Łupki i głupki

Gdzie pływały wczoraj ryby, tam dziś maszyn trzeszczą tryby.
Gdzie pływały dzikie kaczki, tam dziś szumią parostatki.
Gdzie kwiat wodny wczoraj pływał, tam dynamit toń rozrywa.

Romantyczny wierszyk przypominający nam odległe czasy szkolne. Dawno, dawno temu. Bohaterski ludź pracy walczy z przyrodą. W końcu udaje się mu ją pokonać. Spracowanymi ręcami ociera spocone czoło z dumą patrząc na skalę dewastacji. Wzniosłe uczucie budowania… dynamit… maszyny… tryby…  Tak podobno  buduje się potęgę. Bez żadnych ryb, kaczek i kwiatów wodnych. Aż ręce świerzbią aby skoczyć i pomóc. Aby rozerwać więcej, więcej rozsadzić, więcej wytruć. Więcej wyciąć i więcej wykarczować. Więcej zalać betonem i asfaltem aby inny ludź nie rozbił się przypadkiem o żywe drzewo.

Na szczęście koło historii dokonało pełnego obrotu i nowe wraca. Halliburton już wierci w Polsce za gazem łupkowym, wkrótce zaczną wiercić inni. Niedługo możemy ujrzeć na własne oczy budowanie potęgi gazowej,  gdy szyby wyrosną tuż za oknami smrodząc i trując wszystko naokoło.

Nie ma się co oszukiwać – smrodzi, truje i hałasuje wydarcie ziemi wielu bogactw. Wydarcie ziemi złota na przykład wymaga cocktailu z arszenikiem, jeszcze bardziej toksycznego niż cocktail frackingowy stosowany w gazie łupkowym. Na wydarcie ziemi 1 uncji platyny potrzeba wysadzić dynamitem 11 ton skały. Ale większość tych operacji jest lokalna. Scheiss  jest w jednym miejscu. Można go ogrodzić, ominąć, zboczyć, przeprowadzić się.  Spisać teren na straty,  od słupka do słupka,  ale tylko to i nic więcej. Nie zauważyć nawet całego morza scheissu  [HT-Antey, Julia],  byle by było w jednym miejscu.

Z łupkami natomiast jest inaczej bo są wszędzie. Jeśli wierzyć marzycielom o gazowej potędze tanim kosztem, od Bałtyku po Podkarpacie, pół kraju dosłownie siedzi na łupkach (mapka obok).  Stąd też kraj jest  literalnie rozdawany za darmo w formie prawie bezpłatnych licencji wiertniczych. Nie zdziw się więc jeśli Halliburton postawi ci szyb w ogrodzie i zacznie wiercić za potęgą.

Pozytyw jest jeden – gaz łupkowy wykazuje właściwości rozśmieszające. Najbardziej narażeni na jego działanie są oczywiście przedstawiciele lobby gazowego twierdzący że eksploatacja gazu łupkowego nie stanowi dewastacji środowiska na wielką skalę. Zawsze gotowi sypnąć  linkami z których niezbicie wynika że eksploatacja łupków to prawie Ciechocinek. Zdrowe to, czyste i bezpieczne. Nic, panie, bardziej ekologicznego niż to!  Nie ma po tym przecież wielkich jam w ziemi, nie ma hałd. Rakotwórczy cocktail też tłoczy się do ziemi przez rury osłonowe prawie tak szczelne jak rządowe przepisy. W dodatku nie wprost do twojej studni, z czym 2GR sromotnie przesadzają, ale o kilometr czy dwa głębiej. Szansa że się stąd jakąś szczeliną coś gdzieś przedostanie jest minimalna.

Chyba żeby coś się jednak przesączyło. O, wtedy to oczywiście co innego.  Albo na ten przykład gdyby coś nie potwierdziło wyliczeń ekspertów i nie słuchając zapewnień lobbystów  popartych inną setką linków po prostu wzięło i  staromodnie, za przeproszeniem, pie……ło. 

Czyli gdyby zrobiło dokładnie to co zrobił w zeszły wtorek   wybuchając pewien szyb gazu łupkowego w Pensylwanii, rozpryskując przy tym tysiące galonów toksycznego cocktailu frackingowego prosto do pobliskiego strumyka.

