Czwarty Filar (2)

Struktura portfela 'czwartego filara’
dodane 1.3.2013:
Uwaga – tekst pisany ponad sześć lat temu, z drobnymi zmianami. Wobec demontażu filara II przez rząd premiera Tuska i aneksję wkładów do ZUSu odniesienia do aktualnej sytuacji w Polsce mogą być nieaktualne. Nierozstrzygnięta była wówczas kwestia własności wkładów w OFE ani kwestia kto będzie emerytury z II filara wypłacał. Na pewno nie miał być tym ZUS.
Niezmiennie aktualna pozostaje idea własnej, metodycznie budowanej puli kapitału emerytalnego, pod własnym zarządem i z dala od państwa – czyli czwarty filar. Emerytura jest zbyt poważną sprawa aby powierzać ją państwu i socjałowi. Czytelnik sam oceni w jakim stopniu autor miał rację pisząc to przed z górę 6 laty.

OFEs = Otwarte Fundusze Emerytalne. Prywatnie zarządzane pule kapitału emerytalnego w Polsce (II filar)
IKEs = Indywidualne Konta Emerytalne – koncesjonowane przez państwo prywatne rachunki inwestycyjne dedykowane budowie kapitału emerytalnego – (III filar)

 

…kontynuacja wątku zaczętego tutaj.

Krytyczny przegląd filarów emerytalnych (filar I, filar II, filar III) obecnego systemu sprzed kilku miesięcy zakończyliśmy konkluzją że przyszły emeryt sensownie zrobi gdy dla pewności będzie polegał na sobie i na własnym, niezależnym od państwa/ZUSu czwartym filarze. W długiej perspektywie czasowej filar I (ZUS) najprawdopodobniej ulegnie disintegracji w starciu z demografią i możliwościami finansowymi państwa.  Mimo składanych obietnic ZUS, o ile w ogóle tak długo dotrwa, ma szanse zapewnić przyszłym emerytom co najwyżej jednakowy dla wszystkich bazowy zasiłek („zasiłek senioralny” w naszej terminologii).

Cała reszta pochodzić musi z innego źródła. (12.2010 –  wobec demontażu OFEs przez rząd Tusk dalsze odniesienia to filaru II mają jedynie wartość dokumentalną – cynik9) Przewidywali to twórcy reformy emerytalnej z 1999 r. wprowadzając II filar – pule kapitału emerytalnego profesjonalnie zarządzane w OFEs. W odróżnieniu od czysto redystrybucyjnej roli ZUSu i jego wirtualnych kont, w OFEs mamy rzeczywisty kapitał który zostaje faktycznie zainwestowany. Dzięki temu istnieje realna szansa że przyszły emeryt coś z tego będzie miał.

Kłopoty z II filarem wyszczególniliśmy dwa. Jeden to dysproporcjonalna koncentracja inwestycji w jednym kraju i na jednym, niestabilnym rynku wschodzacym. Jest to coś czego żaden sensowny inwestor nigdy by nie zrobił ze swoim kapitałem i robienie z milionów przyszłych emerytów grupowego zakładnika sukcesu jednego kraju. Główny problem jest jednak inny – jest nim stale wisząca nad właścicielem wkładu w OFE groźba aneksji jego kapitału przez państwo/ZUS. (12.2010 – czy nie proroczo? – cynik9)  Pisaliśmy wielokrotnie że szybko rosnąca góra kapitału w OFEs przy jednoczesnym tonięciu ZUSu w tym samym mniej więcej tempie wcześniej czy później do tego doprowadzą.

