego konfiskata dotyczyła, a czego nie dotyczyła?

    3. O’kay, chyba jest odpowiedź na pierwsze pytanie: parlament właśnie miał to „klepnąć”, ale się trochę ocknęli. Moim zdaniem jedyna możliwa reakcja ludzi na taką zagrywkę, to nie żadne domaganie się dymisji rządu, tylko po prostu stwierdzenie faktu: RZĄD JEST TYM SAMYM ODWOŁANY, A DECYZJA NIEWAŻNA (do czasu nowych wyborów).

      Czyli na razie płynie z tego jedna nauka: DŁUGIE WEEKENDY BARDZO NIEBEZPIECZNE… 😉

  21. Ciekaw jestem czy któryś z tu piszących zastosuje swoje rady i w poniedziałek wycofa pieniądze z banku. Ktoś to zrobi? Nikt. Tak stawiam.
    Przychodzi agent ubezpieczeniowy do Kowalskiego. Niech pan ubezpieczy swój dobytek. Sąsiadowi cały sie spalił. Nieee, a po co? Mnie się to nie przydarzy.
    Taki jest mechanizm. Nieszczęścia dotyczą innych, nas się nie imają. A jak się zdarzy coś niedobrego to państwo jest od tego by nas wyciągnąć z tarapatów.
    Popytajcie sąsiadów co zrobią w poniedziałek. Ta osoba z Cypru też niech się zorientuje jak zachowają się jej sąsiedzi. Co zrobią poza okazaniem demonstracyjnie niezadowolenia?
    Nic nie zrobią.
    Co robią barany jak atakuje wilk? Zamiast usiekać we wszystkie strony to zbijają się w grupę stoją i beczą.

    1. Akurat przykład nietrafiony. Jeśli sąsiadowi spalił sie dobytek, prawdopodobieństwo wystąpienia spalenia u mnie spada o połowę, w tym przypadku agent ubezpieczeniowy po prostu wykorzystuje czyjeś nieszczęście.
      A ogólnie zobaczymy we wtorek czy ludzie zrozumieją i czy na Cyprze będzie run na banki – a potem run na złoto …

      1. >> Jeśli sąsiadowi spalił sie dobytek, prawdopodobieństwo wystąpienia spalenia u mnie spada o połowę,

        Idąc tym tropem wystarczyłoby podalić sąsiadowi dom, żeby ocalić swój. Albo wnieść bombę na pokład samolotu, żeby zwiększyć szansę bezpiecznego lotu 😉

        A tak poważnie, to radzę postudiować rachunek prawdopodobieństwa.

        1. Nie mówimy o celowym działaniu tylko o naturze wszechświata. Sam się poucz o prawdopodobieństwie. Przykład – jeśli w Polsce rocznie ginie na drogach średnio 5 tyś ludzi i zdarzył się rok w którym np 4 tysiące zgineło juz w I półroczu to oczywiste jest że prawdopodobieństwo śmierci w II półroczu SPADA.
          Tak to jest a ludzie reagują odwrotnie – jeśli widzą świeży wypadek kolejowy to boją się wsiąść do pociągu, a jest dokładnie odwrotnie prawdopodobieństwo kolejnego wypadku kolejowego w tym samym dniu spada drastycznie- choć oczywiscie może się zdarzyć.

          Hamal

  22. Wygląda na to, że jedyną dostępną opcją faktycznie jest zamienienie ,,pieniądza” na złoto i zakopanie go w ogródku pod osłoną ciemności. Tak zrobił miecznik Billewicz w ,,Potopie” Sienkiewicza. Gdy wpadł w ręce Radziwiłła to zaplanował ucieczkę oferując księciu wzięcie tych pieniędzy ,,na przechowanie”. Ale wtedy każda ze stron sobie nie ufała.
    Każda inna forma własności została wtedy odebrana- inwentarz zniszczony lub skradziony, budynki spalone do gołej ziemi, ziemia objęta rekwizycjami.
    Nie dziwi więc, że Szanowny Autor nie umieszcza więcej informacji o inwestycjach. W zasadzie starczyłoby samo umieszczenie podobnych informacji, nawet bez komentarza.