Wybuch szybu gazowego!  A to ci siurpriza!  I po co się tu jeszcze spierać o toksyczny cocktail o kilometr pod ziemią skoro tutaj mamy całość na ziemi, gotową do konsumpcji? Oczywiście lobby gazowe  powtórzy za eksploatującą szyb Chesapeake Energy że “wylało się niewiele” a może nawet „prawie nic”.  No bo co niby może innego powiedzieć? Że wylały się tony?  Że zatruliśmy hektary?  Że w brązowym teraz strumyku płynie Budweiser z pianką?  Że zdjęliśmy z Facebooka nasz własny alarm o wypadku bo nam prawnicy tak kazali?  A może przyznać że bajki  o rzekomym bezpieczeństwie opowiadane kurom przez lisy  są bzdurami?  

No więc cieszmy się z łupków skoro takie to zdrowe i bezpieczne  i marzmy dalej o naszej gazowej Arabii Saudyjskiej nad Wisłą.  Wkrótce pewnie i tak wielu będzie biegało tu w czadorze, jeśli nie ze względu na religię to przynajmniej ze względu na smród. Głupki bowiem mogą się cieszyć z łupków tylko dlatego że nie kojarzą pewnych faktów. Których, ma się rozumieć, przedstawiciel lobby gazowego nigdy akcentować nie będzie.

Tego na przykład że setki takich szybów (A) upstrzą wkrótce krajobraz od Bałtyku po Podkarpacie. Jeśli coś znajdą mogą ich być,  odpukać,   nawet tysiące.  W sumie idzie to szybko.  Dowieźć jedynie takie ustrojstwo (B) na miejsce,  wyciąć wszystko na około, i już po kilkunastu dniach mamy działający szyb.

Ale właśnie, dowieźć… Jak dowieźć? Którędy? Raczej nie po autostradzie. Prędzej po takich drogach (C) przecinających  wszystko jak leci,  ryby, kaczki i kwiaty wodne włączając. Trzeba przecież do miejsca dojechać, a więc trasę wytyczyć, przebić, wykarczować. Zdewastować naturalnie masę terenu bo miejsca odwiertów muszą być przecież odpowiednio przygotowane  i  muszą leżeć  blisko siebie. W tym cała rzecz. W rzeczy samej tak blisko jak na tej mapce (D) gdzie w tzw. sweet spot nic innego nie widać jak tylko same miejsca i miejsca…

A każde miejsce to co?  To placyk z szybem jak ten (E) i paru krzątających się cieci. W miejsce kaczek i nenufarów w jeziorku nieodłączne jeziorko brunatnego scheissu (lewy dolny róg) bez kaczek.  Plus płyny.  Hektolitry płynów (F) do rakotwórczego cocktailu dla Hadesa. No i gigantyczne ilości wody, na razie czystej, potrzebnej w procesie. Potem tylko wtłoczyć to wszystko razem  do ziemi i czekać na nadejście potęgi.

Potęga powracająca z trzewi ziemi to mniej więcej połowa tego co tam wpompowano. Wychodzący wraz z gazem z otworu ciemny, ropo-podobny scheiss  zawiera teraz nie tylko cocktail początkowy ale masę nowych składników. Benzen, toluen, ksylen, VOC’s (volatile organic compounds), i czort wie jeszcze co. Nawet uran w niektórych miejscach.  Jeden wielki, toksyczny,  po-frackingowy scheiss. Cóż, Hades, władca podziemi, nie lubi widać przymusowego pojenia cocktailem jakim go częstują i odwzajemnia się własnym.

Przedstawiciele lobby gazowego znowu będą wmawiali że między tym rakotwórczym sosem w gigantycznych ilościach a gazowaną Kryniczanką nie ma żadnej różnicy. Linki to potwierdzą, eksperci to przysięgną, głupki w to uwierzą. Kto wie, może uwierzysz w to nawet i ty.   Ale fakt jest taki że, podobnie jak z odpadem radioaktywnym, nikt dobrze nie wie co z tym fantem dalej robić. Co zrobić z tą toksycznością i w takich ilościach.  Nie można się tego scheissu  łatwo pozbyć.

To znaczy, chyba że starym polskim patentem w tej dziedzinie –  nocą gdy nikt nie widzi chlup do lasu. Szanse na to są więcej niż duże bo zachęt  brakować nie będzie.  Lasy są przecież państwowe czyli niczyje i nie od dziś służą w tym celu. Można sobie zresztą już wyobrazić jak rząd polski goni za coś amerykańskiego Halliburtona.  Pewnie tak jak w Iraku…   Kto wie, być może stanowi to nawet główny motyw w wyborze Polski na gazową potęgę?