Próba bezceremonialnej kradzieży zaproponowana niedawno przez ministrową Kalatę została wprawdzie odparta, ale fundamentalny wymóg pełnej swobody dysponowania zgromadzonym wkładem zdaje się że już poległ. W tej sytuacji OFE będzie wprawdzie przyszłemu emerytowi budować dzielnie kapitał, którego jednak ten nigdy w całości na oczy nie zobaczy i którego w całości do ręki nigdy nie otrzyma, ponieważ „rząd obawia się że część Polaków szybko by wydała wszystko, co uzbierała„, jak pisze Gazeta Wyborcza komentując odnośną decyzję. Ktoś więc, poza nim i bez niego, policzy mu kiedyś jakąś arbitralną emeryturę i czy chce tego czy nie chce zacznie ją wypłacać z jego „własnego” kapitału. Tym samym przyszły emeryt jest na stałe przykuty do systemu i kraju, nie mogąc np. przenieść zgromadzonego kapitału w bardziej przyjazne miejsce i cieszyć się owocami swoich oszczędności np. w dużo tańszej, tropikalnej jurysdykcji.

W reformie emerytalnej przewidziano także zawór bezpieczeństwa – III filar, w postaci indywidualnych kont emerytalnych IKE. W sytuacji dysfunkcjonalnego ZUSu i możliwie niewystarczających środków w OFEs, w razie problemów można będzie wskazać na tę możliwość i ewentualnie zwalić winę na samych petentów którzy kiepsko się starali. W obliczu praktycznego ubezwłasnowolnienia właściciela wkładu w OFE i stałymi zakusami ZUSu/państwa sama idea jednak narażania w podobny sposób dalszej części emerytalnych oszczędności wydaję się nie do zaakceptowania.

Stąd nasza sugestia własnego, czwartego filara, składającego się z trzech grup inwestycji alternatywnych , z grubsza komplementarych do inwestycji II filara/OFE i akcentujących to czego pozostałe filary nie zapewniają – dywersyfikację, bezpieczeństwo i kontrolę. Struktura czwartego filara, przedstawiona orientacyjnie poniżej, jest jedynie ogólną sugestią, otwartą na dyskusje. Jej ewentualne wypełnienie jest wyłacznie kwestią indywidualnych decyzji i preferencji inwestora. (disclaimer: na publicznym blogu dwagrosze nie podajemy konkretnych porad inwestycyjnych)

Z uwagi na historycznie udokumentowaną rolę nieruchomości w procesie budowania majątku przeważającą część czwartego filara stanowią szeroko rozumiane inwestycje w nieruchomości. Od własnego lokum poczynając, poprzez działki, obiekty na wynajem, time-shares po notowane na giełdach REITs (real estate investment trusts), w kraju czy zagranicą, inwestor IV filara powinien mieć, naszym zdaniem, stosunkowo duży udział w nieruchomościach. Jest to tym bardziej istotne że jedynie niedawno pojawiły się fundusze podobne do REIT na GPW. Ekspozycja inwestycji II filara na nieruchomości była długi czas praktycznie zerowa i, z tego co nam wiadomo, pozostaje niewielka. Nieruchomości mogą pomoć w zapewnieniu odpowiedniej długoterminowej stabilności portfela i zapewnić pożadany mix aprecjacji kapitałowej oraz strumienia gotówki.

Drugim składnikiem czwartego filara są metale szlachetne, a w szczególności złoto. O roli i cechach złota pisaliśmy już poprzednio, tu podkreślimy jedynie dwie rzeczy. Po pierwsze, rola polisy ubezpieczeniowej jaką złoto pełni w każdym portfelu. Dzieje się tak dlatego że – z grubsza biorąc, charakterystyka inwestycyjna złota jest odwrotna do wszystkiego innego. O ile więc mamy wiele grup walorów w bessie, złoto ma największą szansę aby wbrew ogólnemu trendowi wzrastać. Na to nakłada się naszym zdaniem nowy cykl surowcowy (od 2000), pozycja gospodarki światowej w cyklu Kondratiewa (zima), z prawdopodobną ciężką recesją, oraz permanentnie niestabilna sytuacja geopolityczna, specjalnie Bliski Wschód. Wszystko to razem, zdaniem autora, uzasadnia pozycję w metalach szlachetnych wykraczjącą poza typową „polisę ubezpieczeniową”.