    1. Nie dziwi więc, że Szanowny Autor nie umieszcza więcej informacji o inwestycjach.
      To zależy. W 2GR zwracamy uwagę na szersze trendy i zjawiska ekonomiczno gospodarcze, śmiejąc się przy okazji z nonsensów otaczającego nas socjalizmu. Zrozumienie obu rzeczy jest, niestety, koniecznym warunkiem aby myśleć poważnie o inwestowaniu, co czynimy w bardziej ograniczonym gronie zainteresowanych w TwoNuggets. Pierwszym punktem somoobrony finansowej jest zrozumienie przed kim ma ona być. Wielu ludzi ma jednak nawet z tym trudności. Sugerowanie kupna złota na przykład nie ma w takim przypadku żadnego sensu.

  23. Szanowny cyniku9, właśnie przeczytałem Twój post i normalnie zadrżałem… z oburzenia! Z niecierpliwością będę czekał na wtorek, co ludzie na to? Ciekawe, że w mediach jakoś nie słychać o „ratunkowym” okradzeniu cypryjskich depozytariuszy? A teraz pytanie, napisałeś:
    „Tym bardziej nie pozbiera się ze śmiechu ktoś kto właśnie przelał do lokalnego banku cypryjskiego, powiedzmy, €300’000 w ramach rozliczeń firmowych czy na przykład na zakup nieruchomości. Przez weekend spędzony w bezpiecznym euro banku jego gotówka zostanie przystrzyżona o drobne €26’550.”
    Myślałem, że w całej tej koszmarnej akcji chodziło wyłącznie o depozyty terminowe, a tu po prostu ciachną WSZYSTKO? Nawet np. leżącą na koncie gotówkę na wypłaty dla pracowników?

    1. będę czekał na wtorek – ja bym tam na zbyt wiele nie czekał. Rynki mają swoje kanały i antycypują wiele rzeczy awansem, wkalkulowując je w ceny. Inwestowanie polega w zasadzie na przewidywaniu i cierpliwości. Wydarzenia znane wszystkim z wyprzedzeniem rzadko kiedy znacznie poruszają rynki, szczególnie krótkoterminowo.

      1. No tak, zapomniałem, że to przecież blog o inwestowaniu!:) Moje „będę czekał na wtorek” dotyczyło jedynie wtorkowej postawy Cypryjczyków: czy wyjdą gremialnie na ulicę, czy polikwidują konta i/lub lokaty, czy będzie panika, ucieczka od banków, bankructwa? Przecież większość z nas* w takiej sytuacji wycofałaby wszystkie środki i polikwidowała bankowe konta, prawda? Nie ogarniam takiej decyzji, „przecież tam nie pracują idioci!”, że wtrącę cytat z serialu stulecia(ubiegłego), więc o co kaman?! Zapomnieli, że instytucje finansowe opierają się na ZAUFANIU? Czy to tylko taki ich test pilota Pirxa na żywej społecznej materii i w skali półtechnicznej, aby sprawdzić, co będzie się działo podczas wdrożenia? Dlatego tak czekam na cypryjski wtorek!:)

        * a czytelnicy tego bloga to wszyscy jak jeden mąż:)

  24. Ciekawe czy północni Cypryjczycy nie zechcą teraz zjednoczenia z tureckim południem 😀

  25. mnie się tak zdaje że nadal niektórzy nie zdają sobie sprawy z jakim „przeciwnikiem”(socjalizm) mają do czynienia mimo że właściciele blogu wytłumaczyli to w dobitny sposób – coś chyba u niektórych cienko z logiką/rozumem….

    a tak przy okazji z innej beczki – myśl techniczna niemiecka + automatyka/robotyka japońska
    https://www.youtube.com/watch?v=tzOtDh058rg
    praca lekka, przyjemna i dobrze płatna – co za problem produkować takie samochody w Polsce – jest tyle uczelni technicznych ….