Inaczej scheissu tego łatwo zutylizować nie idzie.  Nie można tego łatwo rozłożyć, oczyścić czy unieszkodliwić. Oczyszczalnie komunalne,  które w Polsce prowincjonalnej i tak są  rzadkością,  nie są przystosowane do oczyszczania mas silnie toksycznych odpadów przemysłowych.   Wpompowanie tego z powrotem do gruntu z kolei kosztuje,  nie mówiąc już o tym że do zdrowotnych efektów tego coraz trudniej przekonać nawet  tę część populacji która rozczytuje się w prawie geologicznym.  Datującym się, nota bene, z czasów dynamitu, maszyn i trybów,  kiedy o gazie łupkowym pies z kulawą nogą nawet nie słyszał.

Pozostaje zatem  lagunowanie – sprawdzona metoda na wykopanie jeziorka z scheissem (G) i zostawienie go miejscowym głupkom. Niech się dalej cieszą potęgą.  Jak dobrze pójdzie można nawet dno jeziorka wyłożyć jakimś plastikiem przekonując głupków że nigdy, przenigdy niczego to do gleby nie przepuści . A jeśli Darwin miał rację to się im może i z czasem jakieś dwugłowe kaczki na tym zalęgną…  😉

——————————————-

Zanim zaczniesz dalej halucynować o potędze gazowej i drugiej Arabii Saudyjskiej w Polsce, zanim uwierzysz lisom kręcącym się wokół kurnika i podpiszesz na przerywanej linii,   pomyśl nim będzie za późno!   Zrozum czym grożą łupki!   
Gasland,  wspomniany w dyskusji  poprzednio,  jest filmem który  musisz zobaczyć aby wyrobić sobie własne zdanie.  Tym razem chodzić może  o ciebie…

Gasland trailer (krótkie podsumowanie)

Gasland, część I    Gasland, część II    Gasland, część III   (ok 10-min/odcinek)   
23-min PBS wywiad z autorem Josh Fox

Josh Fox w programie Fresh Air/NPR-Terry Gross

 

©2007-2011 www.twonuggets.com wszelkie prawa zastrzeżone

23 Replies to “Łupki i głupki”

  1. Już wiadomo po co „Pierwszy Żydowski prezydent USA” Barak Obama tak szybko przylecial nieproszony do Polski,aby zapewnić firmom hamerykańskim pierwszeństwo wydobycia (g)łupkowego. A nasze deb(e)ility się cieszą że dostaną jakiś ochłapek co im starczy na kupno 50 ha nieużytku. Ale głupi Ci Polacy pomyślał Obama. Ale de Gaulle powiedział:”Amerykanie nie maja przyjaciół, tylko swoje interesy”. Teraz już już głównie reprezentowane przez interesy żydowskiej mafii.

  2. To ja anonimek – nie wiem czemu oni wymieniają jednym tchem "walnut hulls" czyli stare dobre orzeszki jednym tchem obok benzenu i ołowiu… nieważne.
    W każdym razie prosiłbym o link do jakiejś instytucji badawczej, nie komitetu partii politycznej. I przypominam, że w tych toksycznych koktajlach nie ma nic nowego. Jako najbardziej toksyczny wymieniono benzen – znany od dawna składnik stosowany np rozpuszczalników, tworzyw sztucznych… Każdemu kto jest ciekaw jak dokładnie benzen zabija polecam https://www.ciop.pl/13759
    Ze szczególnym zwróceniem uwagi na dopuszczalne stężenia.
    Ołów – ale w jakiej formie? Ja mam śmiertelną dawkę ołowiu w ustach – plomby amalgamatowe.
    Jeśli chodzi o pozostałe przykłady – łupiny orzeszków (wypełniacz szczelin) nie są szkodliwe, kwasek cytrynowy ani sól też nie zabijają, metanol też zabija przy większych stężeniach… Jeśli jest w ogóle możliwość skażenia wód gruntowych. W USA łupki są na głębokości ok 1 km, u nas ok 3 km – to robi wielką różnicę…
    Proszę, dajcie spokój z powoływaniem się na "Gasland". To tylko propaganda, tak jak kiedyś "Zabawy z bronią"

  3. {anonimo} z linkiem do cocktaili halliburtona:

    Weź poczytaj sobie ten raport albo chociaż to i pomyśl zanim zaczniesz się cieszyć i wznosić toasty wodą z kranu.