Osobny, specyficznie polski argument na poparcie tej tezy stanowi staromodne bezpieczeństwo środków. Złoto w fizycznym posiadaniu jest niezależne od ZUSu, państwa i polityków, nie jest rachunkiem który można jednym dekretem zablokować, zdewaluować czy przymusowo przenieść gdzie indziej. W złoto można inwestowac na wiele różnych sposobów, zarówno w postacji fizycznej – sztabki lub monety, jak i bardziej wirtualnej. Wydaje się jednak rozsądne aby przynajmniej 5% do 10%  całości inwestycji stanowiło złoto w postaci fizycznej. Bardziej szczegółowe informacje o inwestowaniu w metale szlachetne są dostępne dla abonentów naszego TwoNuggets Newsletter.

Wreszcie trzecim fragmentem czwartego filara są wybrane inwestycje na rynach kapitałowych świata. Tym sektorem niewiele na razie się zajmowaliśmy, ale  niebawem to nadrobimy. Uzbrojeni giełdowymi mądrościami (ABC 1..4) jesteśmy teraz bowiem zdolni (mam nadzieję) do akcji. Jak wspomnieliśmy w Giełdowym ABC chodzić tu będzie o inwestycje grupowe poprzez ETFy (exchange traded funds) które dadzą nam ekspozycję na te sektory, surowce bądź indeksy w których widzimy wartość inwestycyjną. Osobną podgrupą w tym koszyku będą również sytuacje oferujące stabilny, interesujący strumień gotówki, zarówno w postaci dywidend jak i royalties. W odróżnieniu od pogoni wyłącznie za efemerycznym nieraz zyskiem kapitałowym uważamy bowiem że długoterminowy portfel oszczędności emerytalnych powinien zawierać znaczny sektor pozycji zapewniających także strumień gotówki.

Jak się ma nasz czwarty filar do obowiązkowego filara II (OFEs)? Uzupełnia go i dywersyfikuje. Inwestor musi jasno widzieć że w OFE chodzi o gigantyczny zakład o przyszłość jednego kraju i że wszystkie jego emerytalne żetony są po jednej stronie tego zakładu. Z filozoficznego punktu widzenia zakład taki nie jest bez szans. Kraj jest w strukturach NATO i Unii Europejskiej, ma duży i chłonny rynek, i jest beneficjentem finansowego tsunami – fali kapitału płynącego z UE. Zakład równa się jednak wierze że elity rządzące tym krajem zdolne są pokierować nim w kierunku powtórki niemieckiego cudu gospodarczego/planu Marshalla lub, może bardziej adekwatne porównanie – powtórzą awans gospodarczo-cywilizacyjny Irlandii sprzed kilkudziesięciu lat.

Wymaga to konsekwentnego usuwania wszelkich przeszkód na drodze do absorpcji oraz optymalnego wykorzystania napływajacych środków – słowem głębokich,  pro-rynkowych zmian. Politycznie kraj również ma (miał) szansę przekuć przekleństwo swojego historycznego położenia między Rosją a Niemcami w mechanizm wyjątkowego sukcesu gospodarczego. Mądre wykorzystanie postępującej integracji ekonomicznej Rosji z EU wręcz narzuca logikę politycznego nie wychylania się i ekonomicznego „pokornego cielęcia które dwie matki ssie”, przez co odcinać można zdrowe kupony od każdego kilograma, litra i metra sześciennego towaru w ruchu tranzytowym wschod-zachód przez kraj, pod krajem czy nad krajem. Tylko aby nie poza krajem! Czyli siedzieć cicho, uśmiechać się przyjaźnie na wschód i zachód i się spokojnie bogacić licząc euro i ruble.

Jest jednak obawa że prędzej mamy antynomię tego stanu rzeczy – niepotrzebny udział w kosztownych burdach wojennych, a ostatnio prowokowanie Rosji tarczą rakietową i ostentacyjna niechęć do Niemiec znajdą prędzej czy później swoje odbicie w pozycji gospodarczej kraju i niewykorzystanych szansach. Tak jak i znajdzie swoje przełożenie fakt że finansowy strumień z EU wprawdzie płynie, ale pada na grunt niereformowanej, archaicznej gospodarki o charakterze socjalistyczno- rewindykacyjnym, przy wysokich podatkach i karykaturalnie wysokich obciążeniach socjalnych. Budzi to uzasadniony niepokój w jakim stopniu zostanie on obrócony w długofalowy rozwój kraju a w jakim stopniu po prostu doraźnie przejedzony. W tym kontekście masowa emigracja zarobkowa do Europy zach. mówi tomy. Logiczny i oczekiwany byłby właśnie trend odwrotny.