  26. Drukowanie czy „bezpośrednia” kradzież… Co za różnica. Dopóki ludzie nie wiedzą co to takiego „papierowy” (elektroniczny) pieniądz to dadzą się strzyc na coraz bardziej prymitywnych zasadach i nawet nie pisną! Testowanie ludzkiej wytrzymalości i przytomności umysłu trwa w najlepsze… Odys

    1. @OSL:”Dopóki ludzie nie wiedzą co to takiego „papierowy” (elektroniczny) pieniądz”

      O świadomości ludzi świadczy przytoczona w jakimś wpisie „pogróżka” klienta banku:

      „…. Jeden z mieszkańców zagroził, że wjedzie do banku buldożerem i siłą zabierze swoje pieniądze.”

      Ciekaw jestem jak? Wywiezie koncówkę systemu bankowego i postawi sobie w domu?

    2. Zasadnicza. 90% ludzi nie zdaje sobie sprawy, ze odsetki realnie ponizej inflacji, powoduja zmniejszenie sie kapitalu. Pomalutku wartosc nabywcza ich pieniedzy spada, ale nie jest to odczuwalne. Natomiast znikniecie konkretnej sumy z konta kazdy widzi od razu i raczej nie jest zachwycony.

  27. Ktoś jest w stanie policzyć, czy firmy zarejestrowane na Cyprze i tak wyszły na swoje? Mogę mylić fakt zarejestrowania firmy na Cyprze z trzymaniem tam kasy…

    1. Co to znaczy policzyc? Jezeli firma zarabia 10% w skali roku, np na jednej duzej transakcji i ma akurat calosc przychodu w banku, to oszczedzenie paru(nastu) procent zysku dzieki nizszym podatkom, liczonym od tych 10% przychodu, w zaden sposob nie zrekompensuje straty 9% srodkow na rachunku. A co jezeli firma zbierala gotowke od dluzszego czasu, bo np szykuje sie do wiekszej inwestycji?

      Punkt drugi – oczywiscie, mialem kiedys firme zarejestrowana w PL, ktora miala konta w paru krajach Europy, ze wzgledu na wygode klientow. Ale zwieksza to koszty i w wiekszosci wypadkow nie jest potrzebne. Ale teraz chyba kazdy rejestrujac spolke na Cyprze (jak sadze, jest ich coraz mniej, ze wzgledu na tzw harmonizacje prawa podatkowego w eurokolchozie), natychmiast otworzy konto w Liechtensteinie czy Austrii, zeby nie ryzykowac.

    1. @bitcoin
      Twoj bitcoin jest tyle warty, ile masz wlaczony internet
      Jak Ci go wylacza to XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
      Cos co nie ma poparcia z zlocie nie jest warte spluniecia.
      Nawet szmata dolar ma jakies tam ulamkowe ale poparcie w zlocie

      —————-
      MODERACJA – post łamie p.9a regulaminu. Następny post z jakimkolwiek wulgaryzmem wyląduje natychmiast w koszu.

  28. No to się naprawdę w głowie nie mieści że zdecydowali się na taki krok. Coś mi sie wydaje że nie jest to zwykły rabunek, tylko testowanie i obserwacja. Może tak być, że Cypr będzie przykładem, że warto zgodzić się na rózne cięcia i wyrzeczenia, bo jak nie to cyk i kasy nie ma. Nie wiem, ale wydaje mi się że rząd ma lepsze sposoby na mniej bolesne bo mniej oczywiste grabienie. A może już te sposoby sie wyczerpały, może dzień załamania socjalizmu jest już tuż tuż. Pytanie tylko jak uczynić by zwykli ludzie zrozumieli że to wina nie kapitalizmu a wrogiego państwa socjalnego. Bo bez tego bez rozumienia właściwych pojęć nie da sie naprawić tego chorego systemu w którym żyjemy.

    1. to cyk i kasy nie ma.
      Punkt ten poruszany był w 2GR wielokrotnie przy dyskusji o filarach emerytalnych w PL. W filarze II miały początkowo być „twoje pieniądze”. A potem był „cyk i kasy nie ma”. Wtedy ktoś udowadniał że za to filar III to co innego, bo to czy tamto. Mam nadzieję że cassus Cypru uświadomi ówczesnym oponentom że tu też dokładnie to samo: jeden „cyk i kasy nie ma”.

    2. @Seba:”Coś mi sie wydaje że nie jest to zwykły rabunek, tylko testowanie i obserwacja.”