  4. Pojechałeś cyniku po bandzie. Ponieważ pochodzę z rodziny o geologicznych tradycjach a sam jestem energetykiem z dużym stażem widzę te sprawy mniej emocjonalnie a bardziej racjonalnie. Czy będziemy fedrować węgiel, gaz, naftę, sól, siarkę, miedź czy cokolwiek innego zawsze powstaje przy okazji jakiś syf. Myślenie dziś kategoriami wydobycia metodą rabunkową rodem z XIX wiecznych afrykańskich kolonii jest nie poważne. Sprawa ma przede wszystkim aspekt polityczny i energetyczny. Skoro tam w ziemi coś siedzi, to prędzej czy później ktoś to wyciągnie nie pytając reszty o zgodę czy opinię. Ja też wolałbym żeby gaz łupkowy eksploatowała Polska a nie amerykańskie czy ruskie gangi, ale ponieważ miałoby to oznaczać pogorszenie pozycji Gazpromu czy Haliburtona, to byśmy mieli bankowo obcą interwencję, nie mam do tego złudzeń. ONZ uchwali rezolucję wzywającą Polskę do solidarnego podzielenia się zyskami grożąc w razie odmowy adekwatną akcją zbrojną (co za problem w kontekście aktualnych zdarzeń w Afryce czy na wschodzie).

  5. Gaz z głupków zły… Energetyka atomowa też zła, bo …Czarnobyl, Fukushima,… Ropa naftowa? BP i Zatoka Meksykańska, tragedie z wyciekami tankowców,… Węgiel? Kwaśne deszcze, CO2, zapylenie atmosfery,…Pora porzucić elektryczność…

    Reakcja symptomatyczna i prawdopodobnie reprezentatywna dla tzw. "szerokiej opinii publicznej". Różnimy się tutaj z {Piotrem34} który widzi w opinii publicznej jakąś nadzieję. Ja niestety wątpię czy publika może mieć jakąś opinię, nie mówiąc o racjonalnej. Dlatego widzę w niej raczej masę głupków, sorry.

    Otóż "opinii publicznej" nie przyjdzie do głowy że chodzić tu może o big money, o to że ktoś będzie w tej grze pociągał za dłuższy koniec a ktoś będzie musiał pociągnąć za krótszy. Ktoś zostanie z $$ i bez scheissu, a ktoś z scheissem bez $$. Takie jest życie.

    Nikt jednak nie wyjdzie z racjonalnym argumentem biznesowym – scheiss jest ok, ale za ile? Co ja z tego scheissu będę miał, co z tego będzie miał mój kraj, moje dzieci, a co z tego będzie miał Halliburton czy ten dla kogo Halliburton wierci. Bo do tego się to w gruncie rzeczy sprowadza.

    Otóż trzech pierwszych będzie z tego mieć g, przy czym g nie oznacza tu gazu. Wiedzą to dobrze lisy chodzące wokół kurnika. Wiedzą że wystarczy "opinii publicznej" w PL rzucić garść świecidełek typu drugiej Arabii Saudyjskiej, scheiss albo gazprom, scheiss ale made in usa, i głupki radują się już z definicji. Nie są świadome problemów jakie ściągają sobie na kark. Gdyby były to postawiłyby sprawę inaczej – nie zaprzeczałyby za Halliburtonem oczywistościom w bambus ale wskazałyby na przeważające szalę korzyści. Ok, siedzimy w tym scheissie po uszy ale za te pieniądze to się nam opłaca. Problem jest że o zyskach także nie mają zielonego pojęcia mając jedynie nadzieję że te jakoś nadejdą bez myślenia z ich strony, bez aktywnego udziału i bez gwarancji upfront. Czyli teraz. Efekty tego nietrudno przewidzieć – zyski znikną za oceanem a głupki obudzą się nie tyle z ręką w scheissie ale i z uszami.
    —————–

    Jak rozumiem lepiej brac gaz od Gazpromu?