O ile więc drogi czytelnik wierzy że obecne elity doprowadzą do „drugiej Irandii”, unikając „drugiej Portugalii” czy „drugiej Grecji”, a w dodatku międzynarodowe sztormy będą nas permenentnie omijać szansa jest że zakład II filara się powiedzie i że sam on zapewni wszystkim dostatnią emeryturę. W tej sytuacji filar czwarty, zwłaszcza poprzez swój kompenent nieruchomości, będzie jedynie sensownym uzupełnieniem. Gdy jednak coś nie wyjdzie, gdy okaże się że droga z Lepperem i spółką niezupełnie prowadzi do Irlandii, nie mówiąc już o możliwym rozkładzie systemu wg. scenariusza argentyńskiego, wszystkie oficjalne filary razem mogą nie być wiele warte.

Opcja zaczynania wszystkiego jeszcze raz od zera jednak nie istnieje – nikt nie żyje 200 lat. Wtedy jedynym kołem ratunkowym może okazać się właśnie nasz filar czwarty. Dotyczy to w szczególności „polisy ubezpieczeniowej ” w postaci komponentu złota/metali szlachetnych, na wypadek hipotetycznej sytuacji światowego kryzysu finansowego(12.2010 – no proszę, czy to nie profetyczne – cynik9), związanego z rozpadnięciem się obecnego reżimu papierowego pieniądza nie opartego na niczym.

Oho, Debet już salwuje się ucieczką! O ile Ciebie, drogi czytelniku, również wystraszyliśmy tymi  wizjami to przepraszam – już kończymy… Nie chodzi tu o prorokowanie końca świata, od tego jest Orion, Nostradamus, Majowie i wielu innych ekspertów. Chodzi jedynie o zimną ocenę szans i niebezpieczeństw w pilotowaniu emerytalnego jajka przez 30 czy 40 długich lat tak aby nie donieść go w formie jajecznicy.

Disclaimer: powyższych uwag dotyczących nieruchomości NIE NALEŻY uważać za sugestę nabywania bądź nie nabywania określonych nieruchomości w Polsce po obecnych cenach.

©2007cynik9

5 Replies to “Czwarty Filar (2)”

  1. @dwie uwagi #1

    Nie twierdzę że poza Polską nie ma b. interesujących sytuacji ani też że np. kupowanie mieszkania w PL w tej chwili jest optymalną inwestycją. Ale nie bardzo zgodzę się z tą „ekspozycją na to samo ryzyko co w filarze II”, przynajmniej zanim filar II nie zacznie masowo inwestować w nieruchomości. W rzeczywistości typ ryzyka inwestycji w akcje/obligacje i w nieruchomości jest zupełnie odmienny i można sobie wyobrazić wiele scenariuszy gdy jedno niewiele wpływa na drugie. W szczególności nie każde zawirowanie na rynkach kapitałowych, typu kryzysu obligacji rosyjskich czy problemów u azjatyckich tygrysów musi oznaczać kłopot dla nieruch., nie mówiąc już o ekstremalnej klapie wszystkiego, jak w Argentynie. Bądźmy przy okazji fair – Argentyny używam jako przestrogi że takie rzeczy MOGĄ się zdarzyć mimo zapewnień polityków jak jest cudownie i „pod kontrolą”. NIE JEST to jednak ani przepowiednia ani nawet sugestia że tego typu scenariusz jest w naszych konkretnych warunkach prawdopodobny.

    Nie sądzę też aby w PL nie było dobrych okazji inwestycyjnych w nieruch. – tak jak wspomniałem w poprzedniej odpowiedzi – chyba że zupełnie MYLNIE się to ogranicza do przewartościowanych mieszkań kupowanych za gotówkę. Wdzięk inwestycji w nieruch. polega na tym że jest to rynek lokalny, w którym łatwiej jest posiąść wspomnianą wielokrotnie przewagę wiedzy nad konkurencją i ewentualnie samodzielnie zarządzać swoją inwestycją.