      Też mi się wydaje, że to poligon na którym przeprowadza się eksperyment:”Jak wyjść z kryzysu”. Ten projekt nie musi wejść w życie. W poniedziałek do Moskwy ma lecieć delegacja cypryjska na rozmowy w tej sprawie. Nie wiem czy Rosja ot tak przełknie taki manewr. Może coś dostaną w zamian. Poza tym, parlament musi przegłosować odpowiednią ustawę. To wszystko „się dzieje” i jeszcze władze Cypru mogą wycofać się z tego kroku ale zaufanie do banków i tak legnie w gruzach.

      1. Wiele rzeczy jest już ustalonych… Nie zdziwiłbym się nawet gdyby Gazprom wystąpił w roli rycerza na białym koniu ratującego małych cypryjskich ciułaczy… Kto wie zresztą czy taki ruch nie został już nawet włączony do choreografii, której częścią jest „wizyta w Moskwie”… 😉

      2. Niezależnie czy ta grabież przejdzie czy nie, to pewne jest, że po odblokowaniu kont z cypryjskich banków odpłynie większość zdeponowanych pieniędzy i to w ciągu paru dni.

        1. Ja tam sądzę że efekt będzie bardziej rozłożony i że większość odpływu będzie poza Cyprem. Gotówka odpływająca z Cypru musi pierwsze odpowiedzieć na pytanie czy jest milej widziana w innym miejscu… 😉

          1. Moja reakcja byłaby natychmiastowa. Wycofałbym kasę nie tylko dla zasady, ale z obawy, że w ciągu paru dni banki z powodu tłumu wycofujących ogłosiłyby niewypłacalność. Czyli kto pierwszy ten lepszy, ostatniego gryzą psy. Swoją drogą to od paru miesięcy mówiłem znajomym, że trzymanie kasy w banku na mikroskopijnie oprocentowanych lokatach nie ma sensu, bo ryzyko z tym związane (np. upadłość banku) jest niewspółmierne do zysku (realnie 3% rocznie). A tu proszę, lepszego dowodu nie mogłem sobie nawet wyobrazić! To chyba największa tego typu grabież od czasów Roosevelta i jego demokratycznej konfiskaty złota.

          2. (realnie 3% rocznie) – to pewnie jeszcze nie tak źle. W eurolandzie jest bliżej zera i istotnie trzymanie czegoś w banku mija się z sensem. Lepiej w sienniku… 😉

            Wniosek: wprowadzać euro jak najszybciej… 😀

    3. „Coś mi sie wydaje że nie jest to zwykły rabunek, tylko testowanie i obserwacja”

      to przede wszystkim komunikat, że czas rajów podatkowych na kontynencie dobiegł końca.

      bo przecież nie mogło być tak, że kraj od lat podbierający dojne krowy (tzw. podatników), wpadłszy w „tarapaty” mógł od tak dostać bailout. poczynania USA, Szwajcarii a teraz UE to przesłanie: „nie ma ucieczki przed fiskusem”

  29. Cypr właśnie przeszedł na pieniądz papierowy. Nawet ostatni idiota nie będzie teraz trzymał w ichnim banku gotówki skoro bezczelnie został okradziony w świąteczny weekend. Zagarnięcie części pieniędzy w jakimś vacie większość nawet nie zauważa, ale takie przywalenie obuchem w łeb zostaje w pamięci na lata i jest świetnym przykładem na to, że Alexis de Tocqueville miał racje – historii trzeba się uczyć i wyciągać z niej wnioski dla własnego dobra.
    Kolejnym dość oczywistym krokiem będzie wywalenie się systemu bankowego, mimo tego, że UE coś tam gwarantuje. Śmiem przypuszczać, że właściciele zagraniczni zaraz po uruchomieniu terminali od razu przetransferują to co im jeszcze zostało w bardziej pewne miejsca i do końca życia nie będą chcieli mieć nic wspólnego z wyspą Cypr. Miejscowi będą musieli ustawić się w kolejce po papier na miejscu. Z oczywistych względów oprocentowanie kredytów pójdzie od razu w górę.
    Kolejnym ciekawym aspektem tej sprawy będzie pojawienie się w jednym czasie dużej liczby ludzi z gotówką w kieszeni. To jak okresowy napływ łososi na tarło o którym wiedzą niedźwiedzie.
    Po tym złodziejstwie Cypr na pewno się zatrzęsie, a kto wie czy skutki tego nie będą bardziej opłakane niż zwykła wywrotka która się mu szykowała. Cypr w tym momencie może już zapomnieć o zabawie w bankowość. Tu najważniejsze jest zaufanie a ono przetransferuje się bezpowrotnie w bardziej zaufane miejsca. Jestem nawet skłonny sądzić ze dobra Unia zafundowała tą „reformę” Cypryjczykom celowo, bo jakiś czas temu dało się odczuć, że firmy przenoszone na Cypr i tam obsługiwane nie idą za jedynie słuszną linią proletariuszy z Eurokołchozu.