    Inna typowa reakcja "opinii publicznej" w PL. Odmrożę sobie nos byle zaszkodzić Gazpromowi. Tak jakby wicepremier Pawlak nie zobowiązał już "opinii publicznej" do odbioru ruskiego gazu na coś 25-lat naprzód.

    Skąd to założenie że kary umowne za złamanie tego kontraktu kiedykolwiek zrekompensowane zostaną tańszym krajowym gazem łupkowym? Skąd założenie że Exxon, czy dla kogo wierci Halliburton, sprzeda miejscowym głupkom gaz taniej niż Gazprom? Z sentymentu? Z litości?

    Skąd wreszcie założenie że gaz łupkowy w PL ogóle dotrwa do końca kontraktu z Gazpromem? Bo czułe słówka Halliburtona o "potędze gazowej" mile łechcą?

    Nikt za wyjątkiem insiderów kompanii gazowych w USA nie robi na gazie łupkowym zysku obecnie. Jak można robić zysk gdy wydobycie kosztuje 2X więcej niż cena spot? Czy tej ewidentnej bańki starczy jeszcze na 25 lat czy ile tam zostało do końca kontraktu z Gazpromem? Zwłaszcza gdy wydajność odwiertów spada dużo szybciej niż przewidywały najbardziej różowe estymaty u źródła tej bańki.

  6. Zalinkowany artykuł do Newsweeka, w którym wypowiada się specjalista, przypomina mi różne dawne wypowiedzi, np dyskusje gdy powstawały OFE a różni ludzie chociażby z CAS twierdzili, że to złe wyjście. Odpowiadano: nic nie rozumiecie, nie znacie się a wasze wypowiedzi to manipulacja. Tu trzeba rozmawiać na poziomie EKSPERCKIM, dyskusja powinna należeć do FACHOWCÓW, takie wypowiedzi są SZKODLIWE.
    JS

  7. @Matt

    Jest cos w tym co napisales. Wymiociny naszej cywilizacji coraz bardziej przypominaja bron masowego razenia i nie ulega dla mnie watpliwosci, ze masowo udlawimy sie nimi jeszcze za naszego zycia.

  8. @chemmobile: Te brednie o krajobrazie upstrzonym wiertniami z samego rana poprawiły nam humor w pracy 🙂

    A to u Halliburtona trzeba jeszcze humor poprawiać? 😀 😀
    Już myślałem że bawicie się tutaj doskonale…

    link do tego wpisu został zamieszczony w serwisie GoldenLine.pl w temacie o gazie łupkowym.

    Bóg zapłać.

    Pewien geofizyk z wieloletnim stażem w branży poszukiwawczej oil&gas trafnie go skomentował jako "pseudo-merytoryczny bełkot"

    Take it easy. Nic innego poza głupotami, bełkotem, szydzeniem z profesorów z wieloletnim itd. oraz obrażaniem uczuć tutaj nie robimy. Z czasem można się do tego przyzwyczaić. 😉
    Jeszcze by tego brakowało aby Halliburton przyznał nam rację… 😉

    Ale to nie Halliburton będzie pił wodę z miejscowego kranu i pokrywał koszty medyczne tych co pili…

    —————-
    @piotr34:
    Sam ostatnio w jednym z komentarzy pisales cyniku iz sa takze inne mniej inwazyjne metody(i "koktajle")wydobycia gazu lupkowego-skoro tak to po prostu trzeba aby wlasnie te metody byly stosowane w PL a nie "toksyczy koktajl". W koncu rzad i opinie publiczna mamy aby wlasnie tego przypilnowaly.

    Przypilnowały? Potwierdzasz rozśmieszające właściwości gazu łupkowego…;-) Są pewne obiecujące techniki i o ile mam rację to zmienią one ten przemysł w sposób istotny. Myślę że silny opór w USA to przyspieszy. Podejrzewam jednak że rozumie to też Halliburton i inni i to własnie jest powodem dla którego tak szybko chcą przenieść ten scheiss tutaj i zyskać kilkanaście lat na czasie, gdy w międzyczasie wygonią ich ze Stanów.

    Identyczna sytuacja była ze Smithfield Foods (przemysłowe farmy trzody chlewnej) i z ich podobnymi lagunami gnojowicy. Po wygonieniu ich z USA kupili świniarnie Animexu i truli tym wszystko tutaj bezkarnie przez lata wykorzystując brak przepisów i lokalną głupotę.