    @dwie uwagi #2
    Technicznie rachunek maklerski poza PL to nie jest sprawa skomplikowana. Są jednak pewne rzeczy nie-techniczne które muszę naprzód wybadać, zanim poruszmy ten temat.

    Apropos – rachunek maklerski poza PL to przede wszystkim niższe koszty, większa elastyczność, większy wybór i wygoda. To jednak nie uniwersalne panaceum na możliwe kłopoty systemowe i związane z tym np. ogranicznia przepływu kapitału przez granice, itp.

    pozdr.

  2. Mam dwie uwagi:

    1. Wartość nieruchomości jest nierozłącznie związana z sytuacją konkretnego kraju. Kupując więc coś w Polsce mamy ekspozycję na to samo ryzyko co w filarze II. Proponuję więc na grafice filara IV zamienić „nieruchomości” na „nieruchomości (najlepiej poza PL)”. Dodatkowo – w tej chwili stosunek ceny do wartości nieruchomości w Polsce jest bardzo niekorzystny – przynajmniej w dużych miastach. A poza nimi nieruchomości są mało płynne – a to też może być problem dla emeryta. Dużo lepiej wygląda rynek nieruchomości w Niemczech czy Austrii, a niedługo mogą być wspaniałe okazje w USA gdy tam nastąpi krach.

    2. Inwestycje kapitałowe dokonuje się przez biura maklerskie. Jeśli biuro maklerskie czy bank działają w Polsce, mogą umożliwiać inwestycje poza PL ale są w juryzdykcji polskiego prawa. W takim razie w wypadku „Argentyny” do której możemy się zbliżyć już w najbliższych latach, środki te mogą być zablokowane. Chciałbym aby poruszył Pan zatem temat pod tytułem „zakładanie rachunku maklerskiego POZA POLSKĄ”. Moim zdaniem to niezwykle istotne, a sprawa nie jest prosta…

    Reasumując: z powyższych powodów, mimo że całkowicie zgadzam się z Pana podejściem, mam w portfelu wyłącznie odrobinę złota, a reszta jest w gotówce bo ciągle nie wiem jak wyjść poza kraj, byłbym bardzo wdzięczny gdyby ktoś mi pomógł w tej materii…

  3. @ladnie i pieknie
    zbyt simplistyczne widzenie świata.
    Po pierwsze – nikt nie kupuje poważnych obiektów za gotówkę – od tego jest kredyt. 10% wkładu własnego pozwala kontrolować objekt wartości 100k za równowartość +/- 4 Krugerrandów. Jeżeli do tego dochód z wynajmu pokrywa koszty kredytu i eksploatacji to…

    Po drugie – jeżeli inwestycja, po odrobieniu PRACY DOMOWEJ, naprawde ma sens a jedynym problemem jest gotówka, czemu nie zainteresować nią wspólnika/ków i kupić razem?

    Po trzecie – nawet za niewielką sumę w gotówce można znaleźć ciekawą inwestycje jak trochę poszukać – nikt nie mówi że musi to być apartament za euro300K w Wwie.

    Za 6k ma Pan pól hektara łączki w wielu miejscach, za 10k pół hektara lasu, np. podupadłą chałupę rekreacyjną (poniemiecką) prawdopodobnie znajdzie jeszcze Pan po 25k, nie wiem ile stoi np. boks garażowy czy miejsce parkingowe – a to też nieruchomość – więc nie przesadzajmy…;-)

  4. Wszystko ladnie i pieknie, o ile chodzi o metale szlachetne czy inwestycje w akcje – mozna to robic chocby co miesiac inwestujac drobne sumy. Natomiast nie rozumiem jak mozna inwestowac w analogiczny sposob w nieruchomosci tak by stanowily one ~60% proponowanego tutaj kapitalu… Nieruchomosci sa przeciez drogie i zwykly smiertelnik musi odkladac kilkadziesiat lat by stac go bylo na mieszkanie.

Comments are closed.