    Sytuacja jest bardzo ciekawa i należy ją bardzo uważnie obserwować, bo stoimy całkiem niedaleko w kolejce za prosiakami i Cyprem. Już daje się słyszeć od ludzi mających pieniądze na kontach w PIIGS, że skoro Cypr zastosował domiar to i tam socjaliści mogą wziąć przykład gdy zachwieje się system. O czołowym finansiście UE z zielonej wyspy chyba nie trzeba nikomu przypominać, on swoje konto ma w City. U nas na tydzień przed taką akcją okazałoby się że cała ferajna z PSLu wszystkie pieniądze ma na Kajmanach nie wspominając innych partyjnych towarzyszy. Złoto może trochę podrożeć 🙂

    @rafaello
    Mam zamówione w szkółce dwie grusze tylko pogoda trochę jeszcze nie sprzyja sadzeniu 🙂

    1. do końca życia nie będą chcieli mieć nic wspólnego z wyspą
      Aaa, piękne miejsce wakacyjne… 😉

      1. Jak się tam zaczną szwędać emeryci z reklamówkami wypchanymi pieniędzmi to spędzanie wakacji w takim miejscu może nie zakończyć się happy endem. Swoją drogą istnieją już miejsca gdzie biały traktowany jest jak chodzący bankomat 🙂

        1. dokładnie!
          co po niektórzy myślą że jesteś strumieniem, rzeką płynącej darmowej pożyczki!
          „pan mi pożyczy, napiszę oświadczenie że spłacę”

      2. „do końca życia nie będą chcieli mieć nic wspólnego z wyspą”
        „Aaa, piękne miejsce wakacyjne… ;-)”
        ha ha ha problem w tym czym płacic za te wakacyjne przyjemności… strach tam z gotówką jechac! 😉

    2. Jeśli chodzi o „skutki uboczne”: znowu na rynku niemieckim, brytyjskim i szwajcarskim pojawi się nowa wielka fala kapitału zagranicznego z eurostrefy… :))

  30. Minister finansów Cypru był oskarżony o przestępstwo seksualne
    https://en.wikipedia.org/wiki/Michael_Sarris

    At 15th of October in 2011, he was accused by the illegal North State of Cyprus for some type of sexual orgy including a minor. He previously had issues with the so-called state. [10]

  31. Dolly, sorry, ale glupszego komentarza nie widzialam od dawna… mieszkam na Cyprze i z dnia na dzien bardziej tego zaluje…
    Mam sie cieszyc , ze mi zostanie 93.25%? A co ma powiedziec moja 5-letnia corka, ktora ma konto bankowe, gdzie staramy sie oszczedzic na jej edukacje? Czy rzad zaplaci w przyszlosci za jej studia?
    Ja sie pytam, jakim prawem rzad zabiera mi MOJE pieniadze? Rzad na Cyprze jest skorumpowany, placi sobie sam bajonskie sumy a my, zwykli obywatele mamy problem, aby zaplacic rachunki… A moze by tak zabrac 13 i 14sta pensje budzetowce? A moze by tak obnizyc im pensje o kilka procent? Tak, oni beda narzekac, ze nie wiedza jak zyc za 2500euro, ale my, zwykli obywatele musimy znalezc sposob, aby wyzyc za 600 lub 800…

    1. A, witamy Drogą Czytelniczkę z pierwszej linii frontu! Nie ma jak to komentarze z pierwszej ręki…

    2. Corka moze powiedziec, ze rodzice choc kochani, bo staraja sie ulatwic jej przyszlosc, to niezbyt jednak rozsadni, skoro czytajac ten blog, dalej maja jakies zludzenia i powierzaja ja dlugoterminowo w lapska tych szulerow.