    No chyba ze w glebi duszy sadzisz iz polski rzad oraz opinia publiczna nie maja tu nic do gadania bo Amerykanie i tak zrobia co zechca

    Pudło. Tak właśnie sądzę.

    ale w takim razie po co to pisanie skoro to i tak po proznicy?

    Kropla drąży skałę. Kto wie, może ktoś zacznie myśleć? Może ktoś inny sam zacznie się interesować co ma w wodzie i skąd? Może komuś zakłócę dobre samopoczucie? W ostateczności – po to aby żaden z głupków zwanych grupowo opinią publiczną nie powiedział potem że nikt nie ostrzegał…

  9. Gaz z głupków zły, bo wydobycie jest trujące. Energetyka atomowa też zła, bo Czarnobyl, Fukushima, odpady radioaktywne itd. Ropa naftowa? BP i Zatoka Meksykańska, tragedie z wyciekami tankowców, brzydkie szyby naftowe, jeziora szajsu, itd. Węgiel? Kwaśne deszcze, CO2, zapylenie atmosfery, astma, choroby płuc, smród, smog, znów brzydkie szyby, hałdy. O tym, jak wyglądają kopalnie odkrywkowe nie wspominając. Itp. itd.
    Pora porzucić elektryczność i w ogóle cofnąć się do ery przedindustrialnej, jak sugerują towarzysze z Greenpeace, wtedy zapanuje wreszcie złoty wiek i ekologia. Będziemy jeść naturalne jedzenie, pić czystą wodę, wdychać czyste powietrze. I umierać w wieku 40 lat;)

  10. Nieprzerwanie zadziwia mnie wiara – wręcz naiwność – ludzi, że ktoś inny (np. pOseł, hamerykańska firma) zrobi coś w imię dobra wszystkich. Hmm, oni są z hameryki, może tam jest inaczej 😉 w końcu krzewią "demokrację" gdzie się tylko da, ha ha ha.

    Pozdrowienia dla Gospodarza i Czytelników

  11. Jeśli ktoś myśli, że u nas będzie dochodzić do podobnych wypadków jak w Pensylwanii to jest w błędzie. Nasze prawo górnicze jest znacznie bardziej restrykcyjne niż te amerykańskie. Jeśli chodzi o szkodliwość mieszanki do rozbijania skał to na mocy prawa górniczego przecież możemy zabronić stosowania określonych składników.
    Chociaż jak się widzi nasz (nie)rząd to można mieć wątpliwości. Sprzedanie koncesji na rozpoznanie za bezcen jest chyba jedną z najwiekszych wpadek tego gabinetu. Ciężko o ile w ogóle możliwe będzie odmówienie przynajmniej części firm koncesji na wydobycie.
    Dość dobrze całą sprawę opisuje Mariusz Orion Jędrysek https://www.youtube.com/watch?v=B1wTSRHI6y0&feature=player_embedded u pospieszalskiego https://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=24795 i radiu Maryja.

  12. 1. Pewnie większość widziała bo wkleił to Kaiser ale ciekawi mnie opinia cynika na ten temat: https://www.321gold.com/editorials/moriarty/moriarty042511.html

    2. Dyskusja społeczna o gazie łupkowym sprowadziła się do wyzywania od zwolenników Moskwy, poprzez zdrajców proamerykańskich, eurobolszewików, do złodziei i ekoooszołomów.

    Wszystko powoli się staje aktem wiary a nie wiedzy, ekonomia, Smoleńsk, WTC, ocieplenie.

    JS

  13. Na stronie Państwowego Instytutu Geologicznego jest filmik-wywiad z panem Poprawą o gazie łupkowym . Tenże pan polemizuje w wywiadzie dla Newsweeka z info zawartymi w filmie "Gasland"
    Duża mapa z koncesjami na poszukiwania i wydobycie .

  14. @Off-topic

    Uran z Fukushimy. A tym, ktorzy kazda nowa technologie przyjmuja bezkrytycznie z otwartymi ramionami polecam szczegolnie lekture fragmentu tlustym drukiem na stronie drugiej.

  15. Widzę cyniku, że po niedawnym wpisie o gazie łupkowym nie wyciągnąłeś żadnych wniosków. Cyt.:
    "Tego na przykład że setki takich szybów (A) upstrzą wkrótce krajobraz od Bałtyku po Podkarpacie. Jeśli coś znajdą mogą ich być, odpukać, nawet tysiące."
    To nie są szyby, to są wieże wiertnicze. Po zakończeniu prac wiertniczych wiertnie są demontowane, a odwiert zabezpieczony zostaje głowicą (wellhead). Te brednie o krajobrazie upstrzonym wiertniami z samego rana poprawiły nam humor w pracy 🙂

    Dalszych bzdur już nie chce mi się komentować, bo to nie ma najmniejszego sensu. Zresztą, link do tego wpisu został zamieszczony w serwisie GoldenLine.pl w temacie o gazie łupkowym. Pewien geofizyk z wieloletnim stażem w branży poszukiwawczej oil&gas trafnie go skomentował jako "pseudo-merytoryczny bełkot". I ja podpisuję się pod tym wszystkimi czterema kończynami.

  16. Jak rozumiem lepiej brac gaz od Gazpromu?No to prosze male info o szykowanych przez nich podwyzkach

    https://tiny.pl/hdb18

    Sam ostatnio w jednym z komentarzy pisales cyniku iz sa takze inne mniej inwazyjne metody(i "koktajle")wydobycia gazu lupkowego-skoro tak to po prostu trzeba aby wlasnie te metody byly stosowane w PL a nie "toksyczy koktajl".W koncu rzad i opinie publiczna mamy aby wlasnie tego przypilnowaly.No chyba ze w glebi duszy sadzisz iz polski rzad oraz opinia publiczna nie maja tu nic do gadania bo Amerykanie i tak zrobia co zechca-ale w takim razie po co to pisanie skoro to i tak po proznicy?

  17. Nikt mądry nie będzie tu rządził, bo masy wolą "górnolotne" urojenia od szarego realizmu. To że później będzie bieda, to będzie gdzieś dopiero w nieokreślonej przyszłości. Zresztą jest to nie tylko bolączka w tym kraju, to znaczy nędzny poziom świadomości (czegokolwiek) u obywateli.

    Co do łupków to ciągle nie udało mi się doszukać szacowanego EROI dla złóż znajdujących się w Polsce. To, że trucie i zasmradzanie będzie miało miejsce nie trzeba się zastanawiać. Gorzej jeśli, po uwzględnieniu działki dla firm wydobywających, okaże się dodatkowo, że jest to energetycznie nierentowne przedsięwzięcie.

    Czyli może mieć miejsce "paradoks" – wieeelka potęga "siedząca" na gazie a ceny energii poszybują jeszcze szybciej w górę…

  18. O hohoooo no proszę, kupiłem niedawno działeczkę na własne ekologiczne uprawy drzewek i warzyw a okazało się, że kupiłem działkę gazonośną! Już parcele wydobywcze podzielone, więc pewnie opryski gratis będą. K… i tak do osrania. Wiecie ile czasu drzewa rosną?

  19. Przeraża mnie brak rozsądku i wazeliniarstwo naszych pseudoelit politycznych… Od dawna wiadomo, że globalne ocieplenie spowodowane emisją gazów cieplarnianych to bzdura (jest dokładnie odwrotnie: wzmożona aktywność Słońca prowadzi do podwyższenia temperatury na Ziemi, co powoduje emisję do atmosfery dwutlenku węgla, głównie przez oceany), a nasi wspaniali włodarze ze stolicy podpisują jakieś kwity, zobowiązujące nas wszystkich do ograniczenia emisji CO2. W ten oto sposób sami sobie ograniczamy możliwości eksploatacyjne kopalń, choć leżymy na węglu. Wiadomo, ich eksploatacja zbyt ekologiczna nie jest, ale w porównaniu z tym syfem łupkowym, elektrownia węglowa jest czysta niczym wiatr…
    Widzę, że moje okolice też już rozparcelowano. Amerykanie zostawią tu większy bajzel niż w Ekwadorze. Precz z amerykańskim imperializmem! Wprowadzić wizy dla Amerykanów!
    Z nadzieją (płonną zapewne) oczekuję dnia, gdy w tym kraju zaczną się do rządzenia garnąć ludzie mądrzy. Choć nadzieja niby matką jest tych…
    A gdyby tak… Cynik9 na premiera?…

  20. @cynik9

    Wprawdzie to ja wspomniałem o Żelaznym Moście, ale filmik spod linku wrzuciła chyba Julia 🙂

Comments are closed.