    3. Nie no, przykro mi że straciłaś 6% oszczędnosci, nikt nie ma prawa i w ogóle, ale na dobrą sprawę to nie tragedia. Co miesiąc dużo więcej tracisz oddając podatki i ubezpieczenia społeczne. Takim działaniem rząd strzelił sobie w stopę bo po pierwsze kasy z tego rabunku za wiele nie zyskał, ale udało mu się pokazać Cypryjczykom że nie warto trzymać pieniędzy w banku a rząd oszuka ich przy pierwszej sposobności.

    4. Jak chcesz oszczędzać na dłużej to chyba tylko w Liechtensteinie. Nawet jak obrabowano Szwajcarię to Liechtensteinu nikt nie ruszył.

  32. No ale jak się kupi złoto, niezależnie w jakiej formie, i trzyma się je w banku to równie dobrze też można być przez Nich okradzionym. Zostają tylko grusze.

  33. Ja tam myślę że wszyscy odetchnęli z ulgą że zrabowano im 10% a zostawiono 90. Bo przecież proporcja mogła by być odwrotna 😉

  34. Czyli we wtorek jestem kilkadziesiąt tysi krótszy. Śmieszne bo chciałem zaoszczędzić 10% a w najlepszym wypadku wyjdę na zero, albo na -20%.

    Pytanie teraz, czy spieprzać ze wszystkim od razu i być -20%, czy czekać i wyjść na zero, ale w między czasie jak się wszyscy rzucą na banki to im ten bailout może nie pomóc i jeszcze mi wszystko skroją zanim zdążę wycofać całą kasę optymalnie.

    A myślałem że plan budowania ukrytego bunkra w ogródku za małolata przeminął wraz z dzieciństwem

  35. może gdyby Cypr nie flirtował z Rosją, to zostałby poproszony o mniejszy wkład 😛 cóż za nielojalność aby w ogóle myśleć o zhandlowaniu złóż Putinowi w zamian za bailouty.

    lawiny żadnej od tego nie będzie. run był już w Grecji, w Hiszpanii.. i nic. nikt nigdzie się nie wybierze i to nie tylko dlatego, że nie ma dokąd uciec, ale także dlatego że nawet po drakońskim opodatkowaniu życie na cudzy koszt jest wygodne.

    btw, podobną rzecz zrobili Włosi w latach 90-tych, ale najwyraźniej nie zrobiło to na ludności specjalnego wrażenia.

  36. A kiedy u nas taka akcja ?
    jean-vincenty chętnie policzy te procenty…

  37. i jeszcze jedno: papier jako papier okazał sie bezpieczny – po odebraniu z kasy w piątek. We wtorek może być wart nawet więcej. Bo zostało go w banku mniej…

    1. Nie, to by było nieuczciwe 😉 Liczy się tak: 6.75% * 100’000 + 9.9% * 200’000.

    1. KONFISKATA EURO PRZEZ RZĄD i to już w kilka dni po obietnicach polityków, że nie, nigdy i w ogóle absolutnie!

      ZAPRASZAMY DO STREFY!

  38. Jeżeli to prawda, że w Brukseli rządzą socjaliści,będący krewnymi komunistów, to w zasadzie wszystko jest zgodne i spójne, a słynne zawołanie krasnoarmiejców „machniom” się znowu ziszcza, a że rolę sołdata pełni ktoś inny, a rabowany jest potomek krasnoarmiejca – to tylko dialektyczna kolej dziejów. Naliczanie odsetek poniżej rzeczywistej inflacji to też rabunek.

  39. Nie jest wykluczone że Dijsselbloem, przedwcześnie panikując i pokazując do czego reżim może się jeszcze posunąć, nieopatrznie poruszył lawinę która rozpad jedynie przyspieszy

    A ja bym sie zdziwil, gdyby to bylo zrobione nieopatrznie. Wyglada jaby to bylo zrobione z premedytacja i prowokacyjnie. Zobaczymy co sie bedzie dzialo w poniedzialek w eszcie EU.

Comments are closed.